Mamy luty 2023

[Oska87]

Napisane przez ania_mala

Waga małej 3140, 53cm. Tak oceniał mój ginekolog tydzień temu, a na izbie dziś niby 3300. Jest idealna opieka na porodówce i do tej pory też, jak wszystko będzie dobrze,to w środę do domu. Poród był szokiem dla mnie samej, bo jechałam na izbę z myślą,że mnie odeślą, bo brak postępu, o 7bylam na porodówce, o 8.30 miałam 4cm rozwarcia a o 9.15 młoda wyskoczyła. Jak położna powiedziała,że rodzę to nie wierzyłam i nie umiałam przez chwilę przeć:P Bolało momentami okrutnie ale już jest cudnie. Tylko obkurczanie macicy boli za każdym razem bardziej. Ale to niedługo mam nadzieję minie

Wysłane z mojego NOTE 20 PRO przy użyciu Tapatalka

Gratulacje

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[miszel92]

Dziewczyny rozpakowane - zauważyłyście widoczne obniżenie brzucha przed porodem? Bo mnie już do szału doprowadza jak kolejna osoba co mnie widzi mówi "ojjjj, Ty szybko nie urodzisz, jeszcze Ci brzuch nie opadł to przenosisz" 🤦☠♀️ Ręce opadają...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[theali]

Napisane przez miszel92

Dziewczyny rozpakowane - zauważyłyście widoczne obniżenie brzucha przed porodem? Bo mnie już do szału doprowadza jak kolejna osoba co mnie widzi mówi "ojjjj, Ty szybko nie urodzisz, jeszcze Ci brzuch nie opadł to przenosisz" 🤦♀️ Ręce opadają...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

W ogóle w tej ciąży miałam brzuch jakoś wyżej niż w pierwszej xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ania_mala]

Mi też nie opadł przy żadnym dziecku, a teraz to w ogóle miałam nisko od początku

Wysłane z mojego NOTE 20 PRO przy użyciu Tapatalka

[nowa180321]

Ania Gratulacje Trzymam kciuki żebyście w środę wyszli do domu . U mnie wczoraj była położna pierwszy raz i pewnie ostatni w środę mała ważyła 3200 a wczoraj 3495g i wyszło że za dużo , ale jak dowiedziała się że Kp to jednak może być Odpadł też kikut i znów akurat jak mąż zmieniał pampersa , zawsze jemu odpadają . Dzisiaj walentynki połowa lutego

Wysłane z mojego moto g72 przy użyciu Tapatalka

[miszel92]

Melduję się z porodówki, zobaczymy co to będzie bo po przyjeździe skurcze przystopowały, rozwarcie było tylko na 1,5 palca 🤦☠♀️ Mimo, że skurcze były od 1 w nocy i to już naprawdę regularne. Przy drugim badaniu szyjka się skróciła mocno więc zostawili mnie. Skurcze mam częste i bolesne a na ktg średnio się piszą :/ Czekam na kolejne badanie czy są zmiany w rozwarciu. Jak nie to nie wiem, z takimi skurczami brak postępu w rozwarciu dobija

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nowa180321]

Napisane przez miszel92

Melduję się z porodówki, zobaczymy co to będzie bo po przyjeździe skurcze przystopowały, rozwarcie było tylko na 1,5 palca Mimo, że skurcze były od 1 w nocy i to już naprawdę regularne. Przy drugim badaniu szyjka się skróciła mocno więc zostawili mnie. Skurcze mam częste i bolesne a na ktg średnio się piszą :/ Czekam na kolejne badanie czy są zmiany w rozwarciu. Jak nie to nie wiem, z takimi skurczami brak postępu w rozwarciu dobija

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja miałam to samo skurcze a na ktg przez pół godziny tylko dwa malutkie w okolicach 30 myślałam że mnie odeślą nie proponują jakiś przyspieszaczy ?

Wysłane z mojego moto g72 przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez miszel92

Melduję się z porodówki, zobaczymy co to będzie bo po przyjeździe skurcze przystopowały, rozwarcie było tylko na 1,5 palca 🤦☠♀️ Mimo, że skurcze były od 1 w nocy i to już naprawdę regularne. Przy drugim badaniu szyjka się skróciła mocno więc zostawili mnie. Skurcze mam częste i bolesne a na ktg średnio się piszą :/ Czekam na kolejne badanie czy są zmiany w rozwarciu. Jak nie to nie wiem, z takimi skurczami brak postępu w rozwarciu dobija

Kciuki, żeby następne badanie pokazało ładny postęp

[miszel92]

Napisane przez nowa180321

Ja miałam to samo skurcze a na ktg przez pół godziny tylko dwa malutkie w okolicach 30 myślałam że mnie odeślą nie proponują jakiś przyspieszaczy ?

Wysłane z mojego moto g72 przy użyciu Tapatalka

Niestety nie, mam stan po cięciu więc nie mogą zbytnio nic zrobić, ani oxy ani przebicie pęcherza przy tak małym rozwarciu Jedynie czekać, dla nich jestem jak pierworódka więc mówią, że to ma prawo trwać. Przenieśli mnie na przedporodową żebym spróbowała odpocząć, wyłączyć głowę bo dookoła kobiety przychodziły, rodziły i jechały na poporodowe a ja ciągle z mozolnym postępem i zaczynało mnie to dobijać Badanie po 5h od przyjęcia pokazało, że szyjka tylko się zgładziła i rozwarcie poszło o 1cm 🤷☠♀️ Czyli tyle co nic. Teraz też czuję, że skurcze się rozjechały ale też leżę i staram się trochę odpocząć bo miałam już zarwaną poprzednią nockę a gdzie tam do porodu. Jak się prześpię to potem znowu będę działać, chodzenie, piłka, stymulacja sutków i zobaczymy. Wiem jedno, wyjdę stąd tylko z dzieckiem na rękach, urodzonym SN lub przez CC ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[miszel92]

Dziewczyny wczoraj, 15 lutego i 21:55 urodziłam cudowną córeczkę siłami natury 🥰 3060g i 51cm, 10pkt.
Ogólnie odkąd poszłam na przedporodową do ok 17:30 akcja praktycznie się wyciszyła. Zjadłam, przespałam się trochę, mówię będzie co ma być. O 19 obchód, w ktg skurcze praktyczne żadne mimo, że ja czuję często i silne aczkolwiek krótkie. Szyjka prawie nie ruszyła, było takie słabe 3cm na skurczu. Czekamy, to jeszcze nie to 🤷☠♀️ Proszę się przespać bo może jutro coś ruszy. Mówię ok, trudno. Chciałam wstać i nagle słyszę pyknięcie i polały się wody. Od tej pory skurcze się mega nasiliły. 19:30 wzięli mnie na porodówce, jest ładne 3-3,5cm na luzie. Czekamy. Skurcze się nasilały, dostałam gaz. Dojechał mąż bo odesłałam go do domu jak mnie zabrali wcześniej z porodówki Po 21 położna bada, 4cm, jest postęp więc mega ulga, mówię to się dzieje, rodzę! ️ Na skurczach oddycham gazem. O 21:30 dostałam Buscopan bo szyjka na skurczu super a po skurczu się wydłużała i rozwarcie lekko się cofało. 21:45 mówię położnej, że czuję potrzebę parcia, że muszę przeć a ona ale jak to, było dopiero 4cm! Bada mnie a tu pełne rozwarcie, rodzimy ️ 21:55 urodziła się Ona 🥰 Niestety zostałam nacięta bo po skurczu głowa się cofała i nie mogła przejść. Ale ogólnie poród super, naprawdę jestem mega szczęśliwa, że udało się naturalnie ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nowa180321]

Napisane przez miszel92

Dziewczyny wczoraj, 15 lutego i 21:55 urodziłam cudowną córeczkę siłami natury 3060g i 51cm, 10pkt.
Ogólnie odkąd poszłam na przedporodową do ok 17:30 akcja praktycznie się wyciszyła. Zjadłam, przespałam się trochę, mówię będzie co ma być. O 19 obchód, w ktg skurcze praktyczne żadne mimo, że ja czuję często i silne aczkolwiek krótkie. Szyjka prawie nie ruszyła, było takie słabe 3cm na skurczu. Czekamy, to jeszcze nie to Proszę się przespać bo może jutro coś ruszy. Mówię ok, trudno. Chciałam wstać i nagle słyszę pyknięcie i polały się wody. Od tej pory skurcze się mega nasiliły. 19:30 wzięli mnie na porodówce, jest ładne 3-3,5cm na luzie. Czekamy. Skurcze się nasilały, dostałam gaz. Dojechał mąż bo odesłałam go do domu jak mnie zabrali wcześniej z porodówki Po 21 położna bada, 4cm, jest postęp więc mega ulga, mówię to się dzieje, rodzę! ️ Na skurczach oddycham gazem. O 21:30 dostałam Buscopan bo szyjka na skurczu super a po skurczu się wydłużała i rozwarcie lekko się cofało. 21:45 mówię położnej, że czuję potrzebę parcia, że muszę przeć a ona ale jak to, było dopiero 4cm! Bada mnie a tu pełne rozwarcie, rodzimy ️ 21:55 urodziła się Ona Niestety zostałam nacięta bo po skurczu głowa się cofała i nie mogła przejść. Ale ogólnie poród super, naprawdę jestem mega szczęśliwa, że udało się naturalnie ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gratulacje super że poszło po Twojej myśli , teraz życzę szybkiego powrotu do domu . Ja to jestem masochistką, jak tak czytam to chyba sama bym znów chciała przez to przejść , ale chodzi mi o ten magiczny moment poznania dziecka

Wysłane z mojego moto g72 przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez nowa180321

Gratulacje super że poszło po Twojej myśli , teraz życzę szybkiego powrotu do domu . Ja to jestem masochistką, jak tak czytam to chyba sama bym znów chciała przez to przejść , ale chodzi mi o ten magiczny moment poznania dziecka

Ja jakieś trzy dni po pierwszym porodzie (który wspominam źle) stwierdziłam, że w sumie luz, mogę to zrobić ponownie. Po znacznie lepszym drugim to już w ogóle Aż mi trochę smutno, że obecny maluch może być naszym ostatnim

Miszel - gratulacje!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[miszel92]

Dziękuję dziewczyny ️ Ten poród jak coś mogę powiedzieć źle to jedynie to, że nie mogłam przeć spontanicznie tylko mną kierowały, cisnęły, kazały przeć jak już nie czułam skurczu. Myślę, że stąd obrażenia krocza. Ale ogólnie czuję się super, opieka świetna, lekarze przecudowni i wspierający, położna która ze mną była i rano i potem w nocy super ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[theali]

Napisane przez miszel92

Dziękuję dziewczyny ️ Ten poród jak coś mogę powiedzieć źle to jedynie to, że nie mogłam przeć spontanicznie tylko mną kierowały, cisnęły, kazały przeć jak już nie czułam skurczu. Myślę, że stąd obrażenia krocza. Ale ogólnie czuję się super, opieka świetna, lekarze przecudowni i wspierający, położna która ze mną była i rano i potem w nocy super ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie trochę dziwi to nacięcie przy tak krótkim drugim okresie Jeżeli tętno było okej, to schodzenie i cofanie się główki przez jakiś czas jest normalne, dzięki temu się tkanki adaptują.

Ogólnie parcie kierowane (w tym poza skurczem) brzmi podobnie jak końcówka mojego pierwszego porodu, tylko mnie wtedy nie zdążyli naciąć, chociaż chcieli. A tym razem... Powiedzmy, że "zachęcali" do takiego siłowego parcia na bezdechu, lekarz trochę marudził, że na wydechu "marnuję siłę skurczu", ale nie było to tak bezwzględne, jak przy pierwszym. Momentami nawet kazali mi oddychać zamiast przeć, więc ogólnie był miks parcia połączonego z krzykiem, parcia na bezdechu i prób oddychania bez parcia

W sumie najbardziej przyczepiłabym się chyba do tego, że mogli dłużej zaczekać z zaciśnięciem pępowiny...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[miszel92]

Napisane przez theali

Mnie trochę dziwi to nacięcie przy tak krótkim drugim okresie Jeżeli tętno było okej, to schodzenie i cofanie się główki przez jakiś czas jest normalne, dzięki temu się tkanki adaptują.

Ogólnie parcie kierowane (w tym poza skurczem) brzmi podobnie jak końcówka mojego pierwszego porodu, tylko mnie wtedy nie zdążyli naciąć, chociaż chcieli. A tym razem... Powiedzmy, że "zachęcali" do takiego siłowego parcia na bezdechu, lekarz trochę marudził, że na wydechu "marnuję siłę skurczu", ale nie było to tak bezwzględne, jak przy pierwszym. Momentami nawet kazali mi oddychać zamiast przeć, więc ogólnie był miks parcia połączonego z krzykiem, parcia na bezdechu i prób oddychania bez parcia

W sumie najbardziej przyczepiłabym się chyba do tego, że mogli dłużej zaczekać z zaciśnięciem pępowiny...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie nie wiem czemu tak szybko padła decyzja o nacięciu, z tego co jeszcze ogarniałam tętno nie spadało 🤷☠♀️ Wydaje mi się, że na taką położną trafiłam. Bo jak tylko wróciłam z przedporodowej na porodówkę to mnie pytała jaki mam stosunek do nacięcia krocza. Powiedziałam, że wolałabym ochronić krocze ale jeżeli trzeba będzie to proszę naciąć. Potem tylko słyszałam jak mówiła do drugiej, że tu trzeba będzie naciąć bo głowa nie przejdzie, za mocno wszystko trzyma i ciągle się cofa :/ Już nie będę wnikać, wiadomo przyjemnie nie jest ale już śmigam, nie to co po CC Ale jak chodziłam do fizjo uroginekologicznej przed porodem to też mówiła, że mam bardzo mocne mięśnie dna miednicy, pracowałyśmy nad tym, masowałam krocze tyle ile się dało ale może za mało. Tak czy siak cieszę się, że poszło naturalnie ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

miszel, a jak się odczuwa nacięcie podczas i po porodzie? czułaś że tną?
a teraz jak siedzisz, toaleta, chodzenie - czujesz ból? zakładają pewnie szwy tak?

[theali]

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89504315]miszel, a jak się odczuwa nacięcie podczas i po porodzie? czułaś że tną?
a teraz jak siedzisz, toaleta, chodzenie - czujesz ból? zakładają pewnie szwy tak?[/QUOTE]Ogólnie szwy mogą po dokuczać. Ja przy pierwszym porodzie miałam małe, dość powierzchowne pęknięcie wargi sromowej, ale szwy założyli ("bo ładniej się wygoi" - fakt, że śladu praktycznie nie ma). Ciągnęły przy siadaniu i czasem przy chodzeniu, aż jakoś po 1,5-2 tygodniach położna mi je zdjęła. Niby rozpuszczalne były, ale na tym etapie nawet nie zbliżały się do rozpuszczenia, a już nie były potrzebne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[miszel92]

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89504315]miszel, a jak się odczuwa nacięcie podczas i po porodzie? czułaś że tną?
a teraz jak siedzisz, toaleta, chodzenie - czujesz ból? zakładają pewnie szwy tak?[/QUOTE]W trakcie nie poczułam nic oprócz ulgi bo nacięła na skurczu kiedy czułam takie mega rozpieranie i pieczenie całego krocza, dopchnęłam i główka wyskoczyła, to była mega ulga Potem przy następnym parciu wyszła już cała. Szycie nie bolało w ogóle. Najgorzej ta pierwsza doba po, wstanie z łóżka i siadanie wiadomo dość ciężko ale np nie mialam w ogóle problemu ze zrobieniem siku, nic nie piekło. Teraz prawie 2 doby po porodzie wiadomo czuję dyskomfort jak chodzę czy siadam ale jest dużo lepiej. Jedynie co nie byłam jeszcze na tej drugiej czynności w toalecie i tego się boję bo niestety mimo, że mnie nacięli to jeszcze lekko skóra sama poszła w kierunku odbytu i tam też mam szwy i to najbardziej przeszkadza, czuję, że załatwienie się może nie być proste :/ Dlatego biorę laktulozę teraz przez kilka dni. I trochę zaczyna swędzieć, przypuszczam, że odrastające włoski i proces gojenia to powodują. Ale da się przeżyć, nie jest tak źle, po CC brzuch bolał dużo bardziej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[miszel92]

Dziewczyny muszę się wyżalić. Miałyśmy dzisiaj wyjść a tu niestety, mi wzrosło CRP więc musieli wprowadzić dodatkowy antybiotyk a mała ma bilirubinę na granicy więc obserwują czy będzie rosła i ewentualnie lampy Także nasze wyjście przesunęło się na nie wiadomo kiedy. Na dodatek mam nawał pokarmu, piersi kwadratowe, w domu wiem jak sobie radzić ale w szpitalu to jakiś dramat. No i totalny zjazd emocjonalny, strasznie już tęsknię za synkiem, to 4 dzień bez niego gdzie przez 2,5 roku nie został beze mnie na dłużej niż kilka godzin Chyba mam baby bluesa bo wyję pół dnia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

miszel, piersi sporo się zmiększają po porodzie?

przykro, że zostajecie w szpitalu może masz laktator czy może w szpitalu jest aby poradzić sobie z nawałem? zawsze mówią że dzieci po urodzeniu potrzebują kropelki mleka więc ciekawa jestem dlaczego tak od razu nawał...

[nowa180321]

Napisane przez miszel92

Dziewczyny muszę się wyżalić. Miałyśmy dzisiaj wyjść a tu niestety, mi wzrosło CRP więc musieli wprowadzić dodatkowy antybiotyk a mała ma bilirubinę na granicy więc obserwują czy będzie rosła i ewentualnie lampy Także nasze wyjście przesunęło się na nie wiadomo kiedy. Na dodatek mam nawał pokarmu, piersi kwadratowe, w domu wiem jak sobie radzić ale w szpitalu to jakiś dramat. No i totalny zjazd emocjonalny, strasznie już tęsknię za synkiem, to 4 dzień bez niego gdzie przez 2,5 roku nie został beze mnie na dłużej niż kilka godzin Chyba mam baby bluesa bo wyję pół dnia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Współczuję mam nadzieję że szybko Cię puści , jakiś pomysł lekarzy skąd wogole stan zapalny? Co do nawały to może faktycznie zapytać czy mają laktator ? Inaczej ciężko będzie opróżnić piersi bo dziecko to może z 30 ml ściągnie tylko

Wysłane z mojego moto g72 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:00 ----------

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89506057]miszel, piersi sporo się zmiększają po porodzie?



przykro, że zostajecie w szpitalu może masz laktator czy może w szpitalu jest aby poradzić sobie z nawałem? zawsze mówią że dzieci po urodzeniu potrzebują kropelki mleka więc ciekawa jestem dlaczego tak od razu nawał...[/QUOTE]Mi piersi z takiego B urosły do D

Wysłane z mojego moto g72 przy użyciu Tapatalka

[theali]

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89506057]miszel, piersi sporo się zmiększają po porodzie?

przykro, że zostajecie w szpitalu może masz laktator czy może w szpitalu jest aby poradzić sobie z nawałem? zawsze mówią że dzieci po urodzeniu potrzebują kropelki mleka więc ciekawa jestem dlaczego tak od razu nawał...[/QUOTE]Nie ma reguły. Ja noszę ten sam rozmiar stanika, co przed ciążą 🤷 Chociaż piersi są jakby "pełniejsze" wizualnie.

A nawał nie jest od razu, po porodzie naturalnym przeważnie około 2-4 doby, po cesarce może być później. Ja tym razem miałam dopiero w czwartej dobie, jak starszak podziałał z rozkręcaniem laktacji 🤭 Bo młodszy na początku słabo ogarniał ssanie. No a w czwartej dobie to już około 40 ml na porcję może maluch wciągać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

Napisane przez theali

Nie ma reguły. Ja noszę ten sam rozmiar stanika, co przed ciążą 🤷 Chociaż piersi są jakby "pełniejsze" wizualnie.

A nawał nie jest od razu, po porodzie naturalnym przeważnie około 2-4 doby, po cesarce może być później. Ja tym razem miałam dopiero w czwartej dobie, jak starszak podziałał z rozkręcaniem laktacji 🤭 Bo młodszy na początku słabo ogarniał ssanie. No a w czwartej dobie to już około 40 ml na porcję może maluch wciągać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

chyba po prostu tak zrozumiałam pojęcie nawał, że litrami można mleko wyciągać

przy nawale tak rozumiem należy cały czas dziecko przystawiać? a nie co 3h? bo nie wiem jak to ma wyglądać, z karmieniem mm jest jakiś grafik, a co z piersią przy nawale - nie wiem...

[theali]

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89506098]chyba po prostu tak zrozumiałam pojęcie nawał, że litrami można mleko wyciągać

przy nawale tak rozumiem należy cały czas dziecko przystawiać? a nie co 3h? bo nie wiem jak to ma wyglądać, z karmieniem mm jest jakiś grafik, a co z piersią przy nawale - nie wiem...[/QUOTE]Niee, to nie jest tak, że litrami. Po prostu to jest moment, kiedy ilość mleka znacząco się zwiększa

Przystawiasz, kiedy dziecko zdradza oznaki głodu, albo kiedy potrzebujesz. Przy pierwszym karmiłam początkowo co 3 godziny, bo był na neonatologii i taki mieli "grafik", ale było to dla mnie za rzadko. Co dwie godziny byłoby pewnie spoko (niektóre dzieci same się co tyle zgłaszają!). Jeżeli mimo wszystko potrzebujesz pomiędzy odciągnąć, to jak najmniej, żeby nie nakręcać produkcji ponad potrzeby dziecka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[miszel92]

Halo halo dziewczyny, jak tam u Was nowa rzeczywistość? 🥰 Mnie na razie ciężko się ogarnąć, docieramy się, Mała ogólnie grzeczna chociaż czasami miewa bóle brzucha i ma ataki płaczu przed kupą. Starszak ogólnie zachwycony siostrą, tuli, całuje, mówi, że to jego dzidzia 🥰 Ale wieczorami jak już jest zmęczony albo mała płacze to robi się zazdrosny, mówi, że sio dzidzia i że jej nie chce Widzę jak mu ciężko kiedy nie mogę zrobić w danym momencie tego co chce... Ale ogólnie jest dzielny. Od początku jestem z dwójką sama w domu bo mąż niestety ale musiał iść do pracy bo lekarzy brakuje a miał być z nami na początku No ale jakoś to idzie W domu chaos totalny, z obiadami ciężko ale będzie lepiej
Ogólnie wyszłam do domu w niedzielę na własne żądanie. Córce po naświetlaniu spadła bilirubina do poziomu, że mogłyśmy wyjść a pomysł siedzenie tylko ze względu na mnie w szpitalu dodatkowe 4-5 dni mnie dobijał więc po konsultacji z moim ginekologiem się wypisałam skoro nie było żadnych objawów namacalnych infekcji. I dobrze bo dzisiaj dostałam wyniki posiewu, mocz jałowy, posiewy z florą fizjologiczną. CRP spadło już do 14 więc wszystko wraca do normy. A siedziałabym tam i tylko wyła z tęsknoty za starszakiem Dzięki Bogu wszystko dobrze i cieszymy się sobą Ale nocki przegwizdane 🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nowa180321]

Napisane przez miszel92

Halo halo dziewczyny, jak tam u Was nowa rzeczywistość? Mnie na razie ciężko się ogarnąć, docieramy się, Mała ogólnie grzeczna chociaż czasami miewa bóle brzucha i ma ataki płaczu przed kupą. Starszak ogólnie zachwycony siostrą, tuli, całuje, mówi, że to jego dzidzia Ale wieczorami jak już jest zmęczony albo mała płacze to robi się zazdrosny, mówi, że sio dzidzia i że jej nie chce Widzę jak mu ciężko kiedy nie mogę zrobić w danym momencie tego co chce... Ale ogólnie jest dzielny. Od początku jestem z dwójką sama w domu bo mąż niestety ale musiał iść do pracy bo lekarzy brakuje a miał być z nami na początku No ale jakoś to idzie W domu chaos totalny, z obiadami ciężko ale będzie lepiej
Ogólnie wyszłam do domu w niedzielę na własne żądanie. Córce po naświetlaniu spadła bilirubina do poziomu, że mogłyśmy wyjść a pomysł siedzenie tylko ze względu na mnie w szpitalu dodatkowe 4-5 dni mnie dobijał więc po konsultacji z moim ginekologiem się wypisałam skoro nie było żadnych objawów namacalnych infekcji. I dobrze bo dzisiaj dostałam wyniki posiewu, mocz jałowy, posiewy z florą fizjologiczną. CRP spadło już do 14 więc wszystko wraca do normy. A siedziałabym tam i tylko wyła z tęsknoty za starszakiem Dzięki Bogu wszystko dobrze i cieszymy się sobą Ale nocki przegwizdane

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dobrze że Twoje wyniki się poprawiają . My już się dotarliśmy , chyba od dwóch dni spacerujemy dopiero , nie pisałam wcześniej ale po wyjściu ze szpitala mąż chyba coś przyrargal - grypa covid cholera wie i rozłożyło nas wszystkich . Ja trzy dni miałam wyjęte z życia przez gorączkę , bałam się o najmłodszą ale na szczęście się nie zaraziła . Jedynie co to mi został mokry kaszel po infekcji . A co do nocy to u mnie od 3-6 jest okienko aktywności muszę nad tym popracować żeby jakaś ją przestawić. Karmie tylko piersią i super ma przyrost , urodziła się 3300g spadła do 3200g a na dwa tygodnie 3820g Co do obiadów , mi tyłek ratuje Lidlomix

Wysłane z mojego moto g72 przy użyciu Tapatalka

[theali]

Mój bobas się rozkręcił, przedwczoraj ważył 4450 i przez 12 dni między wizytami położnej przybierał średnio 62,5 grama na dobę, czyli dwukrotnie więcej, niż przewidują tabelki (26-31) 🤣 Do tego starszak przez trzy tygodnie przybrał chyba 0,7 kg po wielomiesięcznym przestoju.

Ogarniamy coraz lepiej chyba, chociaż faktycznie noce bywają ciężkie. I starszy ostatnio pluszu odbieraniu że żłobka robi straszne afery o cyca, bo on chce JUŻ.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ania_mala]

U nas goście za gośćmi. Moi rodzice byli pierwszy tydzień, później siostra z rodzinka j teraz brat z rodzinka, na następny weekend jeszcze teście i będzie z głowy. Cieszę się, bo pomogli bardzo, głównie przy starszakach, a te bawiąc się z kuzynami oderwali się trochę od dzisziusiowych tematów. Ogólnie wykazują albo miłość albo totalny brak zainteresowania. Średnia córcia najbardziej opiekuńcza, siedmiolatka już ma swoje sprawy, a najmłodszy wcziaz trzyma dystans, przełamuje się już, daje buziaki, czasem pogłaszcze, ale przy karmieniu robi zawsze największe sceny zazdrości.

Malutka jest bardzo spokojna, przybiera pięknie na wadze (po 50g. dziennie), w nocy budzi się 2 razy więc super, jedynie musimy wypracować wieczorny rytm, bo ona jest wtedy najbardziej do przytulania i cyckania, a to bardzo koliduje z usypianiem starszakow..

Wysłane z mojego NOTE 20 PRO przy użyciu Tapatalka

[miszel92]

Napisane przez theali

Mój bobas się rozkręcił, przedwczoraj ważył 4450 i przez 12 dni między wizytami położnej przybierał średnio 62,5 grama na dobę, czyli dwukrotnie więcej, niż przewidują tabelki (26-31) 🤣 Do tego starszak przez trzy tygodnie przybrał chyba 0,7 kg po wielomiesięcznym przestoju.

Ogarniamy coraz lepiej chyba, chociaż faktycznie noce bywają ciężkie. I starszy ostatnio pluszu odbieraniu że żłobka robi straszne afery o cyca, bo on chce JUŻ.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Theali naprawdę podziwiam Cię, że dajesz radę karmić dwójkę, super 🥰 A jak nocki? Bo u nas młody często się budzi albo z małą albo na zmianę więc noce ciężkie mamy... Czasami rano wstaję i jestem ledwo żywa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Napisane przez ania_mala

U nas goście za gośćmi. Moi rodzice byli pierwszy tydzień, później siostra z rodzinka j teraz brat z rodzinka, na następny weekend jeszcze teście i będzie z głowy. Cieszę się, bo pomogli bardzo, głównie przy starszakach, a te bawiąc się z kuzynami oderwali się trochę od dzisziusiowych tematów. Ogólnie wykazują albo miłość albo totalny brak zainteresowania. Średnia córcia najbardziej opiekuńcza, siedmiolatka już ma swoje sprawy, a najmłodszy wcziaz trzyma dystans, przełamuje się już, daje buziaki, czasem pogłaszcze, ale przy karmieniu robi zawsze największe sceny zazdrości.

Malutka jest bardzo spokojna, przybiera pięknie na wadze (po 50g. dziennie), w nocy budzi się 2 razy więc super, jedynie musimy wypracować wieczorny rytm, bo ona jest wtedy najbardziej do przytulania i cyckania, a to bardzo koliduje z usypianiem starszakow..

Wysłane z mojego NOTE 20 PRO przy użyciu Tapatalka

Super przyrosty, gratulacje U nas 45g/dobę wyszło na pierwszej wizycie, teraz kolejną mamy za tydzień więc zobaczymy ale mała widzę gołym okiem, że rośnie I przybiera bo się jej drugi podbródek robi I zazdroszczę tych 2 pobudek w nocy... U nas jak dokucza brzuszek to i co godzinę pobudka

A właśnie jak wasze maluchy, nie mają żadnych problemów brzuszkowych? U nas bywa, że czasami są złości popołudniowo-wieczorno-nocne jak trzeba się odgazować albo zrobić kupę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nowa180321]

Napisane przez miszel92

Theali naprawdę podziwiam Cię, że dajesz radę karmić dwójkę, super A jak nocki? Bo u nas młody często się budzi albo z małą albo na zmianę więc noce ciężkie mamy... Czasami rano wstaję i jestem ledwo żywa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Super przyrosty, gratulacje U nas 45g/dobę wyszło na pierwszej wizycie, teraz kolejną mamy za tydzień więc zobaczymy ale mała widzę gołym okiem, że rośnie I przybiera bo się jej drugi podbródek robi I zazdroszczę tych 2 pobudek w nocy... U nas jak dokucza brzuszek to i co godzinę pobudka

A właśnie jak wasze maluchy, nie mają żadnych problemów brzuszkowych? U nas bywa, że czasami są złości popołudniowo-wieczorno-nocne jak trzeba się odgazować albo zrobić kupę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja jutro mam wizytę dopiero pierwsza patronazowa , jutro też będzie 23 dzień życia ( jak to szybko leci ) co do problemów brzuszkowuch to u nas są w momencie robienia , za nim zrobi to pomęczy pojęczy postęka . Pobudki średnio co 2h bo co tyle je , tak mi rozkręca laktację że już drugi raz zapalenie piersi przechodzę w trzy tygodnie przybrała już 800 gram a od spadkowej 900

Wysłane z mojego moto g72 przy użyciu Tapatalka