Czy zakończyć związek? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2023-04-21, 19:05   #1
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472

Czy zakończyć związek?


Hej. Od kilku miesięcy mam kryzys w związku i nie wiem, czy odejść. Jak widzicie to z Waszej perspektywy? Wygląda to tak:



Czuję się winna kryzysowi, bo mam problemy z emocjami, niskie poczucie własnej wartości i wysoką wrażliwość. Wiele rzeczy łatwo mi zinterpretować jako odrzucenie, często potrafiłam wybuchnąć, bo coś zinterpretowałam na swoją niekorzyść.

Mój partner powiedział, że jest zmęczony moimi wybuchami, nastrojami i lękami. Jest on też emocjonalny/reaktywny i nadodpowiedzialny, ma problemy z domu, narcystycznego ojca, niestabilną matkę, przemoc, alkohol itp., w terapii DDA.

Kłopoty zaczęły się, gdy odmówił "zacieśnienia" związku, ja chciałam więcej i bliżej - jakichś deklaracji, częstszych spotkań gdy on nie miał za wiele czasu, a on potrzebował więcej przestrzeni (wcześniej widywaliśmy się na całe weekendy i głównie ze sobą). Wpadliśmy w "spiralę". Na początku on jakoś uspokajał moje reakcje i lęki spowodowane odrzuceniem, ale potem zaczął się odsuwać, wycofywać. Ja zaczynałam czuć się coraz gorzej, kolejny wybuch, moje poczucie winy, jego zniechęcenie.



Nie umiemy dojść do ładu mimo rozmów, prób. Chodzimy oboje na terapię, ja się na swojej zaczynam uczyć miłości własnej (uparłam się, że siebie pokocham i zaakceptuję), jemu terapeutka sugeruje, żeby nie trwał w niszczącej relacji. Nie wiem, czyja jest wina, ale wciąż boję się, że moja. Męczymy się, ale nie potrafimy zrezygnować.



Co mnie stopuje przed odejściem?

- Myśl o tym, że sytuacja jest winą moich wybuchów, lęku, niepewności (on chciał normalnego życia – znajomych i relacji, nie unikał słów "kocham cię", jedyne co to nie chciał przenieść związku na dalszy etap, ale miał przecież prawo, a mnie było za mało, chciałam więcej, być może "sklejenia" - z poprzednim facetem mieszkałam, a zanim zamieszkaliśmy to widywałam się częściej i więcej pisałam, dla niego to było okej, ale ja mam tendencje do bycia "zbyt blisko");

- Lęk, że z moimi problemami ja po prostu nie potrafię być w relacji i że każda jedna skończy się tak samo, partner nie wytrzyma, pomimo że pracuję nad sobą (ale nie mam gwarancji, że różne problemy nie wystąpią);

- Myśl, że skoro mam problemy z emocjami i samoakceptacją, to być może wyolbrzymiam, a moje problemy wynikają z sabotowania potencjalnie dobrej ( = rozwojowej dla mnie, uczącej czegoś) relacji, że skupiam się tylko na negatywach;

- Fajne cechy partnera, których boję się nie znaleźć u innych;

- Fakt, że to mój trzeci poważny związek, który nie wyszedł, a ex partnerzy są w relacjach kilka lat (poczucie, że winę ponoszę ja);

- Myśl, że mam zbyt wysokie wymagania od partnerów, za bardzo na nich polegam, uzależniam swoje szczęście od nich i że to obciążające. I jakieś uczucie, że gdyby nie moje zachowania, to mógłby to być dobry związek, że PRZESADZAM, powinnam dać komuś wolność, a ja chcę więcej.



Mam trochę tak, że nie wiem co jest dobre co złe. Wiem, że zła jest przemoc (ekonomiczna, seksualna, psychiczna), ale jeśli jest taka sytuacja jak u nas, to sama nie wiem. Czuję się źle, ale z wyżej wymienionych powodów i też świadomości, że ciężko kogoś poznać, nie wiem co mam zrobić, bo generalnie czuję się winna całej sytuacji i mam lęk, że nawet jeśli poznam kogoś innego, to problemy wrócą, znów kogoś "uduszę". Boję się chcieć i prosić w relacji przez to.



Jestem na terapii, jestem z rodziny dysfunkcyjnej i wysoko wrażliwa. Z powodu braku wzorców trudno mi sobie wyobrazić, jak wygląda zupełnie zdrowa relacja. Jak mogłabym się w niej czuć. Tzn. chciałabym pewnie i bezpiecznie, ale nie wiem, czy istnieje relacja, w której mogłabym czuć się dobrze, czy nawet w najlepszej, najpełniejszej zapewnień relacji nie poczuję się ok, póki nie pokocham siebie i to we mnie jest główny problem.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-24, 11:02   #2
Aelora
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 580
Dot.: Czy zakończyć związek?

Postawiłaś niełatwe pytanie, ale po tym co napisałaś bardziej rozsądną opcja wydaje mi się mimo wszystko rozstanie:
- oboje macie problemy z wyrażaniem emocji i panowaniem nad nimi, Ty szukasz bliskości natomiast partner unika jej
- on wprost powiedział, że jest zmęczony Twoimi wybuchami i nie chce zacieśniać znajomości (rozumiem, że chodzi o wspólne zamieszkanie?), czyli związek raczej nie rozwija się
- chodzicie razem na terapię, przy czym terapeutka zaleca jemu wyjście z niszczącego związku, z tego wynika że to bardzo negatywnie na niego wpływa i nie wiesz czy nie posłucha jej rady

Na Twoimi miejscu pomyślałabym o dokończeniu terapii, odpoczynku i uporządkowaniu pewnych kwestii, a dopiero potem o wejściu w inny związek.
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-24, 11:17   #3
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Czy zakończyć związek?

Cytat:
Napisane przez Aelora Pokaż wiadomość
Postawiłaś niełatwe pytanie, ale po tym co napisałaś bardziej rozsądną opcja wydaje mi się mimo wszystko rozstanie:
- oboje macie problemy z wyrażaniem emocji i panowaniem nad nimi, Ty szukasz bliskości natomiast partner unika jej
- on wprost powiedział, że jest zmęczony Twoimi wybuchami i nie chce zacieśniać znajomości (rozumiem, że chodzi o wspólne zamieszkanie?), czyli związek raczej nie rozwija się
- chodzicie razem na terapię, przy czym terapeutka zaleca jemu wyjście z niszczącego związku, z tego wynika że to bardzo negatywnie na niego wpływa i nie wiesz czy nie posłucha jej rady

Na Twoimi miejscu pomyślałabym o dokończeniu terapii, odpoczynku i uporządkowaniu pewnych kwestii, a dopiero potem o wejściu w inny związek.



Zgadzam się.
Tylko bym jeszcze dodała, ze tu nie ma niczyjej winy.
Po prostu stało się tak, ze trafiło na siebie 2 osób, które obie mają duże problemy i oboje potrzebują partnera bardzo stabilnego, niepodatnego na emocje, mocnego w sobie.
No po prostu życie, tak bywa, nie ma co szukać winy, w sobie czy partnerze, bo jej po prostu nie ma.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-24, 12:55   #4
Pedro94
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 406
Dot.: Czy zakończyć związek?

No ale to nic nie wynosisz z tej terapii na którą chodzisz, że mimo świadomości że postępujesz źle nie zmieniasz swojego zachowania?
Pedro94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-24, 14:02   #5
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: Czy zakończyć związek?

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-11-27 o 06:41
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-24, 14:25   #6
agnyska81
Zakorzenienie
 
Avatar agnyska81
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 040
Dot.: Czy zakończyć związek?

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89564235]Treść usunięta[/QUOTE]
Hmm, nie wiem ile czasu autorka uczęszcza na terapię (3 miesiące?), ale to chyba nie wygląda tak, jak sobie to wyobrażasz. Jeśli to terapia długoterminowa (a przy takich problemach raczej takie się stosuje) to jest to praca na lata, a zmiany wprowadza ten, który na terapię chodzi, tu nic samo się nie wydarza. Jeśli problemy są głębokie, to pierwsze zmiany mogą być wręcz niezauważalne dla otoczenia, bo jest nimi uczenie się innego myślenia niż dotychczas.
Dziwne te rady z szukaniem "lepszej terapii" (znaczy co?) czy dodatkowego terapeuty (jak to niby miałoby pomóc, skoro pacjent jest jeden, że niby dwa razy szybciej czas mu poleci i zdobędzie więcej doświadczenia?).
__________________

Joga z rana jak śmietana.
agnyska81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-24, 14:33   #7
Monia284
Zakorzenienie
 
Avatar Monia284
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 7 873
Dot.: Czy zakończyć związek?

Jak długo jesteście razem? Co innego też jak latami a co innego parę miesięcy. Chociaż oczywiście i tak partner ma prawo nie być gotowy na wspólne mieszkanie. Grunt by jednak te wspólne plany były i żebyście coś robili w tym kierunku. No i żebyś była pewna że nie jesteś na chwilę i że chce z Tobą być. Na pewno jednak to trzeba po prostu spokojnie przegadać bez nerwów. Potem dać jakiś czas na realizację. Tak żeby nie przeciągało się nie wiadomo ile. Tylko by był to realny plan który staracie się zrealizować. W międzyczasie cały czas terapia i starać się odbudować to co między Wami. No bo nawet jeżeli będziecie działać w kierunku wspólnego mieszkania ale w międzyczasie Ty będziesz źle traktować faceta to nie zdziwię się jeżeli z tych planów nic nie bedzie i zerwie z Tobą. Nie oznacza to że nie traktował Cie poważnie. Po prostu nikt nie chce jakichś poważnych planów z osobą która źle go traktuje i gdy w związku się nie układa. O to też trzeba zadbać. Jeżeli jednak między Wami by sie poprawiło a on cały czas nie będzie chciał wspólnego mieszkania to może być faktycznie znak że jemu aż tak nie zależy i może wybierasz niedostępnych emocjonalnie facetów. No ale najpierw coś trzeba w związku zmienić bo nikt tego nie wytrzyma na dłuższą metę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Monia284 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2023-04-24, 14:41   #8
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: Czy zakończyć związek?

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-11-27 o 06:40
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-24, 15:07   #9
agnyska81
Zakorzenienie
 
Avatar agnyska81
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 040
Dot.: Czy zakończyć związek?

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89564265]Treść usunięta[/QUOTE]

W październiku 2022 pisała, że terapia przed nią, więc raczej ma niedługi staż. Kojarzę tą Wizażankę, wygląda na to, że ma sporo różnych problemów. Tym bardziej, kilka miesięcy terapii vs wcześniejsze lata powtarzania niedobrych schematów - to nie da spektakularnych rezultatów.
__________________

Joga z rana jak śmietana.
agnyska81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-24, 15:16   #10
PumpkinEyes
Zakorzenienie
 
Avatar PumpkinEyes
 
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 099
Dot.: Czy zakończyć związek?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Zgadzam się.
Tylko bym jeszcze dodała, ze tu nie ma niczyjej winy.
Po prostu stało się tak, ze trafiło na siebie 2 osób, które obie mają duże problemy i oboje potrzebują partnera bardzo stabilnego, niepodatnego na emocje, mocnego w sobie.
No po prostu życie, tak bywa, nie ma co szukać winy, w sobie czy partnerze, bo jej po prostu nie ma.


Po prostu się nie dobraliście i tyle. Nie wiem czy jest to sens na siłę ciągnąć, skoro oboje czujecie, że wasze potrzeby nie są zaspokojone. Twoja potrzeba jakiś wspólnych zobowiązań, która jest całkiem normalna po kilku miesiącach związku, oraz jego potrzeba stabilnej emocjonalnie i wspierającej partnerki.

Za bardzo roztrząsasz kwestie bycia w związku, czemu ci nie wyszło z byłymi, kogo winić, czy jeszcze masz szanse na udany związek. Daj sobie trochę luzu w tym temacie, naucz się być sama i potem szukaj partnera, który wzbogaci twoje życie.
PumpkinEyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-24, 16:07   #11
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 953
Dot.: Czy zakończyć związek?

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89564235]Treść usunięta[/QUOTE]

Dobrze, że to napisałaś, bo już myślałam, że mylę nicki, bo przecież to dopiero co było.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2023-04-24, 19:59   #12
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Czy zakończyć związek?

Autorko, to ten sam związek, o którym pisałaś w marcu, że zakończony? Jeśli tak, to w tamtym wątku pisałaś, że "walczycie" od kilku miesięcy. Związek to naprawdę nie musi być, wręcz nie powinna być walka. Nie jest wam ze sobą po drodze po prostu.
Piszesz, że jego terapeuta doradza mu rozstanie, a Twój terapeuta co mówi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-24, 20:56   #13
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
Dot.: Czy zakończyć związek?

Moja terapia jest "szarpana", jego stała. Trafiłam ponad pół roku temu na NFZ do świetnej pani terapeutki, uwielbiałam tam chodzić, czułam się dużo lepiej, ale ze względu na to, że mamy wspólnych "znajomych", musiałam terapię zakończyć (terapeuta nie może prowadzić spotkań osób, które się znają, przynajmniej terapeutka w tamtym nurcie). Przepisali mnie na NFZ do innej, ale spotkania były w środku dnia pracy, więc byłam na jednym. Chodziłam potem prywatnie 2 miesiące na z założenia świetną terapię schematów, natomiast pani sprawiała wrażenie, że jej się nie chce, nie edukowała mnie w zakresie schematów (a powinna i prosiłam), spotkania były "na odwal się", zero więzi terapeutycznej i refleksji z mojej strony po sesjach. A płaciłam sporo, bo i opinie miała dobre. Teraz próbuję (a już mam dość tych zmian) u kolejnej, też prywatnie i na razie po kilku spotkaniach jestem zadowolona, wydaje mi się, że mamy porozumienie itd.

U nas jest taki problem, że oboje tworzymy związki po omacku, bo nasze sytuacje rodzinne były słabe. Ja mam traumę po przemocy psychicznej, także z pierwszego związku, on też ma chyba traumę. Oboje mamy na pewno zaburzenia emocjonalne, ale zupełnie inaczej się manifestują. Mimo wszystko jego założenia są chyba zdrowsze niż moje. Na pewno te dotyczące większej wolności.

Ja na terapii nie usłyszałam rad, żeby zrywać. Raczej że jest to dla mnie, przy moich specyficznych problemach sytuacja rozwojowa. Oczywiście mam prawo zerwać w każdej chwili i z każdego powodu, i sama o tym wiem. Tylko że to ciężkie, ja nigdy nie umiem zerwać i zawsze to dla mnie koszmarnie trudna decyzja.

Piszecie niektóre, że od 2019 mam podobne problemy. Niekoniecznie podobne. Na pewno nie mam udanych związków w sensie takim, że nie czuję się w nich szczęśliwa, ale problemy mam inne. Ekspartner był totalnie inną osobą na przykład i to, co się między nami zdarzyło (ja zerwałam i żałuję), to też inny kaliber sprawy.

Niestety, nie mam wzorców, jak to jest kochać siebie i nie potrzebować zachłannie miłości, partnera. W tej nowej terapii (na razie kilka sesji) skupiam się teraz po raz pierwszy na sobie, swoich mocnych stronach, potrzebach, tym kim jestem, a nie tym co o mnie myślą i jak mnie widzą inni oraz na problemach z nimi. Chciałabym dojść do momentu, że nie będę POTRZEBOWAĆ kogoś do szczęścia, na razie to totalna abstrakcja i wywołuje we mnie lęk przed samotnością, myśl że już za późno w moim wieku na to wszystko.

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Na pewno nie jestem jeszcze na etapie kiedy wiem, które z moich potrzeb umiem/mogę zaspokoić sama, a które "powinien" (w mojej opinii) partner. Gubię się w tym, w swoich wymaganiach, oczekiwaniach.

Co do zmian, widzę progres mimo tych "szarpanych" terapii (dużo się sama edukuję, czytam specjalistyczną literaturę, robię ćwiczenia), ale jak ktoś już tu napisał, przy moich problemach poprawa WIDOCZNA DLA INNYCH (nie w mojej głowie) to ok. 2 lata terapii.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-24, 22:59   #14
chacaos
Zadomowienie
 
Avatar chacaos
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 922
Dot.: Czy zakończyć związek?

Widzę trzy rozwiązania:
- zrywasz i faktycznie stawiasz na pokochanie siebie, swój rozwój i budowanie niezależności emocjonalnej
- szukasz partnera z bezpiecznym stylem przywiązania, który ani nie da się dusić, ani nie będzie podsycać twoich niepewności i robić uników (ale to trochę jak gwiazdka z nieba)
- idziecie na terapię par, swoje terapie indywidualne wykorzystujecie do rozwiązywania problemów pozazwiązkowych lub je zawieszacie. Terapia indywidualna wzmacnia pacjenta, a nie jego związek, nie odpowie na pytanie jak być z kimś, kogo twój terapeuta zna tylko z opowieści.
chacaos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-25, 10:41   #15
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 185
Dot.: Czy zakończyć związek?

Wam jest nie po drodze. Ty chcesz zacieśniać relację, on wprost przeciwnie. Możecie porozmawiać o jakichś perspektywach czasowych na te opcje, ale jeśli nie dojedziecie do porozumienia to zostaje zerwanie. Inaczej oboje będziecie nieszczęśliwi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-25, 10:52   #16
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
Dot.: Czy zakończyć związek?

No był taki moment, że ja we frustracji w zasadzie zerwałam. On nie chciał zrywać. I dla mnie to nielogiczne, nie chcieć zacieśniać, ale bardzo nie chcieć zrywać.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-25, 11:40   #17
kokolins
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 172
Dot.: Czy zakończyć związek?

Ewidentnie macie różne oczekiwania i potrzeby w tym związku. Możecie poczytać o stylach przywiązania i językach miłości, spróbować terapii. Pytanie, na ile mu się będzie chciało angażować w takie działania, bo że Ty się z radością złapiesz każdej opcji, to nie wątpię. Dlatego też zastanowiłabym się, czy nie lepiej skupić się na sobie i swojej terapii po prostu.

Też dlatego tak piszę, bo jak sama ze swoim lękowym stylem przywiązania trafiłam w końcu na osobę z bezpiecznym, zamiast znów unikającym, to niebo a ziemia, nawet sobie nie zdawałam sprawy, jak dobrze mieć wspierającego człowieka u boku, ktory koi tego typu lęki, a nie je podsyca.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka
kokolins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-25, 12:53   #18
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
Dot.: Czy zakończyć związek?

No ja na razie mam nastawienie na terapię własną. On był nawet chętny by pójść do psychologa razem, gdy go zapytałam czy ewentualnie byłaby taka opcja (moja terapeutka poprzednia raz zasugerowała), ale ja w sumie mam opory. Po pierwsze, trudno znaleźć dogodny termin dla naszej dwójki (inne godziny), no ale to nawet nie to. Bardziej chodzi o to, że nie jesteśmy małżeństwem z 20 letnim stażem, dlatego nie wiem, czy taka terapia jest opłacalna (bo i tak może nic z tego nie być), czy nie lepiej właśnie zająć się sobą i ewentualnie po jakimś czasie "szukać szczęścia gdzie indziej", w innym związku.



No właśnie, jak u ciebie wyglądał związek z unikającym (co on robił, jak się czułaś, typowe sytuacje), a jak z bezpiecznym? Bo ja wydaje mi się raz miałam faceta "bezpiecznego", ale nie mogłam się zakochać, poczuć chemii. Być może była to kwestia stylu przywiązania i moich przekonań, a może po prostu weszłam w tę relację, bo bardzo potrzebowałam z kimś być, no i on był akurat dostępny i chciał, lubiłam go bardzo (najpierw się przyjaźniliśmy), ale mi się nie podobał i nie spodobał nigdy. Teraz czasem żałuję, bo już lepiej chyba jak mi się ktoś nie podobał, ale czułam się zadowolona ze spędzanego czasu razem i mogłam koncentrować na sobie.



Ale potem się przywołuję do porządku, że cholera, wejście w relację z kimś bezpiecznym nie rozwiąże do końca moich problemów. Bo nadal będę w relacji, nadal będę się na niej opierać. A mam się oprzeć na sobie i na razie zbieram siły na terapii, żeby sama decydować o swoim życiu, związkach (z kim być, od kogo odejść, nie bać się panicznie samotności), pokochać siebie, wiedzieć co lubię, kim jestem.

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Bo u mnie jest jednak w tym stylu lękowo-ambiwalentnym silny rys ambiwalencji. Z jednej strony tak, blisko, skleję się, chcę razem, nie odrzucaj mnie. Ale z drugiej jest dużo tej złości, gdy moje potrzeby nie są zaspokojone i potrafię mocno się wycofać, wejść w tryb "chłodu", skoncentrować na sobie. Trochę dwie twarze, mam problem z tym środkiem pomiędzy razem a osobno.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-25, 13:04   #19
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: Czy zakończyć związek?

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-11-27 o 06:40
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2023-04-25, 13:08   #20
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
Dot.: Czy zakończyć związek?

Najgorsze jest dla mnie to, że mając borderline i traumę + brak dobrego wzorca miłości (tak, podkreślam - jestem w terapii, pisałam już jak wyglądało to, że jest "szarpana"), nie rozpoznaję trochę co jest ok, a co nie. Co jest moją intensywną emocją, a co serio jakimś słabym zachowaniem partnera. Potrafiło dochodzić do sytuacji, które zdrowym ludziom się wydają normalne. Np. partner otrzymał zaproszenie na wyjazd w terminie, kiedy my mieliśmy wyjazd zaplanowany. Odmówił znajomym, ale ja i tak miałam dramat, że pewnie wolałby jechać z nimi, a ze mną jedzie z grzeczności. Teraz po fakcie widzę tamte reakcje, ale wtedy byłam absolutnie przekonana, że były uzasadnione, bo ktoś na pewno mnie nie kocha, tylko udaje, robi mi grzeczność. Po to właśnie koncentruję się na tym budowaniu miłości własnej, nie na drugiej osobie.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-25, 13:41   #21
Monia284
Zakorzenienie
 
Avatar Monia284
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 7 873
Dot.: Czy zakończyć związek?

Nie napisałaś chyba ile jesteście razem. To też ma znaczenie. Chociaż nie da się ocenić czyjegoś związku po prostu po opisie na forum. Jedna osoba może odebrać te sytuacje tak, a inna inaczej. Według mnie szansa dla związku jest ale trzeba właśnie ocenić na ile partner też chce tego związku, czy okazuje to czy leki wynikają tylko z zaburzenia czy nie tylko. No i jednak jeżeli jesteście już parę lat i macie możliwość to jednak by miec jakoś wspólne plany. By jednak był jakiś plan był. Nawet jeżeli nie oznacza to od razu czegoś wielkiego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Monia284 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-25, 13:47   #22
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 470
Dot.: Czy zakończyć związek?

Myślę, że najważniejsze, że jesteś na terapii. Z tego, co piszesz i jak piszesz, widać, że już bardzo dużo na swój temat rozumiesz i zaczynasz widzieć negatywne wzorce swoich zachowań z przeszłości. Wydaje mi się, że już wykonałaś dużo pracy i jeśli będziesz ją kontynuowała, będzie Ci się o wieeele łatwiej żyło.

Powiem szczerze, że jeśli Twój związek układał się tak, jak pisałaś na forum, czyli z miesiącami nieporozumień, jakimiś zerwaniami i powrotami, wysokimi emocjami, to na Twoim miejscu odpuściłabym taką relację totalnie. Dlatego, że wprowadza dodatkowy chaos do Twojego życia. Powinnaś skupić się tylko i wyłącznie na wyleczeniu się z własnych traum i nauczeniu się życia jako borderline. Nie mówiąc już o tym, że zupełnie niechcący krzywdzisz swoimi jazdami chłopaka, który sam wymaga terapii i na niej jest...

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

Cytat:
Napisane przez Monia284 Pokaż wiadomość
Nie napisałaś chyba ile jesteście razem. To też ma znaczenie. Chociaż nie da się ocenić czyjegoś związku po prostu po opisie na forum. Jedna osoba może odebrać te sytuacje tak, a inna inaczej. Według mnie szansa dla związku jest ale trzeba właśnie ocenić na ile partner też chce tego związku, czy okazuje to czy leki wynikają tylko z zaburzenia czy nie tylko. No i jednak jeżeli jesteście już parę lat i macie możliwość to jednak by miec jakoś wspólne plany. By jednak był jakiś plan był. Nawet jeżeli nie oznacza to od razu czegoś wielkiego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Z tego, co zrozumiałam, są razem od roku, a ich kłótnie trwają od wielu miesięcy i prawie dwa miesiące temu z sobą zerwali, potem do siebie wrócili... Ale może coś źle doczytałam? Dobrze by było, żeby Autorka to dopowiedziała
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-25, 13:53   #23
Monia284
Zakorzenienie
 
Avatar Monia284
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 7 873
Dot.: Czy zakończyć związek?

Aha to przepraszam. Może nie zauważyłam. Jeżeli to jest rok związku i tyle nieporozumien, klotni i zerwań to chyba lepiej dać sobie spokój z tym związkiem. Oczywiście ciężko określić kto tutaj bardziej zawinił, czasem się nie da, może i autorka gdyby była w innym stanie obecnie to ułożyłoby im się, a może nie. Ciężko powiedzieć gdy faktycznie człowiek ma problemy do uporządkowania. Może nie pasują do siebie? Ogólnie najpierw najlepiej wyleczyć się tyle ile się da a potem gdy człowiek dopiero dobrze się czuje to wchodzi w związki. Gdy większość czasu się kłócą to się po prostu męczą. Po roku związku też ciężej o większe deklaracje gdy dodatkowo są ciągle kłótnie.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka
Monia284 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-25, 14:09   #24
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
Dot.: Czy zakończyć związek?

No właśnie też po to mi ta terapia, żeby umieć potencjalnie wyjść z relacji i postawić 100% na siebie, naukę siebie, żeby właśnie "nie rozpraszać" się związkiem. Zwłaszcza, że nie wiem ile problemów wynika ze mnie, a ile z niego (wiem, że z mojego bordera mnóstwo, ale może on je jakoś "aktywuje").

Prawie dwa lata razem, kłótni dużo. Bo mam/miałam tak, że jak kogoś kocham (nie lubię, kocham), to jestem ekstremalnie wrażliwa na porzucenie. Mój układ nerwowy wariuje. A porzuceniem = brakiem kontroli może być wszystko. Brak smsa od partnera, wyjście ze znajomymi zamiast ze mną, brak odpowiedniego wg mnie zaangażowania w konwersację. Najgorsze, że ani ja ani partner (żaden, poprzedni partnerzy też nie) nie byliśmy w stanie przewidzieć, kiedy to się odpali. Bo np. podobna sytuacja mogła skutkować moim różnym zachowaniem, zależnie też od tego, w jakiej byłam kondycji psychicznej. Przez ostatnie dwa lata w bardzo słabej (przeczołgały mnie psychicznie zjawiska niezależne od związku, w tym m.in. "cudowna" sytuacja gospodarcza i geopolityczna w kraju i na świecie).



Ja się nie usprawiedliwiam. Wiem, ile zrobiłam źle. Uczę się swoich wyzwalaczy, triggerów. Kiedy jest szansa na wybuch. Wiem, że dużo moich reakcji wynikało i wynika z panicznego lęku przed stratą kogoś. Tak panicznego, jaki zdrowi ludzie czuliby np. w sytuacji, gdy widzą pełzającą ku nim jadowitą kobrę albo rozpędzonego byka. Wiem też, że pewne rzeczy, które się dzieją to automatyczna reakcja walcz-uciekaj, trauma z dzieciństwa w moim ciele i emocjach.

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Ja mam trochę tak jak w tym żarcie z tasiemcem. Że koleś 6 dni jadł chleb z masłem, a 7 dnia zjadł suchy i wtedy tasiemiec z niego wyszedł z pytaniem, gdzie masło. Że jak mnie się przyzwyczai do pewnego zachowania (np. codziennie pisze się sms na "dzień dobry", czy cokolwiek to jest w danej sytuacji), a potem się nie napisze, to ja nie pomyślę "o, pewnie ktoś zaspał/zapomniał", tylko "już mnie nie kocha i jestem mu niepotrzebna". Ciężko żyć z taką osobą, bo ludzie nie są zawsze jednolici, mają różne momenty i nie mogę wymagać od nich wciąż tych samych akcji, co więcej uzależniać samopoczucia danego dnia od tego nieszczęsnego smsa.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-25, 15:29   #25
Olkaaaa_s
Zakorzenienie
 
Avatar Olkaaaa_s
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 364
Dot.: Czy zakończyć związek?

Ciężko się to czyta, bo piszesz strasznie egzaltowanie i brzmisz jak nastolatka. Ale jedziemy:

Cytat:
Napisane przez niepogodna Pokaż wiadomość
Czuję się winna kryzysowi, bo mam problemy z emocjami, niskie poczucie własnej wartości i wysoką wrażliwość.

Mój partner powiedział, że jest zmęczony moimi wybuchami, nastrojami i lękami.
Jest on też emocjonalny/reaktywny i nadodpowiedzialny, ma problemy z domu, narcystycznego ojca, niestabilną matkę, przemoc, alkohol itp., w terapii DDA.

Kłopoty zaczęły się, gdy odmówił "zacieśnienia" związku, ja chciałam więcej i bliżej - jakichś deklaracji, częstszych spotkań gdy on nie miał za wiele czasu, a on potrzebował więcej przestrzeni (wcześniej widywaliśmy się na całe weekendy i głównie ze sobą). Wpadliśmy w "spiralę". Na początku on jakoś uspokajał moje reakcje i lęki spowodowane odrzuceniem, ale potem zaczął się odsuwać, wycofywać. Ja zaczynałam czuć się coraz gorzej, kolejny wybuch, moje poczucie winy, jego zniechęcenie.



Nie umiemy dojść do ładu mimo rozmów, prób. Chodzimy oboje na terapię, ja się na swojej zaczynam uczyć miłości własnej (uparłam się, że siebie pokocham i zaakceptuję), jemu terapeutka sugeruje, żeby nie trwał w niszczącej relacji. Nie wiem, czyja jest wina, ale wciąż boję się, że moja. Męczymy się, ale nie potrafimy zrezygnować.



Co mnie stopuje przed odejściem?

- Myśl o tym, że sytuacja jest winą moich wybuchów, lęku, niepewności (on chciał normalnego życia – znajomych i relacji, nie unikał słów "kocham cię", jedyne co to nie chciał przenieść związku na dalszy etap, ale miał przecież prawo, a mnie było za mało, chciałam więcej, być może "sklejenia" - z poprzednim facetem mieszkałam, a zanim zamieszkaliśmy to widywałam się częściej i więcej pisałam, dla niego to było okej, ale ja mam tendencje do bycia "zbyt blisko");

- Lęk, że z moimi problemami ja po prostu nie potrafię być w relacji i że każda jedna skończy się tak samo, partner nie wytrzyma, pomimo że pracuję nad sobą (ale nie mam gwarancji, że różne problemy nie wystąpią);

- Myśl, że skoro mam problemy z emocjami i samoakceptacją, to być może wyolbrzymiam, a moje problemy wynikają z sabotowania potencjalnie dobrej ( = rozwojowej dla mnie, uczącej czegoś) relacji, że skupiam się tylko na negatywach;

- Fajne cechy partnera, których boję się nie znaleźć u innych;

- Fakt, że to mój trzeci poważny związek, który nie wyszedł, a ex partnerzy są w relacjach kilka lat (poczucie, że winę ponoszę ja);

- Myśl, że mam zbyt wysokie wymagania od partnerów, za bardzo na nich polegam, uzależniam swoje szczęście od nich i że to obciążające. I jakieś uczucie, że gdyby nie moje zachowania, to mógłby to być dobry związek, że PRZESADZAM, powinnam dać komuś wolność, a ja chcę więcej.



Mam trochę tak, że nie wiem co jest dobre co złe. Wiem, że zła jest przemoc (ekonomiczna, seksualna, psychiczna), ale jeśli jest taka sytuacja jak u nas, to sama nie wiem. Czuję się źle, ale z wyżej wymienionych powodów i też świadomości, że ciężko kogoś poznać, nie wiem co mam zrobić, bo generalnie czuję się winna całej sytuacji i mam lęk, że nawet jeśli poznam kogoś innego, to problemy wrócą, znów kogoś "uduszę". Boję się chcieć i prosić w relacji przez to.



Jestem na terapii, jestem z rodziny dysfunkcyjnej i wysoko wrażliwa. Z powodu braku wzorców trudno mi sobie wyobrazić, jak wygląda zupełnie zdrowa relacja. Jak mogłabym się w niej czuć. Tzn. chciałabym pewnie i bezpiecznie, ale nie wiem, czy istnieje relacja, w której mogłabym czuć się dobrze, czy nawet w najlepszej, najpełniejszej zapewnień relacji nie poczuję się ok, póki nie pokocham siebie i to we mnie jest główny problem.
Piszesz w którymś z postów, że się nie usprawiedliwiasz, ale ciągle to robisz- a to niskie poczucie własnej wartości, a to wysoka wrażliwość, a to kiepskie wzorce. Pora wziąć odpowiedzialność za swoje czyny (chociaż jest to trudne) i nadać swojemu zachowaniu sprawczość, a nie usprawiedliwiać się. Tak, Wasz kryzys w związku jest pewnie w dużej mierze spowodowany Twoimi wybuchami.

Partner wprost mówi Ci, że jest zmęczony Twoim zachowaniem i oddala się od Ciebie. Jest duże prawdopodobieństwo, że będzie mieć dość, o ile już nie ma, skoro się od Ciebie oddala. Ewentualnie będziecie się bujać w toksycznym związku.

Nie da się uprzeć i pokochać samą siebie. Miłość własna przychodzi wraz z akceptacją samej siebie, a nie na zasadzie "przycisnę siebie i mi się uda".

Jeśli jego terapeutka nie jest ujowa, to skoro sugeruje mu zakończenie tego związku, to musi być naprawdę źle. Dobry terapeuta nie powiedziałby takiej rzeczy, jeżeli nie uważałby, że jest to jedyna opcja i tej relacji nie tylko nie da się naprawić, ale jest szkodliwa i toksyczna.

Męczycie się, bo podejrzewam, że żadne z Was nie nadaje się do związku.

Wybuchy, krzyki są przemocą.

Szkodliwe schematy i wzorce rodzinne przerabia się na terapii, a nie wykorzystuje je jako usprawiedliwienie zachowania wobec partnera.

Cytat:
Napisane przez niepogodna Pokaż wiadomość

U nas jest taki problem, że oboje tworzymy związki po omacku, bo nasze sytuacje rodzinne były słabe. Ja mam traumę po przemocy psychicznej, także z pierwszego związku, on też ma chyba traumę. Oboje mamy na pewno zaburzenia emocjonalne, ale zupełnie inaczej się manifestują. Mimo wszystko jego założenia są chyba zdrowsze niż moje. Na pewno te dotyczące większej wolności.


Niestety, nie mam wzorców, jak to jest kochać siebie i nie potrzebować zachłannie miłości, partnera.
I znowu się usprawiedliwiasz. Halo, pora wziąć odpowiedzialność za swoje życie
Cytat:
Napisane przez niepogodna Pokaż wiadomość
No ja na razie mam nastawienie na terapię własną. On był nawet chętny by pójść do psychologa razem, gdy go zapytałam czy ewentualnie byłaby taka opcja (moja terapeutka poprzednia raz zasugerowała), ale ja w sumie mam opory. Po pierwsze, trudno znaleźć dogodny termin dla naszej dwójki (inne godziny), no ale to nawet nie to. Bardziej chodzi o to, że nie jesteśmy małżeństwem z 20 letnim stażem, dlatego nie wiem, czy taka terapia jest opłacalna (bo i tak może nic z tego nie być), czy nie lepiej właśnie zająć się sobą i ewentualnie po jakimś czasie "szukać szczęścia gdzie indziej", w innym związku.



No właśnie, jak u ciebie wyglądał związek z unikającym (co on robił, jak się czułaś, typowe sytuacje), a jak z bezpiecznym? Bo ja wydaje mi się raz miałam faceta "bezpiecznego", ale nie mogłam się zakochać, poczuć chemii. Być może była to kwestia stylu przywiązania i moich przekonań, a może po prostu weszłam w tę relację, bo bardzo potrzebowałam z kimś być, no i on był akurat dostępny i chciał, lubiłam go bardzo (najpierw się przyjaźniliśmy), ale mi się nie podobał i nie spodobał nigdy. Teraz czasem żałuję, bo już lepiej chyba jak mi się ktoś nie podobał, ale czułam się zadowolona ze spędzanego czasu razem i mogłam koncentrować na sobie.



Ale potem się przywołuję do porządku, że cholera, wejście w relację z kimś bezpiecznym nie rozwiąże do końca moich problemów. Bo nadal będę w relacji, nadal będę się na niej opierać. A mam się oprzeć na sobie i na razie zbieram siły na terapii, żeby sama decydować o swoim życiu, związkach (z kim być, od kogo odejść, nie bać się panicznie samotności), pokochać siebie, wiedzieć co lubię, kim jestem.

Bo u mnie jest jednak w tym stylu lękowo-ambiwalentnym silny rys ambiwalencji. Z jednej strony tak, blisko, skleję się, chcę razem, nie odrzucaj mnie. Ale z drugiej jest dużo tej złości, gdy moje potrzeby nie są zaspokojone i potrafię mocno się wycofać, wejść w tryb "chłodu", skoncentrować na sobie. Trochę dwie twarze, mam problem z tym środkiem pomiędzy razem a osobno.
Zgadzam się z HalinąGrażyną, że terapia dla par byłaby stratą czasu.

Nie patrz na to, jak ktoś radził sobie z takim a takim facetem.
Problemem nie jest Twój facet, tylko Twoje podejście oraz brak równowagi psychicznej.

Ostatni akapit- typowe dla borderline.
Cytat:
Napisane przez niepogodna Pokaż wiadomość
Najgorsze jest dla mnie to, że mając borderline i traumę + brak dobrego wzorca miłości (tak, podkreślam - jestem w terapii, pisałam już jak wyglądało to, że jest "szarpana"), nie rozpoznaję trochę co jest ok, a co nie. Co jest moją intensywną emocją, a co serio jakimś słabym zachowaniem partnera. Potrafiło dochodzić do sytuacji, które zdrowym ludziom się wydają normalne. Np. partner otrzymał zaproszenie na wyjazd w terminie, kiedy my mieliśmy wyjazd zaplanowany. Odmówił znajomym, ale ja i tak miałam dramat, że pewnie wolałby jechać z nimi, a ze mną jedzie z grzeczności. Teraz po fakcie widzę tamte reakcje, ale wtedy byłam absolutnie przekonana, że były uzasadnione, bo ktoś na pewno mnie nie kocha, tylko udaje, robi mi grzeczność. Po to właśnie koncentruję się na tym budowaniu miłości własnej, nie na drugiej osobie.
Czy jesteś pod opieką psychiatry? Przy borderline często bierze się stabilizatory, żeby zatrzymać huśtawkę nastrojów. Terapia jest konieczna do przerobienia traum oraz do stania człowiekiem dorosłym emocjonalnie i psychicznie, a dobrze dobrane leki mogą pomóc w łagodzeniu objawów bpd. Nie znam Cię i nie chcę bawić się w domorosłą specjalistkę, ale może warto by było spytać się terapeutki, co ona sądzi o farmakoterapii.
Cytat:
Napisane przez niepogodna Pokaż wiadomość
No właśnie też po to mi ta terapia, żeby umieć potencjalnie wyjść z relacji i postawić 100% na siebie, naukę siebie, żeby właśnie "nie rozpraszać" się związkiem. Zwłaszcza, że nie wiem ile problemów wynika ze mnie, a ile z niego (wiem, że z mojego bordera mnóstwo, ale może on je jakoś "aktywuje").

Prawie dwa lata razem, kłótni dużo. Bo mam/miałam tak, że jak kogoś kocham (nie lubię, kocham), to jestem ekstremalnie wrażliwa na porzucenie. Mój układ nerwowy wariuje. A porzuceniem = brakiem kontroli może być wszystko. Brak smsa od partnera, wyjście ze znajomymi zamiast ze mną, brak odpowiedniego wg mnie zaangażowania w konwersację. Najgorsze, że ani ja ani partner (żaden, poprzedni partnerzy też nie) nie byliśmy w stanie przewidzieć, kiedy to się odpali. Bo np. podobna sytuacja mogła skutkować moim różnym zachowaniem, zależnie też od tego, w jakiej byłam kondycji psychicznej. Przez ostatnie dwa lata w bardzo słabej (przeczołgały mnie psychicznie zjawiska niezależne od związku, w tym m.in. "cudowna" sytuacja gospodarcza i geopolityczna w kraju i na świecie).



Ja się nie usprawiedliwiam. Wiem, ile zrobiłam źle. Uczę się swoich wyzwalaczy, triggerów. Kiedy jest szansa na wybuch. Wiem, że dużo moich reakcji wynikało i wynika z panicznego lęku przed stratą kogoś. Tak panicznego, jaki zdrowi ludzie czuliby np. w sytuacji, gdy widzą pełzającą ku nim jadowitą kobrę albo rozpędzonego byka. Wiem też, że pewne rzeczy, które się dzieją to automatyczna reakcja walcz-uciekaj, trauma z dzieciństwa w moim ciele i emocjach.
Usprawiedliwiasz się cały czas. To Twoje zachowanie Ipartnera pewnie też, ale mało o nim piszesz) przyczynia się do takiej a nie innej sytuacji w związkach. Dlatego też uważam, że zamiast wchodzić w kolejne relację, powinnaś ogarnąć siebie (terapią i farmakologią) i dorosnąć (kluczowe czy bpd). Możesz spytać się terapeutki, czy uważa, że leki mogłyby Ci pomóc (chociaż przy borderze leki nie załatwiają sprawy, bo to zaburzenie, a nie choroba).

Mogę Ci polecić tę książkę jako uzupełnienie terapii. Nie w celu nurzania się pt. "O borze, mam wszystkie symptomy!!!:" czy usprawiedliwiania/romantyzowania swoich zachowań, tylko jako uzupełnienie terapii i jako narzędzie do _świadomej_ refleksji nad tym, jak Twoje zachowania wpływają na innych i na Ciebie.
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4818...ie-nie-odchodz

Tak czy inaczej, życzę Ci powodzenia i poukładania swojej psychiki, a później reszty życia

Edytowane przez Olkaaaa_s
Czas edycji: 2023-04-25 o 15:32
Olkaaaa_s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-25, 16:32   #26
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
Dot.: Czy zakończyć związek?

Mam tę książkę. Czytałam ją i inne pozycje. Oraz mnóstwo artykułów naukowych, psychologicznych (certyfikowanych terapeutów). Uważam, że mam dużą świadomość nt tego jaki mam problem i jego objawów, wiem też jak wpływa na relacje (czytałam poradnik dla bliskich z tym zaburzeniem). Problemem jest pokochanie i akceptacja siebie, bo to proces, tak samo jak trwała zmiana zachowania.

Doskonale wiem, że nie da się uprzeć i pokochać siebie. Ale da się uprzeć na terapię i na proces poznawania siebie, swoich preferencji, reakcji.

Uważam, że nie usprawiedliwiam się. Wiem, co zrobiłam źle, ale uznaję (i akceptuję!), że inaczej nie umiałam w tamtym momencie. Jakby to na terapii powiedziano, nie miałam zasobów, aby rozumieć własne zachowanie. I tak, jestem jak widać świadoma konsekwencji (problemy w związku, rozstanie).



Moim problemem jest nie to, czy mam problem ze sobą (tak), a rozstrzygnięcie, czy to tylko ja ponoszę winę za to, jak jest w relacji, czy również partner dołożył do tego cegiełkę. Nie umiem tego ocenić i rozpoznać, a myślę, że to mogłoby mi pomóc spojrzeć na sytuację.

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

A propos farmakologii. Słyszałam, że w bpd nie jest zalecane, bo stabilizując emocje utrudnia się do nich dostęp, a bpd to lęk przed emocjami, więc trzeba je czuć w pełni. Oczywiście na pewno ktoś, komu bpd przeszkadza funkcjonować na co dzień musi brać stabilizatory, ale ja nie mam pełnego bpd. Tzn. te symptomy (emocje, lęk) ujawniają się TYLKO w relacjach i TYLKO gdy kogoś kocham (nie w rodzinie, przyjaźni, pracy).
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-26, 11:14   #27
kokolins
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 172
Dot.: Czy zakończyć związek?

Oj, Autorko, smutno mi jak Cię tak czytam, bo trochę widzę siebie.
/swoją drogą BPD i ADHD mogą dawać podobne objawy i bywają ze sobą mylone, a więc, cześć /
Też przeżywam, ciężko mi realnie ocenić sytuację i bywam egzaltowana, i często mimowolnie się usprawiedliwiam Założyłam tu jakiś czas temu wątek i zarzuty w moją stronę były podobne. Czytając Twój, widzę, że słuszne. Zresztą nawet styl mamy nieco podobny, co niechętnie przyznaję.

Co do tego jak to u mnie było no to cóż, dalej mam problemy ze sobą i generuję je w związku, ale przynajmniej nie mam poczucia, że muszę nie wiem co robić i jak się zmieniać. Partner w 100% akceptuje mnie i cały mój chaos. No i nie jest on wcale żadnym nadczłowiekiem, aktualnie mamy kryzys (i to z jego powodu), ale na co dzień moje lęki są ukojone. Bardzo dba o to, żebym nie czuła się odrzucona, nie wiem jak to dokładnie wytłumaczyć, w każdym razie, w poprzednich związkach miałam podobne uczucia i obawy jak Ty teraz...
Może przeczytaj sobie książkę Partnerstwo bliskości. "Jak teoria więzi pomoże ci stworzyć szczęśliwy związek". Mi dała do myślenia



Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka
kokolins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-27, 09:36   #28
4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2023-04
Wiadomości: 422
Dot.: Czy zakończyć związek?

Usprawiedliwiasz się i to bardzo. Czas wziąć odpowiedzialność za swoje życie i dorosnąć.

Pierwsza rzecz do realizacji, wedle mojej skromnej opinii - całkowite odpuszczenie związków na czas ogarnięcia swojej głowy - w tym stanie żaden związek Ci się nie ułoży i żaden, nawet najbardziej cierpliwy i zdrowy psychicznie człowiek nie wytrzyma czegoś takiego. Wszystkie zachowania, które u Ciebie występują są jedną wielką czerwoną flagą dla potencjalnego partnera. Zrób dla siebie coś dobrego, odpuść związki i skup się na prostowaniu swojego życia.
4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-04-27, 10:14   #29
Aelora
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 580
Dot.: Czy zakończyć związek?

Też mam wrażenie, że za bardzo analizujesz swoje problemy, rozpisujesz się i niby zdajesz sobie sprawę ze wszystkich mechanizmów swoich destrukcyjnych zachowań, ale mimo tego one powtarzają się, więc jedynym wyjściem jest systematyczna terapia. Związałaś się z mężczyzną mającym własne problemy i z Twojego opisu wynika, że są między Wami ogromne różnice w komunikacji oraz potrzebie bliskości, do tego oboje macie skłonności do zbyt emocjonalnych zachowań. Najpierw pomyśl o terapii, poprawie swojej samooceny i poczucia bezpieczeństwa (ale bez usprawiedliwiania i bagatelizowania swoich akcji), a potem poszukaj stabilnego, dojrzałego emocjonalnie partnera.
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-04-27 11:14:06


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:07.