Scent Bar V

[madziczka]

Ja chwilowo uciekam na South Park - nie wiem, który wybrać - bo leci i na Canal+ i na MTV. Chyba Canal, bo nie ma dubbingu


Znalazłam w sieci coś, co mnie kompletnie zatkało, powaliło...Komentarza nie będzie - nie jestem w stanie tego skomentować

http://www.pardon.pl/artykul/6177/_/...entarz_1248392

[gryx82]

Napisane przez madziczka

Nooo..., ja mam pewien pomysł

Jaki?

Napisane przez bluegirl

Z suknią nic się nie wyjaśniło, sprzedająca przestała odpisywać na maile, o ile odbiorą telefon to odbiera mąż i mówi że on nie wie nic, ale przekaże żonie, moje prośby żeby ona do mnie oddzwoniła jak grochem o ścianę.
Ręce opadają jak można tak oszukiwać

Ja miałem w sumie podobną sytuację. 19 maja wylicytowałem t-shirt, wpłaciłem pieniądze i... do teraz koszulki nie mam Wymieniłem z kolesiem kilka @, w których to początkowo twierdził, że już wysłana, następnie, że mam podać swoje dane osobowe, czas i miejsce wpłaty pieniędzy. Trochę to trwało - miałem sesję, następnie wyjechałem, w międzyczasie komp mi nawalił. Ostatnio sprawdzałem - ma zawieszone konto. W sumie to tylko 19 złotych, ale z drugiej strony - mnie nikt obcy pieniędzy nie daruje

Napisane przez Nola_

I tajemnica rozwiązana - Gryxa uwiodła Smoczyca

To jest Ona?!

Widzisz? A Tobie się Prady zachciewało...

Ech... Niech sobie ta Prada skiśnie na Agacie Yyyyy... To znaczy... ja żartowałem, Pani Moderator Kochana

Btw - widziałem tę Pradę w wersji Homme. Na Osmoz'ie bodajże.

Napisane przez Sabbath

No oczywiście... oko!

Albo nos

Albo on ją, a teraz ściemnia. On tak ma z natury.

No wieeesz Jam płochliwy młodzieniec (a tak w ogóle - do ilu lat jest się młodzieńcem? ).

Napisane przez Zuziunia

Dawno sie tak nie uśmiałam

Do usług

Napisane przez madziczka

Znalazłam w sieci coś, co mnie kompletnie zatkało, powaliło...Komentarza nie będzie - nie jestem w stanie tego skomentować

http://www.pardon.pl/artykul/6177/_/...entarz_1248392

Ja w to nie wierzę...

[bluegirl]

Wstaję rano odpalam komputer i znów nie ma internetu kpiny. Kawa już tak nie smakowała bez sprawdzania poczty, forum i Allerujnujących nowych aukcji.
Dziś zadzwonię do administratora

Dobrym akcentem dzisiejszego poranka był spacer na pocztę.
Szłam wysłać paczkę, trochę inną drogą, bo chciałam ominąć chłopaków bawiących się petardami, śmigam jak błyskawica, ślizgając się w klapkach, mija mnie paczkowóz wyjeżdżający dopiero z Urzedu Pocztowego, niestety słońce odbijało się w szybie i nie widziałam który to jechał, ale słyszę że samochód się zatrzymał, cofa, uchyla szybę i tak oto w moje ręce trafiła Ekstremalna Flowerbomba w pojemności 50ml o godzinie 8 i minut kilka .

[madziczka]

Napisane przez bluegirl

Wstaję rano odpalam komputer i znów nie ma internetu kpiny. Kawa już tak nie smakowała bez sprawdzania poczty, forum i Allerujnujących nowych aukcji.
Dziś zadzwonię do administratora

Dobrym akcentem dzisiejszego poranka był spacer na pocztę.
Szłam wysłać paczkę, trochę inną drogą, bo chciałam ominąć chłopaków bawiących się petardami, śmigam jak błyskawica, ślizgając się w klapkach, mija mnie paczkowóz wyjeżdżający dopiero z Urzedu Pocztowego, niestety słońce odbijało się w szybie i nie widziałam który to jechał, ale słyszę że samochód się zatrzymał, cofa, uchyla szybę i tak oto w moje ręce trafiła Ekstremalna Flowerbomba w pojemności 50ml o godzinie 8 i minut kilka .

To się nazywa dobrze zaczęty dzień

Też tak zaczynam - kawa, e-maile, itd. Nawet jak pracowałam lubiłam wstać z 1,5 h wcześniej, żeby dzień zacząć powoli, bez pośpiechu, kawa, śniadanie, powoli dochodzić do siebie Gratuluję Ekstremalnej Kwiatowej Bombki

[bluegirl]

Napisane przez madziczka

To się nazywa dobrze zaczęty dzień

Też tak zaczynam - kawa, e-maile, itd. Nawet jak pracowałam lubiłam wstać z 1,5 h wcześniej, żeby dzień zacząć powoli, bez pośpiechu, kawa, śniadanie, powoli dochodzić do siebie Gratuluję Ekstremalnej Kwiatowej Bombki

Dlatego też wstaję po 5, tak aby mieć czas na kawę wypitą przy komputerze. A przez ten internet jest mi odbierana ta przyjemność, pojawił się dopiero jak wychodziłam z domu ale jego szybkość pozostawia wiele do życzenia.
Flowerbombka w wersji Extreme poprawiła mi humor a jakby tej słodyczy było mało, wracając z poczty zaopatrzyłam się w 2 pączki, kilka rogalików i czipsy

[madziczka]

Blue, kiedyś miałam net radiowy - wystarczyła byle burza, deszcz, silniejszy wiatr i internetu nie było ze dwa dni - bo dodatkowo administrator robił wielką łaskę, że musiał przyjeżdżać i naprawiać Przerzuciliśmy się na neostradę i jest OK. I nawet jestem zszokowana lekko, poprawą usług w mojej okolicy. Awaria zgłoszona np koło 23.00, była naprawiana następnego dnia - panowie przybywali już o 8.00 rano

[bluegirl]

Napisane przez madziczka

Blue, kiedyś miałam net radiowy - wystarczyła byle burza, deszcz, silniejszy wiatr i internetu nie było ze dwa dni - bo dodatkowo administrator robił wielką łaskę, że musiał przyjeżdżać i naprawiać Przerzuciliśmy się na neostradę i jest OK. I nawet jestem zszokowana lekko, poprawą usług w mojej okolicy. Awaria zgłoszona np koło 23.00, była naprawiana następnego dnia - panowie przybywali już o 8.00 rano

U mnie sieciówka, też burza, deszcz i internetu nie ma, oprócz tego ciągłe inne kilkudniowe awarie , ile mi licytacji z tego powodu umknęło

[Zuziunia]

Napisane przez bluegirl

U mnie sieciówka, też burza, deszcz i internetu nie ma, oprócz tego ciągłe inne kilkudniowe awarie , ile mi licytacji z tego powodu umknęło

Ja mam radiowy bo przez to że u sąsiadów jest cos tam, to nie można neostrady założyć.

[madziczka]

Napisane przez Zuziunia

Ja mam radiowy bo przez to że u sąsiadów jest cos tam, to nie można neostrady założyć.

U mnie neostrady nie mozna bylo podłączyć latami, bo m.in. stwierdzili, że na takie za...e nie opłaca się

[Aggie125]

A ja dzień zaczęłam bardzo źle. Popakowałam połowę przesyłek, miałam się dzisiaj rano wybrać na pocztę i nadać te Lutki. No i jak o dziewiątej wpadł szef (godzinę przed czasem, ja byłam w biurze o wpół do siódmej aby popakować) i zaczęła się awantura z cyklu "jestes nielojalna, wszyscy mówia, że nic nie robisz i się obijasz, tak to możesz pracować u Pani J. - ta moja była szefowa". Skończyło się na jawnym posądzeniu, że jestem kapusiem Pani J. i że nie wie już, czy jestem głupia, czy nielojalna, ale i jedno i drugie, bo skoro jestem nielojalna, to nie doceniam tego, co tutaj mam, a więc jestem głupia. No i szlus. Pisze wypowiedzenie, obowiązywać mnie będzie 2 tygodnie wypowiedzenia od tej soboty. Przegiął tym razem...

[Zuziunia]

Napisane przez madziczka

U mnie neostrady nie mozna bylo podłączyć latami, bo m.in. stwierdzili, że na takie za...e nie opłaca się

U nas na "fsi" jest neostrada ale przez sąsiadów nie można podłączyć, bo jakby jakieś jedno gniazdko na 3 domy mieszkalne zamontowane

Po wczorajszym sprzątaniu nadal nawalaja mnie plecy..


Aggie co za typ! Właściwie to o co mu chodzi...bo to jakieś zawiklane.

[Margot45]

Aggie, współczuję przepraszam, ale takie teksty ze strony szefa tylko świadczą o jego poziomie (czy - raczej - braku tegoż) Ze swoim doświadczeniem inną pracę znajdziesz ani się obejrzysz, a szkoda Twoich nerwów na takie sytuacje

Właśnie się dowiedziałam, ze moja bliska koleżanka w poniedziałek miała wypadek samochodowy. I chociaz jakos ostatnio kontakt nam się nieco urwał, zdenerwowałam się tak, że ręce mi latają i nijak się nie mogę skupić na pracy - to przyszłam na Wizaż...

[Aggie125]

Napisane przez Margot45

Właśnie się dowiedziałam, ze moja bliska koleżanka w poniedziałek miała wypadek samochodowy. I chociaz jakos ostatnio kontakt nam się nieco urwał, zdenerwowałam się tak, że ręce mi latają i nijak się nie mogę skupić na pracy - to przyszłam na Wizaż...

Ojej, Margot, współczuję... Mam nadzieję, że nic poważnego sie koleżance nie stało?

Ja już zdecydowałam że składam wypowiedzenie i faktycznie wrócę do dawnej szefowej - czasem też bywało gorąco, ale ona wobec mnie fair, mimo, że mój obecny szef nazywa ją k****

[Margot45]

Napisane przez Aggie125

Ojej, Margot, współczuję... Mam nadzieję, że nic poważnego sie koleżance nie stało?

Nic sobie, z tego co co mówiła, nie połamała. Natomiast na razie (a wypadek był w poniedziałek) jest ogólnie potłuczona, zapuchnięta i nie widzi na jedno oko

Ja już zdecydowałam że składam wypowiedzenie i faktycznie wrócę do dawnej szefowej - czasem też bywało gorąco, ale ona wobec mnie fair, mimo, że mój obecny szef nazywa ją k****

Wyjątkowo "kulturalny" egzemplarz......

[madziczka]

Margot - wspłóczuję

Aggie - ten typ jest niereformowalny Jeżeli masz pewność, że jest dla ciebie miejsce u byłej szefowej to się nie zastanawiaj. Przecież niedługo nabawisz się nerwicy, jak masz normalnie pracować, jak ktoś na ciebie robi taką nagonkę

[Aggie125]

Napisane przez Margot45

Wyjątkowo "kulturalny" egzemplarz......

Prawda? Jeszcze dzisiaj usłyszałam, żebym nie podnosiła głosu, a mnie się wręcz ciśnienie podniosło...
Ech, spływam stąd...

[Zuziunia]

Napisane przez Aggie125

Ja już zdecydowałam że składam wypowiedzenie i faktycznie wrócę do dawnej szefowej - czasem też bywało gorąco, ale ona wobec mnie fair, mimo, że mój obecny szef nazywa ją k****

no to bardzo hmm taktowne zachowanie.

Margot, mam nadzieję że z koleżanka wszystko jednak będzie w porządku.


Robię sobie kawkę, wypiję i będę się szykowac do roboty...nie chce mi sie iść, do wczoraj byłam na zwolnieniu.

A prawdopodobnie będę miała przedłużony staż, nie umiem pracować z dziećmi, ja od resocjalizacji a nie od trudności szkolnych, zasadnicza różnica, uwierzcie, no ale dobre i te 650 miesięcznie, mam na swoje pierdoły. Ale skoro jeszcze pół roku będę na stażu to może by na coś przyoszczędzić, ale na co?
Moze macie jakies pomysły? 4000zł za pół roku nazbieram...nie duzo ale zawsze coś.

Se zrobiłam kawkę...mleka nie mam wrrr

[Aggie125]

Szefa ajbardziej zajarzyło to, że zobaczył te wszystkie porozlewane i popakowane Lutensy - a w końcu pracę zaczynam o 10.00, przyszłam na 06.30 po to, aby załatwic swoje prywatne sprawy - czy to olewanie pracy?

[homyk]

Napisane przez Aggie125

A ja dzień zaczęłam bardzo źle. Popakowałam połowę przesyłek, miałam się dzisiaj rano wybrać na pocztę i nadać te Lutki. No i jak o dziewiątej wpadł szef (godzinę przed czasem, ja byłam w biurze o wpół do siódmej aby popakować) i zaczęła się awantura z cyklu "jestes nielojalna, wszyscy mówia, że nic nie robisz i się obijasz, tak to możesz pracować u Pani J. - ta moja była szefowa". Skończyło się na jawnym posądzeniu, że jestem kapusiem Pani J. i że nie wie już, czy jestem głupia, czy nielojalna, ale i jedno i drugie, bo skoro jestem nielojalna, to nie doceniam tego, co tutaj mam, a więc jestem głupia. No i szlus. Pisze wypowiedzenie, obowiązywać mnie będzie 2 tygodnie wypowiedzenia od tej soboty. Przegiął tym razem...

Aggie, współczuję bardzo Zachowanie tego gościa jest poniżej krytyki.

[bluegirl]

Napisane przez Aggie125

Szefa ajbardziej zajarzyło to, że zobaczył te wszystkie porozlewane i popakowane Lutensy - a w końcu pracę zaczynam o 10.00, przyszłam na 06.30 po to, aby załatwic swoje prywatne sprawy - czy to olewanie pracy?

Współczuję takiego szefa. Straszny typ. Ja bym nie wytrzymała nawet tygodnia przy jego zachowaniu i tak podziwiam że tyle dałaś radę.
Jeśli jest miejsce dla Ciebie u byłej szefowej to nie zastanawiałabym się ani chwili.
A obecny jeszcze szef pożałuje w niedługim czasie że stracił tak dobrego pracownika.


Zaczął padać deszcz a moje czarne bluzki "schną" na balkonie

Z dobrych wiadomości firma zorganizowała 2 dniowy wyjazd integracyjny w Sulejowie. To chyba dobra wiadomość. Wiem że pojedzie ze mną Niewinny i Ekstremalna Bomba i dużo próbek

[Afterburn]

Blue:)Piekny poranek!niech się cudnie nosi.na mojej skórze niestety Flowerbomb za słodko-nie ma tego czaru jak opisujecie..szkoda..
Aggie-trzym się,szef szukał pretekstu do wyżycia się..nie chce mi sie psychologizować ale na takie furie sa rózne wytłumaczenia..
a ja dziś długi weekend sobie zapodałam.pachnę i nie myslę o smutkach;)

[mariolasl]

Napisane przez Margot45

Właśnie się dowiedziałam, ze moja bliska koleżanka w poniedziałek miała wypadek samochodowy. I chociaz jakos ostatnio kontakt nam się nieco urwał, zdenerwowałam się tak, że ręce mi latają i nijak się nie mogę skupić na pracy - to przyszłam na Wizaż...

Margot bardzo mi przykro.
Dużo zdrowia dla twojej koleżanki!
----------------------
Aggie125 współczuję nieznośnej sytuacji w pracy. Chyba wypowiedzenie w tej sytuacji będzie najlepszym rozwiązaniem, szczególnie, że nie będziesz miała trudności ze znalezieniem nowej pracy. Szkoda nerwów i narażania się na ciągłe stresy i poniżanie.
Trzymaj się

[madziczka]

Dzwoniłam dziś po ośrodkach organizujących prawo jazdy. Sam kurs w granicach 1050 -1080 zł plus lekarz plus potem egzamin - 130 -140 zł. Entuzjazm mam nadal

[Katty_p13]

Napisane przez Aggie125

Szefa ajbardziej zajarzyło to, że zobaczył te wszystkie porozlewane i popakowane Lutensy - a w końcu pracę zaczynam o 10.00, przyszłam na 06.30 po to, aby załatwic swoje prywatne sprawy - czy to olewanie pracy?

No żesz kurza stopa coś mu odbiło? Może kryzys wieku średniego?

Czy w takim razie może lepiej się u Ciebie nie pokazywać dzisiaj?

[Aggie125]

Napisane przez Katty_p13

No żesz kurza stopa coś mu odbiło? Może kryzys wieku średniego?

Czy w takim razie może lepiej się u Ciebie nie pokazywać dzisiaj?

No bez przesady, najwyżej zostanę trochę dłużej w pracy Aczkolwiek przy ludziach to może zacznie się inaczej zachowywać...

[hecate]

Oj Aggie - uciekaj od niego.
trzymam kciuki za te 2 tygodnie bo moze byc ciezko...

[madziczka]

Ja trzymam kciuki, żeby nie robił ci wstrętów przy odejściu

[Sabbath]

Napisane przez madziczka

Znalazłam w sieci coś, co mnie kompletnie zatkało, powaliło...Komentarza nie będzie - nie jestem w stanie tego skomentować

http://www.pardon.pl/artykul/6177/_/...entarz_1248392

Kiedyś, jako młody człowiek twierdziłam, że każdy człowiek jest wart zainteresowania, wart poznania, wart odkrycia.
A potem mnie olśniło: owszem, w każdym człowieku jest jakieś piękno i "jakaś" mądrość, ale to nie zmienia faktu, że czasem nie chce mi się tak głęboko grzebać.
W tej lasce mądrość jest ukryta bardzo, bardzo głęboko...

Napisane przez gryx82

No wieeesz Jam płochliwy młodzieniec (a tak w ogóle - do ilu lat jest się młodzieńcem? ).

Gryxiu, dopóki nie zaczniesz czuć się stareńcem.
Nie ma się co spieszyć w sumie...

Napisane przez bluegirl

Dobrym akcentem dzisiejszego poranka był spacer na pocztę.
Szłam wysłać paczkę, trochę inną drogą, bo chciałam ominąć chłopaków bawiących się petardami, śmigam jak błyskawica, ślizgając się w klapkach, mija mnie paczkowóz wyjeżdżający dopiero z Urzedu Pocztowego, niestety słońce odbijało się w szybie i nie widziałam który to jechał, ale słyszę że samochód się zatrzymał, cofa, uchyla szybę i tak oto w moje ręce trafiła Ekstremalna Flowerbomba w pojemności 50ml o godzinie 8 i minut kilka .

Blue, gratuluję bombowego zapachu. Bombka ładnie się komponuje z moim obrazem Ciebie.

Napisane przez madziczka

To się nazywa dobrze zaczęty dzień

Też tak zaczynam - kawa, e-maile, itd. Nawet jak pracowałam lubiłam wstać z 1,5 h wcześniej, żeby dzień zacząć powoli, bez pośpiechu, kawa, śniadanie, powoli dochodzić do siebie Gratuluję Ekstremalnej Kwiatowej Bombki

Jakranykota! Nigdy nie pojmę takiego podejścia. Ja wstanę na ostatnią chwilę, wszystko robię w pośpiechu, kawę zwykle tylko przygotowuję, ale już nie wypijam i z domu wypadam na ostatnią chwilę. Dobrze, że nie maluję się w samochodzie na światłach.

Napisane przez Aggie125

A ja dzień zaczęłam bardzo źle. Popakowałam połowę przesyłek, miałam się dzisiaj rano wybrać na pocztę i nadać te Lutki. No i jak o dziewiątej wpadł szef (godzinę przed czasem, ja byłam w biurze o wpół do siódmej aby popakować) i zaczęła się awantura z cyklu "jestes nielojalna, wszyscy mówia, że nic nie robisz i się obijasz, tak to możesz pracować u Pani J. - ta moja była szefowa". Skończyło się na jawnym posądzeniu, że jestem kapusiem Pani J. i że nie wie już, czy jestem głupia, czy nielojalna, ale i jedno i drugie, bo skoro jestem nielojalna, to nie doceniam tego, co tutaj mam, a więc jestem głupia. No i szlus. Pisze wypowiedzenie, obowiązywać mnie będzie 2 tygodnie wypowiedzenia od tej soboty. Przegiął tym razem...

Aggie, nie napiszę dosłownie tego, co pomyślałam sobie o tym panu, bo sama pewnie wiesz, cóż mogło mi przyjść do głowy.
Powiem tak: dobrze, że masz dokąd się wynieść, bo praca z człowiekiem niezrównoważonym naprawdę może wyczerpać nerwowo. A facet ma napady agresji o jakimś histerycznym podłożu. Bo przecież to, co robi nie jest nijak racjonalne.
Zwiewaj od niego, po co masz się szarpać z człowiekiem, który się nie kontroluje i nie rozumuje rozsądnie. Jako właściel jest nie do ruszenia i nikt go nie utemperuje.

Ściskam Cię ciepło i ślę falę spokoju.
Olej buica, nie warto się przejmować czymś, co nie jest twjkoją winą. A głos sobie podnoś. Może jak na pajaca rykniesz, to mu coś zaskoczy. Ja miałam tak kiedyś z właścicielem firmy, w której pracowałam - na ryk reagowałam rykiem (w przecieiwństwie do innych zatrudnionych kobiet, które potulnie płakały po kątach) i powiem Ci, że po jakimś czasie gościu zaczął mi schodzić z drogi jak był w złej formie.

Napisane przez Margot45

Właśnie się dowiedziałam, ze moja bliska koleżanka w poniedziałek miała wypadek samochodowy. I chociaz jakos ostatnio kontakt nam się nieco urwał, zdenerwowałam się tak, że ręce mi latają i nijak się nie mogę skupić na pracy - to przyszłam na Wizaż...

Margot, oj, to zawsze człowieka rozwala psychicznie.
Mam nadzieję, że nic poważnego się nie stało. Ale na wszelki wypadek, niech polezy na obserwacji, niech zwrócą uwagę na obrażenia wewnętrzne, niech zrobią tomografię albo przynajmniej przeswietlenie czaszki. Bo czemu ona na to oko nie widzi? Zapuchnięte zewnętrznie, czy może wewnętrzny obrzęk uciska jakiś nerw?

Najlepiej odwiedź ją kiedy będzie w lepszym stanie, bądź dzielna i pogodna przy niej. Wiem, że będziesz. Twarda babka z Ciebie.

Napisane przez Zuziunia

Robię sobie kawkę, wypiję i będę się szykowac do roboty...nie chce mi sie iść, do wczoraj byłam na zwolnieniu.

A prawdopodobnie będę miała przedłużony staż, nie umiem pracować z dziećmi, ja od resocjalizacji a nie od trudności szkolnych, zasadnicza różnica, uwierzcie, no ale dobre i te 650 miesięcznie, mam na swoje pierdoły. Ale skoro jeszcze pół roku będę na stażu to może by na coś przyoszczędzić, ale na co?
Moze macie jakies pomysły? 4000zł za pół roku nazbieram...nie duzo ale zawsze coś.

Se zrobiłam kawkę...mleka nie mam wrrr

Oj wierzymy, wierzymy bardzo. Ja sama po resocjalizacji i z dziećmi, jako żywo, pracować nie umiem i nienawidzę po prostu. Szczególnie z małymi (takimi do końca szkoły podstawowej).

A brak mleka do kawy to naprawdę klęska.

Napisane przez bluegirl

Z dobrych wiadomości firma zorganizowała 2 dniowy wyjazd integracyjny w Sulejowie. To chyba dobra wiadomość. Wiem że pojedzie ze mną Niewinny i Ekstremalna Bomba i dużo próbek

Oj, nie wiem, czy będziesz miała czas na testowanie.

Napisane przez Afterburn

Aggie-trzym się,szef szukał pretekstu do wyżycia się..nie chce mi sie psychologizować ale na takie furie sa rózne wytłumaczenia..
a ja dziś długi weekend sobie zapodałam.pachnę i nie myslę o smutkach

Dokładnie to samo pisałam poprzednio.
Tyle, że to nie zmienia faktu, że wytrzymać coś takiego nie sposób.

Afterburn, nie myśl o smutkach.
Ja staram się rozdrapywać swoje problemy wyłącznie nad kartką: żeby mi przypominała, że mam zając się szukaniem rozwiązania, a nie marudzeniem.
W przeciwnej sytuacji (bez kartki) daję im kopa rozwiązaniem zastępczym. Jesli nie jestem w stanie się skupić na czyms innym (bo czasem człowieka przyciska mocno przecież) oglądam film, albo wychodzę z domu.

Napisane przez Aggie125

No bez przesady, najwyżej zostanę trochę dłużej w pracy Aczkolwiek przy ludziach to może zacznie się inaczej zachowywać...

Będzie musiał. W przeciwnym razie klienci mu zwieją, bo nie sadzę, by ktoś chciał wrócić do biura z takim szefem...
Wtedy naprawdę okaże się, że ktoś tu działas na szkodę firmy i to nie będziesz Ty bynajmniej.

[ivanna]

Wczoraj skusiłam się na mełego kebaba (wprowadziłam diete i nie jadłam białego pieczywa, majonezów, makarobnów itd) i wczoraj się skusiłam i umieram od 2 w nocy... i jeszcze musiałam być w pracy... wymiotuje cały czas czuje się okropnie... nigdy więcej kebaba!

[Margot45]

Napisane przez Sabbath

Margot, oj, to zawsze człowieka rozwala psychicznie.
Mam nadzieję, że nic poważnego się nie stało. Ale na wszelki wypadek, niech polezy na obserwacji, niech zwrócą uwagę na obrażenia wewnętrzne, niech zrobią tomografię albo przynajmniej przeswietlenie czaszki. Bo czemu ona na to oko nie widzi? Zapuchnięte zewnętrznie, czy może wewnętrzny obrzęk uciska jakiś nerw?

Najlepiej odwiedź ją kiedy będzie w lepszym stanie, bądź dzielna i pogodna przy niej. Wiem, że będziesz. Twarda babka z Ciebie.

O ile wiem, nic sobie nie połamała i nie ma poważnych obrażeń wewnętrznych, jest tylko ogólnie potłuczona. Tomografię robiła, podobno nic nie wykazało (tyle, ze nie chcieli jej przyjąć bo wypadek miała w okolicach Piaseczna a do szpitala trafiła do Warszawy. Nie każcie mi się wyrażać na temat polskiej służby zdrowia bo bluzgi polecą - oni jej kazali jechać do siebie do szpitala! Samej! Po wypadku! na izbie przyjęć nie zapytali "jak pani się czuje?" tylko "kto spowodował wypadek?") a co do oka to raczej podobno kwestia nerwu właśnie niż zapuchnięcia. Z tym, że ja jej powiedziałam, ze może to kwestia czasu - w końcu minęło dopiero parę dni
A odwiedziny nastapią zapewne nieco później, na razie - co zresztą zrozumiałe - koleżanka nie czuje się na siłach.

Przy okazji chciałam Wam ogólnie podziękować za życzenia zdrowia dla koleżanki i wszystkie ciepłe słowa

Ivanno moze to nie wina kebaba, tylko jeśli zmieniłas sposób odżywiania to organizm tak reaguje na coś, czego nie dostał od dłuższego czasu i się odzwyczaił...?