Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.79

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez rejczeI

Przynajmniej staram się być neutralna. Praktycznie w kazdej wypowiedzi jesteś jak to się teraz mówi pasywno agresywna.
''Bronisz zażarcie alkoholu'' (bzdura i nadinterpretacja); ''może ty zapraszasz gości dla kasy'' (odezwa na poziomie tonący brzytwy sie chwyta) oraz ''jak można tyle wałkować jakiś temat'' (to co tu robisz?, nie masz lepszych pomysłów na spędzenie niedzieli?).
Kumam że się ze mną nie zgodzisz ale dla mnie a) przemycenie wbrew czyjejś woli butelki wódki i być może przyczyniając sie tym do zepsucia przyjęcia b) wymuszanie na gościach własnych ideolo w stylu jestem abstynentem i tego żądam od każdego, c) dyskredytowanie rozmówców jw. - jedzie na tym samym wózku. Jednego bronisz, drugim się posługujesz.
Dla jasności, kłótni nie chcę, ale zwracam na o uwagę.

I tu postawmy kropkę

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[VivelaPologne]

Napisane przez Limonka2738

Sorry, ale jeśli masz więcej niż 7 lat i nie masz alergii/nietolerancji pokarmowych (lub innych medycznie uzasadnionych powodów), to albo jesz co jest, albo wychodzisz wcześniej i idziesz sobie do Maka czy innego KFC.

Nikt ci nie każe jeść tego, co jest na stole. A wszystkim gościom nie da się dogodzić.

Moim zdaniem jeśli dorosła osoba nie potrafi wytrzymać paru godzin bez czegokolwiek, to coś jest nie tak.

Zgadzam się w 100%. Ja np. nie mogę za bardzo jeść tłustych, smażonych potraw (a na weselach i tego typu imprezach zazwyczaj takie stanowią dużą część menu) bo mam po nich sensacje pokarmowe, ale nie będę ostentacyjnie wybrzydzać i wyciągać swojego pudełka z sałatką najem się ciastem/zupą/najmniej tłustym z dostępnych mięs + wezmę sobie większą ilość klusek i surówki i tyle. Tak jak napisałaś Limonka, nie mam 7 lat i umiem wytrzymać ten jeden dzień. Ja w przyszłości nie chcę organizować wesela bo ich nie cierpię, jedynie obiad po ceremonii, ale rozważam jako dostępny alkohol tylko wino. Niestety mam osoby w najbliższej rodzinie, które średnio potrafią się kontrolować, gdy wjeżdża wódka na stół.

[Gravitsappa]

Obiad bezalkoholowy spoko i nie szłabym do baru, bo obciach. Ale na wesele bezalkoholowe wcale bym nie poszła. Na całonocnej imprezie chcę się napić, jestem już stara i wesela to bardziej udręka niż przyjemność, jakbym miała o suchym pysku siedzieć to wole w domku.

Dwa zdziwka dzisiaj: jedno, co się stanęło temu Grysiu? On zwykle taki słodziak. A drugie to to, że spodnie w rozmiarze M są ciasne w pasie, choć noszę s/m, za to drugie, kupione na dziale dziecięcym, z metką 11-13 lat leżą jak ulał

[rejczeI]

Napisane przez Limonka2738

Sorry, ale jeśli masz więcej niż 7 lat i nie masz alergii/nietolerancji pokarmowych (lub innych medycznie uzasadnionych powodów), to albo jesz co jest, albo wychodzisz wcześniej i idziesz sobie do Maka czy innego KFC.

Nikt ci nie każe jeść tego, co jest na stole. A wszystkim gościom nie da się dogodzić.

Moim zdaniem jeśli dorosła osoba nie potrafi wytrzymać paru godzin bez czegokolwiek, to coś jest nie tak.

Nie wiem z czego to wynika. W sensie zależy z czego.

Polacy piją. Poczytaj prasę. W tej sytuacji dziwienie się że znajdzie się ktoś (i to najprawdopodobniej niemłody więc wyrośnięty w jeszcze innej kulturze imprezowania niż współcześnie), kto wymyka się do baru na drinka dziwi, że dziwi. Nie sadzę też żeby wymuszanie zakazami miało większy sens niż do upartego edukowanie.

Z 2 str, i do tej grupy mogłabym zaliczyć siebie, od określonych imprez oczekuję okreslonych form rozrywki. Jestem już dorosła. Nigdy nie czułam potrzeby bawić się na imprezach z alkoholem. To nie był sine qua non. Także na studiach. Nigdy nie urwał mi sie film a po alkoholu jestem miła uprzejma i serdeczna. Możesz sobie trywializować ale tych kilka godzin w sobotę dla człowieka często stanowi wartość bo to jego czas wolny którego pracujący ludzie niekoniecznie mają w nadmiarze. Jeśli chcę się pobawić w sposób który najbardziej mi pasuje wolę mieć wybór i tu niestety albo stety muszą się spotkać interesy gospodarzy oraz gości. Jeśli mam iść na coś co oceniłabym na nudną posiadówę to może wolę sobie gdzieś pojechać albo tylko poleżeć i poczytać książkę.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[rejczeI]

Napisane przez Gravitsappa

Obiad bezalkoholowy spoko i nie szłabym do baru, bo obciach. Ale na wesele bezalkoholowe wcale bym nie poszła. Na całonocnej imprezie chcę się napić, jestem już stara i wesela to bardziej udręka niż przyjemność, jakbym miała o suchym pysku siedzieć to wole w domku.

Dwa zdziwka dzisiaj: jedno, co się stanęło temu Grysiu? On zwykle taki słodziak. A drugie to to, że spodnie w rozmiarze M są ciasne w pasie, choć noszę s/m, za to drugie, kupione na dziale dziecięcym, z metką 11-13 lat leżą jak ulał

hah pierwszy akapit pozamiatałaś ; a wytłuszczone, no wlaśnie.

[kasia2209]

Treść usunięta

[Trzepotka]

Treść usunięta

[rejczeI]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89586841]Treść usunięta[/QUOTE]No tu się zdziwisz ale małpki mozna wliczyć w memowe sniadanie budowlanca (i pewnie innych pracowników fizycznych też) a to nie są grupy zawodowe które z założenia zarabiają najwięcej żeby kupować najdroższe flaszki w przeliczeniu. Dlatego mnie to od zawsze trochę dziwi. Bo jestem sknerą a bycie sknerą pewnych rozwiązań przez mysl nie przepuści. Ale że założenie jest takie że to mały wygodny dyskretny wynalazek trudno się nie 'zgodzić'. Taka setka a takie pół litra; z pewnością w kurtce robi różnicę.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[rejczeI]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Powiem ci że mnie też nie dziwią, i wcale tym kobietom nie zazdroszczę, tylko że ja wciąz jednak uważam że jednak nie o to chodzi żeby partner matkował/ojcował. (A i same związki to coś na co człowiek powinien decydować się dobrowolnie). Naiwne może wiem.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

No dobra, ale goście niby nie uszanowali, ok, rozumiem, wiocha. Ale no podobno ten młody z gośćmi poszedł do tego baru na kielicha więc dla mnie to jest absurd z deczka. Bo niby wesele bez alkoholu, prosimy uszanować, a potem główny bohater schodzi z panami na drinka? Gdzie sens, gdzie logika??

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89586903]No dobra, ale goście niby nie uszanowali, ok, rozumiem, wiocha. Ale no podobno ten młody z gośćmi poszedł do tego baru na kielicha więc dla mnie to jest absurd z deczka. Bo niby wesele bez alkoholu, prosimy uszanować, a potem główny bohater schodzi z panami na drinka? Gdzie sens, gdzie logika??[/QUOTE]przeczytalam cala dyskusje o tym slubnym obiedzie i od razu pomyslalam, ze zamysl byl taki, ze na stolach nie ma alko, ale jak ktos chce to we wlasnym zakresie (za wlasne pieniadze) w barze na dole moze sie napic, zwlaszcza jesli gospodarz tam szedl


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[chimay]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89586834]Treść usunięta[/QUOTE]

Ja raz poszłam na wypad na miasto z piersiówką, tyle że z wodą, bo akurat tylko taki rozmiar pasował mi do nowej torebusi, a ciepło było i nie chciałam targać butelki z wodą w ręce.

[KokinoNero]

Napisane przez chimay

Ja raz poszłam na wypad na miasto z piersiówką, tyle że z wodą, bo akurat tylko taki rozmiar pasował mi do nowej torebusi, a ciepło było i nie chciałam targać butelki z wodą w ręce.

Musiało to ciekawie wyglądać, jak sobie tak spragniona tą wodę pociągałaś z piersiówki .

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89586912]przeczytalam cala dyskusje o tym slubnym obiedzie i od razu pomyslalam, ze zamysl byl taki, ze na stolach nie ma alko, ale jak ktos chce to we wlasnym zakresie (za wlasne pieniadze) w barze na dole moze sie napic, zwlaszcza jesli gospodarz tam szedl


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No i to by miało sens według mnie, zwłaszcza, że młody również udał się na drinkowanie do baru. I nie bardzo rozumiem pojazdu po gościach w tym przypadku, skoro gospodarz idzie to w czym problem? Jeżeli natomiast już na zaproszeniu było, że impreza bez alkoholu, to cóż, pachnie wymuszeniem przez młoda "bo ciąża" podczas gdy nikt, z młodym na czele, nie chciał takiej imprezy. Czyli jak zwykle - komunikacja kaplica.

[SteveS]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89586865]Treść usunięta[/QUOTE]

Ale kupuje nie znaczy pije przecież! Są np. ciasta, które robi się z alkoholem i jak jest tam np. wódka, to ja kupuję małpkę, bo ona wystarczy, a cała flaszka mi nie jest potrzebna - nikt tego nie wypije...

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[SteveS]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89586952]Treść usunięta[/QUOTE]

No to jest w sumie ciekawe - kobitka, od której kupuje torty na różne okazje, piecze takie właśnie z ułożonymi na górze ciastkami i małpkami czy małymi buteleczkami różnych trunków. Pewnie ją mają za pijaczkę

[meliandra]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89585689]Treść usunięta[/QUOTE]

Mnie by też zaskoczył brak alko na weselu. I piszę to ja, osoba, która uważa, że ludzie ogólnie za dużo piją i że jest za dużo alkoholu w przestrzeni publicznej. Uważam jednak, że wszystko jest dla ludzi i od czasu do czasu okazjonalnie lub bez okazji można się napić, a akurat wesele taką okazją wg mnie jest. Uważam, że są takie imprezy, które rządzą się swoimi prawami i gospodarz jednak powinien je robić trochę pod gości. Jak zapraszam znajomych na winko, to nie gotuję czegoś czego nie lubię, ale jakbym robiła wigilię to zaserwowałabym barszcz i pierogi z kapustą nawet jakby tego nie jadała. Z tego samego powodu na weselu byłoby alko i menu raczej standardowe żeby podpasowało większości osób.

Tak czy inaczej gdyby z jakiś względów na weselu alko nie było, to bym po nie nie szła i nie piła. Nawet jakby to była całonocna impreza. No trudno, bywa, jakbym się źle bawiła poszłabym wcześniej do domu i tyle. Nie jestem uzależniona i nie muszę pić by się bawić. Inna kwestia jest taka, że ciąża młodej, to dla mnie dziwny powód. To całą ciążę nikt przy niej pić nie może? I z jakiego powodu? Bo jej będzie smutno, że ona nie może? W takiej sytuacji, to chyba ona ma jakiś problem alkoholowy. Dodatkowo jak jej mąż pił, to w ogóle dla mnie jakaś krzywa akcja.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Myślę, że niektórzy po prostu muszą sobie wypić, a muszę to zrobić tak żeby żona/matka/ktokolwiek kto zabrania nie widziała. Kupują małpkę, wypijają na miejscu, wyrzucają butelkę i tyle. Dużej wódki nie wypiją naraz, wyrzucić bez sensu, do domu z butelką wrócić nie mogą, małpka wydaje się w tej sytuacji bardzo praktyczna.
Plus wszystkie sytuacje, kiedy ktoś popija w pracy itp.
Innego powodu istnienia małpek w ogóle nie rozumiem. Może jeszcze jakieś imprezy w plenerze, kiedy nie chce się taszczyć i potem zabierać dużej butelki, aczkolwiek na imprezę też się przecież można z kimś umówić, że się kupi jakąś butelkę na kilka osób.
Tak właściwie to nie pamiętam, żebym kiedykolwiek kupowała takie małe butelki. Coś mi świta, że może w studenckich czasach jak jechałyśmy z koleżanką na wakacje to sobie tak umiliłyśmy długą podróż pociągiem, ale ogólnie raczej jak już piłam mocniejszy alkohol, to w znacznie więcej osób i żadne małe pojemności nie były potrzebne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia2209]

Treść usunięta

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Higurashi]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Małpki jak sobie o tym pomyślę piłam raz - z parą Niemców, z którą się "zaprzyjaźniłam" pracując jako kelnerka nad morzem bardzo chcieli spróbować dostępnych w Polsce alkoholi, wzięli po jednej małpce z każdego dostępnego smaku (było ich chyba z 7) a następnego dnia umierali na kaca, ale co popróbowali, to ich

Sent from my M2101K6G using Tapatalk