Odczuwacie kryzys gospodarczy?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[evonla]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89594380]Mniejsz liczbę urzędników to będziesz dłużej czekać. Problem urzędów jest ilość papierków, które ktoś musi przełożyć. Dokument musi wpłynąć, przejść przed dyrektora, kierownika... Wydruk do segregatora, chociaż teoretycznie online też jest. Tu jest dużo absurdów. Tobie się wydaje, że siedzi 10 bab. Jednocześnie ta zaciąga wnioski, ta sprawa merytorycznie... Niestety, wymaga tego wszystkiego prawo. Urzędnicy często wcale nie są tacy źli, ale mają takie, a nie inne zasady.

Odnośnie żłobków racja. Co po 500/800 plus, jeśli nie ma co się z dzieckiem zrobić. Wiele kobiet chętnie poszłoby do pracy, lecz dostanie się do przedszkola publicznego bez orzeczenia o niepełnosprawności i i rozbitej rodzinie to cud.

Hitem było przeszkole na pewnej wsi niedaleko mnie otwarte do 13...[/QUOTE]

Nadal uważam, że jest ich za dużo. Wystarczyłoby usprawnić system, ale najwyraźniej niektórym się opłaca tak, jak jest obecnie. Moja znajoma pracowała w urzędzie przez krótki okres czasu, bo już nie dała rady dłużej znosić nic nie robienia. Jak zmieni się władza to może w tej kwestii również coś ulegnie zmianie.. Oby.

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Nie mam prawa wyrazić własnego zdania? Zamiast znaleźć pracę, a sporo ludzi właśnie chciało pomóc w ten sposób, oferując zatrudnienie i chociażby lokum na start, to lepiej chodzić od mieszkania do mieszkania i prosić o pieniądze (tak, o pieniądze, nie o jedzenie czy coś podobnego).

[Trzepotka]

Treść usunięta

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez evonla

Nadal uważam, że jest ich za dużo. Wystarczyłoby usprawnić system, ale najwyraźniej niektórym się opłaca tak, jak jest obecnie. Moja znajoma pracowała w urzędzie przez krótki okres czasu, bo już nie dała rady dłużej znosić nic nie robienia. Jak zmieni się władza to może w tej kwestii również coś ulegnie zmianie.. Oby.

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------



Nie mam prawa wyrazić własnego zdania? Zamiast znaleźć pracę, a sporo ludzi właśnie chciało pomóc w ten sposób, oferując zatrudnienie i chociażby lokum na start, to lepiej chodzić od mieszkania do mieszkania i prosić o pieniądze (tak, o pieniądze, nie o jedzenie czy coś podobnego).

Aha, no i tak jest w każdym jednym urzędzie, że siedzą i się nudzą, bo tak jedna znajoma oznajmiła.
A ja wyrażę swoje zdanie, że te Twoje mundrosci są nic niewarte.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[PumpkinEyes]

Wracając do dyskusji o lodach to mnie zawsze zniesmaczały ceny w sieciówkach na gałki, bo w hurtowni wychodzi za taką gałkę 60gr, a oni sprzedają po 3-4 zł, jak nie więcej teraz. Dlatego ja takich sieciówek typu Grycan, Zielona Budka itp. nie odwiedzam od dawna. To już wolę kupić faktycznie w markecie lody. Natomiast mam w okolicy pana lodziarza z lodami, które wiem, że robi własnoręcznie. Żadne nam lody tak nie smakują jak u niego, bo faktycznie czuć najwyższej jakości składniki - owoce, śmietanę, czekoladę, pistacje itd. Ma też różne ciekawe kompozycje smakowe. To za takie lody mogę dać 7 zł/gałka, zwłaszcza że są całkiem spore. Wiem też, że nie ma problemu w tej cenie podzielić i wziąć dwa smaki (przydatne w przypadku dzieci, które by dwóch gałek pewnie i tak nie wciągnęły )

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez cava

Jeśli już, to powinna być pompowana w infrastrukturę opieki nad dziećmi: posiłki w palcówkach, dofinansowanie struktury opieki nad dziećmi: złobki, przedszkola, szkoły- darmowe i łatwo dostepne, darmowe bilety dla dzieci na komunikację, dowozy do szkół, podręczniki, darmowa opieka medyczna i dentystyczna przy szkołach.

Zgadzam się, są znacznie rozsądniejsze sposoby spożytkowania takich pieniędzy, a wciąż byłoby to z korzyścią dla dzieci i odciążało rodziców.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89593947]Coś jak migdałowe matki. Czytalam o takim trendzie wśród rodziców, jak dziecko jest głodne to niech żuje jednego migdała..... mam nadzieję że Twoja znajoma na podwieczorek sama też żuje pumpernikel a nie wcina ciacho.[/QUOTE]

Ten pumpernikel to akurat w przedszkolu serwuja. W przedszkolach w Niemczech w ogole jest zakaz przynoszenia slodyczy i slodkich przekasek typu danonki itd. Niby spoko, ja to rozumiem, ale moim zdaniem takie ostre zakazy tylko stygmatyzuja poszczegolne produkty i sprawiaja, ze dzieci predko nabawia sie problemow z odzywianiem. Zreszta to nie zawsze ma sens, bo np. w czym gorszy jest jeden danonek czy jedna mleczna kanapka + jakies warzywa od np. kanapki z chleba tostowego z pasztetowa + winogron? Jakby porownac weglowodany to pewnie wychodzi podobnie.

Almond mom to jest tren z tik toka, ktory opisuje wlasnie takie toksyczne zachowania rodzicow dotyczace odzywiania, w ktorych rodzice probuja nauczyc dzieci zdrowego odzywiania, powielajac swoje jakies glupie przekonania na ten temat. Gwiazda tego trendu jest chyba Yolanda Hadid, ktora byla zawsze bardzo toksyczna dla Gigi Hadid. Sa np. nagrania, w ktorych Gigi miala urodziny i mogla wziac tylko pol gryza swojego tortu, ze slowami no ale od jutra znowu wracamy na dobre tory.

Ale czasem jak ogladam tik toka to naprawde dziwia mnie Amerykanie Innym trendem bylo ''ingredient only household''. Ludzie pokazywali tam jakie rzeczy zmuszeni byli jesc w dziecinstwie, w sensie ze biednie i strasznie i ulala. Nie rozumialam przez jakis czas o co im chodzi. W koncu dowiedzialam sie ze to wlasciwie chodzi o to, ze w domu sa PRODUKTY, a nie POSILKI (w sensie nie gotowe posilki, slodycze, przekaski itd). I pokazuja np. ze na przekaske jedli lyzke masla orzechowego, tosta z maslem i cynamonem, a nie jakies gotowe twinkies z tablica mendelejewa w skladzie. Ludzie czuja sie gorzej potraktowani przez zycie i nie wiedza ze tak naprawde mieli szczescie, bo ich zycie bylo zdrowsze.

[Rena]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89594457]Ten pumpernikel to akurat w przedszkolu serwuja. W przedszkolach w Niemczech w ogole jest zakaz przynoszenia slodyczy i slodkich przekasek typu danonki itd. Niby spoko, ja to rozumiem, ale moim zdaniem takie ostre zakazy tylko stygmatyzuja poszczegolne produkty i sprawiaja, ze dzieci predko nabawia sie problemow z odzywianiem. Zreszta to nie zawsze ma sens, bo np. w czym gorszy jest jeden danonek czy jedna mleczna kanapka + jakies warzywa od np. kanapki z chleba tostowego z pasztetowa + winogron? Jakby porownac weglowodany to pewnie wychodzi podobnie.
:[/QUOTE]
Myslalam, ze rozmowa jest o Polsce.
Ten chleb pumpernikel jest faktycznie niesmaczny, ale Niemcy nie slyna z jakies super smacznej kuchni.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Silje_]

Napisane przez Rena

Sprowadzam Wasze rozumowanie do absurdu. Osobiscie uwazam, ze idac do kawiarni chcecie spelnic wlasne potrzeby psychologiczne pod pretekstem ze to dla dzieci.

Przypominaja mi sie te slynne w Polsce prezenty komunijne - dzieci czesto nigdy nie zobacza tych kopert, co schowali rodzice. Ale mowi sie, ze dla dziecka.

Nie mam dzieci, więc pudło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cava

Tak! Zamawiałam dziecku loda i sama go zżerałam.
Jednak bym się trzymała ludowej mądrości: nie ucz matki dzieci rodzić.
Bo jak teraz gadam z _dorosłymi_ córkami, to najmilej wspominamy właśnie takie bzdetowe , słodkie momenty: wspólne wyjścia na loda/ciastko, zabawy, spacery, plażowania, zabawy, biszkopta z bitą śmietaną i truskawkami na niedzielne śniadanie w sezonie truskawkowym, dmuchanego smoka kupionego impulsywnie pod plażą (czyli drożej niż gdzie indziej).
A nie chodzenie do dentysty, pędzanie na lekcje angielskiego czy zdrowe posiłki.[COLOR="Silver"]

Dojadanie po dzieciach polskim standardem
A ja rodzicom nie jestem wdzięczna za posiadowy z pyszna drozdzoweczka. Ich toksyczna relacja bardzo wpłynęła na moje dorosłe życie. Jestem wdzięczna za zdrowe żywienie, mam dobre podstawy, jestem zła że nie zadbali o moje zęby i angielski. Nie czułam się przez nich zaopiekowana.

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89594457]Ten pumpernikel to akurat w przedszkolu serwuja. W przedszkolach w Niemczech w ogole jest zakaz przynoszenia slodyczy i slodkich przekasek typu danonki itd. Niby spoko, ja to rozumiem, ale moim zdaniem takie ostre zakazy tylko stygmatyzuja poszczegolne produkty i sprawiaja, ze dzieci predko nabawia sie problemow z odzywianiem. Zreszta to nie zawsze ma sens, bo np. w czym gorszy jest jeden danonek czy jedna mleczna kanapka + jakies warzywa od np. kanapki z chleba tostowego z pasztetowa + winogron? Jakby porownac weglowodany to pewnie wychodzi
[/QUOTE]
Sporo osób nie pozwala dzieciom jeść słodyczy.
Może w Niemczech ten trend jest mocniejszy.

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

Zakaz jedzenia słodyczy jest martwy i zwyczajnie głupi. Dziecko nie żyje w próżni, wyjdzie z domu i zrobi swoje. Kluczowy jest umiar i tłumaczenie dlaczego dieta powinna być zbilansowana i pokazanie, że w zdrowej diecie może być miejsce i na słodkości.

[kasiunia788742]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89594578]Zakaz jedzenia słodyczy jest martwy i zwyczajnie głupi. Dziecko nie żyje w próżni, wyjdzie z domu i zrobi swoje. Kluczowy jest umiar i tłumaczenie dlaczego dieta powinna być zbilansowana i pokazanie, że w zdrowej diecie może być miejsce i na słodkości.[/QUOTE]Poza tym wtedy wypadałoby dać dobry przykład i samemu nie kitrać się z czekoladą czy cukierkami.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89594578]Zakaz jedzenia słodyczy jest martwy i zwyczajnie głupi. Dziecko nie żyje w próżni, wyjdzie z domu i zrobi swoje. Kluczowy jest umiar i tłumaczenie dlaczego dieta powinna być zbilansowana i pokazanie, że w zdrowej diecie może być miejsce i na słodkości.[/QUOTE]

Człowiek podobno jest zaprogramowany na jedzenie słodyczy bo mleko matki jest słodkawe. Ja wyniosłam z domu zdrowe nawyki żywieniowe. Po drodze trochę zbłądziłam ale staram się jeść w sposób urozmaicony, z dużą ilością warzyw, straczkow, kasz. Natomiast obserwuję że odkąd znów jem pieczywo to mam ssanie na słodycze.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kasiunia788742

Poza tym wtedy wypadałoby dać dobry przykład i samemu nie kitrać się z czekoladą czy cukierkami.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Dokładnie.

[Krawczykowa888]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89594130]Zwykła porcja lodów to około 6-7 zł, więc Twoja kalkulacja jest mocno zawyżona. Są jeszcze lody "na patyku", rożki, czy inne których cena jest niższa. Pomiędzy super wypasionym zestawem lodów w pucharze są lody gałkowe, kręcone z budki.

Jeśli kogoś nie stać na kupno dzieciom lodów przez okres wakacji nawet po 10 zł, dwa razy w tygodniu to mamy dużo szerszy problem.[/QUOTE]

Trojka dzieci, kazdy po dwie galki loda, to jest 6x6 zl, 36 zl.
W skali miesiaca 72 zl.
W skali roku 864 zl.

Dochody:
W skali roku z samego 500 plus wychodzi 12x1500, czyli 18 000 zl
Zakladajac ze oboje rodzicow pracuje za najnizsza krajowa ktora obecnie wynosi 2400 zl a niedlugo wiecej, rocznie zarabiaja 57 600 zl

Jesli ktos lacznego dochodu z samej pracy za najnizsza krajowa i minimum socjalne jakim jest 500 plus, bez dostawania jakichkolwiek innych dodatkow, majac do dyspozycji rocznie 75 600 zl, nie jest w stanie wydac rocznie 800 zl na lody i przyjemnosci dla dzieci, to juz nie jest bieda tylko patologia i niegospodarnosc w zarzadzaniu budzetem domowym i piecset plus. Szkoda mi takich dzieci bo ewidentnie cos musialo pojsc nie tak skoro 70 zl miesiecznie na drobne przyjemnosci w postaci wyjscia na loda czy pizze robi komus taka ogromna dziure w budzecie.

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89594185]Nie mam dzieci, chodzę czasami latem z dziecmi rodziny czy znajomych. Dlatego dziwi mnie postulowana tu konieczność chodzenia z dziećmi 2 razy w miesiącu do restauracji czy kawiarni. Znam jedna parę która dość często je w restauracjach ale oni bardzo intensywnie pracują.[/QUOTE]

Nikt nie mowi ze dwa razy w miesiacu w kawiarni to koniecznosc, ale wyjsc z dzieckiem dwa razy w miesiacu gdziekolwiek poza wlasny ogrodek zeby sie socjalizowalo ze swiatem i nie zachowywalo jak wypuszczone z dziczy gdy pojdzie miedzy ludzi po wielu latach niebywania nigdzie jest bardzo wskazane. Do tego trzeba dorzucic sama przyjemnosc dla dziecka i dobry jakosciowo czas spedzony z dzieckiem i wzmacnianie relacji, czy to galka loda, czy kino, czy zapiekanka, czy wyjscie do parku trampolin albo [150 roznych innych atrakcji bedacych alternatywa dla wyjscia na galke loda].

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89594221]Litości...
Ale może faktycznie mi coś umknęło, zacytuj może, gdzie ktoś coś takiego napisał.
Znalazłam wypowiedź :

Tu były różne tematy, między innymi "zjedzenie lodów w lodziarni". Większość ludzi zrozumiała to jako kupienie sobie gałki czy dwóch w wafelku (bo i od ceny lodów zaczęła się dyskusja), a Ty wyjechałaś z kawiarniami i teraz się kłócisz z tezą, którą sama postawiłaś.


I jeśli ktoś musi odmawiać takich najprostszych przyjemności, jak choćby ten lód w papierku (dzieci często nie wymagają żadnych wyszukanych), to serio jest przykre.[/QUOTE]

Dla mnie to nie jest przykre, to jest nienormalne. Czy to niegospodarnosc rodzica zawiniona czy sytuacja niezawiniona spowodowana ciezka sytuacja zyciowa - kryzysem w kraju i ciezkimi warunkami, to po prostu nie jest normalne.

---------- Dopisano o 20:25 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Tu gdzie mieszkam przedszkola i zlobki sa tansze niz w Polsce, a zarobki sa w Euro. Jesli rodzice zarabiaja minimalna krajowa to placa za przedszkole/zlobek to uiszcza doslownie symboliczna kwote zeby mial poczucie wkladu, bardziej niz zeby faktycznie cos pokryc. Nie rozumiem kompletnie tego co sie dzieje w Polsce z kosztami wychowywania dziecka. Ale ludziom nie przetlumaczysz ze piecset plus powinno bylo pojsc na infrastrukture, szkoly, przedszkola, zywienie dzieci, pediatrie czy psychiatrie dziecieca. Nie istnieje takie narzedzie ktore przemowi do niektorych rozumow, niestety.

[milka_70]

Napisane przez evonla

500+ nie spisało się, bo głównym jego założeniem było to by zaczęło się rodzić więcej dzieci, a tymczasem polki nie chcą rodzić (dlaczego? tłumaczyć nie trzeba). Skoro 500+ nie zdało egzaminu, to po jakiego mają podnieść ten dodatek aż o 300pln? Znów wszystko niemiłosiernie wzrośnie, aż mnie wzdryga na samą myśl..

Swoją drogą głupotą jest też to, że ukrainki również mają dostęp do tego dodatku, a znów to my jesteśmy sponsorami..

Jesteś również przeciwniczka pobierania np kindergeld przez Polaków?

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Krawczykowa888]

Napisane przez milka_70

Jesteś również przeciwniczka pobierania np kindergeld przez Polaków?

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

I z pewnoscia jest tez przeciwniczka tego aby Polacy ubiegali sie o mieszkania socjalne badz komunalne z dogodnego wynajmu panstwowego za granica .

[marza_mr]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Kuchnia niemiecka nie jest zła, tyle, że tradycyjne dania są dość ciężkie.

[Krawczykowa888]

Napisane przez marza_mr

Pewnie autorka wypowiedzi wszystkich motywacji nie zna, ale podejrzewam, że tej krytyki i zwracania uwagi by nie było, gdyby zamiast słowa Ukrainki, było słowo Polki i zapewne wtedy nie byłoby rozkminiania, czy chodzi o wszystkie Polki, czy tylko pewną grupę. Już nie przesadzajmy z tym trzęsieniem się nad Ukraińcami, oni są tacy, jak wszystkie inne nacje, jedni są ok, inni nie bardzo.



Kuchnia niemiecka nie jest zła, tyle, że tradycyjne dania są dość ciężkie.

No bez przesady, gdyby ktos powiedzial ze Polki to nieroby ktore patrza po jaki zasilek wyciagnac rece krytyka bylaby ta sama, bo to po prostu klamstwo.

[PumpkinEyes]

Napisane przez marza_mr

Pewnie autorka wypowiedzi wszystkich motywacji nie zna, ale podejrzewam, że tej krytyki i zwracania uwagi by nie było, gdyby zamiast słowa Ukrainki, było słowo Polki i zapewne wtedy nie byłoby rozkminiania, czy chodzi o wszystkie Polki, czy tylko pewną grupę. Już nie przesadzajmy z tym trzęsieniem się nad Ukraińcami, oni są tacy, jak wszystkie inne nacje, jedni są ok, inni nie bardzo.

Byłoby. Ja jako Polka nie życzę sobie takich generalizacji, że wszyscy Polacy to nieroby, złodzieje i tylko by wyciągali rączkę po pieniążki. Niezależnie czy padają takie stwierdzenia z ust innej Polki, czy osoby innej narodowości. Jakieś osobiste doświadczenia nie usprawiedliwiają ksenofobii.

[Krawczykowa888]

Napisane przez PumpkinEyes

Byłoby. Ja jako Polka nie życzę sobie takich generalizacji, że wszyscy Polacy to nieroby, złodzieje i tylko by wyciągali rączkę po pieniążki. Niezależnie czy padają takie stwierdzenia z ust innej Polki, czy osoby innej narodowości. Jakieś osobiste doświadczenia nie usprawiedliwiają ksenofobii.

Otoz to, slowem bym nie dala tak powiedziec na Polki bo jestem jedna z nich i w zyciu zlotowki nie dostalam.

[marza_mr]

Napisane przez Krawczykowa888

No bez przesady, gdyby ktos powiedzial ze Polki to nieroby ktore patrza po jaki zasilek wyciagnac rece krytyka bylaby ta sama, bo to po prostu klamstwo.

No nie wiem, dużo jest krytyki w stosunku do rodaków na forum i nie ma od razu zwracania uwagi i pisania o netykiecie, po prostu toczy się dyskusja. A tutaj wyszło, że można pisać tylko pozytywnie. A to naród, jak każdy inny, gdzie część jest w porządku, a część nie. Osobiście nie znam nacji, która byłaby w 100% pozytywna.

[Krawczykowa888]

Napisane przez marza_mr

No nie wiem, dużo jest krytyki w stosunku do rodaków na forum i nie ma od razu zwracania uwagi i pisania o netykiecie, po prostu toczy się dyskusja. A tutaj wyszło, że można pisać tylko pozytywnie. A to naród, jak każdy inny, gdzie część jest w porządku, a część nie. Osobiście nie znam nacji, która byłaby w 100% pozytywna.

Jest roznica w pisaniu: irytuja mnie Polki ktore dnia w zyciu nie przepracowaly, zyja z Kosiniakowego, 500/800 plus i dostana panstwowa emeryture za liczbe urodzonych dzieci bo ja za to place, moja mama wychowala wiecej dzieci bez zadnej pomocy i na emeryture musiala pracowac (etc etc etc), a pisaniem: Ukrainki to nieroby. To jest ogromna roznica.

[marza_mr]

Napisane przez PumpkinEyes

Byłoby. Ja jako Polka nie życzę sobie takich generalizacji, że wszyscy Polacy to nieroby, złodzieje i tylko by wyciągali rączkę po pieniążki. Niezależnie czy padają takie stwierdzenia z ust innej Polki, czy osoby innej narodowości. Jakieś osobiste doświadczenia nie usprawiedliwiają ksenofobii.

Chodzi mi o to, że toczy się wtedy dyskusja, jedni bronią, inni atakują, moderacja się nie angażuje pisząc, że nie wszystkie Polki takie są i jest to atak na konkretny naród

[Krawczykowa888]

Nie, ja tez nie znam, oczywiscie, na pewno sa osoby niepolskie w Polsce ktore sie nie kwapia do pracy, absurdalnym byloby sie z tym klocic, ale nie tak sformulowane bylo zdanie, nie robmy fikolow logicznych i nie dywagujmy ze gdyby cos bylo powiedziane tak a siak to by bylo prawda, bo zostalo to powiedziane w konkretny, zly sposob.

[marza_mr]

Napisane przez Krawczykowa888

Jest roznica w pisaniu: irytuja mnie Polki ktore dnia w zyciu nie przepracowaly, zyja z Kosiniakowego, 500/800 plus i dostana panstwowa emeryture za liczbe urodzonych dzieci bo ja za to place, moja mama wychowala wiecej dzieci bez zadnej pomocy i na emeryture musiala pracowac (etc etc etc), a pisaniem: Ukrainki to nieroby. To jest ogromna roznica.

Ale to co napisałaś, to jest w skrócie Polki to nieroby, tylko bardziej oględnie

[PumpkinEyes]

Napisane przez marza_mr

Chodzi mi o to, że toczy się wtedy dyskusja, jedni bronią, inni atakują, moderacja się nie angażuje pisząc, że nie wszystkie Polki takie są i jest to atak na konkretny naród

To może zgłaszaj takie posty, jeśli według ciebie są negatywnie nacechowane wobec całego narodu i powielają krzywdzące stereotypy. Moderacja zwykle zabiera głos, kiedy ktoś użyje magicznego przycisku. Wątpię, że śledzą dokładnie każdy wątek.

[chimay]

Napisane przez Rena

Myslalam, ze rozmowa jest o Polsce.
Ten chleb pumpernikel jest faktycznie niesmaczny, ale Niemcy nie slyna z jakies super smacznej kuchni.

Pumpernikiel niesmaczny? Uwielbiałam go z masłem, serem feta albo białym i powidłami, najlepiej śliwkowymi.

[Krawczykowa888]

Napisane przez marza_mr

Ale to co napisałaś, to jest w skrócie Polki to nieroby, tylko bardziej oględnie

Nie na tym polega budowanie zdan, mozna to robic dobrze, mozna to robic zle.

Mozna powiedziec cos prostacko i kogos obrazic, mozna tez przekazac konkretny argument nie godzac w caly narod tylko w ekonomicznie zle zjawisko.

Jak nie widzisz roznicy i jedyne co widzisz to: polaki nieroby, to przykro mi, ale to nie jest moj problem, tylko twoja bledna interpretacja slowa pisanego.

Uscislajac, to co napisalam oznacza tyle, ze sa osoby ktore nie wspieraja polityki socjalnej parti rzadzacej z konkretnymi przykladami z przeszlosci, kazdy ma prawo uwazac ze nie powinno sie dostawac od panstwa pieniedzy do reki za nic nie robienie, ale mozna sie odniesc do konkretnego zjawiska ktore nie jest dobre, a mozna obrazic caly narod wyssanym argumentem.

Serio jak nie widzisz roznicy miedzy:

Polki same z siebie nic nie dają, nie kwapią się do pracy, wyciagaja lape po zasilek.

A:

Irytuja mnie kobiety ktore utrzymuja sie z panstwowych pieniedzy otrzymywanych co miesiac na konto tylko przez fakt urodzenia dziecka bo to aktualnie niezly biznes zbudowany na plecach podatnikow.

To najzwyczajniej w swiecie mi cie szkoda .