Co sądzicie o świadomym spłodzeniu dziecka w wieku około 50 lat?

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Monika828282

Nie dziwi mnie to. Wciąż jest sporo mam, które przyczepiaja czerwone kokardki do wózka.
Wystarczy wpisać w wyszukiwarce np. allegro "czerwona kokardka do wózka" i wyskakuje mnóstwo ofert.

Według tego artykułu aż 58% Polaków wierzy w zabobony.

https://parenting.pl/czerwona-wstazk...2ymi%20urokami.

ale czy to nie sa takie same "zabobony" jak podwiazka czy zlapanie bukietu slubnego? albo jak "trzymasz kciuki" to sie komus powiedzie? a zbite lustro to 7 lat nieszczescia

ja sie nadal z tym spotykam, ale albo w kategoriach milej tradycji jak to rzucanie bukietem, albo w zartach jak to o zbitym lustrze.

ciezko mi uwierzyc ze 58% polakow na serio wierzy w te rzeczy, w calym swoim zyciu nie spotkalam ani jednej osoby, ktora chocby podejrzewalabym ze moze wierzyc na serio w jakies czarne koty przynoszace pecha

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aliani]

Mnie się trochę wydaje, że różnica wieku 25 lat teraz, a różnica 25 lat te 25 lat temu jest nieco inna. Jak sobie pomyślę, co robiła moja mama w wieku 15 lat, co robiłam ja, a co robią dzisiejsze nastolatki, to zdecydowanie bliżej mi było do dzisiejszych nastolatków. Bo co oni teraz robią? Grają w gry ze znajomymi i nieznajomymi w internecie, wysyłają wiadomości, gadają na jakichś czatach, chodzą na basen, karate, tańce i języki, wyjeżdżają za granicę na wycieczki. To wszystko spokojnie było o za moich czasów. Dobra, może są tylko TikToki, Netflixy, zdalne lekcje, ewentualnie z udogodnień hulajnogi elektryczne i paczkomaty, a tak to wszystko prawie to samo, nic czego moje pokolenie nie da rady ogarnąć. A za czasów moich rodziców? To może tylko radio było i kilka programów w telewizji. Więc jak dla mnie przepaść ogromna. Mój ojciec do dziś nic się nie nauczył robić na komputerze, a na komórce tylko wybrać numer co najwyżej, mama za to jako tako.



Chociaż przyznaję u mnie to była też różnica wieś-miasto. Może jak ktoś miał rodziców wychowanych w mieście, to to trochę inaczej wyglądało.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez aliani

Mnie się trochę wydaje, że różnica wieku 25 lat teraz, a różnica 25 lat te 25 lat temu jest nieco inna. Jak sobie pomyślę, co robiła moja mama w wieku 15 lat, co robiłam ja, a co robią dzisiejsze nastolatki, to zdecydowanie bliżej mi było do dzisiejszych nastolatków. Bo co oni teraz robią? Grają w gry ze znajomymi i nieznajomymi w internecie, wysyłają wiadomości, gadają na jakichś czatach, chodzą na basen, karate, tańce i języki, wyjeżdżają za granicę na wycieczki. To wszystko spokojnie było o za moich czasów. Dobra, może są tylko TikToki, Netflixy, zdalne lekcje, ewentualnie z udogodnień hulajnogi elektryczne i paczkomaty, a tak to wszystko prawie to samo, nic czego moje pokolenie nie da rady ogarnąć. A za czasów moich rodziców? To może tylko radio było i kilka programów w telewizji. Więc jak dla mnie przepaść ogromna. Mój ojciec do dziś nic się nie nauczył robić na komputerze, a na komórce tylko wybrać numer co najwyżej, mama za to jako tako.



Chociaż przyznaję u mnie to była też różnica wieś-miasto. Może jak ktoś miał rodziców wychowanych w mieście, to to trochę inaczej wyglądało.

nie chodzi tylko o narzedzia, ale rowniez tresc.

moja tesciowa, lat 60, jest bardzo nowoczesna pod wzgledem narzedzi, korzysta dokladnie z tego samego netflixa co jej 9-12 letnie wnuki. i co z tego skoro oglada inne rzeczy, nie rozumie tego o czym oni sobie rozmawiaja, nie wyobrazam sobie zeby mialaby byc ich matka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89612590]Treść usunięta[/QUOTE]

W Polsce kilka lat temu rodzice zaglodzili niemowlę pod wpływem porad jakiegoś szamana. Niewyobrażalne dla mnie.
To bylo w 2014 r.

[rejczeI]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89612672]nie chodzi tylko o narzedzia, ale rowniez tresc.

moja tesciowa, lat 60, jest bardzo nowoczesna pod wzgledem narzedzi, korzysta dokladnie z tego samego netflixa co jej 9-12 letnie wnuki. i co z tego skoro oglada inne rzeczy, nie rozumie tego o czym oni sobie rozmawiaja, nie wyobrazam sobie zeby mialaby byc ich matka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
I sądzisz że rodzic starszy od dziecka te 25lat to się interesuje jego tiktokami i kanałami typu Ekipa? To jest kwestia mentala. Owszem najprościej pewnie zostać maruda w papuciach ale są ludzie którzy majac 70 czy 80 biegają sobie w swoich maratonach albo robią inne rzeczy podczas gdy rówieśnicy preferują parapeting. Sky is the limit, młodość to głównie stan umysłu.

[cava]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89612702]W Polsce kilka lat temu rodzice zaglodzili niemowlę pod wpływem porad jakiegoś szamana. Niewyobrażalne dla mnie.
To bylo w 2014 r.[/QUOTE]

Serio, tylko w Polsce takie szopki?
Czy może po prostu, polskie media my w Polsce na codzień obserwujemy?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cava

Serio, tylko w Polsce takie szopki?
Czy może po prostu, polskie media my w Polsce na codzień obserwujemy?

Wyrok wydano w 2015 roku, małżeństwo skazano na pół roku, szamana na 5 lat.
Rodzice ok.30 letni z okolic Nowego Sącza. Majętni, wykształcenie wyższe.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Stysia21]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89612672]nie chodzi tylko o narzedzia, ale rowniez tresc.

moja tesciowa, lat 60, jest bardzo nowoczesna pod wzgledem narzedzi, korzysta dokladnie z tego samego netflixa co jej 9-12 letnie wnuki. i co z tego skoro oglada inne rzeczy, nie rozumie tego o czym oni sobie rozmawiaja, nie wyobrazam sobie zeby mialaby byc ich matka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Mam mamę starszą o 32 lata, więc nie jest to najmniejsza różnica, a ogląda te same treści, co ja, słucha razem ze mną mojej muzyki, oglądamy najnowsze filmy, gadamy o celebrytach z moich czasów, moja mama na luzie używa jakiegoś obecnego slangu "xd" i tak dalej. Ja z kolei interesuję się jej rzeczami, znam wszystkich wykonawców z jej czasów, aktorów, różne seriale itd. Ale ja z mamą zawsze miałam bardzo dobry kontakt, po prostu żyłyśmy razem, dużo gadałyśmy i mimowolnie ja przekazywałam mamie jakieś moje treści, a ona mnie swoje. Nie wydaje mi się, by takie rzeczy zależały od wieku, raczej od relacji rodzic-dziecko.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez rejczeI

I sądzisz że rodzic starszy od dziecka te 25lat to się interesuje jego tiktokami i kanałami typu Ekipa? To jest kwestia mentala. Owszem najprościej pewnie zostać maruda w papuciach ale są ludzie którzy majac 70 czy 80 biegają sobie w swoich maratonach albo robią inne rzeczy podczas gdy rówieśnicy preferują parapeting. Sky is the limit, młodość to głównie stan umysłu.

sadze, ze taki rodzic bedzie mial wieksza latwosc zrozumiec swoje dziecko niz dziadkowie swojego wnuka, tak.
ludzie sie zmieniaja z wiekiem, inne sa dzieci, inni nastolatkowie, inni mlodzi dorosli, dorosli, ludzie w srednim wieku i seniorzy.
a ze od kazdej reguly sa wyjatki, to tylko potwierdza regule.

Napisane przez Stysia21

Mam mamę starszą o 32 lata, więc nie jest to najmniejsza różnica, a ogląda te same treści, co ja, słucha razem ze mną mojej muzyki, oglądamy najnowsze filmy, gadamy o celebrytach z moich czasów, moja mama na luzie używa jakiegoś obecnego slangu "xd" i tak dalej. Ja z kolei interesuję się jej rzeczami, znam wszystkich wykonawców z jej czasów, aktorów, różne seriale itd. Ale ja z mamą zawsze miałam bardzo dobry kontakt, po prostu żyłyśmy razem, dużo gadałyśmy i mimowolnie ja przekazywałam mamie jakieś moje treści, a ona mnie swoje. Nie wydaje mi się, by takie rzeczy zależały od wieku, raczej od relacji rodzic-dziecko.

a dziadkowie ile maja lat? z nimi tez ogladasz te same tresci i piszecie sobie xd?

bo 30 lat to nie 50.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Stysia21]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89612900]sadze, ze taki rodzic bedzie mial wieksza latwosc zrozumiec swoje dziecko niz dziadkowie swojego wnuka, tak.
ludzie sie zmieniaja z wiekiem, inne sa dzieci, inni nastolatkowie, inni mlodzi dorosli, dorosli, ludzie w srednim wieku i seniorzy.
a ze od kazdej reguly sa wyjatki, to tylko potwierdza regule.
a dziadkowie ile maja lat? z nimi tez ogladasz te same tresci i piszecie sobie xd?

bo 30 lat to nie 50.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Z dziadków została mi tylko babcia, reszty dziadków nie znałam. babcia ma 80 lat, mam z nią w miarę dobry kontakt, no pisać z nią "xd" nie pisze, ale nie wiem, jak wyglądałaby sytuacja, gdyby była moją mamą. Był okres, kiedy spędzałam z babcią wiecej czasu niż z mamą i wtedy faktycznie oglądała ze mną wszystko. Ogarniała wszystkim moich piosenkarzy, pamiętam, że Bravo ze mną czytała Do teraz w sumie czai kogo ja lubię, czasem jej pokazuję różne treści na instagramie. Jak oglądamy razem np, eurowizję, to zawsze wie, który reprezentant mi się podoba, potem mnie czasem pyta co u tego i tamtego, czy coś nowego nagrał. Nie wiem, czy taka odpowiedź jest wystarczająca xd
Mój tata miał 50 lat, jak się urodziłam. Z nim miałam normalny kontakt, przynajmniej tak długo jak żył. Nie wiem, jak by to było teraz, czy by się nam relacje rozjechały.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Stysia21

Z dziadków została mi tylko babcia, reszty dziadków nie znałam. babcia ma 80 lat, mam z nią w miarę dobry kontakt, no pisać z nią "xd" nie pisze, ale nie wiem, jak wyglądałaby sytuacja, gdyby była moją mamą. Był okres, kiedy spędzałam z babcią wiecej czasu niż z mamą i wtedy faktycznie oglądała ze mną wszystko. Ogarniała wszystkim moich piosenkarzy, pamiętam, że Bravo ze mną czytała Do teraz w sumie czai kogo ja lubię, czasem jej pokazuję różne treści na instagramie. Jak oglądamy razem np, eurowizję, to zawsze wie, który reprezentant mi się podoba, potem mnie czasem pyta co u tego i tamtego, czy coś nowego nagrał. Nie wiem, czy taka odpowiedź jest wystarczająca xd
Mój tata miał 50 lat, jak się urodziłam. Z nim miałam normalny kontakt, przynajmniej tak długo jak żył. Nie wiem, jak by to było teraz, czy by się nam relacje rozjechały.

nie zrozum mnie zle, wnuki mojej tesciowej uwielbiaja swoja babcie, ona z nimi tez oglada jak spedzaja czas razem, ale jak jest sama to juz oglada co innego.
rozmawia z nimi o tym co ich interesuje, zna ich bardzo dobrze, wie co lubia, ale tak jak np. majac 30-40 lat lubila grac w gry na komputerze wiec grala ze swoimi dziecmi, tak teraz majac 60 juz jej to nie interesuje wiec z wnukami nie gra.

oczywiscie mozna odbic argument ze to zalezy od charakteru i zaraz znajdzie sie multum osob, ktorych dziadkowie/babcie/ciocie/sasiedzi maja 80 lat i graja, ale nie ma sie co czarowac ktore grupy sa najaktywniejsze w tej rozrywce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez Monika828282

Nie dziwi mnie to. Wciąż jest sporo mam, które przyczepiaja czerwone kokardki do wózka.
Wystarczy wpisać w wyszukiwarce np. allegro "czerwona kokardka do wózka" i wyskakuje mnóstwo ofert.

Według tego artykułu aż 58% Polaków wierzy w zabobony.

https://parenting.pl/czerwona-wstazk...2ymi%20urokami.

To widzę notorycznie i praktycznie w każdym wózku.

Średniowiecze się kłania.

Pamiętam, jak urodziłam dziecko, teściowa wręczyła mi właśnie taki "prezent", powiedziałam jej wtedy, że nie dziękuję, nie przyjmuje takich bzdetów, bo nie wierz w takie bzdury.

Koleżanka w moim wieku (bardzo wierząca) nie wychodziła z dzieckiem na spacer na drogę dopóki nie ochrzciła dziecka ( ponoć kiedyś też tak się robiło, żeby ci ktoś dziecka nie "ociotował").

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[robcia]

Śmiałam sie z tego wszystkiego ,dopoki nie zobaczyłam ,jak moja nie żyjąca juz ciotka przyszla do płaczacego dzien i noc bratanka , przebadanego przez pediatre , po wynikach książkowo zdrowego. Przez ten placz dlawil sie i wymiotował.
Ciotka przyszla ,pozbierala z niemowlaka jakies nitki ,cos tam pomruczala i nastala błoga cisza .
Ponoć w gosciach była osoba " zła" .
Nigdy nie slyszałam ani nie widzialam tych czerwonych wstążeczek ,o ktorych piszecie, widziałam ciotke w akcji i mialam oczy jak 5 zl . Moze to zbieg okolicznosci po prostu ,nie wiem?Żal ,ze czlowiek mlody byl i głupi i z czystej ciekawosci nie skorzystal z okazji aby sie trochę o tym wszystkim od niej dowiedzieć .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez robcia

Śmiałam sie z tego wszystkiego ,dopoki nie zobaczyłam ,jak moja nie żyjąca juz ciotka przyszla do płaczacego dzien i noc bratanka , przebadanego przez pediatre , po wynikach książkowo zdrowego. Przez ten placz dlawil sie i wymiotował.
Ciotka przyszla ,pozbierala z niemowlaka jakies nitki ,cos tam pomruczala i nastala błoga cisza .
Ponoć w gosciach była osoba " zła" .
Nigdy nie slyszałam ani nie widzialam tych czerwonych wstążeczek ,o ktorych piszecie, widziałam ciotke w akcji i mialam oczy jak 5 zl . Moze to zbieg okolicznosci po prostu ,nie wiem?Żal ,ze czlowiek mlody byl i głupi i z czystej ciekawosci nie skorzystal z okazji aby sie trochę o tym wszystkim od niej dowiedzieć .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czerwone wstążeczka plus poswiecony medalik, to mój hicior.
Jak nic nie działa człowiek chwyta się każdej, nawet najdziwniejszej metody

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez khloe

To widzę notorycznie i praktycznie w każdym wózku.

Średniowiecze się kłania.

Pamiętam, jak urodziłam dziecko, teściowa wręczyła mi właśnie taki "prezent", powiedziałam jej wtedy, że nie dziękuję, nie przyjmuje takich bzdetów, bo nie wierz w takie bzdury.

Koleżanka w moim wieku (bardzo wierząca) nie wychodziła z dzieckiem na spacer na drogę dopóki nie ochrzciła dziecka ( ponoć kiedyś też tak się robiło, żeby ci ktoś dziecka nie "ociotował").

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie wiem gdzie ty mieszkasz ale ja ostatni raz widzialam taka wstazke na lozeczku mojej siostry urodzonej w 1983r
prawda jest ze nie zagladam do obcych wozkow ale zaden z moich znajomych nie mial takich ozdob ,moze jest to czesciej spotykane w mniejszych miejscowosciach ...

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89613264]nie wiem gdzie ty mieszkasz ale ja ostatni raz widzialam taka wstazke na lozeczku mojej siostry urodzonej w 1983r
prawda jest ze nie zagladam do obcych wozkow ale zaden z moich znajomych nie mial takich ozdob ,moze jest to czesciej spotykane w mniejszych miejscowosciach ...[/QUOTE]ja musialam sobie wygooglowac o co chodzi, bo w warszawie nigdy tego nie widzialam

a moze widzialam, ale nie zwrocilam uwagi bo kokardka to w sumie ozdoba jak kazda inna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emiliais]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89613040]nie zrozum mnie zle, wnuki mojej tesciowej uwielbiaja swoja babcie, ona z nimi tez oglada jak spedzaja czas razem, ale jak jest sama to juz oglada co innego.
rozmawia z nimi o tym co ich interesuje, zna ich bardzo dobrze, wie co lubia, ale tak jak np. majac 30-40 lat lubila grac w gry na komputerze wiec grala ze swoimi dziecmi, tak teraz majac 60 juz jej to nie interesuje wiec z wnukami nie gra.

oczywiscie mozna odbic argument ze to zalezy od charakteru i zaraz znajdzie sie multum osob, ktorych dziadkowie/babcie/ciocie/sasiedzi maja 80 lat i graja, ale nie ma sie co czarowac ktore grupy sa najaktywniejsze w tej rozrywce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Ale właściwe co w tym złego? Babcia może faktycznie nie być autentycznie zainteresowana tym samym, ale próbuje się interesować, pyta, spędza czas z wnukiem i zależy jej na dobrej relacji.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89613264]nie wiem gdzie ty mieszkasz ale ja ostatni raz widzialam taka wstazke na lozeczku mojej siostry urodzonej w 1983r
prawda jest ze nie zagladam do obcych wozkow ale zaden z moich znajomych nie mial takich ozdob ,moze jest to czesciej spotykane w mniejszych miejscowosciach ...[/QUOTE]

Już nie przesadzajcie z tymi "mniejszymi miejscowościami". W obecnych czasach granicą miasto - wieś jest mocno zatarta. Mniejsza miejscowość nie jest równoznaczna z zabobonami.

Sama nigdy nie wiedziałam wstążeczek ani u koleżanek z miast, ani ze wsi.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez khloe

To widzę notorycznie i praktycznie w każdym wózku.

Średniowiecze się kłania.

Pamiętam, jak urodziłam dziecko, teściowa wręczyła mi właśnie taki "prezent", powiedziałam jej wtedy, że nie dziękuję, nie przyjmuje takich bzdetów, bo nie wierz w takie bzdury.

Koleżanka w moim wieku (bardzo wierząca) nie wychodziła z dzieckiem na spacer na drogę dopóki nie ochrzciła dziecka ( ponoć kiedyś też tak się robiło, żeby ci ktoś dziecka nie "ociotował").

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nie widziałam czerwonej kokardki chyba u nikogo, na żadnym wózku, tylko o tym w necie czytuję. Ale ja to w "czerwonej" okolicy mieszkam (dawniej zwolenników SLD no i antychrystów )

[cava]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89612746]Wyrok wydano w 2015 roku, małżeństwo skazano na pół roku, szamana na 5 lat.
Rodzice ok.30 letni z okolic Nowego Sącza. Majętni, wykształcenie wyższe.[/QUOTE]




Ale ja się nie pytam kiedy, swoją drogą kojarzę tą sprawę, tylko czy tylko w Polsce takie rzeczy.

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89613675]Ja nie widziałam czerwonej kokardki chyba u nikogo, na żadnym wózku, tylko o tym w necie czytuję. Ale ja to w "czerwonej" okolicy mieszkam (dawniej zwolenników SLD no i antychrystów )[/QUOTE]




Ja też wieki temu nie wiedziała żadnych czerwonych kokardek na dzieciach.


Ostatni rzut czerwonych magicznych tasiemek/sznurków, bransoletek to kojarzę u Madonny i innych celebrytów z przed kilku (? nastu lat), coś tam była jakaś akcja, ze oni tacy wtajemniczeni, z tego w ogóle wzięła się moda (już chyba tez przeszła) na te bransoletki na nitkach typu TOUS

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cava

Ale ja się nie pytam kiedy, swoją drogą kojarzę tą sprawę, tylko czy tylko w Polsce takie rzeczy.[COLOR="Silver"]

A ok. Uważam że wszędzie zdarzają się takie sytuacje. Negowanie dotychczasowych autorytetów i szukanie sobie nowych.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Cudawianki_]

Moim zdaniem najlepszy czas na dzieci jest wtedy, kiedy człowiek czuje się na nie gotowy, chce je mieć i ma odpowiedniego partnera/partnerkę u boku.

Co z tego, że biologicznie najlepiej było mi urodzić w wieku 18-25, jak nie miałam partnera (odpowiedniego), pracy, wykształcenia, środków do życia, miejsca do mieszkania i oleju w głowie. No i najważniejsze: nie chciałam wtedy być matką i nie czułam się na to gotowa.

Teraz mam 35, jestem po ślubie ze świetnym facetem, mam stabilną pracę, oszczędności, dom, dużo większą wiedzę o samej sobie i świecie i, co nawjażniejsze, bardzo chcę być mamą i czuje się na to gotowa.

Jeśli ktoś chce mi powiedzieć, że lepiej jakbym sobie zrobiła to dziecko dekadę wcześniej z powodu statystyki wad genetycznych płodu, to chyba nie ogarnia, że oprócz tego, że to dziecko trzeba urodzić, to potem trzeba jeszcze wychować, a do tego są potrzebne zasoby nie tylko fizyczne, ale także psychiczne i materialne.

I mogę sobie teraz mówić, że w wieku 45-50 lat nie zdecydowałabym się na dziecko, ale gdybym go pragła równie mocni co teraz, a miałabym o te 15 lat więcej, to czy myślałabym tak samo? Nie wiem.

Zauważyłam, że najsurowiej decyzje o późnym macierzyństwie oceniają kobiety, które same nie chcą mieć dzieci. Chyba dlatego, że same nie czują potrzeby zostanie matkami i łatwo im tą potrzebę bagatelizować u kogoś innego.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Cudawianki_

Zauważyłam, że najsurowiej decyzje o późnym macierzyństwie oceniają kobiety, które same nie chcą mieć dzieci. Chyba dlatego, że same nie czują potrzeby zostanie matkami i łatwo im tą potrzebę bagatelizować u kogoś innego.

albo dlatego, że nie kierują się emocjami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hermiona83]

Napisane przez cava

Ostatni rzut czerwonych magicznych tasiemek/sznurków, bransoletek to kojarzę u Madonny i innych celebrytów z przed kilku (? nastu lat)

Ostatni raz czerwoną kokardkę na wózku widziałam jakoś w ostatni weekend, w centrum Warszawy :P

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta