Staraczki 2022 cz. 3

[Oska87]

Napisane przez theali

Same koła (pianka vs pompowane) wszystkiego nie załatwią. Wózki miewają bardzo różną amortyzację (amortyzatory przy kołach, sposób montażu gondoli na ramie)... Niestety dobrze amortyzowane wózki są przeważnie duże i ciężkie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No mój ma amortyzację, na tyle że nierówny teren górki pagórki dzicz czy las spoko, ale problem właśnie zdroga kamyszkowa.
Dlatego myślę nad kupnem innej spacerówki, no ale w sumie zostawiam temat poki co.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Frenchien]

Napisane przez theali

Same koła (pianka vs pompowane) wszystkiego nie załatwią. Wózki miewają bardzo różną amortyzację (amortyzatory przy kołach, sposób montażu gondoli na ramie)... Niestety dobrze amortyzowane wózki są przeważnie duże i ciężkie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadza się, te z super amortyzacja niestety najcięższe. Mi zależało na jak najlżejszym wózku ale właśnie z racji amortyzacji i tak zdecydowałam się na takie pośrednie rozwiązanie, bo znów tę mega lekkie są bardzo sztywne i mają koła jak wózki dla lalek

Ja dzisiaj do urofizjo, trochę się stresuje wizytą co tam po niej wyjdzie no i samym badaniem też.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez Frenchien

Zgadza się, te z super amortyzacja niestety najcięższe. Mi zależało na jak najlżejszym wózku ale właśnie z racji amortyzacji i tak zdecydowałam się na takie pośrednie rozwiązanie, bo znów tę mega lekkie są bardzo sztywne i mają koła jak wózki dla lalek

Ja dzisiaj do urofizjo, trochę się stresuje wizytą co tam po niej wyjdzie no i samym badaniem też.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

U mnie wygrała kwestia ciężaru i rozmiarów, bo jednak trzecie piętro bez windy albo piwnica... A przy tym nie chciałam wydawać trzech tysięcy czy więcej na ten wózek.

No i mamy faktycznie kompaktowy, na średniej wielkości piankowych kołach. Super amortyzacji to on nie ma, ale dajemy radę - w sumie tylko na kawałku kocich łbów za blokiem szlag mnie trafia.

Czekam właśnie z Jurkiem na kwalifikację do szczepienia, mam nadzieję, że wszystko sprawnie pójdzie, bo prosto stad lecę po starszego do żłobka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frenchien]

U nas też 3 piętro bez windy i wózek zostawiam w bagażniku w garażu podziemnym, a tam znoszę mała w lekkim nosidle. Nie jest to może najwygodniejsze ale lepszego rozwiązania nie znalazłam. Czekam z nadzieję na chustę, może to troche ułatwi.

Theali daj znaj potem jak po szczepieniu

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Mam nadzieje ze bedzie ci sie dobrze motac. U mnie totanie sie to nie sprawdzilo. Moze jeszcze kiedys sprobuje.

Tez latem przy upalach dziecku jest niestety bardzo cieplo w chuscie. Widzialam ze sa jakies wkladki chlodzace ale nie wiem czy zdaja egzamin. Ja bylam zaskoczona jak mocno dziecko się krępuje tą chusta.

[theali]

Napisane przez Frenchien

Theali daj znaj potem jak po szczepieniu

Ładnie poszło, ryknął nawet nie przy wkłuciu, tylko w połowie podawania, a po się ekspresowo uspokoił Dostał paracetamol (przy Bexsero podaje się maluchom profilaktycznie, nie czekając na ewentualną gorączkę) i padł w wózku. Czas najwyższy, bo średnio nam się ta wizyta złożyła względem drzemek i był 3,5 godziny aktywny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

Napisane przez theali

Ładnie poszło, ryknął nawet nie przy wkłuciu, tylko w połowie podawania, a po się ekspresowo uspokoił Dostał paracetamol (przy Bexsero podaje się maluchom profilaktycznie, nie czekając na ewentualną gorączkę) i padł w wózku. Czas najwyższy, bo średnio nam się ta wizyta złożyła względem drzemek i był 3,5 godziny aktywny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

a kiedy właśnie podawać paracetamol (chyba pedicetamol) przy szczepieniu na meningo?
cały czas rozważam to szczepienie i cały czas się boje bo chyba dziecki źle się czują po tym?

[Oska87]

Ja pierdziele mowie wam. Dzis rozkręciłam taka aferę w dwie godziny ze glowa mała. Po prostu szlag mnie trafił.
Wyobraźcie sobie ze rano dzwonili ze rehabilitacja dzis odwołana, no i całe szczęście. Bo przed 14 wchodzi kuzynka mowi ze winda nie działa, w sensie ze nasz panel który był potłuczony jakos 2tygodnie nagle wysiadło zasilanie w nim ze w ogóle nie da się wcisnąć piętra. Ja się tak wnerwiłem bo jutro 10:20 miala być rehabilitacja wydzwanialam do Schindlera(serwis windy) I do naszej administracji ze ja rozumiem ze moze się coś zepsuć ale niech zrozumieją mnie ze nagle uwięziona z dzieckiem jestem, skoro ma 3mce a ja na 5pietrze mieszkam. Mowie wam Cyrk, teraz Tomek wraca mowi ze juz w ogóle wyłączyli windę jest kartka ze do czasu wymiany panela winda nie działa. Mowie wam zenada i się cieszę że uciekam z tego bloku, możnaby przypiąć wozek na dole niby, no ale u nas taka patola ze pomijam ze gondola wypinana może zniknąć, ale cały stelaż z zabezpieczeniem

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

U nas tez nie dzialala winda dwa dni. Wczoraj ja na dol znosilam Alka a maz wozek i szli na spacer

[Oska87]

Napisane przez natkurka

U nas tez nie dzialala winda dwa dni. Wczoraj ja na dol znosilam Alka a maz wozek i szli na spacer

Ah mowie wam, ręce leta. U nas w ogóle chyba winda z kosmosu, no taka aferę rozkręciłam że wam mowie. Juz było tak swego czasu jak były powodzie w Poznaniu nie wiem czy 2lata czy 3temu se wyobraźcie ze 3mce winda nie działała bo zalało silnik a problem było część zamontować i sprowadzić, no i teraz też mnie w serwisie próbowali czarować ze jutro będzie naprawiona, ale kobieta sama przyznała ze gwarancji nie da ze aby napewno jutro wnerwilam się niesamowicie i zadzwoniłam do administracji i ich pytam co ja mam zrobić chociażby w kontekście rehabilitacji dziecka jutro o 10 gdzie o tej porze sama jestem w mieszkaniu, a mowie no place czynsz i fundusz remontowy i wymagam żeby coś zaradzili żebym w domu nie była jednak uwięziona, więc na fakcie kobieta do mnie ze przyjedzie niby o 9:30 mi znieść na dół wozek no ciekawa jestem. W międzyczasie wrocil Tomek mowi ze w ogóle winda wyłączona już teraz na amen ze wisi kartka ze do czasu wymiany panela winda wyłączona z użytkowania już oczywiście odwołałam te rehabilitację jutro bo mowie i tak śmiem wątpić ze w ogóle naprawia a teraz widzę wymiana panela to chyba potrwa bóg wie ile. I w sumie stwierdzam że jakby przypadkiem ktoś jutro przyjechał niby ten wozek jednak znieść to powiem żeby poczekali bo ja se zakupy chociaz zrobie i wniosą i zakupy i wozek spowrotem mowie wam, mogę się oczywiście szybciej do matki wyprowadzić co mi po głowie chodzi, ale znow wszystkich lekarzy w lipcu mam poustawianych w Poznaniu I se tak będę już w ogole w te i nazat jezdzic bo mi winda nie działa? Mowie wam ręce leta.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

A w ogóle pomijam ze po weekendowym relaksie mowie odpuszczam nerwy i wszystko inne, ale jak widzicie nie da się. Bo nawet winda jak widać może człowieka z równowagi wyprowadzić a na grupie osiedlowej to w ogóle dyskusje rozkręciłam, bo mi ktoś napisał ze se mogę wnosić i znosić (pomijam jak mam to niby z dzieckiem w środku zrobic?) Ale tez jestem po cc co jednak jest operacja i sam mi ginekolog mowil ze to rany na zewnątrz nie ma, nie znaczy że wszystko w środku zagojone przecież żebym przypadkiem bóg wie ile nie dźwigała, tylko tyle co samo dziecko, bo może mi się w środku wszystko rozerwać czy tam coś. No to nawet gdybym miała i te moc znosić i wnosić to w sumie to i tak niebezpieczne nawet już nawet nie tyle dla mnie co i dla małej, bo przecież nawet jakby ją na chwilę zostawić w łóżeczku co mi też sugerowano to taki ma chwilami bek przez te zęby ze dusi się od kaszlu. Więc No same widzicie niby durna winda. A sama przeprowadzka bez windy też je uporczywa. Chciałam dzwonic na te infolinię ale już nawet nie odbierają ode mnie heh się dowiedzieć jakie są czasowe widoki na wymianę panela.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Frenchien]

Trochę się właśnie obawiam upałów w kontekście chusty no ale na takie chociażby wyjście na 10 min z psem przed blok powinno się sprawdzić. Michasia lubi być skrępowana i uspokaja się np. jak jej ściśniemy rączki do tułowia więc liczę, że chusta się sprawdzi.



Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Oska, a nie możesz w nosidle tym samochodowym znieść małej i stelaża do wózka pod nosidło? Ewentualnie znosić to sobie tak po pół piętro? Wiem, że to mega niewygodne i ciężkie ale czasem takie sytuacje się zdarzają i nie zawsze wszystko da się naprawić od razu. Często na takie naprawy są terminy 14 dniowe, chociaż zwykle w dzień czy dwa się udaje naprawić.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Oska87]

Napisane przez Frenchien

Trochę się właśnie obawiam upałów w kontekście chusty no ale na takie chociażby wyjście na 10 min z psem przed blok powinno się sprawdzić. Michasia lubi być skrępowana i uspokaja się np. jak jej ściśniemy rączki do tułowia więc liczę, że chusta się sprawdzi.



Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

No mi w ogóle zabronili chust czy nosideł, że względu na te napięcie. Więc No przechlapane. A z niedziałającą winda to już w ogole mowie wam już się śmieje nawet, bóg mnie strzegł ze wczas kupilismy domek, bo aż naprawdę Cyrk za cyrkiem na tym osiedlu a teraz problem z winda.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[farfarae]

Fren, co u urofizjo?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:00 ----------

Oska, Fren fajnie wymyśliła z tym znoszeniem stelaża i gondoli/fotelika osobno co pół piętra. Albo jakiegoś sąsiada poproś? Na babkę z administracji czy tam serwisu to bym nie liczyła akurat, ale na pewno bym też nie przekładała bardziej rehabilitacji, skoro wam neurolog potwierdził zasadność.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[theali]

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89614970]a kiedy właśnie podawać paracetamol (chyba pedicetamol) przy szczepieniu na meningo?
cały czas rozważam to szczepienie i cały czas się boje bo chyba dziecki źle się czują po tym?[/QUOTE]Można pół godziny przed, można bezpośrednio po. U mojego starszaka to było jedno z najlepiej zniesionych szczepień, Jurek też bez większej reakcji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[farfarae]

Też się zastanawiam, jak technicznie podać paracetamol przed meningokokami. W domu przed wyjściem, w przychodni? Zapomniałam o to zapytać ostatnio.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

Ooo teraz widzę, że sekundy wcześniej Theali odpisała.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Oska87]

Napisane przez Frenchien

Trochę się właśnie obawiam upałów w kontekście chusty no ale na takie chociażby wyjście na 10 min z psem przed blok powinno się sprawdzić. Michasia lubi być skrępowana i uspokaja się np. jak jej ściśniemy rączki do tułowia więc liczę, że chusta się sprawdzi.



Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Oska, a nie możesz w nosidle tym samochodowym znieść małej i stelaża do wózka pod nosidło? Ewentualnie znosić to sobie tak po pół piętro? Wiem, że to mega niewygodne i ciężkie ale czasem takie sytuacje się zdarzają i nie zawsze wszystko da się naprawić od razu. Często na takie naprawy są terminy 14 dniowe, chociaż zwykle w dzień czy dwa się udaje naprawić.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

No właśnie pisalam ze No mega niewygodne i ciężkie. Ale w sumie dlaczego ja mam narażać swoje zdrowie (skoro jak pisałam gin mi sam powiedzial żeby nie dźwigać bóg wie ile) czy bóg wie jak kombinowac skoro mieszkanie jest kupione na własność a czynsz place? Żeby mi ktoś powiedział że naprawa potrwa 2-3 dni ok można się przemęczyć ale bóg wie jak długo przyjdzie nam na ten panel czekac, a już 2 tygodnie jeździł potłuczony, wiec jak widać to nie takie hop siup z wymianą. Także No jak pisze czemu ja mam ryzykować zdrowie żeby w ogóle z dzieckiem jakos z mieszkania wyjsc, albo kombinowac przedwczesne wyprowadzki ale mowie No znow wszystko na lipiec mam poustalane w Poznaniu, więc widzicie jaka patowa sytuacja.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[farfarae]

Dziewczyny, jak usypianie dzieci na drzemki w dzień? Jak je potem odkładacie? Długo Wam śpią?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Oska87]

Napisane przez farfarae

Dziewczyny, jak usypianie dzieci na drzemki w dzień? Jak je potem odkładacie? Długo Wam śpią?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja wielce nie usypiam, teraz jak ząbki to czasem bol sprawia że usnąć nie może, a tez tej camilii nie chce bóg wie ile podawać. Jak że mną na łóżku usnie to albo spie z nią albo przekładam do łóżeczka które na szczęście akceptuję od niedawna. Ah mowie wam. Jeszcze poszłam pieszo do sklepu niedaleko a tu nagle telefon od radiologa już się bałam że jednak nas wcisnęli na dziś a tu jednak dzwonila powiedzieć że jednak za tydzień. Wnerwia mnie sama te chodzenie po schodach a co dopiero targać może wozek z dzieckiem. Masakra!

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez farfarae

Dziewczyny, jak usypianie dzieci na drzemki w dzień? Jak je potem odkładacie? Długo Wam śpią?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Karmię na leżąco i zasypia przy piersi, więc tylko potem wstaję Śpi przeważnie około dwóch godzin, chyba że starszak jest w domu, to wtedy przeważnie około 40 minut A dziś przeszedł sam siebie i pierwszą drzemkę miał 3,5 godziny.

Paracetamol przy Bexsero dawałam w przychodni, bo mam dość daleko przychodnię i przy dojeździe autobusem wychodzę z domu prawie godzinę przed wizytą. A tu jeszcze czas kwalifikacji, czekanie pod gabinetem szczepień... Długo się robi, żeby jeszcze w domu podać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

Napisane przez theali

Karmię na leżąco i zasypia przy piersi, więc tylko potem wstaję Śpi przeważnie około dwóch godzin, chyba że starszak jest w domu, to wtedy przeważnie około 40 minut A dziś przeszedł sam siebie i pierwszą drzemkę miał 3,5 godziny.

Paracetamol przy Bexsero dawałam w przychodni, bo mam dość daleko przychodnię i przy dojeździe autobusem wychodzę z domu prawie godzinę przed wizytą. A tu jeszcze czas kwalifikacji, czekanie pod gabinetem szczepień... Długo się robi, żeby jeszcze w domu podać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ja przychodnie mam blisko na szczęście ale znow problem jak samemu wyjsc oby coś się wyjaśniło z ta winda bo mowie wam porażka. Jutro będę atakować te cala panią opiekun naszej wspólnoty, bo kurna blaszka skoro schindler nie odbiera, to niech mi powie na kogo fakturę wystawić chociażby za paliwo czy rehabilitacje która chyba będę musiała przenieść jednak, a w pobiedziskach już się orientowałam nfz brak jedynie prywatnie. Niby głupia winda ale naprawdę żeby te 2-3dni wyszło to spoko, no ale zobaczymy. Na szczęście żeśmy wczoraj zakupy robili i jakoś dojechali winda z -2 gdzie mamy miejsca postojowe. Bo targać siatki to też wyzwanie ale wzielam teraz plecak więc pol biedy. Szlag mnie trafia.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Z resza targać nawet jak pisałam wozek z5p i zpowrotem No moznaby I na upartego ale jak mam ustalone 3x w tygodniu to se osobiście tego nie wyobrażam. Wiadomo chusta i nosidło wykluczone, mogę błagać żeby mi na popo ustalili godziny, ale kwestia w ogóle życia od rana widzę pozostaje jednak kisić się w domu albo rzeczywiście faktycznie wyprowadzić. Tym bardziej że na lekarza dobrego prywatnego czy nfz tez sie czeka mam umówionego na lipiec chociażby kardiologa na którego czekam od maja. No i co? Mam przelozyc bo mi jakąś winda nie działa? No same widzicie że niby winda a powazny problem, już nie wspomnę w ogóle o jakims spacerze czy zakupach z małą które w ogole lubi spacery itd a teraz jakby No siła rzeczy w deszczu po południu bo ostatnio ciagle pada popo czy No w ogóle rezygnować z życia bo windy brak? Jeszcze pol biedy że samotna matka nie jestem No bo gdybym była to co np wtedy?

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez Oska87

Z resza targać nawet jak pisałam wozek z5p i zpowrotem No moznaby I na upartego ale jak mam ustalone 3x w tygodniu to se osobiście tego nie wyobrażam. Wiadomo chusta i nosidło wykluczone, mogę błagać żeby mi na popo ustalili godziny, ale kwestia w ogóle życia od rana widzę pozostaje jednak kisić się w domu albo rzeczywiście faktycznie wyprowadzić. Tym bardziej że na lekarza dobrego prywatnego czy nfz tez sie czeka mam umówionego na lipiec chociażby kardiologa na którego czekam od maja. No i co? Mam przelozyc bo mi jakąś winda nie działa? No same widzicie że niby winda a powazny problem, już nie wspomnę w ogóle o jakims spacerze czy zakupach z małą które w ogole lubi spacery itd a teraz jakby No siła rzeczy w deszczu po południu bo ostatnio ciagle pada popo czy No w ogóle rezygnować z życia bo windy brak? Jeszcze pol biedy że samotna matka nie jestem No bo gdybym była to co np wtedy?

W przypadku umówionej wizyty uznałabym za mniejsze zło włożenie w nosidło na te trzy minuty na czas zejścia na dół i sprowadziła wózek po schodach. Gorzej się potem wciągnąć z powrotem do góry
Masz jakakolwiek opcję, żeby wózek niżej zostawiać? Piwnica, coś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Melissana_22]

Napisane przez Oska87

No ja przychodnie mam blisko na szczęście ale znow problem jak samemu wyjsc oby coś się wyjaśniło z ta winda bo mowie wam porażka. Jutro będę atakować te cala panią opiekun naszej wspólnoty, bo kurna blaszka skoro schindler nie odbiera, to niech mi powie na kogo fakturę wystawić chociażby za paliwo czy rehabilitacje która chyba będę musiała przenieść jednak, a w pobiedziskach już się orientowałam nfz brak jedynie prywatnie. Niby głupia winda ale naprawdę żeby te 2-3dni wyszło to spoko, no ale zobaczymy. Na szczęście żeśmy wczoraj zakupy robili i jakoś dojechali winda z -2 gdzie mamy miejsca postojowe. Bo targać siatki to też wyzwanie ale wzielam teraz plecak więc pol biedy. Szlag mnie



Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Z resza targać nawet jak pisałam wozek z5p i zpowrotem No moznaby I na upartego ale jak mam ustalone 3x w tygodniu to se osobiście tego nie wyobrażam. Wiadomo chusta i nosidło wykluczone, mogę błagać żeby mi na popo ustalili godziny, ale kwestia w ogóle życia od rana widzę pozostaje jednak kisić się w domu albo rzeczywiście faktycznie wyprowadzić. Tym bardziej że na lekarza dobrego prywatnego czy nfz tez sie czeka mam umówionego na lipiec chociażby kardiologa na którego czekam od maja. No i co? Mam przelozyc bo mi jakąś winda nie działa? No same widzicie że niby winda a powazny problem, już nie wspomnę w ogóle o jakims spacerze czy zakupach z małą które w ogole lubi spacery itd a teraz jakby No siła rzeczy w deszczu po południu bo ostatnio ciagle pada popo czy No w ogóle rezygnować z życia bo windy brak? Jeszcze pol biedy że samotna matka nie jestem No bo gdybym była to co np wtedy?

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

Oby jutro naprawili windę, bo tak to będzie miętolenie tego tematu przez kolejne 2-3 dni w kółko

[Oska87]

Napisane przez theali

W przypadku umówionej wizyty uznałabym za mniejsze zło włożenie w nosidło na te trzy minuty na czas zejścia na dół i sprowadziła wózek po schodach. Gorzej się potem wciągnąć z powrotem do góry
Masz jakakolwiek opcję, żeby wózek niżej zostawiać? Piwnica, coś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie nie, chcieliśmy kupić komórkę lokatorska ale nagle wszystkie wykupione były. Mowie wam dramat. No jedyna opcja przypiąć na dole I modlitwa żeby nadal wozek stał jak będę schodzić w dół.
A dodatkowo nagle mała taka mamoza ze szok, wstaje na chwile nie zdążyłam do salonu dojść już mała wyje, wracam i chwile musiałam uspokajać, nawet tata nie jest w stanie jej uspokoic. Nie wiem jak daleko te zęby poszły bo przecież dojrzeć ciezko. Także No cieszę się naprawdę ze chociaz ten tata może latac po sklepach bo jak widać ja już ani z dzieckiem ani bez niego się nie ruszę. A kisic się w bloku uwiezionym do czasu wymiany panela tez srednio.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez Melissana_22

Oby jutro naprawili windę, bo tak to będzie miętolenie tego tematu przez kolejne 2-3 dni w kółko

Nie w kółko to nie. A skoro Ci przeszkadza to czytać to może nie czytaj? Nikt nie zmusza do czytania czy chociażby komentowania... A teksty w stylu ze oby naprawili windę bo się czytać nie da. No po prostu masakra i zenada. W ogole nicka niespecjalnie chyba kojarze? Kim jesteś?

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Oska a zdarzaly sie u Was kradzieze? Moze sam stelarz zostawic tylko a Julke zniesc w gondoli? My w bloku mamy cos ala wózkownie/rowerownie i na upartego tam zostawic mozna. A jakichs zaufanych sasiadow nie macie ktorzy by uzyczyli np komorki?

[Oska87]

Napisane przez natkurka

Oska a zdarzaly sie u Was kradzieze? Moze sam stelarz zostawic tylko a Julke zniesc w gondoli? My w bloku mamy cos ala wózkownie/rowerownie i na upartego tam zostawic mozna. A jakichs zaufanych sasiadow nie macie ktorzy by uzyczyli np komorki?

No kołpaki co chwila gina, zdarza się ze i katalizatory. Naprawdę to jakiś dramat, a niby hala garażowa rowery notorycznie znikaja.. Do tego nagle mała tak wyje jak mnie w pokoju nie ma, a teraz widzę że i masakra ją odłożyć w ogóle. Juz dostala dzis te csmilie i paracetamol i nie wiem czy to bol czy cholera wie co. Na dodatek jak byłam w sklepie zapomniałam tego mleka jej kupić z tego wszystkiego, teraz Tomek poszedł i od razu mówię kup ibuprofen skoro mała ciagle marudzi. Ale widzę że usypia nagle. Ah mowie wam. Niby durna rzecz winda ale naprawdę uprzykrza jej brak życie.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Frenchien]

U urofizjo super zrobiła USG u usłyszałam że mam brzuch jak nastolatka i śladu po ciąży nie ma! A tak poważnie to mięśnie brzucha i spojenie ok, hemoroidów już nie mam ale krocze jeszcze nie do końca zrośnięte więc poleciła mi wrócić po wizycie u ginekologa żeby mogła zrobić badanie wewnętrzne i popracować z blizna ale powiedziała że goi się bardzo ładnie i nie powinnam mieć później problemów. Zaleciła ćwiczenia MDM plus delikatne rozciągania ale bez szaleństw jeszcze no i te moje kciuki to mówi że najprawdopodobniej od noszenia i pielęgnacji dziecka tzw. kciuk piastunki więc raczej nic z tym nie zrobię poza znów rozciąganiem, ewentualnie jakby było bardzo źle to orteza.
Wrócę do niej za 3 tygodnie żeby sprawdzić jak tam w środku po porodzie.

Z usypianiem na drzemki to u mnie najczęściej karmienie na łóżku i potem Michasia usypia przy piersi i delikatnie ją odkładam, a jak się obudzi to przytulam i głaszcze aż zaśnie znów.
Dzisiaj np. od 10 do 14 nie miała żadnej drzemki, tj zasypiała na piersi a jak probowalam odłożyć to od razu się budziła. Zasnęła o 14 i spała 3h.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Oska87]

Ah powiem wam, w ogóle jazda. Małej nie szło nagle uspokoic w ogóle mimo podania paracetamolu i tej camilii, w międzyczasie wyslalam Tomka do apteki po ibuprofen. Nagle nie chciała mleka, podstępem wode zamieniłam na mleko, I znow jak mleko odrzuciła zassała wode, znow nie szło jej uspokic. Dzwonie mowie na 112 tam mnie od razu połączyli z ratownictwem medycznym czy jak to tam, I gościu oczywiście że skoro ząbki idą to normalne ze dziecko placze, że boli ja mu tlunacze skoro do tej pory homeopatia działała a nagle ani paracetamol ani nic mi nie jest dziecka w stanie uspokoic, przy czym pielucha czysta po ostatnim karmieniu po 20. No nie szło się dogadac, zapytałam kiedy mogę ibuprofen podać w takim razie mowil ze co 4-6h, I że jak mnie niepokoi cokolwiek mam wsiąść w auto i pojechać do szpitala już mi się kłócić nie chciało ze jak mam se wsiąść w auto skoro prawka nie mam. W międzyczasie wyszło że panel w windzie cholernej dopiero w produkcjii te całe czarowanie ze jutro naprawia o kant doopy trzasnąć. I w sumie nie wiem co robić. Raczej o 6 pojadę z Tomkiem do mamy, no bo tu co? Nie daj Boże się sytuacja powtórzy jak będzie może tym razem w pracy i mam z dzieckiem biec na rekach z5p i może taksówkę w międzyczasie wzywać? No bo w sumie nie wiem? Do matki to pieszo może przybiec i zas pojedziemy na szpital. Chyba tak trza zrobić jednak.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Oska ale z powodu placzu ja bym nie jechala do Szpitala. Wiem ze przywyklas do tego ze Julka prawie nie placze ale generalnie dzieci potrafią płakać godzinami i czasem ciężko je utulic a nie idà im zęby. Corka kolezanki potrafi tak plakac z byle powodu i w zasadzie pewnego dnia zaczela to praktykowac ( z dnia na dzien). Wystarczy ze lekko kolezanka sie spozni z usypianiem jej i zaczyna sie godzinny placz. Mnie Alek tez sie tak rozplakal ze nie szlo utulic. Nie pomaga wtedy cyc ani nic. Z tymi kupami to tez jest roznie. U nas jedna na dzien i czasem mija z 20h do nastepnej. Julke moze nic nie boli skoro nie pomogl paracetamol jtp. Moze potrzebuje bliskosci, noszenia, bujania? Zakladam ze gdyby to byly zęby to paracetamol czy ibuprofen delikatnie by usmiezyly ból.

[Oska87]

Napisane przez natkurka

Oska ale z powodu placzu ja bym nie jechala do Szpitala. Wiem ze przywyklas do tego ze Julka prawie nie placze ale generalnie dzieci potrafią płakać godzinami i czasem ciężko je utulic a nie idà im zęby. Corka kolezanki potrafi tak plakac z byle powodu i w zasadzie pewnego dnia zaczela to praktykowac ( z dnia na dzien). Wystarczy ze lekko kolezanka sie spozni z usypianiem jej i zaczyna sie godzinny placz. Mnie Alek tez sie tak rozplakal ze nie szlo utulic. Nie pomaga wtedy cyc ani nic. Z tymi kupami to tez jest roznie. U nas jedna na dzien i czasem mija z 20h do nastepnej. Julke moze nic nie boli skoro nie pomogl paracetamol jtp. Moze potrzebuje bliskosci, noszenia, bujania? Zakladam ze gdyby to byly zęby to paracetamol czy ibuprofen delikatnie by usmiezyly ból.

Nic mi nie mow w ogóle. Wiesz co innego ze utulić nie idzie, a co innego jak wiesz ze dziecko chwilami tak wyje ze się dusi z wycia. A myślisz że co ja robilam? Skoro i noszenie i tulenie nic nie pomogło żeby dziecko się uspokoiło to co ja miałam zrobic?
Na szczęście jakos mała przespała resztę nocy, a teraz jedziemy do mojej mamy No bo jak żyć w mieszkaniu z którego jak człowiek w ciągu dnia jest sam nie idzie normalnie wyjsc bo nie ma jak? Jeszcze spalam może 3h z tego wszystkiego myśląc co tu zrobić z nerwow spac nie mogłam, ale nic nie wymyśliłam sensownego zaczęłam się pakować w międzyczasie karmić mała I budzić Tomka, się poryczałam że nawet on pomóc nie chce bo mu się wstac nie chce, no po prostu kpina to co się wyprawia. Juz o zneczulicy osiedlowej nie będę się rozpisywać, gdzie okazało się przypadkiem ze ktoś ma przyjść faktycznie niby o 9:30 mi pomóc znieść wozek, I że panel to trzeba w ogóle wyprodukować. No i właśnie jadę do mamy bo jak mam zyc? Z reszta sama odwołałam tego gościa co niby miał przyjść pomóc znieść wozek i też się wywiązała przykra dyskusja w tym temacie. A jaka mam gwarancję ze sytuacja chociażby sprzed niedawna się nie powtórzy kiedy już chciałam dzwonic po karetkę bo mala zaczęła się od płaczu tak dusić ze powietrza nie mogła złapać?

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Oska to moze idzi do pediatry dzisiaj bo nie wiem jaka jest procedura ale pewnie do placzacego dziecka nie beda chcieli przyjechac tak poprostu