Scent Bar V

[madziczka]

Napisane przez ivanna

Wczoraj skusiłam się na mełego kebaba (wprowadziłam diete i nie jadłam białego pieczywa, majonezów, makarobnów itd) i wczoraj się skusiłam i umieram od 2 w nocy... i jeszcze musiałam być w pracy... wymiotuje cały czas czuje się okropnie... nigdy więcej kebaba!

Ivanno - normalnie Przecież taki kebab, to szok dla organizmu przy takiej diecie. Chyba, że ... był ze składników niepierwszej świeżości Trzymaj się, węgiel najlepiej weź to ci wchłonie trucizny.


Poza tym fajnie, że jesteś


Margot - co do służby zdrowia i podejścia, mimo, że wiem jak jest - to i tak za każdym razem ręce opadają

[ivanna]

Margot masz racje bo na 100% tak jest... jest mi tak ciężko na żołądku że dziś jestem na samych herbatkach bo taki balon mam że czuje jakbym zjadła conajmiej z miske jedzenia

[Zuziunia]

Napisane przez ivanna

Margot masz racje bo na 100% tak jest... jest mi tak ciężko na żołądku że dziś jestem na samych herbatkach bo taki balon mam że czuje jakbym zjadła conajmiej z miske jedzenia

Biedactwo....no ale masz nauczkę, co Cie podkusiło na tego kebaba?
Ja tam uwielbiam rożne rzeczy mieszać, ale cierpię po smażonych i po grillu. Ale i tak jem

A mleka dalej nie kupiłam będę jutro bidować...za to kupiłam mleczko do demakijażu prawie w ten deseń.....robi wielką różnicę!

Czy ktoś oglądał wczoraj YCD? Ale się uśmiałam szczególnie z typki "erotic dance"

[bluegirl]

Napisane przez Zuziunia

Ja tam uwielbiam rożne rzeczy mieszać, ale cierpię po smażonych i po grillu. Ale i tak jem

I ja cierpię, cierpię i po kebabie i po pizzy, kebabów sobie odmawiam, ale na pizzę czasem się skuszę.
Zresztą po czym ja nie cierpię, jak to mama mówi że ja to bym się najlepiej czuła jakbym nic nie jadła, coś chyba w tym jest

Ivanno trzymaj się Mnie picie mięty trochę pomaga.

[madziczka]

Zuziuniu - moja mama oglądała. Reakcja na rudą "striptizerkę" była taka - dosłownie, bo mamie wcale nawet do śmiechu nie było. Cały wieczór zastanawiała się, jaki proces myślowy u tej dziewczyny spowodował zgłoszenie się do tego programu, odwalenia takiej fuszerki i pozostaniu w dobrym samopoczuciu - mama była w szoku cały wieczór.

[Zuziunia]

Napisane przez madziczka

Zuziuniu - moja mama oglądała. Reakcja na rudą "striptizerkę" była taka - dosłownie, bo mamie wcale nawet do śmiechu nie było. Cały wieczór zastanawiała się, jaki proces myślowy u tej dziewczyny spowodował zgłoszenie się do tego programu, odwalenia takiej fuszerki i pozostaniu w dobrym samopoczuciu - mama była w szoku cały wieczór.

Ja szczerze mówiąc też nie wiem co to za typka...straszna była..
ta erotic dance przynajmniej była śmieszna, bo ta ruda żałosna...nie no tylko gumowce...dziewczyna z jakiejś wiochy nie mająca bladego pojęcia o tańcu. Tak tańczą pseudolaski na wiejskich dyskotekach...żałosne

I nie chce obrażać tu nikogo mieszkającego na wsi, sama mieszkam...ale poziom myślenia tej dziewczyny to sto lat za murzynami...

[madziczka]

A mnie naszły takie przemyślenia, że niektórzy ludzie marnują tam czas - jurorom, innym uczestnikom. Nie chodzi mi o uczestników po szkołach tanecznych, czy mających doświadczenie. Są tam i samorodne talenty. Tylko, że... czasem brak pokory w ocenie siebie. Ja nie rozumiem, jak można iść tam, odwalić świadomie (albo i nie, bo brak trzeźwości w ocenie własnych umiejętności) cyrk i nie wiem czego oczekiwać. Nie bronię programu YCD - to show, te chamskie teksty, zachowania, dramatyzm sytuacji to na użytek widza, to przedstawienie. Mimo wszystko nagrodą jest możliwość dokształcenia się, przeżycia czegoś. Nagroda - szkoła na Brodwau - to fajna nagroda. Moim zdaniem coś warta. I jak patrzę na takie skrajne "przypadki" cwaniactwa, arogancji i megalomanii, to jakoś mi się niefajnie robi.

[Zuziunia]

Napisane przez madziczka

A mnie naszły takie przemyślenia, że niektórzy ludzie marnują tam czas - jurorom, innym uczestnikom. Nie chodzi mi o uczestników po szkołach tanecznych, czy mających doświadczenie. Są tam i samorodne talenty. Tylko, że... czasem brak pokory w ocenie siebie. Ja nie rozumiem, jak można iść tam, odwalić świadomie (albo i nie, bo brak trzeźwości w ocenie własnych umiejętności) cyrk i nie wiem czego oczekiwać. Nie bronię programu YCD - to show, te chamskie teksty, zachowania, dramatyzm sytuacji to na użytek widza, to przedstawienie. Mimo wszystko nagrodą jest możliwość dokształcenia się, przeżycia czegoś. Nagroda - szkoła na Brodwau - to fajna nagroda. Moim zdaniem coś warta. I jak patrzę na takie skrajne "przypadki" cwaniactwa, arogancji i megalomanii, to jakoś mi się niefajnie robi.

Tak to już jest.
Brak samokrytyki robi swoje.

[Aggie125]

Ha ha, ale się uśmiałam.

Dzisiaj wpadły Aragonte, Rachela i Katty po odbiór swoich Lutków - ale będziemy gadały jeszcze o wspólnym spotkaniu w przyszłym tygodniu Tak sobie myślałam, co na to powie szef. Wpadła Rachela, szef poszedł palić. Rachela półgębkiem, czy ma zmykać, ja mówię, że nie, bez przesady. Rachela wyszła, przyszła Katty a za nią Aragonte. Później Aragonte wyszła, a została Katty. I sie okazało, że syn Katty był z nami na obozie w Grecji i wrócił bardzo zadowolony Oblicze szefa - światłość świata, he he. Od razu mu się humor poprawił, co nie zmienia faktu, że kwadrans przez przyjściem Racheli obsunął mnie, bo nie mógł znaleźc jakiegoś papieru. A w segregatorze imprezy podzielone i opisane: dokąd, kto, w jakim terminie. Sek w tym, że podzieliłam sobie dokumenty w osobnych koszulkach: osobno umowy, osobno potwierdzenia, osobno cenniki, osobno program. I wielka awantura, bo jak coś tu mozna znaleźć, wszystko powinno być w jednej, maksymalnie dwóch koszulkach. No jasne, już sobie wyobrażam wyciąganie 50 dokumentów z jednej koszulki i szukanie tego właściwego... W tym momencie miałam ochotę naprawdę rzucic mięchem...

[madziczka]

Napisane przez Aggie125

Ha ha, ale się uśmiałam.

Dzisiaj wpadły Aragonte, Rachela i Katty po odbiór swoich Lutków - ale będziemy gadały jeszcze o wspólnym spotkaniu w przyszłym tygodniu Tak sobie myślałam, co na to powie szef. Wpadła Rachela, szef poszedł palić. Rachela półgębkiem, czy ma zmykać, ja mówię, że nie, bez przesady. Rachela wyszła, przyszła Katty a za nią Aragonte. Później Aragonte wyszła, a została Katty. I sie okazało, że syn Katty był z nami na obozie w Grecji i wrócił bardzo zadowolony Oblicze szefa - światłość świata, he he. Od razu mu się humor poprawił, co nie zmienia faktu, że kwadrans przez przyjściem Racheli obsunął mnie, bo nie mógł znaleźc jakiegoś papieru. A w segregatorze imprezy podzielone i opisane: dokąd, kto, w jakim terminie. Sek w tym, że podzieliłam sobie dokumenty w osobnych koszulkach: osobno umowy, osobno potwierdzenia, osobno cenniki, osobno program. I wielka awantura, bo jak coś tu mozna znaleźć, wszystko powinno być w jednej, maksymalnie dwóch koszulkach. No jasne, już sobie wyobrażam wyciąganie 50 dokumentów z jednej koszulki i szukanie tego właściwego... W tym momencie miałam ochotę naprawdę rzucic mięchem...

Aggie - wytrzymaj te dwa tygodnie, o ile złożyłaś wymówienie

[MoniaK]

Aggie, uciekaj stamtąd jak najdalej Mam nadzieję że nie będzie Ci robił jakiś problemów z odejściem.

Margot, współczuję i szybkiego powrotu do zdrowia życzę dla koleżanki.

Blue, mamy następny wspólny zapach Uwielbiam tą Bombkę

[madziczka]

Dziewczyny i chłopcy - umieram własnie ze śmiechu. Opuchlizna z oka zeszła, smaruję dalej, ale przed chwilą za dokładne oglądanie wzięła się mama - i odkryła, ukłucie na powiece- widać, je pod mocnym światłem To wielkie spuchnięcie to ukąsznie komara A, że jestem ogólnie alergikiem, efekt wyszedł taki a nie inny (czyli gigantyczny)


Ale ze mnie panikara - ale wybaczcie - wizja ciągnącego się, ileś tam, zapalenia, wcale mnie nie radowała

[bluegirl]

Napisane przez MoniaK

Blue, mamy następny wspólny zapach Uwielbiam tą Bombkę

Moja najulubieńsza Extremalna Bomba, EDP lubię, jedynie EDT zbyt gorzka
Tylko jeden zapach nas różni, ten Twój dzisiejszy

[miss natasha]

jestem w totalnej kropce i czuję się z tym fatalnie


jestem za granicą. mam w WBKu konto walutowe. 9 września dostałam od rodziców wpłatę na znaczną sumę, która została zaksięgowana w tym samym dniu.
do dziś w rubryce "dostępne środki" jej nie ma, natomiast saldo powiększyło się o tą wpłatę.
nie wiem co robić, te pieniądze są mi potrzebne na czynsz

dodam, że mam do tego konta kartę debetową i wczoraj próbowałam wypłacić pieniądze i dwukrotnie skończyło się to niepowodzeniem. myślałam, że chodzi o jakiś limit wypłaty, spróbowałam z mniejszą kwotą i się udało.
sprawdziłam potem moje konto przez internet i okazało się, że kwota którą udało mi się wypłacić w bankomacie to były jeszcze pieniądze sprzed wpłaty od rodziców.

zadzwoniłam dziś do WBKu i okazało się, że kasa od rodziców jest naprawdopodobniej zablokowana albo coś w tym rodzaju nie mogli tego dokładniej sprawdzić, muszę się skontaktować z moim oddziałem.
zadzwonię jutro i JEŚLI zgodzą się mnie zweryfikować telefonicznie, to może to odkręcę.
jeśli powiedzą, że wyłącznie osobiście, to jestem TOTALNIE załatwiona, bo do Polski wracam dopiero w grudniu.

nie rozumiem tej akcji! nie dostałam ŻADNEGO komunikatu, zero.


wszystkiego mi się odechciało, a muszę się jeszcze wytłumaczyć właścicielce mieszkania dlaczego zwlekam z zapłatą

[Sabbath]

Napisane przez ivanna

Wczoraj skusiłam się na mełego kebaba (wprowadziłam diete i nie jadłam białego pieczywa, majonezów, makarobnów itd) i wczoraj się skusiłam i umieram od 2 w nocy... i jeszcze musiałam być w pracy... wymiotuje cały czas czuje się okropnie... nigdy więcej kebaba!

Biedactwo...

Pozwolę sobie pocieszać praktycznie: przez to jeszcze bardziej schudniesz przecież.

Napisane przez Margot45

O ile wiem, nic sobie nie połamała i nie ma poważnych obrażeń wewnętrznych, jest tylko ogólnie potłuczona. Tomografię robiła, podobno nic nie wykazało (tyle, ze nie chcieli jej przyjąć bo wypadek miała w okolicach Piaseczna a do szpitala trafiła do Warszawy. Nie każcie mi się wyrażać na temat polskiej służby zdrowia bo bluzgi polecą - oni jej kazali jechać do siebie do szpitala! Samej! Po wypadku! na izbie przyjęć nie zapytali "jak pani się czuje?" tylko "kto spowodował wypadek?") a co do oka to raczej podobno kwestia nerwu właśnie niż zapuchnięcia. Z tym, że ja jej powiedziałam, ze może to kwestia czasu - w końcu minęło dopiero parę dni
A odwiedziny nastapią zapewne nieco później, na razie - co zresztą zrozumiałe - koleżanka nie czuje się na siłach.

Przy okazji chciałam Wam ogólnie podziękować za życzenia zdrowia dla koleżanki i wszystkie ciepłe słowa

Margot, to mi przypomina sytuację mojej kumpeli. Dziewczyna jest dość rozłożysta w biodrach, w ciąży czuła się świetnie, kiedy przyszedł moment, że odeszły jej wody odczekała, umyła się, wzięła torbę i podreptała do szpitala piechotą (miała kilkadziesiąt metrów przez skwer).Przyszła na izbę przyjęc i mówi, że rodzi.
Lekarz na to - proszę czekać.
Ona, że rodzi już i dziecko nie chce czekać.
Lekarz niezainteresowany przyspieszeniem przyjęcia, na co ona rozłożyła sobie ręcznik na podłodze, podkasała kieckę i zaczyna przeć... Najlepsze jest to, że zanim zorganizowali wózek i przewieźli ją na salę - urodziła.

Z jednej strony zazdroszczę jej pięciominutowego porodu (choć w głowie mi się taki luksus nie mieści), z drugiej - tak traktuje się pacjentów, którzy nie wyją.

Napisane przez madziczka

A mnie naszły takie przemyślenia, że niektórzy ludzie marnują tam czas - jurorom, innym uczestnikom. Nie chodzi mi o uczestników po szkołach tanecznych, czy mających doświadczenie. Są tam i samorodne talenty. Tylko, że... czasem brak pokory w ocenie siebie. Ja nie rozumiem, jak można iść tam, odwalić świadomie (albo i nie, bo brak trzeźwości w ocenie własnych umiejętności) cyrk i nie wiem czego oczekiwać. Nie bronię programu YCD - to show, te chamskie teksty, zachowania, dramatyzm sytuacji to na użytek widza, to przedstawienie. Mimo wszystko nagrodą jest możliwość dokształcenia się, przeżycia czegoś. Nagroda - szkoła na Brodwau - to fajna nagroda. Moim zdaniem coś warta. I jak patrzę na takie skrajne "przypadki" cwaniactwa, arogancji i megalomanii, to jakoś mi się niefajnie robi.

Nie wiem, czy marnują. Taka jest natura tego typu rozrywki, że ludzie muszą kogoś wyszydzić, wyśmiać, poczuć się lepsi. Celowo rzuca im się taki żer.
Między innymi dlatego trzymam się daleka od telewizji. Brzydzi mnie.

[gryx82]

Napisane przez madziczka

Nawet jak pracowałam lubiłam wstać z 1,5 h wcześniej, żeby dzień zacząć powoli, bez pośpiechu, kawa, śniadanie, powoli dochodzić do siebie

Madzik, Ty masochistko

Któregoś dnia spóźniłem się na dwa autobusy, jadące w odstępie 25 minut Wstałem jakieś 10 minut przed odjazdem pierwszego - uciekł mi sprzed nosa. A na drugi ciut za późno wyszedłem (wysłałem kumplowi esemesa, że maja poczekać z kolokwium na mnie, bo się trochę spóźnię "z przyczyn niezależnych" ).

Napisane przez bluegirl

Dlatego też wstaję po 5...

Z własnej woli...

Napisane przez Aggie125

Pisze wypowiedzenie, obowiązywać mnie będzie 2 tygodnie wypowiedzenia od tej soboty. Przegiął tym razem...

Aggie, moim zdaniem dobra decyzja

Trzymam za pomyślny obrót spraw

Napisane przez Sabbath

Gryxiu, dopóki nie zaczniesz czuć się stareńcem.
Nie ma się co spieszyć w sumie...

Hihi Z tego właśnie założenia wychodzę, twierdząc uparcie, że cały czas mam lat siedemnaście No co ja poradzę, że na tyle właśnie się czuję?

Jakranykota! Nigdy nie pojmę takiego podejścia. Ja wstanę na ostatnią chwilę, wszystko robię w pośpiechu, kawę zwykle tylko przygotowuję, ale już nie wypijam i z domu wypadam na ostatnią chwilę. Dobrze, że nie maluję się w samochodzie na światłach.

Napisane przez ivanna

Wczoraj skusiłam się na mełego kebaba (wprowadziłam diete i nie jadłam białego pieczywa, majonezów, makarobnów itd) i wczoraj się skusiłam i umieram od 2 w nocy... i jeszcze musiałam być w pracy... wymiotuje cały czas czuje się okropnie... nigdy więcej kebaba!

Oj... mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie

Możliwe też, że (tak jak pisały dziewczyny) to po prostu szok dla organizmu będącego czas jakiś na diecie

Wczoraj i przedwczoraj też miałem "żołądkowe sensacje", ale podejrzewam, że w moim przypadku winne są gruszki

Napisane przez madziczka

Dziewczyny i chłopcy - umieram własnie ze śmiechu. Opuchlizna z oka zeszła, smaruję dalej, ale przed chwilą za dokładne oglądanie wzięła się mama - i odkryła, ukłucie na powiece- widać, je pod mocnym światłem To wielkie spuchnięcie to ukąsznie komara A, że jestem ogólnie alergikiem, efekt wyszedł taki a nie inny (czyli gigantyczny)


Ale ze mnie panikara - ale wybaczcie - wizja ciągnącego się, ileś tam, zapalenia, wcale mnie nie radowała

No i sprawa się wyjaśniła

Muszę zrobić dzisiaj przegląd pokoju pod kątem komarów właśnie - ładują się te cholery drzwiami i oknami

I "najfajniejsze" - gasisz światło, kładziesz się spać, a tu za chwilę bzzzz gdzieś nad głową...

[madziczka]

Gryksiu - ja należę raczej do gatunku "sadystek" Co do komarów - większość łapią moje kocice - chociaż jeden się czasem ostaje

[Margot45]

Napisane przez Sabbath

Margot, to mi przypomina sytuację mojej kumpeli. Dziewczyna jest dość rozłożysta w biodrach, w ciąży czuła się świetnie, kiedy przyszedł moment, że odeszły jej wody odczekała, umyła się, wzięła torbę i podreptała do szpitala piechotą (miała kilkadziesiąt metrów przez skwer).Przyszła na izbę przyjęc i mówi, że rodzi.
Lekarz na to - proszę czekać.
Ona, że rodzi już i dziecko nie chce czekać.
Lekarz niezainteresowany przyspieszeniem przyjęcia, na co ona rozłożyła sobie ręcznik na podłodze, podkasała kieckę i zaczyna przeć... Najlepsze jest to, że zanim zorganizowali wózek i przewieźli ją na salę - urodziła.

Z jednej strony zazdroszczę jej pięciominutowego porodu (choć w głowie mi się taki luksus nie mieści), z drugiej - tak traktuje się pacjentów, którzy nie wyją.

Tak błyskawicznego porodu - choć bynajmniej nie jego okolicznosci, to i ja zazdroszczę. A co do słuzby zdrowia... po tym, jak mojej Mamie, na wpół sparaliżowanej po udarze "lekarz" (specjalnie piszę w cudzysłowiu, bo moim zdaniem nawet określenie konował jest tu zbytnim komplementem) kazał samodzielnie iść do toalety, w zasadzie nie powinno już nic zdziwić, ale z pewnymi sytuacjami nie pogodze się jednak do końca życia...

Nie wiem, czy marnują. Taka jest natura tego typu rozrywki, że ludzie muszą kogoś wyszydzić, wyśmiać, poczuć się lepsi. Celowo rzuca im się taki żer.
Między innymi dlatego trzymam się daleka od telewizji. Brzydzi mnie.

No popatrz, mamy kolejną cechę wspólną

[hecate]

Mam pajaka w pokoju...

jestem sama w domu, pajak jest ogromny i uciekl za szafke....
Boje sie i dostalam drgawek. Ja tego nawet sie boje ruszyc,

Zapisklam go lakierem do wlosow. Niech zdechnie ....


umre zaraz

[tymena]

Napisane przez hecate

Mam pajaka w pokoju...

jestem sama w domu, pajak jest ogromny i uciekl za szafke....
Boje sie i dostalam drgawek. Ja tego nawet sie boje ruszyc,

Zapisklam go lakierem do wlosow. Niech zdechnie ....


umre zaraz

Na pewno zdechnie. Na mnie ostatnio zleciał z górnego okna kiedy je otwierałam

[hecate]

Napisane przez tymena

Na pewno zdechnie. Na mnie ostatnio zleciał z górnego okna kiedy je otwierałam

ale bydle.

Boze jak mnie one obrzydzaja....
mam nadzieje, ze go szlag trafil. Nievh tam siedzi do rana !!!!

[Zuziunia]

Napisane przez madziczka

Gryksiu - ja należę raczej do gatunku "sadystek" Co do komarów - większość łapią moje kocice - chociaż jeden się czasem ostaje

Pozazdrościć

Napisane przez hecate

Mam pajaka w pokoju...

jestem sama w domu, pajak jest ogromny i uciekl za szafke....
Boje sie i dostalam drgawek. Ja tego nawet sie boje ruszyc,

Zapisklam go lakierem do wlosow. Niech zdechnie ....


umre zaraz

o cholercia...no Ci współczuje, ja boję sie pająków strasznie!!!!!

[hecate]

Napisane przez Zuziunia

Pozazdrościć

o cholercia...no Ci współczuje, ja boję sie pająków strasznie!!!!!

Wsparcie jedzie!

[yoona]

tesknie bardzo za Wami dziewczyny.
ale nie mam motywacji, ochoty na Wizaz. na nic nie mam. znow mam jakas ogromniasta depresje. zyc sie nie chce.
a najgorsze jest to, ze nawet nie mam kogos bliskiego z kim moglabym o tym pogadac bo niestety przyczyna jest caly czas jedna i ta sama
ale tesknie za Wami i tak.

[Aggie125]

Napisane przez yoona

tesknie bardzo za Wami dziewczyny.
ale nie mam motywacji, ochoty na Wizaz. na nic nie mam. znow mam jakas ogromniasta depresje. zyc sie nie chce.
a najgorsze jest to, ze nawet nie mam kogos bliskiego z kim moglabym o tym pogadac bo niestety przyczyna jest caly czas jedna i ta sama
ale tesknie za Wami i tak.

Yoona, biedaku
Jedzie już do Ciebie coś pachnącego, może to Cie na chwile oderwie od smutnych myśli...

[ivanna]

Napisane przez Sabbath

Biedactwo...

Pozwolę sobie pocieszać praktycznie: przez to jeszcze bardziej schudniesz przecież.

.

Uwielbiam Cię hehe... troszke mi lepiej wypiłam już ze 6 herbatek miętowych i jakoś trwam

Napisane przez gryx82

Oj... mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie

Możliwe też, że (tak jak pisały dziewczyny) to po prostu szok dla organizmu będącego czas jakiś na diecie

Wczoraj i przedwczoraj też miałem "żołądkowe sensacje", ale podejrzewam, że w moim przypadku winne są gruszki
.

Pewnie tak ale dobry był kebab jak cholera!

Ojj gruszki na mnie też źle działają

[tymena]

Napisane przez hecate

ale bydle.

Boze jak mnie one obrzydzaja....
mam nadzieje, ze go szlag trafil. Nievh tam siedzi do rana !!!!

Ja trupy wciągam do odkurzacza, bo się boję, że w koszu ożyją

[ivanna]

Napisane przez miss natasha

jestem w totalnej kropce i czuję się z tym fatalnie


jestem za granicą. mam w WBKu konto walutowe. 9 września dostałam od rodziców wpłatę na znaczną sumę, która została zaksięgowana w tym samym dniu.
do dziś w rubryce "dostępne środki" jej nie ma, natomiast saldo powiększyło się o tą wpłatę.
nie wiem co robić, te pieniądze są mi potrzebne na czynsz

dodam, że mam do tego konta kartę debetową i wczoraj próbowałam wypłacić pieniądze i dwukrotnie skończyło się to niepowodzeniem. myślałam, że chodzi o jakiś limit wypłaty, spróbowałam z mniejszą kwotą i się udało.
sprawdziłam potem moje konto przez internet i okazało się, że kwota którą udało mi się wypłacić w bankomacie to były jeszcze pieniądze sprzed wpłaty od rodziców.

zadzwoniłam dziś do WBKu i okazało się, że kasa od rodziców jest naprawdopodobniej zablokowana albo coś w tym rodzaju nie mogli tego dokładniej sprawdzić, muszę się skontaktować z moim oddziałem.
zadzwonię jutro i JEŚLI zgodzą się mnie zweryfikować telefonicznie, to może to odkręcę.
jeśli powiedzą, że wyłącznie osobiście, to jestem TOTALNIE załatwiona, bo do Polski wracam dopiero w grudniu.

nie rozumiem tej akcji! nie dostałam ŻADNEGO komunikatu, zero.


wszystkiego mi się odechciało, a muszę się jeszcze wytłumaczyć właścicielce mieszkania dlaczego zwlekam z zapłatą

Przez telefon przejdziesz wnikliwą weryfikacje i wtedy muszą ci wszystko wytłumaczyć, jak zaczną kręcić to powiedz że oczekujesz szczegółowej weryfikacji i że wiesz że po takiej weryfikacji muszą ci udzielić wiadomości bo nie przylecisz do nich na skrzydłach.

W WBka taki przykład blokady ma moja koleżanka i teraz jeździ i to załatwia do du... taki bank :/

[dzika truskawa]

Napisane przez gryx82

Ech... Niech sobie ta Prada skiśnie na Agacie Yyyyy... To znaczy... ja żartowałem, Pani Moderator Kochana

Phi! Foch!

Napisane przez gryx82

No wieeesz Jam płochliwy młodzieniec (a tak w ogóle - do ilu lat jest się młodzieńcem? ).

Dopóki nie zaczniesz łysieć lub nie osiwiejesz zupełnie

Napisane przez Margot45

O ile wiem, nic sobie nie połamała i nie ma poważnych obrażeń wewnętrznych, jest tylko ogólnie potłuczona. Tomografię robiła, podobno nic nie wykazało (tyle, ze nie chcieli jej przyjąć bo wypadek miała w okolicach Piaseczna a do szpitala trafiła do Warszawy. Nie każcie mi się wyrażać na temat polskiej służby zdrowia bo bluzgi polecą - oni jej kazali jechać do siebie do szpitala! Samej! Po wypadku! na izbie przyjęć nie zapytali "jak pani się czuje?" tylko "kto spowodował wypadek?") a co do oka to raczej podobno kwestia nerwu właśnie niż zapuchnięcia. Z tym, że ja jej powiedziałam, ze może to kwestia czasu - w końcu minęło dopiero parę dni

Pozdrów koleżankę.
A z tym okiem to może jakiś krwiaczek uciska na nerw? W takim wypadku powinno przejść już niebawem. Trzymam

Polska służba zdrowia... Pewna bliska mi osoba miała niedawno robioną tomografię. Nie może odebrać wyników, bo... nikt nie wie, gdzie są Z sekretariatu odsyłają do lekarza dyżurnego, dyżurny do recepcji, recepcja na radiologię... i tak w koło Macieju! Nikt nic nie wie. Skandal. Jak do jutra nic się nie wyjaśni to chyba po starej znajomości podrzucę dziennikarce pewnej lokalnej gazety temat na artykuł

Napisane przez miss natasha

jestem w totalnej kropce i czuję się z tym fatalnie

Trzymam kciuki żeby wszystko się jak najszybciej wyjaśniło

[ivanna]

Tymeno ja swoje ofiary zawsze spuszczam w ubikacji po zabiciu dodatkowo toną więc mam 100% pewności że nie ożyją

Poza tematem jakieś 3 lata temu sąsiadce z ubikacji wyszedł szczur wodny!!! Masakra była pół roku bałam się załatwiać