Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.79

[Nightmare666]

Napisane przez Finlora

Nie lubię oglądać filmów o zwierzętach, zwłaszcza kiedy dzieje im się krzywda, bo zawsze ryczę. Od 10 lat mam na dysku Hachiko i nie mogę się zebrać do obejrzenia, bo wiem, że pół filmu przeryczę. Tak samo przeryczałam pół ostatnich Strażników Galaktyki, bo nie byłam przygotowana na to o czym będzie ta część - fragmenty o przeszłości Rocketa i tych wszystkich testach na nim i innych zwierzętach - strasznie mnie to ruszyło.
To samo książki - do dzisiaj pamiętam jak w podstawówce ryczałam czytając Psa, który jeździł koleją czy Anielkę (fragmety o Karusku).

Chociaż to taki piękny film to wiem, że więcej go nie obejrzę. Tak samo Marley i Ja
Z filmów które również nie obejrzę, żałuję, że widziałam bo zryły mi wtedy psychę jest Martyrs. Skazani na Strach, nie wiem do kogo są one kierowane, niewyobrażalny sadyzm i cierpienie i okrucieństwo. Wiem, że to tylko film, ale podobne rzeczy dzieją się ciągle na świecie, otaczają nas wkoło, ale specjalnie na to patrzeć i olaboga, nieć z tego satysfakcję, niepojęte.

[Finlora]

Napisane przez Nightmare666

Chociaż to taki piękny film to wiem, że więcej go nie obejrzę. Tak samo Marley i Ja
Z filmów które również nie obejrzę, żałuję, że widziałam bo zryły mi wtedy psychę jest Martyrs. Skazani na Strach, nie wiem do kogo są one kierowane, niewyobrażalny sadyzm i cierpienie i okrucieństwo. Wiem, że to tylko film, ale podobne rzeczy dzieją się ciągle na świecie, otaczają nas wkoło, ale specjalnie na to patrzeć i olaboga, nieć z tego satysfakcję, niepojęte.

Marley i ja - oglądałam, więcej niż raz. Wyłam za każdym razem. Nie wiem dlaczego tak bardzo się wzruszam, ale stwierdzam, że za dużo kosztuje mnie to psychicznie.
Jeśli chodzi o Hachiko, to mój mąż też nie chce ze mną obejrzeć, bo wie, że też go poruszy i będzie ryczeć.
Ludzkie tragedie też mnie ruszają, ale nie tak bardzo jak zwierzęce.
Z "ludzkich" filmów - zawsze ryczę, kiedy oglądam Kwiat pustyni.

[thalia666]

Napisane przez Finlora

Nie lubię oglądać filmów o zwierzętach, zwłaszcza kiedy dzieje im się krzywda, bo zawsze ryczę. Od 10 lat mam na dysku Hachiko i nie mogę się zebrać do obejrzenia, bo wiem, że pół filmu przeryczę. Tak samo przeryczałam pół ostatnich Strażników Galaktyki, bo nie byłam przygotowana na to o czym będzie ta część - fragmenty o przeszłości Rocketa i tych wszystkich testach na nim i innych zwierzętach - strasznie mnie to ruszyło.
To samo książki - do dzisiaj pamiętam jak w podstawówce ryczałam czytając Psa, który jeździł koleją czy Anielkę (fragmety o Karusku).

Miałam to samo na Strażnikach. Najbardziej krwawe i obrzydliwe rzeczy w horrorach, to mi nawet brewka nie drgnie, ale na krzywdę zwierząt mam miękkie serce.


Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka

[Paprotka_]

Napisane przez Finlora

Nie lubię oglądać filmów o zwierzętach, zwłaszcza kiedy dzieje im się krzywda, bo zawsze ryczę. Od 10 lat mam na dysku Hachiko i nie mogę się zebrać do obejrzenia, bo wiem, że pół filmu przeryczę. Tak samo przeryczałam pół ostatnich Strażników Galaktyki, bo nie byłam przygotowana na to o czym będzie ta część - fragmenty o przeszłości Rocketa i tych wszystkich testach na nim i innych zwierzętach - strasznie mnie to ruszyło.
To samo książki - do dzisiaj pamiętam jak w podstawówce ryczałam czytając Psa, który jeździł koleją czy Anielkę (fragmety o Karusku).

Mam tak samo. Nie oglądam i nie czytam o zwierzętach. Króla Lwa nawet nie oglądałam.

Przeczytałam przed chwilą artykuł o ratowniku, który kazał dwulatce założyć górę od kostiumu kąpielowego i nie wiem czy bardziej mnie to dziwi czy wk.... Chyba jednak to drugie.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Ja tam sie nie dziwie, ze ludzie rycza na filmach. moj mozg nie "odroznia" fikcji od rzeczywistosci w kwestii placzu. Plakalam czytajac Sierpniowe Dziewczeta, plakalam ogladajac Pamietnik.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Napisane przez Paprotka_

Przeczytałam przed chwilą artykuł o ratowniku, który kazał dwulatce założyć górę od kostiumu kąpielowego i nie wiem czy bardziej mnie to dziwi czy wk.... Chyba jednak to drugie.

przesada wywolana pewnie jakimis glupimi zasadami bezpieczenstwa (glupimi bo chlopcow pewnie to nie dotyczylo, a pedofile nie leca na plec)


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nightmare666]

Napisane przez Paprotka_

Mam tak samo. Nie oglądam i nie czytam o zwierzętach. Króla Lwa nawet nie oglądałam.

Przeczytałam przed chwilą artykuł o ratowniku, który kazał dwulatce założyć górę od kostiumu kąpielowego i nie wiem czy bardziej mnie to dziwi czy wk.... Chyba jednak to drugie.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

Moim zdaniem dwulatka zdecydowanie gorzej wygląda i rzuca się w oczy w stroju dwuczęściowym, pseudobikini, ciekawe czym kierował się ten człowiek.

[tinkerver2]

Ja byłam nad morzem i dużo starsze dzieci latały z gołymi tyłkami, takie 4-5 lat.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[pempek]

Mnie ogólnie mało co wzrusza, ale za Hachiko się nigdy nie wzięłam. Nie wiem tez po co kręcą psa co jeździł koleją 🤷🏻☠♀️
Płakałam bardzo, bardzo na Tańcząc w ciemnościach z Björk oraz na filmie Dom z piasku i mgły. Poza tym nie przypominam sobie żeby jakiś film mnie rozkleił.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[żurawinka]

Dla mnie Medaliony Nałkowskiej były pierwszą wstrząsającą książką, jaką przeczytałam będąc 14latką, nie mogłam potem spać.

Pierwszym filmem który mną wstrząsnął była Piła, zrobiło mi się słabo na końcówce, ta randka nie była udana

[Finlora]

Napisane przez pempek

Nie wiem tez po co kręcą psa co jeździł koleją 🤷🏻♀️

O rany, tak! Nie wiem po co robią ten film...

[Silje_]

Ale mnie nie chodzi o płakanie na filmach tylko w recenzjach tych filmów. Ktoś nagrywa recenzję na YouTube i głos mu się łamie bo opowiada o strażnikach galaktyki. No bez jaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez Silje_

Ale mnie nie chodzi o płakanie na filmach tylko w recenzjach tych filmów. Ktoś nagrywa recenzję na YouTube i głos mu się łamie bo opowiada o strażnikach galaktyki. No bez jaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jakbym opowiadała historię Rocketa, to pewnie wyłabym jak bóbr

[Silje_]

Napisane przez Finlora

Jakbym opowiadała historię Rocketa, to pewnie wyłabym jak bóbr

To przyznam, że mnie to dziwi bardzo. Mnie ten wątek nie ruszył w ogóle bo film jest blocbusterem z żarcikami co chwilę, więc trudno było mi przejąć się wątkiem eksperymentów. Zresztą nie wiem, do takich filmów mam spory dystans i żadna z postaci nie wywołała we mnie większych emocji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez Silje_

To przyznam, że mnie to dziwi bardzo. Mnie ten wątek nie ruszył w ogóle bo film jest blocbusterem z żarcikami co chwilę, więc trudno było mi przejąć się wątkiem eksperymentów. Zresztą nie wiem, do takich filmów mam spory dystans i żadna z postaci nie wywołała we mnie większych emocji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja to z kolei wiążę z testami na zwierzętach (np kosmetyków), które w realnym świecie odbywają się każdego dnia. Dosyć mocno siedzę w tym temacie, więc mnie ruszyło.
No akurat w tej części dużo mniej tych żarcików było.

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

Napisane przez Silje_

To przyznam, że mnie to dziwi bardzo. Mnie ten wątek nie ruszył w ogóle bo film jest blocbusterem z żarcikami co chwilę, więc trudno było mi przejąć się wątkiem eksperymentów. Zresztą nie wiem, do takich filmów mam spory dystans i żadna z postaci nie wywołała we mnie większych emocji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja mam tak samo, superbohaterszczyzna to nieinteresujacy mnie gatunek, bo te filmy maja oklepany schemat, zawsze musi byc jakas smutna historia, smierc rodzica, utrata kogos tam, zdrada itd. i watek romansowy i nigdy nikomu sie nie chce rozwijac tego albo nie ma czasu, wiec nie wiem czy producenci licza, ze bede kogos shipowac jak watek ma 5-15 minut czasu ekranowego? albo plakac na 2-minutowa wzmianke czyjejs krzywdzie rzucone obok rąbanki?poza tym smutne watki czesto sa zle wywazone w filmach albo ksiazkach, dlatego tzw. wyciskacze lez mnie zawsze smiesza, podobnie oklepane smutne tematy jesli sa zbyt przegiete albo potraktowane po lebkach to mnie smiesza (smialam sie na oskarze i pani rozy na przyklad)
dosc czesto sie wzruszam na filmach, ale jak widze obliczony schemat kiedy mam sie smiac a kiedy plakac, to sie denerwuje i nie dziala na mnie
dlatego oklepane tematy typu krzywda zwierzat, dzieci albo rodzica rzadko dzialaja na mnie, bo to pojscie na latwizne i widzialam to juz zbyt wiele razy zrobione po linii najmniejszego oporu

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Silje_

Ale mnie nie chodzi o płakanie na filmach tylko w recenzjach tych filmów. Ktoś nagrywa recenzję na YouTube i głos mu się łamie bo opowiada o strażnikach galaktyki. No bez jaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jesli wzruszylo ich w trakcie ogladania, to co w tym dziwnego, ze wzrusza ich podczas opowiadania o tym?

mi sie zdarza wzruszac na mysl o czym, podczas opowiadania tez moglby mi glos lamac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Finlora

Jakbym opowiadała historię Rocketa, to pewnie wyłabym jak bóbr

Też.


Plus, gdziekolwiek widzę teraz zdjęcie wydry to mam skojarzenia do tej postaci z strażników. Totalnie się rozczulam.


Dziwi mnie podejście "jak ktoś może przeżywać x kwestie". Ludzie mają różną wrażliwość. Co w tym niezwykłego?

[magbeth]

Napisane przez pempek

Mnie ogólnie mało co wzrusza, ale za Hachiko się nigdy nie wzięłam. Nie wiem tez po co kręcą psa co jeździł koleją 🤷🏻☠
Płakałam bardzo, bardzo na Tańcząc w ciemnościach z Björk oraz na filmie Dom z piasku i mgły. Poza tym nie przypominam sobie żeby jakiś film mnie rozkleił.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeden z moich ukochanych filmów ever, ale zostawił mnie emocjonalnie rozwałkowana. Nb, Connely jak dla mnie zagrała w nim jedna ze swoich najlepszych ról.
Jest trochę takich pozycji w kulturze, które docierają do moich głębin, czasami zupełnie od czapy. Niektóre zostawiają mnie z czymś z rodzaju zgrzytu i bezsilności na długo. Niektórych nie daje rady przejść, vide książka Joanny Gierak-Onoszko "27 śmierci Tonyégo Obeda".

[Silje_]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89640758]ja mam tak samo, superbohaterszczyzna to nieinteresujacy mnie gatunek, bo te filmy maja oklepany schemat, zawsze musi byc jakas smutna historia, smierc rodzica, utrata kogos tam, zdrada itd. i watek romansowy i nigdy nikomu sie nie chce rozwijac tego albo nie ma czasu, wiec nie wiem czy producenci licza, ze bede kogos shipowac jak watek ma 5-15 minut czasu ekranowego? albo plakac na 2-minutowa wzmianke czyjejs krzywdzie rzucone obok rąbanki?poza tym smutne watki czesto sa zle wywazone w filmach albo ksiazkach, dlatego tzw. wyciskacze lez mnie zawsze smiesza, podobnie oklepane smutne tematy jesli sa zbyt przegiete albo potraktowane po lebkach to mnie smiesza (smialam sie na oskarze i pani rozy na przyklad)
dosc czesto sie wzruszam na filmach, ale jak widze obliczony schemat kiedy mam sie smiac a kiedy plakac, to sie denerwuje i nie dziala na mnie
dlatego oklepane tematy typu krzywda zwierzat, dzieci albo rodzica rzadko dzialaja na mnie, bo to pojscie na latwizne i widzialam to juz zbyt wiele razy zrobione po linii najmniejszego oporu[/QUOTE]O właśnie, to są ciągle te same schematy. Poważne tematy przedstawione w płytki sposób.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Harmonia_95]

Napisane przez żurawinka

Dla mnie Medaliony Nałkowskiej były pierwszą wstrząsającą książką, jaką przeczytałam będąc 14latką, nie mogłam potem spać.

miałam tak z Braćmi Lwie Serce. byłam wtedy w V klasie. przez kilka tygodni chodziłam zdołowana, płakałam i bałam się śmierci.

[Nightmare666]

Napisane przez Finlora

O rany, tak! Nie wiem po co robią ten film...

Gdzieś czytałam, że mają zmienić zakończenie

Co do wzruszeń to pamiętam, że Janko Muzykant wrył mi się w pamięć i długo o tym myślałam, byłam chyba w pierwszej klasie.

[tinkerver2]

Co wy wiecie o strasznych książkach? Jak byłam mała to przeczytałam książkę "biały bim czarne ucho". O psie, który został uśpiony 🫠

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Nie zapomnę jak w podstawówce (miałam chyba 8-9 lat) poszłam na jakieś kino wakacyjne i puszczali film "Żółte psisko". Jezu, jak ja płakałam na końcówce.

[kaylla]

Napisane przez tinkerver2

Co wy wiecie o strasznych książkach? Jak byłam mała to przeczytałam książkę "biały bim czarne ucho". O psie, który został uśpiony 🫠

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Też przeczytałam tą książkę jakoś w podstawówce. Strasznie płakałam i bardzo zapadła mi w pamięć ta książka. Nigdy do niej nie wróciłam, ale wiem, że znowu bym ryczała.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez żurawinka

Dla mnie Medaliony Nałkowskiej były pierwszą wstrząsającą książką, jaką przeczytałam będąc 14latką, nie mogłam potem spać.

Pierwszym filmem który mną wstrząsnął była Piła, zrobiło mi się słabo na końcówce, ta randka nie była udana

Bardzo mną wstrząsnęły wspomnienia Tadeusza Pankiewicza. Coś strasznego.

Mnie też najbardziej rusza krzywda zwierząt i również uważam, że kręcenie filmu "O psie, który jeździł koleją" jest niesmaczne, szokujące... Nie wiem, jakiego określenia powinnam użyć.

[squirrelqa]

Dobra, wkładam kij w mrowisko.
Dziwi mnie tak wielka empatia i przeżywanie historii zwierząt (psów), a jednocześnie jedzenie zwierząt.
Zakładam (być może na wyrost), że część osób wypowiadających się nie jest wege, ale odnoszę to też do wypowiedzi słyszanych osobiście od osób mięsożernych bardzo rozczulających się nad historią fikcyjnego psa bez żadnej refleksji na horrorem, jaki codziennie przeżywają zwierzęta, które zjadają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[CandyShopGirl]

Napisane przez squirrelqa

Dobra, wkładam kij w mrowisko.
Dziwi mnie tak wielka empatia i przeżywanie historii zwierząt (psów), a jednocześnie jedzenie zwierząt.
Zakładam (być może na wyrost), że część osób wypowiadających się nie jest wege, ale odnoszę to też do wypowiedzi słyszanych osobiście od osób mięsożernych bardzo rozczulających się nad historią fikcyjnego psa bez żadnej refleksji na horrorem, jaki codziennie przeżywają zwierzęta, które zjadają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie, mnie też to mierzi.

No ale doznania smakowe ważniejsze prawdaż, od życia i jakości życia istot, których największym problemem jest to, że nie potrafią mówić ludzkim językiem. I to jest ich największą winą. Bo tak samo jak ludzie czują ból, cierpienie, strach, znudzenie, niepokój, tęsknotę. Ból wymion zainfekowanych ropą tkwiących w automatycznej dojarce (spokojnie, są normy dopuszczalnego stężenia ropy wydobywającej się z zainfekowanych wymion na karton mleka), ból sztucznej inseminacji, w praktyce gwałtu, raz za razem, by potem odczuwać ból odebrania potomstwa kilka dni po porodzie, by jego miejsce zajęła dojarka, na trzy miesiące, a potem kolejny gwałt. Brak mentalnej stymulacji, brak nawiązywania i pielęgnowania więzi we własnym stadzie, często brak światła słonecznego, ciągle w jednym miejscu, ciągle w tym samym piekle własnego umysłu i fizycznym cierpieniu. Życie trwające zazwyczaj trzy, cztery lata, gdy mogłoby dwadzieścia - i to, że tak krótko, to najlepsze, co je spotyka.

Niewygodnie się czytało, prawda?

No ale biedny Hatchiko sztuk jeden to na pana na peronie czekał i nawet deszcz na niego padał i to łamie serce i ja jestem tak wrażliwa na krzywdę zwierząt prawdaż.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez squirrelqa

Dobra, wkładam kij w mrowisko.
Dziwi mnie tak wielka empatia i przeżywanie historii zwierząt (psów), a jednocześnie jedzenie zwierząt.
Zakładam (być może na wyrost), że część osób wypowiadających się nie jest wege, ale odnoszę to też do wypowiedzi słyszanych osobiście od osób mięsożernych bardzo rozczulających się nad historią fikcyjnego psa bez żadnej refleksji na horrorem, jaki codziennie przeżywają zwierzęta, które zjadają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się.

Ogólnie w tematyce jedzenia/niejedzenia mięsa, zabijania zwierząt na mięso jest dużo hipokryzji.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez squirrelqa

Dobra, wkładam kij w mrowisko.
Dziwi mnie tak wielka empatia i przeżywanie historii zwierząt (psów), a jednocześnie jedzenie zwierząt.
Zakładam (być może na wyrost), że część osób wypowiadających się nie jest wege, ale odnoszę to też do wypowiedzi słyszanych osobiście od osób mięsożernych bardzo rozczulających się nad historią fikcyjnego psa bez żadnej refleksji na horrorem, jaki codziennie przeżywają zwierzęta, które zjadają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

to jest bardzo proste - emocje uruchamiaja sie ludziom na pojedyncze przypadki, ktore maja imie i jakas historie. przemysl miesny to hurt. jedna smierc to tragedia, milion to statystyka.






Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Napisane przez CandyShopGirl

No ale biedny Hatchiko sztuk jeden to na pana na peronie czekał i nawet deszcz na niego padał i to łamie serce i ja jestem tak wrażliwa na krzywdę zwierząt prawdaż.

a tu mamy ksiazkowy przyklad jak zniechecic ludzi do zaglebienia sie w temat i byc moze zmiejszyc spozycie miesa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89641257]to jest bardzo proste - emocje uruchamiaja sie ludziom na pojedyncze przypadki, ktore maja imie i jakas historie. przemysl miesny to hurt. jedna smierc to tragedia, milion to statystyka.






Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------


a tu mamy ksiazkowy przyklad jak zniechecic ludzi do zaglebienia sie w temat i byc moze zmiejszyc spozycie miesa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Jako mięsożer płaczący na filmach o zwierzętach, myślę że masz rację. W obu sprawach.


Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka