Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.79

[cava]

Ja dodatkowo tkwię w przekonaniu, że lepiej robię dla środowiska jedząc _LOKALNE_ mięso (lokalne uważam ze wystarczy: polskie w polsce) niż soję, nerkowce i awokado + jem wszytko a nie tylko pierś z kury , polędwiczkę czy steka) a na kościach robię bulion, wiec nie targam gotowych bulionów ze sklepów= ograniczam śmieci/produkcję opakowań i co kluczowe transport.

[olabambola]

no ale mięso lokalne dalej będzie obarczone bezpośrednio cierpieniem zwierzęcia. Jeśli ktoś jest moralnym weganinem, to go coś takiego nie interesuje. I nawet stek/mięso wołowe lokalne to dalej duży koszt środowiskowy, bo taka jest istota bydła.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89641685]To byl bardziej komentarz do tego że za mało się staramy, niewystarczająco. Wzruszymy się ma filmie o piesku ale nie wzrusza nas dramat zwierząt hodowlanych.

Jak poczytałam o uprawie soi i awokado w Ameryce Południowej, to odechciało mi się myśleć o weganizmie.[/QUOTE]

Napisane przez olabambola

wiesz, że soja to nie tylko dla ludzi, ale dla zwierząt mięsnych też? No i biznes mięsny nie jest bez wad.

No właśnie ta soja to jest chyba w większości z przeznaczeniem na paszę dla zwierząt...


[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89641760]Prowadzona dyskusja ma w tle troche taki podtekst, ze dieta wegetarianska jest automatycznie zdrowsza i lepsza dla srodowiska.
Ale przeciez to nie zawsze jest prawda.
[/QUOTE]
Dla mnie argument zdrowotny jest średni, o ile ktoś nie je przesadnych ilości. Gdybym miała zostać weganką, to prędzej z powodów ideologicznych, bo łatwiej mi zbilansować dietę, jeśli są w niej produkty zwierzęce.

Jeśli chodzi o środowisko, to ja jak najbardziej słyszałam, że najbardziej szkodliwa jest produkcja wołowiny.

Napisane przez cava

Ja dodatkowo tkwię w przekonaniu, że lepiej robię dla środowiska jedząc _LOKALNE_ mięso (lokalne uważam ze wystarczy: polskie w polsce) niż soję, nerkowce i awokado + jem wszytko a nie tylko pierś z kury , polędwiczkę czy steka) a na kościach robię bulion, wiec nie targam gotowych bulionów ze sklepów= ograniczam śmieci/produkcję opakowań i co kluczowe transport.

Z drugiej strony jeśli przykładowo Argentyńczyk zjada tony argentyńskiej wołowiny, to już tak średnio eko. Chodzi też o skalę i ilości.

O, ale zjadanie/wykorzystywanie różnych części zwierzęcia, skoro już się je wyhodowało i zabiło, też jest lepszym rozwiązaniem niż wybieranie tylko najładniejszych kawałków.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Argument dotyczacy wolowiny/baraniny ciezko przebic, bo one naprawde robia szkody dla srodowiska.
Z drugiej strony, gdzie taki baran zyje? Czesto w gorach, gdzie nic innego nie urosnie ani nie wypasie sie. Ciezko by bylo ludziom tam zabronic ''produkcji'' baraniny bo srodowisko.

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Napisane przez olabambola

no ale mięso lokalne dalej będzie obarczone bezpośrednio cierpieniem zwierzęcia. Jeśli ktoś jest moralnym weganinem, to go coś takiego nie interesuje.

No tak, tutaj mam duzy moralny problem ktorego nie potrafie rozwiazac. Szkoda jest mi zwierzat i ciesze sie, ze nie musze byc przy tym jak ktos je hoduje, przyzwyczaja sie do nich i potem robi z tego mieso, bo nie bylabym w stanie jesc miesa.
A tak to jem, mimo ze mi szkoda.
Tak, zdaje sobie sprawe ze to hipokryzja i tak jak mowie - nie potrafie tego rozwiazac.
Przynajmniej staram sie nie przykladac reki do hodowli na duza skale w zlych warunkach, wlasnie kupilam 2 udka z kurczaka ekologiczne za 12 euro. Niby sporo, ale jednak za dwa steki zaplacilabym tyle bez gadania, wiec nie ma co sie zastanawiac.

[cava]

Napisane przez olabambola

no ale mięso lokalne dalej będzie obarczone bezpośrednio cierpieniem zwierzęcia. Jeśli ktoś jest moralnym weganinem, to go coś takiego nie interesuje. I nawet stek/mięso wołowe lokalne to dalej duży koszt środowiskowy, bo taka jest istota bydła.

No ale ja nie jestem moralnym wegetarianinem,
a koszt transportowania rzeczy typu soja, egzotyczne rośliny jadalne, tez jest środowiskowo gigantyczny.
Uprawy tego, czesto tez sa środowiskowo duzo bardzie obardzczone degradacją srodowiska/klimatu/lokalnych gspodarek, choćby przez to, ze mieso w żyznej i ciągle zasobnej w deszcze Polsce "po prostu" rośnie od etapu zboża po kotleta. Bo mamy własnie podstawowe zasoby do produkcji żywności: zyzną ziemię, wodę, sprawną infrastrukturę - środkowa Europa jest w 100% samowystarczalna w produkcji żywności- jeśli mamy jakis problem to _NAD_produkcja żywności.



Inna sprawa, ze wegetarianizm i weganizm, pałnowarosciowy dietetycznie dla człowieka (pomijam osobnicze preferencje i kwestie zdrowotne) tez moze być po prostu lokalny, w Polsce rosnie wszytko co pozwala ulożyc całoroczną dietę wege/wegan - no to wtedy owszem, koszt środowiskowy takiej diety to już jest niezaprzeczalnie najniższy z możliwych.

[olabambola]

Napisane przez cava

No ale ja nie jestem moralnym wegetarianinem,
a koszt transportowania rzeczy typu soja, egzotyczne rośliny jadalne, tez jest środowiskowo gigantyczny.
Uprawy tego, czesto tez sa środowiskowo duzo bardzie obardzczone degradacją srodowiska/klimatu/lokalnych gspodarek, choćby przez to, ze mieso w żyznej i ciągle zasobnej w deszcze Polsce "po prostu" rośnie od etapu zboża po kotleta. Bo mamy własnie podstawowe zasoby do produkcji żywności: zyzną ziemię, wodę, sprawną infrastrukturę - środkowa Europa jest w 100% samowystarczalna w produkcji żywności- jeśli mamy jakis problem to _NAD_produkcja żywności.



Inna sprawa, ze wegetarianizm i weganizm, pałnowarosciowy dietetycznie dla człowieka (pomijam osobnicze preferencje i kwestie zdrowotne) tez moze być po prostu lokalny, w Polsce rosnie wszytko co pozwala ulożyc całoroczną dietę wege/wegan - no to wtedy owszem, koszt środowiskowy takiej diety to już jest niezaprzeczalnie najniższy z możliwych.

przecież ja nie pisałam o twoim moralnym weganizmie. Gdzie ta zasobna w deszcze Polska?

[cava]

Napisane przez olabambola

przecież ja nie pisałam o twoim moralnym weganizmie. Gdzie ta zasobna w deszcze Polska?

Na północy u nas od miesiąca leje codziennie/kilka razy dziennie, zapraszam.


A serio- owszem jest problem, wody coraz mniej, ale w _PORÓWNANIU_ do np. własnie obszarów gdzie rosną np.: oliwki, awokado- to opływamy w wodę w wyniku czego, mamy nadprodukcję żywności i wiecznie z tym związane protesty rolnicze- oni produkują a potem albo nikt tego nie chce kupić, albo sa wprowadzane limity na produkcję.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89641782]Jeśli chodzi o środowisko, to ja jak najbardziej słyszałam, że najbardziej szkodliwa jest produkcja wołowiny. [/QUOTE]

Tak, tyle to sie slyszy, ale ze np. ktos kto je tylko drob ma taki sam wplyw na srodowisko (prawie ze) jak wegetarianin, o tym sie juz nie slyszy.
I rozne plany rozwoju w ktore wlaczaja sie niektore miasta maja w swoich zalozeniach (ideowych, ja wiem ze to nie znaczy, ze jutro takie cos wprowadza) rozne propozycje typu ograniczenie spozycia miesa do x gram w tygodniu.
Gramatura bardzo niska, nie okreslone jakie mieso.
Cale mieso wprowadzane jest po wzledem wplywu na srodowisko do jednego worka.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez olabambola

no ale mięso lokalne dalej będzie obarczone bezpośrednio cierpieniem zwierzęcia. Jeśli ktoś jest moralnym weganinem, to go coś takiego nie interesuje. I nawet stek/mięso wołowe lokalne to dalej duży koszt środowiskowy, bo taka jest istota bydła.

Produkcja awokado jest niemoralna bo okupiona krwią rolników z Ameryki Południowej, awokado wymaga ogromnej ilości wody, a transport drugiej półkuli zanieczyszcza środowisko.

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez olabambola

no ale mięso lokalne dalej będzie obarczone bezpośrednio cierpieniem zwierzęcia. Jeśli ktoś jest moralnym weganinem, to go coś takiego nie interesuje. I nawet stek/mięso wołowe lokalne to dalej duży koszt środowiskowy, bo taka jest istota bydła.

No to nie jedzmy nabialu. A nie tylko nie jedzmy mięsa.
Żeby krowa dawała mleko musi zajść w ciążę i urodzić cielaczka.
Ona cierpi, jak ktoś tu napisał, bo jest inseminowana a pozniej odbiera jej się dziecko. Które ląduje pozniej na talerzu

[kasia2209]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cava

Ja dodatkowo tkwię w przekonaniu, że lepiej robię dla środowiska jedząc _LOKALNE_ mięso (lokalne uważam ze wystarczy: polskie w polsce) niż soję, nerkowce i awokado + jem wszytko a nie tylko pierś z kury , polędwiczkę czy steka) a na kościach robię bulion, wiec nie targam gotowych bulionów ze sklepów= ograniczam śmieci/produkcję opakowań i co kluczowe transport.

Powinno sie jeść produkty wyprodukowane w obrębie 100 km od miejsca zamieszkania, taka dieta by mi najbardziej odpowiadała.

[Finlora]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89641843]Produkcja awokado jest niemoralna bo okupiona krwią rolników z Ameryki Południowej, awokado wymaga ogromnej ilości wody, a transport drugiej półkuli zanieczyszcza środowisko.[/QUOTE]Tak z ciekawości - dlaczego w dyskusji o wege zawsze pada awokado?

[olabambola]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89641843]Produkcja awokado jest niemoralna bo okupiona krwią rolników z Ameryki Południowej, awokado wymaga ogromnej ilości wody, a transport drugiej półkuli zanieczyszcza środowisko.

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------



No to nie jedzmy nabialu. A nie tylko nie jedzmy mięsa.
Żeby krowa dawała mleko musi zajść w ciążę i urodzić cielaczka.
Ona cierpi, jak ktoś tu napisał, bo jest inseminowana a pozniej odbiera jej się dziecko. Które ląduje pozniej na talerzu[/QUOTE]
Ja awokado nie jem, bo mi to nie smakuje i wiem, że póki co w PL nie rośnie. Ja akurat o nabiale się nie wypowiadałam.

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Napisane przez Finlora

Tak z ciekawości - dlaczego w dyskusji o wege zawsze pada awokado?

bo weganie/wegetarianie żywią się tylko awokado i soją

[jaksy]

Napisane przez Finlora

Tak z ciekawości - dlaczego w dyskusji o wege zawsze pada awokado?

Nom, bo jakiś argument przeciw wege trzeba mieć Awokado nie jest głównym składnikiem diety wege. Soja już tak, ale najwięcej soi produkuje się na paszę dla zwierząt. Jeśli chodzi o wpływ środowiskowy i zdrowotny diety wege polecam bardzo filmy Everyday Hero, bardzo rzeczowo argumentuje i przytacza wiele badań.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Finlora]

Zresztą w takich dyskusjach, co widać nawet tutaj, często jest podejście "wszystko albo nic". Czyli jeśli nie robisz absolutnie wszystkiego co można, to jest bez sensu i nie możesz powiedzieć, że robisz cokolwiek dobrego.

[jaksy]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89641843]

No to nie jedzmy nabialu. A nie tylko nie jedzmy mięsa.

Żeby krowa dawała mleko musi zajść w ciążę i urodzić cielaczka.

Ona cierpi, jak ktoś tu napisał, bo jest inseminowana a pozniej odbiera jej się dziecko. Które ląduje pozniej na talerzu[/QUOTE]
To nie jest wszystko albo nic, takie podejście wielu ludzi zniechęca. Jak ktoś już rezygnuje z części produktów odzwierzęcych, albo nawet je tylko ogranicza, to już robi coś dobrego.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Finlora]

Pewnie będę nudna, bo znowu poruszę ten temat, ale np rezygnacja z kosmetyków firm nie cf jest dużo łatwiejsza niż rezygnacja z mięsa i produktów odzwierzęcych, ale mimo to ludzie używają i będą takich kosmetyków używać.

[jaksy]

Tutaj o awokado https://www.youtube.com/watch?v=WNtF...N0LmYq&index=7

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Pewnie będę nudna, bo znowu poruszę ten temat, ale np rezygnacja z kosmetyków firm nie cf jest dużo łatwiejsza niż rezygnacja z mięsa i produktów odzwierzęcych, ale mimo to ludzie używają i będą takich kosmetyków używać.

Podobnie nie zamawianie ubrań w necie, i nie odsyłanie ich, kupowanie w sh, zużywanie ubrań a nie ich wymiana, kupowanieclokalnych produktów - to zmniejsza ślad węglowy generowany przez człowieka.
Trzeba przemyśleć, zastanowić się i zrobić to co damy radę.

[Finlora]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89641885]Podobnie nie zamawianie ubrań w necie, i nie odsyłanie ich, kupowanie w sh, zużywanie ubrań a nie ich wymiana, kupowanieclokalnych produktów - to zmniejsza ślad węglowy generowany przez człowieka.
Trzeba przemyśleć, zastanowić się i zrobić to co damy radę.[/QUOTE]Przypomniał mi się mój ostatni PPŚ, że Medicine nie ma darmowej dostawy i zwrotu i że przez to czegoś nie kupię, mimo że mi się podoba, bo nie chcę za to płacić dodatkowo. I uświadomiłam sobie jak bardzo mało kupuję nowych rzeczy, jedynie buty i bieliznę. Nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłam coś nie w lumpie

[cava]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

To jest kwestia umów, limitów i dotacji, a nie ze nie jesteśmy nastarczyć sami sobie z ziemniakami czy cebulą.
Jeśli my nie kupimy ich ziemniaków, oni nie kupią naszych produktów rolnych.


Drugie, to że teraz chcemy mieć dostepne wszytko cały czas, młode ziemniaki to się dopiero u nas ledwo zaczynają, a jemy je już od chyba 3 miesięcy.

[kasia2209]

Treść usunięta

[squirrelqa]

Bardzo szybko temat przeszedł od etyki i empatii (wzruszenie zwierzętami na filmach) do "a w sumie jedzenie lokalnego drobiu to prawie to samo, co wegetarianizm"
Poruszany był temat wrażliwości na krzywdę czującej istoty, a przytaczanie awokado i śladu węglowego niekoniecznie jest na temat.

W kwestii "wszystko albo nic" - absolutnie tak nie myślę. Szczerze gratuluję każdej osobie, która świadomie ogranicza mięso, kupuje kosmetyki CF, nie popiera fast fashion, minimalizuje własne śmieci itp.

Co do nabiału - wielu, jak nie większość wegetarian (dane na podstawie ankiet i wypowiedzi z polskich grup wege na FB) określa się jako "w drodze do weganizmu". Czyli jeden z kroków. Też się pod tym podpisuję, po pewnym czasie byłam gotowa na pełny weganizm i tyle. To kolejny mały kroczek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez jaksy

To nie jest wszystko albo nic, takie podejście wielu ludzi zniechęca. Jak ktoś już rezygnuje z części produktów odzwierzęcych, albo nawet je tylko ogranicza, to już robi coś dobrego.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

Dla mnie dyskusja rozpoczęła się od postu o tym że ktoś wzrusza się na filmie o psiaku to dlaczego nie pomysli o krówce którą zjada. Uważam że od czegoś trzeba zacząć, następnym razem ktoś stwierdzi że nie zje wieprzowinki bo obejrzy film jak są zabijane świnie. Ja o tym tylko czytalam i mnie wzdryga.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89641849]Powinno sie jeść produkty wyprodukowane w obrębie 100 km od miejsca zamieszkania, taka dieta by mi najbardziej odpowiadała.[/QUOTE]Bardzo bym tak chciala. Jakie bylo moje zdziwienie w tym roku jak dlugo nie bylo niemieckich (czy europejskich chociaz) ziemniakiow w marketach, dopiero 2 tygodnie temu chyba. A tak to Egipt, Izrael. Egipt nie brzmi mi na bardzo nawodniony obszar...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

Napisane przez Finlora

Tak z ciekawości - dlaczego w dyskusji o wege zawsze pada awokado?

Bo jest to produkt modny, bardzo popularny, avocado toast to troche symbol pokolenia milenialsow. Awo jest na tyle popularne ze jest w KAZDYM markecie, a jego produkcja naprawde niszczy spolecznosci i srodowisko.

Inny dobry przyklad to migdaly i nerkowce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaksy]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89641907]Dla mnie dyskusja rozpoczęła się od postu o tym że ktoś wzrusza się na filmie o psiaku to dlaczego nie pomysli o krówce którą zjada. Uważam że od czegoś trzeba zacząć, następnym razem ktoś stwierdzi że nie zje wieprzowinki bo obejrzy film jak są zabijane świnie. Ja o tym tylko czytalam i mnie wzdryga.[/QUOTE]W sumie po filmie Okja trochę osób deklarowało rzucenie mięsa Filmy działają na emocje, ale też filmów fabularnych o hodowli przemysłowej właściwie nie ma, a po dokument trzeba intencjonalnie sięgnąć.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89641911]Bo jest to produkt modny, bardzo popularny, avocado toast to troche symbol pokolenia milenialsow. Awo jest na tyle popularne ze jest w KAZDYM markecie, a jego produkcja naprawde niszczy spolecznosci i srodowisko.

Inny dobry przyklad to migdaly i nerkowce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Tak, ale nie dotyczy to tylko diety wege. Więcej awokado jedzą mięsożercy, bo jest ich więcej niż wegetarian i wegan. Jest o tym w filmie, który podlinkowałam.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Przypomniał mi się mój ostatni PPŚ, że Medicine nie ma darmowej dostawy i zwrotu i że przez to czegoś nie kupię, mimo że mi się podoba, bo nie chcę za to płacić dodatkowo. I uświadomiłam sobie jak bardzo mało kupuję nowych rzeczy, jedynie buty i bieliznę. Nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłam coś nie w lumpie

Nie kupuję juz w sh, za to przerabiam ubrania które mi sie znudza, zużywam je do końca, lub oddaje osobom które nadadzą im drugie życie.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Napisane przez squirrelqa

Bardzo szybko temat przeszedł od etyki i empatii (wzruszenie zwierzętami na filmach) do "a w sumie jedzenie lokalnego drobiu to prawie to samo, co wegetarianizm"
Poruszany był temat wrażliwości na krzywdę czującej istoty, a przytaczanie awokado i śladu węglowego niekoniecznie jest na temat.

W kwestii "wszystko albo nic" - absolutnie tak nie myślę. Szczerze gratuluję każdej osobie, która świadomie ogranicza mięso, kupuje kosmetyki CF, nie popiera fast fashion, minimalizuje własne śmieci itp.

Co do nabiału - wielu, jak nie większość wegetarian (dane na podstawie ankiet i wypowiedzi z polskich grup wege na FB) określa się jako "w drodze do weganizmu". Czyli jeden z kroków. Też się pod tym podpisuję, po pewnym czasie byłam gotowa na pełny weganizm i tyle. To kolejny mały kroczek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jest na temat bo monouprawy wysysające wodę niszczą lokalne ekosystemy, transport owoców z 2giego końca świata zatruwa środowisko. Jak wrzuciłabym filmik że zdychającą małpka czy foczka byłoby bardziej na temat? A uśmierca je właśnie uprawa i przewóz owoców.

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89641911]Bardzo bym tak chciala. Jakie bylo moje zdziwienie w tym roku jak dlugo nie bylo niemieckich (czy europejskich chociaz) ziemniakiow w marketach, dopiero 2 tygodnie temu chyba. A tak to Egipt, Izrael. Egipt nie brzmi mi na bardzo nawodniony obszar...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

Bo jest to produkt modny, bardzo popularny, avocado toast to troche symbol pokolenia milenialsow. Awo jest na tyle popularne ze jest w KAZDYM markecie, a jego produkcja naprawde niszczy spolecznosci i srodowisko.

Inny dobry przyklad to migdaly i nerkowce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Widziałam program o niewolnictwie pszczoł, używanych do zapylania sadów migdałowych. Aż się odechciewa jeść migdały.

[olabambola]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89641929]Nie kupuję juz w sh, za to przerabiam ubrania które mi sie znudza, zużywam je do końca, lub oddaje osobom które nadadzą im drugie życie.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------



Jest na temat bo monouprawy wysysające wodę niszczą lokalne ekosystemy, transport owoców z 2giego końca świata zatruwa środowisko. Jak wrzuciłabym filmik że zdychającą małpka czy foczka byłoby bardziej na temat? A uśmierca je właśnie uprawa i przewóz owoców.

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------


Widziałam program o niewolnictwie pszczoł, używanych do zapylania sadów migdałowych. Aż się odechciewa jeść migdały.[/QUOTE]umierająca foczka równie dobrze może cierpieć przez środki i metody wykorzystywane przy produkcji mięsa, nawet lokalnego

[kasiunia788742]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Poza tym do sklepu trzeba dojechać, te ubrania też tam muszą dojechać. No i wybór jakościowy składowy w necie a w sklepie to totalna przepaść.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez olabambola

umierająca foczka równie dobrze może cierpieć przez środki i metody wykorzystywane przy produkcji mięsa, nawet lokalnego

Jeżeli foczka zdycha oblepiona mazutem to raczej ze statku.