Singielka na swoim

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez canaveral

Jak sobie radziłyście z tymi hałasami? Przyzwyczaiłyście się po prostu? Ja słyszę nawet zegar wybijający godzinę u sąsiadki z dołu zaczynam podejrzewać u siebie mizofonię

Kto mieszkał w akademiku temu żaden hałas nie przeszkadza w spaniu. Ale mój tż wiecznie narzeka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[avocado77]

Napisane przez canaveral

Jak sobie radziłyście z tymi hałasami? Przyzwyczaiłyście się po prostu? Ja słyszę nawet zegar wybijający godzinę u sąsiadki z dołu zaczynam podejrzewać u siebie mizofonię

Wzięłam mieszkanie narożne, żeby ograniczyć ilość hałasów i u mnie nie jest tak źle. W sypialni od czasu do czasu głośniej, ale po 22:00 jak jest bardzo źle (imprezy) to wzywam ochronę a przed 22:00 i tak się nie kładę. A takie zwyczajne hałasy to trzeba jakoś zaakceptować.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez avocado77

Dominują.

Mam mieszkanie trzypokojowe. Najgłośniej jest w sypialni, bo graniczy z sąsiadami.

W poprzednim, wynajmowanym mieszkaniu w nowym budownictwie było bardzo głośno bo mieszkający obok staruszek włączał sobie telewizor wieczorem. On się skarżył, że osoby, które mieszkały w moim mieszkaniu wcześniej głośno uprawiały seks.

Nadsłuchuj jak będziesz oglądać. Pochodź też po bloku, żeby sprawdzić, czy zauważysz jakąś patologię. Inaczej się chyba nie da. Ewentualnie wygłuszenie, ale gdzieś czytałam, że jak u siebie wygłuszysz to Ciebie nie będzie słychać, nie odwrotnie.

Jeśli chodzi o wyciszenie, to niestety z mojego researchu wynika, że najskuteczniej to działa, kiedy wyciszy sobie ten, kto generuje hałas. Znajomy wyciszył u siebie i sąsiad jego nie słyszy, ale on sąsiada tak.

U mnie w wielkiej płycie sąsiadów zza ściany nie słyszę, u rodziców tak samo. Z góry i z dołu trochę tak. Najmocniej niesie się po pionach, więc w łazience słychać mocno.
Moim największym problemem jest, że sąsiedzi z góry i z dołu lubią głośno puszczać muzykę, ale na to chyba nic nie pomoże. Nie mam też pomysłu, jak się zabezpieczyć, poza przychodzeniem do mieszkania lub przechodzeniem w pobliżu w różnych porach i obserwowaniem - choć ja przechodziłam wielokrotnie i akurat na hałasy nie trafiłam... Gwarancji nie ma, bo lokatorzy mogą się zmienić, ktoś może wrócić do mieszkania, które stało puste, może sobie kupić lepszy sprzęt grający, zmienić upodobania, zacząć skakać na skakance itd.

[Cudawianki_]

Nie wiem jaki teraz jest rynek, ale jak ja sprzedawalam oba mieszkania, to nie było opcji, żeby ktoś sobie kilka razy przychodził o różnych porach sprawdzić akustykę. Może coś się zmieniło od tego czzasu (chociaż teraz uruchomili ten kredyt 2%, więc pewnie nie), ale ja wrzuciłam ogłoszenie i miałam w dwie godziny tyle chętnych, że nie miałam ich czasowo jak upchnąć, a jedno z mieszkań od ręki wzięła pierwsza pani, co je zobaczyła.

Jak rynek jest taki, że jest problem ze sprzedażą, to pewnie można się dogadać, żeby kilka razy mieszkanie zobaczyć, ale jak mieszkanie z tych chodliwych, to raczej nie.

Jeśli ktoś jest bardzo wrażliwy na dźwięki to dobrze jak można trochę dłużej pobyć w mieszkaniu, zwłaszcza w łazience i pokojach przylegających do sąsiadów. Ostatnie piętro też ma szanse być cichsze. No i narożna mieszkanie przynajmniej z 1 strony nie ma sąsiadów.

[Interceptor]

Wszędzie jest taki problem, w starych i nowych blokach, na ostatnim piętrze też słyszysz odgłosy jakby ktoś nad głową hałasował. Wszystko się niesie i to z kilku pięter. Ja bym na Twoim miejscu popytała sąsiadów, wyjaśnij że rozważasz mieszkanie tu, ale jesteś wrażliwa na punkcie dźwięków i chcesz wiedzieć, jak bardzo słychać odgłosy z sąsiednich mieszkań i czy nie mieszkają tu jacyś wyjątkowo uciążliwi sąsiedzi.
Marzy mi się jakieś osiedle dla mizofoników/neurotyków/nudziarzy (niepotrzebne skreślić), gdzie mieszkania byłyby naprawdę porządnie wyciszone i byłby absolutny zakaz imprezowania w mieszkaniach i trzymania w nich psów, które ujadają pół dnia itp.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Ja w mieszkaniu byłam 3 razy przed zakupem. Ale fakt ogłoszenie pojawiało się w czwartek, a w piątek było już zdjęte, bo powiedzieliśmy, że bierzemy.
Raz obejrzeć, drugi raz jak już się prawie zdecydowaliśmy to poprosiliśmy o możliwość dodatkowego obejrzenia - chcieliśmy sprawdzić co trzeba wymienić. A trzeci raz tuż przed podpisaniem dokumentów. Ale to akurat agent tak umówił. Chcieliśmy dopytać o kilka rzeczy właścicieli.

Dźwięki i tak w bloku będą. Dotychczas mieszkałam w nowszym bloku 15 letnim budowanym na trochę wyższy standard, a i tak cośtam było sporadycznie słychać czy to płacz dziecka, czy to imprezę kilka razy do roku, albo czasem w łazience jakieś rozmowy- nie wiem od czego to zależało. Ale ogólnie było cicho - już bardziej przeszkadzał mi hałas z otwartego okna.

Za to kiedyś w czasach stancyjnych miałam taki pokój, gdzie codziennie było rano słychać kobietę chodzącą na obcasach i krzyk na dziecko czemu plecaka nie spakowało. Wstawałam o podobnej godzinie to jeszcze pół biedy, ale teraz to nie wiem co bym robiła.
U koleżanki też na stancji było słychać rozmowy sąsiadów i to słowo w słowo- niosło się po rurach od ogrzewania.
A nawet w trakcie mieszkania nie wiadomo kto się wprowadzi.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Cudawianki_]

Mieszkanie w którym poprzednio mieszkałam było jak na dzisiejsze czasy wybitnie ciche. Coś tam czasem było słychać z korytarza jak dziecko biegło i krzyczało, albo ktoś tupał obcasami, ale tak to NIC. I co? I pstro, bo się wprowadzili na górę studenci, wielbiciele grania na bębnie i się cisza poszła paść.

Także warto patrzeć na grubość ścian i z czego są i podpytać sąsiadów jak tam akustyka w bloku, ale jak się człowiekowi trafi na górze miłośnik stepowania, albo po sąsiedzku rodzina z czwórką małych dzieci, to ciszy nie będzie niestety.

[PaulinciaKWC]

Ja mam poki co szczescie do mieszkan, zarowno tych wynajmowanych, jak i kupionego. Mamy naprawde ciche mieszkanie, nie slychac zadnych telewizorow, pralek. Jedyne co to od czasu do czasu w jednym pokoju odrobine slysze jak sasiadka woła corke jak jest u mnie absolutna cisza, ale to jakas specyficzna relacja, ta dziewczyna jest chyba przyspawana do sluchawek, nie reaguje na nic a matka sie do niej wydziera. Wczesniej z tego mieszkania nie slyszalam totalnie nic, mimo ze mieszkali rozni ludzie. A ze jest to sypialnia to klade sie w zupelnej ciszy, nie mam tam tv, wiec silą rzeczy inne odglosy slychac wyrazniej. Natomiast slysze glownie podniesiony glos, nie rozumiem slow, nie wiem o co to darcie na szczescie rzadko sie to zdarza i wiecznosc nie beda wynajmowac, wiec pewnie i to przeminie. Od innych sasiadow oraz z gory i z dolu nie slychac kompletnie nic. Psy slychac tylko jak idą na spacer, z mieszkania przez sciane juz nie.

Rozumiem wasze obawy, bo mialam tak samo. Draznią mnie odglosy z innych mieszkan. U tesciow w starym bloku slychac bardzo duzo, rozmowy, łomoty, rozne dziwne rzeczy.

[andra]

Może masz po prostu pozostałych cichych sąsiadów, a nie budownictwo?

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89641798](...)
Moim największym problemem jest, że sąsiedzi z góry i z dołu lubią głośno puszczać muzykę, ale na to chyba nic nie pomoże(...)[/QUOTE]
Pomoże. Radio Maryja, Rammstein lub Sabathon, Chopin - w zależności od odbiorcy. Trafiłam w życiu tylko na takich do których przesłanie docierało. Rozpoczęte od razu jak puścili swoją.
Ale podczas puszczania z subwooferami (max 10 min), serio myślałam o najeździe na mnie policji

Napisane przez Interceptor

Wszędzie jest taki problem, w starych i nowych blokach, na ostatnim piętrze też słyszysz odgłosy jakby ktoś nad głową hałasował. Wszystko się niesie i to z kilku pięter. Ja bym na Twoim miejscu popytała sąsiadów, wyjaśnij że rozważasz mieszkanie tu, ale jesteś wrażliwa na punkcie dźwięków i chcesz wiedzieć, jak bardzo słychać odgłosy z sąsiednich mieszkań i czy nie mieszkają tu jacyś wyjątkowo uciążliwi sąsiedzi.
(...)

Bardzo dobra rada. Spotkałam się z tym wprost, a ktoś mi gdzieś mówił, że 'żyjemy jak jedna rodzina - wszystko o sobie wiemy'

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

Napisane przez canaveral

Pozwolę sobie odświeżyć wątek

Myślę powoli o kupnie mieszkania z rynku wtórnego. Natomiast przeraża mnie perspektywa wtopienia kasy Większość mieszkań jest z wielkiej płyty i obecnie też takie wynajmuję. Martwi mnie głównie akustyka budynku. Nie chciałabym słyszeć odgłosów przykładowo chodzącej pralki u sąsiada z dołu. Jak się przed tym zabezpieczyć? Ile razy byłyście w mieszkaniu zanim podjęłyście decyzję o kupnie i ile czasu tam spędziłyście? W jaki sposób można sprawdzić czy nie będę słyszeć niedzielnego klepania kotletów? Poprosić właściciela o pokazanie dokumentów o stanie technicznym budynku? Od razu uprzedzam że doskonale wiem, że to normalnym jest że nie będzie ciszy absolutnej w mieszkaniu, bo to w końcu blok. Sama w bloku się wychowałam tylko, że tam nie było takich problemów mimo że to też wielka płyta. A może przesadzam i w deweloperce też dominują ściany z kartonu?

Właśnie kupuje mieszkanie w wielkiej płycie. Szczerze? W nowych też słychać A jak mieszkałam w rodzicami w wielkich płytach to nie słyszałam nic poza winda czasem, na którą szczekał nasz pies

Podjęliśmy decyzję już po pierwszej wizycie w mieszkaniu. W Warszawie mieszkania znikają obecnie jak swieze bułeczki, a nasze jest w lokalizacji przy metrze także no szybka decyzja.

Drugi raz byliśmy z agentem jeszcze raz obejrzeć dokładnie i teraz będziemy trzeci raz na podpisanie papierów.

Szczerze? Ja tam wolę klimat starych bloków i zagospodarowanych już osiedli Mieszkałam też w nowiutkim i wolę stare. Ale co kto lubi. Powodzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nikisa]

24 lata mieszkałam w mieszkaniu z wielkiej płyty i słyszałam raz kiedyś awanti w kuchni u sąsiadów na górze albo jak dziewczyna grała na paninie mieszkanie niżej. Ale to takie normalne dość, nie było mowy, że slyszałam tv albo zegar. Czasami jak coś spadnie to to słychać i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Napisane przez andra

Może masz po prostu pozostałych cichych sąsiadów, a nie budownictwo?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie, bo mają psy, robili imprezy, bo zachodzili uprzedzic, nie bylo ich slychac pode mną jest mieszkanie na wynajem krotkoterminowy, wiec przewijają sie tam tabuny przeroznych ludzi.
Jak wejde do sypialni i cos mowie to tz mnie nie rozumie w drugim pokoju. Czesto w jednym pokoju gra muzyka, w drugim tv albo inna muzyka, nie przeszkadzamy sobie

[PaulinciaKWC]

U moich rodzicow w starym bloku tez nie slychac, a na tym samym osiedlu blok obok u kolezanki dzwieki sie niosą przez wentylacje chyba nie ma reguly, wczesniej mieszkalam w budynku z lat 50, tez pies za scianą, nigdy nic nie slyszalam, tylko z klatki jak wychodzil na spacer albo jak ja bylam na klatce a on szczekal w mieszkaniu.
Ale ciekawi mnie budowanie z plyt w USA, bo nie umiem sobie wyobrazic jak sie w takim domu mieszka i jak mocno a są w stanie zaizolowac te scianki akustycznie.

[andra]

Płyt kg? Teraz się i u nas tak robi, najczęściej w nowych mieszkaniach na poddaszu i ostatnim piętrze. Widziałam też i niższe piętra - ścianki działowe mają z kg a nośna może jedna, dwie, wtedy 25 cm z bloczków.
Nie jest tajemnicą że wszystko zewsząd w takim słychać, i z działowymi z kg w mieszkaniu i w domku szkieletowym.
Byłam w agroturystyce obok Białowieży w takim domu. Hm... Po 1 nocy chciałam wyjechać Hałas od gości niemożliwy. Na wszystkich piętrach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Tak z G-K ostatnio nawet ogladalam jakis program wnetrzarski na netflixie i facet potrzebowal cichego pomieszczenia do pracy, a obok jego dzieci miejsca do zabawy. To montowali jakies hiper "wyciszajace" plyty zastepujące 8 normalnych dla mnie to kosmos. W pracy mielismy podzial pomieszczenia scianką G-K, odgrodzone dodatkowo szafami, czasem bylo slychac jakies telefony, teamsy. Zamienilismy na sciankę po prostu z mlecznego szkła, nastała totalna cisza.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

U rodziców w domu całe piętro było dzielone na pokoje karton gipsem, ale nie przypominam sobie żeby było głośno, pewnie temu, że zwykle byłam tam tylko ja.

Mieszkałam w Grecji na różnych airbnb i tu to dopiero Budują domy z takich małych cegieł ceramicznych. Okna jak się trafi, czasem przesuwane jednoszybowe. Rano jak w bloku naprzeciwko sąsiad wyjdzie z dzieckiem na balkon to nie trzeba budzika.
Ale o dziwo trafiały się też ciche mieszkania- ale to pewnie dlatego, że mieszkańcy byli cicho.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[canaveral]

Napisane przez Cudawianki_

Mieszkanie w którym poprzednio mieszkałam było jak na dzisiejsze czasy wybitnie ciche. Coś tam czasem było słychać z korytarza jak dziecko biegło i krzyczało, albo ktoś tupał obcasami, ale tak to NIC. I co? I pstro, bo się wprowadzili na górę studenci, wielbiciele grania na bębnie i się cisza poszła paść.

Także warto patrzeć na grubość ścian i z czego są i podpytać sąsiadów jak tam akustyka w bloku, ale jak się człowiekowi trafi na górze miłośnik stepowania, albo po sąsiedzku rodzina z czwórką małych dzieci, to ciszy nie będzie niestety.

Jaka grubość ścian i konstrukcja będzie najbardziej przyjazna? A przede wszystkim skąd wziąć te informacje? Wątpię, żeby właściciel mieszkania zwłaszcza w wielkiej płycie wiedział tak od razu. Dla hałasów z zewnątrz dostępne są mapy akustyczne, a dla mieszkań to by był standard wykonania?

Obecnie to słyszę nawet jak ktoś z góry bierze prysznic, bo tak się niesie. Dotychczas z niczym takim się nie spotkałam to musi być jakaś wada w pionie czy coś.