Wspólnota majątkowa a prawo do moich nieruchomości

[ukladlimbiczny]

Przykro mi to pisać, Autorko, ale jesteś okropnie naiwna. A tak w ogóle, rozmawiałaś może z rodzicami o pomyśle Twojego męża?

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka

[Cassie32]

Nie rozmawiałam bo nie jestem już dzieckiem i mam swój rozum. Mieszkania pozostaną moje jednocześnie zaczynam myśleć i spisaniu testamentu bo skoro nie mam dzieci to po mojej śmierci moje dobra materialne może odziedziczyć moja siostra i brat, a nie mąż i jego rodzina

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Cassie32

Nie rozmawiałam bo nie jestem już dzieckiem i mam swój rozum. Mieszkania pozostaną moje jednocześnie zaczynam myśleć i spisaniu testamentu bo skoro nie mam dzieci to po mojej śmierci moje dobra materialne może odziedziczyć moja siostra i brat, a nie mąż i jego rodzina

Mąż też dziedziczy
Nie bądź dzieckiem, skonsultuj się z ojcem i jego prawnikiem.

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Nie przepisałabym swojego mieszkania na męża, ani w drugą stronę - mieszkając u męża nie oczekiwałabym żeby on swój osobisty majątek przepisał dla mnie.
Jak ktoś tak kombinuje to ma w tym jakiś cel... jaki to sobie sama dopowiedz

[Voytkova]

Ja tobym w te pędy leciała robić rozdzielnosc majątkowa a nie żadne przepisywanie .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ukladlimbiczny]

Napisane przez Cassie32

Nie rozmawiałam bo nie jestem już dzieckiem i mam swój rozum.

No tutaj właśnie widać problem jeśli chodzi o kwestie finansowe, i nie mówię tego złośliwie. Również doradzałabym skonsultowanie się z tatą i jego prawnikiem.



Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka

[Mija62]

[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;89642337]Nie przepisałabym swojego mieszkania na męża, ani w drugą stronę - mieszkając u męża nie oczekiwałabym żeby on swój osobisty majątek przepisał dla mnie.
Jak ktoś tak kombinuje to ma w tym jakiś cel... jaki to sobie sama dopowiedz [/QUOTE]

Właśnie o to chodzi o zwykłą ludzką przyzwoitość.

[KatarzynaWicher]

Dziewczyno nigdy w życiu!. Jak to mówi przysłowie ,,jak jest dobrze to jest dobrze, a potem zaczynają się schody,,..Nigdy nie jesteś w stanie przewidzieć co stanie się za np 5 lat. Dam ci przykład z mojego podwórka. W małżeństwie facet anioł a przy rozwodzie dzielił łyżeczki do herbaty na pół. Nigdy bym nie zaproponowała by mój mąż przepisał część swojego majątku odrębnego na mnie. To mi się w głowie nie mieści.

[awia]

czyzby powrot trolla od prosiaka?

nigdzie takiego dobrobytu nie ma jak na wizazu, serio

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Cassie32

Tak, dokładnie ze wspólnikiem.

Czyli jest współwłaścicielem spółki. A nie właścicielem, jak wcześniej pisałaś. Czyli nie takie hop siup. Nie wiem na ile to ryzykowny biznes i na ile spółka musi inwestować i czy swoje, a na ile dokredytowane bankiem, ale chyba dobrze Ci tu radzą abyś przeprowadziła rozdzielność.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez awia

czyzby powrot trolla od prosiaka?

nigdzie takiego dobrobytu nie ma jak na wizazu, serio

A o co chodzi?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

twoj facet moze miec pretensje tylko do siebie jesli po ewentualnym rozwodzie z toba zostanie bez dachu nad glowa
nie moze winic ciebie za swoje glupie decyzje(kupowanie samochodu ktory jest warty tyle ile mieszkanie)

w malzenstwie dochody sa wspolne(nie macie intercyzy),on laski nie robi ze daje ci zyc ze swoich dochodow a i twoj dochod z wynajmu wchodzi w majatek wspolny .
jesli facet zarabia takie kokosy to dziwi mnie ze nie chce zakupic wlasnej nieruchomosci i ja np wynajmowac a wzamian woli kupic horrendalnie drogie auto i robic ci wymowki ze nie zapisalas go do wspolwlasnosci

jasno mu powiedz moze zostac wspolwlascicielem jak ci zaplaci za polowe mieszkania,uzywanie przez ciebie jego samochodu czy wydawanie pieniedzy ktore zarabia nie ma tu zadnego znaczenia bo on rowniez moze uzywac twojego samochodu lub korzystac z twoich pieniedzy wiedzial jaki masz dochod jak sie z toba zenil wiec jego wymowki ze nie wnosisz do budzetu tyle co on sa poprostu zenujace

on nie odpowiada za twoje dlugi jesli sama zaciagasz kredyt to tylko ty za niego odpowiadasz wiec nastepny argument z dupy

[Limonka2738]

Napisane przez Cassie32

Mąż prowadzi spółkę. Członkiem tej spółki jest osoba z jego rodziny.

Cywilną, komandytową, z.o.o.?

Nam nie musisz pisać, ale dla swojego dobra dowiedz się i doczytaj, co to oznacza.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Napisane przez awia

czyzby powrot trolla od prosiaka?

nigdzie takiego dobrobytu nie ma jak na wizazu, serio

Co to było z tym prosiakiem? Ciągle ktoś wspomina ten temat. Pośmiałabym się

[Indecence]

prosiak czyli porszak
nie pamiętam tytułu wątku, ale był zacny
może ktoś podrzuci linka

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Nimve]

Tu się nic nie zgadza. Wprowadzili się do jej mieszkania, ale jeszcze mieszkają u jego rodziców. Chłop chce mieć wkład w jej mieszkanie, tzn. że chce dostać za darmo jego połowę. Inaczej nie kupi nawet telewizora, mimo, że są małżeństwem. Chce też żeby wszystko było wspólne, no bo są małżeństwem, ale każde ma swoją wypłatę dla siebie, a wspólne ma być jej mieszkanie. Auto też na wspólnym użytkowaniu, ale autorka i tak jeździ swoim. Wypłaty męża na oczy nie widzi, bo ma się rozwijać sama i mieć motywację. Nic nie zarabia, albo wychodzi na zero, ale się utrzymuje sama. Firma jest formalnie jej, ale nie jest, bo to spółka założona przed ślubem i jednak jej jest tylko wypłata, ale też nie jest, bo mąż ją ma na swoim koncie. Auto też jest formalnie jej, ale kupione z majątku przedślubnego i sprzedaży gruntu rolnego. Jemu nikt nic nie dał, ale grunt na sprzedaż miał tak jak i wspólnika z rodziny.

Aha.



Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

[Cassie32]

Gdyby to było takie proste to bym tutaj nie pisała. Nie da się zawrzeć wszystkich istotnych informacji w jednym poście jak i nie chcę podawać za dużo szczegółów z wiadomych względów.

Mąż prowadzi spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.

[Nimve]

Napisane przez Cassie32

Gdyby to było takie proste to bym tutaj nie pisała. Nie da się zawrzeć wszystkich istotnych informacji w jednym poście jak i nie chcę podawać za dużo szczegółów z wiadomych względów.

Mąż prowadzi spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.

Tak dobrze nie podałaś szczegółów, że pisałaś kompletnie różne informacje jedna pod drugą. Albo jego firma jest Twoja albo nie jest. Albo wspólnie użytkujecie jego zarobki, albo on je przed Tobą chowa i bazujesz wyłącznie na swoich. Albo je masz, albo nie masz. To jest jakby cała istota Twojego tematu i zasadności jego roszczeń. Jeśli uwspólnił z Tobą firmę i auto, to nie dziwne, że chce uwspólnienia mieszkania. Przedstawiłaś to totalnie dwojako i jakich niby rad się spodziewasz, skoro chyba sama nie wiesz o czym piszesz?

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

O matko, nie znasz prosiaka? Toż to był temat-legenda! Momencik, postaram się znaleźć...

Ok, to ten wątek:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1289779

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------



Podrzuciłam tu wyżej

Aaaa dzięki, wypowiadałam się tam nawet... jakoś pominęłam ten wątek prosiaka troll zacny

[Natalie_Alex]

Napisane przez Cassie32

Przed ślubem rozmawialiśmy o tym, że pieniądze będą wspólne - ja będę dawała ze swoich oszczędności tyle ile będę mogła, a on resztę. Wszystko było dogadane tylko zaskoczył mnie z tym dopisaniem go do aktu notarialnego mojego mieszkania.

---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------




No właśnie - jak kiedyś go zapytałam dlaczego nie zainwestował w nieruchomość tylko w super drogie auto, to odpowiedział mi, że co mu po nieruchomości jak zginie w wypadku samochodowym jadąc starym autem (jego auto jest bardzo bezpieczne)
Ja z kolei jeżdżę aktualnie 11 letnim autem i jest mi z tym ok. Fakt, jest małe, ale nie narzekam. Nie muszę też wydawać po 5 tys na części w razie usterki.

Pierwsze słyszę, by ktoś kupował jakiś luksusowy, sportowy samochód za million dlatego, że jest bezpieczny. Ludzie kupują takie samochody, gdy lubią szybką jazdę lub luksus. I w takim luksusowym samochodzie też można zginąć. Jakieś bzdury ci opowiada twój mąż. Aż dziwne, że tak bezrefleksyjnie to powtarzasz. Przypomniał mi się ten adwokat prowadzący po kokainie, który twierdził, że kobiety zginęły w wypadku, który spowodował, bo miały stary samochód.

[Indecence]

Napisane przez Nimve

Tu się nic nie zgadza. Wprowadzili się do jej mieszkania, ale jeszcze mieszkają u jego rodziców. Chłop chce mieć wkład w jej mieszkanie, tzn. że chce dostać za darmo jego połowę. Inaczej nie kupi nawet telewizora, mimo, że są małżeństwem. Chce też żeby wszystko było wspólne, no bo są małżeństwem, ale każde ma swoją wypłatę dla siebie, a wspólne ma być jej mieszkanie. Auto też na wspólnym użytkowaniu, ale autorka i tak jeździ swoim. Wypłaty męża na oczy nie widzi, bo ma się rozwijać sama i mieć motywację. Nic nie zarabia, albo wychodzi na zero, ale się utrzymuje sama. Firma jest formalnie jej, ale nie jest, bo to spółka założona przed ślubem i jednak jej jest tylko wypłata, ale też nie jest, bo mąż ją ma na swoim koncie. Auto też jest formalnie jej, ale kupione z majątku przedślubnego i sprzedaży gruntu rolnego. Jemu nikt nic nie dał, ale grunt na sprzedaż miał tak jak i wspólnika z rodziny.

Aha.



Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

idealne podsumowanie
autorko, fakty są takie, że teraz więcej niż kiedyś małżeństw kończy się rozwodem, więc nie ryzykowałabym przepisywania czegokolwiek na męża. Może zapytaj go, co mu ma dać własność połowy Twojego mieszkania na papierze? Bo jeśli to nie pazerność na cudze, to co nim kieruje?
Poza tym, mieszkania są owszem, na papierze Twoje, ale sfinansowali je rodzice i mają coś chyba do powiedzenia w kwestii ewentualnego rozdawnictwa rodzinnego majątku. Prawnie oczywiście mogą się wypchać i możesz zrobić co zechcesz, ale istnieje coś takiego jak przyzwoitość.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Cassie32

Gdyby to było takie proste to bym tutaj nie pisała. Nie da się zawrzeć wszystkich istotnych informacji w jednym poście jak i nie chcę podawać za dużo szczegółów z wiadomych względów.

Mąż prowadzi spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.

Z jakich względów?

[cava]

Napisane przez Cassie32

Mąż prowadzi spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.

Ma sp zoo i nie jest vatowcem, ma wspólnika i wyciąga z tego biznesu od kilkanaście do 20 000 zł pensji miesięcznie.
Wspólnik pewnie tez, bo niby czemu nie, kto normalny darmo robi jak jest już tym wspólnikiem, choćby tylko od bycia nim na papierze.
A samochód kupil za własne zamiast wziąć w leasing na firmę.

Nie.
To działa inaczej.
Strzelaj dalej.

[Lumimi]

Gdybym ja kupila swojemu dziecku mieszkanie a potem bym usłyszała że przepisało połowę na męża to bym delikatnie mówiąc się rozczarowala, ale to tak delikatnie mówiąc.

Kolejna kwestia to taka że nie rozumiem jak małżonkowie którzy mają swoje firmy nie mają intercyzy.

Gościu wypomina ci twoja niedojrzałość finansową a potem okazuje się że sam kupił samochód marzeń zamiast mieszkania.

Kolejna kwestia to stan prawny waszych firm. Żeby się nie okazało że ta jego firma to nie do końca tak jego I że owszem masz prawo do jego "pensji " w trakcie trwania małżeństwa ale praw do niej już żadnych. Tak samo jak do samochodu. Za to żeby się nie okazali że on do twojej już tak.



Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[alicjaross]

Z tym niepracowaniem przy wynajmie 2 mieszkań, to bym nie przesadzała, po odjęciu opłat to za jedno autorka pewnie dostaje 2000-2500, a też co jakiś czas trzeba pomalować, coś wymienić.


A tak swoją drogą to Twoi rodzice muszą być mega bogaci, bo skoro Ty dostałas 3 mieszkania to Twój brat i siostra pewnie też.

[alicjaross]

Napisane przez WiesiaClue

Skąd wiesz jakie to mieszkania? Ceny wynajmu bywają kosmiczne.

Sama mam jedno mieszkanie ktire wynajmuje w starym bloku, w małym mieście i mam dochód w okolicach najniższej krajowej, i od ponad roku nie poniosłam żadnych kosztów oprócz podatku. Wszelkie naprawy i koszty bieżące pokrywa przecież osoba wynajmująca.

Mój facet wynajmuje w Warszawie 2 pokoje i na czysto wychodzi mu 2600. Jeśli popsuje się pralka to własciciel kupuje nową, meble też co jakiś czas trzeba wymieniać.

[Nimve]

Zastanawiam się czy autorka jest w ogóle dorosła, bo poziom wypisywanych głupot i zwyczajnej niewiedzy jest porażający. Wygląda jak dziecko, które nie ma o niczym pojęcia i tylko coś tam się mu wydaje, a nie, że wielce ukrywa fakty, bo nie chce rozpoznania. Jakąś wiedzą się wtedy i tak dysponuje, a nie wypisuje farmazony totalnie z czapy.

Czy jest taka naiwna i bezrefleksyjna, a to chłopak jej takie kity pocisnął. W męża nie wierzę, pewnie się zwyczajnie spotykają, dlatego gostkowi tak zależy na przepisywaniu, bo ma się wprowadzić do dziewczyny i stąd ta obawa o wykopniu z chaty w każdej chwili i niechęć do kupowania sprzętów bez aktu własności.


Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

[Cassie32]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89642529]Z jakich względów?[/QUOTE]

Z takich, że Świat jest mały.

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Napisane przez Indecence

idealne podsumowanie
autorko, fakty są takie, że teraz więcej niż kiedyś małżeństw kończy się rozwodem, więc nie ryzykowałabym przepisywania czegokolwiek na męża. Może zapytaj go, co mu ma dać własność połowy Twojego mieszkania na papierze? Bo jeśli to nie pazerność na cudze, to co nim kieruje?
Poza tym, mieszkania są owszem, na papierze Twoje, ale sfinansowali je rodzice i mają coś chyba do powiedzenia w kwestii ewentualnego rozdawnictwa rodzinnego majątku. Prawnie oczywiście mogą się wypchać i możesz zrobić co zechcesz, ale istnieje coś takiego jak przyzwoitość.

On twierdzi, że mam przestać konsultować wszystko z rodzicami.
Przykład sprzed tygodnia: Chciałam się poradzić taty odnośnie pewnego rozwiązania w łazience i wyboru mebli, to mój mąż bardzo się oburzył i dał mi do zrozumienia, że takie rzeczy powinnam konsultować z nim, a nie z rodzicami i kiedy się wreszcie oduczę pytania o wszystko rodziców. Bo to my tam będziemy mieszkać, a nie moi rodzice.