Szybkie randki (speed dating) czy Tinder. Co lepsze?

[MyEyesHurt]

Napisane przez Aelora

Skoro podchodzisz do każdej samotnej kobiety jak do potencjalnej nosicielki genów Twoich dzieci, to nie wiem co wskórasz z takim nastawieniem. Skoro ludzie przychodzą do pubów i barów w grupkach, może wyciągnij gdzieś swoich znajomych albo dołącz do nich, gdy oni gdzieś wychodzą? Często jest tak, że ktoś zabiera swoich znajomych, grupka rozrasta się i poznajesz nowych ludzi, a wśród nich być może jest potencjalna partnerka. To zrozumiałe, że szukasz związku, ale to nie wyklucza zafiksowania tylko na opcji romansowej, często związki powstają samoistnie bo ludzie poznali się, polubili się, mieli np. wspólne hobby czy znajomych i w końcu zostali parą.

Szczerze Ci powiem, ze wielokrotnie wychodziłem do pubów/barów w grupie i jakos nigdy sie to nie "rozrosło" jak to mowisz, a raczej zawsze sie trzymało swojej grupy. Źle interpretujesz. Nie jestem zafiksowany, w zadnym razie, tylko po prostu narzekam, bo nie ma dzis wielu miejsc do poznania innych bez poczucia skrępowania i niezręczności... Tyle i aż tyle.

[Sharkoon]

Napisane przez MyEyesHurt

Szczerze Ci powiem, ze wielokrotnie wychodziłem do pubów/barów w grupie i jakos nigdy sie to nie "rozrosło" jak to mowisz, a raczej zawsze sie trzymało swojej grupy. Źle interpretujesz. Nie jestem zafiksowany, w zadnym razie, tylko po prostu narzekam, bo nie ma dzis wielu miejsc do poznania innych bez poczucia skrępowania i niezręczności... Tyle i aż tyle.

Nie, to ty czujesz się skrępowany i niezręcznie. Mam przyjaciela który jest ultra ekstrawertyczny i gdziekolwiek z nim nie wyjdę wieczorem to on poznaje jakichś nowych ludzi zarówno mężczyzn jak i kobiety. Trochę się tego od niego nauczyłem. Po prostu podchodzi do ludzi i zagaduje i jakos to leci dalej.

[Aelora]

Napisane przez MyEyesHurt

Szczerze Ci powiem, ze wielokrotnie wychodziłem do pubów/barów w grupie i jakos nigdy sie to nie "rozrosło" jak to mowisz, a raczej zawsze sie trzymało swojej grupy. Źle interpretujesz. Nie jestem zafiksowany, w zadnym razie, tylko po prostu narzekam, bo nie ma dzis wielu miejsc do poznania innych bez poczucia skrępowania i niezręczności... Tyle i aż tyle.

Miejsc jest co najmniej tyle samo albo i dużo więcej niż kiedyś, gdy siłą rzeczy ludzie mniej podróżowali, większą część życia spędzali w jednym miejscu i stałym gronie znajomych. Piszę to, bo trochę nie rozumiem, skąd wynika to poczucie skrępowania i niezręczności w różnych sytuacjach (puby/bary, różne grupy zainteresowań itp. raczej sprzyjają luźnej atmosferze, to nie sympozjum naukowe), ale Tinder czy speed dating, gdzie od początku jesteś "obczajany" pod konkretnym kątem nie wywołują u Ciebie takiego uczucia. To, że mieliście stałe grono znajomych, nie znaczy, że tak jest zawsze.

[MyEyesHurt]

Napisane przez Sharkoon

Nie, to ty czujesz się skrępowany i niezręcznie. Mam przyjaciela który jest ultra ekstrawertyczny i gdziekolwiek z nim nie wyjdę wieczorem to on poznaje jakichś nowych ludzi zarówno mężczyzn jak i kobiety. Trochę się tego od niego nauczyłem. Po prostu podchodzi do ludzi i zagaduje i jakos to leci dalej.

Dobrze, że zawarłeś tę kluczową cechę charakteru, czyli to, że jest ultra ekstrawertyczny. Myślę, że daleko mi do tego. Choć nie jestem jakiś zamknięty czy niesamowicie nieśmiały, to jednak nie mam w naturze takiego randomowego podchodzenia do ludzi.

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Napisane przez Aelora

Miejsc jest co najmniej tyle samo albo i dużo więcej niż kiedyś, gdy siłą rzeczy ludzie mniej podróżowali, większą część życia spędzali w jednym miejscu i stałym gronie znajomych. Piszę to, bo trochę nie rozumiem, skąd wynika to poczucie skrępowania i niezręczności w różnych sytuacjach (puby/bary, różne grupy zainteresowań itp. raczej sprzyjają luźnej atmosferze, to nie sympozjum naukowe), ale Tinder czy speed dating, gdzie od początku jesteś "obczajany" pod konkretnym kątem nie wywołują u Ciebie takiego uczucia. To, że mieliście stałe grono znajomych, nie znaczy, że tak jest zawsze.

Wiesz czemu? Głównie dlatego, że przynajmniej wiem, że tutaj wszyscy mają ten sam cel. Tam wiem, że nie będę się nikomu narzucał ani nie będę komuś przeszkadzał w spędzaniu czasu czy też na ulicy w byciu zajętym swoimi myślami.
A taki Tinder to chociaż miejsce, gdzie rozmowa wynika już z wzajemnego podobania sie sobie. Nie jest tak krępująca. Inna sprawa, że tak często konczy sie na niczym. Na speed datingu jeszce nie byłem, przeżyję to po raz pierwszy za 2 tygodnie, ale też przynajmniej jest to łatwiej, że wszyscy spotykamy sie tam głownie w jednym celu. Na przykład zagadywałem i szukałem szczęścia wśród koleżanek na studiach, ale nie wychodziło. Więc te apki (czy rozmowa po speed datingu) nie jest takim najgorszym sposobem pod tym względem, że przynajmniej wiem, że się tej osobie podobam.

[MyEyesHurt]

Napisane przez herbata_z_miodem

Liczę na to, że potem tu opiszesz, jak było.

Przełożyli mi z 10.09 na 17.09 ten speed dating, co jest o tyle niewygodne, że 19.09 jadę na urlop, więc ewentualne spotkanie odpada w najbliższych 2 tygodniach tuż po i pewnie jak wrócę, to już nie będę miał do czego wracać hahaha, bo ktoś mnie wyprzedzi. Zawsze coś Why always me.

Jakby tego było mało, byłem w tym tygodniu na kolejnym spotkaniu z Tindera. Było bardzo fajnie, sporo śmiechu, chemii. Gadaliśmy jeszcze tego samego dnia po spotkaniu długo, fajnie, myślę, że może tym razem ktoś fajny, będziec coś dalej i nagle cisza. Koniec kontaktu. Super

[Piotrek95]

Napisane przez MyEyesHurt

Było bardzo fajnie, sporo śmiechu, chemii. Gadaliśmy jeszcze tego samego dnia po spotkaniu długo, fajnie, myślę, że może tym razem ktoś fajny, będziec coś dalej i nagle cisza. Koniec kontaktu. Super

Czyli było bardzo fajnie tylko dla Ciebie.

[karawanna]

Napisane przez MyEyesHurt

Jakby tego było mało, byłem w tym tygodniu na kolejnym spotkaniu z Tindera. Było bardzo fajnie, sporo śmiechu, chemii. Gadaliśmy jeszcze tego samego dnia po spotkaniu długo, fajnie, myślę, że może tym razem ktoś fajny, będziec coś dalej i nagle cisza. Koniec kontaktu. Super

Mogła też międzyczasie umawiać się z innymi i ktoś jej podpasował bardziej niż Ty. Tak bywa.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[MyEyesHurt]

Napisane przez Piotrek95

Czyli było bardzo fajnie tylko dla Ciebie.

Nie zrozumiem tego, na koniec normalnie gadaliśmy i mówiła, że bylo bardzo fajnie, dobrze się dogadywalismy. Tego samego dnia jeszcze gadalismy i potem jeszcze trochę, aż tu tak po 2-3 dniach odcięła kontakt. Makes sense!

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Napisane przez karawanna

Mogła też międzyczasie umawiać się z innymi i ktoś jej podpasował bardziej niż Ty. Tak bywa.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

Wciąż, nie zrozumiem tej ciszy nagłej zamiast po prostu dać znać. Chyba po wspólnej rozmowie i przyjemnym dość długim spotkaniu zasługujemy na szacunek i jakieś info, a nie taką ciszę i ulotnienie się bez niczego.

[karawanna]

Napisane przez MyEyesHurt

Wciąż, nie zrozumiem tej ciszy nagłej zamiast po prostu dać znać. Chyba po wspólnej rozmowie i przyjemnym dość długim spotkaniu zasługujemy na szacunek i jakieś info, a nie taką ciszę i ulotnienie się bez niczego.

Jeśli chcesz randkowac przez apki, to powinieneś się przyzwyczaić do tego, że zdecydowana większość osób nie da Ci znać, że się rozmyśliła (z jakiegokolwiek powodu) i po prostu przestanie się odzywać. Nie ma co brać tego do siebie i się nadmiernie tym przejmować. Kultura owszem, raczej tego wymaga, ale wy się po prostu raz spotkaliście i tyle, wciąż była w zasadzie obca dla Ciebie osoba, nic ci nie była winna.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[MyEyesHurt]

Napisane przez karawanna

Jeśli chcesz randkowac przez apki, to powinieneś się przyzwyczaić do tego, że zdecydowana większość osób nie da Ci znać, że się rozmyśliła (z jakiegokolwiek powodu) i po prostu przestanie się odzywać. Nie ma co brać tego do siebie i się nadmiernie tym przejmować. Kultura owszem, raczej tego wymaga, ale wy się po prostu raz spotkaliście i tyle, wciąż była w zasadzie obca dla Ciebie osoba, nic ci nie była winna.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

Ale akurat to już nie pierwsza tego typu sytuacja. Jak mi coś nie gra to po spotkaniu mówię to otwarcie, bo nie wiem po co sie z tym kryć. I czemu tak się ludzie zachowują? Nie zrozumiem. A chyba przyznasz, że wypadałoby co? Przecież to nic wielkiego. Nie wymagam tego od przypadków, gdzie ewidentnie spotkanie poszło fatalnie, a na zywo wychodzi totalny brak chemii i chęci do dalszej rozmowy :/

Zaczynam już wątpić w to, czy kiedykolwiek znajdzie się jakaś poważna osoba, z którą uda się coś stworzyć...

[karawanna]

Napisane przez MyEyesHurt

Ale akurat to już nie pierwsza tego typu sytuacja. Jak mi coś nie gra to po spotkaniu mówię to otwarcie, bo nie wiem po co sie z tym kryć. I czemu tak się ludzie zachowują? Nie zrozumiem. A chyba przyznasz, że wypadałoby co? Przecież to nic wielkiego. Nie wymagam tego od przypadków, gdzie ewidentnie spotkanie poszło fatalnie, a na zywo wychodzi totalny brak chemii i chęci do dalszej rozmowy :/



Zaczynam już wątpić w to, czy kiedykolwiek znajdzie się jakaś poważna osoba, z którą uda się coś stworzyć...

Wystarczy zerknąć na posty na randkach przez internet chociażby żeby zobaczyć, ile dziewczyn spotkała taka sama sytuacja. Ludzie nie czują się w obowiązku tłumaczenia się w zasadzie obcej dla nich osobie. Zwłaszcza że często w odpowiedzi spotykają się z wierceniem dziury w brzuchu typu "ale dlaczego, co jest nie tak, ja dla nas widzę szanse" czy wręcz z wyzwiskami.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[Aelora]

Napisane przez MyEyesHurt

Ale akurat to już nie pierwsza tego typu sytuacja. Jak mi coś nie gra to po spotkaniu mówię to otwarcie, bo nie wiem po co sie z tym kryć. I czemu tak się ludzie zachowują? Nie zrozumiem. A chyba przyznasz, że wypadałoby co? Przecież to nic wielkiego. Nie wymagam tego od przypadków, gdzie ewidentnie spotkanie poszło fatalnie, a na zywo wychodzi totalny brak chemii i chęci do dalszej rozmowy :/

Zaczynam już wątpić w to, czy kiedykolwiek znajdzie się jakaś poważna osoba, z którą uda się coś stworzyć...

Może ten Tinder nie jest dla Ciebie, skoro aż tak poważnie do tego podchodzisz. To było tylko jedno spotkanie z obcą osobą z apki. Jak po speed datingu kontakt się urwie, też będziesz taki rozczarowany? Rozumiem, że możesz czuć się zbity z tropu, bo było fajnie i wesoło, ale to dalej obca osoba, która ma gdzieś swoje życie i nie ukrywajmy, zapewne pisze oraz umawia się także z innymi. I jak już słusznie napisano, zdarzają się sytuacje, że po takim luźnym spotkaniu i odmowie kolejnego druga osoba zaczyna wypytywać, drążyć, nawet obrażać, więc niektórzy mogą tego unikać mając własne przykre doświadczenia lub po prostu wolą nie ryzykować.

[herbata_z_miodem]

Napisane przez MyEyesHurt

Nie zrozumiem tego, na koniec normalnie gadaliśmy i mówiła, że bylo bardzo fajnie, dobrze się dogadywalismy. Tego samego dnia jeszcze gadalismy i potem jeszcze trochę, aż tu tak po 2-3 dniach odcięła kontakt. Makes sense!

Może jej tez dobrze się rozmawiało, ale Cię friendzowała? Chyba już tego się nie dowiesz, bo powodów mogło być wiele. Może miała jakieś dziwne zasady typu że jesli od razu nie odzwonisz albo nie zaprosisz na randkę albo czegoś nie powiedziałeś na spotkaniu, to skresla. Czasami niektórzy szukają na zasadzie "tego czegoś", że jak nie poczuje, ze "to jest to", to szukają dalej.

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------

Napisane przez karawanna

Wystarczy zerknąć na posty na randkach przez internet chociażby żeby zobaczyć, ile dziewczyn spotkała taka sama sytuacja. Ludzie nie czują się w obowiązku tłumaczenia się w zasadzie obcej dla nich osobie. Zwłaszcza że często w odpowiedzi spotykają się z wierceniem dziury w brzuchu typu "ale dlaczego, co jest nie tak, ja dla nas widzę szanse" czy wręcz z wyzwiskami.

Bardzo możliwe, może być tak, ze ta druga osoba nie wie po prostu, dlaczego dana osoba się nie spodobała i nie chce tego juz analizować. Po prostu zabrakło czegoś. Po prostu i już.

Więc trzeba szukac dalej do momentu, aż po obu stronach "cos" zaskoczy, a nie tylko po jednej stronie.

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------

Napisane przez MyEyesHurt

Przełożyli mi z 10.09 na 17.09 ten speed dating, co jest o tyle niewygodne, że 19.09 jadę na urlop, więc ewentualne spotkanie odpada w najbliższych 2 tygodniach tuż po i pewnie jak wrócę, to już nie będę miał do czego wracać hahaha, bo ktoś mnie wyprzedzi. Zawsze coś Why always me.

Nie tzreba od razu się spotykać po speed datingu, myślę, ze jeśli oboje sie spodobaliście, to jakos wytrzymacie te 2 tygodnie do kolejnego spotkania, w międzyczasie pisząc ze sobą. Przynajmniej nie stracisz czasu na kolejne spotkanie, jeśli się okaże w trakcie pisania, że jednak macie inne wizje i poglądy.

A może inaczej, może założ, że to bedzie taka pierwsza próba, zeby zobaczyć jak wyglada ten cały speed dating i najwyżej pojdziesz jeszcze raz, już bardziej przygotowany?

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[chacaos]

Napisane przez MyEyesHurt

Ale akurat to już nie pierwsza tego typu sytuacja. Jak mi coś nie gra to po spotkaniu mówię to otwarcie, bo nie wiem po co sie z tym kryć.

Jakby mi ktoś po randce napisał, że nie zagrało mu coś w moim wyglądzie lub charakterze, to uznałabym go za buraka, wolałabym ucięcie kontaktu. Komunikat i tak jest jasny.

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Coś w tym jest. Ja w sumie nigdy nie byłam dla nikogo niemiła na randce, nawet jeśli od pierwszej sekundy spotkania na żywo wiedziałam i byłam na sto procent przekonana, że nie chcę nigdy więcej danego człowieka widzieć na oczy Po prostu jak już się z kimś umawiałam, to zwykle interesował mnie na tyle, że rozmowa z nim wydawała mi się ciekawa nawet z czysto towarzyskiego punktu widzenia. Ale dalszych spotkań nie było i tyle.

Też tak myślę, nie odwróciłabym się na pięcie ani nie siedziała z fochem, tylko spróbowałabym spędzić miło czas. Jeśli nie jest się zdesperowanym, to nie każde sympatyczne spotkanie musi prowadzić do czegoś więcej. Może laska czeka na uderzenie pioruna albo pomyślała i się rozmyśliła. I ma takie prawo.

[Piotrek95]

Napisane przez MyEyesHurt

Nie zrozumiem tego, na koniec normalnie gadaliśmy i mówiła, że bylo bardzo fajnie, dobrze się dogadywalismy. Tego samego dnia jeszcze gadalismy i potem jeszcze trochę, aż tu tak po 2-3 dniach odcięła kontakt. Makes sense![COLOR="Silver"]

Ja myślę, że powód leży w tym, co tutaj zaprezentowałeś. Nawet przez tekst czuje od Ciebie oczekiwania podlane desperacją. Nie ma nic gorszego w randkowaniu. Dosłownie, nawet recydywiści są bardziej atrakcyjni niż desperaci. Jeśli dajesz taki vibe, to jest po Tobie. Nie mówię, że tak jest, ale z samych Twoich postów widać, że bardzo chcesz. Za bardzo.

Miej wyje..., a będzie ci dane działa znakomicie w relacjach damsko-męskich. Jak nie masz żadnych oczekiwań dzieją się fajne rzeczy

[MyEyesHurt]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Coś w tym jest. Ja w sumie nigdy nie byłam dla nikogo niemiła na randce, nawet jeśli od pierwszej sekundy spotkania na żywo wiedziałam i byłam na sto procent przekonana, że nie chcę nigdy więcej danego człowieka widzieć na oczy Po prostu jak już się z kimś umawiałam, to zwykle interesował mnie na tyle, że rozmowa z nim wydawała mi się ciekawa nawet z czysto towarzyskiego punktu widzenia. Ale dalszych spotkań nie było i tyle.

Jak to jest, że umawiałaś się nawet z czysto towarzyskiego punktu widzenia, żeby pogadać a już po pierwszej sekundzie wiedziałaś, że nie chcesz już tej osoby więcej spotkać?

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[MyEyesHurt]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Kiedy umawiam się na randkę z osobą z portalu randkowego, to z nadzieją na związek, że spodobamy się sobie, zaczniemy randkować i po jakimś czasie będziemy razem.

Niestety czasem na spotkanie przychodzi facet o 20 cm niższy lub 20 lat starszy niż deklarował w profilu i mimo że nie mam nic do niższych i starszych facetów, to jednak nie znoszę kłamstwa w żywe oczy, i to takiego żenującego.
A czasem to po prostu coś w ruchach lub zachowaniu faceta sprawia, że momentalnie wiem, że nie ma opcji na związek z mojej strony.
Ale to, że wykluczam kogoś do związku po spotkaniu go raz na żywo, nie znaczy, że nie mam ochoty np. zjeść pizzy w fajnej knajpie i pogadać o życiu. Co nie zmienia faktu, że jakoś nigdy nie kusiło mnie, żeby się umówić z kimś takim drugi raz.

Nie no jasne, rozumiem. Przecież też miałem takie przypadki, że stwierdziłem, że fajnie będzie dalej pogadać i jak już wiem, że raczej nic z tego nie będzie, to można jeszcze bardziej otwarcie podyskutować. Natomiast żeby wiedzieć momentalnie, to jednak ciężko! No chyba, że ktoś mnie faktycznie oszuka pod względem wyglądu i okazuje się, że jednak znacznie się różni od tego co sobie wyobrażałem. Ale aż takich kłamców wśród dziewczyn jeszcze nie spotkałem...

---------- Dopisano o 08:29 ---------- Poprzedni post napisano o 08:23 ----------

Napisane przez herbata_z_miodem

Może jej tez dobrze się rozmawiało, ale Cię friendzowała? Chyba już tego się nie dowiesz, bo powodów mogło być wiele. Może miała jakieś dziwne zasady typu że jesli od razu nie odzwonisz albo nie zaprosisz na randkę albo czegoś nie powiedziałeś na spotkaniu, to skresla. Czasami niektórzy szukają na zasadzie "tego czegoś", że jak nie poczuje, ze "to jest to", to szukają dalej.

Możliwe. Jak do tej pory miałem do czynienia tylko z równymi wiekiem lub młodszymi, a teraz zamierzam się spotkać ze starszą od siebie i może tutaj jakby "zaskoczyło" z obu stron, to będzie jakiś ciąg dalszy.

Napisane przez herbata_z_miodem

Nie tzreba od razu się spotykać po speed datingu, myślę, ze jeśli oboje sie spodobaliście, to jakos wytrzymacie te 2 tygodnie do kolejnego spotkania, w międzyczasie pisząc ze sobą. Przynajmniej nie stracisz czasu na kolejne spotkanie, jeśli się okaże w trakcie pisania, że jednak macie inne wizje i poglądy.

A może inaczej, może założ, że to bedzie taka pierwsza próba, zeby zobaczyć jak wyglada ten cały speed dating i najwyżej pojdziesz jeszcze raz, już bardziej przygotowany?

To znaczy wiem, że nie trzeba się od razu spotykać po speed datingu, ale znając życie takie panny mają po kilka par po takim evencie i jak będę niedostępny, to zapewne tak jak już zresztą mówiłaś o tym wcześniej, wyjdzie z innymi i tyle z tego będzie...
Ale tak, prawdopodobnie pójdę po prostu przekonać się z czym to się je i jak tam jest :P

[MyEyesHurt]

Napisane przez Piotrek95

Ja myślę, że powód leży w tym, co tutaj zaprezentowałeś. Nawet przez tekst czuje od Ciebie oczekiwania podlane desperacją. Nie ma nic gorszego w randkowaniu. Dosłownie, nawet recydywiści są bardziej atrakcyjni niż desperaci. Jeśli dajesz taki vibe, to jest po Tobie. Nie mówię, że tak jest, ale z samych Twoich postów widać, że bardzo chcesz. Za bardzo.

Miej wyje..., a będzie ci dane działa znakomicie w relacjach damsko-męskich. Jak nie masz żadnych oczekiwań dzieją się fajne rzeczy

Mysle, ze nie daje takiego vibe'u na spotkaniu. Zachowuje sie normalnie i tylko tutaj tak lamentuje, bo po prostu jestem sfrustrowany tym calym czasem szukania... Boli mnie, ze ludzie tez nie sa otwarci i nie dadza "feedbacku", bo nie wiesz dlaczego ktos Cie odrzuca jak niby sie fajnie gadalo i byla dobra rozmowa.

[ojejuniu1974]

Tyle ze ten feedback, nawet gdybyś go dostał, moze sie okazac... bezwartościowy.
- Kazda kobieta szuka czegos innego. Np. jedne wolą blondynów a inne brunetów. Albo np. możesz ktorej podpaść, bo wyglądasz za bardzo jak jej ex. To nie będzie mieć przełożenia na inne kobiety
- Powiedzmy, ze przeszkodą okazała sie rzecz, na którą nie masz wpływu, np. Twój wzrost. I co z tym zrobisz? Nic
- Nie masz pewności, że feedback który dostajesz, jest szczery. Możesz dostać wymijającą odpowiedź.
- Często chodzi o taki ogólny vibe, który ciężko jest opisać. Jak myslę o moich spotkaniach z tindera to w większosci przypadków nie jestem w stanie opisać, co z kolesiami było nie tak. Poza jednym, który miał duży problem z higieną

[Piotrek95]

Napisane przez MyEyesHurt

Mysle, ze nie daje takiego vibe'u na spotkaniu. Zachowuje sie normalnie i tylko tutaj tak lamentuje, bo po prostu jestem sfrustrowany tym calym czasem szukania... Boli mnie, ze ludzie tez nie sa otwarci i nie dadza "feedbacku", bo nie wiesz dlaczego ktos Cie odrzuca jak niby sie fajnie gadalo i byla dobra rozmowa.

Jeśli porażka goni porażke, to coś jest nie tak. Jakbyś się zachowywał normalnie, to byś kogoś znalazł prędzej czy później. Coś musi nie grać.

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Napisane przez ojejuniu1974

Tyle ze ten feedback, nawet gdybyś go dostał, moze sie okazac... bezwartościowy.
- Kazda kobieta szuka czegos innego. Np. jedne wolą blondynów a inne brunetów. Albo np. możesz ktorej podpaść, bo wyglądasz za bardzo jak jej ex. To nie będzie mieć przełożenia na inne kobiety
- Powiedzmy, ze przeszkodą okazała sie rzecz, na którą nie masz wpływu, np. Twój wzrost. I co z tym zrobisz? Nic
- Nie masz pewności, że feedback który dostajesz, jest szczery. Możesz dostać wymijającą odpowiedź.
- Często chodzi o taki ogólny vibe, który ciężko jest opisać. Jak myslę o moich spotkaniach z tindera to w większosci przypadków nie jestem w stanie opisać, co z kolesiami było nie tak. Poza jednym, który miał duży problem z higieną

Trochę się z tym nie zgadzam. To prawda, że każda kobieta szuka czegoś innego, ale jest pewien zestaw cech/zachować/atrybutów, który się podoba ogromnej ilości kobiet (tak zwani faceci, którzy "mają branie"). Przecież nie jest rzadkością, kiedy kobieta ma gościa, który nie wpisuje się w "jej typ"

[ojejuniu1974]

Napisane przez Piotrek95

Jeśli porażka goni porażke, to coś jest nie tak. Jakbyś się zachowywał normalnie, to byś kogoś znalazł prędzej czy później. Coś musi nie grać.

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------


Trochę się z tym nie zgadzam. To prawda, że każda kobieta szuka czegoś innego, ale jest pewien zestaw cech/zachować/atrybutów, który się podoba ogromnej ilości kobiet (tak zwani faceci, którzy "mają branie"). Przecież nie jest rzadkością, kiedy kobieta ma gościa, który nie wpisuje się w "jej typ"

Jeśli chodzi o te rzeczy, które są generalnie odbierane pozytywnie, to można się ich domyślić bez proszenia o opinię każdej jednej randomowej laski po jednym spotkaniu.

[Piotrek95]

Napisane przez ojejuniu1974

Jeśli chodzi o te rzeczy, które są generalnie odbierane pozytywnie, to można się ich domyślić bez proszenia o opinię każdej jednej randomowej laski po jednym spotkaniu.

Właśnie nie do końca.. własne wady najciężej dostrzec.

[MyEyesHurt]

Napisane przez ojejuniu1974

Tyle ze ten feedback, nawet gdybyś go dostał, moze sie okazac... bezwartościowy.
- Kazda kobieta szuka czegos innego. Np. jedne wolą blondynów a inne brunetów. Albo np. możesz ktorej podpaść, bo wyglądasz za bardzo jak jej ex. To nie będzie mieć przełożenia na inne kobiety
- Powiedzmy, ze przeszkodą okazała sie rzecz, na którą nie masz wpływu, np. Twój wzrost. I co z tym zrobisz? Nic
- Nie masz pewności, że feedback który dostajesz, jest szczery. Możesz dostać wymijającą odpowiedź.
- Często chodzi o taki ogólny vibe, który ciężko jest opisać. Jak myslę o moich spotkaniach z tindera to w większosci przypadków nie jestem w stanie opisać, co z kolesiami było nie tak. Poza jednym, który miał duży problem z higieną

Ale przecież przed spotkaniem widzisz zdjęcie, bo już sie sobie "teoretycznie spodobaliście", więc ten punkt z wyglądaniem jak ex czy to, że ktoś woli brunetów/blondynów mam wrażenie jednak trochę średnio pasuje...
Ale okej, masz rację też trochę. To może być wymijające albo coś na co nie ma się wpływu.
Jednak chciałbym usłyszeć cokolwiek, po prostu żeby coś przemyśleć, zastanowić się czy jest sens w ogóle szukać dalej akurat w tym miejscu. I wiem, że kobiety są wybredne.

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez Piotrek95

Jeśli porażka goni porażke, to coś jest nie tak. Jakbyś się zachowywał normalnie, to byś kogoś znalazł prędzej czy później. Coś musi nie grać.

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------


Trochę się z tym nie zgadzam. To prawda, że każda kobieta szuka czegoś innego, ale jest pewien zestaw cech/zachować/atrybutów, który się podoba ogromnej ilości kobiet (tak zwani faceci, którzy "mają branie"). Przecież nie jest rzadkością, kiedy kobieta ma gościa, który nie wpisuje się w "jej typ"

To też nie jest tak, że ja jestem odrzucany na każdym spotkaniu. Ja też parę razy nie kontynuowałem tego dalej z własnych powodów, co chyba świadczy, że nie jestem desperatem. Była sytuacja na przykład taka, że na spotkaniu okazało się, że ona zaraz konczy studia i wraca do siebie, czyli do miasta oddalonego o 100km. No nie szukam niczego na taką odległość i desperatem nie jestem, więc mimo chęci z drugiej strony kontynuacji, ja nie chciałem. Powiedziałem to wprost i kulturalnie się pożegnałem.

Nie wiem co konkretnie jest nie tak, wyglądowo myślę, że daję radę. Może właśnie to, że generalnie moje spotkania były z młodszymi. I może online było okej, a nagle na żywo one zdają sobie sprawe, że coś nas jednak dzieli mimo że to zwykle 3-4 lata różnicy były.

[Piotrek95]

Napisane przez MyEyesHurt

I może online było okej, a nagle na żywo one zdają sobie sprawe, że coś nas jednak dzieli mimo że to zwykle 3-4 lata różnicy były.

Niee, to nie to. Ja jak mam flow to sie dogadam nawet jakby było 10 lat różnicy. A w jakies 5 lat wstecz nie potrafiłem złapać kontaktu nawet z rówieśnikami. To nie kwestia wieku.

[Laief]

Napisane przez MyEyesHurt

Ale przecież przed spotkaniem widzisz zdjęcie, bo już sie sobie "teoretycznie spodobaliście", więc ten punkt z wyglądaniem jak ex czy to, że ktoś woli brunetów/blondynów mam wrażenie jednak trochę średnio pasuje...

Ale okej, masz rację też trochę. To może być wymijające albo coś na co nie ma się wpływu.

Jednak chciałbym usłyszeć cokolwiek, po prostu żeby coś przemyśleć, zastanowić się czy jest sens w ogóle szukać dalej akurat w tym miejscu. I wiem, że kobiety są wybredne.

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------





To też nie jest tak, że ja jestem odrzucany na każdym spotkaniu. Ja też parę razy nie kontynuowałem tego dalej z własnych powodów, co chyba świadczy, że nie jestem desperatem. Była sytuacja na przykład taka, że na spotkaniu okazało się, że ona zaraz konczy studia i wraca do siebie, czyli do miasta oddalonego o 100km. No nie szukam niczego na taką odległość i desperatem nie jestem, więc mimo chęci z drugiej strony kontynuacji, ja nie chciałem. Powiedziałem to wprost i kulturalnie się pożegnałem.



Nie wiem co konkretnie jest nie tak, wyglądowo myślę, że daję radę. Może właśnie to, że generalnie moje spotkania były z młodszymi. I może online było okej, a nagle na żywo one zdają sobie sprawe, że coś nas jednak dzieli mimo że to zwykle 3-4 lata różnicy były.

Plec nie ma przypisanej cechy wybrednosci. Też randkuje z młodszymi kobietami, ale z większą różnica wieku. I to byłoby co najmniej dziwne, że wszystkie budzą się i dociera do nich, że jest taka różnica. No nie.
Nie dziwię się, że sporo osób nie daje info co nie zagrało, bo... po co? Nie wiesz czy ta osoba nie ma jakichs kompleksów na punkcie tego, co Ci nie pasowało, więc nie pytany możesz zaszkodzić. Poza tym często można nagle zostać zjechanym od góry do dołu, gdy komuś się odklei, bo 'tinderowa księżniczka wybrzydza'. Nie warto narażać swojej głowy na takie akcje od gościa, którego już nie chcesz widzieć.
Najczęściej nie kontynuuje znajomości, gdy na spotkaniu nie ma chemii. Tego nie przewidze przez rozmowy online i wychodzi dopiero irl. Gadka może się super kleić, możemy patrzeć w tym samym kierunku, wszystko inne super. Jednak braku chemii nie przeskoczę, a bez tego związku nie stworze.

[MyEyesHurt]

Napisane przez Laief

Plec nie ma przypisanej cechy wybrednosci. Też randkuje z młodszymi kobietami, ale z większą różnica wieku. I to byłoby co najmniej dziwne, że wszystkie budzą się i dociera do nich, że jest taka różnica. No nie.
Nie dziwię się, że sporo osób nie daje info co nie zagrało, bo... po co? Nie wiesz czy ta osoba nie ma jakichs kompleksów na punkcie tego, co Ci nie pasowało, więc nie pytany możesz zaszkodzić. Poza tym często można nagle zostać zjechanym od góry do dołu, gdy komuś się odklei, bo 'tinderowa księżniczka wybrzydza'. Nie warto narażać swojej głowy na takie akcje od gościa, którego już nie chcesz widzieć.
Najczęściej nie kontynuuje znajomości, gdy na spotkaniu nie ma chemii. Tego nie przewidze przez rozmowy online i wychodzi dopiero irl. Gadka może się super kleić, możemy patrzeć w tym samym kierunku, wszystko inne super. Jednak braku chemii nie przeskoczę, a bez tego związku nie stworze.

Czy chemia to jest coś więcej niż poczucie wzajemnego podobania się sobie? Bo to przeciez juz na poczatku widzimy i potem z wiekszym badz mniejszym entuzjazmem sie angazujemy w spotkanie. A te moje spotkania zwykle są serio bardzo przegadane, pośmiane, miłe przytulenia, nie ma nudy i bycia sztywnym czy zbyt formalnym.

[Laief]

Napisane przez MyEyesHurt

Czy chemia to jest coś więcej niż poczucie wzajemnego podobania się sobie? Bo to przeciez juz na poczatku widzimy i potem z wiekszym badz mniejszym entuzjazmem sie angazujemy w spotkanie. A te moje spotkania zwykle są serio bardzo przegadane, pośmiane, miłe przytulenia, nie ma nudy i bycia sztywnym czy zbyt formalnym.

Oczywiście, że znacznie wiecej. Przeciez można uważać dana osobę za atrakcyjna, a nie czuć do niej chemii. To normalne.

[MyEyesHurt]

Napisane przez Laief

Oczywiście, że znacznie wiecej. Przeciez można uważać dana osobę za atrakcyjna, a nie czuć do niej chemii. To normalne.

Szczerze, to ja zwykle nie czuje "chemii" z takimi, co mi sie az tak nie podobają. Jak mi wszystko wyglądowo gra, to nie ma problemu. Potem pojawiają się małe problemy, typu, że pali i to dyskwalifikuje na przyklad :/