Feminatywy i inne zaimki neutralne pod względem płci - dyskusja.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

O facecie powiem tylko "magister". I nie uważam, żeby miało to w świetle obecnej dyskusji jakieś znaczenie, bo tak samo w odniesieniu do nauczycielki powiedzenie magister Anna Nowak jest dla mnie normalne. Dużo bardziej niż magisterka Anna Nowak

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie do mnie pytanie, ale wydaje mi się, że to zależy od kontekstu.

Bo np. "Kasia/Tomek został/a magistrem", ale już "Gościmy dzisiaj w naszym programie pana magistra Tomasza Kowalskiego/panią magister Katarzynę Kowalską".

Albo gdybym się zwracała do tego magistra, to powiedziałabym "panie magistrze/pani magister".

Jak opowiadam komuś, to mówię "moja ginekolog wystawiła mi nową receptę", bez pani.

Tam gdzie dodałabym pani, to dodałabym i pan. Ale z powodu niebycia na "ty", a nie z powodu płci.

[6roove]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89672883]Albo przyjdzie moda na coś innego i jak nie będzie nacisków, to w użyciu zostaną tylko te feminatywy, które dla większości brzmią okej.[/QUOTE]Albo osłuchamy się z "odkurzonymi" i/lub nowymi feminatywami i dla większości będą brzmiały ok i zostaną

Dla mnie też niektóre formy brzmią egzotycznie. Chirurżka czy metalurżka, hmm ciekawe! Różdżki też nauczyliśmy się wymawiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez 6roove

Albo osłuchamy się z "odkurzonymi" i/lub nowymi feminatywami i dla większości będą brzmiały ok i zostaną

Dla mnie też niektóre formy brzmią egzotycznie. Chirurżka czy metalurżka, hmm ciekawe! Różdżki też nauczyliśmy się wymawiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chirurgini, metalurgini, chirurga, metalurga.....
Możliwości jest więcej.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89672911]Chirurgini, metalurgini, chirurga, metalurga.....
Możliwości jest więcej.[/QUOTE]Mi się żadna wersja nie podoba, ale jak się nie zdecydujemy (jako społeczeństwo ogólnie) na jedną, to raczej będzie ciężko sprawić żeby się zakorzeniła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marza_mr]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89672911]Chirurgini, metalurgini, chirurga, metalurga.....
Możliwości jest więcej.[/QUOTE]

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89672918]Mi się żadna wersja nie podoba, ale jak się nie zdecydujemy (jako społeczeństwo ogólnie) na jedną, to raczej będzie ciężko sprawić żeby się zakorzeniła.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Mnie się tez wiele rzeczy niepodoba ale niestety
muszę się na to godzić.

[Finlora]

Aż dziwne, że żadna kobieta nie chce zostać śmieciarką albo szambiarką
Śmieciarzyni? Szambiarzyni?

[_medianoche]

Napisane przez magbeth

To ciekawe jak różnie myślimy, dla mnie feminatywy są kompletnie naturalne i nie razi mnie (w sumie dlaczego miałaby?) psychiatrka albo psycholożka. I ani nie używam mówionego polskiego regularnie na co dzień (pisze na wizażu i czytam czasami książki na legimi, ale gadać za bardzo nie mam z kim) i również wyrastałam w czasach, w których feminatyw nie używało się powszechnie, choć przecież są one dość logiczne i starsze językowo niż ostatnie kilka lat.

Nb, norweski to nie niemiecki, żeby mi ktoś nie przypisał przyzwyczajenia z dwujęzyczności.

Dziewczyny, a macie jakiś swój najbardziej "znielubiony" feminatyw? Taki, który Wam nijak nie przejdzie przez gardło czy klawisz?

Psycholożka właśnie. Chyba, że to wymawiasz z twardym "ż".

Jestem z Górskiego Śląskiego, ale moja wieś używała normalnego (standardowego?) polskiego, a we wszystkich wioskach wokół mojej (do mojej dojeżdżali do szkoły) używano śląskiego czy tam gwary śląskiej, jak to woli. Ja po śląsku nie mówiłam, moi sąsiedzi ani nauczyciele też nie. I to były jeszcze czasy podstawówki i gimnazjum. Kontakt ze śląskim miałam przez rówieśników w szkole.

I jak słyszę jak ktoś wymawia "psycholoszka" to mi się to tak śmiesznie i wieśniacko kojarzy. Loszka to po śląsku dziewczyna, ale w moich stronach to używano jako 'dupa' w sensie 'laska'. Nie słyszałam nigdy loszka w pozytywnym znaczeniu. Na dziewczyny mówili "dziołcha / dziołchy", bo "loszka" zawsze było obleśne, pejoratywne. Jak wyobrazisz sobie robotników, gwiżdżących na dziewczyny "fajna dupa" to u nas gwizdali i krzyczeli 'ale fajna loszka'. Loszka to chyba znaczy dziewczyna, ale w moich rejonach to pejoratywnie używano.

To teraz ciągle zamiast "psycholożka" słyszę psycho loszka. I tak mi się to kojarzy. Psycho laska.



No, nie mogę. Jak słyszę feminiatywy to mam wrażenie, że ci ludzie mówią trochę po śląsku. Przyzwyczaiłam się do nich dzięki podcastom, a sama ich na co dzień nie używam. Prawie w ogóle nie mówię po polsku, zapominam prostych słów i składam zdanie jak sztuczna inteligencja, to co dopiero feminiatywy.

I jeszcze sobie dziś zryłam banię, bo sprawdziłam co to znaczy w standardzie 'loszka' i to samica świni. Sprawdziłam etymologię słowa 'kobieta' i ponoć to od koryta. Cytat: Polski etymolog Aleksander Brückner wywodzi je od słowa kob, czyli chlew, koryto. Kobieta w pierwotnym znaczeniu, to ta, która służy przy korycie, zajmuje się chlewem. Wyraz miał pejoratywne znaczenie i uchodził za obelgę. W neutralnym znaczeniu słowa zaczęto używać dopiero pod koniec XVIII wieku.

Jak słyszę feminiatywy to słyszę tam śląski i mnie one bawią i cieszą. W pozytywnym znaczeniu, a że nie się z nich napierdzielam cały dzień i mi przez gardło nie przejdą. Ale ta psycholożka to mi przez gardło nie przejdzie , bo jak to słyszę to wracam wspomnieniami na Górny Śląsk i jak ktoś lubi sarkazm i ironię to wszystko ma nagle podwójne znaczenie. I słyszę 'jestem psycho loszką' zamiast 'jestem psycholożką'.

Polonia wokół mnie feminiatywów nie używa. Ja to słyszę tylko w podcastach. Nikt tak wokół mnie nie mówi. Nie wiem teraz jak się zachować jak będę w Polsce. Feminiatywy są już używane w szkołach, podręcznikach? Nowowydanych książkach? Czemu słownik mi podkreśla słowo feminiatywy?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Aż dziwne, że żadna kobieta nie chce zostać śmieciarką albo szambiarką
Śmieciarzyni? Szambiarzyni?

Znasz jakaś kobietę pracująca w tym zawodzie?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Finlora]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89673047]Znasz jakaś kobietę pracująca w tym zawodzie?[/QUOTE]Jakoś żadna się nie pcha, żeby tam pracować. Wygląda na to, że to prace zarezerwowane tylko dla mężczyzn.

[_medianoche]

Napisane przez Finlora

Aż dziwne, że żadna kobieta nie chce zostać śmieciarką albo szambiarką
Śmieciarzyni? Szambiarzyni?

Smieciarzka chyba. Korci mnie, żeby to napisać przez 'ż', bo tak wygląda ładniej.

Pani od wywozów odpadów? Polski jest strasznie trudny.

[Finlora]

Napisane przez _medianoche

Smieciarzka chyba. Korci mnie, żeby to napisać przez 'ż', bo tak wygląda ładniej.

Pani od wywozów odpadów? Polski jest strasznie trudny.

Nie przekonamy się, bo prawdopodobnie nie ani jednej kobiety pracującej "na śmieciarce".

[_medianoche]

Napisane przez Finlora

Nie przekonamy się, bo prawdopodobnie nie ani jednej kobiety pracującej "na śmieciarce".

Ja tam widziałam, ale te prowadzące śmieciarki. Tych, zgarniających śmietniki spod domów to nie.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Finlora

Nie przekonamy się, bo prawdopodobnie nie ani jednej kobiety pracującej "na śmieciarce".

A mało kobiet widziałaś "zamiatających ulicę" i w ogólnych służbach porządkowych?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez _medianoche

Psycholożka właśnie. Chyba, że to wymawiasz z twardym "ż".

Jestem z Górskiego Śląskiego, ale moja wieś używała normalnego (standardowego?) polskiego, a we wszystkich wioskach wokół mojej (do mojej dojeżdżali do szkoły) używano śląskiego czy tam gwary śląskiej, jak to woli. Ja po śląsku nie mówiłam, moi sąsiedzi ani nauczyciele też nie. I to były jeszcze czasy podstawówki i gimnazjum. Kontakt ze śląskim miałam przez rówieśników w szkole.

I jak słyszę jak ktoś wymawia "psycholoszka" to mi się to tak śmiesznie i wieśniacko kojarzy. Loszka to po śląsku dziewczyna, ale w moich stronach to używano jako 'dupa' w sensie 'laska'. Nie słyszałam nigdy loszka w pozytywnym znaczeniu. Na dziewczyny mówili "dziołcha / dziołchy", bo "loszka" zawsze było obleśne, pejoratywne. Jak wyobrazisz sobie robotników, gwiżdżących na dziewczyny "fajna dupa" to u nas gwizdali i krzyczeli 'ale fajna loszka'. Loszka to chyba znaczy dziewczyna, ale w moich rejonach to pejoratywnie używano.

To teraz ciągle zamiast "psycholożka" słyszę psycho loszka. I tak mi się to kojarzy. Psycho laska.



No, nie mogę. Jak słyszę feminiatywy to mam wrażenie, że ci ludzie mówią trochę po śląsku. Przyzwyczaiłam się do nich dzięki podcastom, a sama ich na co dzień nie używam. Prawie w ogóle nie mówię po polsku, zapominam prostych słów i składam zdanie jak sztuczna inteligencja, to co dopiero feminiatywy.

I jeszcze sobie dziś zryłam banię, bo sprawdziłam co to znaczy w standardzie 'loszka' i to samica świni. Sprawdziłam etymologię słowa 'kobieta' i ponoć to od koryta. Cytat: Polski etymolog Aleksander Brückner wywodzi je od słowa kob, czyli chlew, koryto. Kobieta w pierwotnym znaczeniu, to ta, która służy przy korycie, zajmuje się chlewem. Wyraz miał pejoratywne znaczenie i uchodził za obelgę. W neutralnym znaczeniu słowa zaczęto używać dopiero pod koniec XVIII wieku.

Jak słyszę feminiatywy to słyszę tam śląski i mnie one bawią i cieszą. W pozytywnym znaczeniu, a że nie się z nich napierdzielam cały dzień i mi przez gardło nie przejdą. Ale ta psycholożka to mi przez gardło nie przejdzie , bo jak to słyszę to wracam wspomnieniami na Górny Śląsk i jak ktoś lubi sarkazm i ironię to wszystko ma nagle podwójne znaczenie. I słyszę 'jestem psycho loszką' zamiast 'jestem psycholożką'.

Polonia wokół mnie feminiatywów nie używa. Ja to słyszę tylko w podcastach. Nikt tak wokół mnie nie mówi. Nie wiem teraz jak się zachować jak będę w Polsce. Feminiatywy są już używane w szkołach, podręcznikach? Nowowydanych książkach? Czemu słownik mi podkreśla słowo feminiatywy?

Dla mnie locha to tylko samica świni.
Ale ja ze wsi jestem

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89673095]A mało kobiet widziałaś "zamiatających ulicę" i w ogólnych służbach porządkowych? [/QUOTE]

Sprzątaczka to raczej znane określenie.

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

Napisane przez Finlora

Jakoś żadna się nie pcha, żeby tam pracować. Wygląda na to, że to prace zarezerwowane tylko dla mężczyzn.

Wymaga siły fizycznej.
Agata Wróbel pacowala kiedyś w sortowni śmieci.

[Finlora]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89673095]A mało kobiet widziałaś "zamiatających ulicę" i w ogólnych służbach porządkowych? [/QUOTE]Zamiatające ulice czy sprzątające osiedla tak (podobnie jak mężczyzn). W pracy śmieciarza czy szambiarza nie.

[Limonka2738]

Napisane przez magbeth

Dziewczyny, a macie jakiś swój najbardziej "znielubiony" feminatyw? Taki, który Wam nijak nie przejdzie przez gardło czy klawisz?

Gościni.

[Laief]

Napisane przez Limonka2738

Gościni.

+1, aż ciężko się cytuje to słowo...

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Laief

+1, aż ciężko się cytuje to słowo...

Kwestia przyzwyczajenia.
Tworzy się podobnie jak naukowczyni.

---------- Dopisano o 05:41 ---------- Poprzedni post napisano o 05:40 ----------

Napisane przez Limonka2738

Gościni.

Dziwie sie bo lubisz zabawę słowami.

[Finlora]

Kurcze, ciężko mi sobie wyobrazić, że mówię do kogoś "Słuchajcie, mamy gościnię". Naprawdę "mamy gościa" od razu sugeruje płeć męską? Nie sądzę

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Kurcze, ciężko mi sobie wyobrazić, że mówię do kogoś "Słuchajcie, mamy gościnię". Naprawdę "mamy gościa" od razu sugeruje płeć męską? Nie sądzę

Znam takie powiedzenie "gość w dom gospodyni w ciąży"?
To jednoznacznie sugeruje płeć

[Finlora]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89673205]Znam takie powiedzenie "gość w dom gospodyni w ciąży"?
To jednoznacznie sugeruje płeć [/QUOTE]Dla mnie "gość" jest neutralny. Jak ktoś mówi "masz gościa", to nie myślę od razu o mężczyźnie.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Finlora

Kurcze, ciężko mi sobie wyobrazić, że mówię do kogoś "Słuchajcie, mamy gościnię". Naprawdę "mamy gościa" od razu sugeruje płeć męską? Nie sądzę

Sugeruje. Przy czym dlaczego mówić w ogóle gościa? Przyszła Kasia, ciocia... takie utrudnienie na siłę.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Dla mnie "gość" jest neutralny. Jak ktoś mówi "masz gościa", to nie myślę od razu o mężczyźnie.

Jak ktoś mówi "ale gość" o kim pomyślisz?
Ja o facecie.

[Finlora]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89673241]Jak ktoś mówi "ale gość" o kim pomyślisz?
Ja o facecie.[/QUOTE]Bez jaj, przecież to jest w zupełnie innym kontekście.

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:24 ----------

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89673238]Sugeruje. Przy czym dlaczego mówić w ogóle gościa? Przyszła Kasia, ciocia... takie utrudnienie na siłę.[/QUOTE]Utrudnienie? A może ktoś mówi w taki sposób, żebyś miała niespodziankę?

[karawanna]

Napisane przez Finlora

Bez jaj, przecież to jest w zupełnie innym kontekście.

Dokładnie, w takim wyrażeniu nie chodzi o opisanie kogoś, kto do nas przychodzi, jeśli chce zastosować podobne słowa w stosunku do kobiety to mówię "ale gościówa" Chociaż obu tych sformułowań używam bardzo rzadko

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta