Marcowe Mamy 2024

[wredna_loszka]

Napisane przez lilianna90

48% to bardzo dobry wynik, u mnie w szpitalu jest 0%
Czemu nie chcesz kp?

O kurde 0%?!

Nie przepadam za dotykiem moich piersi, jakoś wizja karmienia sama w sobie mnie odrzuca. Nie chciałabym się martwić, czy dziecko jest na pewno nakarmione. Kiedyś miałam ogromne problemy z prolaktyną, więc wolę od razu ją ugasić Poza tym z wygody: chciałabym normalnie brać leki, gdy coś mi dolega i mieć szansę w niektóre dni pospać bez odciągania pokarmu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lilianna90]

Napisane przez wredna_loszka

O kurde 0%?!

Nie przepadam za dotykiem moich piersi, jakoś wizja karmienia sama w sobie mnie odrzuca. Nie chciałabym się martwić, czy dziecko jest na pewno nakarmione. Kiedyś miałam ogromne problemy z prolaktyną, więc wolę od razu ją ugasić Poza tym z wygody: chciałabym normalnie brać leki, gdy coś mi dolega i mieć szansę w niektóre dni pospać bez odciągania pokarmu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To ja znowu dla wygody chcę karmić jak długo będę mogła nie dla mnie mycie butelek, smoczków, sterylizacja itp i to w środku nocy, chyba, że się ma z 5 butelek to wtedy nie trzeba
Ogólnie karmiłam i tak i tak i uważam, że w kp jest wygodniejsze choć bardziej jesteśmy wtedy uwiązane, typu nie pójdziesz do galerii na 6 godzin bez dzieciaka itp, za to przy każdym wyjsciu nie musisz się martwić czy wzięłaś butlę, wrzątek w termosie i mleko w proszku. To trochę jak z porodem, każdy poród ma swoje plusy i minusy, tak samo kp. Nie dla każdego bedzie kp, nie dla kazdego bedzie odciąganie i nie dla każdego będzie karmienie mm.

[Gumisiowy]

Napisane przez wredna_loszka

O kurde 0%?!

Nie przepadam za dotykiem moich piersi, jakoś wizja karmienia sama w sobie mnie odrzuca. Nie chciałabym się martwić, czy dziecko jest na pewno nakarmione. Kiedyś miałam ogromne problemy z prolaktyną, więc wolę od razu ją ugasić Poza tym z wygody: chciałabym normalnie brać leki, gdy coś mi dolega i mieć szansę w niektóre dni pospać bez odciągania pokarmu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W pełni to rozumiem. Ja też wcześniej zakładałam że nie będę karmić, ale wytrzymałam 7 miesięcy. Ogólnie nawet lubiłam to robić na początku, gdy się karmi piersią to zmienia się trochę wrażliwość sutków, w sensie nie drażni to tak jak zwykle, jest inaczej. Ale jednak była to dla mnie mordęga, bo to uwiązanie i przebodzcowanie ciągle tylko Ty karmisz w nocy ... Czasem po prostu dobrze jest się wyspać a tata wstanie i da butlę, a Ty możesz spać w końcu na brzuchu Nie wiem jak kobiety karmią po 2 czy 3 lata, ja nie mogłabym. Teraz planuję karmić 3-4 miesiące max i wjedzie mm bez wyrzutów sumienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lilianna90]

Napisane przez Gumisiowy

W pełni to rozumiem. Ja też wcześniej zakładałam że nie będę karmić, ale wytrzymałam 7 miesięcy. Ogólnie nawet lubiłam to robić na początku, gdy się karmi piersią to zmienia się trochę wrażliwość sutków, w sensie nie drażni to tak jak zwykle, jest inaczej. Ale jednak była to dla mnie mordęga, bo to uwiązanie i przebodzcowanie ciągle tylko Ty karmisz w nocy ... Czasem po prostu dobrze jest się wyspać a tata wstanie i da butlę, a Ty możesz spać w końcu na brzuchu Nie wiem jak kobiety karmią po 2 czy 3 lata, ja nie mogłabym. Teraz planuję karmić 3-4 miesiące max i wjedzie mm bez wyrzutów sumienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O to ja tez nie wiem jak można 2,3 lata karmić. Takiego wielkiego dzieciaka co to już sam potrafi i schabowego zjeść i zupę.
Rok, półtorej to byłby dla mnie max.
Syna karmiłam piersią 8 miesięcy, trwałoby to dłużej gdyby nie mój rzut choroby i bardzo silne leki, które musiałam przyjmować. Także z dnia na dzień dziecko zostało odstawione od piersi I na szczęście było to dla niego bezproblemowe.

[visionAM]

A to ja bym chciała być KPI, bo nie wyobrażam sobie być przywiązana do dziecka przez wiele miesięcy. Juz wolę myć butelki i odciągać mleko niż nie móc wyjść samodzielnie z domu.

[wredna_loszka]

Moja koleżanka jest właśnie uwiązana przez 1,5 rocznego synka chciałaby już przestać karmić piersią, ale młody w nocy domaga się piersi, jak nie dostanie, to drama na całego, a ona nie ma sił, by go przetrzymać. A że mm uważa za największe zło to się męczy i jest już tym sfrustrowana. Mnie to trochę gryzie, bo mi gada, że kp to największe dobro i buduje bliskość z dzieckiem i ok rozumiem te argumenty, ale nie wiem, jaką bliskość ma teraz jak co spotkanie mówi, że ma dosyć, że gdyby wiedziała, to by nie karmiła, ale ze to dobro to się zmusza. Ja nadal mam filozofię "szczęśliwa matka, szczęśliwe dziecko" (naturalnie ze zdrowym podejściem do tematu)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[visionAM]

Napisane przez wredna_loszka

Moja koleżanka jest właśnie uwiązana przez 1,5 rocznego synka chciałaby już przestać karmić piersią, ale młody w nocy domaga się piersi, jak nie dostanie, to drama na całego, a ona nie ma sił, by go przetrzymać. A że mm uważa za największe zło to się męczy i jest już tym sfrustrowana. Mnie to trochę gryzie, bo mi gada, że kp to największe dobro i buduje bliskość z dzieckiem i ok rozumiem te argumenty, ale nie wiem, jaką bliskość ma teraz jak co spotkanie mówi, że ma dosyć, że gdyby wiedziała, to by nie karmiła, ale ze to dobro to się zmusza. Ja nadal mam filozofię "szczęśliwa matka, szczęśliwe dziecko" (naturalnie ze zdrowym podejściem do tematu)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To aż dziwne, że nie przejdzie na butelkę... W sensie na karmienie swoim odciąganym mlekiem. Podobno rzeczywiście karmienie buduje bliskość i właśnie w karmieniu butelką fajne jest to, że ojciec też może tworzyć tę więź z dzieckiem.

[wredna_loszka]

Napisane przez visionAM

To aż dziwne, że nie przejdzie na butelkę... W sensie na karmienie swoim odciąganym mlekiem. Podobno rzeczywiście karmienie buduje bliskość i właśnie w karmieniu butelką fajne jest to, że ojciec też może tworzyć tę więź z dzieckiem.

No niestety ona jest z tych, co się poświęca, narzuciła sobie jakieś zobowiązania i niestety widać, że się męczy dla "zasady". Potrafiła sobie wkręcać, że jako matka nie powinna np. Nosić szortów czy iść na imprezę w miasto albo łapać jakiejś głupawki, bo już "nie wypada". Z dziewczynami staramy się jej przemówić, żeby wyluzowała, ale idzie opornie. Niestety przez to wszystko nawet nie cieszy się z macierzyństwa (a dzieci to było jej marzenie), jest zgaszona i niestety zgubiła siebie 🤷🏻☠♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[motyczkam]

Napisane przez lilianna90

48% to bardzo dobry wynik, u mnie w szpitalu jest 0%
Czemu nie chcesz kp?

U mnie też 0%. Przez braki personelu.

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez lilianna90

To ja znowu dla wygody chcę karmić jak długo będę mogła nie dla mnie mycie butelek, smoczków, sterylizacja itp i to w środku nocy, chyba, że się ma z 5 butelek to wtedy nie trzeba
Ogólnie karmiłam i tak i tak i uważam, że w kp jest wygodniejsze choć bardziej jesteśmy wtedy uwiązane, typu nie pójdziesz do galerii na 6 godzin bez dzieciaka itp, za to przy każdym wyjsciu nie musisz się martwić czy wzięłaś butlę, wrzątek w termosie i mleko w proszku. To trochę jak z porodem, każdy poród ma swoje plusy i minusy, tak samo kp. Nie dla każdego bedzie kp, nie dla kazdego bedzie odciąganie i nie dla każdego będzie karmienie mm.

Dokładnie, wszystkie metody mają swoje plusy i minusy.

Napisane przez lilianna90

O to ja tez nie wiem jak można 2,3 lata karmić. Takiego wielkiego dzieciaka co to już sam potrafi i schabowego zjeść i zupę.
Rok, półtorej to byłby dla mnie max.
Syna karmiłam piersią 8 miesięcy, trwałoby to dłużej gdyby nie mój rzut choroby i bardzo silne leki, które musiałam przyjmować. Także z dnia na dzień dziecko zostało odstawione od piersi I na szczęście było to dla niego bezproblemowe.

Ja karmię już 2 lata. Serio to taki duży dzieciak? No nie sądzę.

Napisane przez visionAM

To aż dziwne, że nie przejdzie na butelkę... W sensie na karmienie swoim odciąganym mlekiem. Podobno rzeczywiście karmienie buduje bliskość i właśnie w karmieniu butelką fajne jest to, że ojciec też może tworzyć tę więź z dzieckiem.

Może też myśli że wprowadzenie butli ze smoczkiem u 1,5r to jakby krok w tył w nauce jedzenia.

Ja też jestem tylko kp. To był mój cel od początku. Nie chciałam żeby córka nawet grama mm dostała. Mimo że faktycznie jest się uwiązanym przez kilka miesięcy to jednak było to dla mnie wygodne. Teraz też planuję tylko kp.
A i dziewczyny taka uwaga, jeśli ból przy kp będzie wam się długo utrzymywał to polecam pędem lecieć do sprawdzonego neurologopedy z dzieckiem żeby sprawdził wędzidełko. Ja dość długo cierpiałam przez to, myślałam że to normalne tym bardziej że dziecko dobrze przybierało na wadze.

[wredna_loszka]

Każdy ma swoje wizje, podejście i myślenie. Dla jednej mm to coś najgorszego, dla drugiej 2 latek na piersi to już za duże dziecko itp itp. Najważniejsze żeby każda robiła to, co uważa za najlepsze
Ja wiem, że ze swoim nastawieniem na mm też mogę wzbudzić dyskusje, dlatego mi zależy, żeby w szpitalu po prostu uszanowali mój wybór bez miliona rozmów z położnymi, lekarzami, bez starania się wzbudzić u mnie poczucia winy, czy że jestem złą matką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gumisiowy]

Motyczkam, Mleko można a nawet trzeba starszemu dziecku (1.5/2 l. ) podać w kubeczku, już nie w butli. Tak tu tylko wspomnę, to żaden krok w tył .

Podziwiam że Ci się chce, nie jesteś zmęczona tym, nie masz czasem dość?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[visionAM]

Napisane przez Gumisiowy

Motyczkam, Mleko można a nawet trzeba starszemu dziecku (1.5/2 l. ) podać w kubeczku, już nie w butli. Tak tu tylko wspomnę, to żaden krok w tył .

Podziwiam że Ci się chce, nie jesteś zmęczona tym, nie masz czasem dość?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja coś czytałam, że butelkę się wprowadza do max roku, prawda to? Ja bym właśnie wolała od początku próbować z KPI żeby w razie konieczności móc odciągnąć i zostawić w domu mleko. Żeby dziecko było nauczone jeść także z butli.

[motyczkam]

Napisane przez Gumisiowy

Motyczkam, Mleko można a nawet trzeba starszemu dziecku (1.5/2 l. ) podać w kubeczku, już nie w butli. Tak tu tylko wspomnę, to żaden krok w tył .

Podziwiam że Ci się chce, nie jesteś zmęczona tym, nie masz czasem dość?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A w kubeczku to oczywiście że można, to już co innego 🙂. Ale i tak trzeba odciągać, potem to wszystko myć, czasem podgrzać bo dzieci różne temperatury akceptują że czasem lepiej i szybciej jest dać w nocy cyca. Do tego męka i awantura przy próbie nocnego odstawienia. To tak nawiązując do tamtej znajomej. Ale to oczywiście z mojego punktu widzenia. Każdy ma swój i każdy inne podejście. Dla każdego coś innego jest lepsze 🙂

Teraz kp już nie jest takie męczące jak kiedyś. Dlatego nie mam nic przeciwko. Teraz córka chce cyca raz czy dwa dziennie. No i nie wisi tak długo jak wcześniej. Grunt że w nocy nie chce 😅 bo wtedy faktycznie mogłoby mi się już znudzić.

[motyczkam]

Kiedy teraz jakieś wizyty macie?

[visionAM]

Napisane przez motyczkam

Kiedy teraz jakieś wizyty macie?

Ja mam za tydzień wizytę kontrolną.

[Gumisiowy]

Ja mam w pon. za 2 tyg.
Wizyta raz w miesiącu i mega mi się dłuży. Wy macie częściej?

No i leci mi już 15 tydzień a jadłowstręt mam wciąż, nudności chyba przeszły (nie chce zapeszyć), od kilku dni już nie odczuwam, ale nadal wszystko jem z przymusem. I brzucha dalej nie widać, ale ruchy czuję. W sumie dobrze mi z tym, chodzę w swoich ciuchach wciąż, ale żeby dzidzia zdrowo rosła..

A wam dziewczyny wymioty i nudności ustały? Jakie teraz macie objawy?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lilianna90]

Napisane przez motyczkam

Kiedy teraz jakieś wizyty macie?

Ja w poniedziałek.

Jestem padnięta. Pojutrze się przeprowadzamy do domu na wylewki, bo podłóg nie zdążyliśmy położyć.

Dzisiaj malowałam ściany w salonie i kuchni. I tylko tam chodziłam i zrobiłam przy tym 14 tysięcy kroków tj. 9 km!
W niedzielę malowałam sufity chyba z 7 godzin, też tylko w kuchni i salonie, karku to nie czułam
Życzcie mi powodzenia żebym w najbliższym czasie nie zabiła starego jak będę się wku..ać, że nic w kartonach nie mogę znaleźć

[wredna_loszka]

Napisane przez lilianna90

Ja w poniedziałek.

Jestem padnięta. Pojutrze się przeprowadzamy do domu na wylewki, bo podłóg nie zdążyliśmy położyć.

Dzisiaj malowałam ściany w salonie i kuchni. I tylko tam chodziłam i zrobiłam przy tym 14 tysięcy kroków tj. 9 km!
W niedzielę malowałam sufity chyba z 7 godzin, też tylko w kuchni i salonie, karku to nie czułam
Życzcie mi powodzenia żebym w najbliższym czasie nie zabiła starego jak będę się wku..ać, że nic w kartonach nie mogę znaleźć

Współczuję my skończyliśmy budowę 2 lata temu i jak mąż ma pomalować pokój dla dziecka to ma traumę - mamy dosyć remontów ale oszczędzaj się! Z drugiej strony zazdroszczę mocy, ja np. Załaduje zmywarkę i odpoczywam godzinę 🤪

Ja mam wizytę 4.10
Dzisiaj miałam morfologię, TSH, mocz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[visionAM]

Ja chodzę na wizyty co miesiąc, ale najbliższa wypada mi wcześniej, bo później nie ma terminów do mojej Pani doktor.

[motyczkam]

U mnie wizyta za 3 tyg ale wcześniej pójdę gdzieś na usg. Nie wiem, może za tydzień. Bo ostatnie usg było na prenatalnych a kolejne "oficjalne" będzie na połówkowych. A że jeszcze ruchów nie czuję to zobaczę co tam się dzieje.

Lilianna zazdroszczę siły 😁

[Gumisiowy]

A ja dziś przyjdę trochę pomarudzić na moje NFZ Ja chyba też pójdę prywatnie na jakieś usg później, bo na ten NFZ mam tylko z każdego trymestru, więc tylko 3, a na zwykłej wizycie nic nie robią, jest tylko wywiad ...
Macie badanie na samolocie co wizytę? Ja tak miałam prywatnie wizyty co 3 tygodnie i na każdej samolot, na każdej słyszałam serduszko, a na tym NFZ ani badań, ani cytologii do tej pory, tylko wywiad i omówienie badań z krwi. Ja rozumiem że NFZ, ale w innych miastach dziewczyny jakoś mają te usg częściej, a tutaj dalej jak nie posmarujesz to nic nie masz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[visionAM]

Napisane przez Gumisiowy

A ja dziś przyjdę trochę pomarudzić na moje NFZ Ja chyba też pójdę prywatnie na jakieś usg później, bo na ten NFZ mam tylko z każdego trymestru, więc tylko 3, a na zwykłej wizycie nic nie robią, jest tylko wywiad ...
Macie badanie na samolocie co wizytę? Ja tak miałam prywatnie wizyty co 3 tygodnie i na każdej samolot, na każdej słyszałam serduszko, a na tym NFZ ani badań, ani cytologii do tej pory, tylko wywiad i omówienie badań z krwi. Ja rozumiem że NFZ, ale w innych miastach dziewczyny jakoś mają te usg częściej, a tutaj dalej jak nie posmarujesz to nic nie masz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja wprawdzie nie chodzę na NFZ, ale mam na każdej wizycie badanie na samolocie. Właśnie z tym NFZ bywa różnie, niektórzy lekarze są super i zalecają więcej badań i robią częściej USG niż jest wymagane, a inni idą określonym schematem i mają w nosie..

[lilianna90]

Napisane przez Gumisiowy

A ja dziś przyjdę trochę pomarudzić na moje NFZ Ja chyba też pójdę prywatnie na jakieś usg później, bo na ten NFZ mam tylko z każdego trymestru, więc tylko 3, a na zwykłej wizycie nic nie robią, jest tylko wywiad ...
Macie badanie na samolocie co wizytę? Ja tak miałam prywatnie wizyty co 3 tygodnie i na każdej samolot, na każdej słyszałam serduszko, a na tym NFZ ani badań, ani cytologii do tej pory, tylko wywiad i omówienie badań z krwi. Ja rozumiem że NFZ, ale w innych miastach dziewczyny jakoś mają te usg częściej, a tutaj dalej jak nie posmarujesz to nic nie masz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pierwszy raz słyszę określenie badanie na samolocie co to znaczy??
Ja na każdej wizycie mam usg, co wizytę też badania krwi i mocz. Chodzę prywatnie i nie wyobrażam sobie chodzić na NFZ i mieć tylko 3 USG w trakcie całej ciąży

[Gumisiowy]

Napisane przez visionAM

Ja wprawdzie nie chodzę na NFZ, ale mam na każdej wizycie badanie na samolocie. Właśnie z tym NFZ bywa różnie, niektórzy lekarze są super i zalecają więcej badań i robią częściej USG niż jest wymagane, a inni idą określonym schematem i mają w nosie..

Mój lekarz jest taki stary, on chyba na emeryturze już i sobie pracuje, po prostu chyba mu się nie chce, aby sztuka i już.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Napisane przez lilianna90

Pierwszy raz słyszę określenie badanie na samolocie co to znaczy??
Ja na każdej wizycie mam usg, co wizytę też badania krwi i mocz. Chodzę prywatnie i nie wyobrażam sobie chodzić na NFZ i mieć tylko 3 USG w trakcie całej ciąży

Na samolocie(potocznie-tak się mówi na fotel ginekologiczny ) jest sprawdzana długość i zamknięcie szyjki, ja prywatnie to miałam co 3 tygodnie czyli co wizytę, czasami mnie to trochę męczyło szczególnie zimą ciągle rozbieranie, ale jakoś spokojna wychodziłam z wizyty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[motyczkam]

Napisane przez Gumisiowy

A ja dziś przyjdę trochę pomarudzić na moje NFZ Ja chyba też pójdę prywatnie na jakieś usg później, bo na ten NFZ mam tylko z każdego trymestru, więc tylko 3, a na zwykłej wizycie nic nie robią, jest tylko wywiad ...
Macie badanie na samolocie co wizytę? Ja tak miałam prywatnie wizyty co 3 tygodnie i na każdej samolot, na każdej słyszałam serduszko, a na tym NFZ ani badań, ani cytologii do tej pory, tylko wywiad i omówienie badań z krwi. Ja rozumiem że NFZ, ale w innych miastach dziewczyny jakoś mają te usg częściej, a tutaj dalej jak nie posmarujesz to nic nie masz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja chodzę prywatnie. Co prawda bez usg (inną specjalizację mój gin ma, ale też przydatną dla mnie) ale badanie na fotelu co miesiąc. I słuchanie serduszka detektorem.

[Gumisiowy]

Napisane przez motyczkam

Ja chodzę prywatnie. Co prawda bez usg (inną specjalizację mój gin ma, ale też przydatną dla mnie) ale badanie na fotelu co miesiąc. I słuchanie serduszka detektorem.

No właśnie ten też ma inną specjalizację, ja się zastanawiam nad zmianą lekarza. Pójdę jeszcze za 2 tygodnie bo już mam umówioną wizytę ale następną chyba umowie do kogoś innego jeśli dalej nie będzie cytologii, badania na fotelu i słuchania serduszka. Dla mnie to super istotne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Melodia_]

Napisane przez Gumisiowy

Mój lekarz jest taki stary, on chyba na emeryturze już i sobie pracuje, po prostu chyba mu się nie chce, aby sztuka i już.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Na samolocie(potocznie-tak się mówi na fotel ginekologiczny ) jest sprawdzana długość i zamknięcie szyjki, ja prywatnie to miałam co 3 tygodnie czyli co wizytę, czasami mnie to trochę męczyło szczególnie zimą ciągle rozbieranie, ale jakoś spokojna wychodziłam z wizyty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie chodze na NFZ (jeszcze ) ale na wizytach ma zawsze sprawdzanie szyjki no i odczyn czy nie złapałam jakiegoś zapalenia przypadkiem... ja mam wizyte najbliższą jakoś chyba 11 października, a 25-29.10 musze umówić się na USG połówkowe już.

Teraz wrócę to jakiś czas temu poruszanej kwestii - wybaczcie, ale nie wchodze regularnie bo tapatalk działa słabo, a na kompa wchodze tylko w pracy.
Vision możesz napisac w którym szpitalu pracuje Twoja prowadząca ginekolog? Ja nadal się waham co do wyboru szpitala, o położnej nie wspomnę - słyszałam że można poznać z bliska je na szkole rodzenia i po zajęcicach zdecydować. Ale ja zapisałam nas na grudzień, ale wolałabym styczeń szczerze mowiąc a wtedy to już będzie na chwile przed porodem i obawiam się że nikt sensowny nie będzie juz dostępny. Z drugiej strony czytam opinie że w tym szpitalu każda położna to anioł i nie ma co wykupowac prywatnej opieki... trochę ju mam mętlik, bo korzystałam z tej usługi już i trochę się boje że będzie jak u moje starszej siostry -3 poród po 2 bezproblemowych po latach trwał 30h, bo wszyscy zlekceważyli wieloródkę i stwierdzili że pójdzie gładko. Sama nie wiem jaką decyzję podjąć eh

[motyczkam]

Napisane przez Gumisiowy

No właśnie ten też ma inną specjalizację, ja się zastanawiam nad zmianą lekarza. Pójdę jeszcze za 2 tygodnie bo już mam umówioną wizytę ale następną chyba umowie do kogoś innego jeśli dalej nie będzie cytologii, badania na fotelu i słuchania serduszka. Dla mnie to super istotne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak prawdę mówiąc to trochę nieodpowiedzialny jest ten lekarz. Kto ma Ci tą szyjkę sprawdzić jak nie on? Przecież to bardzo ważne badanie. Skąd masz wiedzieć czy Ci się nie skraca itd.

[visionAM]

Napisane przez _Melodia_

Nie chodze na NFZ (jeszcze ) ale na wizytach ma zawsze sprawdzanie szyjki no i odczyn czy nie złapałam jakiegoś zapalenia przypadkiem... ja mam wizyte najbliższą jakoś chyba 11 października, a 25-29.10 musze umówić się na USG połówkowe już.



Teraz wrócę to jakiś czas temu poruszanej kwestii - wybaczcie, ale nie wchodze regularnie bo tapatalk działa słabo, a na kompa wchodze tylko w pracy.

Vision możesz napisac w którym szpitalu pracuje Twoja prowadząca ginekolog? Ja nadal się waham co do wyboru szpitala, o położnej nie wspomnę - słyszałam że można poznać z bliska je na szkole rodzenia i po zajęcicach zdecydować. Ale ja zapisałam nas na grudzień, ale wolałabym styczeń szczerze mowiąc a wtedy to już będzie na chwile przed porodem i obawiam się że nikt sensowny nie będzie juz dostępny. Z drugiej strony czytam opinie że w tym szpitalu każda położna to anioł i nie ma co wykupowac prywatnej opieki... trochę ju mam mętlik, bo korzystałam z tej usługi już i trochę się boje że będzie jak u moje starszej siostry -3 poród po 2 bezproblemowych po latach trwał 30h, bo wszyscy zlekceważyli wieloródkę i stwierdzili że pójdzie gładko. Sama nie wiem jaką decyzję podjąć eh

Moja ginekolog jest ordynatorką w UCZKIN. Ja od dawna mam w głowie Południowy, to jest mój pierwszy wybór do rodzenia. Męczy mnie ten temat już jakiś czas i wczoraj uznałam, że chyba jednak pójdę za instynktem i zdecyduję się na Południowy. Za każdym razem jak myślałam o innym szpitalu to się stresowałam, że co jeśli coś się tam nie uda i potem do końca życia będę sobie pluła w brodę, że nie pojechałam do tego Południowego. Dla mnie priorytetem jest poród, nie chcę mieć traumy. Może i opieka po porodzie jest tam gorsza niż w UCZKIN, ale warunki do rodzenia lepsze. I już nie będę kombinować. Chyba

A Ty jaki szpital rozważasz?

[wredna_loszka]

Co 3-4 tyg wizyta, wywiad, omówienie badań, badanie na fotelu, USG i zalecenia. Dla mnie wizyta bez zobaczenia dziecka byłaby bez sensu, bo bym się martwiła poza tym jak po samej rozmowie lekarz wie jak leży łożysko, czy są krwiaki czy coś jeszcze innego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz