Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.80.

[sublips]

Napisane przez olabambola

Kolejny raz piszesz o zębach - masz jakiś kompleks zębowy? Bo nie wiem po co znowu o tym piszesz.

A Ty mnie masz przepraszam rozliczać, ile razy ja o zębach piszę? Wspaniały argument ad personam, tyle że bezsensu.

Za to nie odpowiedziałaś na podstawowe pytanie, co Cię tak "śmieszy'" w tym braku realizmu i co na celu miałoby naturalistyczne oddanie wyglądu postaci.

[olabambola]

Napisane przez sublips

A Ty mnie masz przepraszam rozliczać, ile razy ja o zębach piszę? Wspaniały argument ad personam, tyle że bezsensu.

Za to nie odpowiedziałaś na podstawowe pytanie, co Cię tak "śmieszy'" w tym braku realizmu i co na celu miałoby naturalistyczne oddanie wyglądu postaci.

Że co? niezła akcja. Po co mam ci odpisywac, skoro zaraz się znowu dowalisz do czarnych zespustych zębow?

[sublips]

Napisane przez squirrelqa

Był w przeszłości taki nurt jak naturalizm, więc nie wiem, dlaczego za jakiś czas (albo właśnie teraz) miałby nie powrócić w nowej odsłonie i pokazywać właśnie taką ostrą i nieprzypudrowaną rzeczywistość. Być może właśnie do tego dążymy po cialopozytywnosci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No "Chłopi" to jest właśnie powieść naturalistyczna i ba, mamy filmy, które można byłoby określić jako naturalistyczne. Jednak takie produkcje są przeznaczone raczej dla wąskiego grona odbiorców, odbiorca masowy zawsze będzie wolał estetyczne obrazy i według mnie też nie ma nic w tym złego. Nie ukrywam, że sama wolę patrzeć na ładnych aktorów.

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Napisane przez olabambola

Że co? niezła akcja

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Ja tam nie zamierzam ukrywać, że mnie do obejrzenia chłopów zachęcają ładni ludzie, kolorowe stroje, taniec, cudna muzyka. Na pewno są pasjonaci, którzy doceniliby taką historię pokazaną szarymi strojami, próchnicą zębów i brodami z pchłami, ale ja się tam cieszę, że powstają takie estetyczne filmy odpowiednie dla takiego filmowego plebsu jak ja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez sublips

No "Chłopi" to jest właśnie powieść naturalistyczna i ba, mamy filmy, które można byłoby określić jako naturalistyczne. Jednak takie produkcje są przeznaczone raczej dla wąskiego grona odbiorców, odbiorca masowy zawsze będzie wolał estetyczne obrazy i według mnie też nie ma nic w tym złego. Nie ukrywam, że sama wolę patrzeć na ładnych aktorów.

Ja się zgadzam, chociaż w takich produkcjach zatrudniałabym ładnych aktorów, ale nie robiłabym im makijażu. (Jakiegoś pryszcza zakryć tak, ale na pewno nie szalałabym z konturowaniem czy eye-linerem.)

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

Napisane przez olabambola

tak w temacie lekko nawiązującym do chłopów, to śmiać mi się chce, gdy widzę film którego akcja dzieje się w XIX w. albo i wcześniej i widzę wydepilowane kobiece ciała, makijaż współczesny, czyli wykonturowane kości policzkowe, cienkie kreseczki eyelinerem, doczepione rzęsy, ogólnie zrobiona twarz, wybielone zęby, barberowo przycięte brody męskie, kolory ciuchów, jakieś kolorowe ciuchy kiedy te kolory jeszcze "odkryte" zwłaszcza wśród pospólstwa. I kiedy to nie jest zrobione w konwencji komedii, tylko na serio.

a czy znasz jakikolwiek film historyczny wyprodukowany przez ostatnie 50 lat, w którym widać niewydepilowane nogi kobiet?
haha, już widzę to oburzenie i ból dupy gdyby coś takiego zrobiono, od razu by się pojawiły obleśne komentarze, jakieś 'polityczne poprawności', indoktrynacja feministyczna i promocja brzydoty i tego typu wypociny, nikt myślący w produkcji takiego filmu ani przez sekundę nie rozważałby czegoś takiego, co zaszkodziłoby filmowi
a dwa, sztuka ma tę własność, że jest plastyczna, jest różnica między filmem dokumentalnym, historycznym a fikcją
chłopi to to drugie, nawet fakt, że jest to adaptacja książki nie sprawia, że twórcy nie mogą sobie pozmieniać czego chcą, bo tworzą nowy produkt
tak mnie zastanawia czy serio tak Ci to przeszkadza i odejmuje radość z oglądania filmu, bo nie możesz przestać myśleć o tym, że Jagna ma wydepilowane łydki czy po prostu się czepiasz dla samego czepiania się

[Nightmare666]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89712164]Ja tam nie zamierzam ukrywać, że mnie do obejrzenia chłopów zachęcają ładni ludzie, kolorowe stroje, taniec, cudna muzyka. Na pewno są pasjonaci, którzy doceniliby taką historię pokazaną szarymi strojami, próchnicą zębów i brodami z pchłami, ale ja się tam cieszę, że powstają takie estetyczne filmy odpowiednie dla takiego filmowego plebsu jak ja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dokładnie tak, mamy dużo filmów mocno realistycznych gdzie klimat jest ciężki, ludzie "brudni" i utyrani (chociażby np."Róża"). Mnie Chłopi zachwycili, idę na nich drugi raz do kina.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Swoją drogą ciekawa jestem jak by to się odbyło, gdyby ktoś się uparł, że chce mieć owłosioną Jagnę. Zabronić aktorce się depilować? A co, gdy jest po laserowej depilacji? Wtedy dokleić sztuczne? Przeszczepić tak jak się przeszczepia włosy na głowie?
Była już dyskusja o tym, ile aktorzy są w stanie zrobić dla roli, więc może i to byłoby docenione.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89712171]Swoją drogą ciekawa jestem jak by to się odbyło, gdyby ktoś się uparł, że chce mieć owłosioną Jagnę. Zabronić aktorce się depilować? A co, gdy jest po laserowej depilacji? Wtedy dokleić sztuczne? Przeszczepić tak jak się przeszczepia włosy na głowie?
Była już dyskusja o tym, ile aktorzy są w stanie zrobić dla roli, więc może i to byłoby docenione.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

pytanie czy malarze poprzednich epok na swoich obrazach malowali kobietom włoski na nogach mimo że nikt się wtedy nie depilował? bo nic takiego nie kojarzę, a w takiej technice w jakiej ten film zrobiono to raczej niedostrzegalny szczegół, więc tym bardziej mnie dziwi ten zarzut

[Paprotka_]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89712175]pytanie czy malarze poprzednich epok na swoich obrazach malowali kobietom włoski na nogach mimo że nikt się wtedy nie depilował? bo nic takiego nie kojarzę, a w takiej technice w jakiej ten film zrobiono to raczej niedostrzegalny szczegół, więc tym bardziej mnie dziwi ten zarzut[/QUOTE]Bo ten zarzut pierwotnie nie dotyczył depilacji nóg, tylko "miejsc intymnych" w scenie końcowej. Mam wrażenie, że został po prostu przemielony przez internet i zadziałał "głuchy telefon". Czytam Waszą dyskusję z zaciekawieniem, nie oglądałam jeszcze filmu, (książka jest moją ulubioną, serial też bardzo lubię) trochę zniechęcił mnie zwiastun. Staram się nastawić, że zobaczę film będący odrębną historią z przypadkową zbieżnością imion i trochę w tym pomaga lektura tego wątku

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

Napisane przez Paprotka_

Bo ten zarzut pierwotnie nie dotyczył depilacji nóg, tylko "miejsc intymnych" w scenie końcowej. Mam wrażenie, że został po prostu przemielony przez internet i zadziałał "głuchy telefon".

hmm jak kojarzę najpopularniejsze obrazy z jakiejkolwiek właściwie epoki do XIX wieku włącznie to nie przychodzi mi do głowy ani jeden gdzie widać owłosione łono, jeśli jest coś odsłonięte nawet do połowy to i tak nie widać ani jednego włosa, wszystko gładkie

[rejczeI]

Napisane przez sublips

Ja uważam, że skoro okroili książkę i wycięli mnóstwo wątków fabularnych, to tak naprawdę o każdej postaci można byłoby napisać, że została "wybielona". Przecież chociażby u Macieja Boryny nie pokazano, jak traktował swoich parobków, Antek nie był nawet w połowie tak brutalny jak w książce. Ale dużo mężczyzn w różnym wieku skupia się, że wybielono Jagnę, no bo przecież to ona była tą złą i okropną, na każdy seks się zgadzała, to ona zdradzała męża (ani słowa, że Antek zdradzał żonę i jeszcze, co zafundował kochance na końcu).
No nie do końca się zgadzała, bo w książce jest mocno zasugerowane, że wójt zgwałcił Jagnę, a Jagna owszem lubiła seks, ale z Antkiem, a nie dosłownie z każdym. I jak dla mnie to pokazali w tej adaptacji, pokazali też egoizm Jagny, lenistwo, że jak ją namiętność poniesie, to wszystko jej jedno gdzie, także ja po prostu nie widzę tego wybielenia. Po prostu wycięto wiele sytuacji, które mogłyby Jagnę przedstawić i w dobrym, i złym świetle.

No ale jak dla mnie w książce Jagna taka jest - trochę zahukana jednak, lekkomyślna, żadna z niej manipulantka. Przecież ona ma niecałe 20 lat.

No co do ostatniego akapitu - znacznie płytsze filmy niż "Chłopi" otrzymywały nagrody. Mnie się film podobał i nie mam zamiaru nakłaniać innych do zmiany zdania, kwestia gustu, ale ja go postrzegam bardziej jak interpretację książki, dzieło również i malarskie niż wierną ekranizację.



Jagna nie romansowała z wieloma mężczyznami. Jest zasygnalizowana jej relacja z Mateuszem, ale raczej w formie plotek i że ludzie o niej plotkują. Jagna ma romans tak naprawdę tylko z Antkiem, a później początki romansu z Jasiem, jednak bez fizyczności. Wszystkie inne relacje w zasadzie są wbrew jej woli - choć na ślub z Boryną się zgadza niby, jednak też za namową matki, ale już wójt upija ją (przypominam, Jagna ma niecałe 20 lat i wcześniej nawet nie piła) i wykorzystuje. Także jej rozwiązłość to bardziej opinia wsi niż fakty, plus zaobserwowałam, że chyba w wielu szkołach tak to przedstawiano.

Ale trochę pazura jej zabrali, tutaj się nie będę kłócić. Chociażby scena wesela - w książce Jagna bawi się, tutaj jest przekazywana z rąk do rąk mężczyzn. Jednak mamy do czynienia z bardzo młodą kobietą, która jest na celowniku plotek zazdrosnych bab i podstarzałych facetów, którzy bardzo chcieliby ją mieć, ona ich nie uwodzi. A widzę, że wielu mężczyzn tak chce to widzieć i co więcej, dlaczego skupiają się tylko na tym, że Jagna to w zasadzie rozwiązła jest - a według mnie nieprawda - i ma romans z żonatym synem męża (to akurat jest i obrzydliwe, i moralnie niewłaściwe, ale jakie jest skupienie na niej, a nie na Antku, który jest stokroć gorszy niż Jagna).

Mnie pod kątem wyglądu ta aktorka pasowała. Może zabrakło mi tego, że Jagna miała być bardziej postawna.

No nie wiem. Znajomość z Mateuszem może w formie plotek ale dotyczyła też przeszłości. Rozkwitający romansik z Jasiem ukróciła jego matka. Jagna do ślubu szła jako nie dziewica. Można przypuszczać, że Jagna romansowała ot tak zwyczajnie, ilekroć miała na to ochotę, a nie że chodziła z każdym bo tak.

[olabambola]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89712167]a czy znasz jakikolwiek film historyczny wyprodukowany przez ostatnie 50 lat, w którym widać niewydepilowane nogi kobiet?
haha, już widzę to oburzenie i ból dupy gdyby coś takiego zrobiono, od razu by się pojawiły obleśne komentarze, jakieś 'polityczne poprawności', indoktrynacja feministyczna i promocja brzydoty i tego typu wypociny, nikt myślący w produkcji takiego filmu ani przez sekundę nie rozważałby czegoś takiego, co zaszkodziłoby filmowi
a dwa, sztuka ma tę własność, że jest plastyczna, jest różnica między filmem dokumentalnym, historycznym a fikcją
chłopi to to drugie, nawet fakt, że jest to adaptacja książki nie sprawia, że twórcy nie mogą sobie pozmieniać czego chcą, bo tworzą nowy produkt
tak mnie zastanawia czy serio tak Ci to przeszkadza i odejmuje radość z oglądania filmu, bo nie możesz przestać myśleć o tym, że Jagna ma wydepilowane łydki czy po prostu się czepiasz dla samego czepiania się[/QUOTE]

Tak, przeszkadza. Ktoś robi film historyczny, to móglby sie postarać. A jeśli to za trudne dla tej osoby, to niech się za to nie bierze i robi sobie popkulturowe gniotki marvela. I jak napisalam, temat lekko nawiazujący do chlopow, w temacie odwierciedlania realiów epoki, dzieła itp. Ludzie "czepiaja się", że dzwiek silnika nie z tego modelu jaki na ekranie, auto nie takie itp. i im też to odbiera radość z ogladania.

[staska_stasia]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89712175]pytanie czy malarze poprzednich epok na swoich obrazach malowali kobietom włoski na nogach mimo że nikt się wtedy nie depilował? bo nic takiego nie kojarzę, a w takiej technice w jakiej ten film zrobiono to raczej niedostrzegalny szczegół, więc tym bardziej mnie dziwi ten zarzut[/QUOTE]
Z ta depilacją to akurat zależy. Np. w starożytnym Rzymie w termach można było się poddać zabiegowi depilacji woskiem. Starożytni Egipcjanie bardzo dbali o higienę, więc może też mieli jakieś patenty na to (ale tego akurat nie jestem pewna). Skoro golili np. głowy to kto wie, czy nogi lub miejsca intymne również.
Ale co potem było w średniowieczu- to tego już akurat nie wiem.

Jak myślę o tym temacie, to pierwszy obraz, jaki przyszedł mi do głowy, to "Narodziny Wenus". I tam nie ma włosów na nogach, zaryzykuję stwierdzenie, że na wzgórku łonowym również nie (co prawda włosy na głowie częściowo przysłaniają miejsca intymne, ale tylko w niewielkim stopniu). Skądś taki kanon piękna wtedy się przyjął, skoro malarz uznał, że idealna kobieta nie ma tu i ówdzie owłosienia.

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

Napisane przez olabambola

Tak, przeszkadza. Ktoś robi film historyczny, to móglby sie postarać. A jeśli to za trudne dla tej osoby, to niech się za to nie bierze i robi sobie popkulturowe gniotki marvela. I jak napisalam, temat lekko nawiazujący do chlopow, w temacie odwierciedlania realiów epoki, dzieła itp. Ludzie "czepiaja się", że dzwiek silnika nie z tego modelu jaki na ekranie, auto nie takie itp. i im też to odbiera radość z ogladania.

przecież Chłopi to nie jest żadna powieść historyczna, to typowa obyczajówka mająca oddać mentalność i życie ludzi w epoce, a nie dokumentować jaki model krzesła był wtedy popularny w Europie
już w książce można znaleźć mnóstwo nieścisłości z realistycznym światem, celem Chłopów nigdy nie było odwzorowanie jakichś nieistotnych szczególików ze świata
to nie jest film dokumentalny, to jest fikcja, już na poziomie materiału źródłowego, więc czepianie się 'jak było naprawdę' jest bez sensu...
jak ktoś nie jest w stanie oglądać rozrywkowego filmu, bo model silnika widocznego na ekranie wszedł do obiegu dopiero 2 lata po czasie akcji filmu to widocznie nie wie na czym polega film rozrywkowy

[Imperfecta]

Niezbyt często chodzę do kina i generalnie przyznaję się bez bicia, że jestem okropną ignorantką w kwestii kinematografii w ogóle, ale przez tę waszą dyskusję właśnie kupiłam bilety na Chłopów na najbliższą środę

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez Imperfecta

Niezbyt często chodzę do kina i generalnie przyznaję się bez bicia, że jestem okropną ignorantką w kwestii kinematografii w ogóle, ale przez tę waszą dyskusję właśnie kupiłam bilety na Chłopów na najbliższą środę

ja jeszcze nie byłam, ale na pewno się wybiorę najszybciej jak to będzie możliwe.
Ostatnio oglądałam "Twój Vincent" na Netflix i trochę żałuję, że nie poszłam na to do kina. Mam nadzieję, że "chłopów" tak nie przegapię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez olabambola

Tak, przeszkadza. Ktoś robi film historyczny, to móglby sie postarać. A jeśli to za trudne dla tej osoby, to niech się za to nie bierze i robi sobie popkulturowe gniotki marvela. I jak napisalam, temat lekko nawiazujący do chlopow, w temacie odwierciedlania realiów epoki, dzieła itp. Ludzie "czepiaja się", że dzwiek silnika nie z tego modelu jaki na ekranie, auto nie takie itp. i im też to odbiera radość z ogladania.

Ale to nie jest film historyczny. Ojej, no to niech się nikt za nic nie bierze. Rzuć też pracę, bo jak nie jesteś prezesem banku, to nie ma sensu brac się za byle co nie ucz się języka, bo i tak jak native nie będziesz mówić. Nie gotuj nowych potraw, bo szef z restauracji lepiej zrobi no az nie wierze, że można tak przezywac film, który opowiada jakąs fikcyjną historię

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Ja też idę na Chłopów niedługo i w ogóle mam to gdzieś, czy będzie tak samo jak w książce i czy Jagna będzie wydepilowana. W ogóle nie po to idę na ten film (ani na żaden inny). Twórca miał jakąs wizję, może się ona podobać lub nie, ale nie może być błędna, bo nie ma chyba artystycznej policji , która by kontrolowała owłosienie aktorek/portretowanych osób itp. Ludzie lubią się czepiać i powtarzać po sobie, że "ojej w książce było inaczej". Porównywanie książki do filmu to grząski grunt, to jest zupełnie co innego, a tu jeszcze mówimy o tomisku, napisanym X lat temu, z innej perspektywy. Ja lubię to, że każda interpretacja wnosi coś innego, pokazuje to inne punkty widzenia, a także zmiany w społeczeństwie, w podejściu do różnych tematów. Ale nie no najlepiej jaki zdanie, w zdanie aktorzy czytali Reymonta, żyli przez kilka miesięcy w drewnianych chałupach bez łazineki, kobiety bez podpasek, myli się raz na kilka tygodni - TO BY BYŁO PRAWDZIWE KINO

[olabambola]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89712314]Ale to nie jest film historyczny. Ojej, no to niech się nikt za nic nie bierze. Rzuć też pracę, bo jak nie jesteś prezesem banku, to nie ma sensu brac się za byle co nie ucz się języka, bo i tak jak native nie będziesz mówić. Nie gotuj nowych potraw, bo szef z restauracji lepiej zrobi no az nie wierze, że można tak przezywac film, który opowiada jakąs fikcyjną historię

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Ja też idę na Chłopów niedługo i w ogóle mam to gdzieś, czy będzie tak samo jak w książce i czy Jagna będzie wydepilowana. W ogóle nie po to idę na ten film (ani na żaden inny). Twórca miał jakąs wizję, może się ona podobać lub nie, ale nie może być błędna, bo nie ma chyba artystycznej policji , która by kontrolowała owłosienie aktorek/portretowanych osób itp. Ludzie lubią się czepiać i powtarzać po sobie, że "ojej w książce było inaczej". Porównywanie książki do filmu to grząski grunt, to jest zupełnie co innego, a tu jeszcze mówimy o tomisku, napisanym X lat temu, z innej perspektywy. Ja lubię to, że każda interpretacja wnosi coś innego, pokazuje to inne punkty widzenia, a także zmiany w społeczeństwie, w podejściu do różnych tematów. Ale nie no najlepiej jaki zdanie, w zdanie aktorzy czytali Reymonta, żyli przez kilka miesięcy w drewnianych chałupach bez łazineki, kobiety bez podpasek, myli się raz na kilka tygodni - TO BY BYŁO PRAWDZIWE KINO [/QUOTE]

Ale ja nie mówię w tym poscie o filmie chlopi.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Ale wiecie, to samo jest z netflixowym "znachorem". Po niektórych opiniach na filmwebie (ogólnie uważam, że Filmweb już dawno się zepsuł, ale czasami podglądam) spodziewałam się jakiejś farsy, a film mi się naprawdę spodobał. W komentarzach pojawiały się głosy, że albo taki wzruszający (jestem płaczliwa ale nie załkałam ani razu), albo że ktoś nie zna tamtych czasów, bo to czy tamto było nie tak. A jeszcze że Marysia nie taka śliczna jak w wersji z lat 80', a fryzura hrabiego nie taka. No cóż... Ja tam wiedzy o epokach nie czerpię z filmów i nie będę dyskutować o tym, czy w tym filmie było za dużo feminizmu. Film mi się dobrze oglądało, w międzyczasie zjadłam dobry obiad i wypiłam pyszną kawę, więc to było naprawdę udane półtorej godziny wolnej niedzieli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

podaj przykład

[meliandra]

Napisane przez olabambola

dziwią mnie sklepy internetowe, które skład materiału pokażą dopiero po wybraniu rozmiaru. Jakoś moje próby pokazują, że w każdym rozmiarze ten sam skład, zatem po co?

Jakie na przykład? Nie spotkałam się z tym, że muszę wybrać rozmiar żeby zobaczyć skład.

Napisane przez kasiunia788742

Dla mnie końcówka "-łeś" jest i męska ale też w bezosobowa "zapisales" jako Ty osobo. Nie razi mnie to. Bardziej irytują właśnie te "-łeś/łaś", "wspołpracowniku_wspołpra cowniczko".

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

To ja mam tak samo. Rozmumiem to jako osobę i wg mnie tak jest wygodniej i prościej. Dziwi mnie, że można się czuć przez to poszkodowanym. W ogóle wg mnie poprawność polityczna idzie już trochę w złą stronę. Za chwilę to strach będzie się odezwać.

Napisane przez rejczeI

Trzeba by poczytać co współczesna psychologia na HNB. Zastanawiam się na ile te dzieci faktycznie mają taką a nie inną konstrukcję i z której wynika że ich rodzice przechodzą małe piekło. A na ile znaczenie ma to że kiedyś jednak kobiety miały dużo większe pojęcie o tym czym jest wychowywanie dzieci. Starsze siostry nianczyły młodsze, ludzie byli blisko, maluch nie był taką enigmą. Teraz młoda mama wkracza w ten obszar praktycznie z zerowym wyobrażeniem i umiejętnościami. Poradniki to w koncu nie to samo. Jest szok że dzieci są wymagające, zabierają przestrzeń własną i życie wywraca się do góry nogami. Nieważne czy debiutujesz mając 25 czy 35 lat. Dodać do tego że rodzic by dziecku nieba chciał uchylić i ani się obejrzysz cały dzien nic nie zrobisz (przysłowiowe- do łazienki nie wyjdziesz) bo musisz stawać na rzęsach by dziecko nie płakało i nie męczyło się płaczem. Patrząc jeszcze na to ilu ludzi toleruje w związkach toksynę (moim zdaniem bardzo dużo) kosztem własnego zdrowia psychicznego, to wcale mnie nie dziwi podatność na uleganie wszelkim dziecięcym kaprysom (ubieranym w przekonania, że inaczej się nie da). I tak, uprzedzając, niemowlak to nie kaprysy ale już taki 2 czy 4-latek to troszkę nie to samo.

Nie zgodzę się z tym. Skąd niby miały mieć to pojęcie? Kiedyś to dopiero kobiety miały przewalone. Dzieci rodziły młodo, zazwyczaj więcej niż jedno. Nikt się nie zastanawiał nad rodzicielstwem, posiadanie dzieci było czymś zupełnie naturalnym i praktycznie każdy je miał. Kobieta była od wychowywania dzieci, od stania w garach i od sprzątania. I miała nie narzekać. Może trochę mniej się z dziećmi cackały, ale to wynikało z tego, że po prostu nie miały na to czasu. Teraz jest dużo większy dostęp do informacji o rodzicielstwie. Rodzicielstwo też jest bardziej świadome niż kiedyś. Coraz więcej ludzi na dzieci się nie decyduje. Chociaż wciąż jest jakieś takie społeczne przekonanie, że jak nie masz dziecka, to coś z Tobą nie tak. Kobiety nadal mają poczucie, że zajmowanie się dzieckiem i domem to ich obowiązek, a jak facet 'pomaga', to zasługuje na medal. Chociaż myślę też, że duży dostęp do różnego rodzaju informacji na temat wychowywania dzieci powoduje dezinformację i rodzice trochę gubią się w tym co jest dobre, a co nie. Chcą dobrze, a potem różnie to wychodzi.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Też myślę, że trochę tak jest.

[olabambola]

Napisane przez meliandra

Jakie na przykład? Nie spotkałam się z tym, że muszę wybrać rozmiar żeby zobaczyć skład.



To ja mam tak samo. Rozmumiem to jako osobę i wg mnie tak jest wygodniej i prościej. Dziwi mnie, że można się czuć przez to poszkodowanym. W ogóle wg mnie poprawność polityczna idzie już trochę w złą stronę. Za chwilę to strach będzie się odezwać.



Nie zgodzę się z tym. Skąd niby miały mieć to pojęcie? Kiedyś to dopiero kobiety miały przewalone. Dzieci rodziły młodo, zazwyczaj więcej niż jedno. Nikt się nie zastanawiał nad rodzicielstwem, posiadanie dzieci było czymś zupełnie naturalnym i praktycznie każdy je miał. Kobieta była od wychowywania dzieci, od stania w garach i od sprzątania. I miała nie narzekać. Może trochę mniej się z dziećmi cackały, ale to wynikało z tego, że po prostu nie miały na to czasu. Teraz jest dużo większy dostęp do informacji o rodzicielstwie. Rodzicielstwo też jest bardziej świadome niż kiedyś. Coraz więcej ludzi na dzieci się nie decyduje. Chociaż wciąż jest jakieś takie społeczne przekonanie, że jak nie masz dziecka, to coś z Tobą nie tak. Kobiety nadal mają poczucie, że zajmowanie się dzieckiem i domem to ich obowiązek, a jak facet 'pomaga', to zasługuje na medal. Chociaż myślę też, że duży dostęp do różnego rodzaju informacji na temat wychowywania dzieci powoduje dezinformację i rodzice trochę gubią się w tym co jest dobre, a co nie. Chcą dobrze, a potem różnie to wychodzi.



Też myślę, że trochę tak jest.

Intimissimi, tezenis, ale one są pod jeden podmiot

[sublips]

Ja akurat jeśli chodzi o realizm w filmach, to naprawdę jest mi to obojętne, czy kobieta ma wydepilowane nogi, czy nie i nie widziałabym w ogóle celu, żeby rozrywkowy film tak się trzymał tak realiów historycznych, żeby pokazywać bohaterów danego wieku zgodnie z prawdą. Wiadomo że kiedyś kanony piękna były inne i jak dla mnie łatwiej uwierzyć, że dana księżniczka chociażby jest pięknością, jak zobaczę kogoś, kto obecnie jest uznawany za atrakcyjną osobę.

Ale co do ciałopozytywności, to nie wiem, chyba niektórzy błędnie ją odbierają. Bo ja doceniam, że coraz częściej nie widzę jednego kanonu piękna w filmach - że czasami aktorka w scenie rozbieranej ma bardzo mały biust, że zatrudnia się czasami aktorki z niepełnosprawnością bądź owszem, z nadwagą czy otyłością (to nie jest promowanie otyłości ), że coraz widzę aktorki w średnim wieku czy nawet już w mocno dojrzałym jako bohaterki komedii romantycznych - a nie w roli matek . Chciałabym zobaczyć też w filmach chociażby rozstępy czy pory czasami - nie chodzi mi o jakiś naturalizm czy żeby aktorzy byli zapuszczeni, ale przesadza się z retuszem. W filmach o superbohaterach to się sprawdza, ale niekoniecznie gdzieś indziej.

Napisane przez rejczeI

No nie wiem. Znajomość z Mateuszem może w formie plotek ale dotyczyła też przeszłości. Rozkwitający romansik z Jasiem ukróciła jego matka. Jagna do ślubu szła jako nie dziewica. Można przypuszczać, że Jagna romansowała ot tak zwyczajnie, ilekroć miała na to ochotę, a nie że chodziła z każdym bo tak.

Nie no dziewicą nie była, ale wiemy na pewno, że miała romans z Antkiem, no była żoną Boryny, wójt ją de facto zgwałcił, a też kochała się w Jasiu. To nadal nie jest jakaś szalona rozwiązłość, powiedziałabym, że jak na 19-latkę, to była po prostu kochliwa.

Ale z poprzednim postem Twoim się zgadzam oczywiście. Romans Antka i Jagny to ich obydwojga wina, ale Jagna jeszcze potrafiła okropnie traktować żonę Antka i to jest doskonale pokazane. Dlatego się dziwię, że tyle osób się skupia na tym, że Jagna lubi uprawiać seks i się "szmaci", i w ogóle kobiety się powinno teraz tak karać, bo nawet na takie komentarze natrafiłam , kiedy no ja uważam, że głupota, lekkomyślność, lenistwo, egoizm to zdecydowanie gorsze niż fakt, że ktoś lubi uprawiać seks.

[Lumimi]

Jagna miała wady. Tyle że każdy je ma. Miał Antek, miał Boryna czy inni bohaterowie. Jagna zdradziła męża. Też fakt. Tyle że żony mieli też Anek czy Wójt. Ale tylko Jagnie się to wypomnina. Tylko z niej robi się winna. To po prostu hipokryzja. Bo wszyscy na tym gnoju powinni leżeć

Tak jak hipokryzja jest wypominanie Łęckiej że nie chciała Wokulskiego że liczyła się dla niej tylko jego kasa. Zapominając że po pierwsze Wokulski chciał ja kupić a po drugie sam się ożenił z Minclowa dla pieniędzy.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[sublips]

Napisane przez Lumimi

Jagna miała wady. Tyle że każdy je ma. Miał Antek, miał Boryna czy inni bohaterowie. Jagna zdradziła męża. Też fakt. Tyle że żony mieli też Anek czy Wójt. Ale tylko Jagnie się to wypomnina. Tylko z niej robi się winna. To po prostu hipokryzja. Bo wszyscy na tym gnoju powinni leżeć

Tak jak hipokryzja jest wypominanie Łęckiej że nie chciała Wokulskiego że liczyła się dla niej tylko jego kasa. Zapominając że po pierwsze Wokulski chciał ja kupić a po drugie sam się ożenił z Minclowa dla pieniędzy.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

No dokładnie, dlatego szlag mnie trafia naprawdę, jak czytam o tym wybielaniu Jagny i że - szczególnie panowie - jak komentują, to się skupiają, jaka ona rozwiązła. Gdzie jak dla mnie najgorszym, najobrzydliwszym bohaterem "Chłopów" jest bez wątpienia Antek i nie wiem, co te baby w nim widziały. Bo Maciej Boryna to już dla mnie trochę głębszy bohater i wierzę, że nie pozwoliłby na to, co się stało na końcu.

Łęcka to inny doskonały przykład. Ogólnie każda bohaterka omawiana na języku polskim, która nie jest krystaliczna i cnotliwa, jest odbierana jak rozpustnica, czarny charakter i zło wcielone. Jak lubię swoją polonistkę, to pamiętam, że jeszcze z Łęcką starała się troszeczkę to głębiej przedstawić, ale w "Chłopach" mówiliśmy, że Jagna to wiejska femme fatale. Tak, wielka femme fatale, która sama skończyła, jak skończyła, i jeszcze zaledwie 19-letnia podrywana przez starych facetów.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez meliandra

Nie zgodzę się z tym. Skąd niby miały mieć to pojęcie? Kiedyś to dopiero kobiety miały przewalone. Dzieci rodziły młodo, zazwyczaj więcej niż jedno. Nikt się nie zastanawiał nad rodzicielstwem, posiadanie dzieci było czymś zupełnie naturalnym i praktycznie każdy je miał. Kobieta była od wychowywania dzieci, od stania w garach i od sprzątania.

Kiedy jest to kiedyś? Nasze babki pracowały, baaardzo ciężko (nie mam na myśli stania przy garach, a pracę chłopek). Nasze matki w większości też. Nie liczę "wyższych sfer".

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez meliandra

Nie zgodzę się z tym. Skąd niby miały mieć to pojęcie? Kiedyś to dopiero kobiety miały przewalone. Dzieci rodziły młodo, zazwyczaj więcej niż jedno. Nikt się nie zastanawiał nad rodzicielstwem, posiadanie dzieci było czymś zupełnie naturalnym i praktycznie każdy je miał. Kobieta była od wychowywania dzieci, od stania w garach i od sprzątania. I miała nie narzekać. Może trochę mniej się z dziećmi cackały, ale to wynikało z tego, że po prostu nie miały na to czasu. Teraz jest dużo większy dostęp do informacji o rodzicielstwie. Rodzicielstwo też jest bardziej świadome niż kiedyś. Coraz więcej ludzi na dzieci się nie decyduje. Chociaż wciąż jest jakieś takie społeczne przekonanie, że jak nie masz dziecka, to coś z Tobą nie tak. Kobiety nadal mają poczucie, że zajmowanie się dzieckiem i domem to ich obowiązek, a jak facet 'pomaga', to zasługuje na medal. Chociaż myślę też, że duży dostęp do różnego rodzaju informacji na temat wychowywania dzieci powoduje dezinformację i rodzice trochę gubią się w tym co jest dobre, a co nie. Chcą dobrze, a potem różnie to wychodzi.

Też myślę, że teraz problemem może być natłok informacji i dobrych rad, jest też większa presja, żeby być rodzicem idealnym. Ale moje babcie też kupowały książki, gdzie było opisane, ile dziecko powinno zjeść, jak rosnąć i tak dalej. Słyszałam też, że gdyby nie jedna mądra położna, to by babcia nie dała rady noworodka piersią nakarmić i nie miałaby pojęcia, co ma robić, żeby z głodu nie umarło. Taka to wiedza na wszystkie kobiety magicznie spływała.
[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89712367]Ale wiecie, to samo jest z netflixowym "znachorem". Po niektórych opiniach na filmwebie (ogólnie uważam, że Filmweb już dawno się zepsuł, ale czasami podglądam) spodziewałam się jakiejś farsy, a film mi się naprawdę spodobał. W komentarzach pojawiały się głosy, że albo taki wzruszający (jestem płaczliwa ale nie załkałam ani razu), albo że ktoś nie zna tamtych czasów, bo to czy tamto było nie tak. A jeszcze że Marysia nie taka śliczna jak w wersji z lat 80', a fryzura hrabiego nie taka. No cóż... Ja tam wiedzy o epokach nie czerpię z filmów i nie będę dyskutować o tym, czy w tym filmie było za dużo feminizmu. Film mi się dobrze oglądało, w międzyczasie zjadłam dobry obiad i wypiłam pyszną kawę, więc to było naprawdę udane półtorej godziny wolnej niedzieli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Na Filmwebie każdy film jest uznawany za lewacką propagandę.
A Znachora oglądało mi się bardzo dobrze. I też mnie jakoś specjalnie nie wzruszył, mimo że często płaczę na filmach. Oryginalnego nie widziałam. Widziałam opinie, że jak na tamte czasy to trochę przesadzili z feminizmem czy świadomością klasową ludzi na wsi, ale mi to nie przeszkadzało, może nawet dodało sympatii dla bohaterów.

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89712204]przecież Chłopi to nie jest żadna powieść historyczna, to typowa obyczajówka mająca oddać mentalność i życie ludzi w epoce, a nie dokumentować jaki model krzesła był wtedy popularny w Europie
już w książce można znaleźć mnóstwo nieścisłości z realistycznym światem, celem Chłopów nigdy nie było odwzorowanie jakichś nieistotnych szczególików ze świata
to nie jest film dokumentalny, to jest fikcja, już na poziomie materiału źródłowego, więc czepianie się 'jak było naprawdę' jest bez sensu...
jak ktoś nie jest w stanie oglądać rozrywkowego filmu, bo model silnika widocznego na ekranie wszedł do obiegu dopiero 2 lata po czasie akcji filmu to widocznie nie wie na czym polega film rozrywkowy[/QUOTE]
Mnie to też zawsze zadziwia, że ludziom się tak chce przeżywać, że jakiś szczegół był inny.
W powieściach też zresztą często bywa inaczej niż w rzeczywistości, czasami autor w posłowiu zaznacza, że np. jakiś budynek naprawdę powstał później. Bo to nie jest główną treścią, tylko tłem.

Napisane przez sublips

Ja akurat jeśli chodzi o realizm w filmach, to naprawdę jest mi to obojętne, czy kobieta ma wydepilowane nogi, czy nie i nie widziałabym w ogóle celu, żeby rozrywkowy film tak się trzymał tak realiów historycznych, żeby pokazywać bohaterów danego wieku zgodnie z prawdą. Wiadomo że kiedyś kanony piękna były inne i jak dla mnie łatwiej uwierzyć, że dana księżniczka chociażby jest pięknością, jak zobaczę kogoś, kto obecnie jest uznawany za atrakcyjną osobę.

Dla mnie tak samo.

Wręcz jestem rozczarowana, kiedy bohater jest opisany jako wybitnie atrakcyjny, a mnie się w ogóle nie podoba.

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez sublips

A chciałabyś oglądać czarne, krzywe zęby, nieuczesanych, brudnych ludzi? Po co nam taki naturalizm w kinie i do kogo takie produkcje byłyby skierowane?

Ja chciałabym , nic nie wkurza mnie jak hollywoodzki uśmiech wśród postaci, które nie miały prawa go mieć.