2024-04-04, 15:13 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-04
Wiadomości: 5
|
Każda praca mnie dobija i męczy
Hej. Muszę się komuś wyżalić, bo nie mam komu. Zapewne wiele osób pomyśli, że wątek jest trollowy. Ale proszę o potraktowanie tematu poważnie i nie wyzywanie mnie z powodu mojej przeszłości.
Powiem wprost - kiedyś zajmowałam się prostytucją. Byłam młoda, miałam 19 lat. Skąd taka decyzja? Bo ledwo starczało mi na utrzymanie. Pracowałam na pełen etat, za najniższą, ale mieszkanie, życie, studia. Wegetowałam i często mi pieniędzy brakowało. Dlatego tego spróbowałam. Uprzedzając nie pracowałam w żadnej agencji, ani nie miałam żadnego alfonsa. Też nie było tak, że się gdzieś ogłaszałam. Założyłam konto na portalu erotycznym, tam pisałam z ludźmi, przedstawiałam swoje oczekiwania. Z moim pierwszym pisałam miesiąc przed spotkaniem, ustaliliśmy wszystko. Te uczucie przed pierwszym spotkaniem było okropne, ale finalnie było wszystko w porządku. Nikt mi krzywdy nie zrobił. Zanim z kimś się spotkałam to właśnie tak to wyglądało, że powolne poznawanie się, budowanie zaufania, rozmawianie o granicach i oczekiwaniach. Także to też nie było tak, że za przeproszeniem dostawał mnie każdy, kto zapłacił. Jakiś czas później poznałam swojego obecnego partnera i jak wiadomo zerwałam z tym dodatkowym zajęciem, ucięłam kontakt z tymi swoimi sponsorami (bo można by tak powiedzieć, że oprócz seksu sponsorowanego trzymałam z nimi taką aluzje koleżeństwa), oraz mój partner nigdy nie dowiedział się o tym epizodzie. Jestem z nim już ponad trzy lata, a nadal często wracają do mnie myśli, że brakuje mi tych pieniędzy i tej swobody jak w ten sposób dorabiałam. O co mi chodzi? Otóż oto, że nie mam za bardzo szczęścia w życiu zawodowym. Zarabiam mało, ostatnio zmieniłam pracę (stara praca to był typowy januszex), mam znowu okres próbny i nie mam pewności czy mnie będą tam chcieli zatrzymać, a mam dużo zobowiązań finansowych. Dorabiając jako prostytutka nie miałam tych problemów, bo wiedziałam, że pieniądze będą zawsze. Próbowałam i próbuje zmienić swoje życie zawodowe, bo właśnie kończę drugie studia, mam porobione kursy, szkole sobie języki obce, a jednak jak próbuje znaleźć lepsze zatrudnienie to okazuje się, że no niestety, ale ja za dużo bardziej innych perspektyw póki co nie mam. Dobija mnie to, że ciągle siedzę w pracy, zarabiam marnie, jak zrobię coś dobrze to nikt nie skomentuje, a jak coś źle to gadka jest od razu. Ostatnio nawet szefowa się mnie doczepiła, że po co pytałam innych o drukarkę (zacięła mi się i nie potrafiłam tego ogarnąć) odciągając innych od pracy. Nawet nie pomyślałam, że ktoś może się do mnie przyczepić o to, że poprosiłam o pomoc w rzeczy, w której się nie znam. Także praca dobija mnie strasznie, bo w każdej czuję się niedoceniona, w każdej coś mi się nie podoba, w każdej wg mnie zarabiam grosze, a ja już nie mam pomysłu jak to zmienić, bo nie wiem co mogę zrobić więcej oprócz studiów, poszerzania wiedzy na kursach czy przeglądaniem ofert pracy bezczynnie, bo i tak tam nic sensownego nie znajduje. Czuję się beznadziejna. Przez moje życie zawodowe ciągną mnie myśli, że gdyby nie to, że jestem w związku i jestem wierna to bym chciała dalej dorabiać w taki sposób, żeby nie martwić się, czy mi starczy do kolejnej wypłaty. Dobija mnie to wszystko. Nie wiem czy to z moim życiem jest coś nie tak, czy po prostu fakt, że robiłam kiedyś co robiłam zniszczył mnie moralnie. Bo wtedy żyłam beztrosko, bez martwienia się o nic. Te pieniądze nie poszły w błoto, bo byłam w stanie wiele zgromadzić oszczędności, żadnych głupot nie kupowałam. Męczy mnie strasznie ta sytuacja.. Niestety, ale partner jest monogamiczny. W życiu by się nie zgodził na to, żeby jego partnerka czymś takim się zajmowała. Nawet nie wiem, czy gdyby się dowiedział o tym co robiłam, czy by mnie nie zostawił. Zresztą chyba sama tak bym nie chciała, bo to wyglądałoby jak jakieś szaleństwo, że kobieta zarabia na dom z prostytucji, byłaby to chora sytuacja. Nie wiem, może są tu osoby, które też posmakowały tego życia i ciężko im się teraz odnaleźć w januszexach za kurczę pieniądze jak dla niewolnika? Nie wiem jak mam poprawić swój komfort życia, to mnie doprowadza do coraz większej depresji i życia od weekendu do weekendu. |
2024-04-04, 16:08 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 862
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Ja cie rozumiem, w dzisiejszych czasach ciezko zarabiac normalne pieniadze, zeby szef nie byl Januszem i zeby rzeczywiscie czuc, ze nie marnuje sie polowy zycia siedzac w pracy. Dla mnie sex working to nie jest zadna hanbiaca praca, o ile potrafisz sobie zapewnic bezpieczne warunki, to jest to po prostu odpowiadanie oferta na popyt. Trzeba miec do tego po prostu predyspozycje psychiczne jak do kazdej innej pracy, ja osobiscie raczej bym sie w tym nie odnalazla, ale kazdy ma inaczej. Tylko ze skoro masz partnera, ktory by sie z takim twoim zajeciem nie pogodzil, to pozostaje jednak porzucenie tego pomyslu albo rozstanie.
Tak na marginesie, polecam eseje pt.: Teoria King Konga Virginie Despentes, m.in. o prostytucji i tym, jak jest postrzegana.
__________________
When you have built a satisfying relationship with yourself, then you have something of great worth to share with others. - Dossie Easton Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
2024-04-04, 16:32 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-03
Wiadomości: 41
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
A twój partner ile zarabia? Też ledwo wiąże koniec z końcem? Jak się dzielicie rachunkami?
|
2024-04-04, 22:56 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-04
Wiadomości: 5
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Dziękuję za normalne wypowiedzi, a nie wyzywanie mnie od dzi… Chociaż podczytuję wizaż i mam wrażenie, że tutaj siedzą kobietki bardziej tolerancyjne.
Ja się w tym odnalazłam. Nie mam żadnej traumy, nie żałuję. Tylko robiłam to na swoich zasadach, poznawałam tych „klientów”, budowałam zaufanie, więc też inaczej. Na ten moment nie wiem czy bym się odnalazła, bo jak jestem singielką to seks dla seksu spoko, ale jak kogoś kocham to żaden inny facet nie jest dla mnie atrakcyjny pod względem seksualnym. Ale no nie ma co mówić, bo tak czy siak zdrady się brzydzę i tego nie zrobię, ale niestety nad swoimi myślami nie mam kontroli. Partner zarabia więcej niż ja, ale spłaca kredyt, więc w sumie nasze zarobki można powiedzieć, że się wyrównują. Dzielimy się po połowie na mieszkanie i życie, ale też bez wyliczania bo jak mi czegoś zabraknie no ostatnio krótko przed wypłata nie miałam za bardzo za co zatankować to mi sam zatankował ten samochód i nie oczekiwał zwrotu, więc mimo, że oficjalnie dzielimy się po połowie to nasze finanse są poniekąd wspólne. Jednak wiem, że gdybym nie daj Boże z jakiegoś powodu straciła pracę i bym jakiś czas szukała nowej to byłoby po prostu bardzo ciężko. Też nic nie jestem w stanie oszczędzić, wegetuję i mnie to strasznie dobija. |
2024-04-05, 00:18 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-01
Wiadomości: 194
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Kolejna Julka z gen z co ja każda praca wykańcza. Witamy w dorosłym życiu. 90% ludzi ma takie problemy, że pracuje za psie pieniądze na jakiegoś Janusza albo innego wyzyskiwacza, szefów ma wrednych i żyje od weekendu do weekendu. Ale większość jakoś ciągnie ten wózek zamiast dawać d*y, bo tak łatwiej, to albo ma się we krwi albo nie.
Była niedawno tu sex workerka. Czarna coś tam się nazywała, może się wypowie. |
2024-04-05, 00:44 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-11
Wiadomości: 156
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
W opisie brakuje istotnej rzeczy: ile zarabiałaś prostytuując się i ile zarabiasz teraz?
|
2024-04-05, 06:31 | #7 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 862
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
When you have built a satisfying relationship with yourself, then you have something of great worth to share with others. - Dossie Easton Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
|
2024-04-05, 07:11 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 185
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Nie da się porównać tych zarobków, tego nie przeskoczysz. Więc albo się z tym pogodzisz albo zostaje ci wybór innej drogi. Możesz oczywiście próbować pracy na własny rachunek, ale też pewnie kokosów nie będzie, przynajmniej na początku. Do szybkich i łatwych pieniędzy łatwo się przyzwyczaić, potem przychodzi zderzenie ze ścianą.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2024-04-05, 09:25 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Warto tez myśleć perspektywicznie i skalkulować sobie ile może potrwac praca jako prostytutka? Co potem? Co z historią zatrudnienia. Co z emeryturą.
Oczywiście można roztaczać wizje że sie przez okres trwania tego zajęcia dorobi tak, że potem juz tylko śmietankę z oszczędnosci spijać, tylko że tak realnie, to bardzo mały % ludzi sie takiego dostatku dorabia w niewielkim okresie pracy jednak. Piszesz ze uczysz się języków (liczba mnoga!) że kończysz kolejne studia. To powinno zaowocować z czasem lepszymi posadami, wyższymi zarobkami. Nie wiem gdzie mieszkasz, może warto przemyśleć przeprowadzke do większego ośrodka miejskiego gdzie jest więcej ofert pracy. Mamy obecnie chyba szczyt kryzysu, po każdym kryzysie przychodzi okres prosperity, to tez da więcej ofert pracy i korzystniejszych niz teraz można znaleźć.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2024-04-05, 10:41 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Szybki dopływ sporej gotówki w tej pracy, moze byc uzależniający. W mojej opinii jednak nie warto w to iść. To się po prostu nigdy nie skończy, bo żebyś osiągnęła takie szybkie pieniądze w jakiejś pracy to nie wiem kim byś musiała byc i za ile lat.
Moze musisz coś przepracować, zmienić priorytety. |
2024-04-05, 10:51 | #11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-01
Wiadomości: 194
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Cytat:
|
|
2024-04-05, 13:30 | #12 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Cytat:
Moim zdaniem jedyne co teraz się opłaca osobom bez znajomości i konkretnego pomysłu na siebie to wyjazd za granicę. Nie szukaj przyszłości w kraju bez perspektyw. |
|
2024-04-05, 13:35 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 185
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2024-04-05, 13:56 | #14 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Cytat:
Edytowane przez evonla Czas edycji: 2024-04-05 o 13:58 |
|
2024-04-05, 14:05 | #15 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-11
Wiadomości: 156
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Cytat:
A mimo to jest jednym z najtańszych w Europie. Od kilku lat mamy najniższe bezrobocie w historii III RP. Kiedy ostatnio sprawdzałaś wysokość minimalnego wynagrodzenia? 10 lat temu? |
|
2024-04-05, 14:26 | #16 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Cytat:
|
|
2024-04-05, 14:32 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-01
Wiadomości: 194
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Cytat:
|
|
2024-04-05, 16:05 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-11
Wiadomości: 156
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Cytat:
Oczywiście, że biorę to pod uwagę, bo jak inaczej? Niby kto tak mówi? |
|
2024-04-05, 16:26 | #19 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Cytat:
---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ---------- Lepsze to niż sprzedawanie własnego ciała. |
|
2024-04-05, 17:01 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-01
Wiadomości: 194
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
|
2024-04-05, 17:04 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 76
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Dosyć cię rozumiem - ale może dlatego, że jestem z tego niesławnego pokolenia zet "co się im nie chce ponoć pracować".
Takie mamy czasy, bez żadnych specjalistycznych umiejętności nie można dostać fajnej roboty i pozostaje "byle co" typu praca w sklepie czy w gastro. Byłoby to oczywiste, ale to co mnie bardziej martwi, to fakt iż nawet wyższe sensowne wykształcenie czy kursy nie są w obecnym czasie gwarantem, że ci się uda. Ja również studiuję, a przeraża mnie fakt, że wraz ze mną 150 innych osób na roku, a poza tym rok wyżej czy niżej też. Każdy z pewnością ma jakieś ambicje z tych osób. Poza tym ciężko konkurować chociażby z takimi absolwentami, którzy mają już np. kilka lat doświadczenia i cały wachlarz zrobionych kursów w swojej teczce. Boję się co przyjdzie gdy będę szukać pracy w swoim zawodzie. Mam ten komfort, że jestem w rodzinie, w której pieniędzy jako tako nie brakuje więc nie pali mi się grunt pod nogami, ale jednak mam w sobie coś takiego, że chciałabym coś w życiu osiągnąć sama i to jest moja wielka ambicja więc jeśli miałabym się utrzymywać w pozycji "zawód córka" przez jeszcze dłuższy czas to by była moja największa porażka życiowa. Poza tym mam już sporo pieniędzy odłożonych, zachomikowanych gdy dostaje od rodziców "na życie studenta" no i poza tym jednak podejmowałam się takich prostych prac jak gastro by jeszcze więcej pieniędzy odłożyć. Mam wrażenie, że wychowaliśmy się w takich czasach gdzie większość rodzin żyła w powiedzmy dobrobycie czyli raczej niczego nie brakowało, dostęp do technologii, mieliśmy dostęp do różnych atrakcji i tak dalej, w przeciwieństwie do kiedyś gdzie ten odsetek biedy był pewnie większy i człowiek cieszył się że ma jakiekolwiek pieniądze i prace. Dlatego zwykła praca gdzie pracujesz cały dzień od i żyjesz do weekendu do weekendu za grosze nas może nie satysfakcjonuje. Pracowałam niedawno akurat w gastro niecały rok, ale zaczęła mnie po prostu przytłaczać ta praca - zero poczucia, że się rozwijam, zero motywacji, wykonywanie codziennie tego samego, do tego masa obowiązków i zdecydowanie ich za dużo na jednej osobie, a na koniec jeszcze pretensje przełożonych albo klientów. Pracujesz jak żywy robot za małe pieniądze, a właściciele wielkich firm się bogacą na twojej nic nie wartej dla nich pracy. My młodzi nie chcemy tak żyć czego starsi zgorzkniali ludzie nie rozumieją bo pracują tak od lat. Mam wrażenie też, że są takie czasy gdzie rynek jest po prostu zalany wszelką maścią różnych biznesów, więc bardzo ciężko jest się wybić chcąc mieć coś swojego. Ci właśnie nieco mądrzejsi nie chcą pracować dla wyzyskującego janusza więc jest rozkwit przeróżnych firm. Dla przykładu myślę, że jeszcze kiedyś nie do pomyślenia byłoby takie coś na rynku jak catering, a nawet catering dla zwierząt, dziś normalne i można przebierać w ofertach. A na rynku jest tyle mocnych i stojących wysoko firm, dla których pracownik już się nie liczy, każda praktykuje podobny stosunek do pracownika (czyli słaby), że jesteś skazany na takie warunki i ciężko nie trafić na januszex. Więc albo masz coś swojego, albo pracujesz u janusza i stajesz się zgorzkniałym człowiekiem, który później mówi "bo wam się nie chce pracować, ja tak pracuje za te kilka złotych i jakoś żyje" albo masz szczęście i trafiasz na firmę, która ma szacunek do twojej pracy. Nie wiem jak cię pocieszyć. Chyba jedyne co można powiedzieć to nie poddawać się po prostu i inwestować dalej w siebie, w swoją wiedzę i liczyć, że się w końcu uda. Ja bym się na prostytucję nie zdecydowała, ale rozumiem twój tok myślenia. |
2024-04-05, 17:11 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-11
Wiadomości: 156
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Wygląda na to, że albo nie wiesz ile wynosi pensja minimalna, albo masz dziwne rozumienie wyrażenia "godne życie". Bo wg mnie oznacza to życie, w warunkach, które nie urągają ludzkiej godności, a nie życie w komforcie i bez jakichkolwiek stresów.
|
2024-04-05, 18:26 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-04
Wiadomości: 5
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Ktoś zapytał jak długo można to robić i co z historią zatrudnienia. Ja się tym nie zajmowałam JEDYNIE. Jak to robiłam to równomiernie byłam zatrudniona w normalnej pracy na pełen etat, a to był mój dodatkowy zarobek.
Cały czas szkolę język angielski, bo mam problem z rozmową w tym języku. Też uczę się włoskiego, ale to bardziej hobbystycznie. Wątpię, że ten język przyda mi się kiedyś w pracy, a też jestem na etapie początkującym. Mam takie samo wrażenie co do studiów i kursów. Boję się, że wywalam czas i kasę na to, a mi to nigdy nie zwróci się w przyszłości. Nie wiem jakie mają wymagania od życia osoby, które twierdzą, że da się godnie żyć za minimalną… Przecież to koszmar. U mnie połowa wypłaty idzie na same mieszkanie, gdzie jeszcze dzielę się z partnerem na pół. Gdybym była sama by szło mi 3/4 wypłaty, a za resztę wegetacja… Uważam, że to jest chore. Każdy zawód jest bardzo potrzebny np taka sprzątaczka, czy kasjerka. Każdy zasługuje by godnie żyć, a nie jedynie ludzie wykształceni i z wybitnymi umiejętnościami. A tak się właściwie składa, że ja mając bardziej prestiżowy zawód wcale jakoś kolosalnie więcej nie zarabiam niż taka sprzątaczka. ---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ---------- Odnośnie zarobków to powiem tak. Za cztery / pięć spotkań miałam w kieszeni swoją wypłatę za miesiąc. Także różnica kolosalna. |
2024-04-05, 18:41 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-11
Wiadomości: 156
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
|
2024-04-05, 18:46 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Wiem ile wynosi pensja minimalna i jeżeli według Ciebie godnie można żyć za to, to chyba Ty nie zdajesz sobie sprawy ile kosztuje utrzymanie, tj. mieszkanie/pokój, wszelakie rachunki (telefon, internet, bilety/auto,paliwo), zakupy żywnościowe, chemia, wizyty u lekarzy, leki, itp. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Opłać samo mieszkanie i już Ci połowa, albo więcej odpada, a coś jeść chyba trzeba, za coś leki kupić jeśli niespodziewanie zachorujesz czy popsuje Ci się chociażby ząb. Jednym słowem życie od do to według Ciebie godne życie XD
|
2024-04-05, 18:54 | #26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-11
Wiadomości: 156
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Cytat:
|
|
2024-04-05, 18:56 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-04
Wiadomości: 5
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Teraz zarabiam 4300 brutto
|
2024-04-05, 18:59 | #28 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Właśnie o tym napisałam wyżej. Nie piszę o wycieczkach czy kupowaniu sobie drogich ubrań, a o podstawowych wydatkach. To jest życie od do, a takie życie nie jest godne, skoro człowiek musi liczyć każdy grosz by przetrwać.
|
2024-04-05, 20:08 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Cytat:
Zdejmijcie klapki z oczu i rozejrzyjcie się po świece w jakich warunkach, w jakim terrorze, ubóstwie żyje większość ludzi na świecie. To wieczne jęczenie jak tu oj, oj źle , w czasach tak łatwego dostępu do informacji jak realnie ludzie żyją, w jakich warunkach, jest aż żenujący. Nie ma nic złego w dążeniu do polepszania swojej sytuacji majątkowej czy zawodowej, ale brak obiektywnego oglądu realnego stanu świata żenuje. I nie, w komunizmie nie było łatwo dostępnych mieszkań, ludzie żyli na kupie, mieszkań był o wiele większy niedobór niż obecnie, w dodatku odgórnie było narzucone maksimum jakie można było mieć legalnie. Dla 2 to było M1, pokój z kuchnią, dla rodziny 2+1 M2 2 pokoiki i kuchenka często mikro i ślepa itd. A praca była, owszem, z przydziału, w ogóle to był nakaz pracy, dostawałeś przydział i nikogo nie obchodziło czy ci się podoba i że to jest na drugim końcu kraju. Straszne jest to idealizowanie komuny, to był koszmarny czas i ustój brutalny, nieludzki, pełen absurdalnej bylejakości, łapówkarstwa, kłamstw, brzydoty, prowizorki i braku wszystkiego.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2024-04-05, 21:34 | #30 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 76
|
Dot.: Każda praca mnie dobija i męczy
Cytat:
A tak poza tym - oczywiście, że jeśli spojrzymy na sytuację życiową w skali światowej to zawsze znajdzie się ktoś kto ma gorzej. Ale to coś w tylu skomlenia "Masz problem? Dzieci w Afryce mają gorzej". Still, nie rozwiązuje to niczyjego problemu i jakbyśmy wszyscy na świecie mieli takie podejście to okazuje się, że nikt jednak nie powinien mieć problemu z niczym - bo dzieci w Afryce mają gorzej. Edytowane przez Franciskaa Czas edycji: 2024-04-05 o 21:41 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:57.