Źle mnie potraktowała

[Bruma_w_Hogsmeade]

Internetowa znajoma. Od 2 lat do mnie wydzwania prawie codziennie. Mówi o swoich problemach. Ja słucham, doradzam, ona przez 95% czasu mówi.
Próbowałam tak zrobić, żeby mówić tyle samo co ona, ale nie udaje się to.
Zamówiłam w restauracji kawę i okazało się, że nie mam czym zapłacić. Zapytałam, czy przeleje mi 10 zł blikiem, a ja jutro jej oddam. Na co ona:
- Nie, boję się podawać swój numer konta.

Chodziło jej o to, że mogłabym jakoś opróżnić jej konto, shakować A nie jest to osoba chora psychiczne. Normalna, dorosła, pracująca, zdrowa psychicznie kobieta.

Potraktowała mnie jak żulicę albo jak podejrzaną laskę spod ciemnej gwiazdy. Ale dzwonić do mnie i się żalić chętna. Jeszcze wczoraj dzwoniła mówić o swoich problemach. Co o tym sądzicie? Jak traktować tę znajomość po tej akcji?

[Aelora]

Po co Ci taka koleżanka? Jakie dostrzegasz dobre strony znajomości z nią?
Jak na Wizażu jest wątek o toksycznych znajomościach to w większości przypadków są to takie historie, gdzie użytkowniczka pozwala robić z siebie telefon do zwierzeń i wyżalenia się dla jakiejś koleżanki, a z drugiej strony sama nie dostaje żadnego wsparcia.

[MIRANDA007]

Zgadzam się w 100%, to jest znajomość o ,,jednostronnych korzyściach ".

[Ellen_Ripley]

Nikt Cię nie zmusza do wysłuchiwania jej zwierzeń. To Twój wybór, więc jakieś gorzkie żale o to są śmieszne. Jesteś dorosła i możesz to uciąć, tylko widać wolisz mieć na co i na kogo narzekać.

Proszenie jakieś "znajomej z Internetu" o przelanie pieniędzy, jakichkolwiek, jest dziwne. Sama twierdzisz, że to specyficzna osoba, więc mogłaś przewidzieć, że ta prośba będzie dla niej czymś nie do przeskoczenia.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nikt Cię nie zmusza do wysłuchiwania jej zwierzeń. To Twój wybór, więc jakieś gorzkie żale o to są śmieszne. Jesteś dorosła i możesz to uciąć, tylko widać wolisz mieć na co i na kogo narzekać.

Proszenie jakieś "znajomej z Internetu" o przelanie pieniędzy, jakichkolwiek, jest dziwne. Sama twierdzisz, że to specyficzna osoba, więc mogłaś przewidzieć, że ta prośba będzie dla niej czymś nie do przeskoczenia.

Napisałam o tych zwierzeniach po to, żeby pokazać, że ona ode mnie bierze wsparcie emocjonalne, a jak ja potrzebuję pomocy, to traktuje mnie nagle jak kogoś podejrzanego. To mnie totalnie zdenerwowało. Ja przecież wiem, że wysłuchiwanie jej to mój wybór, nie obwiniam jej o to.
Napisałam jej, że jednak zrywam tę znajomość. Nie chcę się kolegować z kimś, kto patrzy na mnie jak na potencjalnego złodzieja (już abstrachując od tego, że jej tekst zabrzmiał jak ze szpitala psychiatrycznego).
Jakby odmówiła uzasadniając to, że np. nigdy nie pożycza kasy, to nie byłby to problem. A tak to niestety sajonara.

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Napisane przez Aelora

Po co Ci taka koleżanka? Jakie dostrzegasz dobre strony znajomości z nią?

No właśnie nie było żadnych. Już samo to było powodem do zerwania, a tutaj jeszcze teksty jakby miała manię prześladowczą.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Napisałam o tych zwierzeniach po to, żeby pokazać, że ona ode mnie bierze wsparcie emocjonalne, a jak ja potrzebuję pomocy, to traktuje mnie nagle jak kogoś podejrzanego. To mnie totalnie zdenerwowało. Ja przecież wiem, że wysłuchiwanie jej to mój wybór, nie obwiniam jej o to.
Napisałam jej, że jednak zrywam tę znajomość. Nie chcę się kolegować z kimś, kto patrzy na mnie jak na potencjalnego złodzieja (już abstrachując od tego, że jej tekst zabrzmiał jak ze szpitala psychiatrycznego).
Jakby odmówiła uzasadniając to, że np. nigdy nie pożycza kasy, to nie byłby to problem. A tak to niestety sajonara.

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------


No właśnie nie było żadnych. Już samo to było powodem do zerwania, a tutaj jeszcze teksty jakby miała manię prześladowczą.

Ale co? Chcesz jej wystawić rachunek za poświęcony czas? Ona nie jest Ci nic winna. Chcesz, to jej słuchasz. Nie chcesz? Zakończ "znajomość".

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ale co? Chcesz jej wystawić rachunek za poświęcony czas? Ona nie jest Ci nic winna. Chcesz, to jej słuchasz. Nie chcesz? Zakończ "znajomość".

Mam wątpliwości, czy faktycznie "nie jest nic winna". Ja robię tak, że jak ktoś udziela mi wsparcia, wysłuchuje itp. na przestrzeni wielu miesięcy, to nie odmawiam takiej osobie jakiejś drobnej przysługi. Nie jestem nauczona, że wypada tylko brać. Zresztą nawet nie chodzi o sam fakt niepożyczenia 10 zł, tylko o to uzasadnienie. Po co mi znajoma, która ma do mnie stosunek jak do kogoś podejrzanego. Jakby inaczej uzasadniła swoje zachowanie, np. skąpstwem, albo zasadą niepożyczania kasy, to zupełnie inna sprawa. Ale sugestie - zresztą podchodzace pod schizofrenię paranoidalną, co dziwne u zdrowej osoby - że mogłabym ją obrabować, totalnie mnie obrzydziły.

Ale oczywiście, że w dosłownym sensie nic mi nie jest winna, bo aby być czegoś winnym, musiałybyśmy się pierw umówić na coś. Np. że w zamian za wysłuchiwanie żądam XYZ. Nie umawialiśmy się, więc nie jest mi nic winna.

[Rogatka_Ozdobna]

Zacznij ją odstawiać coraz częściej nie odbierając telefonu. Z tego zawsze możesz się wytłumaczyć, że byłaś czymś zajęta i zapomniałaś oddzwonić.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Rogatka_Ozdobna

Zacznij ją odstawiać coraz częściej nie odbierając telefonu. Z tego zawsze możesz się wytłumaczyć, że byłaś czymś zajęta i zapomniałaś oddzwonić.

Zerwałam z nią. Napisałam, że jeśli po dwóch latach częstego gadania nie chce abym zobaczyła jej numer konta, bo sobie wkręca chory film, że mogłabym ją okraść, zhakować, czy uj wie co, to taka znajomość nie ma sensu i żeby się ze mną nie kontaktowała.

[CandyShopGirl]

Nie dopuszczaj już nigdy do sytuacji, gdy nie masz głupiej dychy na koncie. Nie dopuszczaj już nigdy do sytuacji, że jesteś kompletnym finansowym gołodupcem. Coś takiego przechodziło, gdy miało się siedemnaście lat i przewaliło całe kieszonkowe, ewentualnie gdy miało się dwadzieścia i przechlało całą wypłatę. Jesteś już dorosłym człowiekiem, odpowiedzialnym za swoje finanse, więc czas najwyższy zachowywać się jak on. Odkładaj cokolwiek, głupie pięć dych co miesiąc, żeby zbudować sobie jakiejkolwiek oszczędności, a nie być na łasce dziwnej rodziny, dziwnego faceta czy dziwnych znajomych. Ulatw sobie życie.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez CandyShopGirl

Nie dopuszczaj już nigdy do sytuacji, gdy nie masz głupiej dychy na koncie. Nie dopuszczaj już nigdy do sytuacji, że jesteś kompletnym finansowym gołodupcem. Coś takiego przechodziło, gdy miało się siedemnaście lat i przewaliło całe kieszonkowe, ewentualnie gdy miało się dwadzieścia i przechlało całą wypłatę. Jesteś już dorosłym człowiekiem, odpowiedzialnym za swoje finanse, więc czas najwyższy zachowywać się jak on. Odkładaj cokolwiek, głupie pięć dych co miesiąc, żeby zbudować sobie jakiejkolwiek oszczędności, a nie być na łasce dziwnej rodziny, dziwnego faceta czy dziwnych znajomych. Ulatw sobie życie.

Nie twoja sprawa. Czep się tramwaja.

[CandyShopGirl]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Nie twoja sprawa. Czep się tramwaja.

Nie muszę się go czepiać - mogę wsiąść do środka, bo stać mnie, żeby kupić sobie bilet.

[havarti]

Masz jakichs normalnych znajomych czy tylko im dziwniejsi tym lepiej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez havarti

Masz jakichs normalnych znajomych czy tylko im dziwniejsi tym lepiej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W ostatnich tygodniach zerwałam kontakty z trzema osobami. Zostało mi 5 osób, o których mogę powiedzieć, że są normalne. Dochodzę do takiego etapu, że po prostu wywalam idiotów i wykolejeńców. Z tą laską zrobiłam błąd, że wcześniej jej nie wywaliłam.

[Flashdance]

Napisane przez CandyShopGirl

Nie dopuszczaj już nigdy do sytuacji, gdy nie masz głupiej dychy na koncie. Nie dopuszczaj już nigdy do sytuacji, że jesteś kompletnym finansowym gołodupcem. Coś takiego przechodziło, gdy miało się siedemnaście lat i przewaliło całe kieszonkowe, ewentualnie gdy miało się dwadzieścia i przechlało całą wypłatę. Jesteś już dorosłym człowiekiem, odpowiedzialnym za swoje finanse, więc czas najwyższy zachowywać się jak on. Odkładaj cokolwiek, głupie pięć dych co miesiąc, żeby zbudować sobie jakiejkolwiek oszczędności, a nie być na łasce dziwnej rodziny, dziwnego faceta czy dziwnych znajomych. Ulatw sobie życie.

Popieram.

A jeśli już masz taką sytuację że na koncie pustka to powinnaś o tym wiedzieć i nie wchodzić do kawiarni skoro Cię nie stać.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Flashdance

Popieram.

A jeśli już masz taką sytuację że na koncie pustka to powinnaś o tym wiedzieć i nie wchodzić do kawiarni skoro Cię nie stać.

nie obchodzi mnie twoje zdanie bo nie to jest istotą wątku

[Indecence]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

nie obchodzi mnie twoje zdanie bo nie to jest istotą wątku

no raczej chyba to, że nie miałaś dychy na kawę zapoczątkowało całą dramę

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Indecence

no raczej chyba to, że nie miałaś dychy na kawę zapoczątkowało całą dramę

i co z tego? to można to uogólnić do stwierdzenia: nie miej żadnych problemów / próśb / nie bądź nigdy w sytuacji, że potrzebujesz jakiejkolwiek pomocy - wtedy nigdy się nie zawiedziesz na ludziach
ale raczej nie o to chodzi w znajomościach, nawet internetowych. jak z kimś rozmawiam często przez długi czas, dużo o kimś wiem, dzielimy się swoimi problemami, to oczekuję, że ta osoba będzie miała do mnie minimum zaufania. i nie będzie rzucać tekstami w stylu "nie pokażę ci numeru konta, bo co jeśli jesteś hakerką-geniuszką zbrodni". jestem tylko zła na siebie, że przez tyle czasu utrzymywałam taką bezwartościową znajomość.

[TheSunTheMoonTheStars]

Czyli to była sytuacja, w której nigdy w życiu nie spotkałyście się na żywo, tylko utrzymywałyście regularny kontakt telefoniczny, internetowy itp.?

Bo na początku zrozumiałam, że byłyście razem na tej kawie w kawiarni i podczas tego spotkania okazało się, że nie masz przy sobie pieniędzy i ją poprosiłaś.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Czyli to była sytuacja, w której nigdy w życiu nie spotkałyście się na żywo, tylko utrzymywałyście regularny kontakt telefoniczny, internetowy itp.?

Bo na początku zrozumiałam, że byłyście razem na tej kawie w kawiarni i podczas tego spotkania okazało się, że nie masz przy sobie pieniędzy i ją poprosiłaś.

Tak. Nie było spotkania na żywo. Na pewno byśmy się spotkały, ale jakoś nie było okazji. Tylko częste rozmowy telefoniczne, nieraz dwugodzinne.

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Tak. Nie było spotkania na żywo. Na pewno byśmy się spotkały, ale jakoś nie było okazji. Tylko częste rozmowy telefoniczne, nieraz dwugodzinne.

Rozumiem, dziękuję Ci bardzo, że dopowiedziałaś Totalnie inaczej na początku zrozumiałam tą historię.

Dobrze, że zakończyłaś tą znajomość. Nie może być tak, że ktoś Cię wysysa jak jakiś wampir emocjonalny, bo potrzebuje się wygadać.

[Wenress]

Pomijając wszystko inne, też bym takiego blika nie zrobiła, co chwila trąbią o oszustwach a zakładam, że znajoma z neta ma przede mną chociaż ze dwie osoby w realu, które mogłaby poprosić o taki przelew.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Wenress

Pomijając wszystko inne, też bym takiego blika nie zrobiła, co chwila trąbią o oszustwach a zakładam, że znajoma z neta ma przede mną chociaż ze dwie osoby w realu, które mogłaby poprosić o taki przelew.

Ja to rozumiem. Każdy sam decyduje, komu ufa. Moim zdaniem jednak aż taki poziom braku zaufania nie jest racjonalny.

[Limonka2738]

Napisane przez Wenress

Pomijając wszystko inne, też bym takiego blika nie zrobiła, co chwila trąbią o oszustwach a zakładam, że znajoma z neta ma przede mną chociaż ze dwie osoby w realu, które mogłaby poprosić o taki przelew.

Ja bym zapłaciła na spotkaniu, jeśli byłoby na żywo, a znajoma nie miałaby karty (załóżmy, że nie korzysta z płatności telefonem i zapomniała portfela).



Ale tak, prosi mnie internetowa znajomość o blika, którego odda następnego dnia? To nie ma tych pieniędzy teraz, a będzie mieć jutro?Nie ma żadnej karty, oszczędności, jakiegoś innego konta, z którego może wziąć? Innej osoby?



Też raczej bym nie zrobiła takiego blika, bo brzmi to dziwnie i spodziewałabym się jakiegoś oszustwa. Nie wiem, jakiego, ale to brzmi jak wiadomość typu "brakuje 2zł do doręczenia twojej paczki", gdzie kwota jest na tyle mała, że zgadzasz się bezmyślnie, a potem znika ci cała kasa z konta.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Limonka2738

Ja bym zapłaciła na spotkaniu, jeśli byłoby na żywo, a znajoma nie miałaby karty (załóżmy, że nie korzysta z płatności telefonem i zapomniała portfela).



Ale tak, prosi mnie internetowa znajomość o blika, którego odda następnego dnia? To nie ma tych pieniędzy teraz, a będzie mieć jutro?Nie ma żadnej karty, oszczędności, jakiegoś innego konta, z którego może wziąć? Innej osoby?



Też raczej bym nie zrobiła takiego blika, bo brzmi to dziwnie i spodziewałabym się jakiegoś oszustwa. Nie wiem, jakiego, ale to brzmi jak wiadomość typu "brakuje 2zł do doręczenia twojej paczki", gdzie kwota jest na tyle mała, że zgadzasz się bezmyślnie, a potem znika ci cała kasa z konta.

To było tak, że wpłaciłam kilkaset zł. na konto w bankomacie, potem poszłam do knajpy, kupiłam kawę i okazało się, że nie mogę zapłacić kartą bo nic jeszcze na niej nie mam.
Pomyślałam, że w takim razie pieniądze będą na koncie jutro to wtedy jutro jej oddam tego blika.

[rejczeI]

- Nie, boję się podawać swój numer konta.

Chodziło jej o to, że

zalezy własnie, o co jej chodziło.

Czy powiedziala wprost o tobie że boi sie że ja okradniesz. Wtedy poczucie urazenia ma jakieś uzasadnienie.

Czy chodziło jej o to, że nie udostepnia nr konta. Nie chce żeby potem krazył gdzieś po obcych telefonach, internetach. Ktoś może shakować ciebie a przy okazji ją.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez rejczeI

zalezy własnie, o co jej chodziło.

Czy powiedziala wprost o tobie że boi sie że ja okradniesz. Wtedy poczucie urazenia ma jakieś uzasadnienie.

Czy chodziło jej o to, że nie udostepnia nr konta. Nie chce żeby potem krazył gdzieś po obcych telefonach, internetach. Ktoś może shakować ciebie a przy okazji ją.

Tak. W dalszej rozmowie wprost powiedziała, że mogłabym ją okraść. Jakby nie powiedziała tego, to właśnie też bym pomyślała, że boi się z tego drugiego powodu.

[rejczeI]

To nie jest kwestia jej ''winy'' tylko twoich granic i komfortu.

W realnym życiu okraść potrafi bardzo bliska osoba, małżonek, rodzenstwo próbować pozbawić schedy, wnuczek podbierając banknot z portfela. Internety to już w ogóle pełen przekrój pokus. Ona akurat powiedziała szczerze o swoich obawach. Gdyby do mnie zagadał przystojny Kapitan Statku Z Fejsbuka , wspaniale by nam się gawędziło, rozumiałby mnie bez słów, i w pewnym momencie odezwałby sie o drobną finansową przysługę powiedziałabym mu to samo co twoja kolezanka tobie. Wspaniałym jesteś słuchaczem Majkelu i chetnie z nim spędze życie () ale no niestety od pinionszków to z daleka. Jakbyś nie słyszala z mediów że nalezy być ostroznym. Słusznie ktoś wyzej zauwazył, dokładnie tak wygladają sciemy na dopłaty do paczki 2 zł. Ktoś dopłaca 2 zł a haker mu cap całe konto. I nie ma co tego brac do siebie tylko spojrzeć na to realnie. Taki przelew jak ty poprosiłaś to można zrobić siostrze czy przyjacielowi z dziecinstwa, ogólnie komus kogo znasz od lat i serialnie mu ufasz, a nie cudownej rozmówczyni psiapsi i to jeszcze z neta.

[xfrida]

ja tez bym nie wyslala
ale przyszlo mi do glowy jeszcze cos innego
byc moze ona jest kims zupelnie innym niz za kogo sie podaje ,nie wiem jak dziala ten blik ale moze ty wogole nie znasz jej prawdziwych danych i ona przez ta wysylke by te dane ci udostepnila(prawdziwe imie nazwisko )
to jest bardzo zludne myslec ze znasz kogos tylko dlatego ze uzadzasz sobie z ta osoba pogaduszki w necie czy przez telefon
twoja kolezanka moim zdaniem zachowala sie rozsadnie i czujnie a ty przez zrywanie z nia znajomosci pokazalas kim dla ciebie naprawde byla i tyle
kawa nie jest artykulem pierwszej potrzeby nie prosilas ja o ratowanie zycia zeby sie na nia smiertelnie obrazac

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez rejczeI

To nie jest kwestia jej ''winy'' tylko twoich granic i komfortu.

W realnym życiu okraść potrafi bardzo bliska osoba, małżonek, rodzenstwo próbować pozbawić schedy, wnuczek podbierając banknot z portfela. Internety to już w ogóle pełen przekrój pokus. Ona akurat powiedziała szczerze o swoich obawach. Gdyby do mnie zagadał przystojny Kapitan Statku Z Fejsbuka , wspaniale by nam się gawędziło, rozumiałby mnie bez słów, i w pewnym momencie odezwałby sie o drobną finansową przysługę powiedziałabym mu to samo co twoja kolezanka tobie. Wspaniałym jesteś słuchaczem Majkelu i chetnie z nim spędze życie () ale no niestety od pinionszków to z daleka. Jakbyś nie słyszala z mediów że nalezy być ostroznym. Słusznie ktoś wyzej zauwazył, dokładnie tak wygladają sciemy na dopłaty do paczki 2 zł. Ktoś dopłaca 2 zł a haker mu cap całe konto. I nie ma co tego brac do siebie tylko spojrzeć na to realnie. Taki przelew jak ty poprosiłaś to można zrobić siostrze czy przyjacielowi z dziecinstwa, ogólnie komus kogo znasz od lat i serialnie mu ufasz, a nie cudownej rozmówczyni psiapsi i to jeszcze z neta.

Tylko ja nie chciałam prosić rodziny ani przyjaciół z dzieciństwa, bo chciałam zobaczyć co ona zrobi. Czy jest chętna, żeby tylko brać, czy też można na nią liczyć. Nie wiem po co mi znajomość, w której nie ma elementarnego zaufania.
Swoją drogą, niezła komedia, bo właśnie taki przystojny żołnierz kiedyś do niej zagadał. Ja wyszukałam go po zdjęciach i okazało się, że to bardzo popularny scam - było całe forum Internetowe poświęcone temu konkretnie złodziejowi, gdzie mnóstwo było jego zdjęć (oczywiście fałszywych) i ostrzeżeń, a ona, mimo że to wszystko zobaczyła, nadal nie chciała wierzyć, że to oszust Mówiła, że może to normalny chłop, ale jakiś oszust podprowadził jego zdjęcia. I podobne idiotyzmy. Ale w końcu zaakceptowała, że to scam.
A do mnie, po dwóch latach znajomości i zwierzeń, mniejsze zaufanie niż do jakiegoś typa znanego od godziny.

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

Napisane przez xfrida

ja tez bym nie wyslala
ale przyszlo mi do glowy jeszcze cos innego
byc moze ona jest kims zupelnie innym niz za kogo sie podaje ,nie wiem jak dziala ten blik ale moze ty wogole nie znasz jej prawdziwych danych i ona przez ta wysylke by te dane ci udostepnila(prawdziwe imie nazwisko )
to jest bardzo zludne myslec ze znasz kogos tylko dlatego ze uzadzasz sobie z ta osoba pogaduszki w necie czy przez telefon
twoja kolezanka moim zdaniem zachowala sie rozsadnie i czujnie a ty przez zrywanie z nia znajomosci pokazalas kim dla ciebie naprawde byla i tyle
kawa nie jest artykulem pierwszej potrzeby nie prosilas ja o ratowanie zycia zeby sie na nia smiertelnie obrazac

Nie jest kimś innym, bo na FB jest jej rodzina, komentarze jej matki, to samo nazwisko mają. Nie sądzę, żeby miała jakieś inne dane.
Ja się na nią obraziłam za brak zaufania, a nie za sam fakt, że nie pomogła. Po prostu wyszłam z założenia, że skoro nie ma zaufania z jej strony, to zwierzeń też nie będzie.