Jestem katoliczką.

[teobromina]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jak wyżej. Węszę faceta trolla, który na PW będzie dawał kwieciste opisy seksualne, bo go to podnieca i udawał, że czeka na odpowiedź.

Otóż to.
Najlepiej nie karmić trolli i się nie przejmować.
Jasne jest, że gdyby autor był poważny i nie był prowokatorem, to zadałby to pytanie na typowo katolickim forum, a nie tutaj. I nie udawałby kobiety, po i po co.

[dominikaptq]

Jasne by było jakby ktoś nie był trolem i chciałby zadać pytanie o podróż, to poszukałby forum turystyczne a nie tutaj, bo i po co, podobnie kulinarne czy seksuologiczne.

A jednak ja tu widuje pytania na przeróżne tematy i nikogo to nie boli.

Tylko nagle religia jest trollowa.

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Czytałam fora katolickie. Tam odsyłają do księdza, a ja już pytałam księdza. Jeden tak drugi tak.



Oczywiście musi być facet, bo kobiety żyją czystości.



Straszne jesteście.

[xfrida]

Napisane przez dominikaptq

Jasne by było jakby ktoś nie był trolem i chciałby zadać pytanie o podróż, to poszukałby forum turystyczne a nie tutaj, bo i po co, podobnie kulinarne czy seksuologiczne.

A jednak ja tu widuje pytania na przeróżne tematy i nikogo to nie boli.

Tylko nagle religia jest trollowa.

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Czytałam fora katolickie. Tam odsyłają do księdza, a ja już pytałam księdza. Jeden tak drugi tak.



Oczywiście musi być facet, bo kobiety żyją czystości.



Straszne jesteście.

ponawiam pytanie
o czym jeszcze chcesz dyskutowac z ludzmi ktorzy nie uprawiaja twojej religii na wysokim levelu
co tacy przecietni katolicy ktorzy sa nimi tylko z wpisania do ksiegi po chrzcie moga ci wiecej powiedziec niz ksiadz (a nawet dwoch?) w temacie spowiedzi?

myslalas/myslales ze tu rozkrecisz gownoburze ale sie nie udalo wiec juz mozesz isc trolowac gdzie indziej albo idz sie wyspowiadaj i w trakcie spowiedzi spytaj trzeciego ksiedza czy chce sluchac szczegolow czy ogolnie wystarczy .na logike twoj bog widzial cie jak grzeszysz wiec jak ma ci wybaczyc to wybaczy czy powiesz w szczegolach czy nie bo on zna szczegoly

[dominikaptq]

Przecież do kościoła chodzi około 20% społeczeństwa, na 100 20 z was. Myślałam, że ktoś normalnie kto praktykuje mi odpisze. Oczywiście zleciały się ateistki i opluły.

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

Jak chciałam dyskontować a praktykującymi osobami a nie ateistkami.

[xfrida]

Napisane przez dominikaptq

Przecież do kościoła chodzi około 20% społeczeństwa, na 100 20 z was. Myślałam, że ktoś normalnie kto praktykuje mi odpisze. Oczywiście zleciały się ateistki i opluły.

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

Jak chciałam dyskontować a praktykującymi osobami a nie ateistkami.

Ale dlaczego nie pojdziesz na forum dla katolikow gdzie 100 na 100 praktykuje ?
Czy odpowiedz ksiezy nie jest dla ciebie wystarczajaco informujaca ? Myslisz ze randomowe osoby na forum wiedza lepiej niz ksiadz ktory spowiada?

[dominikaptq]

Naprawdę chcesz wiedzieć? Na forum katolickim muszą odpowiadać zgodnie z oficjalną nauka nawet jeśli myślą inaczej. Oficjalna czyli taka najbardziej służbową. A często da się inaczej, ale tam nie mogą napisać inaczej. Mogę wysłać najwyżej do księdza. A ja chciałam popytać innych praktykujących.

[glossyzuz]

Przecież jak idziesz do spowiedzi i coś mówisz to jak księdzu coś się nie będzie zgadzało to dopyta. A jak nie dopyta i da Ci rozgrzeszenie to znaczy, że powiedziałaś wszystko dobrze. Czemu w ogóle robisz z tego problem?

[xfrida]

Napisane przez dominikaptq

Naprawdę chcesz wiedzieć? Na forum katolickim muszą odpowiadać zgodnie z oficjalną nauka nawet jeśli myślą inaczej. Oficjalna czyli taka najbardziej służbową. A często da się inaczej, ale tam nie mogą napisać inaczej. Mogę wysłać najwyżej do księdza. A ja chciałam popytać innych praktykujących.

nie rozumiem twojego- i innych ludzi twojego pokroju- podejscia

w czym masz problem?zgrzeszylas,chces z sie wyspowiadac,zalujesz i uwazasz ze ksiadz ma dar przeblagania boga aby wybaczyl ci twoje grzechy,dlaczego nie chcesz tego zrobic z szczeroscia i od serca,po co chcesz kombinowac i szukasz jakis nie sluzbowych rozwiazan?
oszukujesz sama siebie ,gdybys naprawde zalowala i wierzyla ze ktos ci moze dac rozgrzeszenie to sama z siebie chcialabys wszystko wyrzucic ,ty chcesz krecic cos zatajac a bog i tak podobno wszystko wie wiec po co te cyrki ?myslisz ze bogu podoba sie obchodzenie jego nauk postepowanie wedlug nie oficjalnych wytycznych?po co wiec ta cala religia skoro chcesz kombinowac i obchodzic jej pewne aspekty
zaklamanie level hard
pieklo cie czeka za takie kombinacje ;-)

[dominikaptq]

Właśnie przez takie odsyłanie na fora katolickie naczytałam się tam, że jak ksiądz nie dopyta a samemu się nie powie, to spowiedź i tak może być nieważna. Pisali tam, że samemu trąbę wszytko mówić. Nie wiem czy to prawda. Mnie się zawsze też wydawało, że jak coś nie gra to ksiądz dopyta.

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Tak, chcę przebaczenia za grzech i wierzę,że podczas spowiedzi są odpuszczane. Mam prawo wierzyć. Tylko nie wiem jak bardzo muszę określić co zrobiłam, jak często etc aby zachować ważność sakramentu

[xfrida]

Napisane przez dominikaptq

Właśnie przez takie odsyłanie na fora katolickie naczytałam się tam, że jak ksiądz nie dopyta a samemu się nie powie, to spowiedź i tak może być nieważna. Pisali tam, że samemu trąbę wszytko mówić. Nie wiem czy to prawda. Mnie się zawsze też wydawało, że jak coś nie gra to ksiądz dopyta.

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Tak, chcę przebaczenia za grzech i wierzę,że podczas spowiedzi są odpuszczane. Mam prawo wierzyć. Tylko nie wiem jak bardzo muszę określić co zrobiłam, jak często etc aby zachować ważność sakramentu

To zaytaj sie ksiedza w trakcie spowiedzi czy chce znac detale bo slyszalas ze sakrament moze byc nie wazny albo powiedz mu wszystko na wszelki wypadek wtedy nie bedziesz miec juz zadnych watpliwosci ze ci czegos nie odpusci
Sla mnie to proste
Ps.uwzasz ze randomowa wizazanka -katoliczka ma wieksza wiedze na temat odpuszczania grzechow niz ksiadz ktory representuje twojego boga (studiowal ta religie przez wiele lat i wiele lat pracuje w tym biznesie?
Co za pokretne myslenie. .

[dominikaptq]

Zapytałam. Jakoś pojawiła się okazja, było mniej osób do spowiedzi, a ksiądz nie postępował służbowo, aby szybciej i raz zapytałam jednego i powiedział, że tak z detalami co do liczby i rodzaju. Nazwać konkretnie grzech i ile razy lub jak często się zdarzał.

Drugi raz się odważyłam innego, to powiedział, że najważniejsze jest wyznać sam grzech.

I nie wiem. Powiem ogólnie z to brak pewności czy mogę iść do komunii Świętej a mówić z detalami jeśli nie jest to obowiązkowe to trochę wstyd.

[Angelika01313]

Niestety, religia katolicka polega na wierze w naukę kościoła katolickiego, niezależnie od tego czy jest ono zgodne z twoimi osobistymi przekonaniami, komfortem psychicznym czy nawet samą biblią (za interpretację odpowiedzialny jest w końcu kościół). Więc jeżeli w katechizmie napisane jest, że masz podać konkretny grzech i ile razy się go dopuściłaś, to pozostaje ci się do tego dostosować, jeśli naprawdę chcesz być przykładną katoliczką. Tu naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać, zasady ustala organizacja.

[xfrida]

Napisane przez dominikaptq

Zapytałam. Jakoś pojawiła się okazja, było mniej osób do spowiedzi, a ksiądz nie postępował służbowo, aby szybciej i raz zapytałam jednego i powiedział, że tak z detalami co do liczby i rodzaju. Nazwać konkretnie grzech i ile razy lub jak często się zdarzał.

Drugi raz się odważyłam innego, to powiedział, że najważniejsze jest wyznać sam grzech.

I nie wiem. Powiem ogólnie z to brak pewności czy mogę iść do komunii Świętej a mówić z detalami jeśli nie jest to obowiązkowe to trochę wstyd.

wstyd to popelniac te grzechy a nie o nich mowic (jesli juz myslimy jak katolicy)

wpisalam w internet i pelno odpowiedzi od ksiezy (kurii )
masz powiedziec np.-masturbowalam sie 5 razy w tygodniu przez ostatnie 6 miesiecy (nie musisz mowic gdzie to robilas ani czy robilas to ogorkiem czy reka-to malo wazne szczegoly)
-ogladalam pornografie i sie masturbowalam -bez dodawania jakie to byly filmy
uprawialam kilkakrotnie seks ze swoim chlopakiem a nie mamy jeszcze slubu(nie musisz dodawac ze np oralny albo analny)
-uzywam antykoncepcje od 3 miesiecy w celu zapobiegniecia ciazy-nie musisz podawac nazwy srodka

zastanow sie czy chcesz nadal popelniac ten grzech bo w takim wypadku twoja spowiedz nie ma sensu

[dominikaptq]

Xfrida, a możesz podać ten link gdzie jest napisane od księdza że mam powiedziec wprost że masturbowalam się tyle razy w tygodniu konkretnie? To jest spowiedź z detalami niestety.

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

Ja to wiem, że nie muszę mówić pozycji czym robiłam to etc tylko czy koniecznie muszę mówić dokładnie ile razy w tygodniu się masturbowalam? A czy nie mogę ująć tego że od ostatniej spowiedzi robiłam to wiele razy ?

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

Angelika 013013

Tylko podpytuje zwłaszcza inne katoliczki czy zamiast mówić że robiłam to i tu tyle i tyle razy konkretnie w tygodniu czy miesiącu czy może wystarczy że zdarzało mi się to często? Teraz będzie prawda ale bez takich detali. Albo zamiast masturbacja popełniałam wielokrotnie nieczytosc? Czy takie zamienniki nie mogą być?

[Rogatka_Ozdobna]

Dlaczego nie chcesz zasięgnąć informacji na forach dedykowanych katolikom? Przecież tam otrzymasz po stokroć pewniejszą odpowiedź na swoje pytania od ludzi po stokroć bardziej kompetentnych, w tym od księży.

[xfrida]

Napisane przez dominikaptq

Xfrida, a możesz podać ten link gdzie jest napisane od księdza że mam powiedziec wprost że masturbowalam się tyle razy w tygodniu konkretnie? To jest spowiedź z detalami niestety.

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

Ja to wiem, że nie muszę mówić pozycji czym robiłam to etc tylko czy koniecznie muszę mówić dokładnie ile razy w tygodniu się masturbowalam? A c nie mogę ująć tego że od ostatniej spowiedzi robiłam to wiele razy ?

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

Angelika 013013
Tylko podpytuje zwłaszcza inne katoliczki czy zamiast mówić że robiłam to i tu tyle i tyle razy konkretnie w tygodniu czy miesiącu czy może wystarczy że zdarzało mi się to często? Teraz będzie prawda ale bez takich detali.

Albo zamiast masturbacja popełniałam wielokrotnie nieczytosc? Czy takie zamienniki nie mogą być?

"Wyznanie ma być „co do liczby i rodzaju”. Ta „liczba” określa, ile razy taki grzech popełniliśmy. Zwykle trudno jest przypomnieć sobie dokładnie, ale na szczęście wystarczy liczba przybliżona albo częstotliwość określona „na oko”, np.: „nadużywałem alkoholu przez 5 miesięcy
po 2 razy w ty☠go☠dniu”.

Tu masz to dobrze i dokladnie wytlumaczone

https://info.dominikanie.pl/2014/09/...sie-nieczysto/

Pi co kombinujesz ? Regula jest prosta masz powiedziec jasno co zrobilas i ile razy nikt ci nie kaze podawac dodatkowych szczegolow jak to sie odbywalo

[dominikaptq]

Xfrida no i widzisz sprzeczność? Na jednym forum ktoś tam pisze, że na szczęście wystarczy liczba przyblizona i podaje przykład że ktoś pił alkohol ileś miesięcy czyli pewnie od ostatniej spowiedzi po dwa razy w tygodniu. Czyli detal ile razy w tygodniu.

Od dominikanów, tam opisane jest, że jak ktoś popełnił grzech ten sam wiele razy to nie ma co wchodzić w detale tylko nazwać grzech i powiedzieć że zdarzał się często.



Właśnie o to mi chodzi. Jeden ksiądz mówi że mam mówić detale , rodzaj grzechu i ile razy jak często czyli ile konkretnie razy w tygodniu czy miesiącu.

Drugi ksiądz powie tak jak ten od dominikanów żeby nazwać grzech nawet nawet niekoniecznie rodzaj, ale niech będzie i wystarczy powiedzieć że zdarzał się wiele razy.

Jeden ksiądz powie że ukrycie detali ile razy w tygodniu to zatajenie drugi że niepotrzebne informacje, bo czy ktoś zrobił Coś 30 razy 80 raz w ten sam sposób nie nie wnosi i wystarczy że powie że czynił to często.

Właśnie taki mam problem czy do ważności sakramentu mam mówić a wręcz muszę detale czy mogę ogólnie, przynajmniej ilość tego grzechu.



O forach katolickich pisałam już, czytałam wszystkie i tam oni nie mogą inaczej, ludzie pytają i odpowiadają mów detale albo pytaj księdza.

Ale jak sama widzisz nawet artykuły są różne.

[xfrida]

Napisane przez dominikaptq

Xfrida no i widzisz sprzeczność? Na jednym forum ktoś tam pisze, że na szczęście wystarczy liczba przyblizona i podaje przykład że ktoś pił alkohol ileś miesięcy czyli pewnie od ostatniej spowiedzi po dwa razy w tygodniu. Czyli detal ile razy w tygodniu.

Od dominikanów, tam opisane jest, że jak ktoś popełnił grzech ten sam wiele razy to nie ma co wchodzić w detale tylko nazwać grzech i powiedzieć że zdarzał się często.



Właśnie o to mi chodzi. Jeden ksiądz mówi że mam mówić detale , rodzaj grzechu i ile razy jak często czyli ile konkretnie razy w tygodniu czy miesiącu.

Drugi ksiądz powie tak jak ten od dominikanów żeby nazwać grzech nawet nawet niekoniecznie rodzaj, ale niech będzie i wystarczy powiedzieć że zdarzał się wiele razy.

Jeden ksiądz powie że ukrycie detali ile razy w tygodniu to zatajenie drugi że niepotrzebne informacje, bo czy ktoś zrobił Coś 30 razy 80 raz w ten sam sposób nie nie wnosi i wystarczy że powie że czynił to często.

Właśnie taki mam problem czy do ważności sakramentu mam mówić a wręcz muszę detale czy mogę ogólnie, przynajmniej ilość tego grzechu.
O forach katolickich pisałam już, czytałam wszystkie i tam oni nie mogą inaczej, ludzie pytają i odpowiadają mów detale albo pytaj księdza.
Ale jak sama widzisz nawet artykuły są różne.

Ja nie widze tu zadnej sprzecznosci
Jesli wiesz ile razy cos zrobilas np ukradlas cos w sklepie 3 razy to mowisz ukradlam 3 razy
Jak przeklinasz co drugie slowi I nie policzylas ile razy uzylas wulgarnego slowa to powiesz przeklinalam wielokrotnie
Jesli wiesz ile razy w tygodniu sie masturbowalas to powiedz masturbowalam sie 7 razy w tygodniu jak nie pamietasz ile razy to robilas to powiedz wiele razy w tygodniu sie masturbowalam .obydwie wypowiedzi beda zgodne z prawda wiec grzechy powinny byc odpuszczone
Tu chodzi o to zeby nie zatajac waznych informacji zeby spowiednik wiedzial z jak ciezkim grzechem ma do czynienia
O ile bedziesz mowila o swoim grzechu zgdnie z prawda i twoja wiedza na ten temat to moim zdaniem bedzie ok inna sprawa jak wiesz ile razy cos zrobilas a udajesz ze nie wiesz ile razy albo umniejszasz swoja wine
Poprostu powiedz jak jesli wiesz ile razy to robilas - nadal nie rozumiem twojego problemu

[Camillie32]

Napisane przez xfrida

Ja nie widze tu zadnej sprzecznosci
Jesli wiesz ile razy cos zrobilas np ukradlas cos w sklepie 3 razy to mowisz ukradlam 3 razy
Jak przeklinasz co drugie slowi I nie policzylas ile razy uzylas wulgarnego slowa to powiesz przeklinalam wielokrotnie
Jesli wiesz ile razy w tygodniu sie masturbowalas to powoedz masturbowalam sie 7 razy w tygodniu jak nie pamietasz ile razy to robilas to powiedz wiele razy w tugodniu Sir masturbowalam .obydwie wypowiedzi beda zgodne z prawda wiec grzechy powinny byc odpuszczone
Tu chodzi o to zeby nie zatajac waznych informacji zeby spowiednik wiedzial z jak ciezkim grzechem ma do czynienia
O ike bedziesz mowila o swoim grzechu zgdnie z prawda I twoja wiedza na ten temat to moim zdaniem bedzie ok inna sprawa jak wiesz ile razy cos zrobilas a udajesz ze nie wiesz ile razy albo umniejszasz swoja wine
Poprostu powiedz jak jesli wiesz ile razy to robilas - nadal nie rozumiem twojego problemu

No właśnie, masz jasno napisane - wiesz ile razy, to podajesz liczbę. Nie wiesz, to mówisz że wielokrotnie. Bez kombinowania, zgodnie ze swoją wiedzą i tyle. Pewnie ważne, byś mówiła szczerze i zgodnie z tym co wiesz, a nie kombinowała czy coś ukrywała

[dominikaptq]

A tam dominikanin mówił, że jeśli liczba jest wielokrotna i nic nie wnosi jej dokładność, to można powiedzieć często zamiast 70 100 razy.



Jeśli nie rozumiesz o co mi chodzi, to napisze wprost. Czy jeśli wiem, ile razy coś robię w tygodniu a powiem często zamiast konkretnej liczby to spowiedź jest nieważna? Przecież słowo często też dużo mówi o danej sytuacji i chyba nie jest to zatajenie? Jeśli ktoś wie, że kradł 20 razy i nawet jak pamięta liczbę a powiem księdzu że kradł często to będzie zatajenie? Spowiedz nie ważna? O to mi chodzi czy można zamienić liczbę nawet jak się pamięta na określenia typu często/czasem wielokrotnie. Lub powiedzieć coś w liczbie mnogiej? Mnie się wydaje , że ten dominikanin właśnie mówił, że zamiast podawać jakieś liczby które i tak nie mają znaczenia duże dla sprawy można to ująć mówiąc cze często kradłem dużo razy zdrzadzalam męża etc

Czy się mylę?

Bo co, idzie dziewczyna do spowiedzi i mówi ile razy w tygodniu współżyje z chłopakiem? Dziwne to. Moim zdaniem wystarczy, że powie że współżyje, ewentualnie, że wiele razy to robiła. Po co ma mówić jak często?

[SteveS]

Napisane przez dominikaptq

A tam dominikanin mówił, że jeśli liczba jest wielokrotna i nic nie wnosi jej dokładność, to można powiedzieć często zamiast 70 100 razy.



Jeśli nie rozumiesz o co mi chodzi, to napisze wprost. Czy jeśli wiem, ile razy coś robię w tygodniu a powiem często zamiast konkretnej liczby to spowiedź jest nieważna? Przecież słowo często też dużo mówi o danej sytuacji i chyba nie jest to zatajenie? Jeśli ktoś wie, że kradł 20 razy i nawet jak pamięta liczbę a powiem księdzu że kradł często to będzie zatajenie? Spowiedz nie ważna? O to mi chodzi czy można zamienić liczbę nawet jak się pamięta na określenia typu często/czasem wielokrotnie. Lub powiedzieć coś w liczbie mnogiej? Mnie się wydaje , że ten dominikanin właśnie mówił, że zamiast podawać jakieś liczby które i tak nie mają znaczenia duże dla sprawy można to ująć mówiąc cze często kradłem dużo razy zdrzadzalam męża etc

Czy się mylę?

Bo co, idzie dziewczyna do spowiedzi i mówi ile razy w tygodniu współżyje z chłopakiem? Dziwne to. Moim zdaniem wystarczy, że powie że współżyje, ewentualnie, że wiele razy to robiła. Po co ma mówić jak często?

Mówisz o własnej religii. Dla osób, które są niewierzące, sama koncepcja opowiadania obcej osobie o tym, co się robi dla przyjemności, jest dziwna.

Tak, jeśli wiesz, ile razy, mówisz, ile razy. Jeśli nie jesteś w stanie policzyć, to mówisz np. wielokrotnie każdego dnia. Albo codziennie. Często to taki termin, który nic nie znaczy.

Co nadal nie zmienia faktu, że jeśli ciągle spowiadasz się z tego samego wiedząc, że to powtórzysz - spowiedź jest nieważna.

[dominikaptq]

A jeśli wiem ile razy lub jak często, i nie powiem tylko wymienię grzech lub powiem ogólnie, że wielokrotnie, to spowiedz nieważna?

[Camillie32]

Napisane przez dominikaptq

A jeśli wiem ile razy lub jak często, i nie powiem tylko wymienię grzech lub powiem ogólnie, że wielokrotnie, to spowiedz nieważna?

Kombinujesz jak koń pod górkę. Z tego co czytamy to tak, tak jak Ci napisałyśmy wyżej - wiesz ile to mówisz ile, nie wiesz to mówisz często i po problemie. I tak jak pisałyśmy żadna z nas tutaj nie należy do KK, więc informacje ze źródła znajdziesz w katechizmie KK czy jakie tam jest źródło wiedzy nadrzędne. I tak musisz powiedzieć obcemu mężczyźnie że się masturbowałaś więc powiedzenie ile razy chyba już jest mniejszym problemem. Po prostu powiedz szczerze i zgodnie ze swoją wiedzą, chyba o to chodzi w spowiedzi

[dominikaptq]

Camille32

Czyli jeśli pamiętam, że masturbowalam się w każdym tygodniu 5 razy to mam tak dokładnie powiedzieć?

Trochę masz rację, bo do masturbacji i tak muszę się przyznać, ale wydaje mi się, że mniejszy wstyd jak powiem, że wiele razy niż ile razy konkretnie w tygodniu. Tak przynajmniej mnie się wydaje.

[Hermiona83]

Z tego, co pamiętam, to w spowiedzi nie chodzi o to, żeby było miło i mniejszy wstyd.

[xfrida]

Napisane przez dominikaptq

Camille32

Czyli jeśli pamiętam, że masturbowalam się w każdym tygodniu 5 razy to mam tak dokładnie powiedzieć?

Trochę masz rację, bo do masturbacji i tak muszę się przyznać, ale wydaje mi się, że mniejszy wstyd jak powiem, że wiele razy niż ile razy konkretnie w tygodniu. Tak przynajmniej mnie się wydaje.

masz powiedziec zgodnie z prawda zgodnie z twoja wiedza
jesli zrobilas to 5 razy powiedz ze 5 razy w tygodniu,w czym masz problem?
chcesz byc w porzadku wobec swojego boga to powiedz jak jest,skoro wierzysz ze tylko ksiadz jest w stanie ci zalatwic przebaczenie grzechow u boga to dlaczego tak sie wzbraniasz wyznania ile razy to zrobilas?

dla mnie na chlopski rozum jesli wiesz ile razy to zrobilas to powinnas powiedziec jak nie wiesz to mozesz powiedziec ogolnie w innym przypadku bedziesz nieszczera plus skoro odrazu wiesz ze nadal bedziesz to robic to wogole po co idziesz sie spowiadac ?
sensu brak w takim zachowaniu.
zenujace poprostu

[dominikaptq]

Xfrida

Ale ja się bardzo staram przestać, a nie potrafię. Sama wiesz, że z seksualnością nie jest prosto przestać jeśli ktoś ma takie potrzeby. A kościół nakazuje się z tego spowadac więc chcąc być uczciwą spowiadam się.

Wytłumaczę ci w czym problem. Chodzę do spowiedzi na Święta dwa razy w roku i nie miałabym problemu po kilku miesiącach od ostatniej spowiedzi powdziec że zgrzeszyłam poprzez masturbacje 5 10 czy 15 razy. Ja po tylu miesiącach nie pamiętam dokładnie ile tego było, ale najgorsze, że robię to systematycznie. I niby jak ilości się nie pamięta, to trzeba powdziec jak często. I ja po tych kilka miesiącach od ostatniej spowiedzi mam powdziec księdzu ile razy masturbowalam się w tygodniu?

Nie wiem czemu cię to dziwi, ale nie tylko będę musiała przyznać się księdzu że się masturbowalam, ale także jeśli okresle ilość w tygodniu, to zdradze jak często mi się chcę. I to jest dla mnie dodatkowy wstyd, nawet chyba gorszy niż przyznać się do masturbacji.

Czy nie mogę powiedzieć, że robiłam to czesto? Czy ksiądz na pewno musi wiedzieć jak często miałam ochotę? Wstydzę się tego.

[SteveS]

Napisane przez Hermiona83

Z tego, co pamiętam, to w spowiedzi nie chodzi o to, żeby było miło i mniejszy wstyd.

Gdzie ten cholerny przycisk "lubię to!"

[Camillie32]

Napisane przez dominikaptq

Camille32

Czyli jeśli pamiętam, że masturbowalam się w każdym tygodniu 5 razy to mam tak dokładnie powiedzieć?

Trochę masz rację, bo do masturbacji i tak muszę się przyznać, ale wydaje mi się, że mniejszy wstyd jak powiem, że wiele razy niż ile razy konkretnie w tygodniu. Tak przynajmniej mnie się wydaje.

Powtarzamy to od jakiś 20 postów Bóg przecież i tak wie jaka jest prawda, Go nie oszukasz. Jeśli uznajesz, że ksiądz może cię rozgrzeszyć z grzechów, to zgodnie z regułami Twojego kościoła jeśli pamiętasz ile to mówisz ile, a Bóg przecież wie czy pamiętasz czy nie i czy coś kombinujesz. Wstyd taki sam, nic się nie martw - z mojej perspektywy to jak podejść do pana w sklepie i go poinformować o takiej sprawie. No i może to cię zmotywuje do pilnowania się bardziej jeśli będziesz wiedziała, że musisz podać liczbę zgodnie z zasadami twojego wyznania.

[dominikaptq]

Camille32

Przy okazji poinformuje księdza nie tylko, że to robię, ale jak często mi się chce. Uważasz że wstyd taki sam i to już bez różnicy?

Pewnie się dziwicie, ale ja nie miałam na stałe jeszcze żadnego chłopaka i nikt nie zna od tej strony ile by chciała współżyć, jak często. Dlatego tak ciężko mi zdradzić ta moja tajemnice. A masturbacja też wstyd, ale i tak pewnie większość się domyśla, że to robię, jeśli nie mam nikogo na stałe, ale nikt nie wie jak często. Dlatego mi tak ciężko przyznać się do tego ile w tygodniu.