Ślub. Żałuję już po 4 miesiącach. On ma problem z alkoholem.

[mamdosc1234]

Mam 29 lat. Wyszłam za mąż 4 miesiące temu i czuję że była to najgorsza decyzja w moim życiu, już przed miałam wątpliwości ale mimo to doszło do tego. Tak. Jestem głupia, miałam od zawsze zerowe poczucie wartości i zaćmił mnie tymi momentami które były dobre.

Mąż się upija na każdej możliwej imprezie. Nieważne czy to 18, 40, komunia, wesele, chrzciny. Totalnie nie zna swoich granic, upija się do stanu takiego że majaczy i na drugi dzień nic nie pamięta, jest uciążliwy, dokuczliwy. Zdarza się że gdy chce żeby już do mnie nie mówił i idę w inne miejsce to np szarpie moje ręce, trochę mocniej mnie przytrzymuje. Nie doszło nigdy do uderzenia mnie. Gdy nie pije alkoholu to jest pomocny, można na niego liczyć, dba o mnie, robi zakupy, pomaga mojej matce, swoim rodzicom. Jest osobą bardzo społeczna, jest lubiany przez ludzi, można powiedzieć że go uwielbiają w przeciwieństwie do mnie- wycofanego i introwertycznego czlowieka. Rozmów na ten temat było niezliczenie wiele. dochodziło nawet do tego że kazałam mu się wyprowadzić. Przestawał na jakiś czas i np na następnej imprezie nie pił ale on nigdy nie czuł się winny. Zawsze to była moja wina że np ja mu nie powiedziałam żeby przestal. Ale gdy mu tak mówię to on wtedy się denerwuje. Potem na kolejnej imprezie sytuacja się powtarzała. On gdy idzie na imprezę i wie że nie będzie pić staje się zły, wkurzony, widać że cierpi wtedy. Terapia? Wydaje mi się, że trzeba być świadomą osoba, żeby chcieć spróbować. On nie ma żadnych refleksji na temat życia, siebie, nie sądzę żeby nawet to wział pod uwagę. Tu też pojawia się kwestia naszych różnic. Ja jestem osobą która ma różne przemyślenia na temat świata, z nim nie ma możliwości rozmowy o czymś głębszym, tu nie chodzi o wykształcenie, tylko o horyzonty, dla niego najważniejsze to zjeść. Iść na mecz, nie interesuje go to co się dzieje na świecie, w polityce. Nie ma i nigdy nie było w nim takiej ciekawości świata.



Wsparcia w mojej rodzinie nie mam i nigdy nie miałam, matka uwielbia męża, bo jest fachowcem który pomaga jej w wielu rzeczach. Mama, brat nigdy nie była za mną, układa sobie życie w nowej rodzinie, jedyną osobą która mnie wspierała i poszłaby w ogień to był tata który nie żyje już od wielu lat. Podejrzewam, że gdybym jej powiedziała że mąż mnie pobił to albo by nie uwierzyła albo zbagatelizowała to. Jestem sama. Nawet jak komuś powiem to wezmą jego stronę, bo każdy go uwoelbia ale nie wie jaki on jest po alkoholu.

Jak to czytacie, myślicie idiotko po co ty się pchslas pod ten ołtarz. Ja to wiem. Wstydzę się tego, wstydzę się porażki, boje się opinii ludzi którzy będą gadać. Każdy pyta się o dzieci, zehar biologiczny tyka ale ja nie chcę mieć z nim dzieci. Wtedy czułabym że to byłby już gwóźdź do mojej trumny. Złożyliśmy wniosek o kredyt na mieszkanie, ale jeszcze nic nie podpisywaliśmy z bankiem. Z drugiej strony jestem już niemłoda, czas na dziecko niedługo się skończy. Mam w miarę dobrą pracę, mieszkanie mam wlasnosnosciowe po babci. Myślę nad separacja lub rozwodem. Ale jest mi tak wstyd.

[Aelora]

Jak on nie chce iść na terapię (a siłą go nie zaciągniesz, możesz z nim najwyżej porozmawiać na ten temat i próbować go przekonać) to Ty idź, żeby przezwyciężyć swój wstyd przed tym co ludzie powiedzą i nabrać poczucia własnej wartości. Na razie nie pakuj się w żadne kredyty ani dzieci, bo będzie coraz trudniej z tego wyjść. Niestety, skoro tyle rzeczy razi Cię w mężu (jego prymitywne potrzeby, alkoholizm itd.) to Wasze małżeństwo jest skazane na porażkę. Im dłużej będziesz w tym tkwić tym gorzej, sama piszesz że jesteś już niemłoda więc tym bardziej powinno Ci zależeć na tym, żeby zakończyć szybko nierokujący związek.

[Hermiona83]

To masz 29lat czy jesteś niemłoda?

[ColourTheSmallOne]

Teraz bardzo dużo kobiet rodzi pierwsze dziecko ok. 35., tylko w Polsce jeszcze jest jakaś głupia presja w niektórych środowiskach, że 30. to już za późno. Najgorsze, co możesz zrobić to wpakować się w dziecko z takim facetem. Nadal jesteś młoda, spokojnie możesz sobie ułożyć życie na nowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Jessy1994]

Wsumie dobrze wiesz co masz robic --> Rozwiesc sie i zaczac nowe zycie
29 to jeszcze mlody wiek, mam 28 lat i bylam ostatnio u ginekologa i ten mi powiedzial ze jesli przez nastepne 10 lat nie chce miec dzieci to moze bysmy pomysleli o spirali a ja sie go spytalam czy daje mi az tak duzo czasu a on ze ma coraz wiecej pacjentek ktore maja pierwsze dziecko po 35 roku zycia i nie ma problemu. Nie daj sobie zepsuc zycia przez strach i presje innych. Pierwsze miesiace napewno beda stresujace ale pozniej tylko odetchniesz z ulga

[TheSunTheMoonTheStars]

Kochana, miałam koleżankę, która znalazła się w podobnej sytuacji. Tyle że jej mąż przed ślubem wydawał się wspaniałym facetem, ukrywał nałóg i przemocowość, był ideałem partnera przez kilka lat. Po ślubie zmienił się całkowicie, zaczął pić, popychać i bić moją koleżankę.
Mimo że mieli malutkie dziecko, natychmiast od niego odeszła, wróciła do domu rodzinnego z dzieckiem i zaczęła szukać pracy, bo wcześniej nie pracowała.

Wcześniej jej rodzina, wszyscy znajomi i całe otoczenie, do którego się zaliczałam, uważaliśmy tego faceta za ideał. Ale od kiedy dowiedzieliśmy się, że pije i bije tą dziewczynę, stanęliśmy po jej stronie, to było oczywiste. Z całego serca życzę Ci, żeby Twoja rodzina i bliscy też ogarnęli, z kim mają do czynienia.

Trzymaj się!

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

Napisane przez Jessy1994

Wsumie dobrze wiesz co masz robic --> Rozwiesc sie i zaczac nowe zycie
29 to jeszcze mlody wiek, mam 28 lat i bylam ostatnio u ginekologa i ten mi powiedzial ze jesli przez nastepne 10 lat nie chce miec dzieci to moze bysmy pomysleli o spirali a ja sie go spytalam czy daje mi az tak duzo czasu a on ze ma coraz wiecej pacjentek ktore maja pierwsze dziecko po 35 roku zycia i nie ma problemu. Nie daj sobie zepsuc zycia przez strach i presje innych. Pierwsze miesiace napewno beda stresujace ale pozniej tylko odetchniesz z ulga

Popieram w stu procentach! Pisanie o tym, że jesteś niemłoda, mając TYLKO 29 lat, jest śmieszne! Masz jeszcze kupę czasu, żeby ułożyć sobie życie. Nie marnuj go na alkoholika i przemocowca!

[Alegory]

Jesteś dla siebie bardzo surowa. Wzięłaś ślub, który był błędem, ale dosyć szybko przejrzałaś na oczy. Wiesz, że nie warto mieć dzieci z alkoholikiem. Boisz się o przyszłość, ale nie chcesz się wyniszczyć tą relacją. Zadbaj o siebie, wesprzyj się w tym trudnym procesie i zawalcz o swoją szczęśliwą przyszłość! Przeszłości już nie zmienisz, ale przyszłość jeszcze możesz. Na dzieci jeszcze nie jest za późno, są kobiety, które rodzą po 40tce.

[Pati_Hr]

Napisane przez mamdosc1234

Jak to czytacie, myślicie idiotko po co ty się pchslas pod ten ołtarz. Ja to wiem. Wstydzę się tego, wstydzę się porażki, boje się opinii ludzi którzy będą gadać. .

Wow, mój ulubiony typ mentalności, wszystko płonie i jest tragedia ale bedę tkwić w tym do u**nej śmierci bo co ludzie powiedzą

[Ellen_Ripley]

Rób sobie co chcesz, tylko błagam: bez dzieci na tym obrazku.

[gurzynskaaa]

jako dda powiem tak - nie wprowadzaj w to wszystko dzieci, bo jest tragedia nie polecam. co ty zrobisz to już twoja sprawa.

wspomnę tylko o współuzależnieniu i o grupach na osób takich jak ty...

[teobromina]

Jak najszybszy rozwód to jedyne sensowne rozwiązanie. Nie ma żadnego powodu tkwić w związku z toksycznym alkoholikiem zwalającym winę na innych, w tym na żonę, którą powinien najbardziej kochać i szanować, za swój alkoholizm.
Nie ma co się zastanawiać, tylko go rzucić i zamienić na lepszy model.

[Szarlotka901]

Skoro on nawet nie chce terapii nie chce się zmienić to go zostaw

Uciekaj od niego nie marnuj sobie życia i broń Boże nie miej z nim dzieci.Zostaw go zanim zanim będziecie mieli więcej wspólnych zobowiązań