Głośni sąsiedzi

[blackcherryx94]

Cześć aktualizuje sprawę. Nadal jest jak było. Już przestałam wydzwaniać po policję, sasiadki się go z nieznanych przyczyn boją i nikt nie chce się z nim użerać. . Napierdziela muzyką do 22 tak, że wczoraj zatrzęsły mi się kaloryfery, a dziś imprezuje od rana na cały regulator i to są takie uderzenia co sekunde bum bum i wibracje po podłodze. A jakie ja mam na to rozwiązanie? W naszym kraju nie ma na to rozwiązania, więc skończyłam z lękami i depresją u psychiatry i tak się bujam z sąsiadem i lekami, każdy w okół mi mówi że mam zagryźć zęby i to wytrzymywać i tyle, bo tak najlepiej jak się tego nie przeżywa. Na mieszkanie nowe nas w ogóle nie stać bo nie mamy takich zarobków, więc jestem teraz uwięziona z sąsiadem. Mąż wkurzony, bo jest po nocce i nie moze spać, ja pracuje w tygodniu i też w weekend nie można wypocząć- standard. Spółdzielnia także mi powiedziała, że oni sie takimi sprawani nie zajmują. Jak widzę - ostatni post dodalam w zeszlym roku, wiec w sumie niedlugo mija kolejny rok( bo to juz tak trwa i trwa), a jemu nadal się to nie znudziło. I tak generalnie wygląda ta sprawa. Może ktoś ma jakiś pomysł lub rzuci jakieś słowa pocieszenia ?

[SteveS]

To jest jego własnościowe czy wynajmuje? Jeśli wynajmuje, to kontakt z właścicielem. Jeśli wlasnościowe, to pozostaje sprawa cywilna.

[Pati_Hr]

Napisane przez SteveS

To jest jego własnościowe czy wynajmuje? Jeśli wynajmuje, to kontakt z właścicielem. Jeśli wlasnościowe, to pozostaje sprawa cywilna.

Też bym spróbowała sprawy cywilnej z zaznaczeniem, że policja odmawia interweniowania. Tylko pozbieraj dowody, jakieś nagrania od ciebie z mieszkania itd.