Kuchnia, czy to ma sens?

[Placektakiiowaki]

Myślicie, że warto przy planowaniu budowy domu pomyśleć na dwoma kuchniami? Otóż wydaje mi się, że ciekawym rozwiązaniem jest zrobienie jednej kuchni normalnie jako osobne pomieszczenie albo połączona z salibem, a drugą w podpiwniczeniu albo w pobliżu garażu. Jaki w tym sens? Ta druga kuchnia byłaby stricte przeznaczona do codziennego gotowania, dzięki czemu można byłoby uniknąć ewentualnego zasmrodzenia mieszkania, ściany, firany i inne obszycia dłużej pozostawały by świeże i nie żółkły/szarzaly tak szybko. A dodatkowo byłby porządek w razie niezapowiedzianych gości.

Jak uważacie?

[gryx82]

Jak najbardziej! Dla mnie idea kuchni połączonej z salonem to ten sam rodzaj cudów architektury, co ślepe kuchnie i "rzygowniki" w blokach z lat '60 i '70 Ale jeśli już, to taka druga, "letnia" kuchnia w podpiwniczeniu jest jak najbardziej świetnym rozwiązaniem (a już szczególnie dla kogoś, kto zajmuje się robieniem domowych zapraw; moja mama, kipiący kocioł i kuchnia zachlapana na czerwono po przerobieniu piętnastu kilogramów buraczków np.). Sam od roku jestem w temacie, bo przerabiam dom "pod siebie" i kuchnia w piwnicy już jest (z drugim wejściem od strony podwórka, żeby worów z ziemniakami i zgrzewek cukru nie nosić przez dom, a potem w dół dość stromymi schodami). Pralkę też tam upchnę

[eibhlin87]

druga kuchnia ma sens jeśli robi się dużo przetworów (lub gotuje się zawodowo np. catering) i jeśli jest z wyjściem do ogrodu
jesli nie robi sie przetworów i ma służyć do codziennego gotowania to zupełnie bez sensu, komu chce się biegać do podpiwniczenia żeby pilnować obiadu? chyba że ktoś wolny czas spędza w piwnicy a nie w salonie
kuchniosalony są rzeczywiście beznadziejnym rozwiązaniem, ale żeby zapachy się nie roznosiły wystarczy zrobić sobieosobną kuchnię i kupić dobry wyciąg, a gości do kuchni nie trzeba zapraszać

[gryx82]

Napisane przez eibhlin87

...
chyba że ktoś wolny czas spędza w piwnicy a nie w salonie

Przewidziałem taką okoliczność i z części piwnicy, która w zamierzchłych planach miała być garażem (za domem jest wolnostojący), zrobiłem pokój z łazienką, z osobnym wyjściem do ogrodu i z osobną furtką na zewnątrz

Tak serio, jasne - nie chodzi o schodzenie na obiad do piwnicy, bo to dość karkołomny pomysł, ale gdy pomyślę o jakichś zaprawach właśnie, albo gotowaniu bigosu, to taka druga kuchnia może być fajnym rozwiązaniem. No lepiej ją mieć, niż jej nie mieć

[80e5712cb422965560fe8630a1473f38b7b96a2b_5fc4360273f43]

druga kuchnia fajna do przetworów, świątecznego gotowania, peklowania mięsa, kiszenia kapusty

[eibhlin87]

Napisane przez gryx82

Przewidziałem taką okoliczność i z części piwnicy, która w zamierzchłych planach miała być garażem (za domem jest wolnostojący), zrobiłem pokój z łazienką, z osobnym wyjściem do ogrodu i z osobną furtką na zewnątrz

Tak serio, jasne - nie chodzi o schodzenie na obiad do piwnicy, bo to dość karkołomny pomysł, ale gdy pomyślę o jakichś zaprawach właśnie, albo gotowaniu bigosu, to taka druga kuchnia może być fajnym rozwiązaniem. No lepiej ją mieć, niż jej nie mieć

szczerze nei znam nikogo, kto wybudował ostatnio dom i ma miejsce na dwie kuchnie w starych domach czy szeregowcach 2-3piętrowych jest to częste rozwiązanie ale i powierzchnia takich domów jest większa, teraz buduje się małe domy bo koszty są bardzo wysokie. zdecydowanie wolałabym mieć porządną jedną,osobną, dużą kuchnię ze spiżarnią i stołem (nie jadalnia, bo ta albo osobno albo w salonie)niż wydać dodatkowe kilkadziesiąt tysięcy na drugą kuchnię

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez Placektakiiowaki

Myślicie, że warto przy planowaniu budowy domu pomyśleć na dwoma kuchniami? Otóż wydaje mi się, że ciekawym rozwiązaniem jest zrobienie jednej kuchni normalnie jako osobne pomieszczenie albo połączona z salibem, a drugą w podpiwniczeniu albo w pobliżu garażu. Jaki w tym sens? Ta druga kuchnia byłaby stricte przeznaczona do codziennego gotowania, dzięki czemu można byłoby uniknąć ewentualnego zasmrodzenia mieszkania, ściany, firany i inne obszycia dłużej pozostawały by świeże i nie żółkły/szarzaly tak szybko. A dodatkowo byłby porządek w razie niezapowiedzianych gości.

Jak uważacie?

Powiem szczerze, że mi by się nie chciał żarciem (skoro to miałaby byś kuchnia do codziennego gotowania). Do tego, jeżeli nie byłaby blisko salonu itd. to spora część życia codziennego rodziny, jednak gdzieś tam Cie omija jak stoisz przy garach a rodzina odpoczywa gdzie indziej. Mi by było też szkoda miejsca na to i kasy. Jeżeli miałabym porządnej wielkości kuchnie, najlepiej w osobnym pomieszczeniu, to bym sobie darowała.
Co innego jeśli jesteś przetworowym maniakiem i lubisz to robić.
Jeżeli myślisz tylko o sprzątaniu tej nieużywanej kuchni to myślę, że potem możesz czuć się jak na wygnaniu albo po prostu przestaniesz z niej korzystać, bo argument wcześniej: rodzina gdzie indziej.

[Rena]

Aneks kuchenny z salonem ma sens tylko dla tych co nie gotuja. Sa takie osoby, wiec nie krytykuje.

Osobna kuchnia zamykana, z oknem (wietrzenie) mi osobiscie wystarcza. Nigdy nie myslam o drugiej kuchni. Ale fakt nie robie przetworow, ani nie mieszkam w domu tylko w zwyklym mieszkaniu.
Jak robie bigos, to pozniej wietrze cala noc kuchnie plus bigos wynosze na balkon nim wystygnie.

[Ennyo]

Rena posiadam salon z aneksem kuchennym i gotuję - serio! Zupełnie nie mam problemów z brzydkimi zapachami, ponieważ posiadam takie magiczne urządzenie jak okap Powiem więcej, wcześniej kuchnię miałam osobną i praktycznie nie gotowałam.

Wracając do pytania autorki wątku - kuchnia służy do gotowania, pichcenia, jest sercem domu - jeżeli wizja braku porządku i żółknących firan spędza Ci sen z powiek to zrób sobie tą drugą kuchnię. Moja siostra miała podobny dylemat, wszystkie starsze kobiety w rodzinie radziły jej zrobić drugą kuchnię z wyjściem na taras, jednak ona uznała takową za zbyteczną. Moja mama z kolei zaplanowała sobie w piwnicy takie miejsce na robienie przetworów i ani raz z niego nie skorzystała - wszystko robi w kuchni.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Rena

Aneks kuchenny z salonem ma sens tylko dla tych co nie gotuja. Sa takie osoby, wiec nie krytykuje.

Gotuję prawie codziennie. Prawie we wszystkich mieszkaniach miałam kuchnię połącznoną z pokojem i nie widzę z tym żadnego problemu.


Jeśli idzie o posiadanie dwóch kuchni, uważam to za uzasadnione jeśli ten pomysł powstał dużo wcześniej i rzeczywiście się widzi w życiu codziennym brak tego rozwiązania. Natomiast jeśli to był impuls na zasadzie "nudzę się i wymyślam hipotetyczne udogodnienia", to dałabym sobie spokój

[Placektakiiowaki]

Widzę, że zdania są podzielone. Od razu też widać, że żeby ktoś się na takie coś decydował, to musi być tym jakość zafascynowany i dorobia sobie do tego filozofię, czyt. zalety takiego rozwiazania. Reszta przejdzie koło tego obojętnie.

Chociaż muszę przyznać, że jest to na prawdę często spotykane zjawisko, zwłaszcza na wsi, w domach, które mają piętro i półpiętro. Wtedy przewaznie te kuchnie są umieszczone obok garażu na parterze albo lekko pod ziemią. Inna też jest kwestia, że wtedy te kuchnie były budowane z myślą o przygotowywaniu pokarmu dla zwierząt. Niemniej jednak wieku ludzi gotowało i gotuje w nich normalnie obiady.

Mnie się to spodobało szczególnie dlatego, że z takiej kuchni o można szybciej, a nawet bezpośrednio wyjść na dwór, skoczyć do ogródka po jakieś warzywo, czy nawet podczas gotowania w lecie legnąć sobie na leżaczku do słońca i nie trzeba schodzić po schodach. Co również wiąże się z tym, że w domu mamy po prostu porządek, nic się nie chlapie, rozsypuje i nie roznosimy tego po wszystkich pomieszczeniach. A taki już ugotowany obiad możemy sobie przynieść do normalnej kuchni. Nawet byłoby to ugododnienie podczas robienia grilla.



A ciekawe, czy są tu jakieś osoby, które wychowały się w takich domach albo znają to zjawisko od sąsiadów, rodziny itp. i co o tym myślą.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez Placektakiiowaki

A ciekawe, czy są tu jakieś osoby, które wychowały się w takich domach albo znają to zjawisko od sąsiadów, rodziny itp. i co o tym myślą.

Ja znam z wakacji u rodziny dalszej i bliższej. Właśnie taka kuchnia na parterze z wyjściem na dwór, z przejściem do kotłowni i garażu. Próba zrobienia kuchni mniejszej typu tylko coś odgrzać itd. nie wypaliła.
Kuchnia spora, ale ze względu na to, że właśnie przy wyjściu każdy uzywał jej jako korytarza wiodącego do drzwi z opcją złapania czegoś na szybko z lodówki Z legitnych drzwi korzystało się tylko na święta i tego typu okazje :P Całe życie toczyło się własnie w tej kuchni "roboczej", ale no... to była kuchnia robocza, przy stole szybko się coś jadło i szło dalej (nie było pogaduch i przesiadywania).
Z tej mniejszej kuchni raczej rzadko się korzystało i nawet wszystkie świąteczne obiady itd. były organizowane w kuchni roboczej. Faktycznie było to wygodne pod względem gotowania, ale już nie podawania, bo do salonu trzeba było się wturlać po schodach. Sprzątania też to nie przyspieszało bo kuchnia robocza mimo, że urządzona praktycznie wymagała zawsze szorowania (jak to normalna kuchnia + sporo się nosiło z dworu jako, że często było to pierwsze pomieszczenie do którego się wchodziło poza małą sionką), a potem wypadałoby przetrzeć tę drugą praktycznie nieużywaną chociaż od czasu do czasu.
Moje doświadczenia są raczej średnie jak widać, więc ja bym to rozważało tylko gdybym miała dobre miejsce na taką kuchnię (sensowne umiejscowienie względem domu) i faktycznie dużo gotowała. Po prostu wolę kuchnię (bez różnicy czy aneks czy osobne pomieszczenie), które jest bliżej salonu, takie w którym łatwiej prowadzić jakieć "kuchenne życie towarzyskie" Ale chyba nie umiem tego lepiej wytłumaczyć

[eibhlin87]

Napisane przez Placektakiiowaki

Widzę, że zdania są podzielone. Od razu też widać, że żeby ktoś się na takie coś decydował, to musi być tym jakość zafascynowany i dorobia sobie do tego filozofię, czyt. zalety takiego rozwiazania. Reszta przejdzie koło tego obojętnie.

Chociaż muszę przyznać, że jest to na prawdę często spotykane zjawisko, zwłaszcza na wsi, w domach, które mają piętro i półpiętro. Wtedy przewaznie te kuchnie są umieszczone obok garażu na parterze albo lekko pod ziemią. Inna też jest kwestia, że wtedy te kuchnie były budowane z myślą o przygotowywaniu pokarmu dla zwierząt. Niemniej jednak wieku ludzi gotowało i gotuje w nich normalnie obiady.

Mnie się to spodobało szczególnie dlatego, że z takiej kuchni o można szybciej, a nawet bezpośrednio wyjść na dwór, skoczyć do ogródka po jakieś warzywo, czy nawet podczas gotowania w lecie legnąć sobie na leżaczku do słońca i nie trzeba schodzić po schodach. Co również wiąże się z tym, że w domu mamy po prostu porządek, nic się nie chlapie, rozsypuje i nie roznosimy tego po wszystkich pomieszczeniach. A taki już ugotowany obiad możemy sobie przynieść do normalnej kuchni. Nawet byłoby to ugododnienie podczas robienia grilla.



A ciekawe, czy są tu jakieś osoby, które wychowały się w takich domach albo znają to zjawisko od sąsiadów, rodziny itp. i co o tym myślą.

po prostu zaplanuj sobie kuchnię z wyjściem na taras, nie tzreba mieć do tego dwóch kuchni przecież? skoro dom dopiero planujesz to nie musisz wybierać projektu z kuchnią od frontu
no i nie wiem kto w dzisiejszych czasach robi kuchnię na piętrze, dom parterowy a nawet jeśli z poddaszem czy pietrowy to kuchnia i tak jest przecież na dole, więc nie roumiem argumentu z chodzeniem po schodach do kuchni

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Placektakiiowaki

Chociaż muszę przyznać, że jest to na prawdę często spotykane zjawisko, zwłaszcza na wsi, w domach, które mają piętro i półpiętro. Wtedy przewaznie te kuchnie są umieszczone obok garażu na parterze albo lekko pod ziemią. Inna też jest kwestia, że wtedy te kuchnie były budowane z myślą o przygotowywaniu pokarmu dla zwierząt. Niemniej jednak wieku ludzi gotowało i gotuje w nich normalnie obiady.

Częste zjawisko? Nigdy się z tym nie spotkałam ani na żywo, ani w opowieściach

[verssania]

Podoba mi się, że Ikea oferuje tak wiele opcji mebli kuchennych xx

[Merilynka70]

Może warto pomyśleć o kuchni letniej. Istnieje kilka przykładów, jak to zrobić. xx

[alikizona]

Napisane przez Placektakiiowaki

Myślicie, że warto przy planowaniu budowy domu pomyśleć na dwoma kuchniami? ...

Jak uważacie?

Moim zdaniem dużo zależy od projektu domu i tego czy dużo gotujesz. Jak już ktoś wcześniej zauważył, jeżeli robisz swoje przetwory, wędliny itp. to 2 kuchnia to bardzo dobry pomysł. Jeżeli gotujesz sporadycznie tylko obiady dla rodziny nie ma sensu marnować dodatkowego pomieszczenia na kuchnię. My dużo robimy własnych wyrobów szczególnie wędlin, mamy kuchnię letnią przy garażu ale nie w domu a oddzielny budynek i super się to sprawdza. W domu gotujemy obiady a większe prace w kuchni letniej.