Problem z otyłością przez całe życie. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2024-12-28, 20:48   #1
Makowaowa
Przyczajenie
 
Avatar Makowaowa
 
Zarejestrowany: 2024-12
Wiadomości: 1

Problem z otyłością przez całe życie.


Cześć. Marzę o tym, żeby któraś z Was moje kochane mi doradziła.
Sama już nie wiem co robić i jestem na skraju poddania się.

Od kiedy pamiętam mam problemy z nadwagą. To się zaczęło gdy przeprowadziliśmy się z rodzicami do nowego domu. Zaczęłam przeżywać ogromny stres. Cały czas się kłóciliśmy, rodzice się kłócili ze sobą, ja z rodzeństwem, nowa szkoła, nowi rówieśnicy.
Totalnie sobie z niczym nie radziłam i zostałam pozostawiona sama sobie.

Wtedy znalazłam sposób na rozładowanie stresu - jedzenie. Najwięcej jadłam słodyczy, ale mogło być cokolwiek.
Jak się domyślacie otoczenie szybko zauważyło moją nadwagę i od tamtego czasu aż po dziś dzień odchudzam się.
Zawsze i wszędzie. Z większymi bądź mniejszymi sukcesami.

Osiągnęłam swoją rekordową wagę 114 kg i poszłam do dietetyka. Zażywałam również leki wspomagające odchudzanie. Na początku bajka - schudłam 30 kilogramów i... klapa.
Zaczęłam podjadać słodycze i zanim się obejrzałam jem je codziennie, dotąd nie potrafię z nich zrezygnować.
Zamiast zjeść zdrowy posiłek, to wolę czekoladę lub ciasto. Wymknęło mi się to z pod kontroli i znowu trochę przytyłam.

Ostatkiem sił spróbowałam znowu i zapisałam się na psychoterapię oraz ponownie do dietetyka.
Psychoterapia trwa prawie rok (z dwoma różnymi specjalistkami) efekty daje znikome, prawie zerowe - więc właśnie rezygnuje.
Żałuje, że nic mi nie pomogła, bo liczyłam że mi pomoże.

Za to dietetyczka uświadomiła mi coś przełomowego. Tylko nie wiem co z tym zrobić.... A to już chyba TO - źródło problemów.

Mianowicie: Mam super rozpisaną dietę, gdzie nie chodzę głodna i nawet są uwzględnione moje słabości do słodyczy. A mimo to mam wciąż psychiczną ochotę jeść słodycze...
Brzuch pełen, czuje się najedzona, nic nawet więcej nie zmieszczę, a mam ochotę i na siłę chcę wpychać w siebie jeszcze coś słodkiego...
Pomimo, że fizycznie tego i nie chce i nie potrzebuje.
O zgrozo mam tak nawet po wypiciu koktajlu z owoców, lub zjedzeniu czegoś słodkiego. Ta chęć po prostu nie mija i nie kończy się, zrozumiałam, że jest wyłącznie psychiczna.
To moja głowa...

Oczywiście powiedziałam o tym na terapii, i nic to nie dało. Nadal w tym tkwię, bo dotąd jest silniejsze ode mnie.
Przez to odchudzanie idzie mi bardzooo wolno, bo super dietę psuję sobie słodyczami, o które woła moja głowa jak zdarta płyta.

Tylko nie wiem co mam z tym dalej zrobić, dlaczego tak jest i jak w końcu to odkryłam to co dalej?
Już nie mam pomysłu.. nie wiem co robić.

Może któraś z Was słyszała o czymś podobnym lub ma doświadczenie i może mi doradzić? Czekam na odpowiedzi, bo zamierzam spróbować wszystkiego!
Makowaowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-03, 10:01   #2
Lil_Mermaid
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 44
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Robiłaś sobie wyniki pod kątem chorej tarczycy, insulinooporności, drożdżaków Candida w jelitach, etc?
Najlepiej, gdybyś udała się do poradni chorób metabolicznych, myślę, że mogą również dołożyć cegiełkę do pomocy.

Uważam również, że żadne psychoterapie nie odniosą skutku jeśli Ty sama nie uwierzysz w to, że nie potrzebujesz słodyczy i innego zapychacza do tego, by walczyć ze swoimi stresami czy smutkami. To podstawa. Oczywiście nie neguję żadnych terapii, choć osobiście mam złe doświadczenia, ale z innym tematem.

Ja również borykam się z nadwagą, wszystko zaczęło się, gdy przestałam być wyczynowo aktywna - wtedy właśnie niespodziewanie zaczęłam tyć, w koncu udałam się na badania i okazało się, że całe życie chorowałam na niedoczynność tarczycy (wraz z insulinoopornością), ale sport trzymał to w ryzach.
Od tego momentu potrafię sama, biorąc oczywiście niezbędne leki schudnąć, by za chwilę znowu spuchnąć, ale toczę tę nierówną walkę.
Myślę, tak z własnego doświadczenia, że musisz złapać bakcyla na coś, co będzie Ciebie odciągało od jedzenia.
Gdy ja wkręcam się w fitnesy i ćwiczenia (uwaga - sama w domu, nie potrzebuję klubów do motywacji), to po jakimś czasie zastanawiam się jak ja mogłam przez okres paru miesięcy slabości tak jeść... Parę lat temu udalo mi się schudnąć 25kg w pół roku, ważyłam na prawdę spoko, ale zły doradca powiedział, że po co mi leki skoro schudłam (leki na tarczycę) i że na to są też zioła. Tak bardzo cieszyłam się z efektów swoich własnych, że się posłuchałam i co, i bum przytyłam - całe szczęście bez efektu jojo. Teraz odchudzam się na nowo i mam za sobą 10 kg.

Jeśli chodzi o jedzenie, to oszukuj organizm, jedz więcej białka - twarożki, skyry (jeśli możesz nabiał, wiadomo), piersi kurczaka, nawet kup sobie białko - nie takie ono straszne jak się mówi, stosując się do zaleceń nie przytyjesz na nim bardziej, wręcz przeciwnie. I zamiast sięgnąć po słodkie lub coś co rozwali jeszcze bardziej żołądek - pomyśl, by w tym momencie włączyć sobie jakieś ćwiczenia albo pójść na spacer, na rower/rolki czy może zajmiesz się szydełkowaniem (super zjadacz czasu i złych myśli) albo zacznij prowadzić jakiegoś bloga czy grupę na fb opisując swoje zmagania. Może zastanowisz się nad adopcją/kupnem psa? Wtedy czy się chce czy nie trzeba iść na spacer, więc to też super zajmowacz czasu.

Ale najważniejsza jest głowa. Myślę, że super, że zdajesz sobie sprawę co dokładnie jest problemem i że możesz jeść nawet, gdy jesteś najedzona, bo to Twój nałóg. Psychoterapia pomoże, jeśli przestawisz trybiki w głowie. A można w ten sposób osiągnąć wiele i nie za miliony monet.

Ale przede wszystkim udaj się do rodzinnego po głównie TSH, glukozę, insulinę (tu i tu krzywa) - za insulinę będzie opłata, bo nie jest refundowana, weź też całą morfologię i udaj się do endokrynologa i metabolika, czuję, że to nie tylko głowa jest taka uparta, ale może coś jeszcze się za tym kryć.
Lil_Mermaid jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-03, 11:00   #3
Aelora
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 345
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Zauważyłam po sobie, że gdy kilka dni z rzędu nie jem nic słodkiego, żadnego podjadania tylko zwykłe posiłki, przestaje mnie ciągnąć do słodyczy, organizm przyzwyczaja się. Może u Ciebie jest podobnie, jeśli cały czas są u Ciebie w diecie jakieś słodkie przekąski czy koktajle owocowe (przecież one też zawierają pełno naturalnych cukrów) to czujesz pokusę sięgania po więcej. Są badania, że cukier może działać na mózg podobnie jak narkotyk.
W pełni zgadzam się z LilMermaid, że przede wszystkim musisz sama zrozumieć, że spożywanie słodyczy nie jest rozwiązaniem smutku. Zobacz, to działa jak błędne koło: masz zły humor, sięgasz po słodycze, waga rośnie więc pogarsza się Twoje samopoczucie i samoocena, humor jest coraz słabszy więc jesz jeszcze więcej. Nigdy z tego nie wyjdziesz jeśli nie zmienisz myślenia.
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-03, 19:09   #4
teobromina
Raczkowanie
 
Avatar teobromina
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 432
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

To co wyżej plus: czy próbowałaś zastąpić słodycze chociażby czarną czekoladą, np. taką 85%?
Polecam.
Czekolada, ogólnie kakao, powoduje wydzielanie endorfin, czyli hormonów szczęścia. A czarna czekolada to samo zdrowie. I przy tym nie powoduje wzmagania apetytu ani ochoty na inne rzeczy.
Czarną czekoladę można łączyć np. z bananem czy pomarańczą.
Ogólnie, polecam owoce zamiast słodyczy. Mogą być słodkie, jak gruszki, ananasy czy mocno dojrzałe banany, jeśli bardzo chcesz czuć słodki smak. Owoce to na pewno dużo lepsza opcja niż słodycze. I nie powodują napadów głodu.

Mnie udało się przezwyciężyć uzależnienie od słodyczy właśnie w ten sposób. Zamiana czekolady mlecznej na czarną i na owoce.
teobromina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-03, 23:40   #5
lalove12
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2023-03
Wiadomości: 79
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Ja tak miałam od jakiegoś czasu i wyszła mi insulinoopornosc, gdzie nigdy nie przepadałam za słodyczami. Także może to sprawdź.
lalove12 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-04, 09:46   #6
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 230
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Ćwiczysz?
Suplementujesz się?
Próbowałaś jeść według różnych schematów - np. rzadziej, dłuższe okresy niejedzenia?
Słodycze kupujesz sama, czy ktoś Cię wspiera w nałogu?
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-04, 13:16   #7
Wenress
Zakorzenienie
 
Avatar Wenress
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 694
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Ja mam czasem dzień, że totalnie potrzebuję się nażreć pewnie zajadam stres ale dopóki nie pokonam tego w głowie to zapycham się warzywami, makaronem konjac, owocami itp. - tzn. zjadam swoje zapotrzebowanie normalnym jedzeniem a resztę zamieniam na takie mało kaloryczne rzeczy. Nie oszukujmy się, może pierwsze pół paczki ciastek jest smaczne ale potem to już jest jak jakiś ciąg trudny do pokonania a smak wcale nie jest już taki super, przynajmniej u mnie tak jest że jem bardziej dla samej czynności jedzenia. Nie jest to może super rada ale mi pomaga nie tyć i nie czuć głodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________


Ćwiczę!
Wenress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2025-01-05, 14:31   #8
Kalina0
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 22
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Polecam udać się do psychodietetyka - osoby z wykształceniem psychoterapeutycznym który specjalizuje się w zaburzeniach odżywiania.

To o czym piszesz to klasyka - zajadanie emocji zamiast ich przeżywanie i radzenie sobie z nimi.

W tym wypadku rady typu - spróbuj ciemnej czekolady etc na nic się nie zdadzą.

Tu potrzebne jest wypracowanie sobie alternatywnych sposobów radzenia sobie z tymi emocjami. Bez tego nie wyjdziesz z tej spirali. To będzie wracało. Niestety to ciężka i długa droga ale w moim odczuciu jedyna która może coś wnieść do sprawy.

Sama jestem w podobnej sytuacji i doświadczyłam. Różnych metod radzenia sobie z nadwagą.
Kalina0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-05, 18:44   #9
magdalenaCat
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 479
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Czemu mając świadomość że nie kontrolujesz się masz w domu słodycze? Czemu je kupujesz?

Niestety dopóki nie przestaniesz ich jeść to nie schudniesz. Zastępowanie posiłków czekoladą do niczego dobrego nie doprowadzi bo podwyższony poziom cukru we krwi będzie powodował ciągłe napady głodu na słodycze.

Znajdź przepisy na zdrowsze altarnatywy i w chwili słabości sięgaj po nie. U mnie to jest np grecki jogurt ze słodzikiem i mrożonymi malinami, kilka daktyli, owsianka z bananem i łyżeczką nutelli. Cos co jest zdrowe a Cię zadowoli. Fajnych opcji w internecie jest masa. Dopóki nie uwierzysz w to że Ty i tylko i wyłącznie ty kontrolujesz swoją wagę to nic się nie zmieni. Jeżeli to twój sposób na radzenie sobie ze stresem to trzeba to zmienić, możesz chodzić np. na siłownię. Taka psychiczna chęć jedzenia słodyczy to nic niezwykłego, ich się zazwyczaj nie je z głodu a dlatego że niesamowicie uzależniają.
magdalenaCat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-06, 10:17   #10
hasta_la_vista
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 204
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Ta terapia - ona była u takiego zwykłego psychologa "od wszystkiego" czy u osoby specjalizującej się w zaburzeniach odżywiania? Może trzeba bardziej ukierunkowanego terapeutę wybrać, pociągnąć diagnostykę czy nie łączy się z jakimiś innymi zaburzeniami (np. zaburzenia osobowości), włączyć leki od psychiatry. Nie zawsze pierwszy psycholog jest trafiony i nie zawsze sama terapia wystarcza.

A jak ruch, chodzenie? To też element dbania o siebie albo zaniedbywania siebie, zależy od punktu siedzenia/widzenia.
hasta_la_vista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-07, 01:19   #11
zenobiaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 195
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Bardzo rzadko udzielam sie na forum, ale tym razem czuje ze musze tu napisac bo sama zmagalam sie z niemal identycznym problemem i wiele lat krecilam sie jak g**no w przeremblu a moja frustracja i stany depresyjne siegaly zenitu. Probowalam wielu roznych metod i diet ale nie potrafilam przestac objadac sie slodyczami. Przytylam przez to prawie 10 kg i czulam sie okropnie, mialam juz momentami mysli samobojcze bo czulam ze nie mam kontroli nad swoim zyciem. To juz byl taki rytual, przychodzilam zmeczona i sfrustrowana z pracy, zasiadalam na kanapie z kubelkiem lodow albo chipsami i duzo czekolada. Przynosilo to chwilowa ulge i odprezenie, ale potem czulam sie jeszcze gorzej.
A zatem, co nareszcie mi pomoglo. Przekopalam wiele roznych blogow, publikacji itp, ostatnio wiekszosc jest po angielsku wiec moge podeslac. Generalnie musisz ten problem potraktowac tak jak klasyczny nalog. Tak jak alkoholik musi calkowicie odstawic alkohol czy palacz papierosy tak ty musisz odstawic slodycze i smieciowe zarcie calkowicie. Na poczatku bedzie ci bardzo trudno, ale uwierz mi warto. Wiem bo sama przez to przeszlam, najgorszy jest pierwszy tydzien, dwa. Chcialo mi sie wyc, ale w koncu zacisnelam zeby i przetrwalam najgorsze, a po kilku tygodniach zaczelam widziec pozytywne zmiany, stabilizacje nastroju i nareszcie chec do zycia. Ma to naukowe potwierdzenie bo nasze receptory dopaminy reguluja sie po okolo dwoch do czterech tygodni i przestajesz juz miec ochote na substancje od ktorej jestes uzalezniona. Nie sluchaj dietetykow, ktory mowia ze mozesz sobie pozwolic na troche slodczyczy. To bzdura w ktora kiedys uwierzylam i przez ktora przez lata nie moglam schudnac. To tak jak powiedziec palaczowi zeby zapalil sobie tylko jednego papierosa dziennie czy narkomanowi zeby uzywal tylko okazjonalnie. Wiem ze sa osoby ktore moga zjesc pare kostek czekolady i byc usatysfakcjonowane ale takie osoby jak ja czy ty sa sklonne do uzaleznien i ja juz w ten nalog wpadlas musisz to odstawic na amen, po prostu nie ma innej metody i juz. Dietetyk moze ci pomoc w zabalansowaniu diety zeby ochota na slodycze i przetworzone zarcie byla jak najmniejsza. Pilnuj tez zeby nie jesc zbyt malo bo to tez bedzie cie ciagnac w strone binge eating. Skup sie najpierw na wyjsciu z nalogu, nie tyle na wadze. Pamietaj, male kroczki.
Byc moze tez jakis madry psychodietetyk czy psychoterapeuta popracowalby z toba nad alternatywna metoda rozladowywania napiec, zamiast siegania po slodycze, a takze przemyslenie co te slodycze ci daje, kiedy po nie siegac i jak sie regulowac bez tego. Zadziwiajce jak wiele zrozumialam, wtedy kiedy sluchalam bylych narkomanow na YT. Jeden powiedziel ze najwazniejsze dla niego bylo nauczenie sie siedzenie ze swoimi emocjami i nie robienie nic zeby sie ich pozbyc czy zeby sie znieczulic. Zaczelam sie uczyc tego samego. Odkrylam ze bieganie, trening silowy i yoga swietnie wplywaja na moj nastroj. Wreszcie czuje sie wolna, nalog juz nie rzadzi moim zyciemi i jestem po prostu szczesliwa.
Jakbys miala jakies pytania odnosnie zrodel czy jakichkolwiek szczegolow, napisz do mnie na priv.
zenobiaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2025-01-07, 10:49   #12
Eri_Sa
Raczkowanie
 
Avatar Eri_Sa
 
Zarejestrowany: 2024-07
Wiadomości: 198
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Też podeszłabym do tego jak do nałogu i zwyczajnie wyeliminowała z domu słodycze. Żadnych zapasów w lodówce i szafkach, po prostu. Jak są to zawsze będa kusić.
Eri_Sa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-14, 12:18   #13
Cordianka
Raczkowanie
 
Avatar Cordianka
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 402
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Wydaje mi się, że skoro znasz juz problem to tak jak piszą dziewczyny wyżej - najprostsze będzie po prostu uświadomienie siebie i osób w twoim pobliżu, że nie powinni ułatwiać ci dostępu do słodyczy na wyciągnięcie ręki. Zacznij też próbować po prostu zdrowszych substytutów jak np. jogurty czy owoce, to też zawsze coś.
Cordianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-14, 14:36   #14
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 525
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Cytat:
Napisane przez Makowaowa Pokaż wiadomość
Cześć. Marzę o tym, żeby któraś z Was moje kochane mi doradziła.
Sama już nie wiem co robić i jestem na skraju poddania się.

Od kiedy pamiętam mam problemy z nadwagą. To się zaczęło gdy przeprowadziliśmy się z rodzicami do nowego domu. Zaczęłam przeżywać ogromny stres. Cały czas się kłóciliśmy, rodzice się kłócili ze sobą, ja z rodzeństwem, nowa szkoła, nowi rówieśnicy.
Totalnie sobie z niczym nie radziłam i zostałam pozostawiona sama sobie.

Wtedy znalazłam sposób na rozładowanie stresu - jedzenie. Najwięcej jadłam słodyczy, ale mogło być cokolwiek.
Jak się domyślacie otoczenie szybko zauważyło moją nadwagę i od tamtego czasu aż po dziś dzień odchudzam się.
Zawsze i wszędzie. Z większymi bądź mniejszymi sukcesami.

Osiągnęłam swoją rekordową wagę 114 kg i poszłam do dietetyka. Zażywałam również leki wspomagające odchudzanie. Na początku bajka - schudłam 30 kilogramów i... klapa.
Zaczęłam podjadać słodycze i zanim się obejrzałam jem je codziennie, dotąd nie potrafię z nich zrezygnować.
Zamiast zjeść zdrowy posiłek, to wolę czekoladę lub ciasto. Wymknęło mi się to z pod kontroli i znowu trochę przytyłam.

Ostatkiem sił spróbowałam znowu i zapisałam się na psychoterapię oraz ponownie do dietetyka.
Psychoterapia trwa prawie rok (z dwoma różnymi specjalistkami) efekty daje znikome, prawie zerowe - więc właśnie rezygnuje.
Żałuje, że nic mi nie pomogła, bo liczyłam że mi pomoże.

Za to dietetyczka uświadomiła mi coś przełomowego. Tylko nie wiem co z tym zrobić.... A to już chyba TO - źródło problemów.

Mianowicie: Mam super rozpisaną dietę, gdzie nie chodzę głodna i nawet są uwzględnione moje słabości do słodyczy. A mimo to mam wciąż psychiczną ochotę jeść słodycze...
Brzuch pełen, czuje się najedzona, nic nawet więcej nie zmieszczę, a mam ochotę i na siłę chcę wpychać w siebie jeszcze coś słodkiego...
Pomimo, że fizycznie tego i nie chce i nie potrzebuje.
O zgrozo mam tak nawet po wypiciu koktajlu z owoców, lub zjedzeniu czegoś słodkiego. Ta chęć po prostu nie mija i nie kończy się, zrozumiałam, że jest wyłącznie psychiczna.
To moja głowa...

Oczywiście powiedziałam o tym na terapii, i nic to nie dało. Nadal w tym tkwię, bo dotąd jest silniejsze ode mnie.
Przez to odchudzanie idzie mi bardzooo wolno, bo super dietę psuję sobie słodyczami, o które woła moja głowa jak zdarta płyta.

Tylko nie wiem co mam z tym dalej zrobić, dlaczego tak jest i jak w końcu to odkryłam to co dalej?
Już nie mam pomysłu.. nie wiem co robić.

Może któraś z Was słyszała o czymś podobnym lub ma doświadczenie i może mi doradzić? Czekam na odpowiedzi, bo zamierzam spróbować wszystkiego!
Na pewno problem tkwi w glowie, bo ja mimo schudniecia mam ten problem i wiem, ze to jest zwiazane z zajadniem emocji na 100% . KIlkanacie lat temu mialam dosc spora nadwage - udalo mi sie schudnac ok 20 kg. Wage udalo mi sie utrzymac do dzisiaj z epizodem przytycia w okolicach pandemii. Ale ze slodyczami tez mam problem i u mnie to jest zwiazane z tym jak sie czuje, jak postrzegam siebie itd. - jak sie nie wyspie, mam sporo stresow, mam problem z akceptacja siebie na skutek jakichs okolicznosci, nudze sie, gorzej wygladam, to ide w slodycze. Tez mialam epizody, ze nie chcialam jesc normalnych posilkow , tylko slodycze. Ze swojej prspektywy moge napisac, ze slodycze najbadziej rujnuja efekty diety. I jak sie wpadnie w wir slodyczy, to pozniej baaaardzo ciezko z tego wyjsc.

Jezeli chodzi o slodycze, to u mnie najwiekszym problmem bylo to, ze jak wracalam z pracy, a to byly godziny ok 18-stej , to do kawy zawsze musialam miec cos slodkiego. Cwiczylam, zdrowo sie odzywialam a efekty bylly marne, wiec to rodzilo moja fustracje. POzniej zobilam tak, ze w tygodniu nie jadlam juz zadnych slodyczy po pracy, natomiast wybralam sobie jednen dzien - sobota lub niedziela zeby te slodycze zjesc w ilosci jakiej chce. Tylko zwykle to sie konczylo na jednym batonie czy tez kwalku ciasta. I u mnie to byl dobry ruch, bo waga pomalu zaczela spadac.

Ale tez ja bym na Twoi miejscu nie katowala sie . Probuj z dieta, ze zdrowszym stylem zycia, z aktywnoscia fizyczna , podejdz do siebie z akceptacja i lagodnie, jak siegniesz po slodycze, to trudno. Najwazniejsze zebys byla w tym zdrowszym stylu zycia, i tyle ile mozesz zdrowo sie odzywiac i podjac jakas aktywnosc fizyczna. U mnie radykalne podejscie sie nie sprawdzilo.

Tu jest tez kwestia motywacji - czy faktycznie chcesz schudnac, czy faktycznie chcesz zmienic swoje zycie. nIe motywuje Cie fakt ile juz schudlas? Te 30 kilo? . Ja przytylam w pandemii chyba najwieksza ilsc kilogramow odkad schudlam, w zyciu bym nie pomyslala, ze dopuszcze do takiej sytuacji. I powiem Ci, ze dopiero po wielu probach odchudzania - w tamtym roku od sierpnia wzielam sie konkretnie za siebie, bez wymowek, z aktywnoscia i w koncu udalo mi sie schudnac. SLodycze tez jem, ale uznalam, ze nie sama dieta czlowiek zyje, jedynie co to po prostu zwiekszylam aktywnosc fiizyczna.

Musisz sobie jakos to ulozyc w glowie. Zmiana stylu zycia to jestt proces, gorsze momenty, potkniecia tez moga sie zdarzyc i to jest normalne. Najwazniejsz zebys mimo tych potkniec byla w zdrowym stylu zycia.

I ja widze po sobie, ze jak wrocilam do swojej wagi, zaczelam dobrze sie ze soba czuc, to juz nie ciagnie mnie do slodyczy, a jem bo po prostu chce. Nie jest to przymus.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843

Edytowane przez pseudofeministka
Czas edycji: 2025-01-14 o 14:46
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-14, 17:17   #15
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 230
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Przede wszystkim jeżeli nie da się całkowicie zrezygnować z tych słodyczy (chociaż mocny detoks od cukru mocno by tu się przydał), to wybierać mniejsze zło, rzeczy nieco powiedzmy zdrowsze, bardziej satysfakcjonujące. I wydzielać sobie. Mieć mały talerzyk, na którym nawet pojedynczy pierniczek będzie wydawał się większy. Jeżeli jakieś słone przekąski, to miniaturowa miseczka, jedna porcja na raz. Nie brać sobie paczki, nie brać do łóżka, czy przed telewizor całej czekolady. Zanim się obejrzysz, to w czasie oglądania czegoś zjesz za dużo i nawet nie poczujesz satysfakcji.

Duża szklanka ciepłej wody, łyżka porządnej jakości miodu, pół cytryny wyciśniętej. Słodkie, a zrobione samemu, nie gazowane. Powoli sączyć.

I suplementacja. Cynk, magnez, selen itd.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2025-01-14, 17:48   #16
Aelora
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 345
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Kurczę nie wiem, dziewczyna pisze że ma w diecie uwzględnione słodycze tylko nie kontroluje ich jedzenia, spożywa kompulsywnie cukier. Większości ludzi wystarczy że tak jak radzicie mają słodycze w domu, zjedzą trochę do kawy czy w wolnym czasie, ale umieją to kontrolować, pójdą gdzieś później i spalą te kalorie. Tutaj jest duży problem bo autorka nie potrafi się pohamować przed jedzeniem słodkiego więc może nie ma sensu folgować sobie i pobłażać, skoro dla niej nigdy nie kończy się na jednym ciasteczku czy wodzie z miodem tylko zawsze potrzeba więcej. Niektóre dziewczyny pisały tutaj, że po co w takim razie w ogóle trzymać w domu słodycze i możliwe że po prostu trzeba je całkiem wyeliminować skoro metoda małych kroczków nie sprawdza się. Wiadomo, że skoro płaci się dietetykowi czy psychologowi on raczej nie zaleci ostrych metod typu dieta MŻ i zero słodyczy, ale może to jedyna droga, skoro autorce nie idzie kontrolowanie spożycia słodkości, a ciągle ma je pod ręką.
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-15, 08:54   #17
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 525
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Cytat:
Napisane przez Aelora Pokaż wiadomość
Kurczę nie wiem, dziewczyna pisze że ma w diecie uwzględnione słodycze tylko nie kontroluje ich jedzenia, spożywa kompulsywnie cukier. Większości ludzi wystarczy że tak jak radzicie mają słodycze w domu, zjedzą trochę do kawy czy w wolnym czasie, ale umieją to kontrolować, pójdą gdzieś później i spalą te kalorie. Tutaj jest duży problem bo autorka nie potrafi się pohamować przed jedzeniem słodkiego więc może nie ma sensu folgować sobie i pobłażać, skoro dla niej nigdy nie kończy się na jednym ciasteczku czy wodzie z miodem tylko zawsze potrzeba więcej. Niektóre dziewczyny pisały tutaj, że po co w takim razie w ogóle trzymać w domu słodycze i możliwe że po prostu trzeba je całkiem wyeliminować skoro metoda małych kroczków nie sprawdza się. Wiadomo, że skoro płaci się dietetykowi czy psychologowi on raczej nie zaleci ostrych metod typu dieta MŻ i zero słodyczy, ale może to jedyna droga, skoro autorce nie idzie kontrolowanie spożycia słodkości, a ciągle ma je pod ręką.

Ja przeszlam te droge i to nie jest takie proste. Uwazam, ze kazdy musi znalezc na siebie sposob. Kazdy sposob jest dobry, jezeli prowadzi do celu. Natomiast u mnie radykalne podejscie sie nie sprawdzilo. Wlasnie metoda malych krokow i akcceptacja obecnego stanu/ podejscia na mnie najbardziej podzialala, bo zwyczajnie odpuscilam sobie presje i nie mialam wyrzutow jak zjadlam cos slodkiego. Ale wiadomo , ze to mii wydluzylo czas dojscia do celu, ale przynajmniej w tym czasie wypracowalam sobie realne nawyki np. zdrowych posilkow czy aktywnosci fizycznej.

Zreszta ja uwazam, ze z cukrem trzeba nauczyc sie zyc. Jak wyeliminujesz go calkowicie, to juz pozniej caly czas trzeba bedzie sie pilnowac, a chodzi o to, zeby wypracowac w miare zdrowy styl zycia, ale zeby tez mozna bylo normalnie fukcjonowac z tym stylem zycia.

Problem z otyloscia/nadwaga jest naprawde zlozony. To tez nie ejst tak, ze zmienisz styl zycia i juz do konca zycia masz gwarancje szczuplej sylwetki. Ja schudlam majac 22 lata, przeszlam etap super wysportowanej sylwetki, do odpuszczenia sobie w okolicach pandemii, gdzie wrocily mi dawne problemy , gdzie myslalam, ze mam to za soba. Dopiero po 10 latach od schudniecia doszlam do ladu ze swoim wygladem, akceptacja siebie, z jako takim podejsciem do jedzenia, slodyczy itd.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-15, 09:54   #18
Aelora
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 345
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Trochę taka porada na zasadzie "Tobie nie działa? A u mnie działa." W sensie autorka pisze wyraźnie, że w jej przypadku nawet mała dawka słodyczy zupełnie rujnuje efekt, nie potrafi przestać ich jeść gdy są w pobliżu.

Cytat:
Napisane przez Makowaowa Pokaż wiadomość
To moja głowa...
Oczywiście powiedziałam o tym na terapii, i nic to nie dało. Nadal w tym tkwię, bo dotąd jest silniejsze ode mnie.
Przez to odchudzanie idzie mi bardzooo wolno, bo super dietę psuję sobie słodyczami, o które woła moja głowa jak zdarta płyta.
Ktoś tu fajnie napisał, że narkomanowi czy alkoholikowi nie radzi się "żyj w zgodzie ze sobą, trzymaj sobie w domu używki i małymi krokami rzucisz", tylko po prostu trzeba się odciąć zupełnie od źródła pokusy. Nie bardzo rozumiem, dlaczego bagatelizujesz, że to co opisuje autorka też nosi cechy uzależnienia, uzależnienia od spożywania cukru i choć ona wprost pisze, że metoda małych kroków nie sprawdziła się, a ona dalej podjada i źle się czuje ze swoją wagą piszesz dalej "a u mnie działa". Jeśli potrzeba sięgania po słodycze jest silniejsza i nie można nad tym zapanować to może czas spróbować kategorycznie ograniczyć spożycie cukru.
Może warto wybrać się do psychodietetyka i przede wszystkim poszukać innych metod radzenia sobie ze stresem niż zajadanie go słodyczami. Może joga, muzyka relaksacyjna, basen, spacer, cokolwiek innego co pomaga się zrelaksować. I warto ogólnie pomyśleć co jest źródłem stresu, bo inaczej będą to tylko doraźne metody, a sedno problemu pozostanie nienaruszone. Może pewnych stresujących sytuacji które powodują napady głodu dałoby się uniknąć, np. zmienić pracę czy otoczenie, może niektóre sytuacje są na wyrost i zwyczajnie nie trzeba przejmować się nimi tak bardzo, to już zależy od samej autorki.

Edytowane przez Aelora
Czas edycji: 2025-01-15 o 09:56
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-15, 10:15   #19
havarti
Raczkowanie
 
Avatar havarti
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 180
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Cytat:
Napisane przez Aelora Pokaż wiadomość
Trochę taka porada na zasadzie "Tobie nie działa? A u mnie działa." W sensie autorka pisze wyraźnie, że w jej przypadku nawet mała dawka słodyczy zupełnie rujnuje efekt, nie potrafi przestać ich jeść gdy są w pobliżu.



Ktoś tu fajnie napisał, że narkomanowi czy alkoholikowi nie radzi się "żyj w zgodzie ze sobą, trzymaj sobie w domu używki i małymi krokami rzucisz", tylko po prostu trzeba się odciąć zupełnie od źródła pokusy. Nie bardzo rozumiem, dlaczego bagatelizujesz, że to co opisuje autorka też nosi cechy uzależnienia, uzależnienia od spożywania cukru i choć ona wprost pisze, że metoda małych kroków nie sprawdziła się, a ona dalej podjada i źle się czuje ze swoją wagą piszesz dalej "a u mnie działa". Jeśli potrzeba sięgania po słodycze jest silniejsza i nie można nad tym zapanować to może czas spróbować kategorycznie ograniczyć spożycie cukru.
Może warto wybrać się do psychodietetyka i przede wszystkim poszukać innych metod radzenia sobie ze stresem niż zajadanie go słodyczami. Może joga, muzyka relaksacyjna, basen, spacer, cokolwiek innego co pomaga się zrelaksować. I warto ogólnie pomyśleć co jest źródłem stresu, bo inaczej będą to tylko doraźne metody, a sedno problemu pozostanie nienaruszone. Może pewnych stresujących sytuacji które powodują napady głodu dałoby się uniknąć, np. zmienić pracę czy otoczenie, może niektóre sytuacje są na wyrost i zwyczajnie nie trzeba przejmować się nimi tak bardzo, to już zależy od samej autorki.
100% racji.

Ja miałam taki problem, ale ze słonymi przekąskami, głównie chipsy. Nie da się opisać słowami tego przymusu jedzenia, który czułam. Żadne małe kroczki nie miały szans z tym kompulsywnym objadaniem. Też przeszłam terapię, leki, itp. No i po prostu nie mogę tego jeść, prawdopodobnie nigdy nie będę mogła jeść słonych przekąsek jak normalna zdrowa osoba.
havarti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2025-01-15, 12:09   #20
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 525
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Cytat:
Napisane przez Aelora Pokaż wiadomość
Trochę taka porada na zasadzie "Tobie nie działa? A u mnie działa." W sensie autorka pisze wyraźnie, że w jej przypadku nawet mała dawka słodyczy zupełnie rujnuje efekt, nie potrafi przestać ich jeść gdy są w pobliżu.



Ktoś tu fajnie napisał, że narkomanowi czy alkoholikowi nie radzi się "żyj w zgodzie ze sobą, trzymaj sobie w domu używki i małymi krokami rzucisz", tylko po prostu trzeba się odciąć zupełnie od źródła pokusy. Nie bardzo rozumiem, dlaczego bagatelizujesz, że to co opisuje autorka też nosi cechy uzależnienia, uzależnienia od spożywania cukru i choć ona wprost pisze, że metoda małych kroków nie sprawdziła się, a ona dalej podjada i źle się czuje ze swoją wagą piszesz dalej "a u mnie działa". Jeśli potrzeba sięgania po słodycze jest silniejsza i nie można nad tym zapanować to może czas spróbować kategorycznie ograniczyć spożycie cukru.
Może warto wybrać się do psychodietetyka i przede wszystkim poszukać innych metod radzenia sobie ze stresem niż zajadanie go słodyczami. Może joga, muzyka relaksacyjna, basen, spacer, cokolwiek innego co pomaga się zrelaksować. I warto ogólnie pomyśleć co jest źródłem stresu, bo inaczej będą to tylko doraźne metody, a sedno problemu pozostanie nienaruszone. Może pewnych stresujących sytuacji które powodują napady głodu dałoby się uniknąć, np. zmienić pracę czy otoczenie, może niektóre sytuacje są na wyrost i zwyczajnie nie trzeba przejmować się nimi tak bardzo, to już zależy od samej autorki.
Ja napisalam jak to wyglada z mojej perspektywy. Nie przekonuje na sile Autorki do mojego stanowiska, tylko opisuje jak to u mnie bylo i co mi pomoglo. Bardziej pisze to na zasadzie rozwazenia niz jedynej prawdy objawionej. Ja mialam to samo co Autorka, jezeli chodzi o slodycze. I tu tak naprawde nie chodzi ani o slodycze ani o jedzenie.

Najwazniejsze, zeby Autorka w tym co zaczela nie poddawala sie. Nadwaga czy otylosc nie powstaje z dnia na dzien, wiec tez z dnia na dzien sie jej nie pozbedziemy, nie zmienimy tez nawykow , ktore sa jej zrodlem. To jest proces, ktory moze trwac latami.

Ja uwazam, ze radykalne kroki nie zawsze sie sprawdzaja, szczegolnie jezeli chodzi o jedzenie, z tego wzgledu, ze jak zlamiesz jakis zakaz , ktory sobie nalozylas np. zero slodyczy, to zaczynasz miec ogromne poczucie winy, ze zjadlas cos slodkiego. Jak masz poczucie winy, to zaczynasz zajadac te emocje i wpadasz w bledne kolo. Wydaje ci sie, ze zaprzepascilas juz swoje efekty, a to tylko chwila slabosci do ktorej masz prawo. Chyba, ze naprawde zaprzesz sie mocno i zero slodyczy, ale do tego potrzeba ogromnego samozaparcia. Tylko , ze to tez nie jest jak dla mnie prawdziwe funkcjonowanie, bo w ktoryms momencie i tak trafimy na te slodycz. Nie da sie przed tym uciekac, dlatego zadna radykalna postawa, ani zadna radykalna dieta do mnie nie przemawia.

To Autorka watku musi wiedziec czego chce i do czego dazy i musi znalezc w sobie motywacje do walki.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843

Edytowane przez pseudofeministka
Czas edycji: 2025-01-15 o 12:10
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-15, 12:42   #21
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 230
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Ja napisalam jak to wyglada z mojej perspektywy. Nie przekonuje na sile Autorki do mojego stanowiska, tylko opisuje jak to u mnie bylo i co mi pomoglo. Bardziej pisze to na zasadzie rozwazenia niz jedynej prawdy objawionej. Ja mialam to samo co Autorka, jezeli chodzi o slodycze. I tu tak naprawde nie chodzi ani o slodycze ani o jedzenie.

Najwazniejsze, zeby Autorka w tym co zaczela nie poddawala sie. Nadwaga czy otylosc nie powstaje z dnia na dzien, wiec tez z dnia na dzien sie jej nie pozbedziemy, nie zmienimy tez nawykow , ktore sa jej zrodlem. To jest proces, ktory moze trwac latami.

Ja uwazam, ze radykalne kroki nie zawsze sie sprawdzaja, szczegolnie jezeli chodzi o jedzenie, z tego wzgledu, ze jak zlamiesz jakis zakaz , ktory sobie nalozylas np. zero slodyczy, to zaczynasz miec ogromne poczucie winy, ze zjadlas cos slodkiego. Jak masz poczucie winy, to zaczynasz zajadac te emocje i wpadasz w bledne kolo. Wydaje ci sie, ze zaprzepascilas juz swoje efekty, a to tylko chwila slabosci do ktorej masz prawo. Chyba, ze naprawde zaprzesz sie mocno i zero slodyczy, ale do tego potrzeba ogromnego samozaparcia. Tylko , ze to tez nie jest jak dla mnie prawdziwe funkcjonowanie, bo w ktoryms momencie i tak trafimy na te slodycz. Nie da sie przed tym uciekac, dlatego zadna radykalna postawa, ani zadna radykalna dieta do mnie nie przemawia.

To Autorka watku musi wiedziec czego chce i do czego dazy i musi znalezc w sobie motywacje do walki.
Zgadzam się z powyższym. Cokolwiek działa w przypadku danej osoby, jest dobre. I nie można rzucać wszystkiego, bo się noga potknęła. Tak do tego podchodząc nigdy nie osiągnie się sukcesu.

Ja np. stosuję kontrowersyjny dla wielu OMAD i doskonale się dzięki temu czuję, schudłam, utrzymuję. Inny nie będzie sobie wyobrażał nie jedzenia co 3 godziny. Słodycze mi się mocno dzięki temu ograniczyły same, ale jednak organizm potrzebuje u mnie dawki cukru np. gdy się uczę. Przez jakiś miesiąc praktycznie nic słodkiego nie jadłam, a teraz mam miesiączkę i jednak mam potrzebę, więc wczoraj i przedwczoraj po posiłku zjadłam niego słodkiego.

Ja zaczęłam od poważnego uproszczenia diety. Nie ileś tam składników na talerzu, dodatków itd. tylko 2-4, aby kontrolować porcje, kalorie.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-15, 13:55   #22
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 525
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Zgadzam się z powyższym. Cokolwiek działa w przypadku danej osoby, jest dobre. I nie można rzucać wszystkiego, bo się noga potknęła. Tak do tego podchodząc nigdy nie osiągnie się sukcesu.

Ja np. stosuję kontrowersyjny dla wielu OMAD i doskonale się dzięki temu czuję, schudłam, utrzymuję. Inny nie będzie sobie wyobrażał nie jedzenia co 3 godziny. Słodycze mi się mocno dzięki temu ograniczyły same, ale jednak organizm potrzebuje u mnie dawki cukru np. gdy się uczę. Przez jakiś miesiąc praktycznie nic słodkiego nie jadłam, a teraz mam miesiączkę i jednak mam potrzebę, więc wczoraj i przedwczoraj po posiłku zjadłam niego słodkiego.

Ja zaczęłam od poważnego uproszczenia diety. Nie ileś tam składników na talerzu, dodatków itd. tylko 2-4, aby kontrolować porcje, kalorie.
Kojarze OMAD. Wiele gwiazd,jak mowi o diecie, to czesto mowia, ze jedza np. dwa posilki dziennie i nie wygladaja niezdrowo czy jakos mocno wychudzone. Przeciez jakies niedobory zaraz widac. I ja zawsze bylam w szoku jak sie oakzywalo, ze wcale nie trzeba jesc 5 posilkow.

Pamietam jak zaczelam sie odchudzac i modne bylo 5 posilkow, co 3 godziny. Chodzilam do dietetyczki, ktora tak wlasnie rozpisala mi te diete i u mnie efekt byl taki, ze ciagle czulam sie ociezala i przejedzona, mimo ze porcje nie byly duze. Pozniej zaczelam sluchac swojego organizmu i robilam cos na ksztalt postu przerywanego.

Tak naprade, to kazdy musi dojsc i wybrac pod siebie. Ni ma jednej prawd objawionej i tez warto podejsc elastycznie w tych poszukiwaniach.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-16, 09:48   #23
Matishau
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 143
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Cytat:
Napisane przez Makowaowa Pokaż wiadomość
Cześć. Marzę o tym, żeby któraś z Was moje kochane mi doradziła.
Sama już nie wiem co robić i jestem na skraju poddania się.

Od kiedy pamiętam mam problemy z nadwagą. To się zaczęło gdy przeprowadziliśmy się z rodzicami do nowego domu. Zaczęłam przeżywać ogromny stres. Cały czas się kłóciliśmy, rodzice się kłócili ze sobą, ja z rodzeństwem, nowa szkoła, nowi rówieśnicy.
Totalnie sobie z niczym nie radziłam i zostałam pozostawiona sama sobie.

Wtedy znalazłam sposób na rozładowanie stresu - jedzenie. Najwięcej jadłam słodyczy, ale mogło być cokolwiek.
Jak się domyślacie otoczenie szybko zauważyło moją nadwagę i od tamtego czasu aż po dziś dzień odchudzam się.
Zawsze i wszędzie. Z większymi bądź mniejszymi sukcesami.

Osiągnęłam swoją rekordową wagę 114 kg i poszłam do dietetyka. Zażywałam również leki wspomagające odchudzanie. Na początku bajka - schudłam 30 kilogramów i... klapa.
Zaczęłam podjadać słodycze i zanim się obejrzałam jem je codziennie, dotąd nie potrafię z nich zrezygnować.
Zamiast zjeść zdrowy posiłek, to wolę czekoladę lub ciasto. Wymknęło mi się to z pod kontroli i znowu trochę przytyłam.

Ostatkiem sił spróbowałam znowu i zapisałam się na psychoterapię oraz ponownie do dietetyka.
Psychoterapia trwa prawie rok (z dwoma różnymi specjalistkami) efekty daje znikome, prawie zerowe - więc właśnie rezygnuje.
Żałuje, że nic mi nie pomogła, bo liczyłam że mi pomoże.

Za to dietetyczka uświadomiła mi coś przełomowego. Tylko nie wiem co z tym zrobić.... A to już chyba TO - źródło problemów.

Mianowicie: Mam super rozpisaną dietę, gdzie nie chodzę głodna i nawet są uwzględnione moje słabości do słodyczy. A mimo to mam wciąż psychiczną ochotę jeść słodycze...
Brzuch pełen, czuje się najedzona, nic nawet więcej nie zmieszczę, a mam ochotę i na siłę chcę wpychać w siebie jeszcze coś słodkiego...
Pomimo, że fizycznie tego i nie chce i nie potrzebuje.
O zgrozo mam tak nawet po wypiciu koktajlu z owoców, lub zjedzeniu czegoś słodkiego. Ta chęć po prostu nie mija i nie kończy się, zrozumiałam, że jest wyłącznie psychiczna.
To moja głowa...

Oczywiście powiedziałam o tym na terapii, i nic to nie dało. Nadal w tym tkwię, bo dotąd jest silniejsze ode mnie.
Przez to odchudzanie idzie mi bardzooo wolno, bo super dietę psuję sobie słodyczami, o które woła moja głowa jak zdarta płyta.

Tylko nie wiem co mam z tym dalej zrobić, dlaczego tak jest i jak w końcu to odkryłam to co dalej?
Już nie mam pomysłu.. nie wiem co robić.

Może któraś z Was słyszała o czymś podobnym lub ma doświadczenie i może mi doradzić? Czekam na odpowiedzi, bo zamierzam spróbować wszystkiego!
Problemem jest stres. Przez stres masz ochotę na łatwe węglowodany, przez stres nie chudniesz.

Wpadłem w to samo koło i nie umiem się wyplątać
Matishau jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-17, 19:07   #24
Eloyolo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 151
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Zainteresuj sie mounjaro
Eloyolo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-17, 21:12   #25
Sofiane
Raczkowanie
 
Avatar Sofiane
 
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 428
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Może przeczytaj książkę Mate Bliskie skotkania z uzależnieniem. Terapia oraz psychodietetyk pomoże Tobie.
Sofiane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-19, 16:31   #26
Alegory
Raczkowanie
 
Avatar Alegory
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 366
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Nie wystarczy o tym powiedzieć na terapii. Ta "pustka", którą chcesz wypełnić słodyczami, skądś się bierze. Poszukiwanie przyczyny to często długi proces. Terapeuta nie jest wróżką, sam nie znajdzie i nie zalepi tych braków. Musisz aktywnie uczestniczyć w tym procesie.

Jeśli z terapią Ci nie po drodze, warto sięgnąć po książkę "Pożegnaj wagę. Jak wykorzystać techniki ACT w odchudzaniu i utrzymaniu wymarzonej sylwetki".
Alegory jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-20, 07:11   #27
Bruma_w_Hogsmeade
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 756
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Cytat:
Napisane przez Alegory Pokaż wiadomość
Nie wystarczy o tym powiedzieć na terapii. Ta "pustka", którą chcesz wypełnić słodyczami, skądś się bierze. Poszukiwanie przyczyny to często długi proces. Terapeuta nie jest wróżką, sam nie znajdzie i nie zalepi tych braków. Musisz aktywnie uczestniczyć w tym procesie.
Nie ma powodu zakładać, że po pierwsze te braki są możliwe do znalezienia, po drugie, że istnieją, a po trzecie, że nawet kiedy się znajdzie, to będzie można je jakoś zapełnić w inny sposób niż jedząc słodycze.nie opłaca się szukać tego rodzaju braków, tylko trzeba po prostu zmierzyć się z problemem nie jedzenia słodyczy na poziomie mianowicie behawioralnym.
Bruma_w_Hogsmeade jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-01-22, 11:29   #28
lettuce96
Raczkowanie
 
Avatar lettuce96
 
Zarejestrowany: 2023-10
Wiadomości: 78
Dot.: Problem z otyłością przez całe życie.

Cytat:
Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade Pokaż wiadomość
Nie ma powodu zakładać, że po pierwsze te braki są możliwe do znalezienia, po drugie, że istnieją, a po trzecie, że nawet kiedy się znajdzie, to będzie można je jakoś zapełnić w inny sposób niż jedząc słodycze.nie opłaca się szukać tego rodzaju braków, tylko trzeba po prostu zmierzyć się z problemem nie jedzenia słodyczy na poziomie mianowicie behawioralnym.
Czy przypadkiem autorka sama na starcie nie zdiagnozowała, skąd się u niej wzięło kompulsywne objadanie? Bo dla mnie ten stres i uczucie zostawienia jej samej sobie brzmi ja przyczyna, która akurat nadaje sie idealnie na terapie.
__________________
Into the forever and beautiful sky

lettuce96 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2025-01-22 12:29:18


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:41.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.