![]() |
#61 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 1 643
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
-jakie sa szanse ze on sie w tobie zakocha i odejdzie od zony? -czy bylabys w stanie emocjonalnie wytrzymac w przejsciowym okresie kiedy to by sie wydalo ,bylabys napietnowana w pracy w srodowisku poza praca,jego zona by pewnie do ciebie pisala,dzwonila moze nachodzila ,twoja rodzina by po tobie jezdzila itp.naprawde myslisz ze to cos na co bylabys w stanie sie pisac dla osiagniecia tego watpliwego celu bycia z nim? -czy moglabys zaufac facetowi ktory porzucil zone i dwojke dzieci dla kolezanki z pracy? potraktuj te zaurocznie jak zauroczenie slawnym aktorem czy piosenkarzem ,nie wszystkie zauroczenia musza sie zmaterializowac w prawdziwa relacje, moim zdanie dobrze robisz robiac sobie przerwe od tego miejsca ,ochlon ,sprobuj sie zdystansowac ,to co do niego czujesz to zauroczenie,pociag seksualny ale jeszcze nie milosc ,nad takimi uczuciami jestes w stanie zapanowac szczegolnie jesli masz kregoslup moralny i standardy ktorych nie chcesz obnizac(cenisz wiernosc,brzydzisz sie zdrada ,nie lubisz krzywdzic innych ludzi po drodze do wlasnego szczescia itp) jestes w bardzo komfortowej sytuacji jeszcze tam nie pracujesz mozesz wlasnie sie zdystansowac,zrobic przerwe,pomysl jakby to bylo gdyby sprawy posunely sie dalej a ty bys juz tam pracowala...jak ciezko by ci bylo bo niemoglabys tak poprostu nie przyjsc do pracy,musialabys znosic przykrosci w pracy (np ogladajac go kiedy dalby ci kosza albo poprostu sie z toba przespal i stracil zainteresowanie bo i takie opcje moga wejsc w gre) nie rob sobie pod gorke w zyciu ,jesli miejsce pracy ci odpowiada to pewnie skladaj podanie ale odpowiedz sobie w duchu na pytanie czy ta praca jest naprawde tak atrakcyjna czy jego osoba dodaje atrakcyjnosci temu miejscu pracy ;-)
__________________
z wizazem od 12.2004 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 592
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
Cytat:
Jednak traktowałabym pracę priorytetowo ale może ogólnie być ci ciężko. Nawet zrezygnować ciężko. My ci tutaj możemy napisać nie pchaj się w to, ty też to świetnie wiesz, ale potem albo będziesz w kółko o nim myśleć i marzyć, albo raz, drugi mu odmówisz, a za piątym ani się obejrzysz będziesz w drodze z nim do hotelu. Ogólnie jesteś u progu niezłego bigosu, romanse są stare jak świat i ludzie ogólnie dobrowolnie by się krzywdzić nie chcieli, ot słabość. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 23
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
To taka trochę sytuacja lose-lose: jak nie skorzystam z szansy od losu (mówię o pracy) to będę żałować, tym bardziej że podobno niewykorzystane okazję się mszczą ![]() Bo właśnie co do Twojego ostatniego pytania- na pewno bym nie potrafiła. I nie chciałabym też być powodem czyjegoś nieszczęścia, serio. Mam swoje zasady. Nie. Gdyby tu chodziło tylko o niego, to bym się zawinęła, bo tak jak już odpowiadałam xfridzie, zdaje sobie sprawę, że z nim nie ma miejsca na happy ending. Tylko, że to jest tak jak w tytule wątku- rozum podpowiada mi, żebym oszczędziła sobie całej tej lawiny beznadziejnych emocji związanych z 'odzauraczaniem się' (sorry, nie umiem znaleźć innego słowa ^^) i innych ewentualnych komplikacji, a serce, że ta praca to przecież spełnienie moich marzeń. W moim mieście takiej nie dostane, bo najzwyczajniej w świecie jest tylko jedno takie miejsce u mnie. W innych też wcale łatwo nie będzie, doskonale znam realia. I nie przesadzam, serio. Mimo wszystko spróbuje jeszcze zrobić tak jak radzicie, powalczyć trochę sama ze sobą, zapanować nad tym. W sumie xfrida dobrze napisała, że sytuacja (choć dla mnie beznadziejna) jest o tyle komfortowa, że ja tam jeszcze nie pracuje więc mam czas. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 194
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Niewiele napisałaś o tej pracy (wolontariacie), rozumiem że nie chcesz zdradzać szczegółów na forum, ale pracujecie tam cały czas zespołowo, w jakimś większym gronie, czy są też sytuację, że jesteście tylko we dwoje przez większość dnia? I nie mówię tu o wspólnych kawach, tylko stricte o pracy. Bo to też istotne, tak patrząc przyszłościowo. Inaczej jest się dystansować jak on tam ginie w tłumie, a inaczej jak jesteście skazani tylko na siebie. Pisałaś, że jakbyś podjela tam pracę, to będzie się wiązało z bliższym kontaktem, to w pewnym sensie utrudnia sprawę. Nie wiem na ile bliski miałby być ten kontakt, ale jeśli teraz Ci ciężko, to pytanie czy w warunkach pełnego zatrudnienia nie będzie jeszcze ciężej, nawet jeśli teraz złapiesz jakiś tam dystans.
Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 23
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 194
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 1 643
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
Sama musisz soebie zapytac czy bedziesz w stanie soe oprzec pracujac z nim 1:1 A wiesz co jest smutna prawdą? Ze ten facet zapewne w domu na codzien wcale nie jest taki świetniy ak ty sobie wyobrazasz.na ta chwile ty go praktycznie nie znasz,tworzysz sobie w glowie jego wyidealizowany obraz ktory zapewne nie wiele ma wspolnego z jego codziennym zyciem
__________________
z wizazem od 12.2004 Edytowane przez xfrida Czas edycji: 2025-04-02 o 06:04 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#68 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 11
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cześć, przeczytałam cały wątek... Jakiś czas temu byłam w podobnej sytuacji. Po studiach trafiłam do pierwszej pracy, w której z czasem spotkała mnie bardzo podobną sytuacja do Twojej. Ja mialam wtedy narzeczonego, on żonę i dwoje dzieci. Z czasem wspólna praca spowodowała, że zaczęliśmy rozmawiać na tematy prywatne, poza tym dobrze dogadywaliśmy się w sprawach służbowych. On posunął się dalej niż ten Twój kolega, bo chciał mi okna u siebie w domu pokazywać pod nieobecność żony (sic!), bo zarówno ja, jak i on w tym samym czasie się remontowaliśmy. Zawsze takie teksty z jego strony (nawet jeśli były mówione pół serio) mocno mnie do niego zniechęcały. Tez potrafił mi powiedzieć coś miłego, w oczy wpatrywał mi się bez ogródek, a nie raz przyłapałam go jak ukradkiem wpatrywał się w mój tyłek. No może i mi to schlebiało (miałam i mam mało doświadczenia, jeden chlopak, jeden narzeczony, jeden mąż), może miałam głupie rozterki co by było...ale najważniejsze, że nie miałam odwagi, by w to pójść. Mam wrażenie, że potraktowałam to jak taki niezobowiązujący flirt, nie stracilam głowy i robiłam swoje. Powiem Ci jak to się skończyło. Otóż zaszłam w ciążę (oczywiście z moim mężem), ciąża była straszna pod względem zdrowotnym i skupiłam się na moim dziecku i mężu. Urodziłam dziecko, zajelam sie jego wychowaniem, w międzyczasie dokończyłam kolejny etap kształcenia, a po powrocie z macierzyńskiego przeniosłam się do innego dzialu, gdzie bardzo szybko awansowala. On już nie pracował w naszej firmie. W międzyczasie próbował utrzymywać jakis kontakt - dzwonił, pisał, ale odpisywałam tylko na życzenia świąteczne. W sumie ostatnio spotkałam go po 2 latach, zrobiło na mnie wrażenie to spotkanie, w ustach mi zaschło, serce zaczęło walić jak szalone... Znowu rzucił jakiś komplement, powiedział, że zadzwoni. Zadzwonił a ja nie odebrałam. I bardzo bym nie chciała, żeby wrócił do naszej firmy, choć nie ma szans, żebyśmy kiedykolwiek znowu razem pracowali to ja nie chcę go widywać nawet na korytarzu. Każde takie spotkanie wprowadza zamęt w mojej głowie, a ja chcę się skupić na pracy i rodzinie. Ty zrobisz jak będziesz chciała, natomiast ja Ci radzę nie rezygnować że swoich planów zawodowych... fajnie jest pogadać, pośmiać się i poflirtować, ale nie kosztem kariery. Mówisz, że on Ci bardzo pomaga w pracy, mi też tak sie wydawało, dopiero później dowiedziałam się, że mnie blokował w awansie, przejściu do innego dzialu itd. Jakie pobudki nim kierowały tego nie wiem i już nie chcę się dowiadywać.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 542
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
Nawet jezeli bedziesz czula zauroczenie, to nie jest powiedziane, ze bedziesz musiala za tym isc i ze to zaraz zamieni sie w jakis plomienny romans. Poza tym moze byc tez tak, ze jak to nie bedzie szlo w zadna strone - wspolnych wyjasc, spedzania czasu poza praca itd. to w ktoryms momencie umrze to smiercia naturalna. Nawet jezeli bedziesz czula zauroczenie, to w ktoryms momencie bedziesz chciala czegos wiecej , a on Ci tego nie da, bo ma zone, wiec na jakakolwiek normalnosc nie masz co liczyc. A sama napisalas, ze nie nadajesz sie do zadnych ukladow i slodkich tajemnic, wiec jezeli faktycznie tak jest, to wszystko moim zdaniem zakonczy sie naturalnie. Zauroczenia zdarzaja sie i mijaja , moze byc tez tak, ze blizej go poznasz, to ci przejdzie. ---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ---------- Cytat:
Njwazniejsze zeby to nie wychodzilo poza ramy pracy. Zadnych spotkan poza praca, zadnych prywatnych rozmow na komunikatorach, zadnego dotyku w pracy. Jezeli to nie bedzie szlo w zadna strone, a nie bedzie (chyba ze w tajemnicy, ale to juz decyzja Autorki i wtedy rzeczywicie bedzie klops) , to to sie rozejdzie.
__________________
Wymiankowy: Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 23
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
Cytat:
W sumie opcje są tylko dwie- albo będzie tak jak mówisz i wtedy problem z głowy, albo dojdę do wniosku, że mnie to męczy, zbyt wiele kosztuje i wtedy odpuszczę. Daleko mi do bycia masochistką. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 542
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
Zobacz jak to bedzie funkcjonowalo. Jezeli rzeczywiscie bedzie w Tobie duzo emocji i nie dasz rady, to zawsze mozesz zrezygnowac. Zreszta po postach wnioskuje, ze jestes ogarnieta, wiec mysle, ze sobie to jakos zracjonalizujesz sensownie i ulozysz w glowie i te emocje ci mina. Ale na pewno w to nie wchodz , bo to nie bedzie dla Ciebie nic dobrego.
__________________
Wymiankowy: Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#72 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 194
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
EOT |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#74 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 11
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Wiesz...skoro rzeczywiście nie było takich sytuacji dwuznacznych, a po pracy kontaktowaliście się sporadycznie i tylko w kwestiach zawodowych to ja myślę, że rzeczywiście jest to w miarę bezpieczna sytuacja. Może być tak, że to Ty jako singielka podświadomie szukasz partnera, sama napisałaś, że nie pociąga cię fizycznie. Jest po prostu życzliwy, dobrze Ci się z nim pracuje i dlatego być może poczułaś jakieś motylki. Musisz sobie z tym poradzić, jeśli zależy Ci na tej pracy. Ja bym jej nie odpuszczała. Ile trwa ta znajomość, twoje zauroczenie? Być może to chwilowe i z czasem przywykniesz do jego obecności, przestanie robić na tobie tak duże wrażenie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#75 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 665
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
Dokładnie, autorka rzeczywiście zaczyna się sensownie wypowiadać, a każda z nas chyba zaliczyła chwilowe zauroczenie w jakimś niedostępnym obiekcie. Więc już nie bądźmy takie hop do przodu by komuś dowalić… |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#76 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
![]() Problemy problemami ale tak nisko nie upadłam żeby się afiszować z żonatymi Eot ---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ---------- Cytat:
![]() Nie róbmy z niej niewiniątka porządną dziewczyną jak widzi żonatego to w takie akcje się nie ładuje |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#77 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 23
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
Cała ta historia się bardziej rozkręciła jak tam wróciłam po kilku miesiącach na wolontariat. Bliżej go poznałam, on też zaczął trochę bardziej wypytywać, jak byłam z drugim zespołem to dzwonił (nie do mnie, nie ma mojego numeru) żebym przeskoczyła do jego zespołu, zaczęliśmy częściej wychodzić na papierosa, jeszcze więcej rozmawiać, jak gdzieś tam próbowałam się dystansować to od razu pytał co się dzieje, czy wszystko w porządku. Nie wiem w którym dokładnie momencie u mnie się coś ''zapaliło''. A wolontariat mam teoretycznie od grudnia, ale w grudniu byłam tam może ze 3 razy? Musiałam zmienić pracę żeby móc sobie na to w ogóle pozwolić i dopiero od stycznia jestem tam w ''pełniejszym'' wymiarze. Na ogół 2-3 razy w tygodniu na te dwunastki i czasami jeszcze na parę godzin po pracy (tej mojej właściwej, to zleceniówka więc dopasowuje sobie grafik głównie pod ten wolontariat, bo na tym mi właśnie zależało). W weekendy mam zajęcia więc rzadko tam bywam, chociaż się zdarza. Jego zresztą też nie ma tam codziennie, bo to zależy od grafiku i bywało, że byłam tam kiedy jego nie było. Albo miał nockę i widzieliśmy się przez chwile rano jak ja dopiero przyszłam. Nic to jakby w moim postrzeganiu tego miejsca nie zmieniało, z innymi też mi się tam super pracuje. No ale z czasem zauważyłam, ze jak on jest to się inaczej czuje, inaczej na niego patrze, zaczęłam o nim myśleć, pojawiły się te motylki i wszystko się posypało. Co do tego, że mnie fizycznie nie pociąga to napisałam, że na początku nic mnie nie siekło, bo nawet nie do końca jest w moim typie (biorąc pod uwagę jacy faceci podobali mi się do tej pory), no ale z czasem im więcej rozmawialiśmy, im więcej było jakichś tam sytuacji gdzie pokazywał swoją opiekuńczość, troskę, ale też fajne podejście do życia, pracy itd przyszło to zauroczenie. I pojawiły się wątpliwości czy ja sobie dalej z tym poradzę skoro jest inaczej niż w wakacje, a że bardzo chciałabym tam pracować to stąd ten wątek i cała afera. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#78 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 591
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Możesz uchylić rąbka tajemnicy jaka to branża?
Minął tydzień od kiedy założyłaś post, jak w tej pracy? Jak kontakt z tym kolegą? Pisałaś że był zaskoczony nagłym ochłodzeniem kontaktu i rzekomą randką, jak teraz układają się Wasze relacje? Wiesz coś więcej o tej możliwości zatrudnienia? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#79 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 11
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
@essentialyou przeczytałam jeszcze raz tę historię... I nadal podtrzymuję, że powinnaś się zastanowić czy nie zainteresowałaś się nim tylko dlatego, że jesteś teraz singielką. Sama podkreślasz, że zrobiło na tobie wrażenie to, że był troskliwy i opiekuńczy. Czy gdybyś była wtedy w szczęśliwym związku też byś przywiązywała taką wagę do tego w jaki sposób Cię traktuje? No raczej uznałabyś, że masz fajnego kolegę w pracy, na której Ci zależy, że atmosfera jest fajna i praca zespołowa idzie dobrze. I tyle. Dlaczego to takie ważne, żeby sobie spróbować uświadomić szerszy kontekst sytuacji? Bo mozesz w ten sposób zracjonalizować swoje uczucia i zachowanie. Ja wiem dlaczego wkręciłam się w znajomość z gościem w pracy, u mnie to była kwestia tego, że mimo, że jestem w szczęśliwym związku to brakowało mi tego etapu zauroczenia i zdobywania (jesteśmy para od liceum, jakoś tak naturalnie wyszło że zostaliśmy para). Innych facetów nie miałam i stąd zerowe doświadczenie we flircie. Uwierz, że to pomogło mi się jakos wygrzebać z tego dziwnego układu, który naprawdę zmierzał już w niebezpiecznym kierunku. Wiadomo, że nie będziesz sobie teraz szukała faceta byleby tylko z kimś być, ale może zaplanujesz wyjście na jakąś imprezę albo zaczniesz uprawiać jakis sport (tak, żeby skupić myśli na czymś innym) i w naturalny sposób faktycznie poznasz kogos? No bo powiedzmy sobie szczerze, nie będziesz usatysfakcjonowana romansem z żonatym gościem. Ja nadal obstaję przy tym, że pracy bym nie odpuszczała tylko ze względu na to, że facet z pracy mi się podoba. Nie możesz tego potraktować jako miłego dodatku do pracy? Masz fajną pracę i w dodatku fajnego kolegę? Przecież nikt nir powiedział, że się w nim zakochasz a mało tego, pewnie gdybyście się spotkali raz czy dwa na gruncie prywatnym to konfrontacja wyobrażeń z rzeczywistością mogłaby szybko rozwiązać Twoje dylematy. Ale takich spotkań nie polecam, żeby nie było. Pamiętaj, że w razie czego to on jest w komfortowej sytuacji - ma rodzinę, ma pracę i stabilna sytuację w niej.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#80 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Liczyła że się nią âzaopiekuje i zatroszczyâ i szybciej pójdzie po drabinie w pracy no i się przeliczyła
![]() Oj takie nasze biedne niewiniątko niewinnie zauroczone ![]() Porządna kobieta sobie nie pozwala na takie kawki i pogaduszki i pisanie z żonatymi i rozwój jakichkolwiek sytuacji czy pretekstów t Autorka to zwykła ⌠zgrywająca niewiniątko W szpitalu w którym pracowałam była taka niewinna stażystka która myślała że sobie utoruje drogę w karierze romansem z ordynatorem. Żona się dowiedziała i pracy już raczej ta cizia nie znajdzie w całym województwie a i ordynatora też nie odbiła Edytowane przez MisiekBydyniowy Czas edycji: 2025-04-03 o 08:10 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#81 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 542
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
Nie mysle, zebys byla taka masochistka , zeby meczyc sie w takiej relacji. Zonaty facet i tak Ci nie da normalnosci, tego czego bys oczekiwala od relacji. I najlepiej gdybys byla otwarta na poznawanie innych facetow.Teraz jestes sama, to moze brakowac Ci uwagi itd.
__________________
Wymiankowy: Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843 Edytowane przez pseudofeministka Czas edycji: 2025-04-03 o 09:35 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#82 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 863
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
![]() Autorka sama zrobiła tak, żeby się zauroczyć i kłamie, że to niby nie jej wina. Powtarzam: nie ma zakochań bez własnej woli. Żeby się w kimś zakochać, trzeba na to przyzwolić, stworzyć odpowiednią przestrzeń. Ja ostatnio spotkałam chłopaka, z którym się kiedyś umówiłam na randkę na studiach, spotkałam go w kawiarni. Zaczęliśmy gadać o depresji (na którą oboje cierpimy), on mnie uważnie wysłuchał, był wspierający itp. Potem pomyślałam: "dobrze, że to pierwsze i ostatnie spotkanie, bo gdyby mnie tak regularnie wysłuchiwał i wspierał, to uczucie by się zaraz znalazło, ale wtedy byłaby to moja wina". Nikt się nie zakochuje ot tak, trzeba wcześniej żyć w określony sposób. Jak ktoś chce zobaczyć, jak się kończy zakochanie w żonatym (myśli samobójcze, depresja, ataki paniki, wylądowanie na lekach), to polecam moje wątki. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#83 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 590
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#84 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 194
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
Autorko, jeśli żadne z Was nie będzie próbowało zrobić kroku do przodu, to myślę, że to rozejdzie się po kościach. To że się zauroczyłaś, to żadna zbrodnia. Ważne żeby to przyhamować w odpowiednim momencie, nie pozwolić na przekroczenie pewnych granic, bo później to już faktycznie poleci. Podbijam też pytanie o branże, jeśli nie jest to jakaś tajemnica państwowa. On też chyba wizażu nie czyta, a nawet jeśli czyta to już dawno się domyślił ![]() Macie tam jakieś inne działy? Masz możliwość się gdzieś ewentualnie przenieść jakby tu nie wyszło? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#85 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 665
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
Zgadzam się, jad się wylewa tak, że aż szkoda się udzielać w wątku tego Miśka Budyniowego by pomagać komuś tak jadowitemu. Przykre, że ludzie mają na tyle smutne życie, że nie potrafią napisać normalnie kulturalnie krytyki, tylko muszą być tacy jadowici. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#86 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ---------- Cytat:
Gdyby napisała że chciała uwieść żonatego ale sprawy wymknęły się spod kontroli to odpowiedzi byłyby innej a wystarczy to ubrać w słówkaâ o ja biedna zakochałam się niechcący a on ma żonę co robićâŚâ rzuci się stado współczujących Na szczęście w życiu to tak nie wygląda i kochanki zawsze są piętnowane w społeczeństwie Edytowane przez MisiekBydyniowy Czas edycji: 2025-04-03 o 12:30 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#87 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 1 643
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
ja osobiscie nic do kochanek nie mam
uwazam ze jesli zwiazek sie rozpada bo maz znalazl kochanke to jest to wina meza nie kochanki .to on ma zoobowiazania wobec zony,to on obiecywal wiernosc swojej kobiecie nie kochanka . moja rada jest nieoceniajaca,ja radze tak zeby jaknajlepiej bylo dla pytajacej zadaje jej pytania na ktore sama musi sobie odpowiedziec bo bycie kochanka to sa grube emocje i rzadko kiedy konczy sie to happy endem szczegolnie jesli w tle sa dzieci z ktorymi ten partner bedzie sie widywal a przez to ciagle utrzymywal kontakt z ex zona,oraz placil na nie alimenty jesli autorka chce w przyszlosci miec dzieci to musi tez patrzec na ta sytuacje trzezwo jego alimenty beda sprawialy ze bedzie oddawal duza czesc zarobkow na utrzymanie dzieci z poprzedniego malzenstwa przez wiele lat wiec jej nowo zalozona rodzina bedzie miala mniej funduszy bedzie musiala uwzgledniac dzieci z pierwszego malzenstwa w weekendowych planach bo ojciec bedzie sie z nimi widywal byc moze beda u niego nocowaly itp facet ktory ma juz dzieci nie bedzie sie spieszyl do robienia nastepnych bo to bardzo drogi interes do tego taki super facet w pracy bajerant na codzien moze sie okazac nudnym mopsem jak mu bedzie miala prac gotowac,wymyslac rozrywki dla jego dzieciakow ,nie bedzie kasy na urlopy bo alimenty trzeba zaplacic to sie okaze ze to juz nie jest zaden catch tylko przecietniak z bagazem warto sie nad tym zastanowic zanim sie rzuci na gleboka wode
__________________
z wizazem od 12.2004 Edytowane przez xfrida Czas edycji: 2025-04-03 o 13:45 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#88 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 665
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
A gdzie widzisz że się bierze za żonatego skoro się z nim nawet po pracy nie umówiła? To ona przysięgała wierność żonie czy ten mąż? Laska się zauroczyła, zdała sobie z tego sprawę, zatrzymała to zanim doszło do czekogolwiek więcej niż flirt w pracy. Fajnie obwiniać za wszystko kobietę, z którą mężczyzna ewentualnie zdradza, ale umówmy się - to nie ona jest problemem, tylko facet ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#89 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
![]() Kochanka która wie i jej to pasi to taki sam problem jak niewierny mężulek A romans to nie tylko seks to też flirt i takie zachowanie jw ciekawe czy byście były wobec niej takie tolerancyjne jakby to wasz mąż tak odwalał że stażystka Edytowane przez MisiekBydyniowy Czas edycji: 2025-04-03 o 16:02 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#90 | |||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 23
|
Dot.: Rozum czy serce? Żonaty kolega.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Druga sprawa, że u mnie to musi wyjść jakoś naturalnie, a do tej pory (od ostatniego ex) nie wyszło. Ja nie umiem w badoo, tindery czy inne aplikacje, czuje się tam jak w katalogu IKEA, tylko że z ludźmi. Oczywiście z całym szacunkiem dla osób, które poznały tam swoich partnerów, mam też takie pary w bliskim otoczeniu, nie uważam za gorsze, to po prostu nie dla mnie. A w ''realnym'' świecie poznaje ludzi, facetów też, ale żaden mnie jeszcze nie ujął na tyle, żebym chciała się z nim umówić. No ten z wątku jest pierwszym od baaaardzo dawna, przy którym coś tam poczułam. Nie cytuje całej Twojej ostatniej wiadomości, napisałaś dużo istotnych rzeczy, za które dziękuję. Ale tutaj z czystej ciekawości chciałam zapytać- dlaczego właściwie tak uważasz? Chodzi Ci o kontekst tej sytuacji? Że ma żonę, dzieci, a nawet gdyby się rozstał to zawsze zostaną zobowiązania, alimenty itd (to o czym pisała xfrida) czy coś innego masz na myśli? |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:28.