Napięcie w grupie

[Aelora]

Cześć, dziś to ja proszę Was o rady. Z racji wspólnego hobby mamy grupę wspólnych znajomych, ale oprócz wspólnej aktywności spotykamy się prywatnie, niedawno część z tych osób była na moim ślubie itd. Niedawno pojawiła się opcja weekendowego wyjazdu na ogólnopolską imprezę w naszej dziedzinie. W międzyczasie jedna koleżanka zaczęła się izolować - jeszcze niedawno spotykała się z nami normalnie, ale zaczęła odmawiać wspólnych wyjść, znikała z regularnych spotkań pod byle pretekstem, ogólnie odcina się od grupy.
Gdy zaczęliśmy ustalać nocleg, ona zadeklarowała, że przyjedzie tylko na jedną noc. Z naszej strony padła wtedy spokojna prośba, żeby takie rzeczy zgłaszać wcześniej, bo dzielimy koszty. Atmosfera zrobiła się nieprzyjemna, gdyż niektórzy zaczęli ją bronić.
Po wielu rozmowach większość zgodziła się na wspólne mieszkanie. Ta koleżanka na każdym kroku daje upust swojej niechęci i rezygnacji, odpisuje "jak muszę to przyjdę", "no niech będzie", ale jednocześnie reaguje złością i przerzucaniem winy na każdą uwagę dotyczącą jej zachowania. W grupie powstało napięcie - osoby, które ją broniły, teraz same trochę sabotują wyjazd, nie odzywają się, obiecują że coś zrobią czy dowiedzą się, po czym trzeba je o wszystko prosić.
Wiem, że to co opisuję nie jest zbyt poważne (wszyscy mamy ok. 30 lat), większość grupy zachowuje się w porządku, ale to spokojne osoby bez siły przebicia. Chciałam poprosić Was o zdanie i opinię co robić, jak postępować i rozmawiać z o tym co się dzieje, żeby nie wyjść na czepialską. Jak Wy byście się zachowywały, gdyby grupa rozpadała się na Waszych oczach? I jak przygotować się na wyjazd w takiej dziwnej atmosferze?

[skara]

Ja bym w ogóle odwołała ten wyjazd jako grupowy. Kto chce niech jedzie indywidualnie albo w małych grupkach. Z niewolników nie ma robotników, i tak będzie zła atmosfera i jeden wielki kwas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Camillie32]

Zgadzam się, powiedziałabym szczerze, że wszyscy widzimy jak to wygląda: atmosfera siadła, z jakiegoś powodu są między nami napięcia itp, nie ma sensu się zmuszać do wspólnego wyjazdu. Jesli ktoś rzeczywiście chce jechać to super, pojedźcie w mniejszej grupie, ale gdy już wszystko się tak niefajnie rozwinęło, to czy jest sens się męczyć? Za jakiś czas emocje opadną i być może będziecie mogli omówić sytuacje na chłodno, kto gdzie zawinił

[Nadiaa33]

Też nie widzę sensu na siłę organizować grupowego wyjazdu, jeśli nikt poza tobą nie przejawia inicjatywy. Czasem tak jest, że ludziom się drogi życiowe rozjeżdżają albo się trochę nudzą grupą, nic na siłę. Z drugiej strony zastanów się, czy faktycznie nie jesteś za bardzo czepialska, np jak dziewczyna mówi otwarcie, ze może przyjechać tylko na jedną noc (skąd wiesz, może naprawdę ma jakieś ważne sprawy rodzinne albo w pracy?) to się obrażasz

Jak powiedziała wam to wtedy, kiedy dopiero planowaliście noclegi, to niby co to za problem.

[Ellen_Ripley]

Po co na siłę grupą? Umów się z tymi, którzy serio chcą wspólnej przestrzeni mieszkalnej na tym wyjeździe, nawet w małej grupce. Inni sobie załatwią nocleg, jeżeli zechcą. Tylko w tymi konkretnymi osobami ustal jasno, że nie ma tak, że ktoś się potem "obudzi" i się wbije na Wasz nocleg "na krzywy ryj".

Wiesz, Aelora, ludzie różnie odbierają czyjąś konkretność i bycie głównym organizatorem. Jedno stwierdzą, że super, że ktoś za nich ogarnia, inni uznają, że może ktoś się rządzi, nie myśli o potrzebach wszystkich. Może kogoś być też zwyczajnie nie stać na taki a taki nocleg, koszt, chociaż innemu się wydaje, że oj tam oj tam. Lepiej mała, pewna grupka, niż zbieranina na siłę.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Nadiaa33

Też nie widzę sensu na siłę organizować grupowego wyjazdu, jeśli nikt poza tobą nie przejawia inicjatywy. Czasem tak jest, że ludziom się drogi życiowe rozjeżdżają albo się trochę nudzą grupą, nic na siłę. Z drugiej strony zastanów się, czy faktycznie nie jesteś za bardzo czepialska, np jak dziewczyna mówi otwarcie, ze może przyjechać tylko na jedną noc (skąd wiesz, może naprawdę ma jakieś ważne sprawy rodzinne albo w pracy?) to się obrażasz

Jak powiedziała wam to wtedy, kiedy dopiero planowaliście noclegi, to niby co to za problem.

Dokładnie. To może być ta druga strona medalu. Tym bardziej, że inni poszli za tamtą dziewczyną i też coś nie bardzo chcą. Absolutnie nie zakładam tu jakiejś świadomej złej woli Aeroli, ale jednak czasami człowiek nie pomyśli o pewnych rzeczach - że ktoś może nie mieć czasu, środków, albo np. nie chce spędzać nocy pod wspólnym dachem z kimś tam.

[rose97]

Moim zdaniem nic na siłe i jeżeli laska okazuje niechęc to po prostu na nia nie naciskajcie i jej nie wyciagajcie. Tak samo z resztą grupy, pięciu dobrych znajomych ze środowiska jest wartych wiecej niż 15 umownych.

[Aelora]

Dziękuję Wam za rady, dobrze przeczytać jak ktoś z boku patrzy na różne kwestie w sumie z noclegiem od początku było mówione o mieszkaniu, po prostu to najtańsza i najlepsza lokalizacyjnie opcja w miejscu do którego jedziemy.
Jak najbardziej rozumiem że ktoś ma swoje sprawy, tylko dała znać w ostatniej chwili, kiedy rozmawialiśmy o propozycjach noclegu nie odzywała się, po czym nagle wypaliła że i tak wróci wcześniej. Izoluje się od jakiegoś czasu, nieraz podając komiczne wymówki. Tutaj padło tylko, że ok, rozumiemy że nie ma czasu, ale koszt (niewysoki) podzielimy na liczbę osób niezależnie od ilości nocy, a o takich rzeczach wypada powiedzieć wcześniej. Potem zaczęła się jej obrona właśnie tak jak pisze Nadia33, że ma prawo wrócić wcześniej i nic nam do tego. Ok rozumiem, tylko po prostu mówi się o tym, a nie nagle wyskakuje z czymś takim po wcześniejszym maratonie izolowania się. Jechać też nikt jej nie każe na siłę, ona zachowuje się jak osoba która z jednej strony chce być w grupie, a z drugiej izoluje się, co na co dzień ma małe znaczenie ale przy ustalaniu wspólnie różnych kwestii może być problematyczne.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Aelora

Dziękuję Wam za rady, dobrze przeczytać jak ktoś z boku patrzy na różne kwestie w sumie z noclegiem od początku było mówione o mieszkaniu, po prostu to najtańsza i najlepsza lokalizacyjnie opcja w miejscu do którego jedziemy.
Jak najbardziej rozumiem że ktoś ma swoje sprawy, tylko dała znać w ostatniej chwili, kiedy rozmawialiśmy o propozycjach noclegu nie odzywała się, po czym nagle wypaliła że i tak wróci wcześniej. Izoluje się od jakiegoś czasu, nieraz podając komiczne wymówki. Tutaj padło tylko, że ok, rozumiemy że nie ma czasu, ale koszt (niewysoki) podzielimy na liczbę osób niezależnie od ilości nocy, a o takich rzeczach wypada powiedzieć wcześniej. Potem zaczęła się jej obrona właśnie tak jak pisze Nadia33, że ma prawo wrócić wcześniej i nic nam do tego. Ok rozumiem, tylko po prostu mówi się o tym, a nie nagle wyskakuje z czymś takim po wcześniejszym maratonie izolowania się. Jechać też nikt jej nie każe na siłę, ona zachowuje się jak osoba która z jednej strony chce być w grupie, a z drugiej izoluje się, co na co dzień ma małe znaczenie ale przy ustalaniu wspólnie różnych kwestii może być problematyczne.

Nie siedzisz komuś w głowie. Może się w kimś z grupy zakochała i stara się zwalczyć to uczucie. Może kogoś mega znielubiła i dosłownie dostaje wysypki na widok tej osoby. Może ma jakieś problemy... Ja bym tej osoby nie namawiała, nie próbowała integrować. Przecież są inni w grupie, więc co za problem w sumie? Nic na siłę, po prostu. Nie ma co kogoś uszczęśliwiać na siłę, nie ma co namawiać. Pisze się, że wstępne ustalenia są takie, a takie, kto się pisze, kto nie pisze, bo nikt nie będzie za nikogo kasy płacił. Tyle. W końcu podkreślasz, że dorośli ludzie, a nie wyjazd w liceum.

[Camillie32]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nie siedzisz komuś w głowie. Może się w kimś z grupy zakochała i stara się zwalczyć to uczucie. Może kogoś mega znielubiła i dosłownie dostaje wysypki na widok tej osoby. Może ma jakieś problemy... Ja bym tej osoby nie namawiała, nie próbowała integrować. Przecież są inni w grupie, więc co za problem w sumie? Nic na siłę, po prostu. Nie ma co kogoś uszczęśliwiać na siłę, nie ma co namawiać. Pisze się, że wstępne ustalenia są takie, a takie, to się pisze, kto nie pisze, bo nikt nie będzie za nikogo kasy płacił. Tyle. W końcu podkreślasz, że dorośli ludzie, a nie wyjazd w liceum.

Zgadzam się, izolowania się bym nie oceniała, bo nie znamy przyczyny i może być naprawdę różnie. My po prostu gdy organizujemy coś razem robimy ankiety na wszystkie możliwe ustalenia, kto na co się pisze i co chce, dlatego od początku wszystko jest jasne - tu jednak mogło zabraknąć jakiejś komunikacji. I chyba też nie uważam że to za późno by dać znać gdy dopiero wybieracie nocleg, bo mogły jej się zmienić plany, mogła nie mieć do tego głowy itp. więc z jednej strony rozumiem Twoje zdenerwowanie częściowo, ale też zdaję sobie sprawę, jak to mogło wyglądać organizacyjnie

[Ellen_Ripley]

Niech zapłaci za ten jeden nocleg, wiadomo. Chyba nie wybraliście czegoś tak drogiego, że rozłożenie kosztów na jeden nocleg wśród kilku osób robi aż taką różnicę? Wiadomo, to jest w drodze wyjątku, a nie że każdy tak zacznie robić.

[Aelora]

W sumie macie rację, nie ma co naciskać bo dziewczyna pewnie ma swoje powody i sprawy na głowie. Szkoda mi że się oddala i do tego w taki sposób bo lubię ją, jest ważną osobą w naszej grupie. W sumie nie wiadomo o co dokładnie chodzi, a wymówki ma takie że naprawdę widać że to grubymi nićmi szyte albo po prostu pisze, że nie ma rady i koniec. Przy okazji wyszło na jaw, że jednak są jakieś napięcia gdy te osoby stanęły w jej obronie, a teraz same wszystko olewają.
Nie wyrywam się tam, nie jestem główną organizatorką i nawet do tego nie aspiruję. Dziękuję Wam za trafne spostrzeżenia, proszę doradźcie mi tylko czy spróbować jakoś o tym pogadać na spokojnie gdy nastrój ochlonie, może pogadać z tą izolującą się znajoma czy wszystko ok? Czy lepiej olać temat i poczekać aż sam się rozwiąże?

[rose97]

Napisane przez Aelora

W sumie macie rację, nie ma co naciskać bo dziewczyna pewnie ma swoje powody i sprawy na głowie. Szkoda mi że się oddala i do tego w taki sposób bo lubię ją, jest ważną osobą w naszej grupie. W sumie nie wiadomo o co dokładnie chodzi, a wymówki ma takie że naprawdę widać że to grubymi nićmi szyte albo po prostu pisze, że nie ma rady i koniec. Przy okazji wyszło na jaw, że jednak są jakieś napięcia gdy te osoby stanęły w jej obronie, a teraz same wszystko olewają.
Nie wyrywam się tam, nie jestem główną organizatorką i nawet do tego nie aspiruję. Dziękuję Wam za trafne spostrzeżenia, proszę doradźcie mi tylko czy spróbować jakoś o tym pogadać na spokojnie gdy nastrój ochlonie, może pogadać z tą izolującą się znajoma czy wszystko ok? Czy lepiej olać temat i poczekać aż sam się rozwiąże?

Ja bym po prostu dała jej spokój i organizowała wszelakie spotkania i spędy na zasadzie informowania, że wtedy i wtedy sie spotykamy, jak ktoś chce to niech da znać i tyle.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Aelora

W sumie macie rację, nie ma co naciskać bo dziewczyna pewnie ma swoje powody i sprawy na głowie. Szkoda mi że się oddala i do tego w taki sposób bo lubię ją, jest ważną osobą w naszej grupie. W sumie nie wiadomo o co dokładnie chodzi, a wymówki ma takie że naprawdę widać że to grubymi nićmi szyte albo po prostu pisze, że nie ma rady i koniec. Przy okazji wyszło na jaw, że jednak są jakieś napięcia gdy te osoby stanęły w jej obronie, a teraz same wszystko olewają.
Nie wyrywam się tam, nie jestem główną organizatorką i nawet do tego nie aspiruję. Dziękuję Wam za trafne spostrzeżenia, proszę doradźcie mi tylko czy spróbować jakoś o tym pogadać na spokojnie gdy nastrój ochlonie, może pogadać z tą izolującą się znajoma czy wszystko ok? Czy lepiej olać temat i poczekać aż sam się rozwiąże?

To tylko znajoma. Grupy się zawiązują i rozwiązują, ludzie przyłączają, odłączają. Życie. Nie próbowałabym się bawić w wyjaśnianie czegoś, co może nawet nie jest do wyjaśniania. Nie każdy ma jakieś konkretne powody takiego, czy innego zachowania. Ona sama może nie wiedzieć czemu tak. Dowiesz się o co chodzi - że dziewczyna ma np. depresję i co w sumie z tą wiedzą zrobisz? Nie jesteś z nią przesadnie blisko. Sama piszesz, że w sumie ją lubisz, czyli to jakaś szalona sympatia też nie jest. Nie ruszaj g... bo jeszcze się dowiesz jakichś nieprzyjemnych rzeczy.

[Wenress]

Wypowiem się jako osoba, która preferuje luźne relacje bez silnego zaangażowania - mam partnera i grono stałych znajomych, swoje życie ale jakoś tak wychodzi, że często poznaję nowe osoby i jest flow, fajnie się spędza czas w danym miejscu czy temacie. Ale czasem ci ludzie chcą zacieśnić więzi i zaczynają od pojedynczych wyjść a potem dążą właśnie do czegoś bardziej angażującego (czas lub pieniądze) i ja wtedy odpadam - szanuję to, że ktoś chce inwestować w dane relacje ale to nie znaczy, że ja mam taką samą wizję, mi wystarcza dany poziom (idę na zajęcia X, pogadamy, czasem popiszemy, raz na pół roku wyjście ). I najgorsze co może być to przymuszanie, wypominanie (no weź przyjdź, nie szukaj wymówek, bleble ble) bo nie jest łatwo wytłumaczyć, że spoko bardzo was lubię ale nie chcę się bardziej angażować. Więc albo mnie grupa skreśli albo ja sama się odsunę.... Podsumowując, jeśli Twoja koleżanka ma podobnie to najlepiej by było cieszyć się jej obecnością jak jest i nie naciskać na więcej, no chyba że ten rodzaj znajomości wam nie odpowiada. A na wyjazdy najlepiej zrobić listę osób które same sie zgłoszą i pobrać kase na rezerwacje z zastrzeżeniem, że nie będzie zwracana (bo zakładam że nocleg jej bie zwróci jesli odwołacie). Serio mieleniem tematu i jakimiś pretensjami zrobicie mega kwas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aelora]

Tak zrobię, jeszcze raz Wam dziękuję Nie chciałam rozgrzebywać znowu tego tematu dyskutując z kimś z grupy, wolę święty spokój, a może sprawa rozejdzie się po kościach i wszystko wróci do normy. Doceniam także Wasze trzeźwe spojrzenie z boku, może sama nie dostrzegam pewnych spraw.
Niby 30-latkowie, a szkolne problemy dalej aktualne...

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Aelora

Tak zrobię, jeszcze raz Wam dziękuję Nie chciałam rozgrzebywać znowu tego tematu dyskutując z kimś z grupy, wolę święty spokój, a może sprawa rozejdzie się po kościach i wszystko wróci do normy. Doceniam także Wasze trzeźwe spojrzenie z boku, może sama nie dostrzegam pewnych spraw.
Niby 30-latkowie, a szkolne problemy dalej aktualne...

Wierz mi, że takie bywają i wśród 40+latków. Po prostu warto zrozumieć, że grupki czasami zaczynają się rozpadać, ludzie się odłączają. Niewiele rzeczy jest nam danych tak naprawdę na lata. Czasami się da, czasami nie. Jedźcie, kto chce i bawcie się doskonale.

[rejczeI]

1. nic bym nie rozmawiała o atmosferze w grupie do samego wyjazdu. Wyjdzie w praniu, albo będzie fajnie albo nie. Takie gadanie na raty że paczka być może się rozpada, raczej nie przyniesienie na ten moment dobrych skutków. Ogólnie nie drązyłabym czemu ktoś ma muchy w nosie. Jego sprawa, olałabym.


2. jeśli nie jestem organizatorem miałabym gdzieś czy ktoś coś załatwia jak obiecał. To rola organizatora.
Gdyby mi zależało na samym pobycie, na wszelki wypadek zarezerwowałabym hotel. Własną rezerwację zawsze można odwołać, do określonego terminu, często do ostatniego dnia, ale myślę, że kilka dni przed będziesz mieć pewność, czy grupowy wyjazd dojdzie do skutku.


3. gdybym była organizatorem:
a) kto jedzie, określić się do tego i tego dnia
b) rezerwacja noclegów na tyle i tyle osób, każdy płaci tyle i tyle, do dnia tego. Do danego dnia nie ma opłaty = dana osoba nie jedzie. Może się okazać, że mieszkanie przestanie być atrakcyjną opcją. Zresztą nie wiem, czas spędzić razem fajnie, ale jedna łazienka, nawet kuchnia, na kupę osób, lipa. Lepiej chyba po prostu jakiś wspólny pensjonat.
c) oczywiście, ta osoba może zrezygnować kiedy chce i wyjechać kiedy chce, ale jeśli chodzi o koszty, czemu grupa ma za nią płacić i jej widzimisię. Albo z góry ustala na ile jedzie i to kalkulujecie przy podawaniu kosztów albo płaci swoją składkę normalnie. Niby czemu reszta ma brać na siebie czyjeś rozmyślenie się.
d) ogólnie nie chodzi o bycie upierdliwym ale ucinanie dziecinady. To są dorośli ludzie, nie dość, że nie organizują to jeszcze łaź za nimi i się proś i fochy jakieś. No nie, jak im nie zależy to znak, że wasza paczka już się rozpadła, ciągniesz to na siłę.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

Napisane przez Aelora

Tak zrobię, jeszcze raz Wam dziękuję Nie chciałam rozgrzebywać znowu tego tematu dyskutując z kimś z grupy, wolę święty spokój, a może sprawa rozejdzie się po kościach i wszystko wróci do normy. Doceniam także Wasze trzeźwe spojrzenie z boku, może sama nie dostrzegam pewnych spraw.
Niby 30-latkowie, a szkolne problemy dalej aktualne...

No tak jak pisze El wyżej, cwaniactwo czy lenistwo nie ma wieku. Np. kasa, najpierw ci nie przeleją, potem zapomną, ani się obejrzysz, zrobisz za sponsora paru osób. Jak Cię stać to ok, ale jak nie masz na to ochoty to nie baw się zbyt entuzjastycznie w dobrego samarytanina. Każdy jest dorosły, jedzie do hotelu i bierze za siebie odpowiedzialność. Nie bierz jej za kogoś.



A jeśli ktoś czegoś nie zorganizuje, nie baw się w przypominajki.
Wyjdziesz na marudę mówiąc komuś co powinien załatwić, nie załatwi, niech się tłumaczy wszystkim, że przez niego mają popsutą zabawę. A jak się da załatwić na miejscu, to nie ma czym się martwić na zapas.

[Nadiaa33]

Może właśnie dlatego że to 30+ to ludzie mają już sporo innych obowiązków poza tą jedną grupką znajomych.

Ale mam wrażenie, że już z nią próbowałaś rozmawiać ? Skoro podsumowałaś, że "reaguje złością i przerzucaniem winy na każdą uwagę dotyczącą jej zachowania". Tylko wydaje mi się, że trochę wyolbrzymiasz i za bardzo się jej czepiasz, skoro przeszkadzają Ci nawet słowa "no niech będzie" albo fakt, że ona może pojechać tylko na jedną noc, a nie dwie. Nie napisałaś jakie miała wymówki? Ale z twojego posta mam trochę wrażenie, że się czepiasz słówek i na siłę próbujesz się do niej przyczepić, żeby na nią zrzucić całą winę za nieporozumienia w grupie. Osobiście obstawiam, że to hobby mogło jej się po prostu już trochę znudzić... ale nie chce całkiem zrywać z grupą, bo niektóre osoby w miedzyczasie polubiła.

[skara]

Ja bym już z nią nie rozmawiała. Może ci, którzy jej bronili są z nią bliżej i znają przyczyny, ale nie miała ochoty dzielić się nimi z grupą. Ma prawo się odseparować, trzeba to uszanować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aelora]

Napisane przez Nadiaa33

Może właśnie dlatego że to 30+ to ludzie mają już sporo innych obowiązków poza tą jedną grupką znajomych.

Ale mam wrażenie, że już z nią próbowałaś rozmawiać ? Skoro podsumowałaś, że "reaguje złością i przerzucaniem winy na każdą uwagę dotyczącą jej zachowania". Tylko wydaje mi się, że trochę wyolbrzymiasz i za bardzo się jej czepiasz, skoro przeszkadzają Ci nawet słowa "no niech będzie" albo fakt, że ona może pojechać tylko na jedną noc, a nie dwie. Nie napisałaś jakie miała wymówki? Ale z twojego posta mam trochę wrażenie, że się czepiasz słówek i na siłę próbujesz się do niej przyczepić, żeby na nią zrzucić całą winę za nieporozumienia w grupie. Osobiście obstawiam, że to hobby mogło jej się po prostu już trochę znudzić... ale nie chce całkiem zrywać z grupą, bo niektóre osoby w miedzyczasie polubiła.

Gdy zadeklarowała że jedzie tylko na 1 noc bo musi wcześniej wrócić i usłyszała że takie rzeczy możnaby powiedzieć wcześniej a nie w momencie gdy wybraliśmy już wspólnie (razem z nią) mieszkanie i mamy robić rezerwację na Bookingu zareagowała oburzeniem. Wtedy te parę osób poparło ją, że przecież ma swoje sprawy. Wstrzymaliśmy się z rezerwacją, mieliśmy przy okazji spotkać się żeby jeszcze raz to obgadać w większym gronie, więc na pytanie czy przyjdzie i jakie jest jej zdanie zaczęły się takie teksty "no jak muszę to muszę". Na spostrzeżenie innej osoby, że "hej, chcemy pogadać i coś ustalić bo czasu mało, skąd taki brak entuzjazmu?" odpowiedź w stylu "żartowałam tylko, nie znacie się? O co wam chodzi?". Wymówki są typu "muszę wyprowadzić psa koleżanki" (serio) albo nic nie mówi tylko "odpadam" i koniec. Widzę co się dzieje, gdy jest z nami gadamy normalnie ale jak trzeba coś ustalić taka postawa robi się trudna. I tak jak pisałam przy okazji tego wyjazdu wyszły ogólne nieporozumienia w grupie, nie tylko z jej strony, bo część osób broni jej i sama sabotuje wyjazd. Dlatego zapytałam co z tym zrobić i jak przetrwać wyjazd w takiej atmosferze.
I to całe wspólne mieszkanie to w zasadzie 2 osobne, niewielkie apartamenty obok siebie z osobnymi sypialniami, kuchniami itd., więc w sumie bliskie hotelowi zamiast takiego siedzenia razem na kupie.

[skara]

Brzmi z opisu jakby grupa była duża, a macie się zmieścić w dwóch małych apartamentach? To może weźcie tylko 1 i niech jadą osoby w 100% zdecydowane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aelora]

Napisane przez skara

Brzmi z opisu jakby grupa była duża, a macie się zmieścić w dwóch małych apartamentach? To może weźcie tylko 1 i niech jadą osoby w 100% zdecydowane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

7 osób, apartamenty 40 m2 i 70 m2 z osobnymi sypialniami. Niestety w tym sęk, że musi jechać tyle osób, gramy jako drużyna i stąd te regularne spotkania a poza nimi więzi towarzyskie.

[skara]

No to drużyna chyba zaczyna się sypać. Zastanówcie się szczerze razem czy w ogóle jechać czy odpuścić tym razem. I szukajcie zastępstwa dla koleżanki na przyszłość

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wenress]

A możecie jeszcze odwołać rezerwacje? Faktycznie weźcie w kilka osób zabukujcie coś każdy sobie i tyle, a nie presja że musi być X osób bo koszty a potem wyjdzie że część niezadowolona bo mieszkanie nie takie itd. No i jak coś komuś wypadnie to też bez ciśnienia, sam sobie odwoła i ew. poniesie koszty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Wenress

A możecie jeszcze odwołać rezerwacje? Faktycznie weźcie w kilka osób zabukujcie coś każdy sobie i tyle, a nie presja że musi być X osób bo koszty a potem wyjdzie że część niezadowolona bo mieszkanie nie takie itd. No i jak coś komuś wypadnie to też bez ciśnienia, sam sobie odwoła i ew. poniesie koszty.

Sama nie lubię uzależniać się od innych oraz nie przepadam za narzucaniem mi pewnych rzeczy, a to się w przypadku takich zgrupowań robi nawet niechcąco. Również wolałabym sobie załatwić swój pokój i mieć możliwość udania się do niego, gdy tylko mi się zachce, bez oglądania się na innych.

[Camillie32]

Napisane przez Aelora

W sumie macie rację, nie ma co naciskać bo dziewczyna pewnie ma swoje powody i sprawy na głowie. Szkoda mi że się oddala i do tego w taki sposób bo lubię ją, jest ważną osobą w naszej grupie. W sumie nie wiadomo o co dokładnie chodzi, a wymówki ma takie że naprawdę widać że to grubymi nićmi szyte albo po prostu pisze, że nie ma rady i koniec. Przy okazji wyszło na jaw, że jednak są jakieś napięcia gdy te osoby stanęły w jej obronie, a teraz same wszystko olewają.
Nie wyrywam się tam, nie jestem główną organizatorką i nawet do tego nie aspiruję. Dziękuję Wam za trafne spostrzeżenia, proszę doradźcie mi tylko czy spróbować jakoś o tym pogadać na spokojnie gdy nastrój ochlonie, może pogadać z tą izolującą się znajoma czy wszystko ok? Czy lepiej olać temat i poczekać aż sam się rozwiąże?

Fajnie że zrozumiałaś inny punkt widzenia! Ja na spokojnie bym wyjaśniła sytuację gdy emocje opadną, a jeśli zależy Ci na tej znajomej to dałabym jej może znać na priv że nie chciałam by źle wyszło i to co nam tu napisałaś - że się martwisz i jest ważną częścią Waszej grupy, i jak coś to może na Ciebie liczyć. To byłby bardzo miły gest, nawet jeśli nie skorzysta, to okazałabyś dobrą wolę i załagodziła sytuację

[Camillie32]

Ale to w sumie też zależy jak blisko jesteście - bo ja patrzę z perspektywy mojej grupy, w której znamy się z 20 lat no i jednak to inny wymiar niż znajomi z pracy itp. Więc przy takiej długowiecznej grupie zrealizowałabym swoją wiadomośc wyżej, a przy mniej zżytej grupie olałabym temat i pozwoliłabym temu się toczyć swoim naturalnym rytmem

[Aelora]

Napisane przez Camillie32

Ale to w sumie też zależy jak blisko jesteście - bo ja patrzę z perspektywy mojej grupy, w której znamy się z 20 lat no i jednak to inny wymiar niż znajomi z pracy itp. Więc przy takiej długowiecznej grupie zrealizowałabym swoją wiadomośc wyżej, a przy mniej zżytej grupie olałabym temat i pozwoliłabym temu się toczyć swoim naturalnym rytmem

Dziękuję za pomoc, poznaliśmy się dobrych parę lat przed pandemią, więc hobby swoją stroną, ale też po prostu polubiliśmy się i trzymaliśmy razem. Masz rację, że gdyby była to luźna znajomość "robimy swoje i każde wraca do siebie do następnego spotkania" sama machnęłabym na to ręką. Parę lat temu byliśmy już na podobnym wyjeździe (też motywowanym zespołowym hobby, ale bez tej koleżanki), wtedy wynajęliśmy mieszkanie i nie było problemu. 4/7 osób z obecnej ekipy były na tym poprzednim wyjeździe.

[Wenress]

Napisane przez Camillie32

Fajnie że zrozumiałaś inny punkt widzenia! Ja na spokojnie bym wyjaśniła sytuację gdy emocje opadną, a jeśli zależy Ci na tej znajomej to dałabym jej może znać na priv że nie chciałam by źle wyszło i to co nam tu napisałaś - że się martwisz i jest ważną częścią Waszej grupy, i jak coś to może na Ciebie liczyć. To byłby bardzo miły gest, nawet jeśli nie skorzysta, to okazałabyś dobrą wolę i załagodziła sytuację

A ja bym się poczuła osaczona i uciekła.
Koleżanka z jakiegoś powodu się dystansuje, ja bym jej dała święty spokój i przestrzeń - przyjdzie to fajnie, nie przyjdzie to nie, może za jakiś czas zatęskni? A może po prostu zniknie z grupy, nie da się nikogo przytrzymać na siłę, zazwyczaj grupy znajomych się jednak rozluźniają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz