Mieszkanie z facetem - kupno czy wynajem

[Lala1996]

Hej!

zakładam wątek, ponieważ w perspektywie kilku miesięcy mamy do przemyślenia kwestię mieszkaniową z facetem - popytam również przyjaciół, ale może ktoś tutaj miał podobnie lub ma jakąś wiedzę techniczną, która może mi się przydać.

Otóż, jestem w związku ponad 1,5 roku. Obecnie jeszcze mieszkamy osobno, ale większą część tygodnia i tak spędzamy razem z chłopakiem w jego mieszkaniu - wynajmuje sam, ja ze współlokatorkami. Zdecydowaliśmy, ze w przyszłym roku luty / marzec zamieszkujemy razem (bo to będzie już ten czas) - i teraz tak: rozważamy kilka opcji. Na pewno nie będziemy mieszkać u niego, ponieważ mieszkanie jest za małe na 2 osoby, które kilka dni w tyg. pracują zdalnie - generalnie, nie chcemy już dłużej wynajmować mieszkań i żyć po studencku mając prawie 30 na karku - wolelibyśmy spłacać już ,,swoje".
Jesteśmy w związku nieformalnym, mamy w planach ślub, ale jeszcze nie teraz, nie chcemy też brać ślubu tylko po to, żeby wziąć razem kredyt - myślimy o opcji takiej, że on weźmie kredyt, (ma też spory wkład własny, ja kredytu nie chcę brać, nie mam zadnych oszczędności na wkład własny, dostałabym też o wiele mniejszy, niż on), znajdziemy mieszkanie razem, które nam pasuje, spiszemy między sobą jakąś umowę cywilno - prawną, że on pożycza mi część pieniędzy i ja mu co miesiąc spłacam określoną kwotę i jestem dopisana do aktów notarialnych mieszkania jako współwłaściciel.

Czy taka opcja jest fair wobec mnie ? Dodam, że ja nie mam żadnych oszczędności na wkład własny kredytu. uzbierałabym ewentualnie kilka tys. na dołożenie się nie wiem do remontu - wyposażenia łazienki / kuchni itp, ale no co potem z tymi pieniędzmi w razie rozstania ??

czy ktoś może poratować racjonalnymi radami ?

[skara]

Ja bym na początku się w żadne zakupy nie pchała. Możecie pomieszkać na wynajmie albo niech on kupi. A za kilka lat, jeśli będzie dobrze, to możesz mu zapłacić różnicę by Cię dopisał do aktu. Dajcie sobie trochę czasu by zobaczyć czy związek w ogóle wypali, bo zwyczajnie może być różnie, a kredyt jednak wiąże, i to wcale nie w dobrym znaczeniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lala1996]

Napisane przez skara

Ja bym na początku się w żadne zakupy nie pchała. Możecie pomieszkać na wynajmie albo niech on kupi. A za kilka lat, jeśli będzie dobrze, to możesz mu zapłacić różnicę by Cię dopisał do aktu. Dajcie sobie trochę czasu by zobaczyć czy związek w ogóle wypali, bo zwyczajnie może być różnie, a kredyt jednak wiąże, i to wcale nie w dobrym znaczeniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hmmm nie o tym był mój wpis wynajmu już nie chcemy, a ja nie chcę brać kredytu i rozważamy właśnie inną opcję, i rozważam, czy jest dla mnie ok czy nie

[skara]

Jak dla mnie to jest wydziwianie. On ma ci pożyczyć lub zrobić darowiznę? Nie jesteście rodziną, sprawdź kwestie opodatkowania, bo chyba takich większych sum gotówką nie będziecie przekazywać?
Q
Summa summarum i tak on wykłada całą kasę, a ty masz być współwłaścicielką? Dla niego to niekorzystne.
Ty w zasadzie niczym nie ryzykujesz, nie dość, że on za Ciebie "założy", to będziesz współwłaścicielem.

Moim zdaniem niech on kupi sam, biorąc pod uwagę też Twój gust. Mieszkanie będzie jego, a na Twoje pieniądze na remont spiszecie umowę, że on Ci je w razie czego odda i tyle.

Kredyt itd niech spłaca sam, będziecie dzielić rachunki.

A za kilka lat albo ty coś kupisz inwestycyjnie albo spłacisz część, by mieszkanie było po połowie wasze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kicakowa]

W życiu nie pchałabym się w kupowanie mieszkania z kimś z kim nie mam ślubu i ewentualnego podziału majątku.