Wirtualna przyjaźń 6

[Emmi123]

A szłam po przepis z dyni. Zastanawiałam się po co wstałam, bo w między czasie zawołała mnie TS i uleciało... Dodać muszę, że zupy z dyni nigdy nie lubiłam, a ta jest jedyna, która mi smakuje. Dokładnie to zupa krem

Zupa-krem z dyni.
W garnku na maśle klarownym podsmażyć do zeskrzlenia pokrojoną cebulę. Pod koniec smażenia dodać 2-3 ząbki czosnku. Jak jest gotowe dodać pokrojoną w małą kostkę dynię (jak hokkaido to nie trzeba obierać) , obrane i pokrojone ziemniaki (surowe), trochę tartego imbiru. Pokrojoną i obraną marchewkę - doda koloru i lekkiej słodyczy. Zalać bulionem, tyle aby wszystko przykryć. Dodać przyprawy: sól, pieprz, sporo curry. Myślę, że to curry robi całą robotę smakową. Gotować do miękkości i aż się ugotują ziemniaki. Zblendować wszystko razem. Jeśli jest za gęste to dodać bulionu. Podawać z posypanymi grzankami albo prażonymi pestkami dyni. My dajemy jakieś kulki ptysie, TS je lubi.
W zależności od wielkości dyni dodajemy składniki, ale dajemy sporo czosnku, aby było zdrowiej. Na 1 kg dyni daję 2 średniej wielkości cebule, 4-5 ząbki czosnku, 2-3 duże marchewki, 2 duże ziemniaki, imbiru tak z 1 łyżeczkę, curry z 2 łyżeczki. Na oko, jak nam smakuje. Zawsze lepiej mniej niż więcej i doprawić po zblendowaniu.

[Lanolinkaaa]

Emmi to robimy prawie tsk samo, tylko ja zamiast curry daje kurkumą plus kwaśna śmietana, natka pietruszki i gorgonzolą, a ostatnio nawet słonecznik

[Emmi123]

Lanolinka Ble fuj... ale wiadomo, każdy lubi co inne

Dzisiaj w knajpce TS zamówiła sobie ,,zimową" herbatkę, taką z przyprawami korzennymi, pięknie wyglądała, powąchałam i chciałam uciekać na drugi koniec pomieszczenia. Nie dla mnie te wszystkie zapachowe rarytasy. Dobrze, że mój organizm toleruje cynamon, goździk bo bym Bożego Narodzenia nie mogła obchodzić.

---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

Lenifa Mnie jest trudno odnieść się do tego co napisałaś, bo ja to wszystko wiem, to mój zawód. Ostatnio w toku własnych poszukiwań tematu, dowiedziałam się i obserwując znaną mi osobę w bliskim kontakcie mogę to potwierdzić - osoby ze schizofrenią mają uszkodzone przetwarzanie własnych myśli i najczęściej tajemnicze głosy, które słyszą to ich własne myśli, które zostają w procesie nieprawidłowego przetwarzania, odbierane jako głosy obce.

[lenifa]

Odniosłam wrażenie Emmi że sugerujesz, że słyszę głosy Noż nie słyszę, a nawet słuch mam gorszy niż wcześniej Ja wiem co to jest schizofremia. Ale dla mnie jest ciekawe co napisałaś. Przemyślę to. Kiedy człowiek zaczyna mieć jakiś problem z sobą, w sobie, często z powodu presji otoczenia i własnego przestrachu, wyolbrzymia to. Wiem też na czym polegają różne problemy wokół psychiatrii. Tu nie mówie o czystych zaburzeniach funkcjonowania. W tym kontekście uszkodzenie nerwu wzrokowego musiałoby być chorobą psychiczną. Nawasem mówiąc obawiam sie że tu jest bardzo dużo różnych nieporozumień. Ale to temat bardzo rozległy i nie o nim teraz. W każdym razie w kontekscie o którym pisałam, to gdyby tak było, to niedomaganiem w tym obszarze, byłby np narcyzm.
Ciężko tak z okazji pogaduszek zawrzeć tak rozległe tematy. Ruszyłam temat bo akurat w tym, jest odwieczny ludzki problem ze złem tego świata.

[Emmi123]

Lenifa Nie. Rozmawiamy o ,,różnych perturbacjach" i ja akurat nawiązałam do sprawy ze słyszeniem głosów, bo od kilku lat mocno interesuję się schizofrenią ( nazywając to ogólnie, bo schorzenie jest rozumiane szeroko). Nawiązałam do uszkodzeń przetwarzania myśli. Natomiast nie rozumiem co masz na myśli pisząc - czyste zaburzenia funkcjonowania.

[lenifa]

Łatwo o nieporozumienia jak gdzieś temat jest szeroki. Ja tez może coś źle zrozumiałam. Że tak powiem schizofremię, mam okazję obserwować bardzo blisko.

ten Internet mnie wykończy. Weszłam w tej chwili na Youtube i masz, dostałam od razu filmiki z ADHD, narcyzach i szumach usznych... Ciekawe kiedy pojawią się o schizofremii. Totalna inwigilacja. Pozdrowienia dla AI. Mam nadzieję że mu sie styki nie przepalą

Kabaret dla rozluźnienia o rozmowach inteligentów https://www.youtube.com/watch?v=oyK6i6gPDJo

[Emmi123]

Lenifa I znów urywasz temat idąc ku ,,temat szeroki, rozległy" a ja bym chętnie posłuchała twój punkt widzenia, bo te sprawy bardzo mnie interesują. W każdym razie to nie pierwszy raz, kiedy podejmuję temat a Ty nagle odbierasz jakbym coś Ci przytykała, jak z tymi głosami. Umówmy się, że kiedy będę nawiązywać bezpośrednio do Ciebie to wyraźnie to zaznaczę, typu: wydaje mi się, że masz/doskwiera Ci... albo - a nie masz może...? Dobrze?

Cyferko Nie mam dzisiaj wolnego. Jakieś bzdury są zaplanowane na dzisiaj typu luźniejsze lekcje, tylko, że to jest koszmarem dla nauczyciela, bo zamiast zorganizowanej lekcji, w której ma szansę zapanować nad klasą i mieć względną ciszę i spokój to będzie w kołowrotku. I w którym momencie ten Dzień jest dla nauczyciela? Skrócili by lekcję to już była by jakaś miła rzecz.

Lanolinka ,,ble fuj" to na składniki, na które mam uczulenie :P .

Adi Napisz mi koniecznie jaką będziesz mieć dzisiaj pogodę


------------------

Z okazji Dnia Nauczyciela zapraszam na ciasteczka i torcik

[Cyferkaa]

Dzień dobry
Emmi, a miałam nadzieję, że masz wolny dzień.

Dużo zdrowia i zadowolenia z pracy


Wszystkiego najlepszego

---------- Dopisano o 06:44 ---------- Poprzedni post napisano o 06:36 ----------

Zdziwiłam się, myślałam, że od jakiegoś czasu Dzień Nauczyciela jest dniem wolnym. A tu wyczytałam: Przepisy jasno wskazują, że tego dnia nie odbywają się lekcje. Jednak warto podkreślić, że nie jest to dzień wolny od pracy dla nauczycieli.
----------------
W każdym razie przyjemnego dnia

[lenifa]

Emmi nie urywam tematu bo on mnie bardzo interesuje. Raczej się powstrzymuję, bo najczęściej nikogo nie interesuję. I nie chcę zanudzać. Mam nadzieję, że dobrze wytłumaczyłam moje prawdziwe intencje. Dla mnie to jeden z ważniejszych tematów. ktory bardzo mnie zajmuje. I zawsze bardzo się wpuszczę w temat i rozgadam. Zdaję sobie sprawę, że nie mam klasycznej wiedzy z psychologii, ponieważ nie uczyłam się jej oficialnym torem a bardzo wybiórczo jeżeli chodzi o tematy. Więc pewnie mogę się gdzieś zderzyć z jakimiś drzwiami , albo usiłowac otwierać drzwi co są otwarte. Dla mnie rozmowa z Tobą na te tematy jest bardzo cenna. Na pewno trudnośc może mi sprawdzić powołanie się na czyjeś badania czy spostrzeżenia. Z bardzo prostego powodu. Nie jestem w żadnych strukturach, nie piszę pracy naukowej i nie muszę podawac odnośników i ich nie notuję. Ot luzacko sobie czytam o tym czy owym, co wynika np z siedzenia na pubchemie, czy np ciagu dalszym moich spostrzeżeni, które nie są żadnymi pracami naukowymi a prywatnymi koncepcjami. Często też spotykam się z jakimiś określeniami czysto naukowymi co patrzę, czytam i nie roozumiem i muszę potem szukac co to naprawdę znaczy. Wiec nie dąże do udowodnienia ze mam we wszystkim rację. Mam raczej wielki dystans do tego co mi samej do glowy wpada, ale i mam też wielki dystans do tego co się oficjalnie preferuje i nazywa nauką. No i ukluło mi się właśnie w głowie siedem zmysłów. Jestem tylko na jakims etapie, poznawania wiedzy wokół, jak to może potwierdzić lub zaprzeczyć tej koncepcji. Przy czym ten siódmy to jestem jak dziecko we mgle. Koncentruję sie póki co koło szóstego. Sama nazwałam go szóstym i zdaję sobie sprawę, że istnieje określenie "szósty zmysł" i ono co innego oznacza w potocznym funkcjonowaniu.

Ale w historii ludzkości to się często zdarzały takie niuanse. Dlatego indian nazywamy indianami, bo Kolumb myślał że jest w Indiach... Nie wiem czy odkrywam Amerykę, Raczej po prostu mówię że mi się zdaje że tam coś jest. A że stara jestem i tej wyprawy na pewno nie zrobię, to sobie po prostu gadam o tym, bo nie jest w mojej gestii dokonanie tu jakichkolwiek zmian.
Tak że ja bardzo chętna jestem Emmi do gadania o ciałku migdałowatym i odbiorze ludzkich zmyslów i różnych zakamarkach gowy naszej, tylko mam ten hamulec w sobie, "ale nudzę" "ale bredzę" I to jest mój hamulec wynikający z tego że właściwie nie chcę sprawiać innym problemów, np na grupie. Bo zdaje sobie sprawę, że życie przynosi inne wyzwania, typu umyj kobieto okna, ugotuj obiad, oraz całkiem inne isotne sprawy z codziennego życia. Mam też świadomośc że sprawy o których pisze są równie istotne i dotycza też codziennego życia, tylko póki co wystawiliśmy je za próg by ostygły.

[Adazina]

Witajcie !!

Dla Emmi, dla mojej chrześnicy, dla wszystkich nauczycieli serdeczne życzenia w Dniu Ich Święta.

[Adazina]

Emmi,
kłaniam Ci się nisko za przypomnienie o herbacie zimowej! My uwilebiamy!
Robienia jej na uczyła mnie córcia Pani Podczytującej. Całą zeszłą zimę popijaliśmy z zachwytem. W tym roku jakoś zapomniałam. Świetnie, że o niej opowiedziałaś. W południe, razem z moją B. jedziemy do miasta. Już sobie zapisuję: kupić składniki na zimową herbatkę.


Kobitki,
a ja mam uszkodzony nerw wzrokowy. Nawet więcej, bo to moje chore oko ma nerw w zaniku. Jednak glosów żadnych nie słyszałam i nie słyszę. U mnie choroba okulistyczna zaczęła się jesienią 1982 r. Czyli nerw wzrokowy choruje równo 43 lata.
Glosów nie było, nie ma i już chyba nie będzie.

Emmi,
popaduje... przez okno obserwuję ludzi chroniących się pod parasolami.

[lenifa]

Z tego co ja wiem, tzn spotkałam się z tym w necie, nerw wzrokowy może się zregenerować. W ogole mamy dwa nerwy wzrokowe (też wyczytałam) Jeden z nich jest nieużywany. Prawdopodobnie uaktywnia się nie wiem czy zawsze w szczególnych okolicznościach. To brzmi jak sf i nie jest to co odbieramy naturalnie jako widzenie.

O regeneracji nerwu wzrokowego mówi Sinclear z Harwardu. jest po doświadczeniach robionych na zwierzętach i uważa, że to można przywrócić. Wypowiedział się, że jest złożony do urzedu patentowego wniosek w tym temacie, który sobie tam leży. Ale ja nie znam całości problemu, ani jego rozwiązania. Sinclair zajmuje sie głownie sirtuinami. Takie coś co zostało odkryte w organizmie. I ma to dość duże znaczenie , takie wielowymiarowe znaczenie. W każdym razie tych sirtuin jest 7. W biochemii oznacza sie je symbolem SIRT z kolejnym numerkiem i podobnie jak w systemie odpornościowym, może mieć bardzo róznorodne oddziaływanie w organizmie. Sinclair bardzo jest zaangażowany w przedłużenie ludzkiego życia. No podoba mi się ta koncepcja, ale nie mogę powiedzieć że tak jest czy tak nie jest, bo mam za mało wiedzy. Ale nie wykluczam, że jest to możliwe. https://pl.wikipedia.org/wiki/David_Sinclair (Tu informacja kim on jest)

Tak dodam nie wiem czy coś ma tu akurat znaczenie i może więcej, że dotyczy zaćmy, Moja mama ma stwierdzoną w jedym oku jaskrę a w drugim zaćmę. Zdecydowaliśmy się na zabieg , bo już w ogóle nie widziała. Kompletnie nic, dodatkowo nalożyło się na to że ma zaburzoną orientacje w przestrzeni i nie potrafi sobie poradzić z tym zupełnie. No i efekt operacji jest taki, że widzi. Jeszcze mnie nie widziała... Jadę do niej za 3 tygodnie. Moja mama ma 93 lata.

[Adazina]

Lenifko,
myślę sobie, że mój nerw wzrokowy jest raczej pojedynczy. Chore oko pod stałą lekarską obserwacją. Nikt z okulistow nigdy o jakimś zastępstwie nie wspominał. Nie widzę na to oko właśnie, między innymi, z powodu zaniku nerwu.

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

Babeczki,
a jaka pogoda jest u Was...??

[lenifa]

Tak tak, ten drugi nerw to sobie tylko tak wspomniałam) Bo mam go na myśli, jak czytałam "Pacholę hetmańskie" Tam jest taki Czeszejko, który stracił wzrok. To sługa hetmana Jana Tarnowskiego. I on tam mówi takie coś ""Zrobiłem panie łańcuch modrzewiowy Na znak świadectwa, z jednej tylko sztuki: Choć Bóg wziął oczy, to dał mi wzrok nowy, więc go zostawiam w ziemi dla nauki: Każ go poświęcić i opnij do koła Środkową ścianę całego kościoła, Onym łańcuchem całego ogniwa, I niech tu po nas na świadectwo bywa.""

Ten łańcuch jest tam do dziś dzień. Pasjonująca historia.

U mnie Adunia przebłyskuje czasem błękitne niebo. W tej chwili świeci słońce. Nie potrafię powiedzieć nic o temperaturze, raczej chłodno. Ale nie wychodziłam dziś jeszcze z domku.

[Adazina]

Lenifko,
piękna historia.

Pogoda. Dobrze, że u Ciebie nie pada, a nawet słoneczko przebłyskuje.
Widzę, że i u nas już tak mocno nie pada. Teraz to chyba tylko lekka mżaweczka.

Idę szykować się i z moją B. w drogę ruszamy.

[Lanolinkaaa]

Żeby tu się nie zrobiło jak w poczekalni u doktora 😁 to zobaczcie jakie sobie fajne buty znalazłam i wiecie co..I nie ma mojego rozmiaru. Ale ładne. Kozuszek w środku to też nie do końca mnie przekonuje, wolałbym bez, żeby nie były tylko na zimę, ale wyglądają obłędnie

https://lauravita.com/pl/products/bo...ivite-evcao-41

[lenifa]

Lubię czerwone buty. Jestem rasowa krakowianka) Podobają mi się i z kożuszkiem i bez. Ale cenę to maja pół mojej memerytury. 2 tygodnie bez jedzenia...

A co do dohtora... Nie powinno być kolejek do dohtora Nie trzeba by było zawierać w onych kolejkach znajomości i wymiany objawów

[Lanolinkaaa]

Lenifo, myślę, że I tak jemy za dużo 😁

[lenifa]

Lanolinko. Hym ciekawy temat Ale chyba bardziej złożony. Myslę że w większosci nie to co powinniśmy. Chyba że nas zmusi do czegoś innego. Ale tu wrócilibyśmy do kolejki do lekarza a tego nie chcesz

[Lanolinkaaa]

Tak, nie lubię. Wolę lekko i maloważnie. Z przymrużeniem . oka
A czasem obu 😆
Zenek! Zadam ci zagadkę: najlepszy przyjaciel człowieka?
- Hmmm... Wyborowa?
- Nie.
- Absolut?
- Nie!
- Smirnoff?
- Nie!!!
- Finlandia?
- Nie, cholera! Na cztery litery, matole!
- Eee... Bols!
- Kurna, człowieku... pies! PIES!
- Pies?!
- Tak, barani łbie, pies!
- Aaaa, tego nie piłem...

[lenifa]

To się zmienia z wiekiem Rzadko nas interesuje co nas nie dotyczy.

[Lanolinkaaa]

No nie, przecież nie każdy kto choruje lubi o tym rozmawiać

[lenifa]

No tak zgadza się nie każdy. Są ludzie też, co są jak strusie. Chowają głowę w piasek. Zgadzam się, każdy ma jakiś tam wybór. Tylko, że my zasadniczo nie rozmawialiśmy o chorobach, a o zmysłach ludzkich. No ale niech będzie. Leć z tym kawałami. Też je czytam.

[Emmi123]

Dobry wieczór

Lenifa Napisałam do Ciebie pw, więc to jego powiadomienie może Ci wyskoczyć. Uruchomiłam temat wierzbowy, który obecnie stoi odłogiem ale możemy go sobie przecież zaadoptować .


Witajcie Dobre Dusze

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

Zaskoczę Was - nie jestem zmęczona.
O! Ho! Zaraz w myśl wpadnie - bo pewnie padnięta?
Też nie


Wypoczęłam pisząc papierologię. Właśnie skończyłam jakiś tam etap, bo u mnie zawsze coś jest do napisania . Jeśli już wydaje mi się, że uporałam się absolutnie ze wszystkim to wpada coś tam z poradni, albo od rodzica prośba o napisanie czegoś tam...taaaa... Czasami czuję się jakbym rzeczywiście pracowała w jakiejś przychodni.


Odkąd jest nas więcej w domu to mam mniej czasu tak dla siebie. Wychowana z facetami zaczynam widzieć ich problem obcowania z kobietami . Mnie to nie przeszkadza ale widzę różnicę.

[Adazina]

Za oknami noc głęboka. A mnie się jakoś spać nie chce.
Po powrocie z miasta odpoczęłam sobie i teraz nie myślę o śnie.
Idę na Netflix, może tam "strzelę" coś ciekawego...
=====
Lanolinko,
buty przepiękne...!! Jedanak Lenifka ma rację, cena nie na emerycki portfel. Niestety.