Zagroda babuszki cz.6

[Emmi123]

Dzień dobry

Antymionka Przyjmij ogromne podziękowania za wprowadzenie spokoju i normalności do naszego działu . Fajna ksywka ,,chińczyk". Nigdzie nie ma twojego nicka na dziale, a tutaj stronki dość płynnie się zmieniają to pozwoliłam sobie zaprosić Cię do swoich znajomych na tym forum, aby nie musieć się potem szukać. Przy tej okazji również serdecznie zapraszam do tematu na codzienne pogaduchy, jako ten czy inny nick. My jesteśmy grupą otwartą, raz jeszcze wielkie dzięki

---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ----------

Dziewczyny dobrze rozumiem, że zainstalowałyście w komórkach aplikację tapatalk i jest dobry odbiór tego fora?

---------- Dopisano o 09:03 ---------- Poprzedni post napisano o 08:56 ----------

Jestem oczarowana dzisiejszym porankiem. Niby nijaki, pochmurny, sprawia wrażenie jakby miało zaraz zacząć padać, ale przebarwiające się liście drzew w odcieniach żółci, która no ta bene zawsze mnie drażniła, bo jesienią tylko takie przebarwienia wszędzie były... więc, tę wszędobylską żółć przerwałam nasadzeniami berberysów, które teraz mienią się purpurowymi liśćmi i powiem Wam, że jest przepięknie, jesiennie kolorowo.

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Imegan Ostatnio napisałaś o przetwarzaniu liści z ,,jadalnych" drzew a ja trafiłam dzisiaj na coś nowego dla siebie, Ty pewnie o tym wiesz, ale jeszcze o tym nigdy chyba nie pisałyśmy na Zagrodzie.
Jadalne leśne orzeszki bukwia rosnące na drzewie buku zwyczajnego. Idąc na Internetem: Orzeszki bukwia mają trójkątny kształt i przypominają w smaku orzechy laskowe. Są bogate w białko, witaminy z grupy B, tłuszcze i minerały, ale surowych orzeszków nie wolno jeść w dużych ilościach z powodu zawartości toksycznej faginy, która rozkłada się podczas obróbki termicznej. Wyprażone można jeść jako przekąskę, dodawać do sałatek i ciast, lub mielić na proszek do przygotowania naparu przypominającego kawę.

[Imegan]

Hejka 👋

U mnie pada i ma tak cały dzień padać.Dziewczyny zdążyły wczoraj posiać nawóz po truskawkach,taki z minimalną ilością azotu,bo na składzie rolnym bez azotowego nie mieli Pięknie się to wszystko rozpuści i wsiąknie w glebę.

Emmi czytałam o tych orzeszkach buczynowych,ale ich nie namierzyłam jeszcze.Albo buków u mnie nie ma,albo nie umiem rozpoznać.No platana też nigdy nie spotkałam co o nim Lenifa czasem pisze.Jest bardzo dużo dzikich roślin jadalnych.Mialam na laptopie w pdf książkę Łukasza Łuczaja o jadalnych dzikich roślinach.Chyba kupię sobie jego książki w wersji papierowej.Moj laptop praktycznie wyzionął ducha i nie mam dostępu do tych ściągniętych plików.No chyba ,że uda się go reanimować.

Dziś jazda do GOPS i odebrać wyniki z laboratorium.Pogoda akurat pasuje.

[lenifa]

Platanów nie ma dużo w Polsce, albo jak są to w miejskich terenach, a miejskie roślinki to nie zawsze można pozyskać z różnych powodów. Ostatnio mi przysłała dobra przyjaciółka z Krosna, gałązki onego ze swojego ogrodu. No i już mam gotową nalewkę. Ale uważam z nią. Trzymam na wszelki wypadek jakby mnie znów chciało coś sieknąć. Tzn ja to mam jak swoją podręczną apteczkę w razie co Oszczędzam bo nie wiem kiedy znowu mi się uda platana zdobyć. Drzewa ogólnie to potęga jest i myślę że są niedoceniane. Oczywiście nie wszystkie bo i są takie co są trujące. Liście buka to raz jadłam. Ale wiosną. Chciałam wiedzieć jak smakują. Więc spróbowałam jeden listek młody.
Bukwie tak zgadzam się z Imegan. Trzeba w sposób specjalny przygotowywać, podobnie żołędzie, czy jarzębina. Nie są to rzeczy co sobie można zjeśc ot tak sobie. Każde drzewo jak i każde zioło wymaga szczegółowego poznania, jak i stan naszego organizmu w danym momencie jest też istotny.

[Emmi123]

Lenifa Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć czas na pisanie tutaj nawet króciutko. Przed nami Święta i Sylwester. Luty to okropnie odległy czas. U mnie te najbliższe tygodnie też mocno absorbujące i takie odrywające od codzienności. Zaplanowaliśmy sobie wyjazdy na groby. Ze względu na zwierzaki i potrzeby domu wolnostojącego, to dzielimy się wyjazdami i każdy jedzie do swojej rodziny w odpowiednie weekendy.

[lenifa]

Emmi wszystko będzie zależalo od sytuacji. Wiosną, mama miała całkowitą utratę wzroku i brak orientacji w przestrzeni. Było ciężko. A w międzyczasie jest po operacji, widzi. Orientacja w związku z tym poprawiła się, wydawało się, że będzie lepiej, ale się wywróciła i potukła i na dzień dzisiejszy nie chodzi. Więc będzie wyzwanie dla mnie.
Czy sobie poradzę nie wiem, ale wiem, że można bardzo dużo i to bez względu na wiek. Ludzie czesto jednak rezygnują. Zależy od osobowości.
W każdym razie ja już widziałam na własny "ócz"') Jak pewna 96 letnia babcia po wieloletnim siedzeniu we wózku poszła i zrobiła samodzielne pierwsze 3 kroki. Z tego punktu widzenia, nie ma rzeczy niemożliwych. Ale z innego punktu widzenia, może to się okazać trudne. Nasze zdrowie i mogę coś albo nie mogę, zależy w bardzo dużym stopniu od nastawienia psychicznego. Często starsi ludzie machną ręką już na to życie i potem jest jak jest. Nie trzeba nawet specjalnie wieku. Dużo młodsi ludzie rezygnują z aktywności fizycznej, co pociąga za sobą problemy.

[Lanolinkaaa]

Oj Lenifo, niełatwy czas przed Tobą. Na pewno miko trudnosci jakoś to wszystko ułożysz. Bez ruchu mięśnie zanikają zatem warto się ruszać i motywawac starsze osoby do ruchu ale starość to czasem i upartosc a na to rady nie ma. Ty masz jeszcze do tego łagodny charakter.

Będziemy Cię wspierać ❤️

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Emmi, nic nie robiłam, nic nie zmieniałam, samo się naprawiło

[Cicha7222]

Witajcie u mnie też samo się naprawiło, wersja mobilna na telefon. Lenifo dużo sił dla Ciebie. Emmi jak się czujesz? Ja miałam wczoraj załamanie jakieś zdrowotne. Migrena z aurą drugi raz w ciągu tego miesiąca. Deszcz padał cały dzień. Było bardzo sennie.

[lenifa]

Cicha na migrenę to ja mam sposób. Emmi próbowała chyba coś. Mnie po jego zastosowaniu (masaż) migrena całkowicie ustąpiła po roku. Jak coś to mogę wyjaśnić jak go robić.

[Cicha7222]

Lenifo chętnie

[lenifa]

Da sie dogadać na telefonie? W sensie czy masz , kurcze jak to sie nazywa whatsapp czy cos? Bo mi nie dziala kamerka na yt. a to trzeba pokazac. jak cos zostaw mi numer na priw ja zadzwonie.

Pokombinowałam na fb. I udało się coś ustawić. Możliwe ze tam by sie dalo radę wejsc na kamerce. Nie wiem czy masz mnie na fb

[lenifa]

Wczoraj byłam zmęczona bardzo i poszłam spać. Dziś krótko może napiszę, czym wg mnie jest migrena i dlaczego mój sposób działa. I nie jest to zasługa mojej osobliwości a mojego prof od chemii i jednego programu niemieckiej telewizji. Ten program to był reportaż z Kliniki bólu z Hamburga (tyle pamietam) Było to wiele lat temu. Oglądałam to, ale wiele nie rozumiałam, bo kiepska z niemieckiego jestem. Natomiast w pewnym momencie przedstawiono schemat, co dzieje się w organizmie w czasie migreny. Od razu skojarzył mi się mój profesor. A że miałam bardzo silne dość częste ataki migreny, postanowiłam na sobie wypróbować ten pomysł. No i udało się. Przerywało atak dość szybko, a docelowo po roku pozbyłam się w ogóle migreny. I dziękując Bogu nie miałam go od więcej jak 20 lat. Próbowałam o tym pisać na Necie, ale znikome zainteresowanie. Praktycznie żadne. No to zrezygnowałam z mówienia o tym. Bo się czułam jak jakaś szalona.

Bóle głowy to jest szerokie spektrum i może wystąpić z bardzo różnych powodów. Nie zawsze to jest migrena. Więc trzeba wiedzieć z jakiej przyczyny mamy problem.

Migrena jest dość charakterystyczna. Ból najczęściej jest bardzo mocny, poprzedza go tzw "aura". Jest nadwarażliwośc na światło i dźwięk. Czasem są wymioty. Kiedy mija czujemy się bardzo dobrze. To fajnie jak człowiek się czuje bardzo dobrze, tylko nikt nie wierzy, co się działo jakąś chwilę wcześniej. Dlatego patrzy się (kto nie ma), na migrenę z przymrużeniem oka. Od wieków wyśmiewane są tzw "globusy", jako bo je wiem, zmyślona choroba. Wiele osób nie wierzy w jej prawdziwość, ale ja nie chcę aby doświadczyli. Więc niech sobie uważają co chcą.

[Emmi123]

Lenifo Bo tak czasami coś się połączy. MM miał w zaawansowanym stadium cukrzycę, musiał już brać codziennie zastrzyki i zaczął szukać informacji na ten temat i trafił na jakiegoś profesora w necie i na jego artykuły i innych o podobnej tematyce. Dodał dwa do dwóch i stworzył za sprawą tych różnych wiadomości dietę na obniżenie cukru w organizmie. Stosował ową sałatkę na sobie przez ponad pół roku i lekarka nie mogła uwierzyć. Od tamtej pory nie bierze zastrzyków. Niestety, jak to bywa z ludźmi leniwymi, zarzucił tę dietę, a być może wyprowadziłby się całkiem z cukrzycy.

[lenifa]

Bo to się da zrobić Emmi. Trzeba zawziętości czasem i trochę wiedzy. Ale co tam nawet wiedza, jak ja wiedząc co wiem o nerwie błędnym nie mogę wrócić do ćwiczeń z nim. A więc trzeba zacząć zawsze od pozytywnego myślenia Gorzej, że przy niektórych choróbskach to myślenie, a już nabardziej pozytywne zaczyna szwankować

[Emmi123]

Cicha Nie wykurowałam się, tyle co odpoczęłam. Pewnie powinnam przedłużyć zwolnienie, na co przygotowana jest lekarka, ale muszę wracać już do pracy. Trochę jest to ogarnięte i musi na razie wystarczyć. Na pewno odpoczęłam.

[annorl1]

Hej Moje Drogie Zagrodzianki
Dawno mnie nie było, ale życie...
Na razie [pokazuję się, że jestem

[lenifa]

Witanko An Bardzo się cieszę, że jesteś I że udało mi się jeszcze cię spotkać. Brakowało mi Ciebie.

[Lanolinkaaa]

Cześć Ann.



Być moze za dużą częścią chorób stoi złe jedzenie. Na pewno jemy za dużo, ja bym chciała przestawić się na jedzenie 3 razy dziennie ale trudno mi to rozłożyć godzinowo i dlatego jeszcze wieczorem jakiegoś skyra z borowkami zjem

[lenifa]

Lanolinko jak piszesz u sąsiadek, i wyszlo to czarno na białym, wszyscy mamy różne reakcje na odbiór zapachów i smaków. W związku z tym co wybieramy do jedzenia, też jest kształtowane od tego jak te nasze zmysły działają i jak się kojarzą. Ja kiedyś pisałam , że zaobserwowałam zmiany smaków u siebie. Wg mnie to ciekawy materiał do badań i pewno można by rozwinąć wokół całą naukę. Ale wszystkim nie dam rady się zajmować. Z ta teorią, że za większością chorób stoi złe jedzenie ja się zgadzam.

[Lanolinkaaa]

Wydaje mi się, że najlepiej jeść to co ma jak najkrótszy sklad.

[lenifa]

Lanolinko myślę że masz rację. Bo tak wrzucamy w siebie bądź co a każde cuś tam ma swój indywidualny tok trawienia. I nawet witaminy różniaste nie zawsze moga byc koło siebie.

[Cicha7222]

Witajcie wczoraj udało nam się sprzątnąć na cmentarzu. Pogoda ostatnio nie pozwalała ale udało się.

---------- Dopisano o 07:26 ---------- Poprzedni post napisano o 07:25 ----------

Lanolinko mi dietetyczka kazała jeść 5 razy dziennie co trzy godziny.

[lenifa]

Cicha masz wiadomość ode mnie na priw.

[Emmi123]

Dobry wieczór

Annorl fajnie, że zajrzałaś.

Od rana wielkie poruszenie przy cmentarzach. Stoją już świąteczne stoiska z lampkami, kwiatkami. Ja też trochę ogarnęłam grób, zapaliłam sztuczne światełka. Co roczny dylemat gdzie być, chciałoby się być wszędzie, ale nie bawimy się w jeżdżenie. W tym roku wybrałam odwiedziny rodziny i mam nadzieję, że się uda. Nawet trochę z myślą o tym wyjeżdzie zdecydowałam się na tę przerwę w pracy aby się trochę podkurować a nie rozłożyć na same Zaduszki. Zobaczymy...

U mnie jest ciepło. Nawet teraz widzę, że jest 9 na plusie, podobno drobny deszczyk pada. Dawno nie padało

[Imegan]

Hejka

Ja dziś też byłam na cmentarzu.Rano była msza rocznicowa śmierci mamy.Niby to już 6lat ,ale dla mnie jakby niedawno.Zapalilismy znicze.Ogolnie to bałam się jak ja liturgię wytrzymam.To dłuższe stanie,klęczenie itp.No dałam radę.Tyle że nie śpiewałam ,bo mnie to męczyło.Spiewalam w myślach.Zastanawiam się jak rozplanować jazdy w Wszystkich Świętych .Chyba tylko ten nasz parafialny cmentarz odwiedzimy.Chyba ,że będę miała dość siły to i sąsiedni ,gdzie rodzice urodzona Szanownego.On to objechał cmentarze wcześniej przed wyjazdem do Szwecji.Jest jeszcze jeden cmentarz ,nawet nie tak daleko,bo to też sąsiednia parafia,ale on jest rozległy i dodatkowo ścieżki między grobami w starej części są bardzo wąskie.Nie wiem czy dam radę pokonać taki tor.

Być może chłopaki za 2-3 tygodnie wrócą z alzackich wojaży.W sumie stęskniłam się ,to już odliczam dni do ich powrotu.

[Emmi123]

Cześć wszystkim

Z październikowych przysłów to:


Jaki październik, taki marzec, doznał tego niejeden starzec.


Jesień bezdeszczowa to zima wiatrowa.


Gdy październik mroźny, to nie będzie styczeń groźny .


Gdy w październiku ciepło chadza, w lutym mrozy naprowadza.

[lenifa]

W październiku, gdy liść z drzewa niesporo opada, późną to wiosnę zapowiada. U mnie póki co wszystko kolorowe ale jeszcze na drzewach. Muszę to zapamiętać aby wiedzieć jak będzie z wiosną. Pamiętam że było juz tak, że mrozy bywały w kwietniu i śnieg padał, ale nie pamietam jak było wtedy w październiku.

[Lanolinkaaa]

Cicha, bo to takie najbardziej popularne jedzenie 5 razy dziennie. Ja to nawet miałam taki czas, że jadłam 7 razy bo mi byli to lepiej ogarnąć. Ale zaraz Cicha, czyżbyś była na diecie? Napisz coś więcej.

Oglądałaś rolnika? Ciekawe czy będzie jakaś para

[Lanolinkaaa]

Ale żeście się rozpisały, nie nadążam czytać.

[Emmi123]

Lanolinka Ja wzięłam lupę aby doszukać się wpisów .
Po powrocie nie jest łatwo, znów ten hałas, znów ten pęd... Zaległe sprawy same się nie załatwiły, nie wiem czemu? Ale może i dobrze, tak to człek ma to złudzenie, że jest potrzebny, może nawet ważny? .

[Cicha7222]

Lanolinko, nie jestem na diecie, po prostu koleżanka jest dietetyczką i coś tam mi radzi. Oglądałam rolnika. Wydaje mi się że nie będzie żadnej pary. A Ty jak myślisz? Emmi powroty są trudne. U mnie pada deszcz. Zimno, ciemno.. nie lubię zmiany czasu ani tej teraz ani tej wiosną.