|  2025-10-29, 06:10 | #871 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Małopolska 
					Wiadomości: 5 389
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Wczoraj miałam dość trudny dzień. Ale każde trudne chwile  w jakimś sensie przynoszą też dobre.  A ta dobra wiadomość jest taka, że w rękach rodziny znalazł się duży zbiór starych fotografii z mojej rodzinnej wsi. Wymaga jednak jeszcze opracowania i są to głównie negatywy. Dla mnie to poruszające, że będe mogla zobaczyć ten świat jakim go widziałam oczami dziecka. Już wczoraj widziałam pierwsze fotografie. Niestety tylko na telefonie komórkowym. Wyobraźcie sobie takie pola na wzgórzach z kopkami zboża. Coś cudownego. Na dodatek po pierwszych kadrach widzialam że fotograf był zdolnym człowiekiem i to są piękne kadry.
		
		 | 
|     |   | 
|  2025-10-29, 08:45 | #872 | 
| Jestem jaka jestem Zarejestrowany: 2021-12 
					Wiadomości: 1 072
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Hejka  U mnie dziś słonko się przez chmury przebija.Moze dziś te niedobitki z warzywnika powybieram.Przesuneła mi się wizyta endokrynologa.W sumie mi pasuje.Byc może już Maks będzie w domu,to logistycznie będzie łatwiej.Holter RR na początku grudnia,diabetolog zaś kiedyś w kwietniu.Myslalam ,że mnie obsztorcuje za gorsze wyniki cukrowe no ale nie,wyrozumiała doktor.Teraz będzie łatwiej ,bo już nie ma świeżych owoców.No a kusiły i jadłam.Ogolnie bardzo lubię różne owoce i ograniczenia,które powinnam stosować frustrują mnie.Musze jakąś aktywność fizyczna zastosować.Chyba rowerek stacjonarny De pożyczę.Fajna by była bieżnia ,taka z poręczami,żebym wywrotek nie zaliczała,jak zacznie mi się to moje kołowanie.I taki spacer też byłby okej.Popatrze w necie jakie ceny,gabaryty itp.Musze temat przemyśleć. Miłego dnia 
				__________________ Jestem,jaka jestem | 
|     |   | 
|  2025-10-29, 14:57 | #873 | 
| 4 pory roku i ja piąta Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Mazowsze 
					Wiadomości: 10 925
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Imegan   Rozumiem, że ogólnie jesteś zadowolona z opieki medycznej. Wracałam do domu i zastanawiałam się nad zaduszkową pogodą. W pracy ożywienie, że na 1 listopada ma być ciepło. Od lat nie spotykam przymrozków, ale przypomniało mi się moje dzieciństwo, kiedy to trzeba było się bardzo ciepło ubrać, bo było mroźnie. Babcia zawsze sprawdzała jak jestem uprana, czy ciepło, czy mam grube rajstopy pod spodniami, moja zimowa kurtka/palto czy co tam miałam, zawsze było ,,za słabe" według babci. I ,,na pewno się rozchoruję". Pamiętam, jak dorośli rozprawiali o tym, że miło by było gdyby w to święto było cieplej a przynajmniej - niemroźnie. Widać życzenia się spełniają, bo jest cieplej... i zamiast się cieszyć to znów słyszę narzekania na pogodę  . Z jednej strony to narzeka inne pokolenie niż tamto, ale...  Potem pomyślałam sobie, że brakuje im tej sławnej zaduszkowej mody, co to każda wystroiła się w futra, kożuchy i była cała rewia mody na bogato. W sumie też są drogie marki płaszczy i kurtek, więc... w sumie... I tak sobie dumałam... ---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ---------- Lenifo  Kiedyś były takie specjalne urządzenia-wyświetlacze do przezroczy i pewnie negatywy też by poszły do wyświetlania na ścianie, pamiętasz? Może ktoś gdzieś zachował? ---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ---------- Cicha  Powroty są makabrycznie trudne. Dzisiaj dopadł mnie ból głowy, już mnie mdli... nie wiem czy to od hałasu, czy znów coś zjadłam. Wydaje mi się, że najpierw zaczęła boleć mnie głowa... rano już wzięłam kropelki na zatoki... Edytowane przez Emmi123 Czas edycji: 2025-10-29 o 14:58 | 
|     |   | 
|  2025-10-29, 16:16 | #874 | 
| Jestem jaka jestem Zarejestrowany: 2021-12 
					Wiadomości: 1 072
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Emmi no nie specjalnie jestem z lekarzy zadowolona.Tyle co diabetolożka miła,po prostu ludzka.Kardiolog nic mądrego nie wymyśliła,jedynie ozempik chciała mi wmówić.Ja jej na to , że mam kamienia na woreczku i może być problem.Ons ,że co to za problem zoperować i po problemie.Taaa.....nawet już mi się nie chciało dyskutować...gdy zapytałam czy ta meczliwosc,przyspieszony puls może być pokłosiem przechorowania celebryty ,zaprzeczyła.Diabetolog też próbuje mnie namówić na ozempik,ale wspomnienie o kamieniu zastanowiło ją i stwierdziła ,że mogą być komplikacje.No zastanawia mnie to parcie na te zastrzyki ozempiku.Zeby był jeszcze ogólnie dostępny.No a on jest lekiem dożywotnim ,więc wolę insulinę.Rodznna może być ,ale też sama z siebie nie potrafi nic zaproponować.To ja szukam co może być przyczyną tych moich dolegliwości.Rehabilitacj  a nic nie dała ,poza problemami z palcami rąk.Cwiczenia spowodowały przeciążenia stawów palców i teraz mam palce co strzelają,blokują się i nie zginają i oczywiście to boli.Byc może laser i prądy do powtórki,ale nie mam na to siły i warunków.Ogolnie tom powinnam przebadać kręgosłup lędźwiowy bo ciągle mnie boli.Wczesniej myślałam ,że to od nerek .No ale wyniki są okej.Peenie jest zwyrodnienie,bo dwukrotne bliźniaki swoje zadziałały.Maruds dziś że mnie,bo i plecy i głowa boli i zawroty większe,a i cukry też.No.i Szanowny też zdołał zdenerwować mnie na odległość.Taki ten mój dzisiejszy dzień byle jaki.No głównie to ten kręgosłup dziś mi daje popalić.Boli jak chodzę ,czy stoję.Siedzenie też nie specjalnie ulga.No a nie mogę wziąć nic przeciwbólowego,bo ten od tętna lek gryzie się z przeciwbólowymi.
		
		 
				__________________ Jestem,jaka jestem | 
|     |   | 
|  2025-10-29, 17:58 | #875 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Małopolska 
					Wiadomości: 5 389
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			pamietam Emmi te wyświetlacze, ale nie będe się kuzynowi wtrącać tym bardziej że wyrósł na fachowca w temacie fotografii i myśle że powoli ale z sensem ogarnie to. Będę musiała go poprosić o zgodę na publikację, bo chciałabym wam te zdjęcia pokazać. Dla mnie to w ogóle jest wielkie hoho, że zdjęcia są dostępne i że znalazły się mojej rodzinie.  Imegan jest nowy filmik w temacie nerwu błędnego i tak w sumie skupiony na uszach, zakłóceniach równowagi (Hauser). Jeszcze całego nie obejrzałam, ale to wiesz gdzie szukać. Też byłam dzisiaj robić porządki na cmentarzu. Ruch bardzo duży na drogach. Trasę co normalnie przejeżdżamy w pół godziny to dzisiaj półtorej godziny. Staliśmy w korkach. Edytowane przez lenifa Czas edycji: 2025-10-29 o 18:12 | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 07:30 | #876 | 
| 4 pory roku i ja piąta Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Mazowsze 
					Wiadomości: 10 925
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Dzień dobry   Słyszałam, że się naprawiło, to gdzie jesteście? Imegan  Ja na razie zakończyłam swój maraton medyczny. To co chciałam się dowiedzieć/przebadać zrobiłam, a takie wysyłanie mnie na kontrolne badania tego czy tamtego dla samego wysłania to sobie odpuściłam, bo nie mam na to czasu. Na tej zasadzie pożegnałam się z kardiologiem i na razie ortopedą. Zawsze mogę do nich wrócić  . Tobie życzę nieustająco dużo zdrowia i cierpliwości  Myślę nad twoimi palcami u dłoni. Być może pomogłyby ciepłe okłady, ale myślę sobie, że nie będziesz miała na to czasu. Więc może warto spróbować z rękawiczkami bez palców, które byś nosiła. Niekoniecznie cały czas, ale może na noc, albo tylko na dzień, a w nocy zdjąć? Dobrze by było na te stawy brać więcej kolagenu i nie pamiętam już skąd to wiem, ale dobry jest chrzan i  w formie okładów jak i jedzenia. Nasza poczciwa maść kamforowa może też coś pomóc w formie rozgrzewającej. I właśnie do tego zmierzam do rozgrzewania stawów, jest szansa, że będą mniej bolały. Na pewno zaczęłabym od rękawiczek, nawet takich zwykłych wełnianych i uciąć na palce ale tylko przy końcach. Chodzi mi o coś takiego: https://allegro.pl/oferta/rekawice-n...taw%25C3%25B3w Edytowane przez Emmi123 Czas edycji: Wczoraj o 07:33 | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 07:37 | #877 | 
| 4 pory roku i ja piąta Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Mazowsze 
					Wiadomości: 10 925
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Lenifa   Na pewno to piękna pamiątka warta utrwalenia. Ja też widok wsi z dzieciństwa noszę w sercu. Przez lata a szczególnie bum postępowe, które dotarło również na wieś (co cieszy) bardzo szybko zmieniło ten obraz. Mnie tylko szkoda, że czym większy postęp tym człowiek ma mniej czasu na przyrodę, naturę, zwykłe relacje z drugim człowiekiem, na naturalny relaks. Tylko wszystko dzieje się w obrębie ,,głowy". | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 07:40 | #878 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Małopolska 
					Wiadomości: 5 389
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Imegan zgadzam się z Emmi i mogę potwierdzić. Rękawiczki z kożuszka zrobiły cuda z moimi rękami, pod każdym względem. Sprawności, wyglądu i powrotu do zdrowia. I na pewno jak zobaczę jakieś fajne to sobie kupię kolejne na tę zimę. Też mnie bola te zmiany krajobrazowe, chociaż nie wszędzie to wygląda tak źle. Zależy kto tworzy otoczenie wokół siebie, co ma w głowie i do czego dąży, a nie zawsze harmonia w otoczeniu jest dążeniem człowieka. Tak jest jak z dzikami. Też potrafią w lesie zryć całą polanę w poszukiwaniu za orzeszkami. Edytowane przez lenifa Czas edycji: Wczoraj o 07:47 | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 08:15 | #879 | 
| 4 pory roku i ja piąta Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Mazowsze 
					Wiadomości: 10 925
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Lenifo   Jak wiesz, należę do myślicieli i często rozmyślam  nad różnymi, często mało znaczącymi sprawami, jak być może, na przykład takimi teraz jaki przyszedł mi do głowy, gdy zaczęłyśmy rozmawiać o wspomnieniach dawnej wsi. A mianowicie takie przyszyły mi rozmyślania - Dawniej ludzie byli bardzo zapracowani, od świtu do zmierzchu a nawet i dłużej, ale ich przydomowe ogródki były pełne kwiatów i nie tylko wieloletnich ale i jednorocznych. Wszystko pięknie opielone, ograckowane. Dziś na tej samej wsi, w tych samym ogródeczkach widzę rosnące tuje i nasadzenia niewymagające wiele zachodu. Przecież jest lżej. Maszyny ułatwiają pracę, człowiek powinien mieć więcej czasu dla siebie...   Edytowane przez Emmi123 Czas edycji: Wczoraj o 08:17 | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 08:39 | #880 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Małopolska 
					Wiadomości: 5 389
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			I taka ułuda chyba powstaje.  Ułuda komfortu? Ułuda wpasowania się w jakieś stereotypy, ułuda że idziemy równo z innymi? Ułuda leminga? Słowo leming funkcjonuje w jakimś sensie społecznie i nie mówię że jestem autorką tego porównania, ale swego czasu, dawno temu napisałam tekst, o tym jak stajemy się lemingami. Ale to było tak dawno temu, że najstarsi górale nie pamiętaja  ) Po prostu oglądałam film przyrodniczy o tych zwierzątkach,  jak to one wędrują w stadzie a potem buch ze skarpy w morze wpadają. No i mi się skojarzenia zrobiły  ) Dobrze oczywiście jak czegoś uczymy się od innych, ale uczymy sie po coś a nie dla kreowania prestiżu? Nie wiem nawet czy dobrego słowa w tym momencie użyłam. No ale niech będzie. Pamietam te cudne ogródki z dzieciństwa i bardzo mi ich brakuje. Ostatni taki ogródek widziałam w Anglii? A trochę wcześniej w Polsce w latach 90-tych? Ostatni mohikanie ogródkowi. Co tam w tych ogródkach nie było. Czemu nie napisałam że w Niemczech, który to kraj znany jest z tego, że musi być zielono i kwieciście przed domem i to jest ważniejsze niż to co w domu. Bo tam mam wrażenie że jednak moda decyduje o tym co w ogródku. Zafascynował mnie tez tekst w necie co swego czasu znalazłam o ogródkach w Ameryce Południowej. Ogródkach, który jest apteką, pięknem, punktem honoru pani domu i czymś bardzo osobistym. Tam nawet nie mogą wchodzić dzieci ani nikt inny. Ja mogłam wchodzić do ogródków na mojej dawnej wsi i pamietam każdy z osobna. każdemu poświęciłam uwagę i zostały mi przed oczami wspomnienia. Wspomnienia kolorów, zapachów, niezwykłości i różnorodności roślin. I może dlatego czasem o tym piszę i jak jeszcze najdę na coś podobnego, to staje i się zachwycam. W jakims sensie mam tu kobietę w bloku, która ma tę pasję dalej, jeden z ogródków przed blokiem zawsze mi o tym przypomina i zawsze zwalniam jak przechodzę obok. | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 10:45 | #881 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 
					Wiadomości: 4 347
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Nie możemy żyć tak samo jak nasi dziadkowie bo to by znaczyło, że stoimy w miejscu. Nasze epoki muszą się różnić.  Co złego jest w wygodnym życiu? Wolę wziąć leżak i poleżeć po robocie na zielonej trawce otoczona tujami niż kopaczką walczyć z chwastami aż mnie zastanie wieczór i nie będę już mieć sił by rozkoszować się pięknym ogródkiem. Każdy inaczej żyje i nie widzę w nas lemingnowstwa. U nas starsi ludzie załamywali rece gdy młodzi zostawiali ziemię ugorem bo woleli iść na etat niż do pola , że jakże to tak można ziemi nie uprawiać. Lemingowstem byłoby powielanie tych schematów, że jak jest pole to trzeba ma nim robić choć to nijak się nie opłaca. | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 10:57 | #882 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Małopolska 
					Wiadomości: 5 389
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			No mam inne poglądy Lanolinko, co nie oznacza że nie rozumiem o czym piszesz, albo mam jakieś "ale" Nie jest tak. Mam pełną świadomość, że czasy się zmieniają nie zawsze na dobre i mam pełną swiadomośc że każde poolenie tworzy swoją własną  wizję, jak ma byc i dlaczego.  Oraz interesuja mnie również różne roslinki w ogrodzie, czasem egzotyczne, sadzone dzisiaj. Tylko jak siedzę też  w historii widzę pewne prawidła jak to się zmienia w ciągu pokoleniowym, co to powoduje, co się traci, co się zyskuje i gdzie są niebezpieczne zakręty.  A takie zakręty są i zawsze bywały.  W przeszlości masz mnóstwo bardzo rozwinietych cywilizacji , które upadały. Pytanie zawsze brzmi - dlaczego?
		
		 | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 12:51 | #883 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 
					Wiadomości: 4 347
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Dlaczego upadły? ---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ---------- Dlaczego upadły? | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 13:05 | #884 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Małopolska 
					Wiadomości: 5 389
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Wszystkie w jakimś sensie upadły. Czasem przyczyny są naturalne. Wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, zmiany klimatyczne ale i wojny, lub zwyczaje które w sumie były szkodliwe, ale ludzie nie zdawali sobie z tego sprawy (np naczynia ołowiane). Wiele rzeczy nie jest wyjaśnione. Np Göbekli Tepe. Czemu ktoś miałby zakopać miasto. Są takie teorie że zostało celowo zakopane. Ja na dzień dzisiejszy wokół nie mam jakiegoś zdania na ten temat. Ludzie od tysiącleci gdzieś pędzą z różnych powodów.  Wiele rzeczy się zmienia, klimat, katastrofy, wojny, zarazy itd.  I tak się dzieje ciągle.
		
		 | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 13:20 | #885 | 
| Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2021-12 
					Wiadomości: 2 056
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Hej kochane koleżanki. O chorobach to pisać nie lubię. Ale nieraz wyjścia nie ma i trzeba też i o tym . Imegan ,ja też mam takie problemy z kręgosłupem lędźwiowym . Mnie trochę pomaga lekka gimnastyka ,czyli takie trochę kręcenie biodrami i tylnim kręgosłupem . Ale to trzeba delikatnie ,lekko. Wtedy mi przechodzi .chwilowo ha ha. Ale zawsze coś. Takie ruchy tą tylnią częścią.  Dzisiaj musiałam jechać do Gdyni po wyniki męża na tarczycę. Jest ok.bez nowotworu. Gdynia moje rodzinne miasto upada, ulica Świętojańska ,słynna handlowa ulica ,smutna i pusta. Nawet nie szłam tam tylko autobusy i kolejka do domu. Może kiedyś zrobię sobie spacer tylko ulicą Świętojańską. .długa jest bardzo. Co tam jeszcze się uchowało. Raczej niewiele .tylko banki i apteki. To nie tylko Gdynia, tak jest w całej Polsce. Teraz sobie leżę i prostuję plecy. Weekend się zbliża .cieszę się. Stare negatywy to teraz bez kłopotu . Wpuszcza się w skaner do negatywów i potem na papier już zdjęcie. Retuszuje się też bez problemu. Nie trzeba żadnych starych urządzeń. Chyba że ktoś chce się pobawić w ciemno ,z wywoływaczem i utrwalaczem .taką fotografią analogową. ---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ---------- Lenifo koniecznie pokaż potem te zdjęcia jak już będą. To nadzwyczaj ciekawe. Ja też mam trochę starych negatywów. Jeszcze mój tato robił w latach czterdziestych w Gdyni. Moja mama młoda i tatuś też ,siostra jakonniemowlę. | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 13:25 | #886 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 
					Wiadomości: 4 347
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Herbatko, dobrze, że wyniki ok, lżej.  Lenifo, tak wlaśnie jest, że niewiadomo dlaczego, wszystko to teorie. Wniosek z tego jeden, że swiat plynie, zmienia się odkąd zaistniał. Jeny...,znowu leje, przecież mialo być ładnie . Edytowane przez Lanolinkaaa Czas edycji: Wczoraj o 13:31 | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 13:30 | #887 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Małopolska 
					Wiadomości: 5 389
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Szkoda, że już nie ma Garnka. Fajne miejsce było na zdjęcia.  Herbatko ja ciekawa jestem twoich zdjęc z Gdyni.  W ogóle lubię stare fotografie.
		
		 | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 16:37 | #888 | 
| 4 pory roku i ja piąta Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Mazowsze 
					Wiadomości: 10 925
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Cześć   Mam już weekend. Bardzo jestem ciekawa czy rzucony na szybko temat rozwinął się, ale najpierw napiszę, że od dwóch dni mam ,,polską, złotą jesień" tam gdzie pracuję, bo tu gdzie mieszkam głównie leje. Chociaż na chwilę, przed zachodem słońca wypogadza się, ale to na chwilę. ---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ---------- Lenifa  Ja Garnek zastąpiłam Instagramem i traktuję tam wstawiane zdjęcia/filmiki jako swego rodzaju pamiętnik ulotnego świata przyrodniczego czy mojej codzienności. ---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ---------- Sporo tego  Lenifa  Zerknęłam w lemingi, bo mnie się kojarzą, słusznie, z małymi gryzoniami. Poczytałam troszkę o nich i jest wzmianka, że w istocie, sprawiają wrażenie nie posiadania zmysłu odległości  przez co potrafią próbować przepłynąć przestrzeń wodną zbyt dużą na swoje możliwości i giną. Ale są zwierzętami wędrownymi i jest to w ich osobowości, że ruszają grupowo. Ale ich skłonności bezmyślności nazywane ,,grupowym samobójstwem" są mitem, wymyślonym najpierw przez autora komiksu, a potem stworzona filmowa fikcja i to się tak ciągnie za nimi. Zadumałam się nad tym co napisałyście. Pisząc o dawnych ogródkach z automatu założyłam, że te ogródki były stworzone z pasji do ogrodnictwa, tudzież miłości do kwiatów. A nie ,,z papugowania" czy mody. Bardzo ciekawe. Moją myślą, pewnie ukrytą, bo nie miałam już czasu by ją rozwinąć, było rozważanie gdzie podziali się miłośnicy kwiatów czy pasjonaci ogrodnictwa w dzisiejszych czasach na wsi? Dawniej byli prawie w każdym przedogródku. Dziś jak zwróciłyście uwagę jest luźne podejście do tej przestrzeni. Swoją drogą, jak by mnie rośliny nie interesowały to tę przestrzeń przeznaczyłabym na coś zupełnie innego  . Dziś w każdym musi rosnąć tuja, róża ... i jeśli nie zapomnę to po Zaduszkach powiem Wam co jeszcze króluje w przedogródkach na ,,mojej" wsi. ---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ---------- Potwornie wieje, przeszła jakaś chmura ogromnego deszczu. Widzę jak liście niczym małe przedmioty fruwają nad drzewami. Niezwykłe... ---------- Dopisano o 16:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ---------- Uważam, że dbanie o ogródki i sadzenie tam ziół jest bardzo ważne. W dodatku jak kiedyś rozmawiałyśmy i mówiła Annorl  ,,ziemia sama wie co nam jest potrzebne do zdrowia", bo jesteśmy częścią przyrody/natury. I ja to widzę po sobie. Lenifa  też wspominała przyjaciółkę zielarkę, która zachęcała do zwrócenia uwagi na to co rośnie dużo wokoło nas. Lanolinka  Myślę sobie, że jakby nie było przeróżnych dotacji i wsparcia dla rolnictwa to nie byłoby tyle nieużytków. A pro po tego. Powiem Wam niusa. Czytając o tych różnych wsparciach do ,,nic nie robienia na polach". Zastanawiam się nad sprzedaniem ,,tutaj" a kupieniem kilku ha na prawdziwej wsi i życia z tych dofinansowań. Podzieliłam się tą myślą z MM i nawet nie usłyszałam sprzeciwu. ---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ---------- Idąc dalej tą myślą, może będzie i krowa  ---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ---------- Herbatko  Masz rację, nasze piękne, historyczne ulice są ,,niszczone" dla różnych durno-pomysłów. Nie rozwinę tematu, bo staramy się nie rozmawiać o polityce, ale żal nie powiem co ściska jak widzę ,,kultowe" ulice w Warszawie. Wstyd!!!! A przede wszystkim żal i rozpacz   Edytowane przez Emmi123 Czas edycji: Wczoraj o 16:32 | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 16:53 | #889 | 
| Raczkowanie Zarejestrowany: 2024-12 
					Wiadomości: 316
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Witajcie, u mnie też wichura przeszła. Deszcz pada. Szkolenie mam. Dziś przed wszystkimi świętymi mogli odpuścić. Herbatko lubię analogowa fotografię. Ma taką duszę.
		
		 | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 17:24 | #890 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Małopolska 
					Wiadomości: 5 389
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Emmi ja sama mogę się przyznać do lenistwa ogródkowego. Choćby z powodu że go nie mam... Chociaż od czasu do czasu próbuję na "nie swoim".  Ale to partyzantka ogrodnicza jest. I to z tymi ogródkami to prawdę napisałam. Miałam "ranking ulubionych ogródków i do dziś dzień wiem  co która gospodyni lubiała uprawiać w którym. Zamknę oczy i mam przed oczami te kwiaty. Podobna sytuacja była z doniczkowymi.  I stąd moja miłośc do mirtu m.in. Uwielbiam jego zapach., Poszukałabym wam tego tekstu o ogródkach z Ameryki Południowej, bo to były robione jakies badania wokół tematu, tylko że to dawno temu było w sieci. Wiele starych rzeczy idzie w archiwum neta i się już nie doszuka, a jaka strona była to nie pamietam, bo po adresie to szło by odszukać. I co do ogródków, to teraz po prostu to jest biznes. A jak jest biznes to ktos zarabia. A jak zarabia, to nie lubi akcji "sąsiadka dała mi cebulki lilii św Józefa" Roślinki się zdobywalo, albo byli zapaleni ogrodnicy co sie tym zajmowali. A teraz to idź sobie i kup w Centrum ogrodniczym i to też jest później związane z różnymi problemami późniejszymi. Dobra nie rozwlekałam tematu bo wlazłabym w ślimaki. Emmi mam nadzieję, że krowa będzie czerwona   Edytowane przez lenifa Czas edycji: Wczoraj o 17:26 | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 18:37 | #891 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 
					Wiadomości: 4 347
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Ogródek to hobby a nie biznes . Nie wiem co by tam trzeba było wsadzić żeby przyniosło dochód,  chyba trufle  A to racja z dzieleniem się sadzonkami, to było fajne. Teraz...no właściwie to by istniało jakby ludzie chcieli. Gdy mi ktoś mówi, że coś mam fajne to odpowiadam - przyjdź to ci ukopię bo to się pleni. Jak naprawdę chce to przychodzi. Sama też biorę od innych. Glicynia ktora tak ładnie mi kwitnie też jest podarowana mi przez koleżankę. Emmi jeśli to Teoje marzenie to działaj! Ja jestem hamulcowym takich marzeń. Mąż mi.kiedys mówi że fajne by były takie dwa baranki koło domu. I że kupi. On widzi dwie białe owieczki a ja robotę przy nich, sprzątanie, karmienie itp. I pytam - a o której ty będziesz rano wstawał żeby je nakarmić i obrzadzic? - Ja? Myślałem, że Ty będziesz się nimi zajmować. I tak temat upadł. Mój sąsiad natomiast po przejściu na emeryturę zajął się gospodarką. Widać że go to cieszy. I to jest fajne , takie spełnianie się samemu . Edytowane przez Lanolinkaaa Czas edycji: Wczoraj o 18:49 | 
|     |   | 
|  Wczoraj, 19:12 | #892 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Małopolska 
					Wiadomości: 5 389
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Czasem na fb pojawia się temat oddaj drugiemu jak ci coś zbywa i jabłka powieszone w reklamówce na płocie. Ja mam takie wspomnienie z dzieciństwa, że ludzie bardzo dużo wzajemnie sobie pomagali. Zreszta i u mnie na bloku to bylo i z opowieści to znam jak było w czasie wojny. I to na różne sposoby.  Stad miałam też pomysł na "obrociaka" przy płocie, no ale nikt się tym nie zainteresował.  A ja ani płota nie mam, aby to zrealizować. Obrociak to wg mojego pomysłu, taka obrotowa mała platforma podzielona na 3 części z czego jedna częśc wychodzi na ulicę. Mogą być zabudowane 2 z tych częsci półeczkami a nawet może byc osłona przed deszczem jednej. I myślałam by na jednej częsci stały kubły na śmieci, na jednej zabudowanej np pleksi info co mamy do sprzedaży z gospodarstwa czy domu, taka wystawka. , na drugiej to co mamy do wydania gratis, a na trzeciej te kubły ze śmieciami.  W dzień wywozu śmieci obracało by się tylko kubły w stronę ulicy, a w innych dniach nasza oferta do sprzedaży, albo jak potrzeba  część - oddam gratis.  Taki system bez platformy działa np w Niemczech.  Jak jest wywóz wielkogabarytowych rzeczy wystawiają na ulicę i każdy może sobie wziąć, takie tzw wystawki, Widywałam też przed domami  wystawki, że tam oferują sprzedaż i ziemniaczki zapakowane w woreczki czy marchewka czy jakieś owoce.  I obok skrzyneczka weź i zapłać i co ile kosztuje.  Są poletka kwiatów, co możesz wejśc urwać ile ci pasuje i stoi taborecik ze skrzyneczką, skarbonką na kasę. Działa to samoobsługowo. Jakieś takie ryzyko, że ktoś może zrobić capcarap to jest, no ale ci ludzie co nie szanują własności drugiego czlowieka to raczej kwiaty ich nie interesują...I w tym momencie sobie pomyślałam, chyba stulam cosik, bo mamie z ogródka czasem kradną kwiaty i sprzedaja pod sklepem na wódeczkę.  Czyli zawsze jakieś ale jest, ale jak się  ludzie zaczynają skupiac na "ale" to nic nie drgnie.
		
		 | 
|     |   | 
|  Dzisiaj, 06:57 | #893 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Małopolska 
					Wiadomości: 5 389
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Lanolinko bo to tak jest z zainteresowaniami wszelkimi, że  aby złapać, trzeba poczuć bluesa. Tak musi coś zaskoczyć, musi się zmieścić w pewnych ramach. Całe życie budujemy coś w sobie, różne rzeczy nam się lepiej lub gorzej kojarzą i są też takie co ich unikamy z tego powodu. Takie nastawienie zaczyna się bardzo wcześnie , bo już w dzieciństwie. Jak się zaczynają jakies klocki składać to euforia wręcz. Jak mamy złe doświadczenia robimy uniki. Ja ci mogę wykazać to na sobie i jak to się zmienia.  W podstawówce miałam kiepską nauczycielkę od chemii i bardzo dobrą od fizyki. Ta od fizyki była pasjonatka i swietnie potrafiła wszystko przedstawić. Uwielbiała cała klasa oną i fizykę. I poszłam do średniej szkoły i sytuacja byłą diametralnie różna. Zaczał mnie uczyć świetny  chemik, a profesor od fizyki tak nudził, że nie sposób było tego słuchać. I mimo że lubiłam fizykę wcześniej, to skończyło sie to wagarami i wstecznym w tym zakresie.  I mnie się przestawilo. Zaczełam uwielbiać chemię a fizyka poszła w kąt, tym bardziej że zaczęły się nawarstwać braki wiedzy wokół.  I dopiero dużo póżniej zaczełam sie tym interesować.  To dotyczy każdej dziedziny życia i czasem myslę, że szkoła tak potrafi ukierunkować człowieka, że albo coś zgubi albo rozwinie pasję. I  to się zmienia w życiu z  czasem. I ja to nie raz obserwowałam. Że ktoś czegoś nie lubił a nawet się żachnał jak się wspomniało, a potem nagle ni stąd ni z owąd wręcz pasja.  I znam ludzi co to roślinki były tzw "badyle" i ci sami ludzie dziś mają większą wiedzę nt  badyli w jakimiś zakresie niż ja i wiele od nich się dowiaduję. I to dotyczy każdej dziedziny życia. Dodatkowo składa się tu też jeszcze inny fakt. Że w różnym wieku jesteśmy gotowi coś poznawać a jeżeli temat wchodzi nie w swoim czasie to też zaczynamy unikać. Czyli tak ogólnie to czy się czymś interesujemy czy nie w dużej mierze wynika z doświadczeń wokół i czasu w jakim te doświadczenia naszły. I to można bardzo szeroko interpretować i każdy ma tu jakąś swoją drogę. I to dotyczy bardzo szeroko ludzkich aktywności i tego co lubi a czego nie znosi i jest to zmienne. I to by było na tyle. Do zobaczenia w lutym   Edytowane przez lenifa Czas edycji: Dzisiaj o 07:27 | 
|     |   | 
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|  Dzisiaj, 08:19 | #894 | 
| 4 pory roku i ja piąta Zarejestrowany: 2021-12 Lokalizacja: Mazowsze 
					Wiadomości: 10 925
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Cześć   Lenifo  czytając twoje przygody z przedmiotami myślałam o MM, który tak jak Amita  jest intelektualistą i w ich przypadku byłoby inaczej. MM kiedy fizyka byłaby prowadzona słabo, a złapał już bakcyla to by sam we własnym zakresie ciągnął ją dalej. Prezentem dla niego byłaby ciekawa chemia, którą mógłby równolegle poznawać. Ja zachowywałabym się chyba podobnie do Ciebie, ale może zostałabym przy fizyce? Nie wiem. Ale to tylko tak napisałam dla przykładu różności, o której tak często wspominamy. Co do krowy to czerwona jest twoim wspomnieniem z dzieciństwa, moim jest biało-czarna, albo bardziej czarna. Kochana  staraj się do nas zaglądać, ja już tęsknię za Tobą i za naszymi rozmowami  Szczęśliwej podróży i trzymam mocno kciuki i jestem z Tobą serem, cokolwiek robisz  Dużo zdrowia   Edytowane przez Emmi123 Czas edycji: Dzisiaj o 08:21 | 
|     |   | 
|  Dzisiaj, 15:12 | #895 | 
| Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2021-12 
					Wiadomości: 2 056
				 | 
				
				
				Dot.: Zagroda babuszki cz.6
				
			 
			
			Lenifo, czy jedziesz do Krakowa ,czy dalej w świat?  Uwielbiam Kraków i świat też nęci. Ale zdrowie nie to to siedzę w domu. Jutro już nie idę na cmentarze. Pierwszy raz. Może tylko po południu do teściów bo cmentarz mam 5 min drogi piechotą | 
|     |   | 
|  | 
|  Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności | 
|  | 
 
 
 
	| Ten wątek obecnie przeglądają: 6 (0 użytkowników i 6 gości) | |
| 
 | 
 | 
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:32.
 
                




 
 
 
 






