Nie wiem już co robić

[f3ewf]

Hej, proszę o pomoc bo nie wiem już co mam robić. Mam chłopaka 2 lata ale on wydziela, limituje mi spotkania. Nie pracuje ani się nie uczy, więc nie ma wymówek, po prostu nie czuje takiej potrzeby. Mieszkamy w innym mieście, dojazd pociągiem lub autobusem, najszybciej około pół godziny żeby się spotkać. Spotykamy się raz na tydzień lub rzadziej.
Wczoraj się spotkaliśmy (cieszyłam się na to spotkanie od rana).
Nie czułam zaangażowania z jego strony, bliskości, ciepła, nawet nie patrzył się na mnie nawet na ułamek sekundy. Przez co się zdołowałam i prawie rozpłakałam kiedy poszliśmy do restauracji. Dopiero tam jakby trochę się rozluźnił kiedy wypił piwo. W sumie wypił 3 (chociaż wie, że nie lubię kiedy to robi). Zauważył, że coś jest nie tak i kilka razy dopytywał o co chodzi. W końcu powiedziałam mu o tym. Powiedział, że on tak po prostu ma, ale że mnie kocha i mu zależy na mnie. Spotkanie średnio udane.
Dzisiaj zaproponowałam mu kino w środę. Powiedział że bliżej weekendu, piątek albo sobota i zapytał co mi się tak spieszy. A mi brakuje bliskości. Leżę i płaczę.

[xfrida]

Napisane przez f3ewf

Hej, proszę o pomoc bo nie wiem już co mam robić. Mam chłopaka 2 lata ale on wydziela, limituje mi spotkania. Nie pracuje ani się nie uczy, więc nie ma wymówek, po prostu nie czuje takiej potrzeby. Mieszkamy w innym mieście, dojazd pociągiem lub autobusem, najszybciej około pół godziny żeby się spotkać. Spotykamy się raz na tydzień lub rzadziej.
Wczoraj się spotkaliśmy (cieszyłam się na to spotkanie od rana).
Nie czułam zaangażowania z jego strony, bliskości, ciepła, nawet nie patrzył się na mnie nawet na ułamek sekundy. Przez co się zdołowałam i prawie rozpłakałam kiedy poszliśmy do restauracji. Dopiero tam jakby trochę się rozluźnił kiedy wypił piwo. W sumie wypił 3 (chociaż wie, że nie lubię kiedy to robi). Zauważył, że coś jest nie tak i kilka razy dopytywał o co chodzi. W końcu powiedziałam mu o tym. Powiedział, że on tak po prostu ma, ale że mnie kocha i mu zależy na mnie. Spotkanie średnio udane.
Dzisiaj zaproponowałam mu kino w środę. Powiedział że bliżej weekendu, piątek albo sobota i zapytał co mi się tak spieszy. A mi brakuje bliskości. Leżę i płaczę.

A po co ci chłopak bez pracy bez szkoly co ostatnie grosze wydaje na piwo?
Wez poszukaj kogos blizej kogos z ambicjami kogos kto umie okazywac uczucia
Ten facet jest beznadziejny i spotyka sie z toba z braku laku zadnej milosci tu nie widze tylko twoje ślepe zauroczenie

[Aelora]

Jak wyżej, zupełnie nie rozumiem co dalej z nim robisz. Jeśli sądzisz, że go zmienisz albo on wreszcie przejrzy na oczy i doceni Cię, to strasznie się mylisz.
Leżenie i płacz niestety nie poprawi Twojej sytuacji. Bardzo marnujesz swój czas tkwiąc z kimś takim, za jakiś czas obudzisz się i będziesz tego ogromnie żałować.

[Jagudka92]

Facet dosłownie potrzebuje wypić żeby zachowywać sie wobec ciebie nieobojętnie a ty masz wielkie dylematy i płacze. Szanuj się chociaż trochę.

[Camillie32]

Same minusy zero plusów, już dawno powinnaś go pożegnać…

[skara]

Są ludzie, którzy nie potrzebują towarzysza. Ty do nich nie należysz. Myślę, że nigdy nie będziesz z nim szczęśliwa, nie trać więcej czasu na coś co powinno cię czynić przeszczęśliwą, a przynosi tylko ból i płacz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Jesteś z nim, bo to obowiązkowe mieć chłopaka? Nawet byle jakiego?

[Margi93]

Miałam kiedyś faceta z którym byłam 5 lat. Jednakże rok przed rozstaniem zauważyłam, że właśnie zaczął pić, by móc się wyluzować w moim towarzystwie, bo niestety okazało się że ten człowiek zaczął mnie okłamywać. Głównie chodziło o to, że miał fajne koleżanki z którymi wolał siedzieć przy piwku i rozmawiać o pierdołach, niż wydorośleć - też miał problem z pracą taki lekkoduch.
Szczerze Ci powiem, zmarnowałam ostatni rok naszego związku na jego ratowanie. Nawet próby rozmów, czy okazanie mu, że mnie traci nic nie dawało. W końcu, gdy z nim zerwałam błagał i prosił o kolejną szansę. Nie dałam mu jej, by nie marnować dalej życia. Teraz jestem z kimś, kto zwraca uwagę na mnie i mogę na spokojnie z nim porozmawiać o tym jak coś mnie zaboli lub coś mi się nie spodoba.
Dziewczyno radzę Ci naprawdę, porozmawiać z nim szczerze. Nie iść do kina, tylko umówić się na rozmowę. I nie daj mu zamydlić sobie oczu. Jeśli przy spotkaniu będzie uciekał do alkoholu, to zastanów się czy z kimś takim co nie radzi sobie z rzeczywistością będziesz szczęśliwa. Tu chodzi o Twoją przyszłość. Daj mu do zrozumienia, że jeśli Cię Kocha, to niech to pokaże. Jeśli nie będzie wiedział jak, to oznaczać będzie, że w ogóle naprawdę Cię nie zna i nie wie jak ma Cię nie stracić.
Przemyśl to, i moim zdaniem, by nie zmarnować swoich lat pogadaj z nim otwarcie. Jak będziesz chciała płakać to płacz. Nie wstrzymuj emocji, pokaż mu jak bardzo to Cię krzywdzi. W związku musicie mieć do siebie nawzajem szacunek. Powodzenia

[Corse_]

Olać go bądź sama lub z kimś, kto chce być z tobą.

[Sok_z_buki]

Jak wyżej, szkoda czasu i zdrowia na faceta. Ile wy w ogóle macie lat? Utrzymują go rodzice?

[MisiekBydyniowy]

Bez szkoły pracy o w dodatku chlejus a ty płaczesz nad takim dziadem orleańskim ?
Za czym płaczesz? Jaka przyszłość z nim widzisz?
Co z nim jeszcze robisz ?

Brak słów ale nie na niego ale ja ciebie że zabawiasz kogoś takiego

[Amilynia]

Jeżeli ten wątek to nie troll to przepraszam autorko, ale nie błyszczysz inteligencją. Bezrobotny i nieuczący sie facet, który jeszcze dodatkowo jest toksyczny, mieszka w innym mieście i ogólnie to traktuje cię jak przedmiot a ty jeszcze z nim jesteś i przezywasz.

[f3ewf]

Napisane przez Amilynia

Jeżeli ten wątek to nie troll to przepraszam autorko, ale nie błyszczysz inteligencją. Bezrobotny i nieuczący sie facet, który jeszcze dodatkowo jest toksyczny, mieszka w innym mieście i ogólnie to traktuje cię jak przedmiot a ty jeszcze z nim jesteś i przezywasz.

Dobrze, że Pani Inteligentna absolutnie zawsze zakochiwała się w odpowiedniej osobie a jej życie, relacje usłane są różami, a tfu ci wszyscy głupole z nizin społecznych, którzy kiedyś żyli w toksycznych/nieodpowiednich związkach/relacjach. Mój chłopak nie jest złym człowiekiem, ma dobre serce jednak po prostu z czasem dochodzę do wniosku, że jesteśmy różnymi osobami - on introwertyk programista a ja szalona ekstrawertyczka, której wszędzie pełno.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Napisane przez Sok_z_buki

Jak wyżej, szkoda czasu i zdrowia na faceta. Ile wy w ogóle macie lat? Utrzymują go rodzice?

On 24 ja 25, ojciec go utrzymuje. Skończył studia i na razie nie szuka pracy.

[Camillie32]

Napisane przez f3ewf

Dobrze, że Pani Inteligentna absolutnie zawsze zakochiwała się w odpowiedniej osobie a jej życie, relacje usłane są różami, a tfu ci wszyscy głupole z nizin społecznych, którzy kiedyś żyli w toksycznych/nieodpowiednich związkach/relacjach. Mój chłopak nie jest złym człowiekiem, ma dobre serce jednak po prostu z czasem dochodzę do wniosku, że jesteśmy różnymi osobami - on introwertyk programista a ja szalona ekstrawertyczka, której wszędzie pełno.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------


On 24 ja 25, ojciec go utrzymuje. Skończył studia i na razie nie szuka pracy.

No to nie jest programista tylko zwykłym bezrobotnym leniem, ciągnącym hajs od rodziców - już samo to jest okrutnie zniechęcające, bo jeśli ma sensowny zawód w kieszeni i nic z tym nie robi, to już po prostu taki charakter. Naprawdę wyobrażasz sobie resztę życia z kimś takim?

[f3ewf]

Napisane przez Camillie32

No to nie jest programista tylko zwykłym bezrobotnym leniem, ciągnącym hajs od rodziców - już samo to jest okrutnie zniechęcające, bo jeśli ma sensowny zawód w kieszeni i nic z tym nie robi, to już po prostu taki charakter. Naprawdę wyobrażasz sobie resztę życia z kimś takim?

Ale tu nie chodzi o to, że nie pracuje, bo skończył studia ledwie miesiąc/dwa miesiące temu więc może po prostu robi sobie przerwę. Chodzi o to, że on lubi w kółko ze 3 aktywności typu piwo, oglądanie filmów na discordzie. A ja chciałabym np. chodzić w góry, na spacery (gdziekolwiek, serio), może jakiś sport, rower, cokolwiek. A tego nie mam. Nie winię go, po prostu jesteśmy różni. Wyobrażam sobie nawet przyjaźń po związku, jest mądrym facetem, mogę mu zaufać. Próbowałam z nim zerwać kilka dni temu ale on twierdzi, że bardzo mnie kocha i że nie chce. To nie jest takie proste kiedy na kimś ci bardzo zależy, choć z zewnątrz może się wydawać na takie.

[Aelora]

Ech, brzmisz jakbyście mieli słaby dzień, poczułaś się (słusznie) olana, ale już jest lepiej, chłopak powiedział że Cię kocha więc uaktywniłaś się i bronisz go.
Opisałaś konkretną sytuację, brak ciepła, jego chłodne zachowanie i nawyki (brak pracy, ciągoty do alkoholu) i dostałaś odpowiedzi adekwatne do tego co napisałaś. Tak to wyglądało z naszej perspektywy, nie znamy was, skąd mamy wiedzieć czy to bezrobotny geniusz albo minister?

[morning_coffee]

Napisane przez f3ewf

Ale tu nie chodzi o to, że nie pracuje, bo skończył studia ledwie miesiąc/dwa miesiące temu więc może po prostu robi sobie przerwę.

Jeśli skończył studia miesiąc czy dwa temu to może nie być dziwne, że nie ma pracy, bo często jej znalezienie trochę trwa, wszyscy wiemy, jak jest. Ale dla mnie osobiście dziwne, że nawet jej nie szuka.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Camillie32]

Napisane przez f3ewf

Ale tu nie chodzi o to, że nie pracuje, bo skończył studia ledwie miesiąc/dwa miesiące temu więc może po prostu robi sobie przerwę. Chodzi o to, że on lubi w kółko ze 3 aktywności typu piwo, oglądanie filmów na discordzie. A ja chciałabym np. chodzić w góry, na spacery (gdziekolwiek, serio), może jakiś sport, rower, cokolwiek. A tego nie mam. Nie winię go, po prostu jesteśmy różni. Wyobrażam sobie nawet przyjaźń po związku, jest mądrym facetem, mogę mu zaufać. Próbowałam z nim zerwać kilka dni temu ale on twierdzi, że bardzo mnie kocha i że nie chce. To nie jest takie proste kiedy na kimś ci bardzo zależy, choć z zewnątrz może się wydawać na takie.

Ale normalnie ludzie jeśli są ambitni i chcą zdobyć doświadczenie po prostu biorą się do pracy, nawet podczas studiów. I ogólnie z Twojego pierwszego posta wynika, że jest zwyczajnie leniwy, lubi nie robić nic i definitywnie nie jest robotny.

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

Napisane przez Aelora

Ech, brzmisz jakbyście mieli słaby dzień, poczułaś się (słusznie) olana, ale już jest lepiej, chłopak powiedział że Cię kocha więc uaktywniłaś się i bronisz go.
Opisałaś konkretną sytuację, brak ciepła, jego chłodne zachowanie i nawyki (brak pracy, ciągoty do alkoholu) i dostałaś odpowiedzi adekwatne do tego co napisałaś. Tak to wyglądało z naszej perspektywy, nie znamy was, skąd mamy wiedzieć czy to bezrobotny geniusz albo minister?

Wlaśnie o to mi chodzi

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

Napisane przez morning_coffee

Jeśli skończył studia miesiąc czy dwa temu to może nie być dziwne, że nie ma pracy, bo często jej znalezienie trochę trwa, wszyscy wiemy, jak jest. Ale dla mnie osobiście dziwne, że nawet jej nie szuka.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

Ale w IT jeśli chcesz to zawsze się załapiesz na jakiś staż czy praktyki, nawet po to by mieć coś w CV i by łatwiej było znaleźć pracę. Po prostu sama jestem programistką, pracuję w zawodzie od około 20 roku życia bo po prostu mi się chciało i kombinowałam - a nawet nie robiłam studiów kierunkowych. Więc jak czytam, że ktoś po studiach dalej nic nie robi i nawet nie próbuje tego zmienić, to nic mnie nie przekona, że to jakaś niesamowita osoba. Bo sama chęć niezależności, odczepienia się od rodziców, posiadania swojego życia to dla mnie jakaś podstawa.

[Azarzelka]

Napisane przez f3ewf

Ale tu nie chodzi o to, że nie pracuje, bo skończył studia ledwie miesiąc/dwa miesiące temu więc może po prostu robi sobie przerwę. Chodzi o to, że on lubi w kółko ze 3 aktywności typu piwo, oglądanie filmów na discordzie. A ja chciałabym np. chodzić w góry, na spacery (gdziekolwiek, serio), może jakiś sport, rower, cokolwiek. A tego nie mam. Nie winię go, po prostu jesteśmy różni. Wyobrażam sobie nawet przyjaźń po związku, jest mądrym facetem, mogę mu zaufać. Próbowałam z nim zerwać kilka dni temu ale on twierdzi, że bardzo mnie kocha i że nie chce. To nie jest takie proste kiedy na kimś ci bardzo zależy, choć z zewnątrz może się wydawać na takie.

Pragnęłabym tylko zauważyć, że programiści zwykle pracują już w trakcie studiów. I pewnie, można inaczej i można nie znaleźć pracy w dwa miesiące, ale to co opisujesz brzmi wręcz karykaturalnie fatalnie. Chłopak jest raczej mało ambitny i na utrzymaniu taty, jego główne hobby to piwo i Discord, traktuje cie zwyczajnie źle i pewnie jest z tobą z braku laku a ty dorabiasz sobie teorie że to pewnie dlatego że on jest introwertykiem xD Nie, jest zwykłym piwniczakiem i powodzenia z takim podejściem.

[Margi93]

Napisane przez f3ewf

Ale tu nie chodzi o to, że nie pracuje, bo skończył studia ledwie miesiąc/dwa miesiące temu więc może po prostu robi sobie przerwę. Chodzi o to, że on lubi w kółko ze 3 aktywności typu piwo, oglądanie filmów na discordzie. A ja chciałabym np. chodzić w góry, na spacery (gdziekolwiek, serio), może jakiś sport, rower, cokolwiek. A tego nie mam. Nie winię go, po prostu jesteśmy różni. Wyobrażam sobie nawet przyjaźń po związku, jest mądrym facetem, mogę mu zaufać. Próbowałam z nim zerwać kilka dni temu ale on twierdzi, że bardzo mnie kocha i że nie chce. To nie jest takie proste kiedy na kimś ci bardzo zależy, choć z zewnątrz może się wydawać na takie.

Szczerze sama sobie odpowiedziałaś na to jak BARDZO jesteście inni i niedopasowani. Z powodu tego, że jesteś do niego przyzwyczajona i coś do niego czujesz, jest Ci trudno od niego odejść. Ale gdybyś naprawdę CHCIAŁA z nim być, nie miałabyś tylu wątpliwości. Nie zauważałabyś tych różnic, bo by Ci nie przeszkadzały. Jak sama widzisz źle Ci się z nim żyje, i poza tym, że coś do niego czujesz nic was nie łączy.
Odejście nie jest łatwe, każdy choć raz przez to przechodził. Każdy ma inaczej, ale zauważ jedno... on zabiera Ci cenny czas w którym mogłabyś zająć się sobą, myśleć o swoich potrzebach, spełniać swoje marzenia i znaleźć kogoś z kim choć trochę zainteresowań będziecie mieć wspólnych. Oboje się rozmijacie, a on działa w sposób nieuczciwy, bo zmieniać się nie chcę. Wystarczy, że powie "Ja Cię Kocham. Nie chcę stracić." A ty już nie myślisz o sobie, tylko o nim i to, że w sumie go kochasz. To nie wystarczy do życia. Nawet jeśli oboje się kochacie, to jeśli jesteś nieszczęśliwa i dobrze o tym wiesz. Wiesz! Twoja przyszłość z nim nie układa się dobrze.
Powiem banałem: On nie jest jedyny. Sama miałam parę partnerów, z którymi musiałam się rozstać bo nie byliśmy dopasowani. W końcu znalazłam kogoś z kim łączy mnie coś więcej niż tylko uczucie. Życzę Ci byś to zrozumiała i naprawdę pogadała sama ze sobą. Tak szczerze chcesz żyć w tym impasie? I tylko wystarczy Ci, że powie "Kocham Cię", a ty jesteś w stanie zrezygnować z siebie, dla niego? Mam nadzieję, że jednak nie