Wymarzony pierścionek - cz. XI i pewnie nie ostatnia ;)

[miskowa]

Napisane przez L_V

Padam na pysk.

Dlaczego zawsze, tuż przed weekendem u mnei okazuje się, że coś "nagle", "super-mega pilnie" trzeba zrobić na wczoraj i wszyscy dostają gorączki?

ale już zaraz weekend, to odpoczniesz

[dorinka30]

Napisane przez Madzialenka12344321

powiem ci ze jak pracujemy od pon do piatku a zwykle i soboty tez były zajete praca to juz nikomu sie nie chcialo wychodzic. zreszta my generalnie jakos mało imprezowi jestesmy i jak sa tu chlopacy to wolimy w domku zostac. nie wiem czemu.

za te beach party na którym była było rewelacyjne. nie sadziłam ze tak fajnie bedzie. cala plaza ludzi, pelno namiotow, kelnerzy chodzili z darmowym piwkiem na tacach.siostra TZ i koledzy poszli do domku a ja z TZ zostałam jeszcze Tz mi sie nawalił na koniec i musialam prosic obcych mi ludzi aby mi go pomogli zaniesc do domu bo ja nie byłam w stanie nawet go podniesc a potem caly nastepny dzien sie z niego posmiewywalam

Chyba że tak...my bardzo imprezowi, na szczęście nikt nikogo nie zmusza, nikt nie marudzi, zawsze z uśmiechem na ustach chętni na imprezę
Jak by mi się tak facet zaprawił to ostatni raz by ze mną wyszedł, nienawidzę tego

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

[/b]


Chyba że tak...my bardzo imprezowi, na szczęście nikt nikogo nie zmusza, nikt nie marudzi, zawsze z uśmiechem na ustach chętni na imprezę
Jak by mi się tak facet zaprawił to ostatni raz by ze mną wyszedł, nienawidzę tego

ja też nie uznaję czegoś takiego.

tymczasem znikam i życzę wam udanego weekendu

[kaska87]

a ja jestem u Tadzika i Was czytam

[L_V]

Napisane przez miskowa

ale już zaraz weekend, to odpoczniesz

Za godzinę.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez dorinka30

[/b]


Chyba że tak...my bardzo imprezowi, na szczęście nikt nikogo nie zmusza, nikt nie marudzi, zawsze z uśmiechem na ustach chętni na imprezę
Jak by mi się tak facet zaprawił to ostatni raz by ze mną wyszedł, nienawidzę tego

powiem ci, ze ja wtedy to nawet sie nie wkurzyłam, choc pod koniec to troche wystraszona bylam, bo sie juz balam ze bedziemy nocowac na tej plazy. wziełam tel od TZ i zadzwonilam do jego siostry aby chlopacy przyszli po nas (20 min piechotką to jest) a oni ze nie bo sa zmeczeni wiec sama sobie poradzilam. co prawda szlismy z TZ nie 20 min a godzine ale do samego domu chłopacy odprowadzili a potem i dziwo TZ sam poszedł juz do lozka

edit:
potem TZ bardzo mnie przepraszał to bylo miesiac temu a od tego czasu jzu wiecej nic nie wypił hehe

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Dokładnie, zresztą ja uwielbiam życie towarzyskie

Fajny prezent, mąż się postarał

Ja wczoraj zwariowałam przy robieniu prezentu chrześnycy, kupiłam jej cudną bluze z kotkiem z jakiejś tam serii Hello Kitty (nie znam ale spodobała mi się ), do tego skarpetki identyczne do kompletu, do tego opaskę na jej blond loki oraz książeczkę - słuchowisko z bajkami ....Ja chcę dziewczynkę
Nie wspomnę, że bluza kosztowała tyle co dla mnie ciuch

Ja zycie towarzyskie też lubię- nie mam innego wyjscia.

Tak na prawdę mam poł na pół..lubię wyjśc odreagować, spotkac sie z przyjaciołmi. Jak bylam sama lubiłam pojsc na drina usiasc przy barze, poznac nowych ludzi (wszystkich moich facetów poznalam przy barze, i w sumie przyjaciol też).
Z drugiej strony potrzebuje ciszy spokoju i samotności.

Na szczęscie wypracowalismy z moim towarzyskim sangwinikiem pewien kompromis. On częsciej zosr=taje ze mną w domu ja mniej marudzę jak po raz 4 w tygodniu mamy zaplanowane spotkanie z przyjaciolmi.

Co do ubranek dla dzieci- masz rację ceny sa przerazające. Często gęstio taniej mozna coś kupić dla duzej kobiety niz malej kobietki.

[dorinka30]

Napisane przez Madzialenka12344321

powiem ci, ze ja wtedy to nawet sie nie wkurzyłam, choc pod koniec to troche wystraszona bylam, bo sie juz balam ze bedziemy nocowac na tej plazy. wziełam tel od TZ i zadzwonilam do jego siostry aby chlopacy przyszli po nas (20 min piechotką to jest) a oni ze nie bo sa zmeczeni wiec sama sobie poradzilam. co prawda szlismy z TZ nie 20 min a godzine ale do samego domu chłopacy odprowadzili a potem i dziwo TZ sam poszedł juz do lozka

Tragedia, mój by słuchał kazania przez tydzień za taki numer !!!
A koledzy też mili, jak cholera

Ja znikam za jakieś pół godzinki, życzę wszystkim miłego weekendu
Haniu Tobie udanego urlopu

edit
My z Tżem jak typowe mieszczuchy, pracujemy cały tydzień, zazwyczaj siedzimy wtedy w domu a dopiero w weekendy odreagowujemy, i tez nie każdy weekend ale tak co drugi już koniecznie

[DianaM]

Wy tu o baletah, a ja ostatni raz na porządnych baletach byłam,.... ponad 2 lata temu! Na swoim weselu. Odkąd teściowe chorują (od samego początku) nie mogę wyciągnąć mężą na jakieś wyjście z domu. Po prostu nie umie się bawić kiedy oni po szpitalach leżą.
A na studiach co drugi dzień w klubach się balowało...
Rany jak ja za tym tęsknie!!!!!

[hania811]

Napisane przez dorinka30

[/b]
Jak by mi się tak facet zaprawił to ostatni raz by ze mną wyszedł, nienawidzę tego

Też miałam o tym pisać.

Napisane przez Madzialenka12344321

potem TZ bardzo mnie przepraszał to bylo miesiac temu a od tego czasu jzu wiecej nic nie wypił hehe

TZ ma taka słaba glowę (taki duzy chlop) czy nie ma umiaru?

Moze pomieszał alkohol... z czymś

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hania811

Też miałam o tym pisać.


TZ ma taka słaba glowę (taki duzy chlop) czy nie ma umiaru?

Moze pomieszał alkohol... z czymś

własnie tego dnia on chciał sie upic, ale nie sadziłam ze do tego stopnia w domu pilismy drinki, potem on piwko po drodze, na plazy spotkalismy znajomych z pracy i oni absynta czy jakos tak, taki z duza ilosci procentów wiec TZ sie napailismy. ja spróbowalamk ze 2 razy ale mi niezbyt smakowal a TZ tak pił. nagle sobie siedzimy ze znajymi a ten spi na tej plazy. a jak sie obudził to juz nie mógl wstac

[dorinka30]

Napisane przez DianaM

Wy tu o baletah, a ja ostatni raz na porządnych baletach byłam,.... ponad 2 lata temu! Na swoim weselu. Odkąd teściowe chorują (od samego początku) nie mogę wyciągnąć mężą na jakieś wyjście z domu. Po prostu nie umie się bawić kiedy oni po szpitalach leżą.
A na studiach co drugi dzień w klubach się balowało...
Rany jak ja za tym tęsknie!!!!!

Współczuję naprawdę...sytuacja może rzeczywiście przytłaczająca ale wiesz powinniście chociaż ruszyć się do ludzi, posiedzieć , pogadać, napić się drinka, przecież nie musicie od razu tańcować

[quote=hania811;9067651]Też miałam o tym pisać.


TZ ma taka słaba glowę (taki duzy chlop) czy nie ma umiaru?

Moze pomieszał alkohol... z czymś[/quote]

Właśnie ? Dziwne piwem się tak ululał, dla mnie to dziwne i niezrozumiałe, bo ja mam łeb jak prawdziwy facet

[Madzialenka12344321]

Dorinko napisalam juz wyzej nie samym piwkiem poza tym byl wtedy cały dzien w pracy wiec i zmęczenie. sama nie wiem czemu ale ja sie z tego smiałam. zabawna byla dla mnie ta sytuacja i tyle choc wiem, ze na drugi raz juz nie chciałabym aby tak sie stalo i mam nadzieje, ze TZ cos zrozumiał

edit:
zresztą ja to sobie tłumacze tak: ja przez te 7 lat naszego związku tyle razy sie przy nim nawaliłam i on sie mna zaopiekował, to dlaczego ten jeden raz ja nie moge sie nim zaopiekowac??

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Ja znikam za jakieś pół godzinki, życzę wszystkim miłego weekendu
Haniu Tobie udanego urlopu

Dzięki
Miłego weekendu

[Madzialenka12344321]

Dorinko milego weekendu zycze

[hania811]

Napisane przez Madzialenka12344321

własnie tego dnia on chciał sie upic, ale nie sadziłam ze do tego stopnia w domu pilismy drinki, potem on piwko po drodze, na plazy spotkalismy znajomych z pracy i oni absynta czy jakos tak, taki z duza ilosci procentów wiec TZ sie napailismy. ja spróbowalamk ze 2 razy ale mi niezbyt smakowal a TZ tak pił. nagle sobie siedzimy ze znajymi a ten spi na tej plazy. a jak sie obudził to juz nie mógl wstac

...a no to wszystko dla mnie jasne..Absyntem mozna się ostro załatwic. Tym bardziej jak wczesniej pił inny alkohol.

Mi kiedyś język sie plątał po 2 kieliszkach .

Jakby nie było w wielu krajach to zakazany alkohol

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hania811

...a no to wszystko dla mnie jasne..Absyntem mozna się ostro załatwic. Tym bardziej jak wczesniej pił inny alkohol.

Mi kiedyś język sie plątał po 2 kieliszkach .

Jakby nie było w wielu krajach to zakazany alkohol

tym bardziej ze popijalismy go bakardi 9czy jak to sie pisze) jak juz pisałam ja po 2 kolejkach wymiekłam a TZ wypił ich conajmniej 5 . patrząc na to co pił wczesniej to sie nie dziwie. ale choc smiesznie było do czasu. a jak wracalismy do domku to cała droge nam spiewał "Przezyj to sam"

[mekintoszek]

jestem, musiałam iść do kuchni na pewien czas
Dorinko, robię różne tarty-porowa, szpinakowa z feta, sałatki-tradycyjna jarzynowa, włoska z makaronu i suszonych pomidorów, jakaś prosta z rawioli i ananasem, ciacho ze sliwkami i miecha na grilla i ognisko, no i duszonki oczywiscie-wyjezdzamy za miasto na to party

[DianaM]

Napisane przez dorinka30

[/b]


Współczuję naprawdę...sytuacja może rzeczywiście przytłaczająca ale wiesz powinniście chociaż ruszyć się do ludzi, posiedzieć , pogadać, napić się drinka, przecież nie musicie od razu tańcować

Otóż z tego założenia wychodzę. Ale mojemu Tż nie przetłumaczysz

[hania811]

Napisane przez Madzialenka12344321

tym bardziej ze popijalismy go bakardi 9czy jak to sie pisze) jak juz pisałam ja po 2 kolejkach wymiekłam a TZ wypił ich conajmniej 5 . patrząc na to co pił wczesniej to sie nie dziwie. ale choc smiesznie było do czasu. a jak wracalismy do domku to cała droge nam spiewał "Przezyj to sam"

No cos Ty...masakra

Ja to moge wypic tylko w takiej wersji w jakiej się powinno pic (!), czyli podpalone na cukrze, wymieszane z woda i dopiero.

[sanetka]

widze ze jak sie na jakis czas zniknie to potem ciezko sie w watek wbic...

chyba zostane na etapie podczytywania

dola mam, po co mi to wszystko

[mekintoszek]

Madziu, ja też sobie nie wyobrażam targac chopa z imprezy do domu. Nie w tym wieku. w końcu nie mamy juz po 16 lat, myślę, że każdy wie, ile może wypić. Bardzo lubimy imprezować, sporo pijemy wtedy i bawimy się, ale nie przypominam sobie sytuacji, że moj TZ gdzieś idzie i zasypia czy robi inne akcje. Jakos obydwoje tak mamy, że jak tylko czujemy, że już dużo za dużo to albo bierzemy się za colę, albo zmywamy się do domu.

Sanetko, co to za dół??

[hania811]

Napisane przez mekintoszek

Madziu, ja też sobie nie wyobrażam targac chopa z imprezy do domu. Nie w tym wieku. w końcu nie mamy juz po 16 lat, myślę, że każdy wie, ile może wypić. Bardzo lubimy imprezować, sporo pijemy wtedy i bawimy się, ale nie przypominam sobie sytuacji, że moj TZ gdzieś idzie i zasypia czy robi inne akcje. Jakos obydwoje tak mamy, że jak tylko czujemy, że już dużo za dużo to albo bierzemy się za colę, albo zmywamy się do domu.

Sanetko, co to za dół??

Jak czuję ze przesadzilam i moze być słabo....idę do męża i mowię slodkim glosikiem a'la mała dziewczynka "kochanie ja chcę do domku"


Sanetko masz doła przedslubnego???

[mekintoszek]

U nas podobnie. natomiast mojego TZ zbieram do domu jak zaczyna odstawiac jakieś tańce elektroniczne czy coś a'la robot

[hania811]

Napisane przez mekintoszek

U nas podobnie. natomiast mojego TZ zbieram do domu jak zaczyna odstawiac jakieś tańce elektroniczne czy coś a'la robot

Ja mojego jak zaczyna wszystkich bardzo kochac, zapraszac do nas w odwiedziny i okazywać mi nader wyrażnie milość.
W pijackim stanie jest bardzo slodki

No i jak tanczyc sam zaczyna tez wiadomo ze robi się slabo

Taka ladna pogoda jest u Was ze grilla mozna robić??

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hania811

No cos Ty...masakra

Ja to moge wypic tylko w takiej wersji w jakiej się powinno pic (!), czyli podpalone na cukrze, wymieszane z woda i dopiero.

ja to piłam po raz pierwszy i w sumie dopiero potame powiedziano mi ile to ma procent wiem ze jak wziełam łyka to czulam jak mnie cala rozgrzewa

Napisane przez mekintoszek

Madziu, ja też sobie nie wyobrażam targac chopa z imprezy do domu. Nie w tym wieku. w końcu nie mamy juz po 16 lat, myślę, że każdy wie, ile może wypić. Bardzo lubimy imprezować, sporo pijemy wtedy i bawimy się, ale nie przypominam sobie sytuacji, że moj TZ gdzieś idzie i zasypia czy robi inne akcje. Jakos obydwoje tak mamy, że jak tylko czujemy, że już dużo za dużo to albo bierzemy się za colę, albo zmywamy się do domu.
??

bo u nas tez tak jest, a tego razu wszytsko było spoko, TZ w miare normlany a tu nagle po kilku kolejkach tego trunku bach na piasek i juz była mogila

[sanetka]

nie, slub ze tak powiem mnie nie rusza. ciesze sie strasznie...i juz nie moge doczekac

spotykam sie z kims, zeby troche sie zmienic, swoje zycie. nie z facetem zeby nie bylo i w nocy troche mniena placz wzielo, i pisalam sobie list o zyciu

nie chcialam zeby TZ o tym wiedzial ale mnie na tym zlapal. i ja mu teraz nie chce powiedziec, nie jestem gotowa a on nie rozumie.i sie martwi ze to cos przez niego.
ciezko nam sie teraz rozmawia. nie moge zniesc tego jego spojrzenia pelnego zmartwienia itp

[Madzialenka12344321]

TZ puscil sygnaljuz skonczył prace?? nie mozliwe, ale na wszelki wypadek ide sie szykowac bo mija pizzunia jest coraz blizej

Sanetko mam nadzieje, ze Tz zrozumie wszytsko i cie pocieszy ta rozmową. trzymaj sie

[hania811]

Napisane przez sanetka

nie, slub ze tak powiem mnie nie rusza. ciesze sie strasznie...i juz nie moge doczekac

spotykam sie z kims, zeby troche sie zmienic, swoje zycie. nie z facetem zeby nie bylo i w nocy troche mniena placz wzielo, i pisalam sobie list o zyciu

nie chcialam zeby TZ o tym wiedzial ale mnie na tym zlapal. i ja mu teraz nie chce powiedziec, nie jestem gotowa a on nie rozumie.i sie martwi ze to cos przez niego.
ciezko nam sie teraz rozmawia. nie moge zniesc tego jego spojrzenia pelnego zmartwienia itp

Nie dziwne ze się martwi ..pewnie biedaczkowi się wydaje, ze co do slubu nie jesteś pewna .
Gotowa, nie gotowa..moze lepiej powiedziec dlaczego plakałaś

[Poemi]

Napisane przez Madzialenka12344321

Dorinko napisalam juz wyzej nie samym piwkiem poza tym byl wtedy cały dzien w pracy wiec i zmęczenie. sama nie wiem czemu ale ja sie z tego smiałam. zabawna byla dla mnie ta sytuacja i tyle choc wiem, ze na drugi raz juz nie chciałabym aby tak sie stalo i mam nadzieje, ze TZ cos zrozumiał

edit:
zresztą ja to sobie tłumacze tak: ja przez te 7 lat naszego związku tyle razy sie przy nim nawaliłam i on sie mna zaopiekował, to dlaczego ten jeden raz ja nie moge sie nim zaopiekowac??

Mój TŻ rok temu po pracy pił z kolegami z budowy bo jechali do Irlandii... Musiałam go do domu prowadzić . Znaczy szedł sam, ale trochę mu odbijało i musiałam go pilnować . Wypił chyba z 2 kolejki i tak mu dało