![]() |
#691 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 62
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
Ja też czekałam od pierwszej wizyty w Gliwicach, która miała miejsce w maju zeszłego roku, a operację miałam dopiero 27.09.2007 r. Wiem, że terminy były uzależnione od wyniku i rozpoznania po biopsji. Wydaje mi sie, że wszyscy którzy pisali o terapii jodowej mieli rozpozananego jakiegos rodzaju raka. Wszyscy jesteśmy z Tobą i witamy na tym fajnym forum |
|
![]() ![]() |
![]() |
#692 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 62
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
Pozdrawiam |
|
![]() ![]() |
![]() |
#693 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 62
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#694 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 62
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witaj Heniutka
Mam nadzieję, ze jakoś się trzymasz na głodzie. Już niedługo, chociaż zdaję sobie sobie sprawę, że Twoje samopoczucie z dnia na dzień jest coraz gorsze. Ale jak to mówią - zawsze musi być gorzej, żeby było lepiej. Najlepiej zwalić na hormonki i można się "powyżywać" tu i ówdzie. Myśl pozytywnie, ale dla Ciebie to żadna rada, bo Ty należysz do tych osób, które zawsze tak myślą. Pamiętam, że w moim przypadku broniłam się przed depresyjnym nastrojem - pracą, nakładaniem na siebie coraz to więcej zajęć, a wieczorkami padałam z nóżek. Jestem z Tobą i trzymasz kciuki bardzo mocno przede wszystkim za pozytywne wyniki, bo stan bez hormonków chociaż ciężko, ale da się wytrzymać. Pozdrawiam sedecznie i dziekuję za zaproszenie do grona przyjaciół. |
![]() ![]() |
![]() |
#695 | |
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
dzięki za miłe słowa i wsparcie. Jutro ostatni dzień z Cynomelem - a potem przez dwa tygodnie jazda bez trzymanki. Zazdroszczę Ci ,że umiałaś się zmusić do jakichkolwiek prac - ze mnie się zrobił leń , aż mi wstyd i mam na siebie nerwy. Staram się oczywiście myśleć pozytywnie , ale jest mi trudno. A tu jeszcze pogoda się zrobiła straszna - ja sie zrobiłam straszny zmarźluch od tarczycy i najchętniej wskoczyłabym w kozaczki. Ale nie mam wyjścia - przeżyję bez hormonkow - a nagrodą będą mam nadzieję ( powiem nawet dobitniej - Nie przyjmuję innej opcji ) superowe wyniki w Gliwicach. Tak bardzo potrzebuję dobrych wiadomości. ![]() Jutro mam spotkanie z koleżankami z pracy - nawet szefostwo się stawi.. Fajnie ,że o mnie pamiętają. Ciesze się ,że miło spędzę popołudnie. Pozdrawiam wszystkich
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat.... Wszystko się może zdarzyć,gdy głowa pełna marzeń Gdy tylko czegoś pragniesz ,gdy bardzo chcesz ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#696 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 117
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
__________________
6 III 2008 góra (ceramika) ![]() 26 XI 2008 dół (metal) ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#697 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 90
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
Bardzo dziękuje za iformacje , już dzwoniłam do poradni i w przyszłym tygodniu bę dę chciała tam jechać. pytałam o doktora Anielskiego ale niestety jest nieobecny natomiast dr Konturka jest i do niego będę się chciała dostac. Jeżeli możesz to napisz mi czy masz usuniętą całą tarczycę , kiedy miałaś robiony zabieg , jak się czułaś po zabiegu bardzo sie boję ale nie mam innego leczenia jak operacja Jeszcze raz dziękuję bo nie mogłam znalźć punktu zaczepienia. Jeżeli ktoś może mi coś jeszcze zasugerować to bardzo proszę , czekam na każdą podpowiedz. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#698 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 90
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
Bardzo mnie to interesuje bo u mnie nie ma innego leczenia tylko zabieg. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#699 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 23
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam wszystkich !jestem po usunieciu tarczycy.za dziesięć dni mam sie zgłosic to foniatry.czy ktos wie jak wyglada takie badanie?jak to wygląda?czy powinnam się kakoś przygotować?
|
![]() ![]() |
![]() |
#700 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 117
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() Jakbyś miała jakieś pytania pisz , chętnie pomogę ![]() Aaaa dr się nazywa Aleksander Konturek, nie "Konturka" ![]()
__________________
6 III 2008 góra (ceramika) ![]() 26 XI 2008 dół (metal) ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#701 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1
|
![]()
Witam wszystkich
![]() Mam do Was prośbę, potrzebuję namiary na dobrego fachowca wykonującego usg, już mówię o co chodzi. Od 12 r.ż. byłam leczona na guzki tarczycy, po 8 latach nie wiem jak, ale zrobił mi się jeden olbrzymi z kliku mniejszych, no ale pani dr dale uparcie twierdziła, że to kwestia kosmetyczna, dodam, że wszystko odbywało się prywatnie, na własną rękę też robiłam wszelkie badania, nawet biobsję, brałam Letrox, ale guz rósł. Po mniej więcej kolejnych 6 latach zapisałam się na Banacha w Wawie do kliniki, oczywiście jakieś pół roku czekałam na wizytę, tam kazano mi udać się na operację, niestety gdy do mnie zadzwoniono żebym się stawiła byłam chora, no więc zaczęło się kolejne oczekiwanie na następny termin. Przełom nastąpił w tym roku, gdy w maju wyszłam za mąż, no i zaczęłam myśleć o dzidziusiu, znowu poszłam do lekarza prywatnie, ale ginekologa-endokrynologa, ta przejrzała wyniki z ostatnich lat i powiedziała, że nie ma mowy o dziecku przy moim guzie, umiejscowienie i rodzaju itd, od razu mnie zaprowadziła do chirurga, który niemalże od reki był w stanie mnie zoperować, i praktycznie tak się odbyło, pozałatwiałam sprawy i 11 sierpnia odbyła się operacja, w jednym z bardziej znanych warszawskich szpitali. Wszystko super. Oprócz tego, że wypadają mi włosy i nabawiłam się siwizny w oczekiwaniu na wynik histopatologii. Na szczęście wszystko ok, wyniki hormonów również, dowiedziałam się od chirurga, że usuniętą mi cały lewy płat i jakąś część środkową, prawy był super i zostawili. Dodam, że idąc na operację pytałam go, czy nie potrzebuję żadnych badań, zapewnił, że jego asystent wszystko zrobi na miejscu co potrzeba. No i dziś szok!!!Udałam się na kontrolę do lekarza już endokrynologa prywatnie, ten na wejściu skomentował, że nie rozumie takiego średniowiecznego podejścia, że na zachodzie jak ktoś ma skłonność do guzowatości i hormony ok, czyli tak jak ja, to wycina się wszystko, bo na drugim płacie teraz mogą mi się zacząć pojawiać guzy. Zrobił usg i znalazł coś, coś czego miesiąc temu chirurg po otwarciu mnie nie widział i czego przez wszystkie lata nie miałam, kolejny guz!!! Nie wiem co mam myśleć, na ciąże powiedział, że w sumie mogę zajść, ale muszę być świadoma, że nie wiadomo co będzie. Sama nie wiem co myśleć, jestem załamana, wiem przez co wszyscy przechodzicie, jaka z tym wszystkim wiąże się nerwówa, i teraz przez któregoś z tych beztroskich lekarzy mnie czeka to wszystko jeszcze raz i nie wiadomo jak się skończy. Dlatego potrzebuje namiary na fachowca od usg, chcę sprawdzić najpierw to, czy faktycznie znów coś mam, no i komu wierzyć?? ![]() nieświadomie pomogliście mi przetrwać wcześniejsze ciężkie chwile, teraz proszę o pomoc.. trzymajcie się cieplutko |
![]() ![]() |
![]() |
#702 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 117
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
DobrzysHmmm ...dwa razy przeczytałam Twój tekst i moje gorące przemyślenia są następujące>
1. operacje oszczędzające przy skłonności do guzów to standard nie ewenement, jedynie stwierdzenie w biopsji lub wyniku hist pat zmiany złośliwej kwalifikuje do wycięcia całości. Sama miałam wpierw oszczędzającą a po 10 latach wycięcie całej reszty. Obecnie też się tak robi >stad też tak częste ponowne operacje po wyniku hist pat z pierwszej.Przy zmianie niezłośliwej usunięcie części tarczycy jest prawidłowe. W mojej ocenie jeżeli w usg przedoperacyjnym stwierdzono u Ciebie guzy tylko w lewym płacie a w prawym nie to operacja w takim zakresie w jakim się odbyła jest ok. Nie wykluczam takiej ewentualności że to czego dopatrzył się się teraz endo zaczyna się dopiero tworzyć albo jest to jeszcze zmiana nie kwalifikująca do wycięcia>sugeruję usg u innego lekarza >tylko bez paniki 2. co do ciązy > skoro obecnie wynik hist-pat jest ok i ponowne usg będzie ok to majstruj dzieciaczka i nawet się na nic nie oglądaj, oczywiście ciąża pod kontrolą lekarza, ważne by tsh było w normie.Przy umiejętnym prowadzeniu przez lekarzy można urodzić zdrowe dzieci. Jeżeli sugestia lekarzy będzie aby usunąć i to pilnie to warto z ciążą poczekać; . Sama mam podobny dylemat.W maju br wycięto mi do końca tarczycę z powodu podejrzenia raka brodawkowatego. IO w Gliwicach wykluczył raka Jeszcze czekam na konsylium patomorfologów z całego kraju którzy gremialnie maja ocenić czy to rak czy nie rak /nie ma zgody 2 patomorfologów bo to nietypowy przypadek/ Odpowiedz mam mieć w listop/grudz br. NIe mam zamiaru czekać z macierzyństwem bo jak się dowiedziałam nawet gdy to będzie złośliwa zmiana to medycyna sobie z tym radzi ![]() damy radę ![]()
__________________
6 III 2008 góra (ceramika) ![]() 26 XI 2008 dół (metal) ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#703 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam wszystkich serdecznie.
Dawno mnie tu nie było...a to dlatego,że ostatnio dowiaduje się samych złych wiadomości.Najgorsze są te,które dotyczą tarczycy.Dalej jestem sobie na L4. Tak jak ogół, moje wycinki po operacji poszły na badanie.No i czego się dowiedziałam..że mam przewlekłe zapalenie tarczycy :-( i mam już tego dosyć.To podobno prowadzi do niedoczynności tarczycy,a to z kolei do powikłań przy ciąży.No więc jest super. Miałam badania na krew...wyniki fatalne ponad 1200 przeciwciał,których powinno być 65. nic tylko się załamać.Nawet już nie pamietam jakie to były badania,bo nie mam do tego nerwów. i pomyśleć,że to tylko aż tarczyca.Czasami się zastanawiam po co to wszystko. Życzę Wam więcej optymizmu niż ja go mam. I niech Was nie dołuje moja wiadomość,bo chyba nikt nie ma takiego pecha jak ja. :-( |
![]() ![]() |
![]() |
#704 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
Nie martw się badaniem u foniatry. Ponieważ mam częste problemy z krtanią jestem u foniatry co 3 miesiące. Tradycyjne badanie polega na wysunięciu języka i ogrzanym do temperatury ciała patyczkiem doktor bada krtań. Powtarzasz w trakcie badania kilka samogłosek. Nic nie boli, ewentualnie może pojawić się odruch wymiotny. Drugie badanie, ja nazywam usg krtani. Podobna procedura jak przy pierwszym tylko dostajesz znieczulenie w sprayu, aby odruch wymiotny nie przeszkodził lekarzowi w trakcie badania. Do jamy ustnej lekarz wkłada taka cieniutką rurkę z kamerą i ogląda na ekranie komputera twoją krtań. Ja wolę to drugie badanie, bo jest szybsze i dokładniejsze. Naprawdę to "bułka z masłem".Po operacji tarczycy jeżeli masz kłopoty z głosem to tylko foniatra pokieruje Twoim dalszym leczeniem. Zazwyczaj trwa ono od 6 miesięcy do roku. Zalecane są jeszcze wizyty u logopedy gdzie pod okiem specjalisty ćwiczy się mowę. Nudne, ale pomaga. Pozdrawiam |
|
![]() ![]() |
![]() |
#705 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Specjalne pozdrowienia dla Heniutki. Już niedługo będzie po wszystkim. Zostało kilkanaście dni do 3 października, a potem wszystko będzie dobrze. Wierzę w to.
|
![]() ![]() |
![]() |
#706 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 23
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Dziekuje za odpowiedz Kadzysia.mam nadzieję ze foniatra mi pomoze.nigdy nie miaŁam problemow z pową a po tej operacji mowię cicho i mam problemy z samogłoskami.
|
![]() ![]() |
![]() |
#707 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 90
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
[Jakbyś miała jakieś pytania pisz , chętnie pomogę
![]() mam do Ciebie pytanie czy Ty miałas kogos po operacji przy soebie tzn kogoś z rodziny lub pielęgniarke ? jak wyglada Twoja blizna po operacji? I jeszcze jedno pytanko przeczytalam na tym forum ze po usunieciu tarczycy poprawiła sie cera , ja co najmniej 3 razy do roku jestem na antybiotyku ze względu na wypryski ale żaden lekarz nie powiedział że może to miec cos wspólnego z tarczyca. |
![]() ![]() |
![]() |
#708 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 14
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam dawno nic nie pisłam. Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco.
Mam pewien problem nie wiem co mam robić. Stwierdzono u mnie w lewym placie guza oksyfilnego. We Wroclawiu mam termin operacji na 2.10.08. w szpitalu na ul. M. Curii Sklodowskiej u dr A. Kuźmińskiego. Bylam też w Gliwicach na badaniach i tam potwierdzili, że to guzek oksyfilny i dali termin operacji na 15.03.09r. Nie wiem gdzie mam się operować we Wroclawiu, czy w Gliwicach? Czy przy takim guzie można czekać? Czy trzeba dzialać szybki? Poradźcie mądrzy ludzie proszę. Kto mial guzka oksyfilnego? Co to wogóle jest? Czy ktoś operowal się we Wrocku, czy to dobry szpital? czy nie ma powiklań? Pozdrawiam. |
![]() ![]() |
![]() |
#709 | |
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
cześc asiu; ...guzek oksyfilny nie oznacza od razu raka.ale z tego,co wiem,należy go usunąć,dla bezpieczeństwa,aby przypadkiem nie rozwinęło się coś niedobrego. wiesz już,że to ja byłam operowana we wrocławiu na m.curie skłodowskiej i że mają u mnie dużego plusa co do wykonanej operacji (ale przez innego lekarza),fantastycznego personelu,opieki i atmosfery,jaką my,pacjenci sami sobie stwarzaliśmy.ranę mam niewiarygodnie niewidoczną po 8 miesiącach od zabiegu,czego się nie spodziewałam.termin operacji,który Ci wyznaczyli we wrocku jest nieodległy,natomiast ten w gliwicach wręcz przeciwnie,ale to chyba dlatego,że guzek ten nie potrzebuje natychmiastowej operacji.myślę,że gdyby badanie wykazało coś bardziej podejrzanego,termin byłby wówczas nieco krótszy. nie wiem,czy w gliwicach wycinaliby Ci całą tarczycę,czy tylko lewy płat?ale pamiętaj,że to jest szpital,w którym znają się na dalszej opiece nad tego typu zjawiskami,jak ja.być może,gdybym tylko wiedziała,że dalej będę prowadzona przez onkologów w gliwicach,od razu poddałabym się operacji właśnie w gliwicach,bo niestety teraz muszę przechodzić to samo jeszcze raz.gdyby ta zmiana była łagodna,byłoby po ptakach...ale tak,5 mm zmiany złośliwej ponownie się pojawiło i trzeba znów ciąć,ale to tylko dlatego,że pierwsza operacja wycięcia całej tarczycy miała mniejsze"rozmiary",a lekarze w gliwicach wycięliby więcej wokoło,taką mają technikę. decyzję musisz sama podjąć,żeby póżniej nie mieć do nikogo pretensji,posłuchaj co Ci podpowiada intuicja i serce.jedno wiem...na pewno musisz guzka usunąć. trzymam kciuki za odwagę i podjęcie słusznej decyzji.powodzenia.
__________________
cucina |
|
![]() ![]() |
![]() |
#710 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 62
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
Ja równiez miałam guza oksyfilnego. Moja Pani endokrynolog powiedziała, że według statystyk tylko 15 % to zmiany złośliwe. Większość guzów oksyfilnych to zmianay łagodne-gruczolaki. Mój guzek był rozmiarów całkiem sporych, bo ok. 2 cm x 2 cm. Dowiedziałam się o tym około marca 2007 r. Zalecano operację obojętnie w jakim szpitalu. jednak mój mąż dowiedział się o klinice w Gliwicach i z takim wynikiem bjopsji Gliwice również przeprowadzają operację. Byłam na wizycie w Gliwicach w maju a termin operacji wyznaczono mi dopiero na 20 wrzesień. No i poczekałam. Z tego co wiem, to wyznaczali terminy nawet na czerwiec, ale w przypadku tego rodzaju guza można poczekać. Podobno rośnie powoli. No i poczekałam. Operację miałam 27 września, wycięto mi lewy płat z cieśnią. Natomiast w moim przypadku wynik badania pooperacyjnego histopatologiczny nie okazał się przyjazdny dla mnie-rak pęcherzykowaty, czyli jestem tą "szczęściarą" 15 procentową. No i w takim przypadku wyznaczono mi termin drugiej operacji, na która od wizyty czekałam już tylko 1 miesiąc i wycięli mi drugi płat. Na szczęście na drugim płacie nie znaleźli komórek rakowych. potem miałam jeszcze terapię jodową i jestem już po pierwszej kontrolnej wizycie po pół roku i wszystko jeste ok. Ten rodzaj guza podobno rośnie bardzo wolno, nawet latami, zatem pocieszam się, że jak coś bedzie nie tak, to szybko wykryją i wytną. Cóż Ci mogę poradzić. Jesetm bardzo zadowolona z operacji w Gliwcach, ale czytałam na tym forum, że jest wiele dobrych szpitali. Jezeli masz okazję i w okolicy dobry szpital, to nie przedłużaj tego - usuń i będziesz miała z głowy, a napewno wynik histopatologiczny będzie OK (ja już podniosłam statystyki, to wystarczy) i zaoszczędzisz sobie stresów związanych z oczekiwaniem na operację i myśleniem co tam mam w środku. A człowiek to taka istota, że jak coś mu dolega, to oczywiście myśli o najgorszym. A gdyby okazało się, nie daj Bóg, coś innego, to w Gliwicach przyjmą Cię po miesiącu oczekiwania. Głowa do góry-wszystko będzie dobrze, idź za ciosem, po co się niepotrzebnie stresować. Do 15 marca zapomnisz o operacji. Pozdrawiam serdecznie wszystkich. Heniutka: Trzymaj się. W ramach zabicia czasu proponuję Ci naukę szydełkowania, o ile już jej nie posiadłaś. Fajna sprawa, a jakie piękne rzeczy wychodzą. Zatem zabieraj się do roboty! Aaaa... pewnie juz się zabrałaś, bo nie odzywasz sie na forum. Pozdrawiam serdecznie, wiem co czujesz, ale to już tylko troszkę ponad tydzień. Przez ten czas można jakiś fajny bieżniczek zrobić. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#711 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 14
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Agakapela i Ciucina bardzo dziękuję za tak szybką odpowiedź i rady.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#712 |
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
asiu,dbaj o siebie i o swoje zdrowie!już przed operacją możesz swobodnie zadbać o dobrą kondycję a w ten sposób szybszy powrót do normalności!to naprawdę pomaga!ja po styczniowej operacji już w lutym szosowałam na nartach,ale ostrożności nigdy za wiele,wszystko delikatnie i z umiarem.najważniejsze,aby nie poddawać się wszelkim dolegliwościom i dyskomfortem.nie należy przesadzać,nie robić nic ponad swoje możliwości,ale odpowiednie przygotowanie i nastawienie do nowej sytuacji potrafi zdziałać cuda.trzeba tylko chcieć!
pozdrawiam....
__________________
cucina |
![]() ![]() |
![]() |
#713 |
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam wszystkich,
melduję się ponownie na moich ukochanym forum. Czytam wszystkie wiadomości, ale jakoś nie moge się zebrać do pisania. Kadzysia i Agakapela dzięki za pamięć. To takie miłe i fajne jak się dostaje takie dowody sympatii i pamięci od Was. Nie znamy się osobiście ( poza Cucinką oczywiście ) , a staliśmy się sobie tacy bliscy - połączeni w chwili niedoli , ale to cudowne ,że razem wychodzimy na prostą. Rozmawiałam dziasiaj z Cucinką przez telefon i stwierdzilłysmy ,że osobom , ktore mają za sobą podobne przezycia łatwiej się wzajemnie zrozumieć i pomoc , gdy nadejdą gorsze dni. Dlatego cieszę się ,że trafiłam na to forum. To naprawdę super terapia dla nas wszystkich. Nie odzywałam się ostatnio , ale moj organizm bez hormonu czuje się jak pękniety balonik. Jestem wiecznie śpiaca , a jak juz się obudzę to z kolei nachodzą mnie zmiany nastroju - nerwowa się zrobiłam i wszystki mi przeszkadza. Wspołczuję mojej rodzince ,że ze mna musi wytrzymywać ![]() ![]() Ale najważniejsze ,że dzień mija za dniem i niedługo już jadę do Gliwic na badania. Wcześniej pojadę tam oczywiście w roli gościa - odwiedzić i wsprzeć na duchu naszą kochaną Cucinkę - to juz w ten weekend. A następny weekend to już zagoszczę tam w roli pacjenta. Halo Manta - co u Ciebie , czyżby brak hormonu też dawał Ci się we znaki ???? Pozdrawiam wszystkich i dziekuję za wsparcie. ![]()
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat.... Wszystko się może zdarzyć,gdy głowa pełna marzeń Gdy tylko czegoś pragniesz ,gdy bardzo chcesz ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#714 | |
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
bardzo skomplikowana ta Twoja historia. Trudno Ci radzić w kwestiach medycznych. Jedyne co Ci możemy obiecać , że trzymamy za Ciebie kciuki i wierzymy w pomyślne zakończenie Twojej historii. Najważniejszą rzeczą dla Ciebie jest teraz znaleźć takiego lekarza , który na tyle wzbudzi Twoje zaufanie ,że powierzysz mu swoje leczenie. Życzę Ci zdrowego i ślicznego dzidziusia , ale bez oparcia w fachowości i profesjonalizmie lekarza , który zdecydowałby się poprowadzić Cie przez ten trudny i piękny zarazem czas ciąży - nie radzę decydować się na ciążę. Nie jestem z Warszawy pozostaje mi tylko prosić forumowiczów ze stolicy , aby pomogli Ci w poszukiwaniu dobrego lekarza. Przesyłam Ci pozytywna energię i dużo wiary ,że złe dni przeminą i nadejdą wspaniałe , gdy Twoja dziecinka - zdrowa i szczęśliwa pojawi się na świecie. Będzie dobrze - musi tak być . Pozdrawiam serdecznie ![]()
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat.... Wszystko się może zdarzyć,gdy głowa pełna marzeń Gdy tylko czegoś pragniesz ,gdy bardzo chcesz ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#715 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 109
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Dzien Dobry Wszystkim
Jestem juz po wycieciu tarczycy. Pozdrowienia Jolusinko |
![]() ![]() |
![]() |
#716 | |
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
bardzo się cieszę ,że napisałaś te kilka słów. Jak poczujesz się na siłach napisz więcej co u Ciebie. Pamiętaj ,że z dnia na dzień będziesz się czuła coraz lepiej. ![]() Gratuluję Ci odwagi - wiedziałam ,że dasz radę kobietko. ![]() Pozdrawiam serdecznie ![]()
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat.... Wszystko się może zdarzyć,gdy głowa pełna marzeń Gdy tylko czegoś pragniesz ,gdy bardzo chcesz ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#717 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 70
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam wszystkich
![]() zaglądam na forum, ale nie mam weny twórczej, parę razy zbierałem się do napisania ale nic z tego nie wyszło. Od 28 sierpnia jadę bez tarczycy, a hormonku jeszcze długo nie dostanę bo 2-go października idę do ŚCO na jodowanie. Na dokładkę pani endokrynolog zakazała siadać za kierownicę (całkiem przecież oczywiste) i to już odebrało mi resztkę chęci do czegokolwiek. ![]() I tak przesypiam prawie całe dnie ![]() Ciekawe jak długo można tak ciągnąć "na głodzie"....... Pozdrawiam, ![]() P.S. zrobiłem się przez to taki upierdliwy że sam nie mogę ze sobą wytrzymać -współczuję rodzinie |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#718 |
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witaj Manta,
no to jedziemy na jednym wózku mój drogi - objawy mamy takie same - ja idę do Gliwic 3 października. Oj losie ty to potrafisz......... Prawdopodobnie poniedziałek 6 października - to będzie najważniejszy dzień - zrobią nam scyntygrafie szyi i całego ciała i powiedzą do Pana w Kielcach i Pani w Gliwicach - WSZYSTKO W PORZĄDKU , BADANIA NIE WYKRYŁY NIGDZIE GADA - ZNISZCZONY NA ZAWSZE I JUŻ.......... Pamiętaj musimy w to wierzyć. A potem pozwolą już znowu łykać hormonik i pomalutku z krętej drogi , która wiodła pod górkę wjedziemy na szeroką i wypasioną autostradę. ![]() ![]() ![]() Chyba ,że wcześniej nasi bliscy nie wytrzymają naszych humorków.... ![]() Powinieneś się cieszyć ,że tak szybko idziesz na jod. Ja szłam trzy miesiące po operacji. Zaczęłam brać trochę hormon i znowu musiałam odstawiać. A u Ciebie przebiegnie to płynniej - tak sądzę. Pozdrawiam serdecznie ![]() PS Odnośnie prowadzenia samochodu to u mnie jest dopiero katastrofa.Wyobraź sobie ,że pod koniec października zeszłego roku zdałam prawko. Pojeździłam bardzo mało ,prawie nic i lekarz mi zabronił po operacji - zakaz niestety utrzymuje do dzisiaj. Będzie tak , aż nie będę miała unormowanych hormonów , bo wiadomo problemy z koncentracją. Nie wiem jak wrócę za kółko , wydaje mi się ,że już nic nie umiem ![]()
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat.... Wszystko się może zdarzyć,gdy głowa pełna marzeń Gdy tylko czegoś pragniesz ,gdy bardzo chcesz ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#719 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 70
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Heniutka,
pasuje tu powiedzenie: ![]() z jazdą samochodem jest jak z jazdą na rowerze. Tego się nie zapomina. ![]() A siadając za kółko zawsze trzeba mieć oczy dookoła głowy.... ![]() Problem nie dotyczy tych kierowców, którzy wiedzą że jeszcze jeżdzą słabo/krótko/niepewnie/itp. ale właśnie tych "co to już umieją". Poznać takich z daleka po "agrotuningowanym" samochodzie z zagazowanym silnikiem najlepiej o pojemności 1litr. W lakier, pokrowce na siedzenia i radio zainwestował a na opony, hamulce i trochę oleju do głowy to już kasy zabrakło. Wracając do tematu: jak bardzo się będziesz bać to zawsze możesz wykupić kilka lekcji albo po prostu pojeździć trochę z kimś doświadczonym. Podstawowa sprawa to na początku wyrobić sobie dobrą pozycję za kierownicą. Patrząc na L-ki to mi się często scyzoryk w kieszeni otwiera gdy widzę ucznia wklinowanego między fotel a kierownicę. -Takie prowadzenie "na wiewiórkę czy jak kto woli piesek służy" uniemożliwia wykonanie szybkiego manewru który może uratować zdrowie lub życie. O... znowu mi się komplikator włączył.... Pozdrawiam, ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#720 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 62
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:16.