NERWICA NATRĘCTW, inne nerwica

[euphoriall]

ojoj to kubek z goraca herbata i miodem i do łóżka ale już!!


jaaa... ale jestem nienormalna... zadzwonila do mnie kolezanka a ja byłam tak przerazona, ze myslałam ze sie zaraz rozłączy ale odebrałam w koncu... o porażka... az sie popłakałam z nerwów

[black-bubu]

U mnie też sie jakies choróbsko zaczyna, a żadnej aspiryny e domu nie ma wrrrrrr, tez mi zostały 4 dni do rozpoczęcia roku akademickiego :P ale ciężko będzie z tymi moimi studiami nie mam gdzie mieszkać ch**e mi akademika nie przyznali WRRRRR, a jak poszłam do byłego i mówię słuchaj nie mam gdzie mieszkać może wynajmiemy coś razem tak jako koledzy, to mi powiedział, ze absolutnie, mimo, iż on tez nie ma gdzie mieszkać.

"aaa... ale jestem nienormalna... zadzwonila do mnie kolezanka a ja byłam tak przerazona, ze myslałam ze sie zaraz rozłączy ale odebrałam w koncu... o porażka... az sie popłakałam z nerwów" aaaaaa też tak mam, jak zacznie mi dzwonić w torbie, a ja nosze takie worki duże, żeby mi się wszystko zmiesciło, to nigdy nie zdązę się dokopać i potem wszyscy - czemu ty nie odbierasz telefonów -

[euphoriall]

Napisane przez black-bubu

U mnie też sie jakies choróbsko zaczyna, a żadnej aspiryny e domu nie ma wrrrrrr, tez mi zostały 4 dni do rozpoczęcia roku akademickiego :P ale ciężko będzie z tymi moimi studiami nie mam gdzie mieszkać ch**e mi akademika nie przyznali WRRRRR, a jak poszłam do byłego i mówię słuchaj nie mam gdzie mieszkać może wynajmiemy coś razem tak jako koledzy, to mi powiedział, ze absolutnie, mimo, iż on tez nie ma gdzie mieszkać.

"aaa... ale jestem nienormalna... zadzwonila do mnie kolezanka a ja byłam tak przerazona, ze myslałam ze sie zaraz rozłączy ale odebrałam w koncu... o porażka... az sie popłakałam z nerwów" aaaaaa też tak mam, jak zacznie mi dzwonić w torbie, a ja nosze takie worki duże, żeby mi się wszystko zmiesciło, to nigdy nie zdązę się dokopać i potem wszyscy - czemu ty nie odbierasz telefonów -

ja nie odbieram ze strachu boje sie odbierać telefon bosh nie dziwota, że mnie leczą.
A facet cóż... ekhemm.. no wlaśnie tak jest. No i co teraz zrobisz??

[euphoriall]

Napisane przez black-bubu

U mnie też sie jakies choróbsko zaczyna, a żadnej aspiryny e domu nie ma wrrrrrr, tez mi zostały 4 dni do rozpoczęcia roku akademickiego :P ale ciężko będzie z tymi moimi studiami nie mam gdzie mieszkać ch**e mi akademika nie przyznali WRRRRR, a jak poszłam do byłego i mówię słuchaj nie mam gdzie mieszkać może wynajmiemy coś razem tak jako koledzy, to mi powiedział, ze absolutnie, mimo, iż on tez nie ma gdzie mieszkać.

"aaa... ale jestem nienormalna... zadzwonila do mnie kolezanka a ja byłam tak przerazona, ze myslałam ze sie zaraz rozłączy ale odebrałam w koncu... o porażka... az sie popłakałam z nerwów" aaaaaa też tak mam, jak zacznie mi dzwonić w torbie, a ja nosze takie worki duże, żeby mi się wszystko zmiesciło, to nigdy nie zdązę się dokopać i potem wszyscy - czemu ty nie odbierasz telefonów -

ja nie odbieram ze strachu boje sie odbierać telefon bosh nie dziwota, że mnie leczą.
A facet cóż... ekhemm.. no wlaśnie tak jest. No i co teraz zrobisz??
kur..cy dostane zaraz z tym wizazem a limit lekow uspakajających na dzisiaj wyczerpałam

[euphoriall]

ja pier... lalalalalalalalala 12345...10!!!!!!!!
jeszcze mi 3 razy to samo wysłało

[black-bubu]

Bardzo dobre pytanie, nie wiem co teraz zrobię Też swego czasu nie odbierałam telefonów ze strachu, potem nie odbierałam tylko z obcych numerów, ale jak zaczełam składać podanie o pracę musiałam zacząć odbierać

[euphoriall]

no i to też jest mój ból.. powinnam poszukać jakejś pracy ale chyba moja psychika nie jest jeszcze na to gotowa ;/

[Ag4]

ja nie odbieram nienznanych numerów

euphoria ja dostałam pracę w sklepie odzieżowym, chodziło mi o taką dorywczą, bo mam luźny plan na studiach na ostatnim roku.
No i wszystko pieknie, ale jak przyszlo do podpisania umowy to sie przestraszylam, ze sobie nie proadze, tyle nowych ludzi,ze bede musiala wracac do domu po ciemku (strasznie sie boje )
no i zrezygnowałam :/

[euphoriall]

no właśnie między innymi o ludzi mi chodzi... kurde jakie to głupie. W życiu nie przypuszczałam, że dopadnie mnie taka fobia społeczna i bede sie bała wyjść do ludzi

[Ag4]

Napisane przez euphoriall

no właśnie między innymi o ludzi mi chodzi... kurde jakie to głupie. W życiu nie przypuszczałam, że dopadnie mnie taka fobia społeczna i bede sie bała wyjść do ludzi

wiem co czujesz
ja mam też taką niechęć generalnie,
stresuje sie rozmawiając z kimś.
wczoraj spotkałam swoją przyjaciółkę w C.H, chwile porozmawialysmy, ale bylam taka zdenerwowana t arozmowa ze az siebie nie poznawalam :/

[euphoriall]

Ale z nas powalone towarzystwo :P aż strach się bać

[Lena_20]

dzien dobry..

znów mnie to cholerstwo o 6 rano wybudziło... to było okropne.. ale juz jest ok... bosz...ile jeszcze..

[euphoriall]

do usranej śmierci lenuś ;/ jak każde cholerstwo ;/ jak się uczepi to koniec

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

do usranej śmierci lenuś ;/ jak każde cholerstwo ;/ jak się uczepi to koniec

eee... tak nie chce..

[euphoriall]

tez mam juz dosc i co? i coraz to ciekawszych rzeczy sie o sobie dowiaduje... "żyć nie umierać" tak? to w moim przypadku chyba nie w tym wcieleniu

[witchwq]

Napisane przez euphoriall

tez mam juz dosc i co? i coraz to ciekawszych rzeczy sie o sobie dowiaduje... "żyć nie umierać" tak? to w moim przypadku chyba nie w tym wcieleniu

Chyba wszystkie mamy dosc i dlatego z tym walczymy inaczej bysmy tu nie pisaly, bo czesto nawet nie swiadomie sobie pomagamy
A mnie dzis dobila moja fizycznosc. Moj bark odmowil posluszenstwa. Tak ochydne jest to uczucie, ze trzeba byc od kogos zaleznym, ze nawet pozmywac nie mozna, czy glowy sobie umyc samemu I najgorsze jest to, ze na to nie ma lekarstwa Mozna zaleczyc, zmniejszyc bol na jakis czas, ale nic, zadne leki, zadne zabiegi tego nie wylecza raz a na zawsze

[Brook]

Napisane przez euphoriall

Brook to ja nie wiem... moze tak tak jak Lena mówi jak tylko ta myśl się pojawi to weź swój lek? w sumie każdy ma inne dragi i inaczej na nie reaguje, Tobie może to pomoże

biore leki na dzien przeciez obsesjom a taiego leku co dziala odrazu to nie ma zeby mysl znikla
Intra tak wlasnie robie nie analizuje ale i tak sie pojawiaja od czasu do czasu

[Nemezja]

Lapus,kuruj się Teraz jest jakaś plaga przeziębień,wszyscy smarczą i kichają :/ Przypomniało mi się,jak szłam do lekarza,jeszcze gdzieś w zeszłym roku i wzięła mnie taka głupawka,że szok.Od samego rana płakałam ze smiechu,trzeba wychodzić z domu,ja znowu w śmiech,dojechałam do przychodni,wchodzę i duszę się ze śmiechu (trudno było to ukryć przed rejestratorką), moja kolej do gabinetu,a ja w śmiech.Dobrze że z mamą wtedy byłam,bo ona też szła do lekarza,to mnie trochę zakrywała żeby się ludzie nie gapili,że coś brałam Modliłam się,żebym nie wybuchła smiechem w trakcie badania ,na szczęście stres zrobił swoje i siedziałam cicho Ale za to do samego wieczora nadal ciągle się śmiałam Fajne to było,ale niestety nie chce się powtórzyć...



Wiecie co...w centrum handlowym dzisiaj byłam,stanęłam w kolejce,a było wąskie przejście to się odsunęłam,żeby baba przejechała wózkiem,a ona stanęła do kolejki i mnie w plecy puka,żebym szła na koniec
Poszłam do drugiej kolejki,stoję za babką,naraz przylazła inna baba i do mnie,że ona stoi za tą panią.
Nie chciało mi się nic odzywać,głupkom trzeba ustępować.Ale pech,żeby tak w jednym dniu.

[Lena_20]

Napisane przez Nemezja

Lapus,kuruj się Teraz jest jakaś plaga przeziębień,wszyscy smarczą i kichają :/ Przypomniało mi się,jak szłam do lekarza,jeszcze gdzieś w zeszłym roku i wzięła mnie taka głupawka,że szok.Od samego rana płakałam ze smiechu,trzeba wychodzić z domu,ja znowu w śmiech,dojechałam do przychodni,wchodzę i duszę się ze śmiechu (trudno było to ukryć przed rejestratorką), moja kolej do gabinetu,a ja w śmiech.Dobrze że z mamą wtedy byłam,bo ona też szła do lekarza,to mnie trochę zakrywała żeby się ludzie nie gapili,że coś brałam Modliłam się,żebym nie wybuchła smiechem w trakcie badania ,na szczęście stres zrobił swoje i siedziałam cicho Ale za to do samego wieczora nadal ciągle się śmiałam Fajne to było,ale niestety nie chce się powtórzyć...

oj,zebys tak codziennie miala..

Napisane przez Nemezja

Wiecie co...w centrum handlowym dzisiaj byłam,stanęłam w kolejce,a było wąskie przejście to się odsunęłam,żeby baba przejechała wózkiem,a ona stanęła do kolejki i mnie w plecy puka,żebym szła na koniec
Poszłam do drugiej kolejki,stoję za babką,naraz przylazła inna baba i do mnie,że ona stoi za tą panią.
Nie chciało mi się nic odzywać,głupkom trzeba ustępować.Ale pech,żeby tak w jednym dniu.

Jakby mi ktoś sie wpierdzielił w kolejkę twierdząc ,ze on tam stał to niezła afera by sie zrobiła.. wykopalabym z kolejki.. co to ma znaczyć,jesli wchodzisz do kolejki to w niej stój do cholery,a nie,przyjda,zajmą sobie miejsce i skacza po innych sklepach czy gdzie indziej...to nie jest kurde urząd,że masz swój numerek i mozesz przyjśc kiedy bedzie twoja kolej. Kazdy by tak chciał,troche kultury kurde.. Jak mnie wkurzaja tacy ludzie,od razu cisnienie rosnie.. Ja bym za chiny nie wpuściła..

[Nemezja]

Napisane przez Lena_20

oj,zebys tak codziennie miala..

Oby nie w sytuacjach publicznych,bo skojarzenie mogłoby być jedno-ćpała!

Jakby mi ktoś sie wpierdzielił w kolejkę twierdząc ,ze on tam stał to niezła afera by sie zrobiła.. wykopalabym z kolejki.. co to ma znaczyć,jesli wchodzisz do kolejki to w niej stój do cholery,a nie,przyjda,zajmą sobie miejsce i skacza po innych sklepach czy gdzie indziej...to nie jest kurde urząd,że masz swój numerek i mozesz przyjśc kiedy bedzie twoja kolej. Kazdy by tak chciał,troche kultury kurde.. Jak mnie wkurzaja tacy ludzie,od razu cisnienie rosnie.. Ja bym za chiny nie wpuściła..

Nie chciało mi się zaczynać z jakąś starą pomiganą babą.Wyłoniła się spod ziemi i upiera się,że ona tu stoi,kit jej w oko.Ja tam wolę zmilczeć niż się kłócić,to źle,ale nad tym popracuję

[Lena_20]

Napisane przez Nemezja

Oby nie w sytuacjach publicznych,bo skojarzenie mogłoby być jedno-ćpała!



Nie chciało mi się zaczynać z jakąś starą pomiganą babą.Wyłoniła się spod ziemi i upiera się,że ona tu stoi,kit jej w oko.Ja tam wolę zmilczeć niż się kłócić,to źle,ale nad tym popracuję

no niby lepiej sie nie kłocic,bo po co sobie nerwy psuc ale mnie to by nieźle z rownowagi wyprowadziło i nie podarowałabym jestem zbyt impulsywna.. chyba musze nad tym popracowac..

a ja jak mam głupawke w miejscu publicznym to wisi mi co inni pomyslą,moga nawet mysleć,ze ćpałam...a co mi tam.. zwisa mie to i dynda mój humor

[lapus]

kurcze dziewczyny, mnie nie przebijecie, późnym wieczorem w czwartek zadzwoniłam do psycholog do której miałam iść, i nie byłam zbyt trzeźwa mówiąc delikatnie chyba jej powiedziałam "dzień dobry" i się rozłączyłam, jezu, nie ma jak być kretynem, teraz już z tego numeru nie mogę do niej dzwonić.
Tak w ogóle z moją skłonnością do tracenia nad sobą kontroli nie powinnam w ogóle chodzić do baru z moją pewną znajomą, zawsze ona się wywinie cało, a ja mam kłopoty.. mam teraz taki uraz do alkoholu, że nie macie pojęcia. i do facetów, "mądra" koleżanka rzucała takie prowokujące teksty, że wiecie co... szkoda gadać, powinna się cieszyć że jej tamnie zgwałcili.

I kuruję się, kuruję..

[euphoriall]

Napisane przez Brook

biore leki na dzien przeciez obsesjom a taiego leku co dziala odrazu to nie ma zeby mysl znikla
Intra tak wlasnie robie nie analizuje ale i tak sie pojawiaja od czasu do czasu

tak ale oprócz tych co bierzesz o stałych porach nie masz takiego inwazyjnego? ja mam taki, że jak mi coś strzeli do łba to mam łykać.. jak narazie to tak pi razy oko 70% skuteczności może też powinnać mieć coś takiego? to takie leki brane doraźnie

[black-bubu]

No ja z mają agresją pewnie bym zaczeła wrzeszczeć po babsku. Pracowałam w Tesco na odzieżówce i doszłam do wniosku, że nigdy więcej pracy z ludźmi, przez tą robotę jestem jeszcze bardziej aspołeczna niż byłam, naprawdę miałam ochotę klientów od s******nów wyzywać.

[euphoriall]

Napisane przez lapus

kurcze dziewczyny, mnie nie przebijecie, późnym wieczorem w czwartek zadzwoniłam do psycholog do której miałam iść, i nie byłam zbyt trzeźwa mówiąc delikatnie chyba jej powiedziałam "dzień dobry" i się rozłączyłam, jezu, nie ma jak być kretynem, teraz już z tego numeru nie mogę do niej dzwonić.
Tak w ogóle z moją skłonnością do tracenia nad sobą kontroli nie powinnam w ogóle chodzić do baru z moją pewną znajomą, zawsze ona się wywinie cało, a ja mam kłopoty.. mam teraz taki uraz do alkoholu, że nie macie pojęcia. i do facetów, "mądra" koleżanka rzucała takie prowokujące teksty, że wiecie co... szkoda gadać, powinna się cieszyć że jej tamnie zgwałcili.

I kuruję się, kuruję..

Tylko wiesz, za takie to najcześciej się nie biorą o dziwo, tylko za te spokojne Bogu ducha winne dziewczyny. A tam lapuś ty myślisz, że ona sobie Twój numer zapisała czy coś? terapeuci by chyba zwariowali jakby zapisywali numery każdego pacjenta

Napisane przez black-bubu

No ja z mają agresją pewnie bym zaczeła wrzeszczeć po babsku. Pracowałam w Tesco na odzieżówce i doszłam do wniosku, że nigdy więcej pracy z ludźmi, przez tą robotę jestem jeszcze bardziej aspołeczna niż byłam, naprawdę miałam ochotę klientów od s******nów wyzywać.

Matko kochana w tesco?? to chyba najgorsze miejsce gdzie mozna praowac

[witchwq]

Napisane przez black-bubu

No ja z mają agresją pewnie bym zaczeła wrzeszczeć po babsku. Pracowałam w Tesco na odzieżówce i doszłam do wniosku, że nigdy więcej pracy z ludźmi, przez tą robotę jestem jeszcze bardziej aspołeczna niż byłam, naprawdę miałam ochotę klientów od s******nów wyzywać.

Jeja, jak to dobrze, ze ja nigdy z klientami nie pracowalam... Zawsze "bezpieczna" robota przy kompie, bez bezposredniego kontaktu, choc zdarzalo sie, ze jakis klient przyszedl, ale wtedy przejmowala go szefowa... Nawet jak szefowej nie bylo, to dawalam rade...
Najgorzej bylo na stazu, jak mnie szef wysylal "w teren" (czyt. do ktoregos z pokoi w firmie celem rozwiazania komuterowego problemu). Byly na mnie skargi, ze niemila jestem... No kurcze, jak przychodzi baba, ze costam, ja sie na jej kompie loguje do systemu, naprawiam, dziala, wylogowuje sie, mowie jej, zeby sie zalogowala, a ona na mnie z morda, ze z okienka logowania jej login zniknal i moj sie pojawil (bo system zapamietywal ostatnie logowanie i zeby sie przelogowac trzeba bylo recznie wpisac) i ona do mnie, ze jej kompa zepsulam i ona nie wie, jak ma sie zalogowac i co lepsze nawet swojego logina nie znala, no to sory winetu, ale mnie krew zalala...

[Ag4]

ja w zeszłe wakacje chciałam pracowac jako aupair, ale doszłam do wniosku, że to nie dla mnie, biednie były by te dzieci ze mną, a ja bym stała się kłębkiem nerwów.
Pracowałam więc jako aupair, ale do pieska
i miałam spokój
sama z tym psem - to mi odpowaidało

[euphoriall]

Napisane przez witchwq

Jeja, jak to dobrze, ze ja nigdy z klientami nie pracowalam... Zawsze "bezpieczna" robota przy kompie, bez bezposredniego kontaktu, choc zdarzalo sie, ze jakis klient przyszedl, ale wtedy przejmowala go szefowa... Nawet jak szefowej nie bylo, to dawalam rade...
Najgorzej bylo na stazu, jak mnie szef wysylal "w teren" (czyt. do ktoregos z pokoi w firmie celem rozwiazania komuterowego problemu). Byly na mnie skargi, ze niemila jestem... No kurcze, jak przychodzi baba, ze costam, ja sie na jej kompie loguje do systemu, naprawiam, dziala, wylogowuje sie, mowie jej, zeby sie zalogowala, a ona na mnie z morda, ze z okienka logowania jej login zniknal i moj sie pojawil (bo system zapamietywal ostatnie logowanie i zeby sie przelogowac trzeba bylo recznie wpisac) i ona do mnie, ze jej kompa zepsulam i ona nie wie, jak ma sie zalogowac i co lepsze nawet swojego logina nie znala, no to sory winetu, ale mnie krew zalala...

bez komentarza tą babę pozostawie

[witchwq]

Napisane przez Ag4

ja w zeszłe wakacje chciałam pracowac jako aupair, ale doszłam do wniosku, że to nie dla mnie, biednie były by te dzieci ze mną, a ja bym stała się kłębkiem nerwów.
Pracowałam więc jako aupair, ale do pieska
i miałam spokój
sama z tym psem - to mi odpowaidało

Oj do dzieci to naprawde trzeba miec serce... potrafia byc cudowne i kochane, ale potrafia tez latwo wyprowadzic z rownowagi... Trzeba miec niesamowite poklady spokoju...
Ja bym sie nie podjela nawet opieki nad psem. Wystarczy, ze u mnie w domu roslinki usychaja, bo je podlewam jak sobie przypomne. Dodam, ze mialam w przeszlosci zwierzatka i potrafilam sie nimi zajac, ale wtedy bylam inna osoba niz teraz

Nie zastanawiacie sie czasem, gdzie sie podziala ta osoba, ta "ja" sprzed choroby? Zanim to wszystko sie zaczelo? Jak to sie stalo, ze tak bardzo sie zmienilyscie?

Elfie, wiesz, to jest tak, ze pracowalam w firmie, w ktorej wszyscy korzystali z komputerow, wiele osob bylo juz... no... grubo po 40... To byly osoby nauczone obslugi jednego programu i gdy cos sie nagle zmienialo, to nie potrafily sobie poradzic... po prostu. Jak sie ma jakas tam wiedze o komputerze, potrafi z niego korzystac, to jest latwiej. Ale jak sie przychodzi do pracy i wszystko jest tak samo przez miesiac czy rok, a potem przychodzi taka ja i nagle jej sie zmienia login, to kobitka wpada w panike... Bo sie cos zmienilo...

[lapus]

Kasia - no nie wiem, może nie zapisała ale zapamiętała,tak czy tak boję się dzwonić, ale z domowego przeca nie zadzwonię, bo co jak oddzwoni na domowy??
ech wogle ja nie wiem, najlepiej z domu nie będę wychodzić jak to się tak kończy, mam jakieś geny lewe, powinnam wyjść a nie tam siedzieć. nie wiem co mi do łba strzeliło.
witch - ja się codziennie zastanawiam.