Jak ja mam sobie teraz poradzic?;( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-09-29, 00:40   #1
takasobieja89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1

Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(


Zaczne od tego, ze mam juz jedno konto na wizazu ale pisze z innego bo nie chce zostac rozpoznana...

Wszystko co za chwile napisze zdazylo sie jakies 2 godziny temu. Od tego czasu siedze i rycze i mysle, ze wszystko stracilo dla mnie sens. Bo dla mnie kims, kto dawal sens mojemu zyciu byl moj chlopak, z ktorym bylam juz prawie 2 lata, i, z korym wlasnie dzisiaj sie rozstalam;( wszystko zaczelo sie juz jakis czas temu ciagle klotnie, zrywanie ze soba a potem wracanie (wiem dziecinne ale zawsze jak mowilam sobie, ze to juz ostatni raz to po prostu nie mialam sily odmowic kiedy on prosil o nastepna szanse) po prostu bardzo roznilismy sie charakterami, a mimo to zywilismy do siebie tak ogromne uczucie jakiego ja jeszcze nigdy w zyciu nie zaznalam.
Dzisiaj, a raczej juz wczoraj bylam na poprawinach po weselu kuzyna. Bylo milo tanczylismy, bawilismy sie. Tak sie zlozylo, ze moj chlopak za duzo wypil. I kiedy tanczyl, to strasznie wywijal, no po prostu wpadal na wszystkich a ruszal sie i zachowywal tak ze bylo mi za niego strasnzie wstyd. Powiedzialam mu o tym, co chwile mu mowilam ale on nie sluchal i dalej robil swoje. Bylo mi troche glupio bo moi rodzice byli na tych poprawinach a on tak sie zachowywal wiec go upomnialam. Nie wiem... myslicie, ze przesadzilam? Ze nie powinnam go upominac?;( W konc kiedy znowu powiedzialam mu zeby przestal to on sie wkurzyl i wyszedl (a raczej wstrzelil jak z procy) z domu weselnego. Ja wyszlam za nim, chcialam isc juz do domu (stamtad mialam doslownie 5 min drogi do domu). I wtedy wszystko sie zaczelo;(
Zaczelismy sie klocic, on strasznie krzyczal, przeklinal. Powiedzialam mu, ze to koniec. Wsciekl sie mowil, ze mam go w d***, ze wszystko mam gdzies, strasznie mnie wyklinal;( W koncu par razy mnie pchnal, sciskal mi rece, przyciskal mnie do jakiejs bramki. Bylam przerazona nigdy wczesniej taki nie byl. Ciagle pytal czy to koniec, a za kazdym razem jak mowilam, ze tak to robil cos innego. Raz przewrocil mnie, zlapal za szyje, przycisnal do chodnika i mowil ze ma ochote mnie udusic! Bylam w takim szoku, ze nie bylam w stanie nawet krzyknac. Wyrywalam sie ale on byl silniejszy. Puscil mnie dopiero jak powiedzialam mu ze jedzie samochod. Pozniej dalej caly czas sciskal mi rece, szarpal, popychal. Po jakims czasie zaczelam krzyczc, bo chcial mnie zaciagnac w jakies krzaki. Caly czas plakalam jak dziecko bylam tak przerazona. Boze to bylo takie straszne. Podczas tego wszystkiego mowil tak straszne rzeczy, ze zgine tak ja on, caly czas sie pytal czy ma mi zrobic krzywde, wykrecal rece, Boze;( Myslalam, ze tak dobrze go znam, mielismy tyle planow, jak on mogl;( w koncu zobaczylam moich rodzicow, gdyby nie oni to ja nie wiem;(
Teraz wiem napewno, ze to koniec. Ale jak ja mam teraz sobie poradzic? Jak ja mam zyc? Przez prawie 2 lata spotykalam sie praktycznie tylko z nim - codziennie. A teraz? Boje sie, ze sobie nie poradze. Tyle razem przezylismy. Dla mnie to jest po prostu tragedia.;( Nie wiem co mam robic, nie wiem co myslec.
Moi rodzice, kiedy doszlam do domu i powiedzialam im co robil, to wyrzucili go sprzed drzwi. Oni go juz nie chca wiecej widziec i mi tez zabronili sie z nim spotykac(jestem juz dorosla ale boja sie o mnie). Pozniej wydzwanial do mnie ale j nie odbieralam. W koncu odebralam, zeby powiedziec mu, zeby wiecej ie dzownil. A on blagal mnie zebym sie z nim spotkala, porozmawiala, powiedzial, ze juz nie potrafilby do mnie wrocic po tym co zrobil, plakal. Blagal tylko o spotkanie. Powiedzial, ze bezie spal na dworcu, ze nie moze wroic do domu bo tam wszystko bedzie mu sei ze mna kojarzyc, i ze bedzie czekal na dworcu na spotkanie ze mna. Powiedzialam, ze odezwe sie jutro. Nie wiem czy dobrze robie. Ale chcialabym zapytac go dlaczego to zrobil. I to byloby nasze ostatnie spotkanie.
Wiem, ze na trzezwo napewno nic mi nie zrobi. Boje sie za t, ze zrobi cos sobie (wiem, ze jest o tego zdolny). Przed kilkunastoma minutami napisal mi 'juz po mnie'. Od tej pory sie nie odzywa. Nie wiem czy cos zrobil, nie wiem nic;(
Dziewczyny powiedzcie mi jak ja sobie mam teraz z tym wszystkim poradzic, Boze nie wyobrazam sobie po prostu kolejnych dni bez niego i ze swiadomoscia jak on mnie skrzywdzil;(
takasobieja89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 00:54   #2
badziu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 77
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Bardzo Ci współczuję. Wiem, ze to trudne, ale radziłabym sie z nim już nie spotykać. Bo nie daj Boże wrócicie do siebie. Ja rozstałam się po 5,5 roku bycia razem. Jak widać można. Żyję i mam się dobrze. Jeśli chcesz porozmawiać to zapraszam na priv.
badziu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 01:15   #3
Maalwaaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 741
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Wiesz co on ci teraz robi i będzie robił? Szantaż emocjonalny. Tak, właśnie teraz ci to robi. Szantażuje że coś sobie zrobi itd. A wiesz co możesz teraz najgorszego zrobić? Spotkać się z nim. Bo może odebrać to jako że udaje ci się ciebie przekonać i że jego szantaż działa. Bo jak byś sie z nim spotkała mógłby ci zrobić ''pranie mózgu''. Użył przemocy. Koniec. Żadnych telefonó. Żadnego kontaktu, bo będzie cię zatruwał. Smutne jest to że wydaje nam się że kogoś znamy a później wychodzi szydło z worka, to jest wręcz przerażające. Rada? Zero kontaktu. Rozumiem, że to dla ciebie szok, a jeśli nie dałabyś sobie rady z emocjami idaj się do psychologa. I pamiętj on to nie koniec świata, on to nie jeden facet, jeszcze będzie taki który nie będzie potworem.
__________________
_________Po burzy zawsze wychodzi słońce_________

Maalwaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 01:50   #4
pani_smith
Zakorzenienie
 
Avatar pani_smith
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

nie daj się traktować jak przedmiot. nawet alkohol i emocje nie są wytłumaczeniem dla popychania cię, ściskania, podduszania. jesteś słabszą płcią i w związku z tym masz prawo oczekiwać od faceta, że uszanuje ten fakt i nie będzie podnosił na ciebie ręki.

zerwij tą znajomość czym prędzej.
ale diametralnie - jeśli zaczniesz się z nim wdawać w dyskusje, pewnie nie raz mu wypaczysz po ckliwych tłumaczeniach i rozstaniesz przy najbliższej okazji w jeszcze bardziej niefajnej atmosferze.
zasługujesz na coś lepszego, nawet jeśli dziś nie wyobrażasz sobie kogoś innego przy tobie.

boisz się samotności i nudy? odnów kontakty z przyjaciółkami, odkop książki, które zawsze chciałaś przeczytać, ale dotąd ci nie wyszło, zapisz się na angielski, posprząj swój pokój od góry do dołu.

rozstanie to nie jest dramat, a z powyższego traktowania... nie sprawdzaj jak to się może skończyc.
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro)

wróciłam
pani_smith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 02:25   #5
Sabbath
Wiedźma
 
Avatar Sabbath
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Cytat:
Napisane przez takasobieja89 Pokaż wiadomość
Zaczne od tego, ze mam juz jedno konto na wizazu ale pisze z innego bo nie chce zostac rozpoznana...

Wszystko co za chwile napisze zdazylo sie jakies 2 godziny temu. Od tego czasu siedze i rycze i mysle, ze wszystko stracilo dla mnie sens. Bo dla mnie kims, kto dawal sens mojemu zyciu byl moj chlopak, z ktorym bylam juz prawie 2 lata, i, z korym wlasnie dzisiaj sie rozstalam;( wszystko zaczelo sie juz jakis czas temu ciagle klotnie, zrywanie ze soba a potem wracanie (wiem dziecinne ale zawsze jak mowilam sobie, ze to juz ostatni raz to po prostu nie mialam sily odmowic kiedy on prosil o nastepna szanse) po prostu bardzo roznilismy sie charakterami, a mimo to zywilismy do siebie tak ogromne uczucie jakiego ja jeszcze nigdy w zyciu nie zaznalam.
Dzisiaj, a raczej juz wczoraj bylam na poprawinach po weselu kuzyna. Bylo milo tanczylismy, bawilismy sie. Tak sie zlozylo, ze moj chlopak za duzo wypil. I kiedy tanczyl, to strasznie wywijal, no po prostu wpadal na wszystkich a ruszal sie i zachowywal tak ze bylo mi za niego strasnzie wstyd. Powiedzialam mu o tym, co chwile mu mowilam ale on nie sluchal i dalej robil swoje. Bylo mi troche glupio bo moi rodzice byli na tych poprawinach a on tak sie zachowywal wiec go upomnialam. Nie wiem... myslicie, ze przesadzilam? Ze nie powinnam go upominac?;( W konc kiedy znowu powiedzialam mu zeby przestal to on sie wkurzyl i wyszedl (a raczej wstrzelil jak z procy) z domu weselnego. Ja wyszlam za nim, chcialam isc juz do domu (stamtad mialam doslownie 5 min drogi do domu). I wtedy wszystko sie zaczelo;(
Zaczelismy sie klocic, on strasznie krzyczal, przeklinal. Powiedzialam mu, ze to koniec. Wsciekl sie mowil, ze mam go w d***, ze wszystko mam gdzies, strasznie mnie wyklinal;( W koncu par razy mnie pchnal, sciskal mi rece, przyciskal mnie do jakiejs bramki. Bylam przerazona nigdy wczesniej taki nie byl. Ciagle pytal czy to koniec, a za kazdym razem jak mowilam, ze tak to robil cos innego. Raz przewrocil mnie, zlapal za szyje, przycisnal do chodnika i mowil ze ma ochote mnie udusic! Bylam w takim szoku, ze nie bylam w stanie nawet krzyknac. Wyrywalam sie ale on byl silniejszy. Puscil mnie dopiero jak powiedzialam mu ze jedzie samochod. Pozniej dalej caly czas sciskal mi rece, szarpal, popychal. Po jakims czasie zaczelam krzyczc, bo chcial mnie zaciagnac w jakies krzaki. Caly czas plakalam jak dziecko bylam tak przerazona. Boze to bylo takie straszne. Podczas tego wszystkiego mowil tak straszne rzeczy, ze zgine tak ja on, caly czas sie pytal czy ma mi zrobic krzywde, wykrecal rece, Boze;( Myslalam, ze tak dobrze go znam, mielismy tyle planow, jak on mogl;( w koncu zobaczylam moich rodzicow, gdyby nie oni to ja nie wiem;(
Teraz wiem napewno, ze to koniec. Ale jak ja mam teraz sobie poradzic? Jak ja mam zyc? Przez prawie 2 lata spotykalam sie praktycznie tylko z nim - codziennie. A teraz? Boje sie, ze sobie nie poradze. Tyle razem przezylismy. Dla mnie to jest po prostu tragedia.;( Nie wiem co mam robic, nie wiem co myslec.
Moi rodzice, kiedy doszlam do domu i powiedzialam im co robil, to wyrzucili go sprzed drzwi. Oni go juz nie chca wiecej widziec i mi tez zabronili sie z nim spotykac(jestem juz dorosla ale boja sie o mnie). Pozniej wydzwanial do mnie ale j nie odbieralam. W koncu odebralam, zeby powiedziec mu, zeby wiecej ie dzownil. A on blagal mnie zebym sie z nim spotkala, porozmawiala, powiedzial, ze juz nie potrafilby do mnie wrocic po tym co zrobil, plakal. Blagal tylko o spotkanie. Powiedzial, ze bezie spal na dworcu, ze nie moze wroic do domu bo tam wszystko bedzie mu sei ze mna kojarzyc, i ze bedzie czekal na dworcu na spotkanie ze mna. Powiedzialam, ze odezwe sie jutro. Nie wiem czy dobrze robie. Ale chcialabym zapytac go dlaczego to zrobil. I to byloby nasze ostatnie spotkanie.
Wiem, ze na trzezwo napewno nic mi nie zrobi. Boje sie za t, ze zrobi cos sobie (wiem, ze jest o tego zdolny). Przed kilkunastoma minutami napisal mi 'juz po mnie'. Od tej pory sie nie odzywa. Nie wiem czy cos zrobil, nie wiem nic;(
Dziewczyny powiedzcie mi jak ja sobie mam teraz z tym wszystkim poradzic, Boze nie wyobrazam sobie po prostu kolejnych dni bez niego i ze swiadomoscia jak on mnie skrzywdzil;(
Brrr... Czytam takie rzeczy i mam gęsią skórę.

Po pierwsze - jesteś dzielna, że się nie złamałaś kiedy się usiłował zastraszyć i jesteś mądra, że trwasz w tym postanowieniu.
Wiem, że jest Ci ciężko. Nie tylko dlatego, że niespodziewanie skończył Ci się ważny związek, ale też dlatego, że człowiek któremu ufałaś tak potwornie Cię zawiódł. Trudno zaakceptować fakt, że ktoś, kogo, wydawałoby się, znasz dobrze okazuje się kimś zupełnie innym. Kimś złym. Kimś godnym pogardy.

Przykro mi.
Znam takie zachowania. Ludzie, którzy zdają się mili i opanowani, tłumiący emocje i wybuchający po wypiciu. Mam takiego przyjaciela. Chociaż... Nie wiem, czy mam nadal.
Dokładnie te same zachowania u niego obserwowałam - z tym popychaniem i wpadaniem na ludzi w tańcu włącznie.
I mogę Ci powiedzieć jedno - z czasem to się nasila. Jeśli uderzył Cię raz, każdy następny raz przyjdzie mu łatwiej.
Jeśli teraz wybucha w ten sposób (ile on ma w ogóle lat?) to w miarę upływu lat będzie mu się to zdarzało coraz częściej i coraz intensywniej się objawiało.

Ja wiem, że ludziom należy dawać szansę, wiem, że można takie zachowania leczyć, ale nie potrafię szczerze poradzić Ci, żebyś próbowała.
Po pierwsze dlatego, że to, co opisałaś, to nie jest przypadkowe machnięcie ręką, tylko regularne maltretowanie (to wywrócenie na chodnik i duszenie mnie załamało). Po drugie zaś dlatego, że ze statystyk (i moich doświadczeń z pracy z ludźmi agresywnymi) wynika, że uderzenie osoby, którą już kiedyś się zaatakowało jest znacznie bardziej prawdopodobne, niż uderzenie kogoś "nowego". Mówiąc wprost - przed uderzeniem Ciebie nie będzie miał już takiej blokady, jak przed uderzeniem nowej dziewczyny pierwszy raz.

Z resztą - nawet gdybyś wybaczyła - czy kiedykolwiek przestaniesz się bać?

Co radzę?
Odciąć go zupełnie. Rodziców poprosić, by otwierali drzwi, przez jakiś czas poza domem bywać wyłącznie w towarzystwie, nie samej. Nie gadać z nim, nie tłumaczyć. Nie ma możliwości, żeby nie wiedział o co chodzi.

Aluzjami typu "już po mnie" się nie przejmuj. To brudna, brzydka metoda manipulacji. Jeśli raz Cię nią złamie, do usmolonej śmierci będzie Cię lał, a potem szantażem zmuszał do powrotu.

Jeśli zaś ktoś z jego otoczenia zapyta dlaczego zerwałaś - powiedzieć. Niech dowiedzą się jego rodzice i bliscy.

Co jeszcze?
Głowa do góry. Będzie łatwiej.
Sabbath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 06:25   #6
Behemottka
Przyczajenie
 
Avatar Behemottka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: California
Wiadomości: 13
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Jesli potraktowal Cie tak raz, to zrobi to ponownie. Na Twoim miejscu nie pozwalabym sie mu szantazowac. Jesli sie z nim teraz spotkasz, to wyslesz mu sygnal ze moze liczyc na Twoj powrot. Skrzywdzisz i jego i siebie. Gdybym byla Toba to zmienilabym numer telefonu i unikala kontaktow z nim.

Pamietaj, ze Ty nie jestes niczemu winna, nawet jesli upominajac go na weselu powiedzialas cos niemilego. NIKT nie powinien stosowac przemocy wobec najblizszyh.
Behemottka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 07:04   #7
b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 915
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Cytat:
Napisane przez Maalwaaa Pokaż wiadomość
Wiesz co on ci teraz robi i będzie robił? Szantaż emocjonalny. Tak, właśnie teraz ci to robi. Szantażuje że coś sobie zrobi itd. A wiesz co możesz teraz najgorszego zrobić? Spotkać się z nim. Bo może odebrać to jako że udaje ci się ciebie przekonać i że jego szantaż działa. Bo jak byś sie z nim spotkała mógłby ci zrobić ''pranie mózgu''. Użył przemocy. Koniec. Żadnych telefonó. Żadnego kontaktu, bo będzie cię zatruwał. Smutne jest to że wydaje nam się że kogoś znamy a później wychodzi szydło z worka, to jest wręcz przerażające. Rada? Zero kontaktu. Rozumiem, że to dla ciebie szok, a jeśli nie dałabyś sobie rady z emocjami idaj się do psychologa. I pamiętj on to nie koniec świata, on to nie jeden facet, jeszcze będzie taki który nie będzie potworem.
zgadzam sie w 100%. choc to smutne i przerazajace co tu napisalas ale dziewczyno daj se spokoj.....spotkasz sie ,zaczniesz odbierac telefony ,nie da ci spokoju.raz uderzyl zrobi to drugi raz ,znam to z autopsji...jak dla mnie przekroczyl pewne granice i to spore.trzymaj sie cieplutko
b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 09:52   #8
corka_rosy
Wtajemniczenie
 
Avatar corka_rosy
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: dom-niedom
Wiadomości: 2 500
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Dasz radę.
Zgadzam się z poprzedniczkami, że alkohol nie jest wytłumaczeniem jego zachowania, a to, ze zwróciłaś mu uwagę na weselu jest całkiem normalne - sama bym tak zrobiła.
Czy teraz będziecie się widywać? Mieszkacie w jednej miejscowości?
Jesteś dzielna i silna, na początku będzie Ci ciężko bez niego, ale potem będziesz się cieszyć ze swojej decyzji. Trzymaj się
__________________
zgodnie z planem, zgodnie z logika, zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami,
zgodnie z Biblią, Koranem, Torą i komiksami


21.04.2013.
corka_rosy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 13:06   #9
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Mówi, że się zabije? To niech się zabije. Wiele osób tak wygraża swoim drugim połówkom a nie ma to nic wspólnego z prawdą, to jest branie człowieka na litość i żerowanie na emocjach. Jak postawisz sprawę jasno i to zaraz mu wszystkie myśli samobójcze przejdą. Taka egzaltacja i teatralne gesty budzą moje obrzydzenie.
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 15:02   #10
Madaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Madaaa
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 803
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Oj współczuje Ci bardzo Ale zdajesz sobie sprawę, ze z tym czlowiekiem nie wrozy ci sie szczesliwa przyszlosc...Ja bym się bała takiego czlowieka. Wiec jak z kmis takim zyc?
Madaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 16:52   #11
Lilstyfix
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 111
GG do Lilstyfix
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Współczucia.
Przez tyle czasu dopiero teraz pokazał swoją złą stronę.
Od nowa buduj życie, będzie trudno bo to on był twoim światem.
Na szczęście nic Ci się nie stało, ale na przyszłość trzymaj się od niego z daleka.
Zasługujesz na kogoś lepszego. ;*
__________________
obecnie studiuje...
Lilstyfix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-09-29, 17:56   #12
helenska
Raczkowanie
 
Avatar helenska
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 148
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Cytat:
Napisane przez takasobieja89 Pokaż wiadomość
Zaczne od tego, ze mam juz jedno konto na wizazu ale pisze z innego bo nie chce zostac rozpoznana...

Wszystko co za chwile napisze zdazylo sie jakies 2 godziny temu. Od tego czasu siedze i rycze i mysle, ze wszystko stracilo dla mnie sens. Bo dla mnie kims, kto dawal sens mojemu zyciu byl moj chlopak, z ktorym bylam juz prawie 2 lata, i, z korym wlasnie dzisiaj sie rozstalam;( wszystko zaczelo sie juz jakis czas temu ciagle klotnie, zrywanie ze soba a potem wracanie (wiem dziecinne ale zawsze jak mowilam sobie, ze to juz ostatni raz to po prostu nie mialam sily odmowic kiedy on prosil o nastepna szanse) po prostu bardzo roznilismy sie charakterami, a mimo to zywilismy do siebie tak ogromne uczucie jakiego ja jeszcze nigdy w zyciu nie zaznalam.
Dzisiaj, a raczej juz wczoraj bylam na poprawinach po weselu kuzyna. Bylo milo tanczylismy, bawilismy sie. Tak sie zlozylo, ze moj chlopak za duzo wypil. I kiedy tanczyl, to strasznie wywijal, no po prostu wpadal na wszystkich a ruszal sie i zachowywal tak ze bylo mi za niego strasnzie wstyd. Powiedzialam mu o tym, co chwile mu mowilam ale on nie sluchal i dalej robil swoje. Bylo mi troche glupio bo moi rodzice byli na tych poprawinach a on tak sie zachowywal wiec go upomnialam. Nie wiem... myslicie, ze przesadzilam? Ze nie powinnam go upominac?;( W konc kiedy znowu powiedzialam mu zeby przestal to on sie wkurzyl i wyszedl (a raczej wstrzelil jak z procy) z domu weselnego. Ja wyszlam za nim, chcialam isc juz do domu (stamtad mialam doslownie 5 min drogi do domu). I wtedy wszystko sie zaczelo;(
Zaczelismy sie klocic, on strasznie krzyczal, przeklinal. Powiedzialam mu, ze to koniec. Wsciekl sie mowil, ze mam go w d***, ze wszystko mam gdzies, strasznie mnie wyklinal;( W koncu par razy mnie pchnal, sciskal mi rece, przyciskal mnie do jakiejs bramki. Bylam przerazona nigdy wczesniej taki nie byl. Ciagle pytal czy to koniec, a za kazdym razem jak mowilam, ze tak to robil cos innego. Raz przewrocil mnie, zlapal za szyje, przycisnal do chodnika i mowil ze ma ochote mnie udusic! Bylam w takim szoku, ze nie bylam w stanie nawet krzyknac. Wyrywalam sie ale on byl silniejszy. Puscil mnie dopiero jak powiedzialam mu ze jedzie samochod. Pozniej dalej caly czas sciskal mi rece, szarpal, popychal. Po jakims czasie zaczelam krzyczc, bo chcial mnie zaciagnac w jakies krzaki. Caly czas plakalam jak dziecko bylam tak przerazona. Boze to bylo takie straszne. Podczas tego wszystkiego mowil tak straszne rzeczy, ze zgine tak ja on, caly czas sie pytal czy ma mi zrobic krzywde, wykrecal rece, Boze;( Myslalam, ze tak dobrze go znam, mielismy tyle planow, jak on mogl;( w koncu zobaczylam moich rodzicow, gdyby nie oni to ja nie wiem;(
Teraz wiem napewno, ze to koniec. Ale jak ja mam teraz sobie poradzic? Jak ja mam zyc? Przez prawie 2 lata spotykalam sie praktycznie tylko z nim - codziennie. A teraz? Boje sie, ze sobie nie poradze. Tyle razem przezylismy. Dla mnie to jest po prostu tragedia.;( Nie wiem co mam robic, nie wiem co myslec.
Moi rodzice, kiedy doszlam do domu i powiedzialam im co robil, to wyrzucili go sprzed drzwi. Oni go juz nie chca wiecej widziec i mi tez zabronili sie z nim spotykac(jestem juz dorosla ale boja sie o mnie). Pozniej wydzwanial do mnie ale j nie odbieralam. W koncu odebralam, zeby powiedziec mu, zeby wiecej ie dzownil. A on blagal mnie zebym sie z nim spotkala, porozmawiala, powiedzial, ze juz nie potrafilby do mnie wrocic po tym co zrobil, plakal. Blagal tylko o spotkanie. Powiedzial, ze bezie spal na dworcu, ze nie moze wroic do domu bo tam wszystko bedzie mu sei ze mna kojarzyc, i ze bedzie czekal na dworcu na spotkanie ze mna. Powiedzialam, ze odezwe sie jutro. Nie wiem czy dobrze robie. Ale chcialabym zapytac go dlaczego to zrobil. I to byloby nasze ostatnie spotkanie.
Wiem, ze na trzezwo napewno nic mi nie zrobi. Boje sie za t, ze zrobi cos sobie (wiem, ze jest o tego zdolny). Przed kilkunastoma minutami napisał mi 'już po mnie'. Od tej pory sie nie odzywa. Nie wiem czy coś zrobił, nie wiem nic;(
Dziewczyny powiedzcie mi jak ja sobie mam teraz z tym wszystkim poradzić, Boze nie wyobrażam sobie po prostu kolejnych dni bez niego i ze swiadomoscia jak on mnie skrzywdzil;(

Domyślam się jak Ci trudni, ale jesteś bardzo dzielna !

Najważniejsze to teraz się z nim NIE spotykać
na spotkaniu wybłaga lub ponownie zaszantażuje, albo obieca poprawę, a kiedy mu wybaczysz to może być dużo gorzej
w takiej sytuacji trudno zaufać samej sobie, wiem z doświadczenie, ze błagania i wyznania miłości + miłe wspomnienia mogą skruszyć serce .... a to byłoby najgorsze rozwiązanie

zadzwoń do starych znajomych , przeczytaj fajną książkę albo obejrzyj pogodny film - najgorsze są pierwsze chwile po rozstaniu

głowa do góry
helenska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 18:02   #13
Zasmutana
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Ze swojego pokoju:P
Wiadomości: 299
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Dasz rade Świat sie nie konczy na jednym gosciu i to jeszcze na takim.Nie ma sensu tego ciagnac moim zdaniem.A ty po tym zwiazku bedziesz tylko silniejsza.Odetnij sie od niego a reszta sie sama potoczy.Bedzie dobrze
__________________
Pomyśl chociaż raz ile możesz dać każdego dnia...


Zasmutana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 18:34   #14
niebedetwoja19
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 740
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

GWARANTUJE Ci że sie nie zabije. Poświruje pajac jeden i przestanie. Napisz mu jednego smska "dzwonie na policję, podaje im twój adres, powiedziałam że chcesz sie zabic, zaraz u ciebie będa" zobaczysz jak ożyje odrazu.
niebedetwoja19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 18:50   #15
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

ja bym sie nawet z nim nie spotkala juz. Mowisz ze na trzeżwo nie jest zdolny do tego a jak go czyms wkurzysz? poza tym chcesz z nim byc czy nie? jesl nie, to nie musisz sie z nim spotykac, tylko po to zeby mu to powiedziec, róznie moge zareagowac, lub wrecz jakos oczarowac Cie i dasz mu kolejna szanse.....nie jestem zwolenniczka konczenia czegos przez tel, ale jak on sie tak zachowuje balabym sie z nim spotkac
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2008-09-29, 19:03   #16
araneaa
Rozeznanie
 
Avatar araneaa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 651
GG do araneaa
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Cytat:
Napisane przez takasobieja89 Pokaż wiadomość
Zaczne od tego, ze mam juz jedno konto na wizazu ale pisze z innego bo nie chce zostac rozpoznana...

Wszystko co za chwile napisze zdazylo sie jakies 2 godziny temu. Od tego czasu siedze i rycze i mysle, ze wszystko stracilo dla mnie sens. Bo dla mnie kims, kto dawal sens mojemu zyciu byl moj chlopak, z ktorym bylam juz prawie 2 lata, i, z korym wlasnie dzisiaj sie rozstalam;( wszystko zaczelo sie juz jakis czas temu ciagle klotnie, zrywanie ze soba a potem wracanie (wiem dziecinne ale zawsze jak mowilam sobie, ze to juz ostatni raz to po prostu nie mialam sily odmowic kiedy on prosil o nastepna szanse) po prostu bardzo roznilismy sie charakterami, a mimo to zywilismy do siebie tak ogromne uczucie jakiego ja jeszcze nigdy w zyciu nie zaznalam.
Dzisiaj, a raczej juz wczoraj bylam na poprawinach po weselu kuzyna. Bylo milo tanczylismy, bawilismy sie. Tak sie zlozylo, ze moj chlopak za duzo wypil. I kiedy tanczyl, to strasznie wywijal, no po prostu wpadal na wszystkich a ruszal sie i zachowywal tak ze bylo mi za niego strasnzie wstyd. Powiedzialam mu o tym, co chwile mu mowilam ale on nie sluchal i dalej robil swoje. Bylo mi troche glupio bo moi rodzice byli na tych poprawinach a on tak sie zachowywal wiec go upomnialam. Nie wiem... myslicie, ze przesadzilam? Ze nie powinnam go upominac?;( W konc kiedy znowu powiedzialam mu zeby przestal to on sie wkurzyl i wyszedl (a raczej wstrzelil jak z procy) z domu weselnego. Ja wyszlam za nim, chcialam isc juz do domu (stamtad mialam doslownie 5 min drogi do domu). I wtedy wszystko sie zaczelo;(
Zaczelismy sie klocic, on strasznie krzyczal, przeklinal. Powiedzialam mu, ze to koniec. Wsciekl sie mowil, ze mam go w d***, ze wszystko mam gdzies, strasznie mnie wyklinal;( W koncu par razy mnie pchnal, sciskal mi rece, przyciskal mnie do jakiejs bramki. Bylam przerazona nigdy wczesniej taki nie byl. Ciagle pytal czy to koniec, a za kazdym razem jak mowilam, ze tak to robil cos innego. Raz przewrocil mnie, zlapal za szyje, przycisnal do chodnika i mowil ze ma ochote mnie udusic! Bylam w takim szoku, ze nie bylam w stanie nawet krzyknac. Wyrywalam sie ale on byl silniejszy. Puscil mnie dopiero jak powiedzialam mu ze jedzie samochod. Pozniej dalej caly czas sciskal mi rece, szarpal, popychal. Po jakims czasie zaczelam krzyczc, bo chcial mnie zaciagnac w jakies krzaki. Caly czas plakalam jak dziecko bylam tak przerazona. Boze to bylo takie straszne. Podczas tego wszystkiego mowil tak straszne rzeczy, ze zgine tak ja on, caly czas sie pytal czy ma mi zrobic krzywde, wykrecal rece, Boze;( Myslalam, ze tak dobrze go znam, mielismy tyle planow, jak on mogl;( w koncu zobaczylam moich rodzicow, gdyby nie oni to ja nie wiem;(
Teraz wiem napewno, ze to koniec. Ale jak ja mam teraz sobie poradzic? Jak ja mam zyc? Przez prawie 2 lata spotykalam sie praktycznie tylko z nim - codziennie. A teraz? Boje sie, ze sobie nie poradze. Tyle razem przezylismy. Dla mnie to jest po prostu tragedia.;( Nie wiem co mam robic, nie wiem co myslec.
Moi rodzice, kiedy doszlam do domu i powiedzialam im co robil, to wyrzucili go sprzed drzwi. Oni go juz nie chca wiecej widziec i mi tez zabronili sie z nim spotykac(jestem juz dorosla ale boja sie o mnie). Pozniej wydzwanial do mnie ale j nie odbieralam. W koncu odebralam, zeby powiedziec mu, zeby wiecej ie dzownil. A on blagal mnie zebym sie z nim spotkala, porozmawiala, powiedzial, ze juz nie potrafilby do mnie wrocic po tym co zrobil, plakal. Blagal tylko o spotkanie. Powiedzial, ze bezie spal na dworcu, ze nie moze wroic do domu bo tam wszystko bedzie mu sei ze mna kojarzyc, i ze bedzie czekal na dworcu na spotkanie ze mna. Powiedzialam, ze odezwe sie jutro. Nie wiem czy dobrze robie. Ale chcialabym zapytac go dlaczego to zrobil. I to byloby nasze ostatnie spotkanie.
Wiem, ze na trzezwo napewno nic mi nie zrobi. Boje sie za t, ze zrobi cos sobie (wiem, ze jest o tego zdolny). Przed kilkunastoma minutami napisal mi 'juz po mnie'. Od tej pory sie nie odzywa. Nie wiem czy cos zrobil, nie wiem nic;(
Dziewczyny powiedzcie mi jak ja sobie mam teraz z tym wszystkim poradzic, Boze nie wyobrazam sobie po prostu kolejnych dni bez niego i ze swiadomoscia jak on mnie skrzywdzil;(

proponowalabym odciąc sie całkowicie od tego człowieka ....
__________________


zaczynamy walkę z wagą!

69 -68 -67 - 66 - 65,7 - 64,5 - 63 - 62,5 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56! -----> tyle ma być )
araneaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 19:26   #17
Justynuss
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Z pokoju, z laptopa
Wiadomości: 614
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Popieram wypowiedzi dziewczyn.
Nie spotykaj się z nim, bo po co? Już wszystko wiesz. Zakończyłaś ten rozdział raz na zawsze, więc po co do tego wracać? Na własnej skórze przekonałaś się na co go stać. A co jeśli na tym spotkaniu zrobi Ci to samo albo coś gorszego? Nie daj się mu. Może za chwile napisze Ci "właśnie się wieszam" a tak naprawde będzie leżał na łóżku, oglądał TV i zajadał się chipsami. On w tym momencie chce wzbudzić w Tobie współczucie, bo wie, że zrobił źle.

Ale Ty się nie daj;] Wiem, że to trudne, ale naprawde tak będzie lepiej dla was obojga - a szczególnie dla Ciebie.
__________________
Justynuss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 20:28   #18
kasia083
Zadomowienie
 
Avatar kasia083
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 817
GG do kasia083
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

To przykre, że ty mu tak zaufałaś, a on się tak zachował. Po takim czasie. W głowie się nie mieści. Myślę, że on taki zawsze był, ale Ty byłaś (i jesteś ) w nim bardzo zakochana i dla tego nic nie zauważyłaś. Gościu pewnie nieźle się do tego ukrywał. Ale niestety wyszło szydło z worka i jeśli do niego wrócisz to będzie jeszcze gorzej.

Zgadzam się z dziewczynami, że on teraz Ciebie szantażuje emocjonalnie. Będzie próbował w ten sposób jakoś Cibie podejść i Toba manipulować. Ale musisz być teraz dzielna i nie dac się! Teraz będzie dla Ciebie najgorzszy okres, bo dalej go kochasz, wspominasz pewnie wszystkie piękne chwile razem spędzone i jest ci tego żal... Ale nie zapominaj jak on się zachowywał! Nie spotykaj się z nim, bo teraz jesteś najbardziej narażona na jego manipulacje, a jeśli Cię przekona, to w przyszłości rodzice ani nikt inny może już nie nadejść...

A co do upominania go na poprawinach, to miałaś do tego prawo, a nawet powinnaś mu zwracać uwagę! Przyszliście razem i byłaś trochę za niego odpowiedzialna. Rozwalał on w końcu imprezę nie tylko Tobie, ale i innym gością i nowożeńcą, którym na pewno bardzo zależało na tym, by była miła atmosfera i wszyscy dobrze wspominali to wesele!

Wiem, że takie "niespodzianki" bardzo bolą, ale trzymaj się! I pamiętaj, że co nas nie zabije to nas wzmocni! Kiedyś to wszystko się skończy, znajdziesz sobie kogoś, kto na Ciebie zasługuje. I co nasz nie zabije to nas wzmocni Jeszcze będzie dobrze Musisz tylko przetrzymać ten okres
__________________
Od dawna nie korzystam z tego profilu na wizażu tylko z innego.
kasia083 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 21:36   #19
a_n_e_c_z_k_a
Raczkowanie
 
Avatar a_n_e_c_z_k_a
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 103
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Mialas szczescie w nieszczesciu. Przynajmniej poznalas druga nature tego bydlaka. Lepiej pozno niz wcale. Boli, ale przestanie. To jasne, ze zaslugujesz na kogos lepszego. I co to za glupie muslenie, ze sobie nie poradzisz?? Dziewczyno, jestes mloda, masz wokol siebie wielu wspanialych ludzi i rodzicow, ktorzy dbaja o twoje dobro. Oby tylko ci nie przyszlo do glowy dac kolejnej szansy tej lachudrze. Bedzie dobrze
__________________
Najgorszy moment w życiu to taki, kiedy myslisz że nic gorszego Cię nie spotka, a poźniej nastaje taka chwila kiedy nie masz siły płakać, potem nie masz juz czym płakać, a rozpacz jest nie do ogarnicia...
a_n_e_c_z_k_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 22:16   #20
Marua:)
Zakorzenienie
 
Avatar Marua:)
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 330
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Jak znam zycie to to nie jest pierwsza taka ( podobna ) sytuacja pod wplywem alkoholu...?
Marua:) jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 23:31   #21
Krakoska87
Raczkowanie
 
Avatar Krakoska87
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 492
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Matko....Dziewczyno,nie waz sie do niego wracac,najlepiej olej go...Wiesz,przezylam podobna sytuacje.Tylko Ty masz trudniej,skoro twierdzisz ze tak bardzo go kochasz.Bo ja bylam ze swoim z przyzwyczajenia raczej.Rok czasu. I dzien przed nasza rocznica,teaz pod wplywem alkoholu uderzyl mnie.Bo nie chcialam sie z nim kochac.Po imprezie.Bylam zmeczona.Jak zawolalam rodzicow,to polozyl sie spac i udal,ze nic sie nie stalo a ja zmyslam,chcial zrobic ze mnie wariatke. Zerwalam z nim. Potem mnie nachodzil,prosil,blagal,s zantazowal.Wszystko,zebym do niego wrocila.Rozumiem twoje przerazenie,ja tez sie balam. Potem mnie nachodzil. Jak zobaczyl,ze prosby nic nie pomagaja,zaczal mnie straszyc,wyzywac.Szantazo wal,ze wsyztskim naopowiada czego to mu nie robilam,oczywiscie wiekszosc chcial zmyslic. Potrafil wyrwac mi torbe,przeszukac telefon,jak kolega wyslal mi swoj nowy nr,to od razu dzwonil. Do moich kolezanekwrzeszczal,ze wyciagaja mnie do ludzi,zebym znalazla kogos nowego.Wyrywal mi klucze i nie chcial puscic mnie do domu.CZasem siedzialam z nim pod blokiem do 2 w nocy. Raz wwalil mi sie do domu,postawil caly dom na nogi. Przy mojej mamie wyzwal mnie od szmat.Kilka razy naplul mi w twarz. Jak poszlam z kolega na dyskoteke i on tam byl,udawalismy z kumplem ze sie nie znamy bo rzucil by sie na niego. Potem dal sobie spokoj.Zobaczyl,ze nic nie zdziala. Po tej traumie sporo dochodzilam do siebie.Teraz mam nowego faceta i on pomogl mi wyjsc z moich lekow.
Takze Kochanie,badz silna,dasz rade...Minie troche czasu zanim to zrozumiesz ale jesli nawet raz po akoholu byl sklonny do takiego czegos,to znaczy ze zdzarzyloby mu sie to kolejny raz,i kolejny... Jeszcze dlugo bedzie dzwonil,prosil.Nie daj sie. Wyjdz do ludzi,do przyjaciol.To dobra kuracja.Nie siedz sama w domu bo tylko bedziesz o tym myslec. Chodz na imprezy,odstresuj sie.Jesli bedziesz bala sie wracac do domu,pros kolezanki zebyCie odprowadzaly.Albo mame,zeby wyszla pod dom/blok. ja tak robilam. Zycze powodzenia,trzymaj sie mocno
Krakoska87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 23:38   #22
kasia083
Zadomowienie
 
Avatar kasia083
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 817
GG do kasia083
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

krakoska87 a byłaś z tym na policji? Takie zachowanie to jest stręczenie i za to nawet odsiadke można zaliczyć.
__________________
Od dawna nie korzystam z tego profilu na wizażu tylko z innego.
kasia083 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 23:49   #23
Krakoska87
Raczkowanie
 
Avatar Krakoska87
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 492
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Nie,o tym co sie stalo wie tylko moja mama i siostra.I przyjaciele.Zebym powiedziala ojcu lub braciom,ten chlopak chyba by juz nie zyl.W kazdym razie bardzo by go obili. Nie wiem dlaczego ale nie chcialam mu robic krzywdy. Z policja nie chcialam miec problemow.Jedynie moja mama byla u jego mamy i wszytsko opowiedziala. Co jest najlepsze,teraz on twierdzi,ze nic takiego mi nie zrobil.A ja jestem najgorsza,bo przez moja mame jego mama wie o wszystkim. Facet ma 27 lat.
Szkoda,ze dopiero po takim czasie czlowiek dowiaduje sie,ze byl z psycholem.
Krakoska87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2008-09-30, 08:14   #24
allebazi
Rozeznanie
 
Avatar allebazi
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 708
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

oj jak ja cie rozumiem wiem jaka masz teraz ochote sie z nim spotkac i jak bardzo byś chciała zeby to co się zdarzyło się nie zdarzyło i zeby wszystko było jak dawniej. Ile razy juz to przerabiałam. też z moim Tż mamy rózne charaktery i ciągle się kłocimy i nieraz ze osbą zrywaliśmy i wiem jak to jest jak on coś nabroi. U mnei jest tylko ta różnica że ngdy nie użył przemocy i nigdy nie użyje tego jestem pewna jest zawsze bardzo delikatny wobec mnie ale nie zmienia to faktu ze daje mi popalić nieraz. Jak znam siebie to pewnie bym się spotkała, chociaż z drugiej strony użył przempcy to moze to by mnie powstrzymało. Kazdemu jest łatwo radzić i oczywiscie tez uważam że nie powinnaś iść, ale wiem że będzie Ci bardzo trudno trzymam kciuki za Ciebie. Jak minie troche czasu i spojrzysz na to z perspektywy to będziesz wiedziała ze słusznie postąpiłaś
allebazi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-30, 10:02   #25
justi699
Zakorzenienie
 
Avatar justi699
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wschód....
Wiadomości: 8 507
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

nie wiem co napisać....
to straszne jak sobie pomyśle że mój tż mógłby się taki okazać
to prawda że człowieka poznaje się całe życie
trzymaj się i nie pozwól zastraszać
__________________



Nasz Ślub

Jesteś z nami
11.05.2015, godz. 13.30
justi699 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-30, 10:27   #26
Copykat
Zakorzenienie
 
Avatar Copykat
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 929
Dot.: Jak ja mam sobie teraz poradzic?;(

Niektorym odbija po alkoholu... Mojemu tz tez, zawsze jak wypije to mu odwala i sa awantury niewiadomo o co. Fakt, ze nigdy nie podniosl na mnie reki - gdyby to zrobil nie mialabym skrupulow zeby go rzucic. Tak samo, gdyby zrobil mi awanture przy rodzicach lub znajomych. Na szczescie sam doszedl do wniosku ze ma problem z agresja po alkoholu i poszedl do poradni.

Nie powinnas sie zgadzac na zadne spotkania z nim, jak sie spotkasz to pewnie Cie "urobi" i do niego wrocisz. Nie warto.
__________________

they said there's too much caffeine in your blood stream and a lack of real spice in your life

Copykat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:31.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.