Psychiatra - cz. 2

[euphoriall]

a no chodzą... i jak by nie patrzeć przez te leki zabijają... bo dla chorego to dawki bardzo duże i wzmagające ich zapędy samobójcze. Ale ile przez te dragi wycierpieli to nam juz nie powiedzą. Sama znałam taką osobę, którą lekarze swoimi metodami leczenia doprowadzili do ostateczności

[kiniaczeq]

Napisane przez lapus

też kiedyś usłyszałam od psychologa że te myśli o moich najgorszych momentach/porażkach życiowych zjawiające się nagle, jak takie "klatki" z filmów, to moje karanie siebie za te właśnie porażki, też bym na to nie wpadła

hehe ci psychoterapeuci to mądrzy ludzie

Napisane przez czapeczkaelfa

Czapeczkaelfa jeszcze jakoś żyje I jest jej strasznie miło że jeszcze ją pamiętacie

Mam wakacyjny odwyk od wizazu, dlatego nie pojawiam się zbyt często.
A czuję się różnie. Dostałam nowy lek- stimuloton, po którym non stop chce mi się spać, a na lęki mi nie pomaga. Zastanawiam się znów nad terapią.
I takie to wszystko bez sensu jest... Strasznie jestem zmęczona już tym życiem.

o jejku
i jak ten lek? jakieś efekty uboczne masz czy wszystko ok na razie? bo że chce się spać no to normalne terapia dobry pomysł 3maj się

Kiedyś brałam z grupy SSRI seronil.. - byłam agresywna i rzucałam w domu rzeczami, tyle pamiętam.. co chwile coś po pokoju latało. Ogólnie tylko agresję wzbudził. Tylko, nic na sen, żadne wyciszenie, po prostu tabletka agresji. Denny lek. A ulotka obszerna i efektów ubocznych to się o nim naczytałam nawięcej - nigdy nie czytałam, żeby lek tyle wywoływał co ten Seronil.

Jejku.. ja musze się uczyć.
Szkoła - znowu wszystko od nowa.. byle do piątku

Miłego tyg. Wam życzę

[Brook]

kurde czego mi sie w sukbskrybcjach ten watek nie pojawila a tu juz tyle popisane
a ja sie zastawnialam co u bini,kini i namezji... no to mam do nadrabiania dziewczyny

edit nadrobione:

wiec do licha o kupach jak przeczytalam jak psialyscie to sie usmialam

Lena pytanie jedno wstecz po jakim leku typek wyskoczyl z okna?
"tabsy na serce ale tego nie wliczam... (to mi zgotowało to choróbsko..) " leki na serce Ci zgotowaly nerwice? bo nie czaje Lena?


euphoriall jakie bezno łaczylas? chodzi o nazwe


kinia i do Ciebie pytanie- ahh jak sie zastanawialam co u ciebie i bini slychac i u czapeczki- wkoncu tez miala bezsennosc jak ja

wiec kinia jakos w siepriniu psialas ze lerivon przedawkowalams ile wzielas tego moge spytac?

mirzaten biore nie czuje ze dziala ale spie- biore 15 mg jak wroce to bede gadac z lekarzm o zmianie leku bo po tym przytylam ale benzo nigdy nie wezme
chybaze bym b.potrzebowala na szczescie jest dobrze

[Lena_20]

Napisane przez Brook

Lena pytanie jedno wstecz po jakim leku typek wyskoczyl z okna?
"tabsy na serce ale tego nie wliczam... (to mi zgotowało to choróbsko..) " leki na serce Ci zgotowaly nerwice? bo nie czaje Lena?

nie,nie.. pisałam,ze oprócz eksperymentowania z poszczególnymi tabsami na nerwice,które wymieniłam,musze brać tabsy na serce.. Bo nerwica doprowadziła do tego,ze mam chore serce.. Nie aż tak bardzo ale bez tabletek bym nie dała już rady,konczyłoby sie w szpitalu przy kolejnych atakach.

A ten lek to zdaje mi sie,ze to był seronil.. Nie jestem pewna ale intensywnie nad tym myslalam i ta nazwa mi sie kojarzy z tym lekiem co brałam na samym poczatku.. Nie jestem pewna na 100%

[Brook]

aha czaje teraz Lena

moja teraz historia lekow

ciezko mi w moim przypadku pisac o dzialaniu albo nie dzialaniu w przypadku leczenia bezsennosci...gdzie duza role odgrywa psychika ,bowiem jakby ktos mi dal witamine C ale w opakowaniu szczelnie zamknietym po psychotropach gdzie bym sie nie domyslila ze to placebo to pewnie USNELBYM

idac do psychiatry po pierwszy lek psychotropowy bojac sie go brac ,myslalam ze bede tyko go brac i skonczy sie na jednym ,nie myslalam ze lek dopasowac tez trzeba do osoby betoda prob i bledow
wiec pierwszy lek jaki wzielam wogole z lekow na recepte byl Stilnox( lek kupowalam za czasow bycia zdrowa rok wczesniej zanim wpadlam w sidlo nerwicy i lekow psychotrpopwych przepisal mi go rodzinny) takze przypadek chcial ze czekal sobie rok na mnie az wpadne w cholerna bezsennosc... nie musze chyba mowic jakie mialam halucynacje i odloty po nim ale spalam to bylo najwaznijesze po paru miechach dopiero zaczelam skupiac uwage nie na snie ale na tych wlasnie odlotach...
potem byl pramolan pare dni i odrzucilam potem Lerivon na cale pol roku az przestal dzialac
Trittico jakies niecale 2 tygodnie,Ticercin -jakis tydzien niecaly i chloprotixen (neuroleptyki) jakis miesiac gora dwa,i teraz Mirzaten on 3 miechow jakos
do tego na dzien jedyny lek Citalec 20 od roku

i musze przyznac ze jednak bralam benzo ale to sie nie liczy dla mnie bo to byla cwiartka zaledwie calej tabletki - Lexotan i to 2 razy tylko okruszki same
takze to pewnie tez tylko aby moja psychike podbudowac"widzisz wzielas cos mocnego dasz rade"

[Laura2112]

Tranxene brałam dość długo, jego odczuwalne działanie nie było jakieś mocne, było tak, że nastrój bardzo się poprawiał, a czasami nie chciało się nic. Ale nie "kopał" (że tak to określę). Za to Zomiren - uzależniłam się chyba, i to w rekordowym czasie, na początku działanie było super, potem jakiś dziwny pęd, by ten efekt zwiększać i zwiększać. Zdarzało mi się ocknąć i nie pamiętać, jak wyparowała reszta leku z opakowania, która miała starczyć na długo jeszcze. W końcu przegięłam, kompletnie nieświadomie, wg lekarza parę godzin i byłoby po mnie.

Brook, moja historia ze Stilnoxem zaczęła się identycznie, jak Twoja. Czasem się zastanawiam, czy mój lekarz też nie widział, co jest grane, kiedy pojawiłam się u niego z bezsennością i wychudzona na maxa :/ Ocknął się, jak rok później, fizycznie zdrowa, dostałam czegoś w rodzaju padaczki. Rodzinka też słowem nie pisnęła, jedynie siostra już w trakcie mojego leczenia: "Tak coś czułam, że masz depresję, ale co miałam się odzywać..." OMG, no rzeczywiście, pewnie rzuciłabym się na nią za to z nożem, ehh...
Okruszki to też mogą dać "czadu", nie pamiętam już, co to było, 1/3 tabletki i gardło tak ściśnięte, że bym się udusiła, ledwo wycharczałam w kom, że proszę o przysłanie pogotowia.

Gdyby zdarzył mi się nawrót, nie wyobrażam sobie znowu wejścia w świat tych wszystkich chemicznych badziewi

[Nemezja]

Napisane przez kiniaczeq

Ja miałam raz taką jazdę [chyba po tranxene czyli cloranxenie(to częstsza nazwa na necie)]

Zasnęłam w ciągu dnia, i śpię sobie.. i nagle czuję coś dziwnego [podczas snu, albo na jawie, tego nie wiem] i chyba latałam po pokoju, tzn. czułam jakby moja dusza latała i szukała czegoś po pokoju ale ciało było na łóżku, szłam koło niego, wyraźnie wszystko czułam i nie umiałam trafić do siebie.. nie wiem nawet jak Wam to opisać to chyba coś jak OOBE*.
Nie wiem nawet, jak to opisać, po prostu nie byłam to ja ta leżąca na łóżku ale chodziłam po pokoju, po chwili otworzyłam oczy i okazało się że to nie był sen tylko takiego schiza dostałam po leku. Jakbym była dwoma osobami.. to było tak z 1,5godz. po zażyciu leku ale którego to nie pamiętam ale raczej tranxene.

W przypisie pod spodem dla niewiedzących co to OOBE pozaznaczałam o co mi chodzi a wytłumaczyć tego słowami nie potrafię sama:

OOBE (ang. out of body experience, doświadczenie poza ciałem) - wrażenie postrzegania świata spoza własnego ciała fizycznego. Osoby będące w stanie OOBE twierdziły, że mogły się poruszać, dokonywać obserwacji i komunikować z innymi istotami inteligentnymi podczas gdy ich ciała spoczywały nieruchomo.

O matko Nie zazdroszczę takich wrażeń. A można tak po prostu nie wrócić do ciała,i co wtedy? (ja się nie znam na OOBE zupełnie,wydaje mi się że to samo zuo)

Lena,a Ty sama się wprowadziłaś w OOBE czy przypadkiem?Jak wrażenia?

Napisane przez euphoriall

Hej my się nie znamy jeszcze Kaśka jestem lub euph
terapia jest duużo lepsza niż leki wg. mnie. Chodzę tu i tu bo leki brać muszę ale wizyty u psycholog nie zamieniłabym na nic innego

Czuję w Twojej wypowiedzi nutkę optymizmu.Jeśli się nie mylę,to

Napisane przez Laura2112

Tranxene brałam dość długo, jego odczuwalne działanie nie było jakieś mocne, było tak, że nastrój bardzo się poprawiał, a czasami nie chciało się nic. Ale nie "kopał" (że tak to określę). Za to Zomiren - uzależniłam się chyba, i to w rekordowym czasie, na początku działanie było super, potem jakiś dziwny pęd, by ten efekt zwiększać i zwiększać. Zdarzało mi się ocknąć i nie pamiętać, jak wyparowała reszta leku z opakowania, która miała starczyć na długo jeszcze. W końcu przegięłam, kompletnie nieświadomie, wg lekarza parę godzin i byłoby po mnie.

Brook, moja historia ze Stilnoxem zaczęła się identycznie, jak Twoja. Czasem się zastanawiam, czy mój lekarz też nie widział, co jest grane, kiedy pojawiłam się u niego z bezsennością i wychudzona na maxa :/ Ocknął się, jak rok później, fizycznie zdrowa, dostałam czegoś w rodzaju padaczki. Rodzinka też słowem nie pisnęła, jedynie siostra już w trakcie mojego leczenia: "Tak coś czułam, że masz depresję, ale co miałam się odzywać..." OMG, no rzeczywiście, pewnie rzuciłabym się na nią za to z nożem, ehh...
Okruszki to też mogą dać "czadu", nie pamiętam już, co to było, 1/3 tabletki i gardło tak ściśnięte, że bym się udusiła, ledwo wycharczałam w kom, że proszę o przysłanie pogotowia.

Gdyby zdarzył mi się nawrót, nie wyobrażam sobie znowu wejścia w świat tych wszystkich chemicznych badziewi

Szczerze współczuję...


Ja to powinnam się schować...testowałam tylko Lorafen (nieprzytomny wzrok i straszne zawroty głowy),Stilnox(kolorowe światła,śmiech,"chodzące" łóżka,gadanie od rzeczy i chodzenie po ścianach),Aurex i Cipramil (ale to to samo).A i Xanax (czułam się jak w hamaku na rajskiej wyspie,woooolna)

[Brook]

Laura to mialas pewnie jakis skutek uboczny jak zaczelas sie dusic po leku nie zazdroszcze :/
a stilnox dlugo bralas i ile?a ta padaczka to od niego?

jak wyszlas z tego wszystkiego ze bez lekow teraz jestes?- tez tak chce!- podziwiam

[euphoriall]

Neme - kak każdy mam lepsze i gorsze dni akurat tak padło na lepszy
Brook- brałam alprox z fluoksetyna pod postacią salipaxu przez miesiąc a potem signopam który też dał mi popalić

[kiniaczeq]

Napisane przez Brook

kinia i do Ciebie pytanie- ahh jak sie zastanawialam co u ciebie i bini slychac i u czapeczki- wkoncu tez miala bezsennosc jak ja

w

mirzaten biore nie czuje ze dziala ale spie- biore 15 mg jak wroce to bede gadac z lekarzm o zmianie leku bo po tym przytylam ale benzo nigdy nie wezme
chybaze bym b.potrzebowala na szczescie jest dobrze

przedawkowalam 4 tabletki wzielam:<

Napisane przez Nemezja

O matko Nie zazdroszczę takich wrażeń. A można tak po prostu nie wrócić do ciała,i co wtedy? (ja się nie znam na OOBE zupełnie,wydaje mi się że to samo zuo)
)

no wlasnie.. co wtedy, bylabym martwa nie wiem

Napisane przez Brook

Laura to mialas pewnie jakis skutek uboczny jak zaczelas sie dusic po leku nie zazdroszcze :/
a stilnox dlugo bralas i ile?a ta padaczka to od niego?

jak wyszlas z tego wszystkiego ze bez lekow teraz jestes?- tez tak chce!- podziwiam

no na pewno Laura miuala efekt uboczny.. i to powazny

[Lena_20]

Napisane przez Nemezja

O matko Nie zazdroszczę takich wrażeń. A można tak po prostu nie wrócić do ciała,i co wtedy? (ja się nie znam na OOBE zupełnie,wydaje mi się że to samo zuo)

Lena,a Ty sama się wprowadziłaś w OOBE czy przypadkiem?Jak wrażenia?

oobe trzeba umieć kontrolować.. ja pierwszy raz nie bardzo wiedzialam co jest grane..ale podswiadomie chcialam wrócić.. Kiedy tego chcesz - wracasz.. Uczucie fajne.. Choć nie dla wszystkich.. Zależy gdzie trafisz i co sie bedzie działo.. Zreszta,pisałam na wątku o OOBE i LD,na plotkowym,mozesz poczytać,dosc obszerny wącior sie zrobił

Napisane przez euphoriall

Neme - kak każdy mam lepsze i gorsze dni akurat tak padło na lepszy
Brook- brałam alprox z fluoksetyna pod postacią salipaxu przez miesiąc a potem signopam który też dał mi popalić

signopam... ile razy o malo go nie przedawkowałam,byłam w takim stanie,ze chciałam tylko spac by zapomniec o problemach,brałam tyle by zasnąć jak najszybciej i spac jak najdłużej.. wkopałam sie delikatnie mówiąc,potem nie moglam dojsc do siebie..

[euphoriall]

dokładnie lenka... dokładnie....

[Lena_20]

Ty euph,a Ty kak sie czujesz?

[euphoriall]

ze tak w skrocie powiem ...
ch..owo

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

ze tak w skrocie powiem ...
ch..owo

eee... a co jest grane..

[euphoriall]

nie wiem.. moze ja jestem jakaś upierdliwa, bo to, że jestem żałośnie śmieszna to przekonałam się nie raz ale poprostu... nie potrafie słuchać jakiś pierdół typu czy ta bluzka pasuje do spodni a ostatnio to sobie kupiłam i tamto ;/ nie mówiąc już o tym, że chce mi się płakać za każdym razem jak widzę jakąś szczęśliwą parę albo paczkę znajomych to mnie chyba dobija najbardziej. ehh... mam ochotę coś sobie zrobić
już nie mówiąc o tym, te cały czs mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą, o mnie mówią ze mnie się śmieją. Co za cholerny dzień

[witchwq]

Napisane przez euphoriall

nie wiem.. moze ja jestem jakaś upierdliwa, bo to, że jestem żałośnie śmieszna to przekonałam się nie raz ale poprostu... nie potrafie słuchać jakiś pierdół typu czy ta bluzka pasuje do spodni a ostatnio to sobie kupiłam i tamto ;/ nie mówiąc już o tym, że chce mi się płakać za każdym razem jak widzę jakąś szczęśliwą parę albo paczkę znajomych to mnie chyba dobija najbardziej. ehh... mam ochotę coś sobie zrobić
już nie mówiąc o tym, te cały czs mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą, o mnie mówią ze mnie się śmieją. Co za cholerny dzień

Elfiku, nie martw sie Pociesze Cie, ze tez tak mam... czesto takie gadanie o bzdurach mnie meczy, wylaczam sie, zeby tego nie sluchac, mysle o czyms kompletnie innym... Ale za to sama, jak uda mi sie cos ciekawego znalezc, czy cos ciekawego przeczytam - to moge truc ludziom godzinami I wsciekac sie, jak mnie nie sluchaja

[euphoriall]

kiedy ja nawet nie mam o czym z nimi rozmawiac bo mnie nie zrozumieją

[Brook]

ja powiem tak Euphoriall o chorobie tez nie warto ciagle by z przyjaciolmi gadac i tylko o tym,bo wtedy tkwi sie w tej chorobie czasem jednak warto odwrocici uwage od swoich problemow i odmożdzyc sie - wierz mi
poza tym ja np. o moich problamach 2 moim bardzo dobrym kolezankom nie mowilam wlasnie dlatego ze chce czucu sie normlanie przy nich i byc tak traktowana takze wie o tym tylko jedna ze sie lecze

choc wiem jak to moze wnerwiac sluchani eo problemach innych jak sie ma swoje
ale czasem jednak warto

kinia to wzielas 4 razy po 30 mg? czyli 120 mg? niezle:/ chcialas usnac czy sie uspokoic dlatego tyle wzielas?


Lenka a mozesz podac linka do tych watkow dwoch? ja nawet nie wiedzialam ze takie cos na swiecie jest jak OOBE hmm musi to byc dziwne uczucie ,a keidy takie cos sie robi? po lekach tak?

[euphoriall]

Brook ja z nimi nie rozmawiam na temat choroby. Wiedzą z tego względu, że nie było mnie przez pół roku w szkole, nauczyciele byli poinformowani a takie sytuacje rozchodzą się po ludziach z prędkośią światła niestety ;/
Ja poprostu ta jakbym była nimi zmęczona... nie wiem... poprostu nie mam ochoty z nimi rozmawiać z nimi się widywać

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

nie wiem.. moze ja jestem jakaś upierdliwa, bo to, że jestem żałośnie śmieszna to przekonałam się nie raz ale poprostu... nie potrafie słuchać jakiś pierdół typu czy ta bluzka pasuje do spodni a ostatnio to sobie kupiłam i tamto ;/ nie mówiąc już o tym, że chce mi się płakać za każdym razem jak widzę jakąś szczęśliwą parę albo paczkę znajomych to mnie chyba dobija najbardziej. ehh... mam ochotę coś sobie zrobić

miałam to samo i wiem co czujesz.. często jestem sama,nie mam nawet prawdziwej przyjaciółki,nie mówiac o zgranej paczce.. Za duzo fałszywych ludzi było w moim zyciu.. Tylko tżta mam.. A nie za często mozeby być na duzej razem,taka sytuacja na razie..


brook... https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=128227 prosze.

[lapus]

chcialabym już się nie obudzić
i martwię się o mojego psychologa, jestem dziwna

[Nemezja]

Napisane przez lapus

chcialabym już się nie obudzić
i martwię się o mojego psychologa, jestem dziwna

Dlaczego się martwisz?
Ja też często mam takie myśli jak Ty,ale kiedy mam lepszy dzień,to myślę sobie,że byłam głupia,że chciałam się nie obudzić.


Poczytam zaraz o OOBE.LD ostatnio miałam dość często,raz nawet podwójne,bo śniłam,że śniłam (chyba wiecie ocb,bo zakręciłam trochę).

Zajrzałam też do wątku Euph o magii...ja się strasznie boję takich rzeczy i jestem szczęśliwa,że nie znam nawet żadnego zaklęcia...
Swego czasu miałam natręta,że nieświadomie rzucę na kogoś klątwę.Albo że jak przy zapalonej świeczce pomyśle jakieś zaklęcie,to coś złego się komuś stanie.

[euphoriall]

Napisane przez lapus

chcialabym już się nie obudzić
i martwię się o mojego psychologa, jestem dziwna

no co ty lapuś przecież to nie jedyny psycho u Ciebie prawda?

[Lena_20]

Napisane przez lapus

chcialabym już się nie obudzić
i martwię się o mojego psychologa, jestem dziwna

lapus no...


LD czasem bywa straszne.. wiesz,ze snisz,chcesz sie obudzic a nie mozesz.. pamietam jak czasem we snie,probowałam zamykać oczy i zasypiać z nadzieją ,ze za minute zasnę i sie realnie obudze.. wiecie o co kaman.. albo błagać by sie obudzić,intensywnie mysleć o tym,by otworzyć oczy na prawde.. cos okropnego,zwłaszcza gdy sen to jakis koszmar..

[lapus]

nie, nie jedyny... ale jakoś tak
Nem - bo ma podobno problemy zdrowotne
ja w ogóle nie wiem co to za życie - najpierw kilka lat męczarni z toksycznym idiotą, potem diametralne zepsusie się stosunków z matką, które już się nie naprawiły, męczę się z tym sama i jakbym strzeliła samobója to nikt by nie miał pojęcia dlaczego. G*wno o mnie wiedzą wszyscy, taka prawda. (Was oczywiście nie liczę, bo wiecie najwięcej, nikomu innemu nie ufam)
Nie wiem po co żyję, takie życie jest bez sensu, nie potrafię się z tego wygrzebać, to jest jak jakieś bagno, z którego bardzo ciężko wyjść, bo nie ma się o co zaczepić.

[euphoriall]

Napisane przez lapus

nie, nie jedyny... ale jakoś tak
Nem - bo ma podobno problemy zdrowotne
ja w ogóle nie wiem co to za życie - najpierw kilka lat męczarni z toksycznym idiotą, potem diametralne zepsusie się stosunków z matką, które już się nie naprawiły, męczę się z tym sama i jakbym strzeliła samobója to nikt by nie miał pojęcia dlaczego. G*wno o mnie wiedzą wszyscy, taka prawda. (Was oczywiście nie liczę, bo wiecie najwięcej, nikomu innemu nie ufam)
Nie wiem po co żyję, takie życie jest bez sensu, nie potrafię się z tego wygrzebać, to jest jak jakieś bagno, z którego bardzo ciężko wyjść, bo nie ma się o co zaczepić.

A tam jak Cie kopne w 4 litery to z dołka wylecisz. Jak to nie wiesz po co żyjesz?! żyjesz po to aby nadrabiać statystyki, mieć dzieci, płacić podatki, ochajtać się i inne przyziemne nudne rzeczy. Potrafisz się wygrzebać tylko kopiesz w złą strone, czasem tak jest, że jak się wydaje, że już się wylazło z tego dołka to najczęściej coś się zawala bo było niedokończone i trzeba zaczynać od początku. Ale plusem tego jest fakt, że masz już jakieś doświadczenie i podstawy, które się nie zawalą. Powolutku a do przodu dasz rade jakby co to wpadnę do Ciebie z łopatą i pokopiemy razem

[Lena_20]

Napisane przez lapus

nie, nie jedyny... ale jakoś tak
Nem - bo ma podobno problemy zdrowotne
ja w ogóle nie wiem co to za życie - najpierw kilka lat męczarni z toksycznym idiotą, potem diametralne zepsusie się stosunków z matką, które już się nie naprawiły, męczę się z tym sama i jakbym strzeliła samobója to nikt by nie miał pojęcia dlaczego. G*wno o mnie wiedzą wszyscy, taka prawda. (Was oczywiście nie liczę, bo wiecie najwięcej, nikomu innemu nie ufam)
Nie wiem po co żyję, takie życie jest bez sensu, nie potrafię się z tego wygrzebać, to jest jak jakieś bagno, z którego bardzo ciężko wyjść, bo nie ma się o co zaczepić.

oj lapuś.. jakas brzytwa zawsze wystaje... z każdej sytuacji jest jakies wyjście... tylko trzeba umiec je dostrzec i starac sie je dostrzec przede wszystkim..

[lapus]

dzięki dziewczyny
co ja bym bez was zrobiła, to to już w ogóle tragedia by była

[Lena_20]

Napisane przez lapus

dzięki dziewczyny
co ja bym bez was zrobiła, to to już w ogóle tragedia by była

masz w nas oparcie,wsparcie i wsio co sie da..