|
|
#1 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Właśnie przeczytałam wypowiedź jednej Wizażanki
I pomyślałam sobie, że chyba mam tak samo. Bowiem idąc do kogoś do domu od razu patrzę, czy są książki i ile, i jakie (choć mniej zwracam uwagę na rodzaj literatury, wszak to rzecz gustu). I jeśli książek jest maleńko bądź wcale (szok! ale i takie domy się zdarzają), to jakoś tak... sympatia do właściciela domu robi się znacznie mniejsza ![]() Też tak macie? |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 4 446
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Hmm... oceniasz właściciela po tym ile ma książek??
![]() ![]() To oznacza, że nie darzysz sympatią osób, które ich nie mają, albo co gorsza nie czytają książek namiętnie. NIe trzeba czytać książek, żeby być inteligentnym, DOBRYM człowiekiem...
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 156
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Witam ze mną to jest tak że niekoniecznie książki decydują o mojej sympatii do kogoś , ale chętnie bym coś raczej pożyczyła ciekawego pod tym kątem spoglądam . Nigdy co prawda nie pytam czy ktoś pożyczy bo nie wszyscy chętni pożyczać ,ale wiem czego szukać w bibliotece .
__________________
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Świnoujście
Wiadomości: 1 784
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Zdarza mi się dość często, ale nie patrzę tylko i wyłącznie na książki. Uwielbiam wchodzić do domu mojego chrzestnego - ma wszystkie wydania National Geographic, pełno map kontynentów na ścianach, mogłabym tam siedzieć godzinami. Drugi przykład - moja koleżanka ma niezłą kolekcję płyt, często lubie przeglądać i dzięki temu poznałam kilka ciekawych wykonawców.
Lubię jak ktoś ma jakieś hobby - dla jednego jest to czytanie książek, słychanie płyt, czy nawet kolekcjonowanie perfum. A więc odpowiadając na pytanie - tak, widocznie też tak mam
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Cytat:
A akura to, czy człowiek czyta, czy też - nie, jest świetnym wyznacznikiem jego inteligencji. Gdyż inteligentny człowiek czyta. Rozwija swój intelekt. I tak, jakoś nie znajduję wspólnego języka z kimś, kto nie czyta. To takie dziwne? O czym mam rozmawiać z kimś, kto namiętnie... ogląda seriale, na przykład?
|
|
|
|
|
|
#6 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 704
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
A ja namietnie ogladam seriale i czytam ksiązki - i co teraz?
a ja mam tak, że brak ksiazek w domu nie jest koniecznie minusem, ale ich obecnośc zdecydowanym plusem |
|
|
|
|
#7 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Napisałam - namiętnie ogląda seriale - w sensie jest to jego jedyną namiętnością
|
|
|
|
|
#8 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 150
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
A dla mnie obecność książek w mieszkaniu świadczy o ludziach. Jak komuś się powodzi, to go stać na książki i je kupuje (bo nie mówię o tych co ledwie wiążą koniec z końcem - wiadomo, że najpierw się je, a potem czyta) . Nie musi mieć ich dużo, ale trochę książek zawsze powinno być w domu, bo to naprawdę dużo mówi o właścicielu mieszkania. W moim domu jest mnóstwo książek, leżą wszędzie, i nie mam dla nich dość miejsca, tak samo było w domu moich rodziców. U mojej siostry nie ma ich prawie wcale - poza podręcznikami dzieci i różnymi harlekinami (ale ona, ani jej mąż nie czytają nic porządnego i to niestety widać).
Za to do tej pory pamiętam jak parę lat tamu byłam w Wielkiej Brytanii. Byłam w domu u nauczycielki angielskiego i to co mnie naprawdę zaskoczyło, to to, że tam prawie nie było książek. Jedyne co ona miała to parę książek kucharskich i klasyki w schowku pod schodami. Wtedy mnie naprawdę zatkało. |
|
|
|
|
#9 |
|
perfumove love
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 12 113
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Przyznam, że i ja zwracam na to uwagę. Może nie dlatego, by stwierdzić, czy ktoś jest mniej lub bardziej inteligentny
ale w domu bez książek... zwyczajnie "czegoś" mi brakuje.Podobnie jest dla mnie istotny stosunek ludzi do zwierząt, muzyki, filmu. Dla mnie to taki wyznacznik tego, czy się dogadamy, czy może niekoniecznie. Tak trochę off top - pamiętam pierwszą wizytę w domu mojego ex. Spytałam wtedy jego matkę, dlaczego nigdy nie myśleli o tym, by przygarnąć zwierzaka, w końcu mają duży ogród, sporo miejsca. Na co ona skrzywiła się i powiedziała, że żadnego "małego brudasa" nie będzie trzymać w domu Mnie się od razu kobieta nie spodobała (i z perspektywy czasu mogę rzec, iż miałam rację ).Wiem, że niektórzy mają podobnie z książkami, nie mogą uwierzyć, że ktoś może nie chcieć kupować książek i czytać czytać czytać
|
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 4 446
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
niektórzy nie czytają, bo nie lubią i co, nie lubisz takiej osoby? To tak jakby oceniać kogoś za to, że nie lubi pomidorów a Ty lubisz. Każdy lubi co innego, jedni czytają i to ich pasja, inni mają inne zainteresowania i to czy mają ksiażki czy nie, nie musi oznaczać, że są mało interesujący.
I nie zgodzę sie, że inteligencje można nabyć tylko czytając książki. To wiedza wyuczona. |
|
|
|
|
#11 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 19 620
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Nie. Nie oceniam ludzkiej inteligencji bądź osobowości po tym ile mają książek.
A może przechowują je na strychu? A może są stałymi bywalcami biblioteki? |
|
|
|
|
#12 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 4 046
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Osoba, która ma książki w domu, rośnie w moich oczach
A myślałam, że tylko ja tak mam Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 4 446
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
|
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8 944
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Obecność książek jest wyznacznikiem, nie da się ukryć. Pojawia się nadzieja- o, ktoś z mojego kręgu, ktoś, kto ma jakieś zainteresowania.
|
|
|
|
|
#15 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Zagłębie
Wiadomości: 1 038
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
hmmmm a to ci dopiero...
Kiedyś kupiłam sobie meble, które mi sie bardzo podobały, i dopiero w domu się okazało, że miejsce na książki jest tylko symboliczne. Zatem pozbyłam się dużej części księgozbioru, ale szybko zaczął się znów rozrastać. Jak ameba. Po wszystkich półkach, pudłach, podłogach... Musiałam opróżniać po kolei szafki z ciuchów (a co tam, wolałam zrezygnować z ubrań, hehe), żeby toto cholerstwo gdzieś upchnąć. I teraz mnóstwo książek mam zamkniętych w szafkach, które powinny zawierać ciuchy - i większości książek nie widać... Wprawdzie dokupiłam biblioteczkę, ale ameba znowu ją przerosła... Ratunku!!! Chyba muszę wyrzucić talerze z kuchni?
__________________
Wszystko wydaje się niemożliwe tym, którzy niczego nie próbują. |
|
|
|
|
#16 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 721
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Nie czytam albo rzadko, raczej nigdy za tym nie przepadałam, nie jestem humanistką.
Nie oceniam innych na podstawie tego kryterium, bo w sumie co to za kryterium? Mam wrażenie, że w/w posty sugerują, że osoby czytające są lepsze, mądrzejsze. W takim razie powinnam sądzić, że ktoś kto nie rozumie tak prostej dla mnie trygonometrii nie jest dostatecznie inteligentny, abym z nim rozmawiała
__________________
Nie palę http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka ![]() |
|
|
|
|
#17 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8 944
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Cytat:
To nie kategorie nielubienia, nierozmawiania, uważania za gorsze- ale pewnego podobieństwa. Choć, nie da się ukryć- ciekawość słowa pisanego- czyli tego "co autor miał na myśli" przekłada się najczęściej i na ciekawość świata w ogóle. A ta ciekawość- jest także znaczącym składnikiem inteligencji. |
|
|
|
|
|
#18 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: pd - zach
Wiadomości: 1 330
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
ja mam znajomą, która kupuje książki bo "fajnie wyglądają" na półce....
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 721
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Cytat:
Tym ostatnim zdaniem potwierdzasz to co pisałam wcześniej niestety.
__________________
Nie palę http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka ![]() |
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8 944
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Cytat:
Jak możesz poznać śwat myśli, idei, kultury nie czytając? Znasz jakiś inny sposób? Nie ma go. |
|
|
|
|
|
#21 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 721
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Cytat:
Podróżując też można poznawać świat, słuchając innych ludzi...
__________________
Nie palę http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka ![]() |
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8 944
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Cytat:
zadaję tylko pytanie, także uspokajanie mnie jest nieco przedwczesne.Nie zauważyłam także swojego popadania w skrajność? Jaką? Dalej twierdzę, że czytanie jest jednym z wyznaczników ciekawości- tego, co inni chcą powiedzieć, tego, jak widzą i czują, odbierają, chłoną świat. Jeśli to kogoś nie ciekawi... Cóż. Nie musi. |
|
|
|
|
|
#23 | ||||
|
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 11 954
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;9238930]I tak, jakoś nie znajduję wspólnego języka z kimś, kto nie czyta. To takie dziwne? O czym mam rozmawiać z kimś, kto namiętnie... ogląda seriale, na przykład?
[/quote]Nie wiem, jak to jest z serialami, które masz na mysli, ale mam znajomych, którzy namiętnie oglądają seriale fantastyczne na przykład, zwykle po angielsku i zdecydowanie można z nimi porozmawiać na ciekawe tematy. Można tez z ludźmi rozmawiać o muzyce, o grach rpg, o broni, o kinie, o podróżach, o sporcie. Są setki tematów. Prawdę mówiąc, łatwiej mi znaleźć wspólny język z osobą, która słucha muzyki i chodzi do kina, niż z kimś kto czyta tak zwaną kobiecą literaturę. Cytat:
Choć to zależy trochę od tego, jakie ma książki. Półka pełna sióstr Brontee, Nory Roberts, Jane Austen czy Grocholi kwalifikuje mi włascieiela raczej jako osobę, z którą nie znajdę wspólnych tematów. Za to kolekcja białej broni, dobrej muzyki czy filmów (oczywiście znów według klucza, który zakłada, że dobre jest to, co zdobyło mój szacunek ) czy wreszcie zdjęć z dalekich podróży - pozwalają zakładać, że znajdziemy wspólne tematy.Cytat:
![]() Cytat:
![]() Nie wiem bowiem, dlaczegóż sama ilość książek miałaby świadczyć o inteligencji. Taka klasyfikacja jest krzywdząca, bo trudno jest zakładać, że osoba mająca sporą bibliotekę Harlequinów i pokrewnej stylistycznie literatury będzie inteligentniejsaza, niż osoba mająca na półce 10 publikacji z zakresu fizyki kwantowej plus na biurku komputer. Cytat:
Podróże? Słuchanie muzyki? Odwiedzanie galerii? Prowadzenie badań? Świat myśli, idei i kultury to bardzo szerokie pojęcie. Mozart nie czytał, a jednak trudno twierdzić, by nie interesował się kulturą.
__________________
|
||||
|
|
|
|
#24 | |||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 9 810
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;9238701]Właśnie przeczytałam wypowiedź jednej Wizażanki
I pomyślałam sobie, że chyba mam tak samo. Bowiem idąc do kogoś do domu od razu patrzę, czy są książki i ile, i jakie (choć mniej zwracam uwagę na rodzaj literatury, wszak to rzecz gustu). I jeśli książek jest maleńko bądź wcale (szok! ale i takie domy się zdarzają), to jakoś tak... sympatia do właściciela domu robi się znacznie mniejsza ![]() Też tak macie?[/quote] Jestem typem obserwatora....i na wiele rzeczy zwracam uwage ![]() Nie czytam książek...nigdy nie lubiałam tego robić Nie czuję się przez to mniej inteligentna, mniej oczytana, mniej sympatyczna czy też bez braku wyobraźni. Doskonale dogaduję się z osobami które lubią czytać książki Wspólne pasje zbliżają ludzi ale nie są wyznacznikiem przyjaźni ![]() Cytat:
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;9238930]No wiesz, są ludzie, którzy oceniają innych po cenie ubrania czy wyglądzie A akura to, czy człowiek czyta, czy też - nie, jest świetnym wyznacznikiem jego inteligencji. Gdyż inteligentny człowiek czyta. Rozwija swój intelekt. [/quote]Czyta ale niekoniecznie książki ![]() Są także inne źródła informacji i nie mam na myśli tv. Uważam się za inteligentną osobę, nie mam problemów z przyswajaniem wiedzy...ale nie czytam ksiażek. A co jeśli ktoś ma pełne półki samych romansideł? ![]() Poza tym od 60 do 80% za poziom inteligencji odpowiadają czynniki genetyczne ![]() Cytat:
nie zgodzę się Można nie kochać zwierząt ale ich nie krzywdzić. Moi rodzice mają dom i ogród, mama nie chce psa gdyż ma fioła na punkcie czystości i codzienne sprzątanie sierści, brudu itp. po psie wykończyłoby ją ![]() A nie wyobraża sobie trzymać psa na zewnątrz w klatce bo to nieludzkie. Czy ten który trzyma psa w klatce na uwięzi jest lepszym człowiekiem od tego który wogóle nie posiada psa ![]() Szanuję ludzi którzy świadomie rezygnują z posiadania zwierzęcia bo zdają sobie sprawę że nie będę mieć czasu dla niego. Nie szanuję tych którzy w euforii przygarniają psa po to by w wakacje zostawić go przywiązanego do latarni... Nie każdy chce mieć psa w domu ...ja nie chcę a kocham zwierzęta i jak spotkam pająka w domu to go wynoszę na kartce na balkon ![]() Cytat:
![]() Po prostu..gdy coś bardzo się kocha to ciężko jest nam zrozumieć jak to coś może być dla kogoś innego czymś obojętnym... Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
o robotach które opanują świat za 1000lat![]() musiałam się tutaj odezwać bo nie znoszę szufladkowania ludzi ![]() Sabbath!!! podpisuję się pod każdym Twoim słowem |
|||||||
|
|
|
|
#25 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 766
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;9238701]Właśnie przeczytałam wypowiedź jednej Wizażanki
I pomyślałam sobie, że chyba mam tak samo. Bowiem idąc do kogoś do domu od razu patrzę, czy są książki i ile, i jakie (choć mniej zwracam uwagę na rodzaj literatury, wszak to rzecz gustu). I jeśli książek jest maleńko bądź wcale (szok! ale i takie domy się zdarzają), to jakoś tak... sympatia do właściciela domu robi się znacznie mniejsza ![]() Też tak macie?[/quote] Nie wiem nie zastanawialam sie czasami jak ogladam jakies zdjecia zwracam uwage kiedy w ogole nie ma ksiazekAle np u mnie tez jest taka zmyła wiekszosc ksiazek mam w mieszkaniu u rodzicow ,a u siebie pochowane i ich nie widac czasem pozory myląTo samo z ocena mnie przez pryzmat ksiazek jakie mam ,a raczej jakich nie mam a chcialabym miec.Tego tez nie wie osoba ,ktora mnie odwiedza-taki gosc musialby tez udac sie do biblioteki i przesledzic moja karte Jesli ide do kogos to przewaznie sa dobrze znane mi osoby-a skoro tak z reguly wiem co czytaja lub,ze nie czytaja wiec moze dlatego nie zwracam uwagi na regaly z ksiazkami |
|
|
|
|
#26 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8 944
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Cytat:
Ale troszkę się wgłębię. Intenet? Owszem.. z tym, że wątpię że właściciel domu bez jednej książki- bedzie się w necie poruszał akurat po stronach, dajmy na to o poezji Zagajewskiego. Raczej nie, prawda? Ten przyład ujmuję bardzo skrótowo, proszę o niełapanie mnie za słowa. Pewnie okaze się zaraz, że szufladkuję, ale takie mam nieodparte przekonanie. ![]() Podróże. I owszem, kształcą. Ale chociaż jakiś mały przewodniczek by się przydał- chyba że się leży caly czas na plaży, spijąc drinki. Zauważ, Sabacie, że poruszamy się cały czas w temacie poznawania kultury itd. w czasie tych podróży. A więc jakiś przewodnik, chociaż mikro. Po przyjeździe do domu nie ląduje on chyba w koszu na śmieci-trafia na półkę. I już coś na tej półce się znajduje... Muzyka- inna sprawa. Ale... jakaś mała- albo wielka biografijka ulubionego artysty... Odwiedzanie galerii. Powiem tak. Wrażliwość na sztuki plastyczne.. nie wiem, jak się rodzi. Chyba przede wszystkim z patrzenia od dzieciństwa, z oglądania, oglądania, oglądania, wrażliwości na strukturę świata, formy, powierzchni itd. Nie wiem, czy niezbędne są do tego książki. Na pewno się przydają. choćby albumy. Choćby jakaś małą historia sztuki w zarysie... Drugą, odrębną sprawą jest samo tworzenie. I może być tak, że może wyrosnąć genialny artysta - analfabeta powiedzmy. Podobnie jak przytoczony przez Ciebe Mozart. Interesował się kulturą? Chybabym zaryzykowała stwierdzenie, że niespecjalnie. On po prostu tworzył, ujmował świat który się przez niego przetaczał i nadawał mu swoją formę. Prowadzenie badań. Tu już chyba Sabbath pojechałaś. Znasz naukowca bez żadnej książki w domu? Wątek trąci poczuciem snobizmu? Piszę szczerze, ja tak mam- zwracam uwagę, czy ktoś ma książki, jak są, odbieram to jako pozytywny sygnał. Możesz mnie zakwalifikować jako snobkę, trudno. Cytat:
napisałam, że posiadanie książek jest jakimś wyznacznikiem. Nie napisałam, że jedynym.Poza tym. Pomyliłaś trochę. jeżeli ktoś czyta same książki o robotach... no to niech czyta. Mnie chodziło o czytanie- jako formę poznania, ze tak to patetyczne zabrzmi- kultury i myśli. Edytowane przez Kota Czas edycji: 2008-10-05 o 07:06 |
||
|
|
|
|
#27 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Bywa tu, bywa tam, bywa też gdzie indziej...
Wiadomości: 2 100
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;9238701]Właśnie przeczytałam wypowiedź jednej Wizażanki
I pomyślałam sobie, że chyba mam tak samo. Bowiem idąc do kogoś do domu od razu patrzę, czy są książki i ile, i jakie (choć mniej zwracam uwagę na rodzaj literatury, wszak to rzecz gustu). I jeśli książek jest maleńko bądź wcale (szok! ale i takie domy się zdarzają), to jakoś tak... sympatia do właściciela domu robi się znacznie mniejsza ![]() Też tak macie?[/quote] Mam tak samo. Domowa biblioteka (lub jej brak) potrafi powiedzieć bardzo dużo o właścicielce. Cytat:
To wspaniałe uczucie znaleźć osobę, która fascynuje się tymi samymi tematami co my. Pamiętam jak parę lat temu spotkałam na jakiejś imprezie rodzinnej po raz pierwszy w życiu jedną z moich kuzynek. Jako, że była gościem, to miałam się nią zająć - na początku jakieś sztywne rozmowy o niczym, dopóki nie zeszłyśmy na temat książek. Okazało się, że obie lubimy tę samą literaturę, wywiązała się gorąca dyskusja na ten temat i przegadałyśmy całą noc. Po prostu pokrewna dusza. |
|
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 12 780
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Domowa biblioteczka jest ważna, zgadzam się
Tylko nurtuje mnie jedno zagadnienie (bardzo przyziemne), mianowicie koszt książek. Wiadomo że książki tanie nie są i dzisiaj nie wszyscy mogą sobie pozwolić na ich kupowanie. Ktoś może nie mieć dużej biblioteki a czytać bardzo dużo wypożyczając z biblioteki. Tak więc pierwsze wrażenie może być trochę mylące.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1117911 |
|
|
|
|
#29 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 144
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
książki na pewno nie świadczą o wartości człowieka, ale dużo mówią o właścicielu domu.
Ale jeżeli ma je na pokaz- czyli jakieś gazetowe serie, zupełnie nowe i wyeksponowane, to budzi to trochę mój sceptycyzm. Z kolei gdy ktoś ma pełno fajnych książek to od razu można nawiązać rozmowę na któryś z tematów dotyczących literatury. Lepiej eksponować książki niż 26 " telewizor ![]() Oczywiście mam tez przyjaciół, u których książki nie uraczysz, a są to wspaniali ludzie
|
|
|
|
|
#30 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 9 810
|
Dot.: Obecność książek w domu jako kryterium ;)
Cytat:
Ocenianie ludzi po zawartości półek jest tak mylne jak ocenianie ludzi po wyglądzie. wiem wiem - pierwsze wrażenie. Ale to czy ktoś jest inteligenty możemy wywnioskować dopiero z rozmowy ![]() Ja jestem wzrokowcem i dużo bardziej przemawiają do mnie obrazy niż słowa. Więcej zapamiętam z filmu przyrodniczego niż z książki ( nawet z obrazkami ). Cytat:
Cytat:
![]() Ja staram sie nie oceniać ludzi po tym co widzę. Jeśli oceniam to po tym jacy są, jak żyją itp. Cytat:
Jeśli pasjonują nas konie ,jazda konna to w pokoju mamy zdjęcia, obrazy koni. Gdy zauważymy w obcym mieszkaniu "rzeczy" zwiazane z końmi wiemy że będziemy mogli nawiązać rozmowę na temat dobrze nam obojgu znany To zrozumiałe że lepiej dogadamy się z osobami które mają tą samą pasję bo jest o jeden temat więcej do rozmowy Chciałabym tylko podkreślić różnicę pomiędzy posiadaniem a czytaniem książek ![]() Ja mam pełną szafę książek po ciotce która była nauczycielką czy jak wystawię te książki na półkę to w Twoich oczach "urosnę"? .
|
||||
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Kultura(lnie)
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:16.



I pomyślałam sobie, że chyba mam tak samo. Bowiem idąc do kogoś do domu od razu patrzę, czy są książki i ile, i jakie (choć mniej zwracam uwagę na rodzaj literatury, wszak to rzecz gustu). I jeśli książek jest maleńko bądź wcale (szok! ale i takie domy się zdarzają), to jakoś tak... sympatia do właściciela domu robi się znacznie mniejsza 



a ja mam tak, że brak ksiazek w domu nie jest koniecznie minusem, ale ich obecnośc zdecydowanym plusem 



).
![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)


