![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 381
|
Olewanie? Zapominalstwo?
Drogie Wizażanki....liczę na to że mi pomożecie. Może któraś z Was ma/miała podobnie jak ja?
Otóż... Jestem z moim TŻ od 7 miesięcy. Pierwsze 3 były na prawde kiepskie, ale to dlatego że się "docieraliśmy"... teraz jest na prawdę dobrze. Ale czasem po prostu ręce mi opadają. Problemem jest (nawet nie wiem jak to określić) coś w rodzaju zapominalstwa TŻ... Chociaż nie wiem czy to jest do końca to. Mamy jedną odmienną cechę która nam czasem psuje relacje. Ja jestem osobą która lubi mniec wszystko w jakimś stopniu zaplanowane. Nie planuję z wyprzedzeniem kilku dni, ale tez nie zostawiam podjęcia decyzji na ostatnią chwile (choć oczywiście czasem życie mnie do tego zmusza). Dla mojego TŻ wszystko jest "na gorąco"....i nawet jak coś zaplanuje to się często tego nie trzyma... Zaraz podam przykład. Z moim TŻ pomieszkujemy razem. Wczoraj dyskutowaliśmy co mam ugotować DLA NAS na obiad. Powiedział na co ma ochotę...i ja oczywiście poleciałam do sklepu kupiłam wszystko co bylo potrzebne. Wiedziałam że dziś po pracy mój tż ma pojechac do siebie do domu na chwile a potem zaraz do mnie... Ale nie odzywał się ani kiedy do mnie przyjedzie, ani że jest w domu, więc zadzwoniłam. Okazało się że czymś tam się zajął i zapomniał zadzwonić... Zapytałam kiedy będzie. Powiedział ze nie wie jeszcze...że albo wieczorem albo koło północy bo musi gdzieś pojechać (pomóc tacie).... Zaskoczyło mnie to. Zapytałam czy zamierza jeść obiad po połnocy. A on mi na to odpalił że "najwyżej nie zje..."... Nie wytrzymałam. Powiedziałam kulturalnie ale dobitnie że mnie to boli. Ale on nie widzi problemu. Mowi że "przecież nie powiedział że nie przyjedzie".... I oczywiście nie jest zły, mimo że ja jestem, miły..... Zachowuje się jakby problemu zupełnie nie widział... I ja czuje że to nie jest robione z premedytacją...tylko jakby czasem nie pamiętał jak sie umawialiśmy, a głupio mu było sie przyznać.... I wtedy jakby "brnał" w zaparte że wie o co chodzi...tylko coś mu przeszkodziło.... I to nie jest pierwszy raz.... W różnych dziedzinach... czy to wyjścia na zakupy (umawia się na daną godzine a nastepnego dnia mówi że oczywiście pójdziemy ale nie wie o której)...i tak w kółko. Rozmowy niewiele dają. Myślałam o tym żeby zrobić podobnie ale ciągle nie nadarza się okazja..... Kochane, może któraś z Was tak miała i jakoś to zwalczyła? Generalnie jest nam super, więc takie coś nie powinno byc powodem jakiegoś rozpadu związku...jadnak jest to szalenie uciążliwe. Licze na Waszą pomoc....! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 543
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Powinnaś wyluzować trochę. Moim zdaniem on nie robi tego specjalnie tylko taki ma charakter. Sama jestem zapominalska, nie w kwestii spotkań, ale np. Tż mnie o coś prosi, a ja czasami zapominam o tym. To nie jest zła wola tylko takie roztrzepanie i nieuwaga, przynajmniej w moim przypadku. Napisałaś, że to nie jest jakaś niewybaczalna wada, więc nie pozostaje nic innego jak ją zaakceptować.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Znam ten problem z autopsji... Sama nie wiem co można na to poradzić, jedyne co zdziałałam, to lekkie "złagodzenie".
Kiedy znów wynika taka sytuacja, że on nagle "nie wie kiedy", albo "przyjedzie, ale jeszcze nie teraz, bo musi jeszcze coś tam, a może jeszcze jedno, ale nie wie w sumie" - powtarzam, spokojnie i w miarę możliwości bez wkurzania się, że to mi rozbija dzień, że mam coś do zrobienia i nie mogę wiecznie być "w pogotowiu", że on wpadnie i pójdziemy do tego kina, pizzerii czy gdzieś tam, nie wiadomo o jakiej porze. Że to dla mnie irytujące i utrudnia mi życie. Nie mam manii na punkcie planowania, ale jednak nie jestem w stanie wszystkiego robić "na hura". Nie lubię niepewności w stylu "kiedy mam zacząć się szykować do wyjścia?" i nie lubię siedzieć jak na szpilkach i czekać. Takie powtarzanie pomaga na trochę. Uzyskuję zapewnienie, że postara się tak nie robić i przed jakiś czas jest trochę lepiej ![]() ![]() Nie uważam tego za olewanie, raczej jakiś brak potrzeby organizowania czasu i stosowanie zasady "kiedy będę, to będę". Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2008-10-05 o 17:51 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
No właśnie podobną sytuację miałam z poprzednim tż. Nie wiem czy to sprawa kultury, bo nie jest z Polski, czy zwykłego olewactwa. Jak się umawialiśmy to chłopaczyna potrafił się spóźnić 2h a ja siedziałam cały czas jak na szpilkach bo przecież w każdej chwili może przyjechać. Wiele razy coś mu wypadało i po prostu zapominał, że był ze mną umówiony. Starałam się na różne sposoby, prośbą, groźbą...tłumaczeniem jak dziecku, że jakby zadzwonił i powiedział, że go nie będzie to bym się nie złościła tylko wyskoczyła z koleżankami a tak uziemia mnie w domu czekającą i wściekłą. Jak widać ja też wiele nie poradziłam na problem...
Nie jesteśmy już razem bo potrzebję odpowiedzialnego człowieka a nie dzidziusia, który zawsze będzie tłumaczył swoją niesłowność i bylejakość tym, że coś tam... Nie byłabym w stanie być z takim człowiekiem, bo jestem bardzo słowna, bardzo punktualna i nigdy nikogo nie wystawiłam do wiatru..A nie uważam żeby moje życie miało polegać na ciąłym oczekiwaniu, że panicz zaszczyci mnie swoją obecnością i tyle.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Mialam kilku takich typow ,na ich nieszczescie nasze znjaomosci przez takie traktowanie szybko sie konczylo dla mnie to zwyczajny brak szacunku w koncu ja tez mam swoje zycie i moge miec swoje inne plany a takie zapominalstwo rozbijalo mi caly dzien.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 26
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Drogie Panie!
Mogę Wam jedynie pogratulować dobrego zorganizowania sobie czasu oraz ustabilizowanego trybu życia. Chciałbym Wam przedstawić problem troszkę od innej strony. Często mam ten kłopot że w ciągu dnia wyskakują mi nieprzewidziane rzeczy: A to Cioteczka zadzwoni z prośbą żeby jej coś pomóc. A to w pracy dłużej trzeba zostać. A to kumpel się rozchorował i trzeba mu pojechać po leki. Nie wspominając już o korkach, złodziejach czasu, których nie sposób przewidzieć. Dla mnie doba mogła by trwać 30h, może wtedy mógłbym pozwolić sobie na zostawieniu miejsca na nieprzewidziane sytuacje. Dlatego bardzo nie lubię kiedy muszę dzień w dzień określać się o której będę u mojego Słoneczka, a ona najchętniej chciała by żebym tak właśnie robił. Ja rozumiem, że są sytuacje wyjątkowe, ale te "wyjątki" nie mogą trwać dzień w dzień. Więc żeby nie wyjść na niesłownego odpowiadam zgodnie z prawdą "postaram się jak najszybciej, ale nie wiem dokładnie kiedy to będzie" ![]() Dlatego nie zgodzę się, że chodzi o olewanie. Na dodatek często słyszę jak koledzy narzekają, że ich żony/dziewczyny chciały by ich jak mówią "mieć na smyczy/kontrolować" I jak to wygląda? Myślę, że prawda leży gdzieś pośrodku. Z jednej strony domyślam się, że to może rozbić dziewczynie dzień ale z drugiej strony w wielu przypadkach nie wiąże się to z dezorganizacją czasu (no bo przecież zupę także można zjeść samemu) a rzeczywistą chęcią kontroli. Rozumiem, że obiad, że wyjście, że pizza w knajpie, ale przecież to nie są sprawy życia i śmierci. A przytaczacie tutaj drogie Panie te mniej ważne powody. Bo przecież dobrą zupę można zjeść i pochwalić że pyszna także drugiego dnia ![]() Aga, a co do Twojego konkretnego przypadku: Wręcz nie wierzę, że robi to specjalnie. Może po prostu zapomniał o tym obiedzie,może miał ciężki dzień. Przecież to zdarza się nawet najskrupulatniejszym. NIE DA się wszystkiego zaplanować. Nie zadzwonił, no ok, zgadzam sie że powinien był , ale nie jest czasem tak, że się po prostu chłopak boi że jak zadzwoni to usłyszy wiązankę w swoją stronę lub że będziesz mu marudzić? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
moj Tż ma podobnie. ja lubie miec mniej wiecej za planowany dzien a on czesto dzowni do mnie i mowi wpadne za 20 minut. irytuje mnie to strasznie ale co zrobic
![]()
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
![]() i nie będę już farbować włosów ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
japrzemas ty mówisz o sytuacji kiedy faktycznie jesteś "zarobiony" i to rozumiem (chociaż brak asertywności mały widzę, bo chyba jesteś osobą która pomoże wszystkim dookoła, i cioci i koledze a dziewczyna na końcu samym
![]() ![]() Jeśli chodzi o obiadki, nie chodzi myślę tu o to, że dziewczyna się złości, że on nie zje obiady zaraz po zrobieniu tylko o to, że jak chłopak ma go jeść nast. dnia to ona mogłaby ten czas poświęcić na coś zupełnie innego a obiad zrobić wtedy kiedy chłopak zaplanowałby, że będzie jadł. Widzisz ja bym się zdenerwowała, bo mieszkam z tż który pracuje bardzo długo i ja nie gotuję w związku z tym każdego dnia (samej mi się nie chce jeść obiadów, szczególnie jak robię coś czego nie lubię ale było zamówienie hih)tylko wtedy kiedy wiem, że ma wolne, bo po pracy nie jest już pora na jedzenie. Wydaję mi się, że to jest brak poszanowania dla czasu drugiej osoby. No i wchodzi tu często w grę myślenie, że tylko ja mam dużo zajęć i tylko mi może coś wypaść a ona to nic nie robi to może siedzieć i czekać... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Cytat:
Dlatego: zacznij odróżniac sprawy ważne, konkretne umawianie się i takie "mniej więcej". Zaplanuj coś - np. ważna randka - i tego dnia Twój TŻ ma stanąc na wysokości zadania. Ale jeśli ma problem z planowaniem sobie czasu, to musisz go tego nauczyc, pomóc mu w tym. A czasami wrzuc na luz. Ale jeśli byliście umówieni, a facet daje Ci niejasne odpowiedzi, to masz prawo wymagac, aby się określił - że np. będzie za około 3 godziny (i w razie przedłużania się sprawy dzwoni), albo już nie przyjedzie wcale danego dnia. Najlepiej nie tracic nerwów, umówic się z kimś znajomym w takiej sytuacji (gdy on się spóźnia i nie wie kiedy będzie), albo zrobic coś fajnego bez czekania na faceta (a facetowi życzyc miłego dnia i odwołac spotkanie). Ogólnie czasami go olej, jeśli on Cię olewa. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 26
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Daria, trafna uwaga z tym brakiem asertywności, ale nie kryję się z tym powiem Ci, że ma to swoje dobre strony. Jeszcze nikt z bliskich osób nie odmówił mi pomocy w trudnej sytuacji. Ja mogę liczyć na ich pomoc a oni wiedzą, ze w kryzysie nie zostawię nikogo na lodzie. Oczywiście moja dziewczyna stoi tu na pierwszym miejscu (tak na wszelki wypadek, gdyby dla kogoś było to niejasne) ale ona także powinna szanować innych moich bliskich tak jak oni szanują ją i to, że większość wolnego czasu poświęcam właśnie jej. Kwestia priorytetów, a tu już każdy we własnym zakresie ma pole do popisu. Poza tym przytoczę przykład z życia: dziewczyna powinna rozumieć chęć pomocy chorej siostrze nawet kosztem jednego w tygodniu straconego wieczoru, a jak się potem okazuje może to być dobry powód do cotygodniowej awantury. Dlatego uważam, że każdy powinien chociaż mniej więcej wiedzieć gdzie leży granica tolerancji i zrozumienia. Czasem dobrze jest wczuć się w rolę tej drugiej osoby i spojrzeć trzeźwo na sytuację. Poza tym jeszcze zależy to od pary. Bo jednym coś odpowiada a innym nie.
Zgadzam się z Tobą, że odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę to bardzo zły nawyk, ale chyba trochę inny przypadek niż agi (bo nie wydaje mi się, że pomoc własnemu ojcu jest czymś niewybaczalnym i nieakceptowalnym) A jeśli facet faktycznie jest niezorganizowany i na dodatek nie przejmuje się tym że Ty umówiłaś się z nim i czekasz wtedy świadczy to o braku szacunku dla Ciebie i ostro powinnaś reagować. Przychodzi mi jeszcze mi do głowy inne wyjaśnienie a mianowicie, że może wcale nie jest taki chaotyczny tylko po prostu zapominalski - wtedy przy najbliższej okazji kup mu kalendarzyk :P Rozumiem, że Aga się złości, ale czy to trochę nie jest tak, że ona stara się żyć życiem nie swoim a swojego chłopaka? W tym konkretnym przypadku, kiedy jest się w domu to chyba nie trudno o jakieś zajęcie? Ma być o 17tej nie ma go. Nic ważnego omijam ten punkt dnia i robię coś co zaplanowałem na później. Jeśli coś ważnego i bardzo mi zależy to czekam 15 minut dzwonię i pytam co jest. Nie pada żaden konkretny termin no to idę ułożyć pasjansa lub wyciągam książkę zaplanowaną na sobotę i na prawdę świat mi się nie wali. Sztuka organizowania sobie czasu polega także na radzeniu sobie z nieprzewidzianymi sytuacjami. Zawsze warto mieć plan "B" - czyż nie? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 26
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
No widzisz...i już inaczej gadasz..hihih Zgadzam się, że pomoc rodzinie i znajomym w potrzebie jest ważna. Jak ktoś jest chory lub coś tam innego, rozumiem... chyba, że to jest pomoc przy flaszce, która jest taka ważna to już gorzej. Chociaż też nie mam nic przeciwko, chyba, że akurat wtedy mieliśmy coś razem robić. Ja ogólnie nie mam tego problemu..ale miałabym jakbym nie zakończyła znajomości z poprzednim tż.
Ale np. patrzę na związek mojej przyjaciółki i jej faceta. Świetna para i tak dalej, ale jest jeden defekt. Chłopak ma kolegę, który ciągle potrzebuje jakiejś pomocy..najczęściej tyczy się to przywożenia go z imprez, bo przecież nie można pojechać samochodem i raz na jakiś czas nie pić, tylko jedzie się autobusem, pije się i nie ma jak wrócić w nocy...Wiemy, że taksówek nie ma więc dzwoni się do kolegi i kolega opuszcza swoją kobietę i jedzie ratować kolegę. Takie rzeczy mnie wkurzają i moja przyjaciółka ma z tym spory problem. Dlatego uważam pomoc za świetną rzecz, ale wtedy kiedy faktycznie człowiek nie daje z czymś sam rady a nie wtedy kiedy jest się wygodnickim i lubi się wyręczać innymi... to jest średnie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 26
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
A w tym przypadku już się z Tobą nie zgodzę. Mój punkt widzenia się nie zmienił. Prawdopodobnie chodzi ci o porzucenie myśli o kontrolowaniu faceta na każdym kroku, na co jestem bardzo uczulony, ale w tym konkretnym przypadku chyba nie o to chodzi więc nie ma co rozwijać offtopa o potrzebie kontroli i chorej zazdrości. Co nie zmienia faktu, że takie rzeczy też mają miejsce
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
hihih nie nie...chodziło mi o to, że tym razem lepiej wyjaśniłeś swój punkt widzenia...a nie, że zmieniasz zdanie.
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 26
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
A, to sorki
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 650
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Moj chlopak jest identczny jak autorki watku, a ja przed pojsciem spac mam ulozony caly plan nastepnego dnia... Pod tym wzgledem jestesmy zupelnie rozni... Slowa: "zobaczymy", "mozliwe", "nie wykluczam takiej mozliwosci" wychodza mi juz bokiem. Strasznie mnie to wkurzalo, ale chyba juz po 4 latach zaczynam sie powoli przyzwyczajac. Ogolnie wiem, ze ja rowniez przesadzam, ale jak mi ktos zepsuje plan mojego dnia to jest koniec swiata :| taka jestem wsciekla. Staram sie z tym walczyc, ale mojego chlopaka tez staram sie upominac. I wydaje mi sie, ze w koncu doszlismy do wyposrodkowania sytuacji. Ja odpuszcze czasami planowanie, albo swoja wscieklosc jak cos nie wyjdzie z jego powodu- po prostu nie komentuje tego jak np przyjdzie troche pozniej bo cos mu wypadlo. Bardzo czesto bywalo u nas tak, ze mial przyjsc do mnie np o 15 a ja 15.05 juz dzwonilam. Teraz odpuscilam, zawsze doliczam te 15 min czasem nawet do 30 min spoznienia. No chyba ze umawiamy sie poza domem, to wtedy spoznienia nie przepuszcze, jesli musze na niego czekac. Nie mam konkretnej rady, bo sama sie do konca z tym nie uporalam. Po prostu caly czas powtarzalam na spokojnie, ze lubie wiedziec o ktorej np sie spotkamy, bo chce sobie zaplanowac dzien. I co raz czesciej zdarza mu sie powiedziec konkretna godzine
![]() Powiem Ci, ze ciesze sie ze trafilam na ten watek, bo tez myslalam, ze on mnie olewa. Jednak widze, ze moj nie jest w tym jedyny, ze robi wszystko "za piec dwunasta". Taki przyklad na sam koniec. Ostatnio umowilam sie z moim na lody. Dzien wczesniej powiedzial mi ze o 16. Na drugi dzien rozmawialismy gdzies przed 15 i powiedzial, ze robi kompa, ale ze powinien zdazyc na 16. Ja mowie ok, no to wstepnie o 16 na przystanku pod moim domem, a gdybys sie jednak nie wyrobil to daj znac. Oczywiscie bylam o 16 na przystanku, czekam, czekam, 16.10 dzwonie do niego, a on do mnie "no badz za 15 min na przystanku" ![]() ![]() Jedyna moja rada to grzecznie mu powtarzac, ze chcialabys wiedziec konkretnie, bo tak lubisz i zeby tez ci czasem na ugode poszedl. Jednak niestety wydaje mi sie, ze czesto nasze zachowanie wynika z tego, ze zbytnio podporzadkowujemy swoje zycie do facetow, a oni zyja wlasnym zyciem. Bardzo zle to jest.... Ale ciezko z tym walczyc |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 650
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Dodam jeszcze, ze jak umawiamy sie gdzies poza domem, to jesli sie spozni wiecej niz 5 min, to zawsze mnie o tym poinfomuje(chyba ze zle sie zrozumiemy jak ostatnio). Jesli czekam na niego w domu, to tez jesli sie spoznia, to zawsze mi napisze, ze za chwile wychodzi albo cos. Jednak nie wyobrazam sobie czekac na niego 2 godz i zeby mnie nawet o tym nie poinformowal. Takie spoznienie to jest juz olewanie, ale jesli powie, ze sie spozni, to spoznialstwo juz jest we krwi.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 463
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Wcześniej miałam podobny problem z moim byłym, wiecznie się spóźnial, zapominał, że coś mi obiecywał. Trwało to 2 miesiące zanim nauczyłam go, że powinien szanować mój czas. Jeżeli chodzi o spóźnienia, umawialiśmy się, że o 9 idziemy na imprezkę do moich znajomych, ja już umalowana, wystrojona czekam.... godzine i nic, więc dzwonię do niego( bo on sam zadzwonić nie może??), pytam co się dzieje, a on mi ze spokojem odpowiada, że jeszcze się nie wyrobił bo: czekał az mu mama coś wyprasuję, a wcześniej wpadł kumpel i się zagadali....itd. I tak było codziennie zawsze coś wypadalo. Dla mnie nie ma to nic wspólnego z tym jak wcześniej ktoś pisał, że facet czuję się kontrolowany, ograniczany itd, dla mnie sprawa jest prosta, traci mój cenny czas. Ja prowadze dość aktywne zyciepo pracy, mam wielu znajomych, chodzę na taniec siłownie, zajęcia z fotografii i każda godzina, czy 2 jego spóźnialstwa czy zapominalstwa czy jakkolwiek to zwał, sprawia, ze marnuję czas, siedząc i czekając bezmyślnie w domu. Rozumierm że czasami coś wypadnie, ale jak mój facet wie, że jesteśmu umówieni na 7 i nie może to w ciągu 5 czy 10 min powinien zadzwonić i powiedzieć co sie dzieje i wtedy jest ok, ja poczekam. Zawsze robiłam tak , brutalnie w sumie. umówiliśmy się na imprezę o 9, czekałam do 9.15 nie przyjechał, nie zadzwonił,że się spóźni więc poszłam z dziewczynami do klubu. Koło 10 dzwoni, że czeka pod miom blokiem, gdzie jestem? a ja, że w klubie, czekałam nie zadzwonil i tyle, życzyłam miłej zabawy. grzecznie jeszcze na końcu przeslalam buziaczka bez focha czy obrażania się. 2 dni się nie odzywal, ja też nie, bo to on nawalił. tak było przez 2 miesiące, za każdym razem jak się spóźnił, zapomnial o czymś ja robiłam dokładnie tak samo, nigdy niego nie czekałam wkurzona, że znów to samo, po prostu organizowałam sobie czas w inny sposób. Od pewnego momentu nauczyłam sie dbać o swoj czas, koniec z czekaniem na faceta, glupimi wymówami, ja się nigdy nie obrażam, nie strzelam focha, nie wykłócam ja po porstu grzecznie tłumaczę, że skoro "coś" mu wypadlo to spotkamy się innym razem, bo ja już też mam "coś" innego do roboty i tyle. I w tym momencie choćby facet błagał, zebym poczekała, żę on będzie za godzinkę mowię: nie!!!NO chyba, że jest to coś ważnego i powód dla ktorego się spóźnil był ważny. W codziennych sytuacach w ogóle mnie to nie rusza.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Sposób rzeczywiście brutalny, ale przynajmniej skuteczny...
Niestety, u mnie nie przejdzie. Miałabym wyrzuty sumienia i czułabym się nie w porządku, gdybym była umówiona z TŻtem, a w efekcie wyszła z koleżankami i nic mu nie powiedziała, on by przyjechał i mnie nie zastał. Jakieś takie nie bardzo... Jak forma odegrania się. Bo niby czemu mu nie napisać chociaż smsa, że zorganizowałam sobie czas inaczej. Jak ktoś nie szanuje mojego czasu, to jeszcze nie powód, żebym ja też nie szanowała jego ![]() No ale zadziałało, to gratuluję przeprowadzonego szkolenia ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 463
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 650
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
To co pisze euforia jest rzeczywiscie nie do zaakceptowania. Bo czekac godzine czy dwie, a on jeszcze nie powie ze sie spozni to jest nie do wytrzymania. Moj jest jeszcze na tyle w porzadku, ze jak sie spozni wiecej niz 15 min to mnie o tym poinformuje i mysle, ze to mozna jeszcze zaakceptowac, mimo ze uwazam, ze jak sie bardzo chce to mozna sie na czas wyszykowac, no ale widocznie niektorzy sa inni.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
A mój jest taki, że nie umawia się ze mną na konkretną godzinę, bo dzięki temu później nie ma problemu, że miał być o 16, a był o 18. Ne powiem, to bardzo wygodna furtka - dla niego... Bo niestety w mojej sytuacji to doprowadziło tylko do tego, że jestem stale w stanie oczekiwania
![]() Za to jak już się umówimy na konkretną godzinę, to stara się być na czas. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Nie przejmowanie się facetem to najlepszy sposób by sobie poradzic z jego nieslownoscią.
Ugotowałaś obiad? Zjedz go sama, a resztki do lodówki - jak w końcu przyjdzie niech sam sobie odgrzeje i sam zje, bo ty juz jadłaś a teraz robisz coś innego. Kiedy umawiacie się na zakupy - a go nie ma, jedz sama i to na długo - niech on teraz na ciebie czeka i sie zastanawia co robisz. Powiedz ze wrócisz okolo 18-tej, wróc o 21, bo "była taka niesamowita wyprzedaz i zapomniałas zadzwonic i uprzedzic ze się spóźnisz." Kiedy spóźni sie na spotkanie - nie czekaj, idz gdzies sama i zapominij mu o tym powiedziec. Jak zacznie robic wymówki dobitnie mu powiedz ze traktujesz go jak on ciebie i dopóki on nie zmieni swojego nastawienia ty tez nie zamierzasz.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Cytat:
Mój TŻ czasami ma problem z punktualnością (a dokładniej - z daniem znać, że coś się przedłuża i że się spóźni; czasami również zapomina o jakichś naszych planach i nagle jest wielkie zdziwienie, że "my się na coś umawialiśmy?"). Im bardziej proszę, wypominam, czekam na niego, tym jest gorzej. A jak sobie sama zorganizuję czas, zamiast czekać, robię lekką olewkę (na zasadzie: nieobecni głosu nie mają), to wtedy nagle mam regularnie telefony, smsy. Najczęściej im więcej się lata za facetem, tym bardziej on się przyzwyczaja i ma to w głębokim poważaniu (nie mówię, że świadomie i złośliwie, ale tak jest). |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 193
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Kochane Kobiety, muszę tutaj się wtrącić i powiedzieć, że w związku:
"Mężczyzna jest głową, a kobieta jest szyją, która tą głową obraca" I w związku z powyższym, sądzę iż chęć kontrolowania posiada większość z Nas-kobiet. Aż wstyd się przyznać ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
Dorota ! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 915
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]()
Ja mam charakter jak facet autorki wątku. Dzielę sprawy na 3 grupy: ważne, o których nie mogę zapomnieć (przeważnie są to sprawy zawodowe), ważne, o których nie chciałabym zapomnieć (głównie sprawy prywatne) oraz mniej ważne (przeważnie zakupy). Gdy mam ciężki dzień to o sprawach mniej ważnych na 99,9% zapomnę o tych ważnych prywatnych także... pozostaną tylko moje zawodowe priorytety.
Rozumiem, że autorka wątku czuje ogromny zawód, że facet nie zjawił się na kolacji czy obiedzie, kiedy ona specjalnie się napracowała... Na takie osoby jest jeden sposób - trochę olewać - spóźniasz się? To mnie już tam nie ma, trudno/jedz sobie sam/zrób sobie sam itp. i oczywiście lekka obraza. Prawda jest jednak taka, że tego charakteru raczej nie da się zmienić, po prostu trzeba się z tym pogodzić. Ja na prawdę próbowałam pracować nad sobą, ale to bezskuteczne - po prostu coś co nie jest dla mnie priorytetem w sytuacji gdy coś innego, ważniejszego mi wyskoczy idzie w odstawkę i nawet o tym nie pamiętam... nie pomoże notowanie czy zapisywanie bo ja nawet w takie notatki nie popatrzę. To nie jest zła wola, to po prostu charakter. Zawsze mam ogromne wyrzuty sumienia gdy w taki sposób zawiodę kogoś, kto akurat na mnie liczył w danym dniu... ![]()
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 381
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
To znów ja ;-) Owszem, rozumiem sytuację kiedy coś ważnego wypada... Można zadzwonić, przeprosic i powiedzieć że się będzie np. o 20.00. Ale nie mówić jakby w ogóle się nie umawiał...jakby fakt czy przyjdzie o 17 czy o 20 był obojętny i jeszcze się złościł jak się wyraża niezadowolenie....
Ale na pocieszenie...od tego czasu podobna sytuacja nie miała miejsce. Wiem, ze niewiele minęło....ale jednak ;-) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 650
|
Dot.: Olewanie? Zapominalstwo?
A ja chyba mojego ostatnio przechwalilam, bo wywinal w tamtym tygodniu taki numer, ze dawno taka wsciekla nie bylam.... O 16 rozmawialismy, powiedzial ze bedzie u mnie mniej wiecej za godzine (bo mial mi kompa naprawic), oczywiscie 17- nie ma go, 17.30- nie ma go. No to dzwonie- nie odbiera :/ Na domowy- nie odbiera, znowu na komorke- cisza. Juz sie wkurzylam, w koncu laskawie odebral, nie lubie przez tel opieprzac go dlatego poczekalam jak przyjdzie, mial byc za 30 min.... Okazalo sie, ze kolega po niego przyjechal i pojechali cos zjesc... No ale do cholery, przeciez mogl mni poinformowac, ze sie spozni
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:22.