Lubelskie Panny Młode cz. III

[Joasia***]

Oj chyba już powinnysmy zakończyć te licytacje i spory, każdy robi jak uważa najlepiej...a wizaż, owszem, napędza, czasem niezdrowo, bo co człowiek to opinia, potem jak się naczytamy opini od osób trzecich cytowanych przez nasze koleżanki wizażanki to sie niepotrzebnie zamartwiamy (ja tak miałam przy okazji naszego lokalu)...róbmy tak aby każda z nas była szczęśliwa, zamawiajmy na 3/2 lata czy na 5 miesięcy przed, nieważne, ważne jest to że bierzemy ślub, że z naszymi kochanym tżtami połaczymy się już na zawsze...ale nie mówie nie, że oprawa nie jest ważna.... mamy już księcia z bajki to i wesele chciałybysmy mieć piękne

[maciejka83]

Napisane przez Ostrowczanka

Chodzi o zacytowaną odpowiedź, post trzeci od góry.

o co cC wlasciwie chodzi??? ja przystępując do tego forum mialam wrażenie,że panuje tu przyjazdna atmosfera,ale niektorzy uwielbiają chyba drążyć temat do bólu.To przecież forum slubne-ma być dla nas pomocne,a nie powodwac jakieś nieporozumienia....

[froggie]

Napisane przez miss.hot

Dziewczyny proponuję zamknąć temat, bo donikąd ta dyskusja nie prowadzi, a tylko psuje atmosferę

i powrócić do rozwaźań czysto ślubnych


I co do nich, to gdzie w kościele sw Rodziny się datę ustala?
W tym niskim białym budynku obok kościoła?

[onaella]

Napisane przez froggie

I co do nich, to gdzie w kościele sw Rodziny się datę ustala?
W tym niskim białym budynku obok kościoła?

z prawej strony masz budynek gdzie jest klub AA i gdzie są nauki,a zaraz obok troszke dalej w głąb masz kancelarie parafialną no i to tam

[froggie]

Napisane przez onaella

z prawej strony masz budynek gdzie jest klub AA i gdzie są nauki,a zaraz obok troszke dalej w głąb masz kancelarie parafialną no i to tam

ooo dzięki wielkie, tak myślałam że to tam.

niby się wie, ale jak się w kancelarii nie załatwia żadnych spraw to ma się wątpliwości

[Miira]

łojojoj... faktycznie niezdrowa atmosfera się tu zrobiła ale no nic czas powrócić do przygotowywań . My jesteśmy na takim etapie, że mimo iż mnóstwo rzeczy do załatwiania przed nami, to ja nie wiem co mam teraz robić . W zasadzie załatwianie w naszym przypadku zacznie się w styczniu - suknia, kościół itp. Potem rozdawanie zaproszeń. Tylko nie wiem kiedy zacząć interesować się kwiaciarniami... Myślę by zamówić bukiet itd. w Ars Decoris na Peowiaków (chyba, że dziewczyny polecacie coś innego ) i kiedy zamówić ciasta w cukierni?
Mnie pociesza fakt, że to już coraz bliżej mimo, że mieszkamy razem i po ślubie raczej się w naszym przypadku niewiele zmieni to okropnie nie mogę się doczekać Nawet właśnie nie chodzi o tą całą ceremonię tylko o to że będziemy już tak jakoś bliżej nie wiem jak to powiedzieć, ale Wy na pewno wiecie o co chodzi . Czasem fajnie jest spojrzeć wstecz i popatrzeć jak nasze związki ewoluowały. Od początkowego spotykania się od czasu do czasu z takim chłopakiem, aż do teraz gdy jest on tak bardzo bliską osobą To aż wydaje się niewiarygodne, że osoba koło której co rano się budzę.. to ta sama z którą 6 lat temu poszłam na randkę, zupełnie nieprzekonana czy chce

[MAGiALENA]

Napisane przez Miira

to ta sama z którą 6 lat temu poszłam na randkę, zupełnie nieprzekonana czy chce

ja mogę tak samo napisać. tylko zamiast 6 byłoby ponad 3.

hej!
która z Was jest w trakcie nauk?

[Joasia***]

Napisane przez Miira

łojojoj... faktycznie niezdrowa atmosfera się tu zrobiła ale no nic czas powrócić do przygotowywań . My jesteśmy na takim etapie, że mimo iż mnóstwo rzeczy do załatwiania przed nami, to ja nie wiem co mam teraz robić . W zasadzie załatwianie w naszym przypadku zacznie się w styczniu - suknia, kościół itp. Potem rozdawanie zaproszeń. Tylko nie wiem kiedy zacząć interesować się kwiaciarniami... Myślę by zamówić bukiet itd. w Ars Decoris na Peowiaków (chyba, że dziewczyny polecacie coś innego ) i kiedy zamówić ciasta w cukierni?
Mnie pociesza fakt, że to już coraz bliżej mimo, że mieszkamy razem i po ślubie raczej się w naszym przypadku niewiele zmieni to okropnie nie mogę się doczekać Nawet właśnie nie chodzi o tą całą ceremonię tylko o to że będziemy już tak jakoś bliżej nie wiem jak to powiedzieć, ale Wy na pewno wiecie o co chodzi . Czasem fajnie jest spojrzeć wstecz i popatrzeć jak nasze związki ewoluowały. Od początkowego spotykania się od czasu do czasu z takim chłopakiem, aż do teraz gdy jest on tak bardzo bliską osobą To aż wydaje się niewiarygodne, że osoba koło której co rano się budzę.. to ta sama z którą 6 lat temu poszłam na randkę, zupełnie nieprzekonana czy chce

doskonale wiem o co ci chodzi Miira, też tak czuje
ja np. nie spodobałam się na pierwszej randce tż, troche się stresowałam i dostałam głupawki, był maj, ja kończyłam pierwszy rok studiów i tak jakoś wyszło że nie zaprezentowałam się dobrze he he a zależało mi aby wypaść dobrze bo on starszy pare lat, dojrzały a ja początkująca studentka...do dziś żartuje sobie ze mnie że nie wie dlaczego umówił się znów ze mną hi hi a tu proszę ponad 5lat razem i za 10 miesięcy sie pobierzemy i będę nosić jego nazwisko, bedę jego kochaną żonką już na zawsze...ahhh super i nie mogę się doczekać

[froggie]

Napisane przez Joasia***

doskonale wiem o co ci chodzi Miira, też tak czuje
ja np. nie spodobałam się na pierwszej randce tż, troche się stresowałam i dostałam głupawki, był maj, ja kończyłam pierwszy rok studiów i tak jakoś wyszło że nie zaprezentowałam się dobrze he he a zależało mi aby wypaść dobrze bo on starszy pare lat, dojrzały a ja początkująca studentka...do dziś żartuje sobie ze mnie że nie wie dlaczego umówił się znów ze mną hi hi a tu proszę ponad 5lat razem i za 10 miesięcy sie pobierzemy i będę nosić jego nazwisko, bedę jego kochaną żonką już na zawsze...ahhh super i nie mogę się doczekać

oo to ja znów się podpisze i pod Tobą i pod Miirą
My poznaliśmy sie na studiach. Mi sie on kompletnie nie podobał, uważałam go conajmniej za debila, jemu moze choć trochę się podobałam ale tylko z wyglądu, z charakteru juz nie bardzo, bo miałam całkiem inne poglądy od reszty, myślał ze jestem święta nietykalska i za grzeczna. Ja unikałam jego jak tylko się dało - i tak przez pierwszy rok studiów.
Na drugim zaczęliśmy sie nawet tolerować i rozmawiać czasem
poźniej doszła do tego przyjaźń, coraz bliższa. O związku nikt nie myslał.
kazde myślało z nią/ z nim 'nigdy w życiu!!!'.
No i wyszło nam to nasze nigdy w zyciu jak nic.
do dziś się z tego śmiejemy.
A na myśl o ślubie to mam motyle w brzuchu i też nie mogę się tego doczekać

[tancerka212]

Witam dziewczyny! tzn panny młode jeśli pozwolicie to dołączę do waszego grona ślub mam zaplanowany na 21 sierpnia 2010 roku no i oczywiście jestem lubelską panną młodą widzę że mały spór rozegrał się na wątku odnośnie wcześniejszego rezerwowania ślubu, no więc u mnie sprawa wygląda tak, że my chcemy wziąć ślub dopiero za dwa lata bo wtedy ja skonczę studia i bedę mogła zacząć być żoną tak zdecydowaliśmy i tak się stało. Mi tam bylo wszystko jedno jaka będzie data czy lato czy zima za mojego misia mogę wyjść nawet w blotnistym miesiącu ale pan młody bardzo chciał lato więc jest sierpien przy rezerwowaniu sali okazalo się że 7 sierpien i 14 są juz zarezerwowane więc wyszedł 21 sierpien i tak zostało gdy dzwonilismy do orkiestry tez juz miala zaklepane sierpniowe terminy, ale o nasz cale szczęście tylko ktos pytal więc go wyprzedzilismy bo od razu zarezerwowalismy. Z salą i orkiestrą bylo tak że już od dawna wiedzielismy czego chcemy więc zadnego biegania, przesluchiwania zespołów itp nie bylo tylko jeden telefon, jedna wizyta i załatwione. Ślubu w Kosciele jeszcze nie rezerwowalismy bo w Kościołach chyba aż takiego tłoku nie ma zeby już biec ale nie ukrywam ze po nowym roku przejdę się do kancelarii i podpytam. Na godzinie mi zadnej szcególnie nie zalezy więc myślę że sprawa przebiegnie bezstresowo w ogóle jakoś nie przejmuję się strasznie przygotowaniami bo wiem że jakkolwiek by nie było to w powietrzu będzie czuć atmosferę naszej miłości i goście będą szczęśliwi co nie znaczy ze całkiem sprawę zbagatelizuję. Po prostu sama podświadomie wiem kiedy czuję że coś powinnam zrobić i tym będę się głównie kierować. Następny na liście spraw do załatwienia jest kamerzysta i fotograf. Chcę to załatwić w tym roku ale kiedy to jeszcze nie wiem
poza tym wszystkim to jestem najszczęśliwszą osobą na świecie i czuję że spełnia się moje wielkie marzenie czasem wydaje mi się że śnię ale to dzieje się naprawdę!! gratuluję wszystkim pannom młodym z lubelszczyzny

p.s. czy na tym wątku jest jakaś lista panien młodych? szczególnie interesuje mnie lista na 2010 rok bo z tymi pannami szczególnie się utożsamiam

[Joasia***]

Napisane przez tancerka212

Witam dziewczyny! tzn panny młode jeśli pozwolicie to dołączę do waszego grona ślub mam zaplanowany na 21 sierpnia 2010 roku no i oczywiście jestem lubelską panną młodą widzę że mały spór rozegrał się na wątku odnośnie wcześniejszego rezerwowania ślubu, no więc u mnie sprawa wygląda tak, że my chcemy wziąć ślub dopiero za dwa lata bo wtedy ja skonczę studia i bedę mogła zacząć być żoną tak zdecydowaliśmy i tak się stało. Mi tam bylo wszystko jedno jaka będzie data czy lato czy zima za mojego misia mogę wyjść nawet w blotnistym miesiącu ale pan młody bardzo chciał lato więc jest sierpien przy rezerwowaniu sali okazalo się że 7 sierpien i 14 są juz zarezerwowane więc wyszedł 21 sierpien i tak zostało gdy dzwonilismy do orkiestry tez juz miala zaklepane sierpniowe terminy, ale o nasz cale szczęście tylko ktos pytal więc go wyprzedzilismy bo od razu zarezerwowalismy. Z salą i orkiestrą bylo tak że już od dawna wiedzielismy czego chcemy więc zadnego biegania, przesluchiwania zespołów itp nie bylo tylko jeden telefon, jedna wizyta i załatwione. Ślubu w Kosciele jeszcze nie rezerwowalismy bo w Kościołach chyba aż takiego tłoku nie ma zeby już biec ale nie ukrywam ze po nowym roku przejdę się do kancelarii i podpytam. Na godzinie mi zadnej szcególnie nie zalezy więc myślę że sprawa przebiegnie bezstresowo w ogóle jakoś nie przejmuję się strasznie przygotowaniami bo wiem że jakkolwiek by nie było to w powietrzu będzie czuć atmosferę naszej miłości i goście będą szczęśliwi co nie znaczy ze całkiem sprawę zbagatelizuję. Po prostu sama podświadomie wiem kiedy czuję że coś powinnam zrobić i tym będę się głównie kierować. Następny na liście spraw do załatwienia jest kamerzysta i fotograf. Chcę to załatwić w tym roku ale kiedy to jeszcze nie wiem
poza tym wszystkim to jestem najszczęśliwszą osobą na świecie i czuję że spełnia się moje wielkie marzenie czasem wydaje mi się że śnię ale to dzieje się naprawdę!! gratuluję wszystkim pannom młodym z lubelszczyzny

p.s. czy na tym wątku jest jakaś lista panien młodych? szczególnie interesuje mnie lista na 2010 rok bo z tymi pannami szczególnie się utożsamiam

Witamy serdecznie
W moim podpisie jest lista na której jest już pare dat z 2010r. Zapraszam do dopisania się. Na priv poproszę szczegóły które byś chciała abym dodała jeśli chcesz być na naszej liście.
A tak z ciekawości, w jakiej sali organizujecie swoje wesele?
No i życzę owocnych poszukiwań kamerzysty i fotografa

[Ostrowczanka]

http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...postcount=3612
Tu jest lista ślubów.
O, Joasia mnie ubiegła .

[onaella]

tancerka212 nareszcie jesteś i u Nas

A powiedz mi jaką Wy macie sale

[casablanca102]

Witajci dziewczyny - też jestem nowa, próbuję się wczytać w forum... sporo tego
Pora roku nie jest ważna a czesto są jakieś priorytety wazniejsze od pogody, na którą i tak nie mamy wpływu... wiec nie ma o co się spierać.
My postanowiliśmy się pobrac w listopadzie bo w tym miesiącu brali ślub moi rodzice i ich związek zawsze był dla mnie wzorcowy... więc w tym burym szarym i zimnym miesiącu chciałabym zacząc swoją ściezkę i nie wazne czy bedzie błoto i czy zimno wisi mi to szczerze mówiąc - to zupełnie nieistotne...

[*kaalinaa*]

froggie, miira, joasia jak ja Was rozumiem

Jak pech to pech, nieszczęścia lubią chodzić parami czy jak któraś wcześniej napisała galopować czwórkami. Mój samochód nadal u mechanika i mam wrażenie, że on nie bardzo wie jak się za niego zabrać albo co mu się stało. Miała to być niby pompa, my z pompa mieliśmy już raz problem więc nie chce mi się wierzyć, że wytrzymała tylko 3 miesiące!!!! Ale zamontował nową i też nie pali więc jak na mój mały rozumek to nie może być pompa. Mój TŻ w Warszawie na jakimś szkoleniu do środy go nie ma, ja się nie znam, mój teść tym bardziej jedyna nadzieja w moim tacie bo boję się że mechanik to wykorzysta i nam wała wciśnie oskubie a samochód dalej nie będzie jeździł. Nie wspomnę już o tym, że samochód jest mi potrzebny żeby dojechać do pracy ponad 50 km w jedną stronę a o sprawach ślubnych już nie wspomnę . Kurcze zostały 2 tygodnie potrzębuję samochodu jak ręki bo jak wracam z pracy to mam niewielę czasu żeby cokolwiek załatwić, wrrr

[Joasia***]

Napisane przez *kaalinaa*

froggie, miira, joasia jak ja Was rozumiem

Jak pech to pech, nieszczęścia lubią chodzić parami czy jak któraś wcześniej napisała galopować czwórkami. Mój samochód nadal u mechanika i mam wrażenie, że on nie bardzo wie jak się za niego zabrać albo co mu się stało. Miała to być niby pompa, my z pompa mieliśmy już raz problem więc nie chce mi się wierzyć, że wytrzymała tylko 3 miesiące!!!! Ale zamontował nową i też nie pali więc jak na mój mały rozumek to nie może być pompa. Mój TŻ w Warszawie na jakimś szkoleniu do środy go nie ma, ja się nie znam, mój teść tym bardziej jedyna nadzieja w moim tacie bo boję się że mechanik to wykorzysta i nam wała wciśnie oskubie a samochód dalej nie będzie jeździł. Nie wspomnę już o tym, że samochód jest mi potrzebny żeby dojechać do pracy ponad 50 km w jedną stronę a o sprawach ślubnych już nie wspomnę . Kurcze zostały 2 tygodnie potrzębuję samochodu jak ręki bo jak wracam z pracy to mam niewielę czasu żeby cokolwiek załatwić, wrrr

wspólczuję, że cie dopadł taki pech przedślubny.
no ale może twój tato coś zaradzi a jak nie to może mechanika olśni trzymam kciuki

[onaella]

*kaalinaa* trzymam kciuki żeby wszytko się dobrze rozwiązało I nie denerwuj się tak bardzo bo będziesz zestresowaną Panną Młodą

[*kaalinaa*]

Dzięki dziewczyny ale powiedziałam sobie, że tego dnia nic mi nie popsuje chociażby wszystko przestało nagle działać to i tak jest Nasz najcudowniejszy dzień i uśmiech z mojej buzi nie zniknie. Choć nie powiem, ze ten samochód mnie zdenerwował, nie miał kiedy się popsuć - paskud jeden.

Napisane przez tancerka212

Witam dziewczyny! tzn panny młode jeśli pozwolicie to dołączę do waszego grona ślub mam zaplanowany na 21 sierpnia 2010 roku no i oczywiście jestem lubelską panną młodą widzę że mały spór rozegrał się na wątku odnośnie wcześniejszego rezerwowania ślubu, no więc u mnie sprawa wygląda tak, że my chcemy wziąć ślub dopiero za dwa lata bo wtedy ja skonczę studia i bedę mogła zacząć być żoną tak zdecydowaliśmy i tak się stało. Mi tam bylo wszystko jedno jaka będzie data czy lato czy zima za mojego misia mogę wyjść nawet w blotnistym miesiącu ale pan młody bardzo chciał lato więc jest sierpien przy rezerwowaniu sali okazalo się że 7 sierpien i 14 są juz zarezerwowane więc wyszedł 21 sierpien i tak zostało gdy dzwonilismy do orkiestry tez juz miala zaklepane sierpniowe terminy, ale o nasz cale szczęście tylko ktos pytal więc go wyprzedzilismy bo od razu zarezerwowalismy. Z salą i orkiestrą bylo tak że już od dawna wiedzielismy czego chcemy więc zadnego biegania, przesluchiwania zespołów itp nie bylo tylko jeden telefon, jedna wizyta i załatwione. Ślubu w Kosciele jeszcze nie rezerwowalismy bo w Kościołach chyba aż takiego tłoku nie ma zeby już biec ale nie ukrywam ze po nowym roku przejdę się do kancelarii i podpytam. Na godzinie mi zadnej szcególnie nie zalezy więc myślę że sprawa przebiegnie bezstresowo w ogóle jakoś nie przejmuję się strasznie przygotowaniami bo wiem że jakkolwiek by nie było to w powietrzu będzie czuć atmosferę naszej miłości i goście będą szczęśliwi co nie znaczy ze całkiem sprawę zbagatelizuję. Po prostu sama podświadomie wiem kiedy czuję że coś powinnam zrobić i tym będę się głównie kierować. Następny na liście spraw do załatwienia jest kamerzysta i fotograf. Chcę to załatwić w tym roku ale kiedy to jeszcze nie wiem
poza tym wszystkim to jestem najszczęśliwszą osobą na świecie i czuję że spełnia się moje wielkie marzenie czasem wydaje mi się że śnię ale to dzieje się naprawdę!! gratuluję wszystkim pannom młodym z lubelszczyzny

p.s. czy na tym wątku jest jakaś lista panien młodych? szczególnie interesuje mnie lista na 2010 rok bo z tymi pannami szczególnie się utożsamiam

Napisane przez casablanca102

Witajci dziewczyny - też jestem nowa, próbuję się wczytać w forum... sporo tego
Pora roku nie jest ważna a czesto są jakieś priorytety wazniejsze od pogody, na którą i tak nie mamy wpływu... wiec nie ma o co się spierać.
My postanowiliśmy się pobrac w listopadzie bo w tym miesiącu brali ślub moi rodzice i ich związek zawsze był dla mnie wzorcowy... więc w tym burym szarym i zimnym miesiącu chciałabym zacząc swoją ściezkę i nie wazne czy bedzie błoto i czy zimno wisi mi to szczerze mówiąc - to zupełnie nieistotne...

Witam przyszłe Panny Młode i owocnych przygotowań życzę . Moi rodzice również w jesienny miesiąc brali ślub, również w październiku, połowa moich znajomych też ja tak nieśmiało chciałam właśnie wtedy brać ślub więc jak się okazało, że taki jest wolny termin akurat to bardzo ale to bardzo się ucieszyłam.

[casablanca102]

poza tym jakos tak sobie myślę ze dla gości też fajnie bo w takim listopadzie to imprez jak na lekarstwo, do sylwestra jeszcze daleko... a człowiek nie wielbłąd

[tancerka212]

hehe casablanca ty to jednak o wszystkich myślisz hehe moi rodzice ślub brali w grudniu i wcale nie uwazam tego za jakis gorszy miesiąc czy coś.. po prostu pan młody zażyczył sobie lato a że było wolne to zawsze to szybciej lato 2010 niż zima 2010

dziewczyny a powiedzcie mi czy mając suknie z odkrytymi ramionami trzeba do Kościołą dodatkowo zaopatrzyć się w jakieś bolerko? ja jeszcze nie mam sukni ale myslalam ze biore slub w sierpniu i jeśli będzie upał to założę tylko suknie, nie wiem jaką wybiorę ale jeśli wybiorę np gorset to ramiona bedą odkryte, a moja mama powiedziala ze do Kościoła obowiązkowo trzeba zakryc ramiona itp i bolerko albo coś musi byc... hmmm czy to jest tylko wymysł jakiejs konserwatywnej mamy czy rzeczywiscie trzeba zaopatrzyc się w okrycie??? suknia to dla mnie odległa kwestia ale tak mi sie przypomniala rozmowa z mamą..

[casablanca102]

Napisane przez tancerka212

hehe casablanca ty to jednak o wszystkich myślisz hehe moi rodzice ślub brali w grudniu i wcale nie uwazam tego za jakis gorszy miesiąc czy coś.. po prostu pan młody zażyczył sobie lato a że było wolne to zawsze to szybciej lato 2010 niż zima 2010

dziewczyny a powiedzcie mi czy mając suknie z odkrytymi ramionami trzeba do Kościołą dodatkowo zaopatrzyć się w jakieś bolerko? ja jeszcze nie mam sukni ale myslalam ze biore slub w sierpniu i jeśli będzie upał to założę tylko suknie, nie wiem jaką wybiorę ale jeśli wybiorę np gorset to ramiona bedą odkryte, a moja mama powiedziala ze do Kościoła obowiązkowo trzeba zakryc ramiona itp i bolerko albo coś musi byc... hmmm czy to jest tylko wymysł jakiejs konserwatywnej mamy czy rzeczywiscie trzeba zaopatrzyc się w okrycie??? suknia to dla mnie odległa kwestia ale tak mi sie przypomniala rozmowa z mamą..

łam ostatnio na dwóch slubach i wszystkie miały odkryte ramiona... ale zapewne trzeba zapytać ksiedza konkretnego czy nie ma nic przeciwko, zeby spod ołtarza nie przegonił

[froggie]

Napisane przez casablanca102

poza tym jakos tak sobie myślę ze dla gości też fajnie bo w takim listopadzie to imprez jak na lekarstwo, do sylwestra jeszcze daleko... a człowiek nie wielbłąd

hehe dobre


Kalina może z samochodem to będzie jak ze wszystkim: do wesela się zagoi

[Joasia***]

Napisane przez tancerka212

hehe casablanca ty to jednak o wszystkich myślisz hehe moi rodzice ślub brali w grudniu i wcale nie uwazam tego za jakis gorszy miesiąc czy coś.. po prostu pan młody zażyczył sobie lato a że było wolne to zawsze to szybciej lato 2010 niż zima 2010

dziewczyny a powiedzcie mi czy mając suknie z odkrytymi ramionami trzeba do Kościołą dodatkowo zaopatrzyć się w jakieś bolerko? ja jeszcze nie mam sukni ale myslalam ze biore slub w sierpniu i jeśli będzie upał to założę tylko suknie, nie wiem jaką wybiorę ale jeśli wybiorę np gorset to ramiona bedą odkryte, a moja mama powiedziala ze do Kościoła obowiązkowo trzeba zakryc ramiona itp i bolerko albo coś musi byc... hmmm czy to jest tylko wymysł jakiejs konserwatywnej mamy czy rzeczywiscie trzeba zaopatrzyc się w okrycie??? suknia to dla mnie odległa kwestia ale tak mi sie przypomniala rozmowa z mamą..

nie ma żadnych nakazów/zakazów czy z czy bez...zależy od twojego własnego samopoczucia (no i ewentualnie jeśli mama nie da ci żyć)
Ja nie będę mieć nic na ramiona...będą odkryte....bo wiem jaki typ sukni bym chciała, jednak nie znalazłam tej jedynej jeszcze...podoba mi sie ta z mojego avataru ale jest dużo za droga (choć podobno ładnie w niej wyglądałam )

[Ostrowczanka]

moi rodzice ślub brali w grudniu i wcale nie uwazam tego za jakis gorszy miesiąc czy coś.. po prostu pan młody zażyczył sobie lato

Tak gwoli ścisłości, również nie uważam innych pór roku za gorsze itp. - po prostu sama wolę lato, jestem słonecznym człowiekiem, urodzonym w sierpniu i nie lubię pluchy (choć złota jesień i taka "sucha" śnieżna zima są ok).

A jeśli chodzi o ramiona - wszystko zależy od Twoich własnych poglądów i niestety od księdza. U mnie był kiedyś skiądz, który potrafił powiedzieć, że nie da parze ślubu bo panna młoda ma odkryte ramiona (ale to już zdecydowanie ewenement! - nie martw się).

[casablanca102]

Przeczytałam, że masz mgr przed nazwiskiem i tak sobie myślę właśnie co z nazwoskiem, bo ja mam ponad rok do ślubu a już się o to pokłóciłam Jak jest u Was?

[tancerka212]

no właśnie chyba trzeba będzie księdza podpytać z tymi odsłoniętymi ramionami, bo nie wiem jak jest teraz ale kiedys jakies 8 lat temu jak siostra brala ślub w Lublinie w Katedrze to podobno ksiądz poprosił żeby z gołymi plecami ramionami itp nie przychodzić więc ciekawa byłam jak to jest w innych Kościolach ale myślę że o ile bedzie mi pasowac do sukni to na delikatne koronkowe bolerko z krótkim rękawkiem mogę się zgodzić a jak nie bedzie pasowalo to ja nie wiem

[Amira_2007]

Hej Dziewczyny,
Fajny był ten weekend, słońce grzało, aż miło. Zamiast samochodem pojeździłam sobie na rowerze Wątek rozkręcił nam sie w szybkim tempie. Co do terminów, to my z TŻem zaczęliśmy szukać sali szybko po zaręczynach, czyli na wiosnę tego roku. Ja zawsze chciałam mieć ślub w lecie więc skupiliśmy sie na letnich miesiącach. Najchętniej wzięlibyśmy ślub w tym roku, ale same wiecie jak wygląda sytuacja na rynku ślubnym. Pewnie znalazłaby sie "jakaś" sala natomiast chcieliśmy znaleźć taką, która spełni nasze wyobrażenia i nie będzie zbyt droga. Szukaliśmy, szukaliśmy, ja wertowałam wizaż, internet i objechaliśmy Lublin i okolice aż za radą Katii trafiliśmy do Kmicica. Lokal był jeszcze w budowie (ta nowa część) i tłumów chętnych i bardzo wysokich cen jeszcze nie było więc szybko wybraliśmy termin.
Na nas zarówno menadżer jak i właściciel zrobili pozytywne wrażenie. Mieliśmy porównanie z innymi menadżerami i lokalami i stwierdziliśmy, że ta oferta jest najciekawsza. W cenie ma być 5 dań, apartament dla nowożeńców, kwiaty na stołach etc. Odwiedziliśmy Kmicica parę razy, kręciliśmy się tam z rodzicami, zwiedzaliśmy górę, dół, zadawaliśmy pytania, dzwoniliśmy, pisaliśmy maile (to głownie ja) tak żeby wszystkie kwestie były jasne przed podpisaniem umowy. Umowę też dokładnie przeczytałam, uzupełniłam o kilka punktów a po za tym polegam na ustaleniach ustnych. Chciałam, żebyśmy mieli jasny obraz i żeby nie było potem pretensji bo każda ze stron będzie inaczej interpretować ustalenia. Jak na razie jest wszystko ok.

[tancerka212]

a orientuje się może któraś z was czy księża robią problemy jeśli do własnej parafii chce się zaprosić księdza z innej parafii żeby udzielił nam ślubu? ja mam taką sytuację że u pana młodego w parafii jest świetny ksiądz- taki przyjaciel domu, ale niestety niewygodnie jest nam jechac do niego ok 15km na sam slub a potem wracac z powrotem na wesele więc postanowilismy wziąć slub w mojej parafii ale marzy nam się zaproszenie tamtego fajniusiego księdza ciekawa jestem czy moja parafia nie bedzie robic problemow... trzeba jakies dokumenty o to składac czy ustnie się dogadac??

[Ostrowczanka]

Ja chciałam pozostać przy swoim nazwisku, ale dla TŻ to było nie do pomyślenia. Stanęło na opcji "przez myślnik".
U mnie w parafii nie trzeba było żadnych dokumentów, a i ksiądz nie miał nic przeciwko, gdy siostra chciała, aby ślubu udzielał jej znajomy ksiądz.
Ale to znów także zalezy od widzimisię księdza...

[Miira]

Napisane przez Ostrowczanka

Tak gwoli ścisłości, również nie uważam innych pór roku za gorsze itp. - po prostu sama wolę lato, jestem słonecznym człowiekiem, urodzonym w sierpniu i nie lubię pluchy (choć złota jesień i taka "sucha" śnieżna zima są ok).

A jeśli chodzi o ramiona - wszystko zależy od Twoich własnych poglądów i niestety od księdza. U mnie był kiedyś skiądz, który potrafił powiedzieć, że nie da parze ślubu bo panna młoda ma odkryte ramiona (ale to już zdecydowanie ewenement! - nie martw się).

Ja uwielbiam tą "złotą jesień" i szczerze kiedyś myślałam, że bardzo bym chciała mieć wesele właśnie na jesień. Ślicznie to wygląda gdy słońce świeci tak nisko, a wokoło wszędzie jest pełno liści może też dlatego ta pora jest mi tak bliska, bo gdy zaczynaliśmy być ze sobą z TŻ to była piękna jesień i jakoś mi się ta pora tak kojarzy z nami . Niestety pogoda jesienią też jest bardzo kapryśna niestety.

Jeśli chodzi o nazwisko, to tak jak już kiedyś pisałam mam dość długie ( i zdecydowanie niepopularne ) imię, a w połączeniu z długim nazwiskiem mojego TŻ to przy podpisywaniu się imieniem i nazwiskiem bym chyba w połowie usnęła . Jednak zdecydowałam się przejść na jego nazwisko bo mimo swojej długości jest jak dla mnie bardzo ładne