po 10 latach chce mnie zostawić dla innej - Strona 20 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-09-16, 09:54   #571
mysia79
Raczkowanie
 
Avatar mysia79
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

magoda2609, nie wiem czy to co napiszę nie zabrzmi głupio, ale może to dobrze, że już niedługo będzie po wszystkim, tzn po rozwodzie. To może Ci pomóc zamknąć ten etap, przestać czekać i zacząć od nowa. U mnie do rozwodu jeszcze daleko, były odszedł niecałe 3 miesiące temu. Ale myślę, że za kilka miesięcy to ja złożę pozew. Po co podtrzymywać coś, czego już nie ma?

Jednak zostałam wyprzedzona, mąż poinformował mnie, że już przygotowuje pozew i wyśle go w październiku. Nie myślałam, że stanie się to tak szybko. Zabolało mocno, ale dałam radę. Powodzenia magoda.

Edytowane przez mysia79
Czas edycji: 2008-09-19 o 16:58
mysia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 12:11   #572
magoda2609
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 167
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Ciągle zdarzają się takie poranki jak dzis, jestem w domu, mam wolne, budzę się i czuję taką porażajacą samotnosc, jego nie ma i przeciez nie bedzie, zapomnialas? Ten człowiek nie istnieje, był tylko jakimś marzeniem, wyobrażeniem, trwało to coprawda 10 lat, ale teraz to już koniec... on odszedl, zapomnial ze zyjesz, musisz cos zaczac budowac na tych gruzach, ale czy cos sie da? czy z taka psychika, tak bardzo pokrecono, zachwianym poczuciem wlasnej wartosci, mozna cos osiagnac, zakochac się ? czy to jest wogole realne, nie mowie teraz ale kiedys, jak jeszcze bede w miare mloda ze bedzie mi sie cos chcialo? stworzyc cos czystego, bez gier, bez klamstw, z zaufaniem?

Pije kawke, patrze w niebo i tak to wszystko jest inne niz kiedys...jakos podswiadomie czuje sie troche madrzejsza, ale ciagle jego tak brak, chce sie zadzwonic...ale po co? przeciez ja dla niego nie zyje, bedzie rozwod i uwolni sie od tego ciezaru, ktorym ja bylam, wiec lepiej milczec, plakac w samotnosci lub wsrod ludzi na ktorych ci zalezy ale przed nim byc silnym, dla niego to przeciez nic nie znaczy... nie znaczylo kiedys to teraz... pa kobitki.
magoda2609 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-29, 21:42   #573
ciociawladzia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 70
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Magoda- bardzo to smutne co piszesz, długo to juz trwa u Ciebie,czytalam wszystkie Twoje posty, chce mi sie płakać, Ja mam 48 lat, 26 lat malzenstwa i wiem co piszesz.................. Chciałabym żeby się Tobie udało, przynajmniej dla mnie będzie to malutkie światełko w tunelu.....
M.
ciociawladzia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-01, 13:18   #574
mysia79
Raczkowanie
 
Avatar mysia79
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Dla mnie chyba gorsze są wieczory...Rano trzeba spieszyć się do pracy i jakoś mam więcej energii, żeby nastawić się pozytywnie. A wieczorem jest różnie. Niby już się przyzwyczaiłam, że sama sypiam, sama zajmuję się córką, sama spędzam czas. Wypracowałam sobie nową rutynę, nowe zwyczaje, nowe przyjemności. Ale kilka dni temu wieczorem zabrzmiał mi w głowie głos: przecież ja na nikogo nie czekam! Niby to wiedziałam, a jednak zabolało od nowa.
Mimo wszystko myślę, że dla nas wszystkich jest jeszcze światełko w tunelu.
mysia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-02, 21:35   #575
st_ella
Wtajemniczenie
 
Avatar st_ella
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: moje miasto
Wiadomości: 2 218
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

...ja wierze w to światełko w tunelu....
ale wydaje mi sie ze juz nigdy nie bedzie tak samo... tzn takiej miłosci...
teraz jestem jakaś taka rozsądna i wydaje mi sie ze to koniec z szaleńczą miłoscią...
__________________

st_ella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-06, 09:02   #576
ciociawladzia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 70
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Magoda co z Toba, napisz
Stella , Mysia,......... napiszcie ze bedzie lepiej...........
ciociawladzia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 10:50   #577
Dau
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 504
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

bedzie lepiej))))))) bedzie inaczej, ale bedzie lepiej)))))
Dau jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 12:35   #578
Orianna
Raczkowanie
 
Avatar Orianna
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 116
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Czesc, Magoda, czesc kobietki!
Chcialabym sie podzielic moimi doswiadczeniami, moze ktoras miala podobnie, a moze nawet komus to pomoze.
Moja pierwsza milosc, ogromna - W. zostawil mnie dla innej po dwoch latach. Mialam wtedy 20 lat i nie moglam zyc bez niego. Nie moglam jesc. spac, nie chcialo mi sie nawet oddychac. Przyjaciele wspolczuli, rodzina zachowywala sie jakby sie nic nie stalo (nawet czasem byly docinki, ze On mial mnie dosc). BYlam przerazliwie chuda - nie mialam anoreksji tylko zupelny brak apetytu, wygladalam jak szkielet - jakos to mojej rodziny nie obchodzilo... W domu meczylam sie, ale nie potrafilam plakac. Ale plakalam w miejscach gdzie go spotykalam albo w miejscach publicznych - w autobusie, tramwaju, sklepie, na ulicy. Ubieralam sie wylacznie na czarno. Wiecie ile ta 'zaloba' trwala? Niemal rowno 5 lat !
Teraz mam 31 lat i jeden zwiazek po W. zakonczony (naprawde z klasa, nadal jestesmy przyjaciolmi i bardzo sie wspieramy, choc kontaktu nie mamy czestego). Pozniej spotkalam faceta, w ktorym sie bardzo zakochalam, bylam z nim 2 lata. Przypadkiem sie okazalo, ze mnei zdradzal przez caly czas, czego sie wypieral. Zostawilam go a on mi dalej slal listy,ze nigdy nie bylismy para, bo ja sie za nim uganiam,ale nigdy nie mialam szansy itp.
Ogarnal mnie dol taki,ze zaczelam odczuwac fizyczny bol - jakby mnie ktos kopnal w klatke piersiowa. Poszlam do lekarza. W efekcie przepisal mi psychotropy. Dokladnie sprawdzilam te leki, przerylam ksiazki i Internet i postanowilam zaryzykowac. Powiem szczerze ze mnie wyleczyly niemal od razu. Przestalam sie przejmowac, zajelam sie swoim zyciem. Przyjaciel z pracy okazal sie byc tym jedynym.
Teraz nie biore lekow, jestem zakochana po uszy, jestesmy razem mocno ponad rok i planujemy slub. Znajomi mowia,ze on swiata poza mna nie widzi. W przyszlym roku emigrujemy do Australii.
Oto moja bajka. Tamte wspomnienia bola, owszem, ale teraz jest tak cudnie... Musi byc balans w naturze, raz obrywasz, pozniej dostajesz cos super w prezencie. Grunt,zeby z pokora to obrywanie przyjac, nawet jak boli i miec swiadomosc ze TO TYLKO PRZEJSCIOWY ETAP.
Oczywiscie, nie polecam lekow na depresje. Dla mnie to byla ostatecznosc, ale jak pomysle,ze w wieku 20-25 lat bylam zaplakanym strzepem czlowieka... Zaluje,ze wtedy nie trafilam do psychologa czy psychiatry. Moze sama psychoterapia by pomogla.
Moim zdaniem Magoda przezywa to wszystko normalnie i naprawde dzielnie sobie daje rade.
Magoda, przemebluj mieszkanie, spraw sobie kota (one takie kochane sa i to ich mruczenie tak bardzo uspokaja). Jazda konna, dbanie o wyglad i kondycje - super pomysl i gratuluje,ze masz na to wszystko sile i odwage.
Pozdrawiam wszystkie zdolowane, pamietajcie, kazdy dol ma swoj koniec. A gdyby nie doly, to jak bysmy pozniej docenialy dobre chwile?
Orianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 20:34   #579
st_ella
Wtajemniczenie
 
Avatar st_ella
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: moje miasto
Wiadomości: 2 218
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Cytat:
Napisane przez Orianna Pokaż wiadomość
Czesc, Magoda, czesc kobietki!


Pozdrawiam wszystkie zdolowane, pamietajcie, kazdy dol ma swoj koniec. A gdyby nie doly, to jak bysmy pozniej docenialy dobre chwile?
Witaj Orianna i dzięki że podzieliłaś sie swoja historia. trzymam za Was kciuki i nigdy nie wątp w to że ten to własnie ten!!!!
Życzę Ci aby to była miłosć juz do końca...

i dzięki za hasło
__________________

st_ella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 23:04   #580
gonieczka_o
Raczkowanie
 
Avatar gonieczka_o
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: moje male krolestwo ;-)
Wiadomości: 323
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

[quote=Orianna;9264401]Czesc, Magoda, czesc kobietki!
Chcialabym sie podzielic moimi doswiadczeniami, moze ktoras miala podobnie, a moze nawet komus to pomoze.
Moja pierwsza milosc, ogromna - W. zostawil mnie dla innej po dwoch latach. Mialam wtedy 20 lat i nie moglam zyc bez niego. Nie moglam jesc. spac, nie chcialo mi sie nawet oddychac. Przyjaciele wspolczuli, rodzina zachowywala sie jakby sie nic nie stalo (nawet czasem byly docinki, ze On mial mnie dosc). BYlam przerazliwie chuda - nie mialam anoreksji tylko zupelny brak apetytu, wygladalam jak szkielet - jakos to mojej rodziny nie obchodzilo... W domu meczylam sie, ale nie potrafilam plakac. Ale plakalam w miejscach gdzie go spotykalam albo w miejscach publicznych - w autobusie, tramwaju, sklepie, na ulicy. Ubieralam sie wylacznie na czarno. Wiecie ile ta 'zaloba' trwala? Niemal rowno 5 lat !
Teraz mam 31 lat i jeden zwiazek po W. zakonczony (naprawde z klasa, nadal jestesmy przyjaciolmi i bardzo sie wspieramy, choc kontaktu nie mamy czestego). Pozniej spotkalam faceta, w ktorym sie bardzo zakochalam, bylam z nim 2 lata. Przypadkiem sie okazalo, ze mnei zdradzal przez caly czas, czego sie wypieral. Zostawilam go a on mi dalej slal listy,ze nigdy nie bylismy para, bo ja sie za nim uganiam,ale nigdy nie mialam szansy itp.
Ogarnal mnie dol taki,ze zaczelam odczuwac fizyczny bol - jakby mnie ktos kopnal w klatke piersiowa. Poszlam do lekarza. W efekcie przepisal mi psychotropy. Dokladnie sprawdzilam te leki, przerylam ksiazki i Internet i postanowilam zaryzykowac. Powiem szczerze ze mnie wyleczyly niemal od razu. Przestalam sie przejmowac, zajelam sie swoim zyciem. Przyjaciel z pracy okazal sie byc tym jedynym.
Teraz nie biore lekow, jestem zakochana po uszy, jestesmy razem mocno ponad rok i planujemy slub. Znajomi mowia,ze on swiata poza mna nie widzi. W przyszlym roku emigrujemy do Australii.
Oto moja bajka. Tamte wspomnienia bola, owszem, ale teraz jest tak cudnie... Musi byc balans w naturze, raz obrywasz, pozniej dostajesz cos super w prezencie. Grunt,zeby z pokora to obrywanie przyjac, nawet jak boli i miec swiadomosc ze TO TYLKO PRZEJSCIOWY ETAP.
Oczywiscie, nie polecam lekow na depresje. Dla mnie to byla ostatecznosc, ale jak pomysle,ze w wieku 20-25 lat bylam zaplakanym strzepem czlowieka... Zaluje,ze wtedy nie trafilam do psychologa czy psychiatry. Moze sama psychoterapia by pomogla.
Moim zdaniem Magoda przezywa to wszystko normalnie i naprawde dzielnie sobie daje rade.
Magoda, przemebluj mieszkanie, spraw sobie kota (one takie kochane sa i to ich mruczenie tak bardzo uspokaja). Jazda konna, dbanie o wyglad i kondycje - super pomysl i gratuluje,ze masz na to wszystko sile i odwage.
Pozdrawiam wszystkie zdolowane, pamietajcie, kazdy dol ma swoj koniec. A gdyby nie doly, to jak bysmy pozniej docenialy dobre chwile?[/quote]

Swięte słowa. Orianna-wszystkiego dobrego i duuuuuzo szczescia!!!!

magoda, co u Ciebie?
serdecznie pozdrawiam
__________________



"Live as if you were to die tomorrow. Learn as if you were to live forever" (Gandhi)

Love doesn't make the world go round. Love is what makes the ride worthwhile.
~ Franklin P. Jones
gonieczka_o jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-08, 09:10   #581
mysia79
Raczkowanie
 
Avatar mysia79
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Orianna, bardzo budująca historia!
Szczerze mówiąc, ja też biorę antydepresanty,już od kilku lat, tak mi się w życiu porobiło, że bez nich bym nie dała rady. A tak, trzymam się i radzę sobie coraz lepiej.
Problem w tym, że obiecałam sobie, że teraz już będę sama, przynajmniej przez jakiś czas, a zaraz potem zaczęłam się z kimś spotykać...wiem, że nic z tego nie będzie, a jednak pozwalam facetowi mieć nadzieję. Zła jestem o to na siebie, jak myślicie dziewczyny, czy bez facetów na prawdę nie da się być szczęśliwą??
mysia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-08, 10:58   #582
Orianna
Raczkowanie
 
Avatar Orianna
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 116
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Czesc, kobietki.
Dziekuje bardzo za cieple slowa.
Ja ogolnie jestem typem pesymistki i panikary, ale po tym, jak oberwalam (dwa najwazniejsze rozstania w moim zyciu odbyly sie w tak bolesny sposob) to ciesze sie kazda dobra chwila...
Pierwsze to byly podchody dziewczyny, ktora chciala rozbic moj zwiazek i udalo jej sie po ponad roku; drugie "brzydkie" rozstanie to byl jakis koszmar - nie wiedzialam,ze facet moze klamac prosto w oczy przez 2 lata dzien w dzien, a pozniej udawac,ze nigdy nie bylismy razem, szantazowac, ze powysyla moje fotki rodzinie (mial moje polnagie, artystyczne, nic strasznego,ale zawsze). Krzyczal na mnie,ze chce rozbic jego zwiazek z ta druga (w sumie nie wiem, ktora byla pierwsza, mozliwe ze mial z nia przerwe jak ze mna zaczynal),i ze nigdy nie mialam szans u niego. Pytalam, a jego teksty o tym,ze sie mamy zareczyc,ostatnie wyznania nad jeziorem, on na to "Nigdy nie bylem z Toba nad zadnym jeziorem". Wyobrazacie sobie jak z taka osoba rozmawiac? 2 lata bycia w zwiazku, znalam jego wszystkie zawodowe sprawy, mielismy wspolnych znajomych, tyle razy bylam u niego w domu; chcial sie do mnie wproawdzic... Kolezanki mowily,ze on swiata za mna nie widzi! I nagle sie okazalo,ze... ma inna a my wcale nie bylismy razem!
Dlatego ciesze sie,ze mam to za soba. Czasem kochamy wyobrazenie o facecie a nie faceta. Najgorsze jak sie trafi urodzony aktor, ktory to wyobrazenie jeszcze bardziej w naszej glowie idealizuje.
Co do zycia w pojedynke - kwestia przyzwyczajenia i nawykow z domu. Ja mialam kiepska rodzine, nie zajmowali sie mna zbytnio, ciagle siedzialam sama w pokoju, czytalam ksiazki. Mialam ciagle zakazy - zadnych wyjsc, zadnych kolezanek. Dlatego czasem nawet bardzo potrzebuje pobyc sama. W okresach singlowania irytowalo mnie,ze wszyscy postrzegaja singla jako osobe nieszczesliwa. To absolutna bzdura. Mozna byc w zwiazku i byc nieszczesliwym i to niekoniecznie z powodu faceta. A zdarzaly sie u mnie okresy szczesliwego singlowania, po prostu mialam wielu przyjaciol, odwiedzalam rodzine rozsiana po Polsce, bylo fajnie.
Szczescie trudno zdefiniowac ale ma tyle wymiarow,ze na pewno nie mozna stwierdzic,ze pary sa szczesliwe a single nie. Bywaly u mnie okresy bycia szczesliwa singielka, zwlaszcza po ostatnim rozstaniu z moim 'aktorem'.
Ostatnia milosc spadla na mnie jak grom z jasnego nieba, wcale jej nie szukalam, wrecz chcialam odpoczac, poukladac wszystko w glowie. No, ale coz, przeciez nie bede wybrzydzac Jest dobrze.
Magoda - przyjdzie czas kiedy sama sobie powiesz,ze to malzenstwo bylo pomylka. I dobrze,ze teraz sie okazalo,ze koles to dupek, jestes mloda, nie ma dzieci, ktore by cierpialy. Wszystko mozesz zaczac od nowa, bardziej dojrzale i swiadomie. Mysle,ze nie ma tez podzialu : zmiana na dobre/zmiana na zle. Bo na wiekszosc rzeczy ktore sie zmieniaja mamy wplyw i mozemy cos swojego zrealizowac przy okazji. Tak jak ty realizujesz - dbanie o wyglad, kondycje, nowe hobby, nowa praca. To tylko poczatek. I dowod na to,ze masz wplyw na swoje zycie i szczescie!
Orianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 12:59   #583
magoda2609
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 167
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Czesc dziewczyny!!! Dsotałam wezwanie do sądu na koniec miesiaca, mam nadzieje ze na jednej sprawie sie to zakonczy, bo bedzie strasznie ciezko. Nie bylo mnie w domu, i odebralam ten list po dwoch tygodniach, on napewno go dostal wczesniej, a w moje urodzuny jakby nic zadzwonil zlozyc mi zyczenia, coprawda nie odebralam telefonu, no ale dla niego jest wszystko ok. tak z tego
wynika.

Teraz dopiero zaczynam widziec jak bardzo sie pomylilam, i stwierdzenie ze milosc jest slepa jest tak prawdziew ze szok... Zawsze chcialam, widzialam go lepszego niz on jest, dla mnie teraz to wyglada tak - bylo mu zle, ale nie potrafil mi tego powiedziec, jak znalazl sobie inna i ulozyl sobie z nia zycie to w perfidny sposob mnie zostawil, nie bylam juz mu potrzebna, przeciez ma drugi dom, inna. Nawet przez chwile nie pomyslal jak bede sie czula, tak dobrze mnie znal, wiedzial ze to bedzie strasznie bolalo, ze moge nawet nie dac sobie rady psychicznie z tym, ale to nic nie znaczylo, przeciez raz nawet powiedzial ze nie bedzie sie tlumaczyl, i teraz widze jakim on jest egoista...
magoda2609 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 15:43   #584
magoda2609
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 167
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

W takie dni jak dzisiaj, gdy jestem w domu, czuje jeszcze bardziej ta pustke w sercu, i nawet nie wiem czy to jest pustka za nim, ale jakos szkoda tych lat, tych moich straconych marzen... tak sie czuje rozczarowna... patrze na pary trzymające sie w objeciach, male dzieci i tak mysle ze dla mnie to jest cos tak nieosiagalnego... mam tu na mysli milosc, nie zwiazek z kims, byle byl... tylko cos prawdziwego, szczerego... z osoba z ktora jest o czym rozmawiac, z ktora mozna sie swietnie bawic ale tez plakac. Chyba to nierealne...spotkanie teraz kogos takiego.pa
magoda2609 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 20:06   #585
Orianna
Raczkowanie
 
Avatar Orianna
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 116
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Magoda nie wiem,czy Cie to pocieszy, ale ja pomyslalam po rozstaniu z kolesiem, ktory kompletnie bez klasy z tego wyszedl,ze mam z glowy tego chwasta...
Mialam poczucie krzywdy , straty i porazki. Ale mimo to bylo tez poczucie ULGI.
Uszy do gory!
Orianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-14, 13:09   #586
ciociawladzia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 70
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Magoda podpisuje sie pod obydwoma Twoimi postami, pozdrawiam, przede mna jest jeszcze troche czasu zeby byc z uczuciami w Twoim punkcie.Chcialabym zeby to trwalo krocej
M.
ciociawladzia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-16, 11:23   #587
mysia79
Raczkowanie
 
Avatar mysia79
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Cytat:
Napisane przez magoda2609 Pokaż wiadomość
patrze na pary trzymające sie w objeciach, male dzieci i tak mysle ze dla mnie to jest cos tak nieosiagalnego... mam tu na mysli milosc, nie zwiazek z kims, byle byl... tylko cos prawdziwego, szczerego... z osoba z ktora jest o czym rozmawiac, z ktora mozna sie swietnie bawic ale tez plakac. Chyba to nierealne...spotkanie teraz kogos takiego.pa
Też w to już nie wierzę. Myślę, że kto wie, może jeszcze kiedyś z kimś się zwiążę, ale zrobię wszystko, żeby już więcej nie uwierzyć w miłość, bo to bańka mydlana, która zawsze w końcu pryska.
Dziś przychodzi do mnie były, zabrać rzeczy, których zapomniał wziąć wcześniej. Chyba będziemy rozmawiać o rozwodzie. To będzie drugi raz gdy go zobaczę po tym, jak odszedł. Ciekawe, jak bardzo zaboli mnie jego widok...
mysia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-22, 13:55   #588
meghann
Raczkowanie
 
Avatar meghann
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Na-Razie-Nie-Polska
Wiadomości: 139
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

hej dziewczynki - dawno mnie nie bylo tutaj - zmienialam prace i stad brak czasu na cokolwiek.MAGODA, ciesze sie tu jestes i jest ciutenke ciutenke lepiej!!!! Orianna ma troche racji - zaloba nie zajmie roku,moze zajac nawet 5 lat a moze nawet i wiecej. Mi zajelo 3 - zreszta moja historie gdzies tutaj na tym watku mozna sobie przeczytac. MAGODA, czy czytalas ksiedza profesoraTwardowskiego?Na pewno nie. Naprawde pomoze!
pozdrawiam i sledze dalej watek.
__________________
''...wszystko to samo

tylko nie kocha się nigdy jak przedtem...''
meghann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-26, 21:14   #589
magoda2609
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 167
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Czesc Kochane, dawno sie nie odzywalam ale duzo pracuje i to wszystko dlatego.
Ten tydzien bedzie bardzo ale to bardzo ciezki, w tym tygodniu jest ten dzien, chcialam to napisac poniewaz to wlasnie WY ze mna bylyscie, wspieralyscie, to na was moglam liczyc, bardziej niz na bliskie mi kiedys osoby. Nie wiem jak to bedzie, moze okarze sie strasznie slaba, moze nie, nie umiem nakreslic tu scenariusza, wiem ze bedzie ciezko. Konczy sie 10 lat mojego zycia, mojego zycia z czlowiekiem ktorego uwazalam za najcudowniejszego na swiecie... wiecie on nawet nie czul sie w obowiazku zeby cokolwiek wytlumaczyc, porozmawiac, jedynie uslyszalam od kogos ze nie mozna sie ze mna dogadac, ale czy probowal?... to chyba nie ze mna...

Tak ciezko mi sie w tym odnalezc, ale wiem ze ten koszmar sie skonczy, przynajmniej mam taka nadzieje, juz poza tym naszym spotkaniem nie spotkamy sie wiecej, nie mamy juz wspolnych spraw... nie bede odczuwala stresu czy zadzwoni, ze cos bedzie chcial, to juz calkowity koniec... i ciagle czuje ten bol, ale jest juz on inny, taki podszyty racjonalnosci, widzeniem pewnych spraw, jego juz inaczej... jakiegos wyrachowanego, kalkulujacego, a moze on taki byl tylko ja tego nie widzialam...

Czasami czuje sie taka samotna, taka zagubiona w tym calym gownie, tak bym chciala odnalezc nadzieje... sporzec w niebo i nie czuc bolu, nie myslec o nim, o czlowieku, ktory nie jest wart myslenia...

ale ciagle, na moje nieszczescie w tych myslach jest...
magoda2609 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-27, 08:11   #590
st_ella
Wtajemniczenie
 
Avatar st_ella
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: moje miasto
Wiadomości: 2 218
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Hej...

przykro mi że tak to się wszystko kończy....
a z drugiej strony lepiej że się kończy niż miałabyś tkwić w niepewności i ułudzie....

przykre to i smutne ze człowiek który był Ci przyjacielem przez 10 lat teraz staje się... obojętny obcy....

ciężko mu życzyć dobrze... ale też nie ludzkie jest życzyć mu źle...

jedyne co mi przychodzi do głowy to to że sobie poradzisz.
że musisz być twarda - chociaż to bardzo trudne...

pozostaje jeszcze kwestia nazwiska - zastanów się poważnie - może warto wrócić do swojego panieńskiego? wtedy będzie to całkowite zamkniecie drzwi ....

do mnie dopiero niedawno dotarło że nie chce nazywać sie jak mój były - żyłam jeszcze w jakiejś Utopii że może jeszcze będziemy ze sobą ...
a w ten sposób psułam swoje obecne zycie

tak - dla mnei również wstydem było to że wszyscy bedą wiedzieć ze jestem rozwódką...
ze inni bedą sie cieszyć że mi nie wyszło - bo przecież miałąm wszystko...
no szkoda nie mam wszystkiego i pewnie mieć nie będę ale musze sie cieszyc z tego co mam.... i docenić to co mam...
za przeszłosć tez dziekuję - bo mnie to czegoś nauczyło... zmieniąłm się

wiesz że Twoja historia jest mi bardzo bliska - często o Tobie myślę i trzymam kciuki mocno aby ten straszny dzień minął jak najmniej boleśnie...

napisz jeszcze czy spotykasz sie z Tym chłopakiem....
__________________

st_ella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-31, 11:48   #591
gonieczka_o
Raczkowanie
 
Avatar gonieczka_o
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: moje male krolestwo ;-)
Wiadomości: 323
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Cytat:
Napisane przez st_ella Pokaż wiadomość
Hej...

przykro mi że tak to się wszystko kończy....
a z drugiej strony lepiej że się kończy niż miałabyś tkwić w niepewności i ułudzie....

przykre to i smutne ze człowiek który był Ci przyjacielem przez 10 lat teraz staje się... obojętny obcy....

ciężko mu życzyć dobrze... ale też nie ludzkie jest życzyć mu źle...

jedyne co mi przychodzi do głowy to to że sobie poradzisz.
że musisz być twarda - chociaż to bardzo trudne...

pozostaje jeszcze kwestia nazwiska - zastanów się poważnie - może warto wrócić do swojego panieńskiego? wtedy będzie to całkowite zamkniecie drzwi ....

do mnie dopiero niedawno dotarło że nie chce nazywać sie jak mój były - żyłam jeszcze w jakiejś Utopii że może jeszcze będziemy ze sobą ...
a w ten sposób psułam swoje obecne zycie

tak - dla mnei również wstydem było to że wszyscy bedą wiedzieć ze jestem rozwódką...
ze inni bedą sie cieszyć że mi nie wyszło - bo przecież miałąm wszystko...
no szkoda nie mam wszystkiego i pewnie mieć nie będę ale musze sie cieszyc z tego co mam.... i docenić to co mam...
za przeszłosć tez dziekuję - bo mnie to czegoś nauczyło... zmieniąłm się

wiesz że Twoja historia jest mi bardzo bliska - często o Tobie myślę i trzymam kciuki mocno aby ten straszny dzień minął jak najmniej boleśnie...

napisz jeszcze czy spotykasz sie z Tym chłopakiem....
st_ella, z przyjemnoscia czytam Twoje wypowiedzi, sa madre, dojrzale, bardzo prawdziwe
__________________



"Live as if you were to die tomorrow. Learn as if you were to live forever" (Gandhi)

Love doesn't make the world go round. Love is what makes the ride worthwhile.
~ Franklin P. Jones
gonieczka_o jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-31, 14:25   #592
magoda2609
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 167
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

...dwoje ludzi siedzacych na jednej lawce przed sala rozpraw, rozprawa jest opozniona, a oni milcza, siedza obok siebie patrzac w dwoch roznych kierunkach, czy nie maja sobie nic do powiedzenia? moze chociaz jedno z nich ma...ale...no wlasnie...dlatego milcza. Rozpoczyna sie rozprawa, patrza na siebie z naprzeciwka, sad zadaje pytania, wystarczy mowic nie nie widze szans... nie nie kocham... i tak to sie konczy...niby bez emocji, jakas sprawa urzedowa...

Tak to wygladalo, zachowalam sile, tylko przy czytaniu wyroku sie poplakalam...ale to nie mialo juz znaczenia... potem powiedzialam zegnaj i on odzedl, nawet nie zaproponowal czy mnie podwiezc... i tak sie konczy ta wielka milosc, wiersze, kwiaty, slowa wypowiedziane w stylu umre bez ciebie, nic to nie znaczylo... Jak wyszlam juz z Sadu i bylam sama to zaczelo to dopiero dochodzic, jeszcze dzis kraza mi w glowie mysli, jego slowa, tak bolesne slowa...pewnie beda w glowie na cale zycie.

A on wyprowadzil sie do tego miasta co ona mieszka, podpobno wynajal mieszkanie i mieszka sam, ona mieszka z mama tak powiedzial, jesli to oczywiscie prawda.

Ten bliski mi kiedys czlowiek, umarl na zawsze, jak czekalismy na wyrok powiedzialam ze widzimy sie juz ostatni raz a on na to mowisz tak jak bys sie cieszyla, ja spojrzalam na niego..a on mi na to ja sie nie ciesze...

Ten chlopak z moich marzen, moja pierwsza taka prawdziwa milosc zranil mnie jak nikt na swiecie, spowodowal ze nie chcialam zyc, ze nie widzialam jutra, ciagla tak mam ale juz zadziej, ten ktory mnie tak doskonale znal spowodaowal ze moje serce peklo...

Stello pytalas o tego chlopaka, sytuacja wyglada tak ze ustalilismy ze bedziemy przyaciolmi, przerazaly mnie jego oczekiwania, moze w tym momencie nie bylam w stanie ich spelnic, ale mielismy bardzo dobry kontakt, spotykalismy sie, jakies kino, obiad... dzien przed rozprawa dzwonil, pocieszal mnie, mowil zebym byla silna, ze moge na niego liczyc, to bardzo mile...w w dzien rozprawy zadzwonil o 7.00 oznajmiajac mi ze wzial urlop i zawiezie mnie tam, ze chce zebym wiedziala ze jestem dla niego najwazniejsza, ze jest moim przyjacielem...bylam bardzo zdziwiona, powiedzialam ze dam sobie rade sama, a on ok. jestem pode telefonem jesli cos to bede czekal tylko zadzwon...bardzo mnie tym zaskoczyl, ja bym raczej uciekala od taiej osoby, potem wybralismy sie na dlugi sprcer po lesie byla piekna pogoda, ja raczej milczalam, ale wiedzialam ze on jest i jakos bylo mi milej... nie czulam tej strasznej samotnosci.

Potem bylismy u niego, syzkowalismy jedzenie, i powiedzialam mu ze lepiej dla niego bylo by znalezc jakas kobiete bez tego calalego bagna ze saba, bez tych wspomnien ale on tylko powiedzial ze na mnie warto czekac...to bardzo mile ja juz nic nie powiedzialam, mysle ze nie warto...
magoda2609 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-31, 14:30   #593
magoda2609
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 167
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

..dobrze ze to koniec... znaczy nie dobrze ale zycie nie zakonczywszy tego byloby jeszcze wieksza wegetacja...

a wczoraj ktos mi powiedzial ze czasem trzeba przegrac zeby wygrac... chce wierzyc ze cos w tym jest. pa.
magoda2609 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-31, 20:13   #594
st_ella
Wtajemniczenie
 
Avatar st_ella
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: moje miasto
Wiadomości: 2 218
Unhappy Dot.: po 10 latach zostawił dla innej

Cytat:
Napisane przez gonieczka_o Pokaż wiadomość
st_ella, z przyjemnoscia czytam Twoje wypowiedzi, sa madre, dojrzale, bardzo prawdziwe
dziękuje Ci bardzo to miłe słyszeć takie słowa zwłaszcza gdy ma się niskie mniemanie o sobie

moze niektóre z wypowiedzi są madre...
na pewno są mocno racjonalne ...
przezyłam to co Magoda....

Cytat:
Napisane przez magoda2609 Pokaż wiadomość
... i tak sie konczy ta wielka milosc, wiersze, kwiaty, slowa wypowiedziane w stylu umre bez ciebie, nic to nie znaczylo...

Ten chlopak z moich marzen, moja pierwsza taka prawdziwa milosc zranil mnie jak nikt na swiecie, spowodowal ze nie chcialam zyc, ze nie widzialam jutra, ciagla tak mam ale juz zadziej, ten ktory mnie tak doskonale znal spowodaowal ze moje serce peklo...
magoda smutno mi mocno.... i to był chyba dla mnie najsmutniejszy Twój post bo ja na poczatku jeszcze Ci pisałam ze on zmądrzeje ze to nie ma sensu,,, że faceci to idioci....

ciesze się ze byłaś silna...
ciesze sie że sobie radzisz... chociaż jeszcze długa droga przed Tobą...
ciesze sie ze masz w Przyjacielu oparcie i ze on na ciebie bedzie czekał (skad ja to znam )

Cytat:
Napisane przez magoda2609 Pokaż wiadomość

Ten bliski mi kiedys czlowiek, umarl na zawsze, jak czekalismy na wyrok powiedzialam ze widzimy sie juz ostatni raz a on na to mowisz tak jak bys sie cieszyla, ja spojrzalam na niego..a on mi na to ja sie nie ciesze...
lepiej nie widziec.. mi dobrze gdy nie widzę....
czasem zastanaiwam sie jakbym spotkała jego rodziców to jak mam sie zwracać?
mamo tato?


Cytat:
Napisane przez magoda2609 Pokaż wiadomość
..dobrze ze to koniec... znaczy nie dobrze ale zycie nie zakonczywszy tego byloby jeszcze wieksza wegetacja...

a wczoraj ktos mi powiedzial ze czasem trzeba przegrac zeby wygrac... chce wierzyc ze cos w tym jest. pa.
mądre słowa... jeszcze na początku tego wątku byś tego nie powiedziała...
ludzie się zmieniają...

mam nadzieje ze koniec pewnego etapu w twoim zyciu nie zakończy tego wątku i bedziemy sie nadal tutaj spotykały

pozdrawim serdecznie
jestes DZIELNA i SILNA
__________________

st_ella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-01, 09:47   #595
gonieczka_o
Raczkowanie
 
Avatar gonieczka_o
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: moje male krolestwo ;-)
Wiadomości: 323
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Cytat:
Napisane przez magoda2609 Pokaż wiadomość
...dwoje ludzi siedzacych na jednej lawce przed sala rozpraw, rozprawa jest opozniona, a oni milcza, siedza obok siebie patrzac w dwoch roznych kierunkach, czy nie maja sobie nic do powiedzenia? moze chociaz jedno z nich ma...ale...no wlasnie...dlatego milcza. Rozpoczyna sie rozprawa, patrza na siebie z naprzeciwka, sad zadaje pytania, wystarczy mowic nie nie widze szans... nie nie kocham... i tak to sie konczy...niby bez emocji, jakas sprawa urzedowa...

Tak to wygladalo, zachowalam sile, tylko przy czytaniu wyroku sie poplakalam...ale to nie mialo juz znaczenia... potem powiedzialam zegnaj i on odzedl, nawet nie zaproponowal czy mnie podwiezc... i tak sie konczy ta wielka milosc, wiersze, kwiaty, slowa wypowiedziane w stylu umre bez ciebie, nic to nie znaczylo... Jak wyszlam juz z Sadu i bylam sama to zaczelo to dopiero dochodzic, jeszcze dzis kraza mi w glowie mysli, jego slowa, tak bolesne slowa...pewnie beda w glowie na cale zycie.

A on wyprowadzil sie do tego miasta co ona mieszka, podpobno wynajal mieszkanie i mieszka sam, ona mieszka z mama tak powiedzial, jesli to oczywiscie prawda.

Ten bliski mi kiedys czlowiek, umarl na zawsze, jak czekalismy na wyrok powiedzialam ze widzimy sie juz ostatni raz a on na to mowisz tak jak bys sie cieszyla, ja spojrzalam na niego..a on mi na to ja sie nie ciesze...

Ten chlopak z moich marzen, moja pierwsza taka prawdziwa milosc zranil mnie jak nikt na swiecie, spowodowal ze nie chcialam zyc, ze nie widzialam jutra, ciagla tak mam ale juz zadziej, ten ktory mnie tak doskonale znal spowodaowal ze moje serce peklo...

ech, nawet nie wiem co napisac. bardzo mnie poruszyl Twoj post.

Stello pytalas o tego chlopaka, sytuacja wyglada tak ze ustalilismy ze bedziemy przyaciolmi, przerazaly mnie jego oczekiwania, moze w tym momencie nie bylam w stanie ich spelnic, ale mielismy bardzo dobry kontakt, spotykalismy sie, jakies kino, obiad... dzien przed rozprawa dzwonil, pocieszal mnie, mowil zebym byla silna, ze moge na niego liczyc, to bardzo mile...w w dzien rozprawy zadzwonil o 7.00 oznajmiajac mi ze wzial urlop i zawiezie mnie tam, ze chce zebym wiedziala ze jestem dla niego najwazniejsza, ze jest moim przyjacielem...bylam bardzo zdziwiona, powiedzialam ze dam sobie rade sama, a on ok. jestem pode telefonem jesli cos to bede czekal tylko zadzwon...bardzo mnie tym zaskoczyl, ja bym raczej uciekala od taiej osoby, potem wybralismy sie na dlugi sprcer po lesie byla piekna pogoda, ja raczej milczalam, ale wiedzialam ze on jest i jakos bylo mi milej... nie czulam tej strasznej samotnosci.

Potem bylismy u niego, syzkowalismy jedzenie, i powiedzialam mu ze lepiej dla niego bylo by znalezc jakas kobiete bez tego calalego bagna ze saba, bez tych wspomnien ale on tylko powiedzial ze na mnie warto czekac...to bardzo mile ja juz nic nie powiedzialam, mysle ze nie warto...
taki przyjaciel to skarb. Nie jestes sama, powoli staniesz na nogi, uwierzysz w siebie i wszystko sie ulozy, zobaczysz
__________________



"Live as if you were to die tomorrow. Learn as if you were to live forever" (Gandhi)

Love doesn't make the world go round. Love is what makes the ride worthwhile.
~ Franklin P. Jones
gonieczka_o jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-10, 20:21   #596
magoda2609
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 167
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Czesc dziewczyny, minal ponad tydzien od tego wszystkiego i sama nie wiem na poczatku jakos to do mnie chyba nie dochodzilo ale dzisiaj uslyszalam taka piosenke Eweliny Flinty o rozstaniu i sie poplakalam, tak mi bylo strasznie smutno, tak zal ze ten czlowiek sie tak zmienil... ja to jestem slepa, tak chyba z tego wynika...wierzylam w kazde jego slowo, a on...same wiecie...
Czuje sie taka zagubiona w tym wszystkim, czasem nie wiem co mam zrobic, jak dalej zyc, odnalezc sie w tym ze jestem sama, tak dlugo to juz trwa...ciagle te chwile zwatpienia...
taka jestem spaczona i czasem taka ciagle przerazona, jak male dziecko co zgubilo rodzicow.
Czemu widze wokol siebie tylko skrzywdzone, zostawione kobiety, czy tylko ja to widze? czemu faceci tak swietnie sobie radza? nowy dom, nowa kobieta, a my tak cierpimy... czy nie jestem obiektywna? no bo zakladam ze nie koniecznie.

bardzo jestem ciekawa co u Was...pozdrawiam.papa
magoda2609 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-11, 12:45   #597
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 948
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Magdo
Przeczytałam prawie cały Twój wątek.
Wiem co przeżywasz, ja również jestem po rozwodzie, tylko moje małżeństwo po prostu się rozpadło, mój były mąż mnie zostawił, a przed końcem w związku między nami było na prawdę żle. Dużo złych słów o których nie chce pisać i wracać do nich, ogrom emocji, złości, krzywdy.
Od mojego rozwodu minęło kilka lat i jedyne co mogę powiedzieć z perspektywy to że było to najlepsze co mogło mnie spotkać.
Było bardzo ciężko na początku, miałam depresję, nie byłam w stanie wstać z łóżka. To bardzo boli, te stracone marzenia, poczucie porazki, to uderza w obraz siebie.
Teraz jestem szczęśliwa. Chwała Bogu że nie jesteśmy razem, bo ten człowiek i związek prawie mnie zniszczył.
Stałam się bardzo samodzielna. Ciągle mam nad czym pracować, ale nigdy więcej nie dam się nikomu tak potraktować.
My kobiety kochamy za bardzo, uzależniamy się, oszukujemy same siebie. Na prawdę ważne jest aby być dla siebie ważną. Jeśli dla siebie nie jesteśmy ważne to jak możemy być ważne dla innych? W końcu od ludzi dostajemy tylko to w co same wierzymy...
Życzę wszystkim nam abyśmy nigdy nie zapominały o własnej wartości.

Edytowane przez favianna
Czas edycji: 2008-11-11 o 13:08
favianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-11, 16:01   #598
magoda2609
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 167
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Ja wlasnie w oszukiwaniu samej siebie jestem mistrzynia... teraz po tych miesiacach to widze, ostatnio mam ciezkie dni, jestem w domu bo mam skrecona noge a to wiadomo, duzo wolnego czas, czasu... do myslenia, a jest to zgubne. Czuje sie ciagle taka zagubiona, niby sa momenty ze jest troche lepiej, ale ciagle bywa zle, powiedzialabym ze nawet bardzo zle, tak jak np. dzisiaj...gdzie obudzilam sie juz z dolem, ze jego nie ma...no i ciagle to samo, ta pustka, i przypomnialam sobie jego slowa na sali sadowej, te puste zimne slowa no i powinno byc wszystko jasne tylko dlaczego nie jest...dlaczego to serce, wspomnienia...to wszystko dyktuja, czemu zawsze musze wykazaywac sie takim brakiem racjonalnosci, zdrowego rozsadku.

Nie wiem jak ma wygladac dalej moje zycie...mnie brakuje jego, czlowieka, przyjaciela ale jemu nie, no i nie da sie nic zrobic...ja tesknie on sie cieszy...on sie uwolnil a we mnie umarla jakas bardzo duza czesc mnie, teraz mysle ze ju nigdy ta osoba jaka bylam, naiwna, wierzaca nigdy nie wroci. Ona umarla w momencie gdy przeczytala jego slowa kierowane do tej innej... tylko jak teraz wierzyc komus innemu? jak serce zostalo jakby wypalone i nic sie nie czuje, ale nawet jak mogloby sie cos poczuc to cos wewnetrznego na to nie pozwala. Jakis glos mowi nie otwieraj sie, nie angazuj... no i ciagle ten smutek... czy kiedys to sie zmieni?

czasem mysle ze nie...
magoda2609 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-13, 08:31   #599
Nutka
Nutka nie gryzie!
 
Avatar Nutka
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 706
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

zabrzmi to okrutnie moze on sie nie zmienil...on po prostu sie zakochal i zwariował ,wszystko porzucił i poleciał ..tylko czy mu to wyjdzie na dobre..
__________________

_________________________ _________________________ _
_________________________ _________________________ _


WYSZUKIWARKA nie gryzie


Nutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-28, 12:07   #600
mariolka99
Przyczajenie
 
Avatar mariolka99
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 10
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej

Cześć. Jestem nowa. Czytałam Twoją historię i miałam wrażenie że to moja historia. Znałam swojego męża 11 lat, w tym 6 lat byliśmy małżeństwem. Odszedł do innej kobiety. Znam ten smutek, pustkę i straszną samotność, ale znam też poczucie ulgi, kiedy wreszcie się to skończyło. Od rozwodu minęło 6 lat, czasem jeszcze za nim tęsknię.
Z kobietą do której odszedł, ułożył sobie życie, mają dziecko, wzięli ślub, chyba jest szczęśliwy. Ja jestem z tym pogodzona. Nigdy o niego nie walczyłam i nie zabiegałam. I nie chodzi tu o żadną dumę i honor, tylko zwykłą szczerość wobec siebie. Jeśli mnie nie kocha, to przecież nic z tego by nie było....i tyle.
Kiedyś mocno się kochaliśmy, przeżyliśmy bardzo dużo piękny chwil, ale czas płynie, oboje się zmienialiśmy, zwyczajnie, ani na dobre, ani na złe...i w końcu zaczęło nam chodzić nie o to samo....
To nie mogło skończyć sie inaczej.

Edytowane przez mariolka99
Czas edycji: 2008-11-28 o 12:11
mariolka99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:55.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.