wstydzicie się swojej nagości?

[olcac]

A ja uwielbiam być nago, przed moim TŻ ale także i na codzień. Kocham swoje ciało ale nie zawsze tak było kiedyś miałam ogromne kompleksy, naszczęście z nimi wygrałam

[Laurany]

Napisane przez colds

Nigdy nie ubierałam spódniczki. Nie dlatego, że twierdzę, iż mam kompleksy.
Po prostu wstydziłam się swoich nóg, choć są całkiem, całkiem.
Twierdziłam po prostu, że spódniczka za dużo pokazuje.

Gdy poznałam mojego TŻ'a zaczęłam najpierw nosić krótkie spódniczki.
Później, gdy się do siebie zbliżyliśmy, mogłam się jedynie rozebrać przy Nim w ciemności.
Wstyd, że tak miałam, ale cóż.
Teraz nie mam oporów przed Nim.
Mogę się swobodnie rozebrać. Nawet w dzień.

Jednak nadal nie wyjdę w stroju kąpielowym na plażę/basen.
Mam nadzieje, że TŻ będzie jakimś takim moim lekarstwem z czasem. .

A po domu nie paraduję nago, nawet nie śpię.
Uroki mieszkania z rodzicami .

oj to ja mam zupenie odwrotnie niz ty i pare innych dziewczynm
sorry nie zrozumialam na poczatku pytania
na plazy moge latac nawet topless, nic mi nie przeszkadza
ale za to bardzo trudno jest mi sie pozbyc tej ostatniej czesci garderoby
mam nadzieje ze kiedys sie z tego wylecze

[zoffen]

x

[olcac]

Hehe ja to bym chyba wszędzie mogła latać nago Wspaniale sie wtedy czuję

[Marta13041991]

Napisane przez zoffen

Ja się niestety wstydzę trochę Tzn mam straszne kompleksy na punkcie swojego brzucha i ud i bardzo niechętnie je pokazuję, z TŻ jak dochodzi co do czego to nie mam problemu żeby się rozebrać zupełnie, ale poza tym to się krępuję :/

mój tŻ twierdzi że mam wspaniałe ciało. Ale ja i tak twierdze ze chce mieć jeszcze lepszy brzuch! i uda :/

[zoffen]

x

[Olusiek18]

Hehe ciekawy temat;P ..
ja osobiscie bym sie wstydzila troche byc nago przy moim chlopaku... mam dola patrzeac na swoje piersi...sa takie małe..(mam 18 lat i jestem szczupłą)...nieraz sie wstydze zalozyc jakos bluzke z wiekszym dekoldem...mam mlodsze kolezanki ktore sa takiej samej postury jak ja i maja wiesze pierso ode mnie.......18latka a cycki jak dziecko w podstawowce....

[Lucka91]

na poczatku sie wstydzilam jak diabli, teraz juz nie. Ale ogolnie nie lubie paradowania po domu nago, czuje sie taka... GOŁA :P i łysa :P
wole coś na siebie narzucic :P co innego chodzenie np w samej bieliźnie - co to to tak.

[dżacha86]

Ja sie niestety wstydzę... Mam ogromne kompleksy... Sama na swoje ciało nie lubię patrzeć, a co dopiero pozwolić zeby ktos to robil...
Ale moze kiedyś mi przejdzie...

[karuska88]

Napisane przez ksz23

nie wstydzę się. lubię, kiedy na mnie patrzy z zachwytem, mimo moich niedoskonałości.
a on to już w ogóle nie ma żadnych zahamowań. nie wiem, czy tacy są wszyscy faceci, ale mój uwielbia się przede mną wdzięczyć, oczywiście w stroju Adama

Faceci to chyba maja już że tak powiem uwarunkowane ja na poczatku naszej znajomosci z TŻ troche sie wstydziłam rozebrac ale tera juz robie to bez problemu nawet w dzien

[cytryna21]

kompleks dużego brzuszka jest ale nie wstydzę się swojej nagości, przed moim tż nago czuję się swobodnie, kiedyś pozowałam do aktu na malarstwie i też mnie to nie krępowało no może na początku.

[martha330]

Napisane przez Futbolowa

Ciągłego paradowania nago nie lubię, ale fakt jest taki, że nie wstydzę się nagości. Mam tu i ówdzie za dużo, ale po Jego zachwyconym wzroku widzę, że nie przywiązuje wagi do takich szczegółów

mam dokladnie tak samo.
choc z poczatku sie wstydzilam,teraz juz przekonalam sie,ze moj TZ znajac moje cialo,nie zauwaza tu i owdzie troszke wiecej cialka

[Marta13041991]

Napisane przez zoffen

No właśnie Z tym że ja zawsze miałam mega komplesy i dzieki TŻ trochę się to zmieniło już, ale do końca jeszcze się ich nie pozbyłam

Podobno trzeba się zaakceptować taką jaką się jest ale my kobiety zawsze się musimy się czegoś uczepić hehe takie już jesteśmy.

[Marta13041991]

Napisane przez Olusiek18

Hehe ciekawy temat;P ..
ja osobiscie bym sie wstydzila troche byc nago przy moim chlopaku... mam dola patrzeac na swoje piersi...sa takie małe..(mam 18 lat i jestem szczupłą)...nieraz sie wstydze zalozyc jakos bluzke z wiekszym dekoldem...mam mlodsze kolezanki ktore sa takiej samej postury jak ja i maja wiesze pierso ode mnie.......18latka a cycki jak dziecko w podstawowce....

Przecież n apewno Cię kocha. Małe jest piękne)

[OE6]

Wstydziłam się, ale już się nie wstydzę.

Czuję się komfortowo i mogę przy nim chodzić nago cały dzień Ale to dlatego, że wiem iż TŻ akceptuje moje ciało, wiem, że go podniecam, że moje mankamenty (brzuszek za duży, to tu to tam za dużo tłuszyczka itp.) go bawią (np., trzęsący sie brzuch, jak go naciska dłonią xD).

Zresztą potrafię się śmiać sama z siebie i swoich wad .

[Laity]

Ja się wstydzę i to bardzo. Mam opory nawet wtedy, gdy jestem na basenie w kostiumie... Wszystko dlatego, że mam obsesję na punkcie idealności swojego ciała i wprost nie znoszę, gdy ktoś na mnie patrzy, nie wspominając już o dotykaniu. Przykro pisać, ale czasem czuję się wręcz obleśna...

Zazdroszczę Wizażankom, które akceptują, kochają swoje ciało.

[Olusiek18]

Tak tak małe jest piękne..Duże jeszcze piękniejsze....wiem ze mnie Kocha..ale nawet nie wiesz jak bym chciala mieć pieros chociaż troche wieksze.....ehh.....

[*Catherrine*]

Wstydzę się na tyle żeby nie chodzic goła po ulicy
A jakbym miała się rozebrac kiedyś przed swoim mężczyzną to myślę że nie wstydziłabym się bo lubię i akceptuję swoje ciało (małe jest piękne)
Po prostu wszystko ma swoje miejsce: po ulicy chodzę ubrana, na basenie w kostiumie, na plaży bikini, a gdzie trzeba - naga. Byle tylko miejsc nie mylic i wtedy wszystko jest na miejscu i nie ma się czego wstydzic

[TmargoT]

nie wstydze się swojego ciała,choc mam parę kompleksów.
jednak moj partner ich nie widzi,a ja staram się na nich nie skupiac.
zawsze jest problem z nowym kochankiem,trzeba się na nowo uczyć swojej atrakcyjności.
poza tym, nikt nie jest idealny.

[cytrynowo_piaskowa]

Nie wstydzę się. Jako dziecko i nastolatka byłam bardzo szczupła, wręcz chuda. Nigdy nie nosiłam spódniczek.

Z czasem, troszke przytyłam i nic juz nie było dla mnie problemem.

Oczywiście wolałam mój biust w wydaniu pełne C niż małe B, ale cóż-raz lepiej raz gorzej

[Vilqa]

Napisane przez Marta13041991

Czy czujecie się w pełni swobodnie nagie przed swoim partnerem??
Czy przez jakieś niedoskonałości/kompleksy/wstyd wstydzicie się swojego całego nagiego ciała??

Owszem, jest to dla mnie krępujące. Właściwie to było dopóki był TŻ. Niestety facet się zmył, a ja, dokonując analizy, trawienia i dekompozycji zaistaniałej sytaucji, doszłam do wniosku, żem tłuste prosię i pewnie dlatego sobie poszedł. Nie ma to jak samoakceptacja i poczucie własnej wartości

[Lynn]

Napisane przez Laity

Ja się wstydzę i to bardzo. Mam opory nawet wtedy, gdy jestem na basenie w kostiumie... Wszystko dlatego, że mam obsesję na punkcie idealności swojego ciała i wprost nie znoszę, gdy ktoś na mnie patrzy, nie wspominając już o dotykaniu. Przykro pisać, ale czasem czuję się wręcz obleśna...

Zazdroszczę Wizażankom, które akceptują, kochają swoje ciało.

Rozumiem Cię- mam to samo

[Irmisia]

Przed partnerem czuje się swobodnie, wręcz uwielbiam paradować nago jednak staram się nie biegać rozebrana przy każdej okazji, aby mój widok mu nie spowszedniał SKUTKUJE

[Siva69]

Hem hem ja sie wstydze swojej nagosci i uwazam ze najlepiej to zrobic w ubraniaach :

[Marta13041991]

Napisane przez Olusiek18

Tak tak małe jest piękne..Duże jeszcze piękniejsze....wiem ze mnie Kocha..ale nawet nie wiesz jak bym chciala mieć pieros chociaż troche wieksze.....ehh.....

Rozumiem Cię. Ale zaakceptuj to w sobie)

[Marta13041991]

Napisane przez Laity

Ja się wstydzę i to bardzo. Mam opory nawet wtedy, gdy jestem na basenie w kostiumie... Wszystko dlatego, że mam obsesję na punkcie idealności swojego ciała i wprost nie znoszę, gdy ktoś na mnie patrzy, nie wspominając już o dotykaniu. Przykro pisać, ale czasem czuję się wręcz obleśna...

Zazdroszczę Wizażankom, które akceptują, kochają swoje ciało.

Ja mam czasem takie dni że czuję sie obleśna..:/ ehh ale to trwa tylko 1 dzień jak mam jakieś doła. Ale staram się akceptować siebie. Mój TŻ kocha mnie i moje ciało. Postaraj się wyrzucić kompleksy ja też o to się bede starała

[Laity]

Lynn, witaj więc w niechlubnym klubie

Napisane przez Marta13041991

Ja mam czasem takie dni że czuję sie obleśna..:/ ehh ale to trwa tylko 1 dzień jak mam jakieś doła. Ale staram się akceptować siebie. Mój TŻ kocha mnie i moje ciało. Postaraj się wyrzucić kompleksy ja też o to się bede starała

Ciężko jest. Nie dopuszczam do siebie żadnego faceta bo źle się czuję, gdy dochodzi do intymniejszych sytuacji. Nie chcę po prostu żeby facet się mną brzydził dotykając mnie.

I tak z jednej strony marzę o tym żeby wreszcie z kimś być, a z drugiej robię swoje...

[Marta13041991]

Napisane przez Laity

Lynn, witaj więc w niechlubnym klubie



Ciężko jest. Nie dopuszczam do siebie żadnego faceta bo źle się czuję, gdy dochodzi do intymniejszych sytuacji. Nie chcę po prostu żeby facet się mną brzydził dotykając mnie.

I tak z jednej strony marzę o tym żeby wreszcie z kimś być, a z drugiej robię swoje...

Ale chłopak zaakceptuję Cię taka jaką jesteś!!! Kochanego ciałka nigdy za wiele

[1listopad]

A ja tam lubię swoją nagość, chociaż po porodzie piersi już nie te... więc sobie swobodnie poruszam się po domu "na Ewę", kiedy zajdzie taka potrzeba

Dla mojej córki to normalka, bo tak mnie zna "od zawsze" a mój mąż zawsze reaguje pozytywnie

Z reszta w koszulce śpię tylko, kiedy mamy gości lub nocujemy u kogoś

i tyle... na zupełnym luzie

[Edsonka]

Napisane przez Olusiek18

Tak tak małe jest piękne..Duże jeszcze piękniejsze....wiem ze mnie Kocha..ale nawet nie wiesz jak bym chciala mieć pieros chociaż troche wieksze.....ehh.....

Ja tez I właśnie dlatego nie mam faceta. Mimo ze mam 17 lat dopiero w sumie. Ale przydalo by sie mieć kogoś. Jednakże nie potrafiłabym chyba rozebrać sie przed facetem. Przecież aj nie ma piersi żal

Napisane przez Laity

Ciężko jest. Nie dopuszczam do siebie żadnego faceta bo źle się czuję, gdy dochodzi do intymniejszych sytuacji. Nie chcę po prostu żeby facet się mną brzydził dotykając mnie.

I tak z jednej strony marzę o tym żeby wreszcie z kimś być, a z drugiej robię swoje...

Hmmm. skąd ja to znam! Mam identycznie... A dlaczego napisalam wyżej... załamka zupełna. Ja po prostu nie wierze ze mogę sie komus podobać. I właśnie chodzi o biust. Gdyż ponieważ takie COŚ(bo tego chyba biustem nazwać nie można) nie podoba się facetom. I nawet nie wiem jak gdyby facet zapewniał mnie ze mu sie podobają to i tak nie uwierze. Bo nie sadze zeby kobieta bez biustu (nie no w sumie rozmiar AA) aby mogła sie komukolwiek podobać...
Stanowczo za duzo narzekam! Ale nie potrafie nie narzekać(na to)

Ehh żałosna jestem , ale cóż...

Ja chyba panicznie boję sie facetów! Jaka porażka.