a z 1980?

[mirika]

dzięki za miłe powitanie

Napisane przez 1listopad

A tak w ogóle, to Wy nie macie problemów z tymi samoopalaczami No wiecie... smugi, dziwny zapach, zażółcone ubrania...

to prawda, ten zapach jest irytujący i niestety nie można się do niego przyzwyczaić. ja zazwyczaj staram się używać balsam brązujący wieczorem...jak śpię to nie czuję , a rano lecę szybko pod prysznic.

[tigresska]

witam serdecznie!

ja od samoopalaczy trzymam sie z daleka - zapach mojej skóry po ich użyciu skutecznie mnie odstrasza...

na solarium byłam parę razy latem ale zimą daje skórze odpocząć całkowicie od naswietlań

milego wieczorku, ja zaraz chyba zmykam spać - jestem padnieta. od ładnych kilku dni sypiam po 4 - 5 godzin na dobę...

[katarzinka]

Napisane przez tigresska

witam serdecznie!

ja od samoopalaczy trzymam sie z daleka - zapach mojej skóry po ich użyciu skutecznie mnie odstrasza...

na solarium byłam parę razy latem ale zimą daje skórze odpocząć całkowicie od naswietlań

milego wieczorku, ja zaraz chyba zmykam spać - jestem padnieta. od ładnych kilku dni sypiam po 4 - 5 godzin na dobę...

Tigresska bo Cię będę pilnować czy już spisz - chcesz się zajechać tym małym spaniem????
wiem, że czasem się nie da inaczej, ale byleby się to szybko skończyło

co do balsamów to też mam problem zapachowy, ale jak któraś już wspomniała wieczorem smarowanko, a rano prysznic - ale mnie leciutko kolor podnosi wiec nie jest blada jak papier
miłego dnia

[madziunia80]

Dzień dobry bardzo Jak nastroje dzisiaj?

Napisane przez 1listopad

A tak w ogóle, to Wy nie macie problemów z tymi samoopalaczami No wiecie... smugi, dziwny zapach, zażółcone ubrania...

A po solarium nie czujesz, że skóra nie pachnie zbyt pięknie?? Ja zawsze to czuję i też mnie to doprowadza do spazmów.
Fakt, smrodek po użyciu samoopalacza może odstraszać, ale plamy, smugi, czy zażółcone ubrania...nigdy tego nie zauważyłam.
Nie jestem przeciwko solariom, ba czasami, jak się wkręcę, to mam okresy, że nie mogę przestać chodzić. Zdarza mi się to o dziwo częściej latem niż zimą
Ale nic na to nie poradzę, że lepiej czuję się z - tak, jak to określiłaś - kolorem. Też jestem blada naturalnie....niestety.

[katarzinka]

Napisane przez madziunia80

Dzień dobry bardzo Jak nastroje dzisiaj?
.

nastroje hmmm ponure, bo pogoda jakaś taka nijak, czas pędzi ostatnio na maksa , bo już i studenci mnie absorbują i dzieciaki na treningach no i za 45 dni Wielki dzień, więc jakoś tak się o nim dużo myśli ( to akurat pozytywny aspekt) , ale cała reszta jakaś dobijająca
i jakoś tak mi smutno nie wiedzieć skąd

[mirika]

ja mam dziś naprawdę dobry nastrój... to chyba dzięki temu, że świeci słońce . aż szkoda, że nie można iść na spacer tylko trzeba pracować

Napisane przez katarzinka

i jakoś tak mi smutno nie wiedzieć skąd

ojj to prawda czasami przychodzi taki jakiś dziwny nastrój nie wiadomo dlaczego, ale głowa do góry. na pewno masz jakieś sprawdzone sposoby na poprawienie sobie humoru. czasami małe rzeczy potrafią przywołać uśmiech na twarzy. trzymaj się ciepło

[katarzinka]

Napisane przez mirika

ja mam dziś naprawdę dobry nastrój... to chyba dzięki temu, że świeci słońce . aż szkoda, że nie można iść na spacer tylko trzeba pracować


ojj to prawda czasami przychodzi taki jakiś dziwny nastrój nie wiadomo dlaczego, ale głowa do góry. na pewno masz jakieś sprawdzone sposoby na poprawienie sobie humoru. czasami małe rzeczy potrafią przywołać uśmiech na twarzy. trzymaj się ciepło

u mnie słonko nie świeci niestety, ale myślę, że powoli się troszkę zacznę uśmiechać

[1listopad]

Napisane przez madziunia80

Dzień dobry bardzo Jak nastroje dzisiaj?



A po solarium nie czujesz, że skóra nie pachnie zbyt pięknie?? Ja zawsze to czuję i też mnie to doprowadza do spazmów.
Fakt, smrodek po użyciu samoopalacza może odstraszać, ale plamy, smugi, czy zażółcone ubrania...nigdy tego nie zauważyłam.
Nie jestem przeciwko solariom, ba czasami, jak się wkręcę, to mam okresy, że nie mogę przestać chodzić. Zdarza mi się to o dziwo częściej latem niż zimą
Ale nic na to nie poradzę, że lepiej czuję się z - tak, jak to określiłaś - kolorem. Też jestem blada naturalnie....niestety.

Jasne, ze czuję smrodek spalenizny Chociaż ja te "sesje" robię króciutkie, więc nie ma tragedii.
Ale jakoś wolę ten zapach niż od samoopalacza... A z resztą biorę prysznic i jest ok.
Bo wiesz co?
Ja może mam taką skórę dziwną, że mi sie te smugi robią i kolor zostaje na ciuchach?... Bo smugi na pewno nie są efektem złego rozsmarowania, bo one pojawiają sie dopiero po czasie, jakby się kolor zmywał/zcierał bardziej w niektórych miejscach. Z resztą - jak pisałam już wyżej - po Dove miałam efekt schodzacej farby - szczególnie na brzuchu, gdzie go ścierałam normalnie palcami do białego!


Katarzinka - głowa do góry - nie daj się aurze!
Chociaż... ja cwaniakuję, a sama jestem dzisiaj jakas taka przygnębiona... ale musze się zebrać, bo mam jutro na 6.00 - i do tego jeszcze hospitację...

Tigresska - Ty jakieś rekordy bijesz? Chcesz się wykończyć?? Nie ma nic gorszego jak brak snu... przypominam sobie o tym po każdej nocce... Czyli systematycznie co 4 dni...

Miłego wieczoru

[mirika]

dzisiaj u mnie znów świeci słonce...szkoda, że już nie opala

zastanawiam się jak podchodzicie do swoich urodzin, czy jak się zbliżają to łapiecie doła, rozliczacie się z tego co zrobiłyście przez ten rok a czego nie czy jesteście dla siebie łaskawe i podchodzicie do kolejnego roku na koncie z uśmiechem .
przyszło mi to właśnie teraz na myśl bo niedługo mam urodziny, ale ja nie mam z tym większego problemu, natomiast mój mąż każde swoje urodziny strasznie przeżywa i ma wtedy raczej kiepski nastrój.

[katarzinka]

Napisane przez 1listopad

Jasne, ze czuję smrodek spalenizny Chociaż ja te "sesje" robię króciutkie, więc nie ma tragedii.
Ale jakoś wolę ten zapach niż od samoopalacza... A z resztą biorę prysznic i jest ok.
Bo wiesz co?
Ja może mam taką skórę dziwną, że mi sie te smugi robią i kolor zostaje na ciuchach?... Bo smugi na pewno nie są efektem złego rozsmarowania, bo one pojawiają sie dopiero po czasie, jakby się kolor zmywał/zcierał bardziej w niektórych miejscach. Z resztą - jak pisałam już wyżej - po Dove miałam efekt schodzacej farby - szczególnie na brzuchu, gdzie go ścierałam normalnie palcami do białego!


Katarzinka - głowa do góry - nie daj się aurze!
Chociaż... ja cwaniakuję, a sama jestem dzisiaj jakas taka przygnębiona... ale musze się zebrać, bo mam jutro na 6.00 - i do tego jeszcze hospitację...

mam nadzieję, że hospitacja poszła dobrze - to w pracy ???- jesteś może nauczycielką??? w każdym bądź razie 3małam kciuki

Napisane przez mirika

dzisiaj u mnie znów świeci słonce...szkoda, że już nie opala

zastanawiam się jak podchodzicie do swoich urodzin, czy jak się zbliżają to łapiecie doła, rozliczacie się z tego co zrobiłyście przez ten rok a czego nie czy jesteście dla siebie łaskawe i podchodzicie do kolejnego roku na koncie z uśmiechem .
przyszło mi to właśnie teraz na myśl bo niedługo mam urodziny, ale ja nie mam z tym większego problemu, natomiast mój mąż każde swoje urodziny strasznie przeżywa i ma wtedy raczej kiepski nastrój.

ja nie mam dołów, urodziny jak urodziny nie ma sensu się dołować tylko raczej cieszyć, że dany był nam kolejny rok na ziemi. ale mam kumpele która co roku tak z miesiąc przed i miesiąc po ma doły straszliwe.

[tigresska]

Napisane przez katarzinka

Tigresska bo Cię będę pilnować czy już spisz - chcesz się zajechać tym małym spaniem????
wiem, że czasem się nie da inaczej, ale byleby się to szybko skończyło

Napisane przez 1listopad

Tigresska - Ty jakieś rekordy bijesz? Chcesz się wykończyć?? Nie ma nic gorszego jak brak snu... przypominam sobie o tym po każdej nocce... Czyli systematycznie co 4 dni...

macie rację, ale tez czasem nie da sie inaczej...
obiecuję poprawę i proszę o rozgrzeszenie jutro mam dzień wolny wiec troszkę dłuyżej pospię. co prawda nie do 12 - a tak bym zrobiła najchętniej - muszę jednak załatwić przekładane sprawy urzędowe ale zawsze to pospię przynajmniej do 8 a nie do 6 jak przez caly tydzień...

miłego wieczoru!

[1listopad]

Napisane przez mirika

dzisiaj u mnie znów świeci słonce...szkoda, że już nie opala

zastanawiam się jak podchodzicie do swoich urodzin, czy jak się zbliżają to łapiecie doła, rozliczacie się z tego co zrobiłyście przez ten rok a czego nie czy jesteście dla siebie łaskawe i podchodzicie do kolejnego roku na koncie z uśmiechem .
przyszło mi to właśnie teraz na myśl bo niedługo mam urodziny, ale ja nie mam z tym większego problemu, natomiast mój mąż każde swoje urodziny strasznie przeżywa i ma wtedy raczej kiepski nastrój.

Ja jakos specjalnie nie panikuję, ale jak mam zły dzień, to potrafię złapać doła z tego powodu. Ale to głównie dlatego, że jak sobie pomyślę, że jeszcze raz tyle i będę miała 56!!! A jeszcze raz i...
A tyle jeszcze chcialoby się zrobić... A tu zegar tyka... Z każdym dniem zbliżasz się do KOŃCA... Kiedyś, czy tego chcę czy nie "zostawię" moją córeczkę, może męża... Ot - takie dekadenckie nastroje...

A jeszcze moja córka ma ostatnio swoje własne przemyślenia na ten temat...
że nie chce byc dorosła, bo wtedy mnie już nie będzie...
że nie chce byc dorosła, bo wtedy urodzi dziecko i jej też już nie będzie...
że aniołki mieszkają pod ziemią, bo przecież ludzi chowa się w piachu!!!
że nie chce być aniołkiem, bo jak pójdziemy do nieba, to się tam nie odnajdziemy...

A ona ma 4 lata!

Napisane przez katarzinka

mam nadzieję, że hospitacja poszła dobrze - to w pracy ???- jesteś może nauczycielką??? w każdym bądź razie 3małam kciuki


ja nie mam dołów, urodziny jak urodziny nie ma sensu się dołować tylko raczej cieszyć, że dany był nam kolejny rok na ziemi. ale mam kumpele która co roku tak z miesiąc przed i miesiąc po ma doły straszliwe.

Hospitacja przełożona... Dyrekcja miała jakieś ważne spotkanie. Nie jestem nauczycielką. Jestem wychowawcą - stąd praca na zmiany

Napisane przez tigresska

macie rację, ale tez czasem nie da sie inaczej...
obiecuję poprawę i proszę o rozgrzeszenie jutro mam dzień wolny wiec troszkę dłuyżej pospię. co prawda nie do 12 - a tak bym zrobiła najchętniej - muszę jednak załatwić przekładane sprawy urzędowe ale zawsze to pospię przynajmniej do 8 a nie do 6 jak przez caly tydzień...

miłego wieczoru!

Mam nadzieję, że teraz, kiedy piszę te słowa - Ty już lulasz...

A tak w ogóle, to padam dzisiaj z nóg... W pracy taka kołomyja, że szkoda słów... W drodze powrotnej prawie wyrąbałam w faceta na rondzie... Miałam opóźniony czas reakcji...


pozdrowionka

[katarzinka]

Napisane przez 1listopad

Hospitacja przełożona... Dyrekcja miała jakieś ważne spotkanie. Nie jestem nauczycielką. Jestem wychowawcą - stąd praca na zmiany
Mam nadzieję, że teraz, kiedy piszę te słowa - Ty już lulasz...
A tak w ogóle, to padam dzisiaj z nóg... W pracy taka kołomyja, że szkoda słów... W drodze powrotnej prawie wyrąbałam w faceta na rondzie... Miałam opóźniony czas reakcji...
pozdrowionka

no tak ja jestem nauczycielem akademickim stad pierwsze skojarzenie hospitacja - nauczyciel
na szczęscie nie wrąbałaś to najważniejsze
a wczoraj cos było chyba w powietrzu bo ja też miałam koszmarkowy dzień w pracy
ale dziś łykend i dwa dni wolnego - na szczęście w tym semestrze nie mam zaocznych studentów.

Napisane przez tigresska

macie rację, ale tez czasem nie da sie inaczej...
obiecuję poprawę i proszę o rozgrzeszenie

miłego wieczoru!

no masz szczęście
wiem, że czasem się nie da, ale też nie można wykańczać się!!
buziaki dla wszsytkich

[mirika]

Napisane przez 1listopad

A jeszcze moja córka ma ostatnio swoje własne przemyślenia na ten temat...
że nie chce byc dorosła, bo wtedy mnie już nie będzie...
że nie chce byc dorosła, bo wtedy urodzi dziecko i jej też już nie będzie...
że aniołki mieszkają pod ziemią, bo przecież ludzi chowa się w piachu!!!
że nie chce być aniołkiem, bo jak pójdziemy do nieba, to się tam nie odnajdziemy...

A ona ma 4 lata!

o jejku, jesteśmy w tym samym wieku a ty masz już 4 letnią córkę - to super, a ja ciągle jakoś nie mogę się zdecydować, zastanawiam się czy jestem już gotowa...ale z drugiej strony wiem, że takie myślenie do niczego nie prowadzi. ciągle sobie tłumaczę, że na wszystko przychodzi odpowiedni czas ... a więc czekam

pewnie przez weekend mnie tu nie będzie, a więc trzymajcie się ciepło i do poniedziałku

[1listopad]

Napisane przez mirika

o jejku, jesteśmy w tym samym wieku a ty masz już 4 letnią córkę - to super, a ja ciągle jakoś nie mogę się zdecydować, zastanawiam się czy jestem już gotowa...ale z drugiej strony wiem, że takie myślenie do niczego nie prowadzi. ciągle sobie tłumaczę, że na wszystko przychodzi odpowiedni czas ... a więc czekam

pewnie przez weekend mnie tu nie będzie, a więc trzymajcie się ciepło i do poniedziałku

A jak Moja mała w lutym bedzie juz nawet miała 5 latek I cieszę sie, że mam ją już taką dużą
Na drugie duuuużo trudniej nam się zdecydować. Niby chcemy mieć, ale trudno to jakoś umiejscowić w czasie...
No ale jedno już jest i jakby tak zostało, to też nie będzie tragedii
A z drugiej strony... jak się drugie "trafi" - to też bedzie ok


A jutro na 6:00... i pewnie będzie ta hospitacja...

[tigresska]

Napisane przez 1listopad

Mam nadzieję, że teraz, kiedy piszę te słowa - Ty już lulasz...

no tak prawie...

Napisane przez katarzinka

no masz szczęście
wiem, że czasem się nie da, ale też nie można wykańczać się!!
buziaki dla wszsytkich

masz rację

dzis możecie być ze mnie dumne - wstałam przed obiadem - nadrabiając wszystkie zaległosci w spaniu...

[1listopad]

Napisane przez tigresska

no tak prawie...



masz rację

dzis możecie być ze mnie dumne - wstałam przed obiadem - nadrabiając wszystkie zaległosci w spaniu...

Phi! Wstałaś przed obiadem... wielkie rzeczy! Żebyś napisała, że wstaniesz przed obiadem dokładnie za tydzień, to można by było mowić o nadrabianiu zaległości...

[katarzinka]

Napisane przez 1listopad

Phi! Wstałaś przed obiadem... wielkie rzeczy! Żebyś napisała, że wstaniesz przed obiadem dokładnie za tydzień, to można by było mowić o nadrabianiu zaległości...

no coś w tym jest
ale jak w niedziele pośpię do 10tej to jestem taka dumna, że trochę się odespałam, ale nawet nie mówię, że odespałam

miłego tygodnia wszystkim - u mnie pomimo zimnego ranka zrobiła się piękna polska jesień

[mirika]

cześć
jesteście?
jak wam minął dzień? mi zdecydowanie za szybko, ale cóż robić

[katarzinka]

cześć
miłego dnia wszsytkim
ja wczoraj nawet milutko spędziłam dzień, bo mimo, że nauczyciele akademiccy nie obchodzą to mój TŻ mnie wycałował jako edukatora a poza tym moje maluchy na sali już w poniedzialek mi składały życzenia, dziś pewnie druga część jak je znam

i wczoraj zachwycałam się sukienką moją ślubną bo były wstępne przymiarki do poprawek

dzień super
buziaki

[tigresska]

Napisane przez 1listopad

Phi! Wstałaś przed obiadem... wielkie rzeczy! Żebyś napisała, że wstaniesz przed obiadem dokładnie za tydzień, to można by było mowić o nadrabianiu zaległości...

hi hi to chyba mnie przerasta aż takim śpiochem nie jestem jak bym tak zasnęła to już bym sie nie obudziła tylko bym spała na wieki wieków amen

miłego dnia! u mnie pogoda trochę sie pogorszyła ale gdzieś tam niesmiało zza chmur przebija się słoneczko. ie sie dziś relaksować na saune a potem do pracy... Buziaki!

[katarzinka]

Napisane przez tigresska

hi hi to chyba mnie przerasta aż takim śpiochem nie jestem jak bym tak zasnęła to już bym sie nie obudziła tylko bym spała na wieki wieków amen

miłego dnia! u mnie pogoda trochę sie pogorszyła ale gdzieś tam niesmiało zza chmur przebija się słoneczko. ie sie dziś relaksować na saune a potem do pracy... Buziaki!

mmmmm sauna ...... uwielbiam tam chodzić

[mirika]

Napisane przez katarzinka

mmmmm sauna ...... uwielbiam tam chodzić

kurcze, a ja jeszcze nigdy nie byłam, aż wstyd sie przyznać...chyba muszę się poprawić

[ninusia8]

No ja troszke zaniedbałam nasz watek a tutaj sobie dzis czytam i widze, ze katarzinka jest nauczycielka 1listopad wychowawca a ja jestem pedagogiem i wychowawca ale obecnie nie pracuje jak juz pisalam zajmuje sie prawie 2-letnim synkiem i niestety zaniedbalam swoje zycie zawodowe...( Ale to dla dobra dziecka. poza tym nawet jak bym chciala to dopoki nie pojdzie do przedszkola nie moge isc do pracy bo nie mam go z kim zostawic(( moja mama nieżyje a tesciowa nie interesuje sie za bardzo i pracuje.
do tigreski: tu cie opieprzaja, że sie nie wysypiasz? a mnie to sie chyba nalezy reprymenda za lenistwo i za dlugie spanie. Moj Adus spi smacznie dokad ja spie czyli 9-10 a czasem jak wstanie to jednym okiem podgladam co robi a drugie sie przymyka czasem nawet do 11... zawsze bylam spiochem ale jak nie mam zbyt duzo obowiazkow to ... przesadzam.

[ninusia8]

Napisane przez mirika

o jejku, jesteśmy w tym samym wieku a ty masz już 4 letnią córkę - to super, a ja ciągle jakoś nie mogę się zdecydować, zastanawiam się czy jestem już gotowa...ale z drugiej strony wiem, że takie myślenie do niczego nie prowadzi. ciągle sobie tłumaczę, że na wszystko przychodzi odpowiedni czas ... a więc czekam

pewnie przez weekend mnie tu nie będzie, a więc trzymajcie się ciepło i do poniedziałku

1listopad twoja coreczka jest niesamowita... zastanawiam sie skad dzieci biora takie pomysly... a to takie logiczne biora wszystko "dosłownie". Musi byc urocza dziewczynka. Ja juz nie moge sie doczekac jak moj Adrian zacznie mówic i zadawac takie pytania (pewnie nieraz bede miala ich dosc) ale takie dzieciece pytania nieraz zwalaja z nog! Mirika wiesz powiem ci z doswiadczenia ze zwiazek bez dzieci i z dzieckiem to zupelnie inne relacje. juz uwaga nie jest skierowana tylko na TZ ale pw na dziecko. Tez jest fajniez dzieckiem ale mysle ze niektore rzeczy mozna miec tylko w zwiazku bez dzieci a niektore tylko z dziecmi... zalezy od ludzi. wiem troche to niezrozumiale ale tak m sie nasunelo - przemyslenia moje.

[mirika]

Napisane przez ninusia8

Mirika wiesz powiem ci z doswiadczenia ze zwiazek bez dzieci i z dzieckiem to zupelnie inne relacje. juz uwaga nie jest skierowana tylko na TZ ale pw na dziecko. Tez jest fajniez dzieckiem ale mysle ze niektore rzeczy mozna miec tylko w zwiazku bez dzieci a niektore tylko z dziecmi... zalezy od ludzi. wiem troche to niezrozumiale ale tak m sie nasunelo - przemyslenia moje.

tak zdaję sobie sprawę, że po przyjściu dziecka na świat zmienia się życie...a może nawet staje na głowie, ale nie tego się obawiam, nie odwlekam tej decyzji z wygodnictwa. po prostu tak się jakoś układa . jak patrzę na moich znajomych to podoba mi się ich podejście, starają się tak organizować swoje życie, że dzieci ich jakoś bardzo nie ograniczają.
Ninusia a ty jak oceniasz zmianę tych relacji, czy jest to zmiana na plus...?

[katarzinka]

widzę, że temat dzieci się zaczął
my po slubie planujemy przejść do dzieła w tej materii, już kroki w tym celu różnorakie zostały podjęte
a czy dzieci ograniczają czy nie - ja myślę, że to tylko i wyłącznie kwestia organizacji, podejścia i chęci, widzę to po rodzinach moich podopiecznych na treningach, jedni traktujuą dzieci jako dopust boży a inny jako cos pięknego
myślę, że Ci którzy mają kontakt z dużą ilością dzieci tez to potwierdzą
i widzę, że zupełnie inne są dzieci dla których rodzina ma czas i takie które mi rodzice przyprowadzają zeby sobie odpocząć od nich , i zeby sie wybiegały - jeśli małe dziecko ma sie wyżyć przez dwie godziny w tygodniu to coś jest nie tak z tymi rodzicami, zamiast poświęcić wiecej czasu to sadzają dziecko przed tv albo kompem a potem dziwią się ze jest niewyżyte i sobie nie radzą z nim, a gdzie to dziecko ma spożyć tą dziecięcą energię - ja sie pytam ????
uffff - ale sie nagadałam ale jestem wkurzona na tych rodziców i naprawde zal mi tych dzieciaków.

[1listopad]

Napisane przez ninusia8

No ja troszke zaniedbałam nasz watek a tutaj sobie dzis czytam i widze, ze katarzinka jest nauczycielka 1listopad wychowawca a ja jestem pedagogiem i wychowawca ale obecnie nie pracuje jak juz pisalam zajmuje sie prawie 2-letnim synkiem i niestety zaniedbalam swoje zycie zawodowe...( Ale to dla dobra dziecka. poza tym nawet jak bym chciala to dopoki nie pojdzie do przedszkola nie moge isc do pracy bo nie mam go z kim zostawic(( moja mama nieżyje a tesciowa nie interesuje sie za bardzo i pracuje.

Podobnie bylo u mnie Też czekałam, aż moja córeczka pójdzie do przedszkola... No i poszła w wieku 2,5 - ale oczywiście cudem "dostaliśmy" miejsce. Ostatnie.
Babcie mieszkają daleko i pracują na dodatek...

ninusia... z dzisiaj... budzę ją rano do przedszkola... w pokoju obok śpi gość...

ona: Mamo, mam pomysł! Obudzimy Pawła!
ja: nieee... on mocno śpi...
ona: to pogilamy go w stopę!
ja: jest jeszcze wcześnie... budzić kogoś tak rano jest niekulturalnie...
ona: to dlaczego mnie obudziłaś???



Odnośnie ostatniego tematu:
dzieciaki to to trochę jak biznes, że tak powiem... Jak nie zainwestujesz, to nie będzie zysków. A tak poważnie... to dzieciak wyczuwa, kiedy "przeszkadza"... ale ma to do siebie, że często walczy o uczucie. A z punktu widzenia obserwatora... czasami nie warto...

A tak w ogóle - to nie wyobrażam sobie mojej rodziny w liczbie "2" osoby

[ninusia8]

Mirika: " Ninusia a ty jak oceniasz zmianę tych relacji, czy jest to zmiana na plus...?"
Wiesz u nas akurat nie wyszlo ani bardzo na plus ani bardzo na minus. Na pewno po urodzeniu sie Adusia wiele cech charakteru zarowno moich jak i mojego meza wyszlo na jaw a wczesniej sie nie ujawnialy: sa to gorsze i lepsze cechy np. ze strony TZ mniejsza cierpliwosc na moje humory (juz nie mamy tyle czasu na rozmowy o nas o naszych uczuciach itp.) ale i niespodziewałam sie takiej milosci i cierpliwosci dla dziecka. Zalezy od zwiazku i charakterow. Ja wyszlam za maz z wielkiej milosci i wiem ze ona przetrwa wszystko. Troszke jednak dziecko czasu i zainteresowania potrzebuje i wtedy mniej go mamy dla partnera ale wszystko mozna nadrobic... jak sie chce.
1listopad; ninusia... z dzisiaj... budzę ją rano do przedszkola... w pokoju obok śpi gość...

ona: Mamo, mam pomysł! Obudzimy Pawła!
ja: nieee... on mocno śpi...
ona: to pogilamy go w stopę!
ja: jest jeszcze wcześnie... budzić kogoś tak rano jest niekulturalnie...
ona: to dlaczego mnie obudziłaś???

No mowie jest niesamowita!!! Moglabys sprzedawac jej pomysly do kabaretu. Ale sie usmialam

[magdaka13]

witam wszystkie nowe 80tki i przypominam sie...
z urlopu wrocilam juz dawno..aczkolwiek zdjecia z Pragi nadal na dysku..powoli,powoli sa obrabiane..
na dluzsza chwile zniknelam na innym watku, co nie znaczy ze o was zapomnialam..

sennie pozdrawiam, dobranoc