|
|
#31 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-10
Wiadomości: 350
|
Dot.: czystosc?
Hmm
seks przed śluem to sprawa każdej pary, ja nie czekam do ślubu bo nie wiem kiedy on nastąpi, ale uważam ze okazywać bliskość można w kilka innch sposobów, nie tylko przez pełny akt miłosny , są pieszczoty , petting ( uhh nienawidze tego słowa ) , seks oralny, do wyboru do koloru - można sie poznać , a dziewicą nadal się jest.Uważam , że ta sfera jest wielce indywidualna dla każdej z nas i każdy robi jak mu wygodnie i jak chce .
__________________
Żeby mi sie chciało tak jak mi sie nie chce ...
|
|
|
|
|
#32 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 1 731
|
Dot.: czystosc?
Ja "nie cudzołuż" interpretowałam zawsze jako "nie uprawiaj seksu bez miłości".
Bóg stworzył nas takimi jakimi jesteśmy, seksualnymi. Związek miłosny jest przecież uświęcony, myślę, że Bóg widzi tę miłość i o to właśnie chodzi. Ślub to tylko ceremonia przejścia, miłość to istota wiary. |
|
|
|
|
#33 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: czystosc?
Cytat:
Ja jakoś nie...
|
|
|
|
|
|
#34 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: czystosc?
Cytat:
__________________
Jesteśmy średnimi dziećmi historii. Nie mamy celu ani miejsca. Nie mamy Wielkiej Wojny. Wielkiej Depresji. Naszą wielką wojną jest wojna duchowa. Naszą wielką depresją jest życie. |
|
|
|
|
|
#35 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: czystosc?
Cytat:
), przecież skuteczna antykoncepcja = mniej niechcianych ciąż = mniej aborcji. Wydaje mi się to raczej logiczne. Otóż nie! Odpowiedź znalazłam wreszcie i mocno mnie zaskoczyła. Otóż było to ujęte tak, że "kultura antykoncepcyjna", powoduje, że dziecko staje się "niechciane" i w razie niepowodzenia w antykoncepcji rodzi pokusę aborcji . Tak jakby w czasach przed pigułką wszystkie dzieci były chciane, nie wykonywało się zabiegów i nie znajdowało dzieci w rynsztokach. Problem zaś zasadniczy polega na tym, że dzięki antykoncepcji kobiety przestały być niewolnicami własnego ciała, co przyczyniło się walnie do ich uniezależnienia i emancypacji. To rzeczywiście godzi w tradycyjny model rodziny, gdzie kobieta, wciąż zajęta karmieniem najmłodszego nie ma czasu na nic innego poza domem i dziećmi. Zaś seks przedmałżeński mógł przynieść (i przynosił niejednokrotnie) tragedię w postaci nieślubnego dziecka, a to oznaczało hańbę dla kobiety, dla jej rodziny (ciekawe, że dla ojca dziecka nader rzadko ), napiętnowanie i odrzucenie społeczne. Kosciół zaś jest zwolennikiem tradycyjnego modelu rodziny, tj. kobiety podporządkowanej swemu cyklowi miesięcznemu i mężowi, bez możliwości rozwodu. Myślę, że to jest główny powód potępiania zarówno seksu przedmałżeńskiego lub pozamałżeńskiego, jak i antykoncepcji.
|
|
|
|
|
|
#36 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 053
|
Cytat:
. Następnie podał przykład jakiegoś plemienia z Afryki gdzie po nocy poślubnej cała starszyzna sprawdza prześcieradło z łoża młodej pary i wydaje opinie. Oczywiście jeśli nie znajduje śladu krwi to czeka ją zguba . Następnie pan prałat mówi, że my ich uważamy za zacofanych, a tych rzeczy powinniśmy się uczyć od nich . I tak szczeże mówiąc po tej wypowiedzi nie wiedziała czy mam się śmiać czy płakać. I oczywiście zastanowiła mnie jedna rzecz, dlaczego tylko mówi się w kościele o czystości kobiet! a jakoś o facetach się milczy w tej kwesti
|
|
|
|
|
|
#37 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 660
|
Dot.: czystosc?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#38 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: czystosc?
Cytat:
Po skończonej sztuce aktorzy rozpoczynali radosne hulanki, do których wciągana była publiczność (dowiedziałam się o tym na studiach i byłam w ciężkim szoku - niestety nie pamiętam nazwy przedmiotu, na którym kobitka nam wykładała takie ciekawostki...). Tyle się teraz mówi o wszechobecnym seksie, a nie trzeba tak daleko szukać by przekonać się, że kiedyś nie było lepiej I wydaje mi się, że kwestia moralności przypomina sinusoidę - raz na jakiś czas wynoszona jest na piedestał tylko po to, by wkrótce z niego spaść... Byłoby dobrze, gdyby i Kościół nieco "odpuścił" w tej kwestii, bo faktycznie w Biblii nie można znaleźć zbyt wielu przykładów udowadniających, że seks jest złem wcielonym...
|
|
|
|
|
|
#39 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 865
|
Dot.: czystosc?
Cytat:
.A mi to obojetne, ale denerwuje mnie dwulicowosc mlodych ludzi, ktorzy ostentacyjnie chodza do Kosciola, a widac, ze do przykazan religijnych przywiazuja mniejsza wage niz ja.
__________________
Nie kąp się na plaży niestrzeżonej. Nikt nie zauważy twojego utonięcia. |
|
|
|
|
|
#40 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 2 760
|
Dot.: czystosc?
Cytat:
Cytat:
Natomiast dodam jeszcze od siebie, że po wielu nieprzyjemnych rozczarowaniach w związkach z facetami, kwestia zachowywania lub nie "czystości", nie jest już dla mnie taka oczywista. Czasem myślę, że (r)ewolucja moralna związana z wynalezieniem pigułki oddała kobietom seksualność w ich ręce, owszem, ale nie wskazała, co z nią zrobić. A raczej wskazała model "męski": nieskrępowany zakazami i nakazami seks z dowolną osobą, w dowolnym momencie. Niby wszystko cacy, mamy do tego takie samo prawo jak mężczyźni, ale mam wrażenie, że czasami robimy z tego prawa obowiązek - i tu wchodzi kultura masowa, MTV i kolorowe magazyny, na wpływ których młode osoby są bardzo podatne. Nie wątpię, że istnieją dziewczyny i kobiety, którym szybki seks bez zobowiązań odpowiada i się w nim spełniają, nie doświadczając emocjonalnej huśtawki. Ale jest ich na pewno mniej niż takich samych mężczyzn. A kultura masowa popycha nas często do przejmowania męskich zachowań. Dlaczego, ja się pytam? Czy nie mogłybyśmy stworzyć sobie własnych, kobiecych wzorców, opartych na kobiecych potrzebach i z uwzględnieniem wszystkich uczuć, emocji, pragnień?... Może to dla kogoś zabrzmi śmiesznie lub strasznie, ale mnie zabrało trochę czasu osiągnięcie przekonania, że choć mogę mieć seks z dowolną osobą, w dowolnym momencie, to wcale tego robić nie muszę i nie staję się przez to mniej wyzwoloną kobietą, przeciwnie nawet.
Edytowane przez pixie7 Czas edycji: 2005-11-14 o 15:08 |
||
|
|
|
|
#41 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: czystosc?
polecam ksiazke "Klub niewiniatek" kate brian. Troche poukładałam sobie te moje wszystkie moralne myśli na temat czystości. Daje do myślenia - życiowa ksiązka
__________________
"Burza łamie drzewa, a trzciną tylko kołysze.."
|
|
|
|
|
#42 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
|
Dot.: czystosc?
ostatnio na religii mialam o sexie
![]() ![]() uhhtych tematow na religii nie lubie ..ksiadz napisal nam cytat na tablicy "Kocham Cie tak że chcę zachować Siebie dla Ciebie" a tematow sexu na religi niecierpie, bo ksiadz co pyta nas o zdanie i mowimy co innego od razu sie nam sprzeciwia, stara wmowic ze mowimy zle.... ehh zreszta.... ostatnio zdenerwowal mnie jak mowil o welonie ktory moga zakladac tylko panny "Czyste" Rozumiem biała suknia ale welon.....ehhhh pomimo moich pogladow zupelnie innych od nauki kosciola, podziwiam pary ktore potrafia wytrzymać ;]
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog. ![]() http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/ Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach
|
|
|
|
|
#43 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Dot.: czystosc?
Ja według Kosciola juz czysta nie jestem
ale płakać z tego powodu nie bede.Nie zgadzam sie z KK w wielu kwestiach wiec i ten "zakaz" nie ma dla mnie wiekszego znaczenia. Poza tym nie ukrywam - bałabym się niedopasowania. Głupio by bylo gdyby z takiego powodu mialo sie rozpasc moje malzenstwo. A takie przypadki sie zdarzaja. Bo nie da sie ukryc, ze seks jest wazny (nie najwazniejszy, ale wazny). Są jednak osoby, ktore nie chcą wspolzyc przed slubem nie tylko z powodu religii - po prostu maja jakies swoje doswiadczenia, zasady... I maja do tego prawo... Z resztą to dorosli ludzie więc wiedzą co robia i zdaja sobie sprawe z tego jakie to moze miec konsekwencje
__________________
|
|
|
|
|
#44 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: czystosc?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#45 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 188
|
Dla mnie osobiścia wiara jest bardzo ważną sprawą w życiu. Wierzę i nie chodze do kościoła dlatego, ze muszę, ale dlatego, ze chcę. Nie oznacza to jednak, że we wszystkich sprawach zgadzam się z Kościołem. W tym przypadku moje zdanie całkiem odbiega od "poprawnego" (czytaj: jest zupełnie inne)
Uważam, że tak duża bliskość z partnerem jest sprawą jak najbardziej osobistą i nikt oprócz nas nie powinien o tym decydować. Każdy z nas powinien sam zdecydować o tym, czy postawić kolejny krok. Najważniejsze są nasze zasady moralne i zgodne z naszym sumieniem. Nie byłam jeszcze aż tak blisko ze swoim chłopakiem (mimo, ze jesteśmy ze sobą ponad rok) ale tylko dlatego, że nie byłam gotowa. Wydaje mi się, że trzeba być pewnym swoich (i nie tylko swoich) uczuć, świadomym konsekwencji, trzeba wiedzieć czego się chce, oczekuje Ślicznie to ujęłaś fi: Ślub to tylko ceremonia przejścia, miłość to istota wiary
|
|
|
|
|
#46 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: moon
Wiadomości: 2 558
|
Dot.: czystosc?
wczoraj przeczytałam w podręczniku do religii: "do grzechów nieczystości należy zaliczyć: nieczyste dotyki, spojrzenia, rozmowy itp. akty te stanowią grzech przeciw cnocie czystości, ponieważ stanowią najbliższą okazję do grzechu. a dobrowolnie postawienie się w najbliższą okazję do grzechu już jest grzechem."
i zadałam sobie pytanie: czy ludzie bez ślubu wg. kościoła mogą ze sobą tylko rozmawiać o szkole i hobby? dlaczego moge uprawiać seksu, rozmawiać o nim, całować się, itp. tylko wtedy, gdy będę miała na palcu złoty pierścionek? miłość to jedno, a ślub to tylko zapisanie tej miłości na papierku. a do seksu nie potrzebuje pieczątki i pliku dokumentów, tylko miłości i dojrzałości. i tego się będę trzymać
Edytowane przez the magus Czas edycji: 2005-11-15 o 17:04 Powód: literówka :] |
|
|
|
|
#47 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 185
|
Dot.: czystosc?
Ja się zastanawiam co Wy uważacie za czystość?? Może nie byłoby tego pytania, ale czytałam kiedys w "Gazecie Wyborczej" kontrowersyjny dla mnie artykuł o dziewicach... a wtedy mnie to również dotyczyło...
Otóż w tym artykule czystość była traktowana strasznie rygorystycznie... Dziewczyna, która widziała faceta nago lub pieściła go (albo on ją) a nawet się całowali, bądź wyobrażała sobie siebie w jakichś "zbereźnych" marzeniach.. to już dziewicą nie była... Co najzabawniejsze nie było to na podstawie zakazów czy "przepisów" kościoła ale ludzi, a właściwie par, które wstrzemięźliwość seksualną zachowują do ślubu... Dla mnie to było szokiem, bo według tego artykułu to ja dziewicą przestałam być w wieku 5 czy 6 lat, bo w przedszkolu "całowałam się" z kolegą z którym leżakowałam... Nawet moja konserwatywna w tych sprawach mama po przeczytaniu tego artykułu stwierdziła, że głupoty wypisują... |
|
|
|
|
#48 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 33
|
Dot.: czystosc?
Te grzechy są wypisane w przykazaniach. WIem, ze my ludzie słabej wiary oczekujemy jakiegoś konkretnego dowodu. Seks przedmałżeński jest grzechem poniewać to dopiero ślub przyznacza że ona należy do niego, on zaś do niej. I seks powstał po to, aby się rozmanażać. I różne antykoncepcje też są grzechem, co oczywiście nie bardzo mi się uśmiecha bo wiem że nie dam rady przecież kochac sie raz na rok, tylko jak bede chciała mieć dziecko :| Wiadomo, mamy prawo popełniać grzechy i to jest normalne. A z masturbacją to jest poprostu samogwałt i sprawianie sobie przyjemności samemu, imitując seks, czyli kolejną możliwość do rozmnażania.. Sama nie wiem dokładnie ale coś w tym stylu :P A jeśli chodzi o współżycie przed ślubem to raczej mało osób wytrzymuje, ja jestem za tym ale jedynie z osobą, z którą będzie się chciało spędzić reszte życia. Jak bedzie już wiadomo że za niego wyjde to wtedy.. Chce żeby mój mąż był pierwszym i ostatnim.
|
|
|
|
|
#49 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Deutschland/Slovenija
Wiadomości: 2 802
|
Dot.: czystosc?
Cytat:
__________________
Potłuczydło. |
|
|
|
|
|
#50 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 2 760
|
Dot.: czystosc?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#51 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: czystosc?
osobiście nie znam żadnej pary, która nie współżyła przed ślubiem (jak narazie)
niemniej dla mnie osobiście jest to nie do wyobrażenia - jak to tak odrazu w noc poślubną bez zadnego wczesniejszego przygotowania itp ... przeciez kazda z nas przed pierwszym razem musiala sie dlugo docierac z parterem itp itd a nie wygladalo to tak: dzisiaj wspolzyjemy (np po 4 miesiacach zwiazku w ktorym byly tylko pocalunki) wiec od tej strony kompletnie sobie tego nie wyobrazam druga kwestia jest w tej sprawie DZIEWICTWO co ono tak wlasciwie oznacza? bo czy mozna nazwac dziewica dziewczyne ktora uprawia seks oralny analny ale normalnego jeszcze nie? |
|
|
|
|
#52 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 461
|
Dot.: czystosc?
Jak do tej pory chyba jeszcze nie zabierała głosu osoba, której czystość dotyczyłaby osobiście. To może teraz wypowiem się ja, bo znam to z autopsji
Najpierw motywy, czyli jak to z nami było: poznałam się z moim chłopakiem jeszcze w liceum, najpierw byliśmy świetnymi przyjaciółmi, potem zaczęliśmy ze sobą być. Na wstępie tego związku ja musiałam na rok wyjechać z Polski, to była dla nas wielka próba którą przetrwaliśmy. Kiedy wróciłam byliśmy już parą z rocznym stażem emocjonalnym (emaile, telefony, listy), ale z zerowym cielesnym. Właściwie nie znaliśmy swoich pragnień fizycznych wcale, długo trwało zanim nadrobiliśmy starcony czas, ale na współżycie ja nie byłam cały czas gotowa. Poznawaliśmy się bardzo intensywnie, po pewnym czasie nauczyliśmy się sprawiać sobie przyjemność, opanowaliśmy do perfekcji grę wstępną, ale do finału nigdy nie dochodziło. Gdzieś obok tego istniała sprawa czystości przedmałżenskiej którą porusza kościół, jesteśmy osobami które dbają o sprawy duchowe, aczkolwiek nigdy nie liczyło się dla nas to co na temat seksu mówi kościół (chociaż sama wiara jest ważna) Gdzieś w głębi czuliśmy, że chcemy czekać, że jeśli kiedyś będzie ślub ( co znaczy ślubowanie przed Bogiem swojej miłośći) to fajnie będzie coś sobie dać na tę chwilę. No i przyszedł moment kiedy tak się stało. Muszę powiedzieć, że mój pierwszy raz, jak w wielu przypadkach (raczej z powodów anatomiczno-fizjologicznych) nie był szczytem uniesienia fizycznego, ale była to na pewno wyjątkowa chwila. Po sześciu latach bycia ze sobą, poznania każdego centymetra swojego ciała, teraz odkryliśmy w sobie jeszcze więcej. Może was to trochę dziwić, ale to trochę tak jakby się drugi raz zakochać w tej samej osobie. Teraz kiedy mam już dystans, mogę odpowiedzieć sobie na pytanie, czy warto czekać czy nie. I powiem tak: z jednej strony mogę się tylko domyślać jakie to uczucie, kiedy kochasz się z osobą do której czujesz jeszcze pierwsze fajerwerki i niesamowite poążdanie, bo dopiero co się poznajecie - jest to na pewno coś niesamowitego. Ale z drugiej strony, cieszę się, że mogę po 8 latach bycia ze sobą (bo 6 lat byliśmy parą, a 2 lata już małażeństwem) uczymy się siebie na nowo a bycie ze sobą cały czas sprawia nam dziką przyjemność Dodam jeszcze, że mój chłopak (obecnie mąż) sam zaproponawał abyśmy czekali, nie zmuszał mnie i (choć biedaczek się męczył troszkę) wytrzymał i nie ma z tego powodu żadnych urazów (bo też się tak czasem twierdzi) a wręcz przeciwnie, sił i ochoty mu nie brakuje. Tak więc mówię wszystkim zainteresowanym, takie rzeczy się zdarzają nawet dzisiaj i nie prowadzi to bynajmniej do rzadnych patlogii JEsteśmy normalnymi, szalonymi młodymi ludźmi, wcale nie świętoszkowatymi ani tym bardziej pruderyjnymi ![]() A jeśli chodzi o dopasowanie się, szczerze mówiąć nie bałam się tego aż tak bardzo. Jesteśmy bardzo dopasowani życiowo, no i kochamy się, a gdybyśmy mieli być jakoś anatomicznie niedopasowani to pewnie i tak byśmy ze sobą dalej byli, i trzebaby było sobie jakoś poradzić z tym. Sorry za taką długą wypowiedź, ale tak się jakoś rozpisałam.... |
|
|
|
|
#53 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Deutschland/Slovenija
Wiadomości: 2 802
|
Dot.: czystosc?
Cytat:
A i malzenstwo mi sie nie widzi w ogole, jako takie ![]() Z rozbawieniem slucham o parach, ktore radosnie przed slubem jak kroliczki, a potem przysiegaja przed Bogiem...
__________________
Potłuczydło. |
|
|
|
|
|
#54 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 225
|
Dot.: czystosc?
Czy ma sens czystość przedmałżeńska? Mój wykładowca filozofii, notabene ksiądz, na katolickim uniwersytecie, zwykł odpowiadać ludziom, którzy go pytali, czemu Kościół jest tego zabrania, tamtego zabrania w kwestii seksu... - że to dlatego, że Kościół troszczy się o to, by wierni przeżywali jak nawiększą przyjemność i szczęście ze współżycia.
W dużym skrócie, z punktu widzenia filozofii, jeśli zostawić akt seksualny tak jak go Pan Bóg stworzył, czyli: między kobietą i mężczyzną, w wyjątkowej relacji jaką jest małżeństwo, i nie oddzielając od niego przypisanej mu możliwości prokreacji, będzie to najbardziej odpowiadało naturze człowieka jako osoby (nie mylić z naturą w rozumieniu: bo w naturze zwięrzątka to...) i wobec tego da największe szczęście, zadowolenie, poczucie spełnienia itp.Z praktycznego punktu widzenia, kobieta "wyzwolona" za pomocą antykoncepcji cały czas musi się liczyć z tym, że skuteczność w zapobieganiu ciąży nie sięga 100%, i na każde 100 dziewczyn ją stosujących kilka naprawdę zachodzi w ciążę i zostaje matką (chyba każda z nas zna taki przypadek w swoim otoczeniu) - nie mówię tu o błędach użytkownika, ale ograniczonej skuteczności samej metody. Co z tym fantem dalej zrobić: urodzić czy poddać się aborcji? - trzeba się liczyć z możliwością, że trzeba będzie sobie odpowiedzieć na to pytanie, we własnym sumieniu. A Naturalne Planowanie Rodziny wybierają bardzo różni ludzie, nie tylko wierzący, i to ze względu na to, że antykoncepcja nie odpowiada im z powodów estetycznych, moralnych, zdrowotnych itp. Z moich obserwacji wynika, że NPR zwane jest "watykańską ruletką" najczęściej przez osoby, które nie znają bliższych szczegółów na temat jego zasad i skuteczności wykazanej we współczesnych, niezależnych badaniach (nie z ośrodków kościelnych i zarazem nie sponosorowanych przez firmy farmaceutyczne). Ale oczywiście to ma prawo kogoś nie interesować. |
|
|
|
|
#55 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: czystosc?
Cytat:
Pigułka jest dużo higieniczniejsza w użyciu. Mają one poza tym jeszcze jedną wadę, a jest ona taka, że metodą antykoncepcyjną jest tu zaniechanie współżycia w okresie potencjalnie płodnym (który jest dość długi, jak sama zapewne wiesz). Uprzedzając polemikę - nie uważam się za zwierzę, bo nie mam ochoty powstrzymywać się w okresie płodnym od wpółżycia, po prostu nie rozumiem czemu by to miało służyć i komu? Metody naturalne są najskuteczniejsze u kobiet prowadzących uregulowany tryb życia. Ja niestety takiego nie prowadzę i ośmielam się twierdzić, że coraz mniej kobiet prowadzi. Charakter mojej pracy wymaga czasami np. pracy po 20 i więcej godzin na dobę (właśnie dzisiaj skończyłam pracę o 7:00 rano, przyszedłszy do niej dzień wcześniej o 8:30). Tyle ode mnie na ten temat.
|
|
|
|
|
|
#56 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 225
|
Dot.: czystosc?
Nie próbuję nikogo nawracać za pomocą forum dyskusyjnego.
Moja uwaga o naturze wynika stąd, że różnym ludziom różnie się kojarzy słowo: natura i naturalny, chciałam tylko doprecyzować znaczenie, a nie obrazić Ciebie lub kogokolwiek innego.Uwaga o sumieniu odnosiła się do kwestii moralnego wyboru co zrobić z nieplanowaną ciążą, która jest zawsze możliwa, a nie współżycia przed- czy pozamałżeńskiego. Mój punkt widzenia: choć koncerny farmaceutyczne razem ze środkami antykoncepcyjnymi chcą nam sprzedać iluzję bezpieczeństwa, w rzeczywistości nie istnieje coś takiego jak "bezpieczny" seks. "Wyzwolona" kobieta może tylko albo nie dostrzegać problemu i niczym się nie przejmować, albo przyznać, że akceptuje ryzyko i ma scenariusz na każdą ewentualność. W sytuacji przed ślubem najczęściej para jest przeciwna dziecku, i dlatego jest to mocny powód, żeby nie decydować się jeszcze na współżycie. Inny powód może być też taki, że osoba, która poważnie traktuje wyłączność i nierozerwalność małżeństwa może nie chcieć mieć za sobą historii nieudanych związków i zranień w tak delikatnej i ważnej sferze (w definicji wolnego związku czy nawet narzeczeństwa nie ma "i nie opuszczę Cię aż do śmierci"). Można chcieć intymność zachować tylko dla tej jednej wyjątkowej osoby. Tak naprawdę uważam, że choć istnieją mocne czysto racjonalne powody dla których czystość przedmałżeńska ma sens, to jest pojęcie religijne i nie będzie do końca jasne dla osoby, która uważa że Bogu i/lub Kościołowi nic do tego, jak prowadzi swoje życie osobiste. Takie "bez sensu" i "głupie" wg świata postępowanie ma też wagę jako świadectwo wskazujące na Tego, który nadaje mu sens. Uwaga o NPR była komentarzem do wcześniejszej wzmianki w wątku, jest to już odrębny temat. Istnieją różne szczegółowe systemy w obrębie metod naturalnych, niektóre całkowicie świeckie, np. Toni Weschler. W Polsce lansowane są przede wszystkim metody objawowo-termiczne (Roetzer, Kippley). W USA z kolei popularne są tzw. metody owulacyjne (Billings, Creighton), niektórzy uważają je za mniej skomplikowane a równie skuteczne. Nieregularny tryb życia może wpływać na nieregularność cyklu, ale to nie powinno mieć większego znaczenia, bo NPR opiera się na obserwacji i interpretacji objawów na bieżąco, a nie na wyliczeniach (tzw. kalendarzyk to dziś metoda równie archaiczna co stosowane w dawnych wiekach przepłukiwanie pochwy po stosunku). W praktyce nieregularny sen może, ale nie musi zaburzać pomiar temperatury, natomiast pozostałe objawy powinny dać się zaobserwować bez problemu. Piszę to nie po to, aby kogokolwiek nakłaniać do NPR, ale aby wyjaśnić, że metody naturalne nie działają tylko dla idealnej kobiety w idealnych warunkach, ale w prawdziwym życiu również. Nie każdy system jest odpowiedni dla każdego, ale można coś wybrać jeśli się chce. Rozumiem jednocześnie, że Ty, Nan, nie planujesz praktykowania NPR i to szanuję. Ciekawy artykuł porównujący różne systemy (po angielsku): http://www.catholicmom.com/pdf/method%20comparison.pdf Pozdrawiam. |
|
|
|
|
#57 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: czystosc?
Dzięki za ciekawą wypowiedź
Nie odniosłam wrażenia, że chciałabyś kogokolwiek nawracać, sporo się natomiast dowiedziałam Istotnie nie mam zamiaru stosować metod naturalnych, choćby ze względu na fakt, że jak już wspomniałam - polegają one na zaniechaniu współżycia w określonym czasie. Jedno co mnie zastanawia - właśnie, co zrobić z nieplanowaną ciążą, bo przyznasz, że i osobie, skrupulatnie stosującej metody naturalne może się takowa przytrafić i kwestia ta nie dotyczy tylko osób pozostających w wolnych związkach. Kościół twierdzi, że stosowanie sztucznej antykoncepcji powoduje, że dziecko staje się "niechciane". Nie rozumiem tej retoryki - przyznaję. Po co w takim razie stosować antykoncepcję naturalną - czy jej stosowanie (mające zapobiec poczęciu) w razie tzw. "wpadki" powoduje, że dziecko jest bardziej "chciane". Ideały Kościoła nie są moimi, nie należę jednak do promiskuitycznych kobiet, wprost przeciwnie, jeżeli chodzi o liczbę partnerów wlokę się w ogonie za znakomitą większością moich koleżanek i nie mam ambicji, by liczbę tę zwiększać. To jest bardzo piękne - mówienie o zachowywaniu swej intymności dla osoby wyjątkowej - poniekąd i ja tak czynię, gdyż każdego z moich partnerów kochałam i w danym momencie byli dla mnie absolutnie wyjątkowi. Myślę, że seks między dwojgiem kochających się ludzi to jedna z najwspanialszych rzeczy, takie całkowite oddanie siebie. Wiem, że kościól uważa, że partner powinien być jeden - tyle tylko, że niestety nigdy nie możemy mieć 100% pewności, czy dana osoba jest rzeczywiście tą jedyną - i moim zdaniem przysięga małżeńska niewiele tu zmienia, choćby była nauroczystsza i dana z całkowitą pewnością jej dochowania, w momencie gdy się ją składa. Uważam, że nigdy, w żadnym momencie nie można być 100% pewnym drugiego człowieka, ani szczerze mówiąc, siebie. Unikam takich wyrazów jak "zawsze", "na pewno", bo przyszłości przewidzieć się nie da. Naturalnie, że bezpieczny seks nie istnieje, jednak stosowanie tabletek daje mi komfort psychiczny (może i złudny, ale jak dotąd ta metoda mnie nie zawiodła, a stosuję ją dość długo) i nie zamierzam z nich rezygnować. Szanuję Twój punkt widzenia, jednak nie podzielam go, gdyż mój światopogląd jest tu zupełnie odmienny. Pozdrawiam i liczę na dalsze wypowiedzi
|
|
|
|
|
#58 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Nowa Sól
Wiadomości: 311
|
Dot.: czystosc?
Powiem wam tylko tyle ze u mnie w kosciele za ten okrutny grzech jakim jest wspolzycie przedmalzenskie otrzymuje sie rozgrzeszenie,nie od kazdego ksiedza ale co w tym trudnego zeby isc sie wsypowiadac do tego ktory takowego udziela...i wez tu badz madry i sie polap co wolno a co nie
__________________
KASZANA,KASZNA NA NA
|
|
|
|
|
#59 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: czystosc?
Pilnie przeczytałam załącznik i doszłam do wniosku, że metody naturalne w moim przypadku zaowocowałyby licznym potomstwem
Niestety, cykle miałam zawsze nieregularne, obserwacja wydzieliny na dłuższą metę nie sprawdziłaby się ze względu na liczne infekcje, do którym mam skłonność od lat nastoletnich (ponoć tabletki zwiększają tę skłonność, ale nie zauważyłam tego u siebie, z wiekiem ta skłonność jest u mnie coraz mniejsza), tym niemniej wciaż mi sie to zdarza, ale znacznie mniejsze jest nasilenie objawów. Metody termiczne również odpadają ze względu na to, że na pewno nie miałabym szans na mierzenie temperatury codziennie o tej samej godzinie (tryb życia). Poza tym metody termiczne wydają mi sie mało wiarygodne - miewam skłonność do napadów stanu podgorączkowego, wystarczy choćby katar i temperatura ciała już się zmienia i z obserwacji nici. Mimo tego, co napisałaś Agna, wydaje mi się, że jednak metody naturalne nadają się najlepiej dla kobiet prowadzących regularny tryb życia, bez skłonności do infekcji narządów rodnych i z regularnym cyklem. Ja do nich nie należę i przypuszczam, że niewiele kobiet należy. Nie miałabym zaufania do takich metod, wolę moją pigułę, która poza antykoncepcją zapewnia mi komfort, że podczas okresu nie mam bólów i nie mdleję, jak mi się to wcześniej zdarzało. |
|
|
|
|
#60 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 053
|
Cytat:
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:45.



seks przed śluem to sprawa każdej pary, ja nie czekam do ślubu 



. Tak jakby w czasach przed pigułką wszystkie dzieci były chciane, nie wykonywało się zabiegów i nie znajdowało dzieci w rynsztokach. Problem zaś zasadniczy polega na tym, że dzięki antykoncepcji kobiety przestały być niewolnicami własnego ciała, co przyczyniło się walnie do ich uniezależnienia i emancypacji. To rzeczywiście godzi w tradycyjny model rodziny, gdzie kobieta, wciąż zajęta karmieniem najmłodszego nie ma czasu na nic innego poza domem i dziećmi. Zaś seks przedmałżeński mógł przynieść (i przynosił niejednokrotnie) tragedię w postaci nieślubnego dziecka, a to oznaczało hańbę dla kobiety, dla jej rodziny (ciekawe, że dla ojca dziecka nader rzadko
), napiętnowanie i odrzucenie społeczne. Kosciół zaś jest zwolennikiem tradycyjnego modelu rodziny, tj. kobiety podporządkowanej swemu cyklowi miesięcznemu i mężowi, bez możliwości rozwodu. Myślę, że to jest główny powód potępiania zarówno seksu przedmałżeńskiego lub pozamałżeńskiego, jak i antykoncepcji.
. Następnie pan prałat mówi, że my ich uważamy za zacofanych, a tych rzeczy powinniśmy się uczyć od nich
. I tak szczeże mówiąc po tej wypowiedzi nie wiedziała czy mam się śmiać czy płakać. I oczywiście zastanowiła mnie jedna rzecz, dlaczego tylko mówi się w kościele o czystości kobiet! a jakoś o facetach się milczy w tej kwesti





![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)

