Samotność z wyboru - Strona 18 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-10-07, 19:15   #511
Lynn
Zakorzenienie
 
Avatar Lynn
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Z domku
Wiadomości: 11 595
Dot.: Samotność z wyboru

Cześć dziewczyny Szukałam takiego wątku...Muszę z kimś porozmawiać, a nikt chyba lepiej mnie zrozumieć nie może nic Wy. Otóż mój problem, to samotność z wyboru. Odkąd pamiętam zawsze byłam sama. Byłam w związku, ale sama go zniszczyłam, bo jakoś nie czułam się zbyt dobrze z tym facetem. Potem spotykalam się z facetami, ale zawsze konczylo sie po jednym-4 spotkaniach i to zawsze ja konczyłam, bo albo mi coś w facecie przeszkadzało albo bałam się zaangażować. Potem wyjechałam zagranicę na dość długo i tam z kolei tlumaczylam sie przed soba, że nie chce się do nikogo przywiązywać, bo wiem, że wrócę do Polski. Jakiś czas temu wróciłam....i teraz sama nie wiem czego chce. Z jednej strony ciąży mi samotność, a z drugiej boję się zaangażować, rozczarować Wiem, że podobam się facetom...Bardzo często nie mogą uwierzyć, że jestem sama i czesto mam propozycje spotkan-przy czym coś w mojej glowie nie funkcjonuje prawidlowo i zawsze coś wymysle "przeciw" , powiem NIE a potem żałuję Moja przyjaciółka twierdzi, że ja mam za duze wymagania, ale mnie sie wydaje, że nie tu lezy problem Dziewczyny...pomóżcie mi.
Lynn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 19:37   #512
mimi_77
Zakorzenienie
 
Avatar mimi_77
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 646
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez Lynn Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny Szukałam takiego wątku...Muszę z kimś porozmawiać, a nikt chyba lepiej mnie zrozumieć nie może nic Wy. Otóż mój problem, to samotność z wyboru. Odkąd pamiętam zawsze byłam sama. Byłam w związku, ale sama go zniszczyłam, bo jakoś nie czułam się zbyt dobrze z tym facetem. Potem spotykalam się z facetami, ale zawsze konczylo sie po jednym-4 spotkaniach i to zawsze ja konczyłam, bo albo mi coś w facecie przeszkadzało albo bałam się zaangażować. Potem wyjechałam zagranicę na dość długo i tam z kolei tlumaczylam sie przed soba, że nie chce się do nikogo przywiązywać, bo wiem, że wrócę do Polski. Jakiś czas temu wróciłam....i teraz sama nie wiem czego chce. Z jednej strony ciąży mi samotność, a z drugiej boję się zaangażować, rozczarować Wiem, że podobam się facetom...Bardzo często nie mogą uwierzyć, że jestem sama i czesto mam propozycje spotkan-przy czym coś w mojej glowie nie funkcjonuje prawidlowo i zawsze coś wymysle "przeciw" , powiem NIE a potem żałuję Moja przyjaciółka twierdzi, że ja mam za duze wymagania, ale mnie sie wydaje, że nie tu lezy problem Dziewczyny...pomóżcie mi.
nie martw sie [łatwo powiedziec]- mam podobnie. tyle, ze moja samoocena jest tak niska, ze nie licze na jakiekolwiek zainteresowanie moja osoba. mysle, że problemem jest nasze myslenie - widocznie za duzo razy se przejechałyśmy [przynajmniej ja] na facetach, ze teraz boje sie myslec o jakimś związku. Ze albo mnie napewno nie chce, albo chce a zostawi wiec po co w ogole zaczynac. ja tak mysle. widze, ze Ty podobnie. jedyne co nam moze pomóc to ... facet. wiem, brzmi to paradoksalnie, ale wlasnie tak jest. to dziki nim czujemy sie wazne, atrakcyjne, kobiece. ale zeby to dostać trzeba chyba zaryzykowac, nabrac dystansu do siebie samej i do facetów. ja niestey nie potrafie. a jesli jakiemus sie spodobam to swoja postawą i zachowaniem chyba ich odstraszam. jestem zbyt sztywna. nie wiem po co. a Ty kochanie pobędziesz troche z nami - my Cie wyciągniemy na prostą. ja wyszłam z dołka dzieki dziewczynom będzie dobrze.

Lunka, wybacz , ze sie nie udzielałam ale pierwsze dni zajęc przynajmniej cos sie wyjasniło. moz enie tak jak bysmy chciały, ale teraz bedzie tylko lepiej.
__________________
Nasz Wielki Dzień
09.08.2014

Antosia 12.05.2015


mimi_77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 21:49   #513
Lynn
Zakorzenienie
 
Avatar Lynn
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Z domku
Wiadomości: 11 595
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez mimi_77 Pokaż wiadomość
nie martw sie [łatwo powiedziec]- mam podobnie. tyle, ze moja samoocena jest tak niska, ze nie licze na jakiekolwiek zainteresowanie moja osoba. mysle, że problemem jest nasze myslenie - widocznie za duzo razy se przejechałyśmy [przynajmniej ja] na facetach, ze teraz boje sie myslec o jakimś związku. Ze albo mnie napewno nie chce, albo chce a zostawi wiec po co w ogole zaczynac. ja tak mysle. widze, ze Ty podobnie. jedyne co nam moze pomóc to ... facet. wiem, brzmi to paradoksalnie, ale wlasnie tak jest. to dziki nim czujemy sie wazne, atrakcyjne, kobiece. ale zeby to dostać trzeba chyba zaryzykowac, nabrac dystansu do siebie samej i do facetów. ja niestey nie potrafie. a jesli jakiemus sie spodobam to swoja postawą i zachowaniem chyba ich odstraszam. jestem zbyt sztywna. nie wiem po co. a Ty kochanie pobędziesz troche z nami - my Cie wyciągniemy na prostą. ja wyszłam z dołka dzieki dziewczynom będzie dobrze.

Lunka, wybacz , ze sie nie udzielałam ale pierwsze dni zajęc przynajmniej cos sie wyjasniło. moz enie tak jak bysmy chciały, ale teraz bedzie tylko lepiej.

Dzięki za odpowiedz Już się bałam, że jestem przypadkiem beznadziejnym Ja w sumie osobiście na męzczyznach nie przejechałam się...chyba jedynie na Ojcu i sama chyba podświadomie eliminuje facetów, którzy mają jakieś cechy, które on ma (m.in. brak odpowiedzialnosci, zamilowanie do alkoholu, lekkomyślność, brak zainteresowan).A gdy na mojej drodze spotkam fajnego faceta, to boję się zaangażować. Obawiam się, że czeka mnie staropanienstwo
Lynn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-08, 20:10   #514
Melodia mgieł nocnych
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Centralna Polska
Wiadomości: 2 473
Dot.: Samotność z wyboru

Dziewczyny;( Boże, nie mogę w to uwierzyć Mimi!! Jak jej pomóć ja nawet nie wiem co napisać Luna mi napisała, żebym o niej zapomniała Martwie się Może ktoś ma do niej nr telefonu

Lunka!!! Proszę! Trzymaj się!! Napisz do nas!!!!!
__________________


All the single ladies, now put your hands up!!!


Pani Magister


OPENER 2010
Melodia mgieł nocnych jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-08, 22:03   #515
*AvRiLkA*
Raczkowanie
 
Avatar *AvRiLkA*
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 166
Dot.: Samotność z wyboru

Lynn, ja także bałam się, że jestem odosobnionym przypadkiem...Nigdy nie byłam w związku, nigdy ! 'Chodziłam' tylko raz...w podstawówce i to...aż jeden dzień Z niewiadomych przyczyn, zawsze bałam się zaangażować w jakikolwiek związek - bardziej stały, czy też mniej. Nigdy też nie zostałam jakoś specjalnie zraniona przez faceta..no może do teraz Mogę powiedzieć, że pierwszy raz w życiu się zakochałam, ale osobnik, którego obdarzyłam tym uczuciem, niestety jest po kilku dłuższych związkach i najzwyczajniej nie chce się angażować w następny związek..jak to on mówi: ' nie chce się ograniczać'. Znamy się już trochę, spędzaliśmy ze sobą miłe chwile, ale ogólnie nasze relacje ciężko scharakteryzować i co najgorsze - w ogóle zrozumieć. Wiem, że mu się podobam itd, ale poza 'fizycznością' raczej nie mogę na nic innego liczyć. Kiedyś proponował mi 'wolny związek'...łatwo się domyślić, że chodziłoby jedynie o fizyczne zaspokajanie (bo mimo trudnych relacji, ciągnie nas w jakiś sposób do siebie), ale do tych celów mógłby mieć wiele innych..a ja nie chcę być 'każdą inną', bo jest dla mnie kimś więcej, niż tylko 'kimś'. Kiedy uświadomiłam sobie, że nic z tego nie będzie (nie ma mowy o wzajemnym wspieraniu, zaufaniu, akceptowaniu i wszystkiego co wchodzi w termin 'związek'), załamałam się, że jest pierwszym i jak dotąd jedynym, z którym mogłabym spróbować, przełknąć obawę przed związkiem, a on właśnie tego nie chce...od tego czasu mój stosunek zmienił się diametralnie.. do wszystkiego. Zaczęłam się buntować przeciw wszystkiemu, starałam się być bardziej niezależna i szczęśliwsza ze stanu singla, niż to w rzeczywistości jest. Zaczęłam mieć nawet poglądy feministycznopodobne. Starałam się widzieć związek tak jak on, czyli jako coś zbędnego, ograniczającego naszą wolę, coś co poprzez zazdrość może zniszczyć relacje pomiędzy dwojgiem osób (to też właśnie mi powiedział, że nie chce żebyśmy pałali do siebie jakąś chorą nienawiścią, w razie jakby nam nie wyszło...teraz nawet nie wiem, czy mówił to szczerze, czy to była tylko wymówka)..W moim gronie przyjaciół należę do mniejszości, która nie posiada swojej 'drugiej połówki' i czasem bywa to uciążliwe. Rodzice cały czas wypytują mnie i się dziwią, że nie mam chłopaka mimo, że mam już 19 lat, a uważają mnie za 'atrakcyjną dziewczynę' (słowa tatusia)...to wszystko w ogóle mi nie pomaga wierzyć w to, że bycie samej sobie jest fajne, chociaż oczywiście bywają takie chwile, kiedy jestem z takiego stanu zadowolona. Paradoksalnie, miałam i mam w sumie szeroki wybór i wiele okazji, do tego, by wejść w jakiś związek...ale ON mnie determinuje i sprawia, że nie patrzę na żadnego faceta pod kątem potencjalnego partnera, bo to nie jest po prostu ON! Chore to jest... Chyba trzeba się wyprowadzić i zacząć życie z czystą kartą. Jak na razie, to mój główny cel życiowy..
A, i na studniówkę najprawdopodobniej też nie pójdę z tego powodu

P.s. Przepraszam za ten referat, ale jak pisałam, nie zdawałam sobie sprawy z tego ile już napisałam :P Chyba musiałam się wygadać...sorki jeszcze raz
__________________
'. like my own personal brand of heroin .'
*AvRiLkA* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-09, 15:24   #516
Lynn
Zakorzenienie
 
Avatar Lynn
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Z domku
Wiadomości: 11 595
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez *AvRiLkA* Pokaż wiadomość
Lynn, ja także bałam się, że jestem odosobnionym przypadkiem...Nigdy nie byłam w związku, nigdy ! 'Chodziłam' tylko raz...w podstawówce i to...aż jeden dzień Z niewiadomych przyczyn, zawsze bałam się zaangażować w jakikolwiek związek - bardziej stały, czy też mniej. Nigdy też nie zostałam jakoś specjalnie zraniona przez faceta..no może do teraz Mogę powiedzieć, że pierwszy raz w życiu się zakochałam, ale osobnik, którego obdarzyłam tym uczuciem, niestety jest po kilku dłuższych związkach i najzwyczajniej nie chce się angażować w następny związek..jak to on mówi: ' nie chce się ograniczać'. Znamy się już trochę, spędzaliśmy ze sobą miłe chwile, ale ogólnie nasze relacje ciężko scharakteryzować i co najgorsze - w ogóle zrozumieć. Wiem, że mu się podobam itd, ale poza 'fizycznością' raczej nie mogę na nic innego liczyć. Kiedyś proponował mi 'wolny związek'...łatwo się domyślić, że chodziłoby jedynie o fizyczne zaspokajanie (bo mimo trudnych relacji, ciągnie nas w jakiś sposób do siebie), ale do tych celów mógłby mieć wiele innych..a ja nie chcę być 'każdą inną', bo jest dla mnie kimś więcej, niż tylko 'kimś'. Kiedy uświadomiłam sobie, że nic z tego nie będzie (nie ma mowy o wzajemnym wspieraniu, zaufaniu, akceptowaniu i wszystkiego co wchodzi w termin 'związek'), załamałam się, że jest pierwszym i jak dotąd jedynym, z którym mogłabym spróbować, przełknąć obawę przed związkiem, a on właśnie tego nie chce...od tego czasu mój stosunek zmienił się diametralnie.. do wszystkiego. Zaczęłam się buntować przeciw wszystkiemu, starałam się być bardziej niezależna i szczęśliwsza ze stanu singla, niż to w rzeczywistości jest. Zaczęłam mieć nawet poglądy feministycznopodobne. Starałam się widzieć związek tak jak on, czyli jako coś zbędnego, ograniczającego naszą wolę, coś co poprzez zazdrość może zniszczyć relacje pomiędzy dwojgiem osób (to też właśnie mi powiedział, że nie chce żebyśmy pałali do siebie jakąś chorą nienawiścią, w razie jakby nam nie wyszło...teraz nawet nie wiem, czy mówił to szczerze, czy to była tylko wymówka)..W moim gronie przyjaciół należę do mniejszości, która nie posiada swojej 'drugiej połówki' i czasem bywa to uciążliwe. Rodzice cały czas wypytują mnie i się dziwią, że nie mam chłopaka mimo, że mam już 19 lat, a uważają mnie za 'atrakcyjną dziewczynę' (słowa tatusia)...to wszystko w ogóle mi nie pomaga wierzyć w to, że bycie samej sobie jest fajne, chociaż oczywiście bywają takie chwile, kiedy jestem z takiego stanu zadowolona. Paradoksalnie, miałam i mam w sumie szeroki wybór i wiele okazji, do tego, by wejść w jakiś związek...ale ON mnie determinuje i sprawia, że nie patrzę na żadnego faceta pod kątem potencjalnego partnera, bo to nie jest po prostu ON! Chore to jest... Chyba trzeba się wyprowadzić i zacząć życie z czystą kartą. Jak na razie, to mój główny cel życiowy..
A, i na studniówkę najprawdopodobniej też nie pójdę z tego powodu

P.s. Przepraszam za ten referat, ale jak pisałam, nie zdawałam sobie sprawy z tego ile już napisałam :P Chyba musiałam się wygadać...sorki jeszcze raz
Kochana Mamy dużo wspólnego. Ja równiez doceniałam pewne plusy bycia singlem i kiedy zaczynam sie z kims spotykac, przeszkadza mi, że on chce wiedziec co robie, gdzie wychodze a juz nie daj boże, zeby mi powiedzial, ze mam nie isc na impreze Mysle, że facet z ktorym kiedys będę, będzie musial byc BARDZO cierpliwy dla mnie Ja mam troche wiecej latek niz Ty i niemal caly czas jestem sama.Mam serdecznie dosyc tlumaczenia wszystkim, że nie ukrywam nikogo na boku albo czemu tak jest. Może to glupio zabrzmi, ale widze i wiem, że sie podobam- co troche ktos mnie zaczepia na ulicy, w klubach, ale mnie takie znajomosci jakos nie pasują...Kilka razy sie przejechałam wlasnie na osobach poznanych w klubie i się zraziłam. Opisywalam nawet ostatnio w watku o najgorszych randkach jednego takiego typla
Dzisiaj mialam rozmowe o prace. GDy wrocilam moja mama zapytala mi sie, czy chcialabym w tym miejscu pracowac. Ja na to, że nie bardzo, bo praktycznie sami faceci (juz tak pracowalam i co chwile mialam propozycje "nie do odrzucenia" co bylo męczące ) a moja mama : Ale może WRESZCIE byś sobie chłopaka znalazła
Lynn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-09, 18:10   #517
$Luna$
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z ciemnego pokoju
Wiadomości: 8 584
GG do $Luna$
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez Melodia mgieł nocnych Pokaż wiadomość
Dziewczyny;( Boże, nie mogę w to uwierzyć Mimi!! Jak jej pomóć ja nawet nie wiem co napisać Luna mi napisała, żebym o niej zapomniała Martwie się Może ktoś ma do niej nr telefonu

Lunka!!! Proszę! Trzymaj się!! Napisz do nas!!!!!
żyje póki co
__________________
Be My Mirror, My Sword and Shield
$Luna$ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-10, 17:02   #518
$Luna$
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z ciemnego pokoju
Wiadomości: 8 584
GG do $Luna$
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez Lynn Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny Szukałam takiego wątku...Muszę z kimś porozmawiać, a nikt chyba lepiej mnie zrozumieć nie może nic Wy. Otóż mój problem, to samotność z wyboru. Odkąd pamiętam zawsze byłam sama. Byłam w związku, ale sama go zniszczyłam, bo jakoś nie czułam się zbyt dobrze z tym facetem. Potem spotykalam się z facetami, ale zawsze konczylo sie po jednym-4 spotkaniach i to zawsze ja konczyłam, bo albo mi coś w facecie przeszkadzało albo bałam się zaangażować. Potem wyjechałam zagranicę na dość długo i tam z kolei tlumaczylam sie przed soba, że nie chce się do nikogo przywiązywać, bo wiem, że wrócę do Polski. Jakiś czas temu wróciłam....i teraz sama nie wiem czego chce. Z jednej strony ciąży mi samotność, a z drugiej boję się zaangażować, rozczarować Wiem, że podobam się facetom...Bardzo często nie mogą uwierzyć, że jestem sama i czesto mam propozycje spotkan-przy czym coś w mojej glowie nie funkcjonuje prawidlowo i zawsze coś wymysle "przeciw" , powiem NIE a potem żałuję Moja przyjaciółka twierdzi, że ja mam za duze wymagania, ale mnie sie wydaje, że nie tu lezy problem Dziewczyny...pomóżcie mi.
Cytat:
Napisane przez mimi_77 Pokaż wiadomość
nie martw sie [łatwo powiedziec]- mam podobnie. tyle, ze moja samoocena jest tak niska, ze nie licze na jakiekolwiek zainteresowanie moja osoba. mysle, że problemem jest nasze myslenie - widocznie za duzo razy se przejechałyśmy [przynajmniej ja] na facetach, ze teraz boje sie myslec o jakimś związku. Ze albo mnie napewno nie chce, albo chce a zostawi wiec po co w ogole zaczynac. ja tak mysle. widze, ze Ty podobnie. jedyne co nam moze pomóc to ... facet. wiem, brzmi to paradoksalnie, ale wlasnie tak jest. to dziki nim czujemy sie wazne, atrakcyjne, kobiece. ale zeby to dostać trzeba chyba zaryzykowac, nabrac dystansu do siebie samej i do facetów. ja niestey nie potrafie. a jesli jakiemus sie spodobam to swoja postawą i zachowaniem chyba ich odstraszam. jestem zbyt sztywna. nie wiem po co. a Ty kochanie pobędziesz troche z nami - my Cie wyciągniemy na prostą. ja wyszłam z dołka dzieki dziewczynom będzie dobrze.

Lunka, wybacz , ze sie nie udzielałam ale pierwsze dni zajęc przynajmniej cos sie wyjasniło. moz enie tak jak bysmy chciały, ale teraz bedzie tylko lepiej.
zgadzam sie z Tobą Mimi

Lynn, ja myśle że jak to będzie ten facet to Twoje zachowanie sie zmieni i inaczej na to wszystko spojrzysz ... widocznie dotychczasowi faceci to nie byli ci właściwi


Avrilka, w Twoim przypadku również myśle że ten facet to nie był ten właściwy ... w życiu na wszystko musi przyjść odpowiedni czas, czasem chyba warto poczekać na szczęście ale oczywiście trzeba dobrze sie rozglądać by swojej szansy nie przegapić


Mimi, i jak Ci sie podoba na studiach ? dla mnie pierwszy rok to była fajna sprawa, mam nadzieje że już sie odnalazłaś tam

Nieważne, gdzie sie podziewasz

zdrowotnie u mnie połowicznie lepiej, nerki powoli przestają boleć, zostaje tylko ta choroba genetyczna ...


a wracając do tematu wątku ... poznałam kogoś narazie tylko przez internet, mamy sie spotkać w przyszłym tyg
__________________
Be My Mirror, My Sword and Shield
$Luna$ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-10, 20:45   #519
niewazne.
Zadomowienie
 
Avatar niewazne.
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 233
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez $Luna$ Pokaż wiadomość
Nieważne, gdzie sie podziewasz

zdrowotnie u mnie połowicznie lepiej, nerki powoli przestają boleć, zostaje tylko ta choroba genetyczna ...


a wracając do tematu wątku ... poznałam kogoś narazie tylko przez internet, mamy sie spotkać w przyszłym tyg
a jakoś tak nie wiem. ukrywam się trochę proszę o wybaczenie.

cieszę się, że u Ciebie choć trochę lepiej. ale tak mi smutno, że musisz się z tym męczyć, że nawet sobie tego nie wyobrażasz...

i podnosi mnie na duchu myśl, że kogoś poznałaś ! to wręcz wspaniale. szkoda, że tak późno spotkanie. już chciałabym się dowiedzieć co i jak a ten... przez internet ? czyli jak ?
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff
niewazne. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 12:20   #520
$Luna$
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z ciemnego pokoju
Wiadomości: 8 584
GG do $Luna$
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez niewazne. Pokaż wiadomość
a jakoś tak nie wiem. ukrywam się trochę proszę o wybaczenie.

cieszę się, że u Ciebie choć trochę lepiej. ale tak mi smutno, że musisz się z tym męczyć, że nawet sobie tego nie wyobrażasz...

i podnosi mnie na duchu myśl, że kogoś poznałaś ! to wręcz wspaniale. szkoda, że tak późno spotkanie. już chciałabym się dowiedzieć co i jak a ten... przez internet ? czyli jak ?
wybaczone ale poprawa musi być

nie martw sie powoli sie zbieram w sobie, chyba jestem typem walecznym i niełatwo mnie zniszczyć pozatym troche spanikowałam, musze wierzyć że jakoś mnie z tego wyleczą

dzieki ale wiem że powinnam myśleć teraz o zdrowiu a nie o randkach
to facet z serwisu randkowego skomentował kilka moich zdjęć i zaczęliśmy rozmawiać jest troche starszy ale co tam chciał sie już wczoraj spotkać ale wzięłam go na wstrzymanie
__________________
Be My Mirror, My Sword and Shield
$Luna$ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 15:19   #521
niewazne.
Zadomowienie
 
Avatar niewazne.
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 233
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez $Luna$ Pokaż wiadomość
wybaczone ale poprawa musi być

nie martw sie powoli sie zbieram w sobie, chyba jestem typem walecznym i niełatwo mnie zniszczyć pozatym troche spanikowałam, musze wierzyć że jakoś mnie z tego wyleczą

dzieki ale wiem że powinnam myśleć teraz o zdrowiu a nie o randkach
to facet z serwisu randkowego skomentował kilka moich zdjęć i zaczęliśmy rozmawiać jest troche starszy ale co tam chciał sie już wczoraj spotkać ale wzięłam go na wstrzymanie
obiecuję poprawę

a martwię się, bo to nie fair. choć wierzę, że będzie dobrze. zresztą modliłam się o Twoje zdrowie, choć nie wiem, czy po tym jaka się stała ze mnie grzesznica, Bóg mnie jeszcze słucha

ja bym nie wytrzymała i pewnie poszła wczoraj na to spotkanie poza tym bardzo się cieszę, że sobie kogoś znalazłaś. będziesz miała kogoś kto bliżej Cię będzie wspierał ale Wy to macie szczęście. ktoś Wam komentuje zdjęcia, tutaj zaraz rozmowa itp. u mnie to tak nie ma
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff
niewazne. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 15:50   #522
mimi_77
Zakorzenienie
 
Avatar mimi_77
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 646
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez $Luna$ Pokaż wiadomość
Mimi, i jak Ci sie podoba na studiach ? dla mnie pierwszy rok to była fajna sprawa, mam nadzieje że już sie odnalazłaś tam
hmm.. średnio. przeraża mnie to wszystko.. jeszcze sie nie oswoiłam. ludzi normalnych w mojej grupie jest .. hmm.. 3 ? narazie sie oswajam i juz sie boje przed poniedziałkowimi ćwiczeniami

ciesze sie, ze u Ciebie w miare ok.

Aniu, dobrze, ze tez wróciłas.
__________________
Nasz Wielki Dzień
09.08.2014

Antosia 12.05.2015


mimi_77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 16:17   #523
niewazne.
Zadomowienie
 
Avatar niewazne.
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 233
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez mimi_77 Pokaż wiadomość
hmm.. średnio. przeraża mnie to wszystko.. jeszcze sie nie oswoiłam. ludzi normalnych w mojej grupie jest .. hmm.. 3 ? narazie sie oswajam i juz sie boje przed poniedziałkowimi ćwiczeniami

ciesze sie, ze u Ciebie w miare ok.

Aniu, dobrze, ze tez wróciłas.

wróciłam tak prowizorycznie. poza tym doszłam do wniosku, że strasznie się zmieniłam, nie wiedzieć, czemu. mniej się przejmuję głupotami, a więcej {uwaga} SZKOŁĄ. a najgorsze jest to, że im więcej się staram, tym mniej mi wychodzi. a odpuścić też nie mogę, eh.

a co do Ciebie, to uważam, że jeszcze się oswoisz z tymi ludźmi i okażą się na prawdę wspaniali. jestem tego pewna wręcz. to dopiero początek. nie ma co martwić się na zapas.

no i poza tym, co u Ciebie w sprawach sercowych ?
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff
niewazne. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 16:36   #524
mimi_77
Zakorzenienie
 
Avatar mimi_77
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 646
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez niewazne. Pokaż wiadomość
wróciłam tak prowizorycznie. poza tym doszłam do wniosku, że strasznie się zmieniłam, nie wiedzieć, czemu. mniej się przejmuję głupotami, a więcej {uwaga} SZKOŁĄ. a najgorsze jest to, że im więcej się staram, tym mniej mi wychodzi. a odpuścić też nie mogę, eh.

a co do Ciebie, to uważam, że jeszcze się oswoisz z tymi ludźmi i okażą się na prawdę wspaniali. jestem tego pewna wręcz. to dopiero początek. nie ma co martwić się na zapas.

no i poza tym, co u Ciebie w sprawach sercowych ?
dopiero tydzień, a ja juz czuje ze bedize beznadziejnie. a najlepsze jest to,z e oswoje sie z ludźmi, a na drugim semestrze bede musiała poznawac od nowa innych jak nas pozapisuja do specjalizacji

sprawy sercowe? chyba raczej ich brak. - niech to bedzie odpowiedzią na Twoje pytanie..

wczoraj byłam na koncercie Afromental - Łozo to ideał faceta dla mnie.
__________________
Nasz Wielki Dzień
09.08.2014

Antosia 12.05.2015


mimi_77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 19:09   #525
$Luna$
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z ciemnego pokoju
Wiadomości: 8 584
GG do $Luna$
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez niewazne. Pokaż wiadomość
obiecuję poprawę

a martwię się, bo to nie fair. choć wierzę, że będzie dobrze. zresztą modliłam się o Twoje zdrowie, choć nie wiem, czy po tym jaka się stała ze mnie grzesznica, Bóg mnie jeszcze słucha

ja bym nie wytrzymała i pewnie poszła wczoraj na to spotkanie poza tym bardzo się cieszę, że sobie kogoś znalazłaś. będziesz miała kogoś kto bliżej Cię będzie wspierał ale Wy to macie szczęście. ktoś Wam komentuje zdjęcia, tutaj zaraz rozmowa itp. u mnie to tak nie ma

trzymam za słowo

dziekuje Ci widocznie tak miało być ...

jeszcze nic nie wiadomo czy coś z tego wyjdzie

ja to sie wogóle dziwie że ktoś mi komentuje zdjęcia bo raczej średnie mam



Cytat:
Napisane przez mimi_77 Pokaż wiadomość
hmm.. średnio. przeraża mnie to wszystko.. jeszcze sie nie oswoiłam. ludzi normalnych w mojej grupie jest .. hmm.. 3 ? narazie sie oswajam i juz sie boje przed poniedziałkowimi ćwiczeniami

ciesze sie, ze u Ciebie w miare ok.

Aniu, dobrze, ze tez wróciłas.

z czasem sie oswoisz może na początku każdy wydaje sie obcy, nie warty zainteresowania by po jakimś czasie sie otworzyć ?

a co masz w pon


Cytat:
Napisane przez niewazne. Pokaż wiadomość
wróciłam tak prowizorycznie. poza tym doszłam do wniosku, że strasznie się zmieniłam, nie wiedzieć, czemu. mniej się przejmuję głupotami, a więcej {uwaga} SZKOŁĄ. a najgorsze jest to, że im więcej się staram, tym mniej mi wychodzi. a odpuścić też nie mogę, eh.

a co do Ciebie, to uważam, że jeszcze się oswoisz z tymi ludźmi i okażą się na prawdę wspaniali. jestem tego pewna wręcz. to dopiero początek. nie ma co martwić się na zapas.
czasem jakbysmy sie nie starali nie wychodzi

dokładnie

Cytat:
Napisane przez mimi_77 Pokaż wiadomość
dopiero tydzień, a ja juz czuje ze bedize beznadziejnie. a najlepsze jest to,z e oswoje sie z ludźmi, a na drugim semestrze bede musiała poznawac od nowa innych jak nas pozapisuja do specjalizacji


wczoraj byłam na koncercie Afromental - Łozo to ideał faceta dla mnie.
może trafisz z tymi samymi

o fajnie ja mam za dużo ideałów żeby wymieniać
__________________
Be My Mirror, My Sword and Shield
$Luna$ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 19:18   #526
mimi_77
Zakorzenienie
 
Avatar mimi_77
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 646
Dot.: Samotność z wyboru

w pon mam ćwiczenia ze starożytnej Grecji - zliczenie na podstawie aktywnosci. ale problem w tym, ze nawet jak znam odp na pytanie to nie powiem bo sie wstydze - zawsze tak mam w nowym środowisku. strasznie sie mecze, stresuje.

a Łozo fantastycznie wyglada na żywo - 2 metry ode mnie stał. ale głupia nie zrobiłam sobie z nim zdjęcia
__________________
Nasz Wielki Dzień
09.08.2014

Antosia 12.05.2015


mimi_77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 19:32   #527
$Luna$
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z ciemnego pokoju
Wiadomości: 8 584
GG do $Luna$
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez mimi_77 Pokaż wiadomość
w pon mam ćwiczenia ze starożytnej Grecji - zliczenie na podstawie aktywnosci. ale problem w tym, ze nawet jak znam odp na pytanie to nie powiem bo sie wstydze - zawsze tak mam w nowym środowisku. strasznie sie mecze, stresuje.

a Łozo fantastycznie wyglada na żywo - 2 metry ode mnie stał. ale głupia nie zrobiłam sobie z nim zdjęcia

w końcu sie przyzwyczaisz

przynajmniej go widziałaś
__________________
Be My Mirror, My Sword and Shield
$Luna$ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 19:36   #528
cyanide sun
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 807
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez mimi_77 Pokaż wiadomość
nie martw sie [łatwo powiedziec]- mam podobnie. tyle, ze moja samoocena jest tak niska, ze nie licze na jakiekolwiek zainteresowanie moja osoba. mysle, że problemem jest nasze myslenie - widocznie za duzo razy se przejechałyśmy [przynajmniej ja] na facetach, ze teraz boje sie myslec o jakimś związku. Ze albo mnie napewno nie chce, albo chce a zostawi wiec po co w ogole zaczynac.
mam podobnie
cyanide sun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 19:42   #529
niewazne.
Zadomowienie
 
Avatar niewazne.
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 233
Dot.: Samotność z wyboru

a ja... jestem smutna. cholernie naiwna i głupia. grrrr
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff
niewazne. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 19:44   #530
mimi_77
Zakorzenienie
 
Avatar mimi_77
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 646
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez cyanide sun Pokaż wiadomość
mam podobnie
co mamy zrobic w takiej sytuacji?
__________________
Nasz Wielki Dzień
09.08.2014

Antosia 12.05.2015


mimi_77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 19:46   #531
$Luna$
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z ciemnego pokoju
Wiadomości: 8 584
GG do $Luna$
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez niewazne. Pokaż wiadomość
a ja... jestem smutna. cholernie naiwna i głupia. grrrr
misia co sie stało ?
__________________
Be My Mirror, My Sword and Shield
$Luna$ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 19:56   #532
mimi_77
Zakorzenienie
 
Avatar mimi_77
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 646
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez niewazne. Pokaż wiadomość
a ja... jestem smutna. cholernie naiwna i głupia. grrrr
co jest?
__________________
Nasz Wielki Dzień
09.08.2014

Antosia 12.05.2015


mimi_77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 22:18   #533
niewazne.
Zadomowienie
 
Avatar niewazne.
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 233
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez $Luna$ Pokaż wiadomość
misia co sie stało ?
Cytat:
Napisane przez mimi_77 Pokaż wiadomość
co jest?
boję się, że będzie to długie. opowiem może całą historię po kolei. w sumie nie wiem po co. wszystko jest przesądzone. i nie mu tu już nawet ani rady. ani pomocy. ani nawet kur.wa wytłumaczenia. jestem wkur.wiona autentycznie...

a więc tak. koleżanki twierdziły, że jest fajny chłopak. dużo o nim opowiadały i w ogóle... wkręcił mi się. głupio to ujmuję, ale ze mną to jest tak możliwie możliwe, że aż nierealne. mówiły o nim dużo. praktycznie same dobre rzeczy. a on fajny, a on coś tam... mówię 'poznaj mnie z nim'. i tak się stało. trochę dziecinnie, ale się poznaliśmy. zaczęliśmy, ze sobą pisać. umówiliśmy się na spotkanie. było fajnie, a ja czułam, że coś mi w nim nie pasuję. nie wiem co. po prostu wydał mi się, nie taki fajny jak go sobie wyobrażam. taki jakby nie mój typ. ale co miałam zrobić ? wyboru większego nie miałam... zaprosiłam go na półmetek. zgodził się. ale... właśnie... ale zanim ja zaprosiłam go na to, on zaprosił mnie kilka dni wcześniej {UWAGA UWAGA, my się jeszcze nie znaliśmy i na oczy nie widzieliśmy}, no więc kilka dni wcześniej on zaprosił mnie na jakąś imprezę, w kręgu jego znajomych. zależało mi. odwołałam wszystkie inne zaproszenia znajomych, bo ja już w tym terminie byłam zajęta przecież. no i dalej ze sobą gadaliśmy. wszystko pięknie i w ogóle, doszłam do wniosku, 'czemu nie dać by chłopakowi szansy', no bo niby czemu nie... kilka dni nie mieliśmy kontaktu. dziwiło mnie to strasznie. no bo kurczę... wszystko było dobrze. mieliśmy się dogadać jeszcze w związku z tą imprezą. dziś się odezwał {dziś miała być ta impreza} i napisał mi, czy pójdę z nim i żebym się odezwała do niego na telefon. {choć upewniał się już full razy, czy z nim pójdę, a że ja już i tak zaplanowałam, że spędzę ten wieczór z nim, to mówiłam cały czas: tak tak tak} napisałam mu sms'a, że tak. że pójdę z nim. napisałam, żeby powiedział mi tylko, gdzie i o której mam być, bo mieliśmy się ustawić. od tamtej pory nie ma po nim śladu. i po co on to robił ? no kur.wa mać po co ? płakać nie będę. jest mi po prostu zaje.biście przykro. poczułam jak jakaś nie wiem... poszłam do Przyjaciół {nawet nie wiedziałam, że ich mam}. są starsi. niestety. powiedzieli mi tak: 'skoro on Cię nie akceptuję taką jaka jesteś to to jest zwykły frajer albo zależy mu tylko na ru.chaniu' lub 'Ty jesteś super dziewczyna, nie szukaj księcia z bajki, bo pewnie tak jest i go szukasz.' znają mnie na wylot. ale najlepsze jest to, że ja właśnie pogodziłam się z tym, że księciów nie ma. a teraz co ? kolejna porażka. i co ja mam robić ? nie wiem już sama.

dziękuję, jeżeli któraś z Was to przeczyta. jestem po prostu nie wiem... najbardziej naiwna i najgłupsza. tylko najgorsze jest to, że nie wiem co robić z tym półmetkiem. boję się, że on potraktuje mnie tak jak z tą imprezą. i co ja wtedy zrobię ? usiądę w sukience w pokoju i zacznę płakać. bo co innego ? jest mi smutno. i jestem w rozsypce dziewczyny pomóżcie mi. i przepraszam, że nie powiedziałam Wam nic o tym, że się z kimś spotkałam, ale właśnie takiej sytuacji się bałam. bo historie w moim życiu lubią się powtarzać, po prostu.
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff
niewazne. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-12, 09:07   #534
$Luna$
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z ciemnego pokoju
Wiadomości: 8 584
GG do $Luna$
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez niewazne. Pokaż wiadomość
boję się, że będzie to długie. opowiem może całą historię po kolei. w sumie nie wiem po co. wszystko jest przesądzone. i nie mu tu już nawet ani rady. ani pomocy. ani nawet kur.wa wytłumaczenia. jestem wkur.wiona autentycznie...

a więc tak. koleżanki twierdziły, że jest fajny chłopak. dużo o nim opowiadały i w ogóle... wkręcił mi się. głupio to ujmuję, ale ze mną to jest tak możliwie możliwe, że aż nierealne. mówiły o nim dużo. praktycznie same dobre rzeczy. a on fajny, a on coś tam... mówię 'poznaj mnie z nim'. i tak się stało. trochę dziecinnie, ale się poznaliśmy. zaczęliśmy, ze sobą pisać. umówiliśmy się na spotkanie. było fajnie, a ja czułam, że coś mi w nim nie pasuję. nie wiem co. po prostu wydał mi się, nie taki fajny jak go sobie wyobrażam. taki jakby nie mój typ. ale co miałam zrobić ? wyboru większego nie miałam... zaprosiłam go na półmetek. zgodził się. ale... właśnie... ale zanim ja zaprosiłam go na to, on zaprosił mnie kilka dni wcześniej {UWAGA UWAGA, my się jeszcze nie znaliśmy i na oczy nie widzieliśmy}, no więc kilka dni wcześniej on zaprosił mnie na jakąś imprezę, w kręgu jego znajomych. zależało mi. odwołałam wszystkie inne zaproszenia znajomych, bo ja już w tym terminie byłam zajęta przecież. no i dalej ze sobą gadaliśmy. wszystko pięknie i w ogóle, doszłam do wniosku, 'czemu nie dać by chłopakowi szansy', no bo niby czemu nie... kilka dni nie mieliśmy kontaktu. dziwiło mnie to strasznie. no bo kurczę... wszystko było dobrze. mieliśmy się dogadać jeszcze w związku z tą imprezą. dziś się odezwał {dziś miała być ta impreza} i napisał mi, czy pójdę z nim i żebym się odezwała do niego na telefon. {choć upewniał się już full razy, czy z nim pójdę, a że ja już i tak zaplanowałam, że spędzę ten wieczór z nim, to mówiłam cały czas: tak tak tak} napisałam mu sms'a, że tak. że pójdę z nim. napisałam, żeby powiedział mi tylko, gdzie i o której mam być, bo mieliśmy się ustawić. od tamtej pory nie ma po nim śladu. i po co on to robił ? no kur.wa mać po co ? płakać nie będę. jest mi po prostu zaje.biście przykro. poczułam jak jakaś nie wiem... poszłam do Przyjaciół {nawet nie wiedziałam, że ich mam}. są starsi. niestety. powiedzieli mi tak: 'skoro on Cię nie akceptuję taką jaka jesteś to to jest zwykły frajer albo zależy mu tylko na ru.chaniu' lub 'Ty jesteś super dziewczyna, nie szukaj księcia z bajki, bo pewnie tak jest i go szukasz.' znają mnie na wylot. ale najlepsze jest to, że ja właśnie pogodziłam się z tym, że księciów nie ma. a teraz co ? kolejna porażka. i co ja mam robić ? nie wiem już sama.

dziękuję, jeżeli któraś z Was to przeczyta. jestem po prostu nie wiem... najbardziej naiwna i najgłupsza. tylko najgorsze jest to, że nie wiem co robić z tym półmetkiem. boję się, że on potraktuje mnie tak jak z tą imprezą. i co ja wtedy zrobię ? usiądę w sukience w pokoju i zacznę płakać. bo co innego ? jest mi smutno. i jestem w rozsypce dziewczyny pomóżcie mi. i przepraszam, że nie powiedziałam Wam nic o tym, że się z kimś spotkałam, ale właśnie takiej sytuacji się bałam. bo historie w moim życiu lubią się powtarzać, po prostu.

strasznie mi przykro kochanie co za ham to nie Twoja wina, nie bierz tego do siebie teraz Ty go olej i powiedz że na swoim półmetku go nie chcesz widzieć to on Cie potraktował jak skończony ciul i teraz Ty kopnij w dupe i nie przejmuj sie nim, nie jest wart Twoich łez, nerwów i cierpienia
__________________
Be My Mirror, My Sword and Shield
$Luna$ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-12, 10:56   #535
niewazne.
Zadomowienie
 
Avatar niewazne.
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 233
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez $Luna$ Pokaż wiadomość
strasznie mi przykro kochanie co za ham to nie Twoja wina, nie bierz tego do siebie teraz Ty go olej i powiedz że na swoim półmetku go nie chcesz widzieć to on Cie potraktował jak skończony ciul i teraz Ty kopnij w dupe i nie przejmuj sie nim, nie jest wart Twoich łez, nerwów i cierpienia
dziękuję Ci . do półmetka został tydzień... mam go odwołać ? z kim ja pójdę ? ..

pewnie, że nie jest wart moich łez i nerwów. i żadnej łzy nie uroniłam twarda jestem.

a no i notabene. przespałam się z tym i mi lepiej. nabrałam dystansu do tej sprawy.
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff
niewazne. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-12, 14:06   #536
$Luna$
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z ciemnego pokoju
Wiadomości: 8 584
GG do $Luna$
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez niewazne. Pokaż wiadomość
dziękuję Ci . do półmetka został tydzień... mam go odwołać ? z kim ja pójdę ? ..

pewnie, że nie jest wart moich łez i nerwów. i żadnej łzy nie uroniłam twarda jestem.

a no i notabene. przespałam się z tym i mi lepiej. nabrałam dystansu do tej sprawy.
i bardzo dobrze że nie płakałaś

hm a kogoś innego nie znajdziesz

widzisz, czasem potrzeba troszke czasu i wszystko inaczej wygląda
__________________
Be My Mirror, My Sword and Shield
$Luna$ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-12, 14:36   #537
mimi_77
Zakorzenienie
 
Avatar mimi_77
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 646
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez niewazne. Pokaż wiadomość
boję się, że będzie to długie. opowiem może całą historię po kolei. w sumie nie wiem po co. wszystko jest przesądzone. i nie mu tu już nawet ani rady. ani pomocy. ani nawet kur.wa wytłumaczenia. jestem wkur.wiona autentycznie...

a więc tak. koleżanki twierdziły, że jest fajny chłopak. dużo o nim opowiadały i w ogóle... wkręcił mi się. głupio to ujmuję, ale ze mną to jest tak możliwie możliwe, że aż nierealne. mówiły o nim dużo. praktycznie same dobre rzeczy. a on fajny, a on coś tam... mówię 'poznaj mnie z nim'. i tak się stało. trochę dziecinnie, ale się poznaliśmy. zaczęliśmy, ze sobą pisać. umówiliśmy się na spotkanie. było fajnie, a ja czułam, że coś mi w nim nie pasuję. nie wiem co. po prostu wydał mi się, nie taki fajny jak go sobie wyobrażam. taki jakby nie mój typ. ale co miałam zrobić ? wyboru większego nie miałam... zaprosiłam go na półmetek. zgodził się. ale... właśnie... ale zanim ja zaprosiłam go na to, on zaprosił mnie kilka dni wcześniej {UWAGA UWAGA, my się jeszcze nie znaliśmy i na oczy nie widzieliśmy}, no więc kilka dni wcześniej on zaprosił mnie na jakąś imprezę, w kręgu jego znajomych. zależało mi. odwołałam wszystkie inne zaproszenia znajomych, bo ja już w tym terminie byłam zajęta przecież. no i dalej ze sobą gadaliśmy. wszystko pięknie i w ogóle, doszłam do wniosku, 'czemu nie dać by chłopakowi szansy', no bo niby czemu nie... kilka dni nie mieliśmy kontaktu. dziwiło mnie to strasznie. no bo kurczę... wszystko było dobrze. mieliśmy się dogadać jeszcze w związku z tą imprezą. dziś się odezwał {dziś miała być ta impreza} i napisał mi, czy pójdę z nim i żebym się odezwała do niego na telefon. {choć upewniał się już full razy, czy z nim pójdę, a że ja już i tak zaplanowałam, że spędzę ten wieczór z nim, to mówiłam cały czas: tak tak tak} napisałam mu sms'a, że tak. że pójdę z nim. napisałam, żeby powiedział mi tylko, gdzie i o której mam być, bo mieliśmy się ustawić. od tamtej pory nie ma po nim śladu. i po co on to robił ? no kur.wa mać po co ? płakać nie będę. jest mi po prostu zaje.biście przykro. poczułam jak jakaś nie wiem... poszłam do Przyjaciół {nawet nie wiedziałam, że ich mam}. są starsi. niestety. powiedzieli mi tak: 'skoro on Cię nie akceptuję taką jaka jesteś to to jest zwykły frajer albo zależy mu tylko na ru.chaniu' lub 'Ty jesteś super dziewczyna, nie szukaj księcia z bajki, bo pewnie tak jest i go szukasz.' znają mnie na wylot. ale najlepsze jest to, że ja właśnie pogodziłam się z tym, że księciów nie ma. a teraz co ? kolejna porażka. i co ja mam robić ? nie wiem już sama.

dziękuję, jeżeli któraś z Was to przeczyta. jestem po prostu nie wiem... najbardziej naiwna i najgłupsza. tylko najgorsze jest to, że nie wiem co robić z tym półmetkiem. boję się, że on potraktuje mnie tak jak z tą imprezą. i co ja wtedy zrobię ? usiądę w sukience w pokoju i zacznę płakać. bo co innego ? jest mi smutno. i jestem w rozsypce dziewczyny pomóżcie mi. i przepraszam, że nie powiedziałam Wam nic o tym, że się z kimś spotkałam, ale właśnie takiej sytuacji się bałam. bo historie w moim życiu lubią się powtarzać, po prostu.

to prawie identyczna historia jak ze mną i sprzedawcą.

nie wiem co Ci napisać.. jedynie żebys sie nie przejmowała bo takich chu.jów to na pęczki jeśli nie znajdziesz kogoś na impreze to moze pójdź sama. wszyscy ze znajomych będa mieć osobe towarzyszącą? moze jeszcze ktos idzie sam.

naprawde, nie muzesz sie przejmować. ja byłam w takim samym dołku, pamietasz? i tez mam starsza kuzynke hajtnieta i tez mi powtarzała ze swoim mężem ,że jemu o jedno chodzi - ruch.anko to podstawa księcia z bajki nie spotkasz. też sie o tym przekonałam. trzeba sie z tym pogodzic i koniec. i najważniejsze: nabierz DYSTANSU. ja jeszcze sie tego nie nauczyłam i dalej sie rozczarowuje chociaz juz coraz mniej.

trzymaj sie kochanie i ważne, ze nie płakalaś
__________________
Nasz Wielki Dzień
09.08.2014

Antosia 12.05.2015


mimi_77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-12, 15:06   #538
niewazne.
Zadomowienie
 
Avatar niewazne.
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 233
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez $Luna$ Pokaż wiadomość
i bardzo dobrze że nie płakałaś

hm a kogoś innego nie znajdziesz

widzisz, czasem potrzeba troszke czasu i wszystko inaczej wygląda
ale trochę dziwnie pytać, czy ktoś ze mną pójdzie tydzień przed... ale tak mi jakoś teraz swobodnie. daję sobie czas na razie. no i na wstrzymanie.

Cytat:
Napisane przez mimi_77 Pokaż wiadomość
to prawie identyczna historia jak ze mną i sprzedawcą.

nie wiem co Ci napisać.. jedynie żebys sie nie przejmowała bo takich chu.jów to na pęczki jeśli nie znajdziesz kogoś na impreze to moze pójdź sama. wszyscy ze znajomych będa mieć osobe towarzyszącą? moze jeszcze ktos idzie sam.

naprawde, nie muzesz sie przejmować. ja byłam w takim samym dołku, pamietasz? i tez mam starsza kuzynke hajtnieta i tez mi powtarzała ze swoim mężem ,że jemu o jedno chodzi - ruch.anko to podstawa księcia z bajki nie spotkasz. też sie o tym przekonałam. trzeba sie z tym pogodzic i koniec. i najważniejsze: nabierz DYSTANSU. ja jeszcze sie tego nie nauczyłam i dalej sie rozczarowuje chociaz juz coraz mniej.

trzymaj sie kochanie i ważne, ze nie płakalaś
no wszyscy idą z kimś. ale jeszcze się zobaczy. ale wysrałam się już na niego i na tą sprawę. nie ma czym sobie głowy zawracać.

dziękuję dziewczyny, że jesteście. nie wiem, co bym bez Was zrobiła...
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff
niewazne. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-13, 19:13   #539
$Luna$
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z ciemnego pokoju
Wiadomości: 8 584
GG do $Luna$
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez mimi_77 Pokaż wiadomość
to prawie identyczna historia jak ze mną i sprzedawcą.

nie wiem co Ci napisać.. jedynie żebys sie nie przejmowała bo takich chu.jów to na pęczki jeśli nie znajdziesz kogoś na impreze to moze pójdź sama. wszyscy ze znajomych będa mieć osobe towarzyszącą? moze jeszcze ktos idzie sam.

naprawde, nie muzesz sie przejmować. ja byłam w takim samym dołku, pamietasz? i tez mam starsza kuzynke hajtnieta i tez mi powtarzała ze swoim mężem ,że jemu o jedno chodzi - ruch.anko to podstawa księcia z bajki nie spotkasz. też sie o tym przekonałam. trzeba sie z tym pogodzic i koniec. i najważniejsze: nabierz DYSTANSU. ja jeszcze sie tego nie nauczyłam i dalej sie rozczarowuje chociaz juz coraz mniej.

trzymaj sie kochanie i ważne, ze nie płakalaś
moge sie tylko zgodzić

Cytat:
Napisane przez niewazne. Pokaż wiadomość
ale trochę dziwnie pytać, czy ktoś ze mną pójdzie tydzień przed... ale tak mi jakoś teraz swobodnie. daję sobie czas na razie. no i na wstrzymanie.



no wszyscy idą z kimś. ale jeszcze się zobaczy. ale wysrałam się już na niego i na tą sprawę. nie ma czym sobie głowy zawracać.

dziękuję dziewczyny, że jesteście. nie wiem, co bym bez Was zrobiła...

ja pamiętam jak na mój półmetek koleś z którym wtedy byłam wystawił mnie - w dzień imprezy zerwał ze mną i koleżanka zaproponowała mi swojego starszego brata
a co do Ciebie to bardzo dobrze że dajesz sobie czas

Ty masz nas, my mamy Ciebie


kurcze nie wiem jak to możliwe ale chudne po tych sterydach odkąd je biore - a to już ponad dwa tygodnie - schudłam 4 kg i stopy mi sie zmniejszają bo buty normalnie mi spadają z nóg
__________________
Be My Mirror, My Sword and Shield
$Luna$ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-13, 21:58   #540
niewazne.
Zadomowienie
 
Avatar niewazne.
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 233
Dot.: Samotność z wyboru

Cytat:
Napisane przez $Luna$ Pokaż wiadomość
moge sie tylko zgodzić




ja pamiętam jak na mój półmetek koleś z którym wtedy byłam wystawił mnie - w dzień imprezy zerwał ze mną i koleżanka zaproponowała mi swojego starszego brata
a co do Ciebie to bardzo dobrze że dajesz sobie czas

Ty masz nas, my mamy Ciebie


kurcze nie wiem jak to możliwe ale chudne po tych sterydach odkąd je biore - a to już ponad dwa tygodnie - schudłam 4 kg i stopy mi sie zmniejszają bo buty normalnie mi spadają z nóg
odezwał się dziś. oh i ah. zawsze te wspaniałe tłumaczenia...

i do tego ja bym chciała tak szybko chudnąć szkoda tylko, że Ty musisz takim kosztem...

__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff
niewazne. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.