Meridia

[linkaa1987]

Żyję żyję...ale nie wiem jak długo jeszcze tak pociągnę.
Kołowrotek wydarzeń, kursuję między ostrowem-Kaliszem-Łodzią-Krotoszynem-Ostrzeszowem...
Masakra, tu dom, tu szkoła, tu studia, tu praktyki...
I mam z tego jedno wielkie gówno.
Dziś dotarłam niedawno do domu, jestem na princessie i bananie ;/ przez cały dzień.
Nie piszę nic, bo waga stoi, wkurzyła się na mnie, albo ciało się zbuntowało i włączyło oszczędzanie. Ciągle mam jakieś 74,5-75kg, bo tak te 0,5kg mi się waha.
Jeszcze dziś mój TŻ dostał wypowiedzenie z pracy, totalnie nieprawnie i niesłusznie. Gdybym to była ja, robiłabym aferę i walczyła o swoje dobre imię. Ale faceta nie zmuszę..
Jedynym miłym akcentem jest fakt, iż 3dni temu urodziła mi się bratanica. Piękna kruszynka

[szpurka]

a tu co tak pusto...smarujecie sie caly dzien balsamem wyszczuplajacym?
Tereska pytalas wczesniej jak u mnie dieta, z dieta akurat dobrze. tylko cos z ruchem slabo, to znaczy ostatnio duzo chodze na piechote, nawet czesciej sprzatam w domu ale na cwiczenia w basenie nie moge chodzic, bo mam zapakowany caly tydzien przez szkole i praktyki. zmuszam sie troche do gimnastyki w domu, jak macie podobne problemy to polecam domowa trampoline.

[szpurka]

Napisane przez linkaa1987

Żyję żyję...ale nie wiem jak długo jeszcze tak pociągnę.
Kołowrotek wydarzeń, kursuję między ostrowem-Kaliszem-Łodzią-Krotoszynem-Ostrzeszowem...
Masakra, tu dom, tu szkoła, tu studia, tu praktyki...
I mam z tego jedno wielkie gówno.
Dziś dotarłam niedawno do domu, jestem na princessie i bananie ;/ przez cały dzień.
Nie piszę nic, bo waga stoi, wkurzyła się na mnie, albo ciało się zbuntowało i włączyło oszczędzanie. Ciągle mam jakieś 74,5-75kg, bo tak te 0,5kg mi się waha.
Jeszcze dziś mój TŻ dostał wypowiedzenie z pracy, totalnie nieprawnie i niesłusznie. Gdybym to była ja, robiłabym aferę i walczyła o swoje dobre imię. Ale faceta nie zmuszę..
Jedynym miłym akcentem jest fakt, iż 3dni temu urodziła mi się bratanica. Piękna kruszynka

mam teraz podobnie, jeszcze nie zdazylam rozpoczac praktyk, a juz mam dosyc, caly tydzien zalatwiam jakies glupie sprawy papierkowe. a moje studia to jeden wielki szit, szkoda tylko, ze dopiero po 3 latach to zauwazylam ale co tam... Linko, a co to za praktyki? jesli oczywiscie moge wiedziec. ja bede miala w stowarzyszeniu rodzin katolickich, jakos dziwnie brzmi, ale to zwykla poradnia

[Faficzkowa]

Napisane przez szpurka

a mnie to tam nic nie pomaga, znaczy w sensie kremy, oliwki i tym podobne. kupie, a pozniej zpomne sie posmarowac albo smaruje sie co kilka dni. najbardziej niezawodny kosmetyk to oliwka bambino

myslicie, ze jak sie malo pije to sa problemy z zalatwianiem sie?

ja też mam problemy z systematycznością ale jednak muszę bo zacznie mi brzusio opadać... co jest prawdopodobne bo przez ostatnie 4 lata to były wahania wagi 76-66 potem znowu 78-70 potem 80-77 no i teraz 83... eh moja skóra jednak dużo przeżyła....

to że mało pijesz to owszem możesz mieć problemy z załatwianiem, tylko że nie wiem czy jeśli więcej zaczniesz pić to czy normalnie się załatwisz bo przy meridii to te problemy są podwojone!! ale zawsze warto próbować

Napisane przez Tereskaa

Ja nigdy nie miałam tego balsamu z Nivei, ale może rzeczywiście jest dobry Nie mam skali porównawczej z tym, którego ja używam, więc trudno jest powiedzieć, który jest lepszy Ten z Biedrony nie jest jakiś tam super rewelacyjny, ale jest dobry Poniżej fotki obydwu

dzięki kochana za zdjęcie! będę o nic pamiętać i jak będę przechodziła w okolicy biedronki to zajrzę

Napisane przez linkaa1987

Żyję żyję...ale nie wiem jak długo jeszcze tak pociągnę.
Kołowrotek wydarzeń, kursuję między ostrowem-Kaliszem-Łodzią-Krotoszynem-Ostrzeszowem...
Masakra, tu dom, tu szkoła, tu studia, tu praktyki...
I mam z tego jedno wielkie gówno.
Dziś dotarłam niedawno do domu, jestem na princessie i bananie ;/ przez cały dzień.
Nie piszę nic, bo waga stoi, wkurzyła się na mnie, albo ciało się zbuntowało i włączyło oszczędzanie. Ciągle mam jakieś 74,5-75kg, bo tak te 0,5kg mi się waha.
Jeszcze dziś mój TŻ dostał wypowiedzenie z pracy, totalnie nieprawnie i niesłusznie. Gdybym to była ja, robiłabym aferę i walczyła o swoje dobre imię. Ale faceta nie zmuszę..
Jedynym miłym akcentem jest fakt, iż 3dni temu urodziła mi się bratanica. Piękna kruszynka

z pewnością masz rację że organizm włączył oszczędzanie, bo skoro mu tak ograniczyłaś jedzenie... eh... ja też miałam kryzys z wagą bo stała a teraz w ciągu 3 dni to 0.6 kg mi zeszło... gratuluję bratanicy, CIOCU LINKO

[Tereskaa]

Napisane przez linkaa1987

Żyję żyję...ale nie wiem jak długo jeszcze tak pociągnę.
Kołowrotek wydarzeń, kursuję między ostrowem-Kaliszem-Łodzią-Krotoszynem-Ostrzeszowem...
Masakra, tu dom, tu szkoła, tu studia, tu praktyki...
I mam z tego jedno wielkie gówno.
Dziś dotarłam niedawno do domu, jestem na princessie i bananie ;/ przez cały dzień.
Nie piszę nic, bo waga stoi, wkurzyła się na mnie, albo ciało się zbuntowało i włączyło oszczędzanie. Ciągle mam jakieś 74,5-75kg, bo tak te 0,5kg mi się waha.
Jeszcze dziś mój TŻ dostał wypowiedzenie z pracy, totalnie nieprawnie i niesłusznie. Gdybym to była ja, robiłabym aferę i walczyła o swoje dobre imię. Ale faceta nie zmuszę..
Jedynym miłym akcentem jest fakt, iż 3dni temu urodziła mi się bratanica. Piękna kruszynka

Trzymaj się kochana i gratuluję nowego członka rodziny

[madzia12g]

Teresko--dziękuję za gratulacje--to bardzo dla nas ważne bo podtrzymuje na duchu----a co do tej serotoniny to wszystko możliwe --może u mnie hormon szczęścia zanikł--ha ha ha byle do wiosny---charmiss podziwiam ,że w takich smutnych chwilach potrafisz oglądać coś śmiesznego bo ja odwrotnie--słucham smutnych kawałków i rozmyslam jaka to ja jestem nieszczęścliwa ale na szczęście te momenty mijają i znów jestem uśmiechniętą Madzią

[Tereskaa]

Napisane przez madzia12g

Teresko--dziękuję za gratulacje--to bardzo dla nas ważne bo podtrzymuje na duchu----a co do tej serotoniny to wszystko możliwe --może u mnie hormon szczęścia zanikł--ha ha ha byle do wiosny---charmiss podziwiam ,że w takich smutnych chwilach potrafisz oglądać coś śmiesznego bo ja odwrotnie--słucham smutnych kawałków i rozmyslam jaka to ja jestem nieszczęścliwa ale na szczęście te momenty mijają i znów jestem uśmiechniętą Madzią

Oj tak, podtrzymywanie na duchu jest bardzo ważne Ile razy to ja miałam ochotę rzucić tą całą dietę, ale zaraz sobie pomyślałam, co ja powiem dziewczynom, przecież miałyśmy być razem i co, teraz tak nie mogę się poddać I wtedy wracają chęci do dalszej walki, bo tak na prawdę robię to jakby dla Was

[Anielska]

witam...FAficzkowa.. gratulacje osiągnięcia magicznej 7...mnie jeszcze daleko do tego...
dzisiaj zero ćwiczeń, a były wielkie plany...ale po całej nocy nieprzespanej poprzedniej aż boję się co będzie dzisiaj... dobrej nocy Wam życzę, a sobie przespanej
madzia12g u mnie hormon szczęścia raz jest a raz nie ma...skacze sobie ...mam humora jak mówi moja córa

[Tereskaa]

Ciszaaaaaaaa jak makiem zasiał Chyba wszystkie już schudły

[Faficzkowa]

Napisane przez Anielska

witam...FAficzkowa.. gratulacje osiągnięcia magicznej 7...mnie jeszcze daleko do tego...
dzisiaj zero ćwiczeń, a były wielkie plany...ale po całej nocy nieprzespanej poprzedniej aż boję się co będzie dzisiaj... dobrej nocy Wam życzę, a sobie przespanej
madzia12g u mnie hormon szczęścia raz jest a raz nie ma...skacze sobie ...mam humora jak mówi moja córa

dzięki kochana ty też już wkrótce dobijesz

Napisane przez Tereskaa

Ciszaaaaaaaa jak makiem zasiał Chyba wszystkie już schudły

chciałabym wczoraj zjadłam bardzo mało i byłam ciekawa ile schudłam, wskoczyłam na wagę i patrzę a tam +0,3kg hehehe ciekawe...

Teresko jak tam Tobie idzie odchudzanie?

[Tereskaa]

Napisane przez Faficzkowa

chciałabym wczoraj zjadłam bardzo mało i byłam ciekawa ile schudłam, wskoczyłam na wagę i patrzę a tam +0,3kg hehehe ciekawe...

Teresko jak tam Tobie idzie odchudzanie?

Ha, ja też miewam takie skoki mimo nie małej ilości jedzenia i dużego ruchu w dniu poprzednim Ciekawa sprawa

No a ja już po śniadanku Ogólnie to staram się nie przekraczać 1200 kcal, zobaczymy jaki będzie efekt przy poniedziałkowym ważeniu Bo jakoś po ciuszkach specjalnie nic nie czuje Ale w sumie czego można się spodziewać po tygodniu

A Tobie Faficzku jak idzie?

[ineczka7]

coś mi nie gra, zjadłam śniadanie i czuję się głodna

[Faficzkowa]

Ineczko może zjadłaś coś mało węglowodanowego? to szybciej przelatuje przez organizm... niestety, albo to co zjadłaś szybko czymś popiłaś?

Ja dzisiaj zjadłam ogromne śniadanie ale też nie czuję się jakoś szczególnie syta... cóż... będę się zapychać herbatkami

Teresko no u mnie jakoś to leci. zdziwiłam się że dzisiaj mam więcej na wadze... mimo że wczoraj prawie nie było mnie w domu... a czy bieganie pół dnia na wysokich obcasach liczy się np podwójcie w spalanych kaloriach?

[Tereskaa]

Napisane przez Faficzkowa

Ineczko może zjadłaś coś mało węglowodanowego? to szybciej przelatuje przez organizm... niestety, albo to co zjadłaś szybko czymś popiłaś?

Ja dzisiaj zjadłam ogromne śniadanie ale też nie czuję się jakoś szczególnie syta... cóż... będę się zapychać herbatkami

Teresko no u mnie jakoś to leci. zdziwiłam się że dzisiaj mam więcej na wadze... mimo że wczoraj prawie nie było mnie w domu... a czy bieganie pół dnia na wysokich obcasach liczy się np podwójcie w spalanych kaloriach?

Ja to bym dała nawet potrójnie i dodatkowo jeszcze na wcieranie kremiku w bolące stopy

[ineczka7]

Napisane przez Faficzkowa

Ineczko może zjadłaś coś mało węglowodanowego? to szybciej przelatuje przez organizm... niestety, albo to co zjadłaś szybko czymś popiłaś?

Ja dzisiaj zjadłam ogromne śniadanie ale też nie czuję się jakoś szczególnie syta... cóż... będę się zapychać herbatkami

śniadanie było na słodko, chleb ciemny miodowy ze śliwką(jedna kromka) i na tym zrobione przez koleżankę przetwory z jabłek, nie wiem co to jest bo to ni konfitura ni dżem, takie mało słodkie ale z dużą ilością cynamonu i wielkimi kawałkami gotowanych jabłek. Popiłam kawą rozpuszczalną z mlekiem (pół łyżeczki cukru, w 1,5 tygodnia z 2 łyżeczek ograniczyłam słodzenie kawy do 0,5 łyżeczki, jeszcze trochę i nie będę musiała w ogóle słodzić, jak herbatę ).
I znowu nie mam żadnych warzyw w mieszkaniu żeby czymś oszukać głód więc piję wodę.

Nie mam pomysłu na obiad, pewnie będzie zupa z papierka albo inne jajka na miękko

Mam takie fajne kozaczki na jesień i zimę na szpilce i przez tę głupią kontuzję biodra nie mogę w nich biegać Jak szybko nie pójdę do ortopedy to kozaczki będą sobie do następnej jesieni czekać.

Jak nastrój dziewczyny? U mnie troszkę gorzej niż na początku brania meridii.

[Faficzkowa]

Napisane przez Tereskaa

Ja to bym dała nawet potrójnie i dodatkowo jeszcze na wcieranie kremiku w bolące stopy

eee tam nie było tak źle, wymoczyłam stópki, nawilżyłam i dalej mogę chodzić ale mimo takiego ruchu to widzisz waga się podniosła... eh....

Ineczko to faktycznie bardzo mało jadłaś, spokojnie mogłaś sobie zjeść jeszcze jakieś jajeczko czy coś... wcale Ci się nie dziwię że jesteś głodna!

Przegięłam z tym śniadaniem... policzyłam i zjadłam 400 kalorii nie pytanie jakim cudem... chyba te tabele z portalu dieta.pl nie są miarodajne...
na szczęście na obiad dzisiaj rybka, zjem bez panierki tylko z kapustką, bo ziemniaki to za dużo kalorii mają...

u mnie z humorem tak samo jak u Ciebie... czuję się BEZNADZIEJNIE, nie wiem czy to z powodu Meridii czy tego że nic nie robię?... zapisałam się na studia zaoczne bo chciałam od października dostać się na staż którego nie mogę dostać więc całymi dniami siedzę w domu i chyba to powoduje we mnie uczucia beznadziejności...
jutro mam pierwsze zajęcia na nowej uczelni... z racji tego że to studia uzupełniające mam mało zajęć, jutro tylko od 16 do 19... ciekawe co to będzie, nowi ludzie, nowi wykładowcy... dobrze że chociaż 2 osoby z poprzedniej uczelni
Ineczko a może sobie tylko wmawiamy że to Meridia? tzn w niej szukamy przyczyny?

[Alauka]

hej, hej chudzinki moje

ja nie mam czasu poczytać, ale pochwalić się wpadłam

dziś rano na wadze ujżałam upragnione 7 z przodu!!!

[Faficzkowa]

Alauka BRAWO teraz się staramy o 6? hahaha nie no dla mnie kolejnym małym celem jest 75!

[madzia12g]

Dziewczyny ja tez dzisiaj cały dzień jestem głodna i to bardzo---ssało mnie zaraz po sniadanku a teraz zjadłam duszoną cukinię i zjadłabym cos jeszcze---kusi mnie strasznie na jakieś słodkości-brrr----pozdrawiam WAS

[szpurka]

witam wszystkie dziewczynki

co do nastroju, to tez sredni u mnie. mysle, ze to nie meridia tylko pogoda. we wrzesniu jak wrocilam z chorwacji, gdzie bylo cieplutko i pieknie, to chyba z 2 tygodnie mialam dola. niestety tak dziala nasz klimat. Dzisiaj rano zmierzylam sie myslalam, ze bedzie niespodzianka, ale za duzo to nie zeszlo. juz sie przyzwyczailam, ze kilka centymetrow za kazdym razem mniej, a tu co?! od 4 pazdziernika do dzisiaj stracilam -1cm talia, -1 cm pas i - 2 cm biodra. oj zaczyna sie robic ciezko

[charmiss]

Cześć dziewczynki..

Nie było mnie cały dzień.. Dzisiaj nie wzięłam M ponieważ taki mam okropny kaszel, że wzielam mocniejsze tabletki, które z M mogłyby być niebezpieczne, poza tym ja się coś niedobrze czuję od wczoraj.. CIągle jest mi jakoś mdło jakbym miała zaraz zwymiotować. Może to uzależnione jest tym baaardzo rzadkimi odwiedzinami w kibelku. Głowa mi jakoś tak po prostu ciąży - na prawdę coś czuję, że się dzieje niedobrego. Dzisiaj jestem bez tabletki i w sumie też się głodna nie czuje.. zaczynam rozważać zakupu testu ciążowego heh ale raczej wątpię by wyszedł pozytywnie. Poczekam jeszcze troszku

Widzę, że nie tylko mnie tu jakaś "deprecha' łapie ale wydaje mi się, że bardziej jest to uzależnione od pogody jak już tu jedna Meridianka wspomniała. Dzisiaj dosłownie cały dzień leżę pod kocem i oglądam telewizję CAŁY DZIEŃ! po prostu strata czasu ale dawno nie miałam takiej handry i tak ciezkiego ciala.
Jutro w dodatku do szkoły jak mi się nie chce.. Najgorszy wykład (postępowanie administracyjne) przede mną z najgorszym profesorem i to w dodatku prawie 6 godzin.. Muszę w sobie jakoś poszukać więcej entuzjazmu.. może SIT leniwiec mi pomoże choć nie wiem czy sensem jest oglądać znowu tę bajke heh..

a co u Was dziewczyny? Jak się czujecie? Jak tam diety wasze..? Mam nadzieję, że wszystko w porządku

[Faficzkowa]

wstyd i hańba.... nie wchodzę jutro na wagę... NIE MOGŁAM SIĘ POWSTRZYMAĆ!!!! eh... dziewczyny oby nam przeszła ta jesienna chandra!!! ja wierzę się się uda! wszystkim poklei
miłego wieczorku

[Candy Killer]

dooobra bez zartow trza sie wziac za siebie..i od pon wracam do M ciekawe co z tego mi wyjdzie

[Tereskaa]

Napisane przez Faficzkowa

wstyd i hańba.... nie wchodzę jutro na wagę... NIE MOGŁAM SIĘ POWSTRZYMAĆ!!!! eh... dziewczyny oby nam przeszła ta jesienna chandra!!! ja wierzę się się uda! wszystkim poklei
miłego wieczorku

Uda nam się uda W końcu nie mamy wyjścia, obiecałyśmy sobie

Napisane przez Candy Killer

dooobra bez zartow trza sie wziac za siebie..i od pon wracam do M ciekawe co z tego mi wyjdzie

Noooo i kolejne postanowienie to częściej zagląda do nas Trzymam kciukasy

[ineczka7]

niedobrze mi dziś po wszystkim co jem Ale miałam tak czasem przed meridią, więc może to nie to.
I złamałam zakaz niejedzenia po 18, wróciłam tak głodna z miasta, że najpierw zjadłam miseczkę pomidora z cebulą, a potem gorący kubek (kalorii 200). ech.

czy Wy też macie czasem taką ogromną ochotę na hamburgera albo pizze? Przez te 9 dni mnie ominęło, dziś wróciłam z chcicą takiego niezdrowego żarcia. Ale mam soczek pomidorowy na trudniejsze chwile, nienawidze go więc z pewnością obrzydzi mi każdy pomysł zjedzenia czegoś niezdrowego

[Tereskaa]

Napisane przez ineczka7

niedobrze mi dziś po wszystkim co jem Ale miałam tak czasem przed meridią, więc może to nie to.
I złamałam zakaz niejedzenia po 18, wróciłam tak głodna z miasta, że najpierw zjadłam miseczkę pomidora z cebulą, a potem gorący kubek (kalorii 200). ech.

czy Wy też macie czasem taką ogromną ochotę na hamburgera albo pizze? Przez te 9 dni mnie ominęło, dziś wróciłam z chcicą takiego niezdrowego żarcia. Ale mam soczek pomidorowy na trudniejsze chwile, nienawidze go więc z pewnością obrzydzi mi każdy pomysł zjedzenia czegoś niezdrowego

Ineczko, trochę nie rozumiem dlaczego robisz sobie wyrzuty z powodu tego gorącego kubka i pomidorka. To dobrze, że dałaś swojemu organizmowi robotę na wieczór Z tym nie jedzeniem po 18-stej to mit, powinno się zjeść ostatni posiłek na 3 godziny przed spaniem, więc myślę, że spokojnie się z tym wyrobiłaś

A co do pizzy i innych niezdrowych "rarytasów" to ja mam ciągle ochotę na pizzę i kebaba

[Anielska]

znów zeszło mi trochę... ale nie poszłam na aerobik , czasem nie mogę z moim mężem...
a nastroje fatalne tak jak u wszystkich...
ale trzymajmy się pozytywów...dzidziusia nie będzie...chociaż czy to dobrze czy źle

[Faficzkowa]

Napisane przez Tereskaa

Uda nam się uda W końcu nie mamy wyjścia, obiecałyśmy sobie

dokładnie obiecałyśmy sobie! ostatnio pisałaś że ten wątek jest dla Ciebie motywacją, ja mam to samo! aż wstyd mi jest coś zjeść i np przytyć bo myślę BOSHE JAK JA TO POWIEM MOIM ULUBIONYM MERIDIANKOM? jakbyście mi jakąś kare za to wymierzyły hahaha ale to bardzo dobrze że czuję taki respekt hahah

Napisane przez ineczka7

niedobrze mi dziś po wszystkim co jem Ale miałam tak czasem przed meridią, więc może to nie to.
I złamałam zakaz niejedzenia po 18, wróciłam tak głodna z miasta, że najpierw zjadłam miseczkę pomidora z cebulą, a potem gorący kubek (kalorii 200). ech.

czy Wy też macie czasem taką ogromną ochotę na hamburgera albo pizze? Przez te 9 dni mnie ominęło, dziś wróciłam z chcicą takiego niezdrowego żarcia. Ale mam soczek pomidorowy na trudniejsze chwile, nienawidzę go więc z pewnością obrzydzi mi każdy pomysł zjedzenia czegoś niezdrowego

oj mam straszną ochotę! wczoraj wracałam o 19 do domu a wyjechałam bez obiadu o 12, wracając miałam ochotę na takiego śmieciowego hamburgera... dobrze że padał deszcz bo przez to nie chciało mi się wyjść z auta! AH TO SIĘ NAZYWA LENISTWO!!! Tereska bardzo dobrze Ci napisała o tym jedzeniu po 18, weź wyluzuj bo na pewno rano wstajesz straszliwie głodna? ja staram się nie jeść później niż o 20 bo ok 23 zazwyczaj już się kładę ale przynajmniej rano pierwsze co nie rzucam się na jedzonko

Napisane przez Tereskaa

Ineczko, trochę nie rozumiem dlaczego robisz sobie wyrzuty z powodu tego gorącego kubka i pomidorka. To dobrze, że dałaś swojemu organizmowi robotę na wieczór Z tym nie jedzeniem po 18-stej to mit, powinno się zjeść ostatni posiłek na 3 godziny przed spaniem, więc myślę, że spokojnie się z tym wyrobiłaś

A co do pizzy i innych niezdrowych "rarytasów" to ja mam ciągle ochotę na pizzę i kebaba

Teresko... kebab? kobieto zlituj się same śmieci (to tak specjalnie mówię żeby Ci go obrzydzić... ) chyba że jakiś extra dobry jest?

BRAWO Anielska!!

......................... ......................... ......................... ...................
ZJADŁAM "GRZEŚKA"

[Anielska]

Alauka;hej, hej chudzinki moje

ja nie mam czasu poczytać, ale pochwalić się wpadłam

dziś rano na wadze ujżałam upragnione 7 z przodu!!!

gratulacje!!! też marzę o 7 z przodu, a najbardziej 6...ale już prawie 1/5 odchudzania za mną i to mnie cieszy, że powoli udaje mi się...

Faficzkowa: pocieszę Cię...ja zjadłam pączka....i miałam iśc na ćwiczenia... i nie poszłam... ale to przez ten okres... i pogoda i ta kłótnia.....

[Tereskaa]

Napisane przez Faficzkowa

Teresko... kebab? kobieto zlituj się same śmieci (to tak specjalnie mówię żeby Ci go obrzydzić... ) chyba że jakiś extra dobry jest?


......................... ......................... ......................... ...................
ZJADŁAM "GRZEŚKA"

Eeeeee, no u mnie robią kozackie kebaby

a to za "Grześka" A co, w końcu niech pierwszy rzuci kamień ten co jest bez grzechu No więc ja dziś zgrzeszyłam krokietami i to aż dwoma