Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część III

[plameczka]

Napisane przez Toffiee

Zartujesz?

Nie, ale nie prowokowalam wymiotow! Po prostu `lecialo` ze mnie, moze sie przejadlam, albo przez jogurt. Wszystko czulam, ze mi sie cofa, ale samo. Oczywiscie myslalam, ze wyrzuty sumienia mnie zjedza, ale dalam rade i jestem z siebie dumna. Obylo sie bez atakow histerii, wymiotow i dalszego jedzenia, a jeszcze mi sie chcialo mimo, iz zoladek mialam juz zapelniony. Dzisiaj dalej dieta To juz 3 tydzien, mam nadzieje, ze przez takie objadanie sie co jakis czas tez cos spadnie, chociaz troszeczke.

Toffiee a co tam u Ciebie?

[201705250937]

Napisane przez plameczka

Nie, ale nie prowokowalam wymiotow! Po prostu `lecialo` ze mnie, moze sie przejadlam, albo przez jogurt. Wszystko czulam, ze mi sie cofa, ale samo. Oczywiscie myslalam, ze wyrzuty sumienia mnie zjedza, ale dalam rade i jestem z siebie dumna. Obylo sie bez atakow histerii, wymiotow i dalszego jedzenia, a jeszcze mi sie chcialo mimo, iz zoladek mialam juz zapelniony. Dzisiaj dalej dieta To juz 3 tydzien, mam nadzieje, ze przez takie objadanie sie co jakis czas tez cos spadnie, chociaz troszeczke.

Toffiee a co tam u Ciebie?

Jestes na tak cieniutkiej granicy. nie moge patrzyć jak pchasz się w to samo bagno, w którym byłam ja. Na prawde było mi wszystko jedno czy umre, chyba wolałam umrzec. nie wazne czy było rano czy środek nocy, nic sie nie liczyło, tylko jedzennie. Plameczko to trudne, ale da się!!! Prosze Cięa u mnie siwtnie. Tak jak dostałma, tak mam nadzieje, ze regularnie będe miała okres, spotykac się z koleznakami,które zostawiłam na 4 lata choroby, a one ciągle o mnie pamiętają. Codze na dyskoteki, w szkole idzie mi dobrze, nigdy nie żyłam tak jak teraz. Chociaz czasem mam troszke Edkowe mysli i jest mi jakoś tak xle, ale to i tak nie to co było. Także warto powalczyć

[plameczka]

Napisane przez Toffiee

Jestes na tak cieniutkiej granicy. nie moge patrzyć jak pchasz się w to samo bagno, w którym byłam ja. Na prawde było mi wszystko jedno czy umre, chyba wolałam umrzec. nie wazne czy było rano czy środek nocy, nic sie nie liczyło, tylko jedzennie. Plameczko to trudne, ale da się!!! Prosze Cięa u mnie siwtnie. Tak jak dostałma, tak mam nadzieje, ze regularnie będe miała okres, spotykac się z koleznakami,które zostawiłam na 4 lata choroby, a one ciągle o mnie pamiętają. Codze na dyskoteki, w szkole idzie mi dobrze, nigdy nie żyłam tak jak teraz. Chociaz czasem mam troszke Edkowe mysli i jest mi jakoś tak xle, ale to i tak nie to co było. Także warto powalczyć

To super, ze dostalas miesiaczke! Dawno mnie nie bylo i nawet nie wiedzialam.. Strasznie sie ciesze! Super, ze korzystasz z zycia tyle, ile sie da i powinnas, fajnie, ze masz takie kolezanki, ktore Cie nie zostawily, to naprawde cenny skarb. Zostaw EDowskie mysle daleko, zobacz jakie zycie jest teraz, a jakie bylo kiedy to ED bylo gora. A teraz to Ty wygrywasz, brawo! A jak z P? A moze masz juz odpowiednia wage? Najwazniesze, ze jest okres

A ja? Ja nie wiem czy sie pcham w to bagno, w ktorym kiedys bylas.. bylam i ja, nie wiem czy kiedykolwiek z tego w ogole wyszlam. Wiem, ze jest o niebo lepiej. Radze sobie jakos ze wszystkim co zwiazane jest ze slowem waga, ale czasami mam ciezkie dni i wtedy zagladam tu Najgorsze jest to, ze ciagle mysle o jedzeniu, moze dlatego, ze nie mam nic interesujacego do roboty. Jakby mnie cos wciagnelo, to na pewno bym sie tym zainteresowala. A tak to tv, nauka, komp, jakis spacer ze znajoma, ostatnio ognisko (a tam gdzie znajomi tam automatycznie jest jedzenie ) i tak moja uwaga ciagle skupia sie na tym, ze cos bym zjadla.

No, to na tyle

[schism_]

Yhh i znowu zawitałam na KZ..

Chwilowe 'nudy' problemy z odnalezieniem się w nowym środowisku, wieść,że przez jeszcze 6 tygodni mogę chodzić bez tych kilku zębów zrobiły swoje
Często myślę o jedzeniu,w sensie,żeby zjeść by nie spowolnić metabolizmu,przypada pora itd. W sumie szukam wymówek. Jest wykład, przerwa wypada pół godziny wcześniej niż normalnie, 2h temu jadłam syte śniadanie, no i sięgam po drożdżówkę,wszak potem nie będzie czasu/będzie mi słabo/nie lubię jeść 'w biegu' i ciut z nudów ją skonsumowałam (tzn.połowę ,reszta potem ;P) ,
mega zdołowana pogodą wybyłam do centrum handlowego,rozejrzeć się za butami, wstąpiłam do kafejki,zamówiłam gorącą czekoladę,no ale z bitą śmietaną,ciasteczkiem i syropem korzennym, bijąc się z wyrzutami,że za dużo słodkiego i przeliczając w pamięci ile mogę w domu zjeść,by nie przekroczyć zbytnio bilansu.
Potem wpadł lód,w sumie do smaku i dobrze mi na odporność robi.

Kolejnym 'ale' jest moja waga
Dziś jakieś licho mnie pokusiło i wchodzę w nią rankiem, jest 48,5 (kilo więcej niż 10dni temu) dodam,że daleko mi do okresu itd więc pewnie przez tą pier.do.loną tarczycę pasę się z powietrza
W ukochane spodnie nie mogę sie kompletnie dopiąć, a na nowe pary kasy mi zal i brak przede wszystkim

Po powrocie,gdzieś ok.17 znów ważę się na czczo (lód i czekolada 3 h wcześniej się nie liczą ) i jest tyle samo,
fuck, nie dość,że nie mam apetytu jadę na jakichś 1600 (tyle co przy sławetnych 41,5 na 170
a i tak jest gorzej niż kiedyś...
Endokrynolog konsekwentnie obniża dawkę tyroksyny,mimo złych wyników wpędzając mnie w większą niedoczynność,bo dla niego nad czynne gówno warte TSH sie liczy..

Dobra kończę swe wywody,w celu posłuchania sobie jakiejś muzyki, tak naprawdę jeśli mam być w pełni szczera,
jedynej rzeczy,która od miesięcy trzyma mnie jeszcze przy życiu..

[iza_wiosenna]

Toffie, ile Ty kcal jadłaś dziennie jak byłaś na P??

schism, myslisz, ze ten 1kg to przez tarczyce? a propos, robilas badania na LH? nie wiesz, czy ft4 1,01 jest bardzo tragiczny przy TSH 2,02? moja endo mi nie powie, jest manipulatorką i kazdy szczegol przedstawia jako pretekst by wyslac mnie na oddzial...

[schism_]

Iza- Sama już nie wiem, przy mym stylu życia winien być minimum -1 niż
+... Chyba,że mam jakieś obrzęki, od niskiego ciśnienia atmosferycznego (chciałoby się )

LH nie badałam

Co do ft4 , mogłabyś wpisać zakres normy ?
Samo TSH zbyt dużego znaczenia nie ma,acz może wskazywać na pewne nieprawidłowości. U mnie 'przed'leczeniem' było grubo ponad normę czyli adekwatnie do schorzenia, zaś po włączeniu tyroksyny mimo,że hormonów mam niedobór ono wskazuje na ich nadmiar

[201705250937]

Napisane przez plameczka

To super, ze dostalas miesiaczke! Dawno mnie nie bylo i nawet nie wiedzialam.. Strasznie sie ciesze! Super, ze korzystasz z zycia tyle, ile sie da i powinnas, fajnie, ze masz takie kolezanki, ktore Cie nie zostawily, to naprawde cenny skarb. Zostaw EDowskie mysle daleko, zobacz jakie zycie jest teraz, a jakie bylo kiedy to ED bylo gora. A teraz to Ty wygrywasz, brawo! A jak z P? A moze masz juz odpowiednia wage? Najwazniesze, ze jest okres

A ja? Ja nie wiem czy sie pcham w to bagno, w ktorym kiedys bylas.. bylam i ja, nie wiem czy kiedykolwiek z tego w ogole wyszlam. Wiem, ze jest o niebo lepiej. Radze sobie jakos ze wszystkim co zwiazane jest ze slowem waga, ale czasami mam ciezkie dni i wtedy zagladam tu Najgorsze jest to, ze ciagle mysle o jedzeniu, moze dlatego, ze nie mam nic interesujacego do roboty. Jakby mnie cos wciagnelo, to na pewno bym sie tym zainteresowala. A tak to tv, nauka, komp, jakis spacer ze znajoma, ostatnio ognisko (a tam gdzie znajomi tam automatycznie jest jedzenie ) i tak moja uwaga ciagle skupia sie na tym, ze cos bym zjadla.

No, to na tyle

Własnie musiałam się pochwalić, bo tak kojarze, że wtedy Cie nie było Nom, jestem szczęsliwsza i koleznaki jak były tak sa. Ale nie moge ich jednak nazwać chyba skarbem bo na czas choroby jednak zostałam sama. No wiem, ze z mojej winy, ale ja mimo wszystko starałabym się , chociaż wykazałabym jakąs inicjatywe, al tu cóż. Nie skupiam sie jakos szczegółnie na kontaktach, a to samo wszystko wynika z siebie Wagowo w sumie mam jezcze nedowage, ale tym co jest na brzuchu moge wypełnić dwie dłonie. nie wiem o co chodzi, ale jkaby kości misie zwęziły, a wszystko rozkłada się wszędzie, tylko nie na kończynach, które wyglądaja nieco żałoscie. Ale myslę sobie, że az tak bardzo to nie razi, a i czuje sie dobrze więc niech będzie jak jest. Ciesze sie, że jest jak to nazwałś " o niebo lepiej", bo zawsze gdy choć troszke sie poprawi, to ejst szansa, że bedzie tka dalej i dalej. Ale wiesz jak niedaleko jest do wymiotowania? Pewnie Cię tym juz zamęczma, ale ja tez czułam sie poczatkowo lepiej, dy zaczynałam i oczywiscie nie wiedziałam, ze coś zaczynam. Plaeczko, rzymam za ciebie kcuki



Hmmm, nie wiem Izunia, z 1900- 2000 kcal chyba. Teraz jem w sumie podobnie

[iza_wiosenna]

Napisane przez Toffiee

Hmmm, nie wiem Izunia, z 1900- 2000 kcal chyba. Teraz jem w sumie podobnie

o JEzu. i tyłaś tak wolniutko, to ja na moich 3tys... eccch, głupie myśli, spadać stąd!!!!!!!!!

Schism, normy znam, ft4 od 0,9-1,7 czyli 1,01 jest w normie, a ta !@$@%#%^ (endo) cały czas mi wmawia, że coś jest źle! czy to możliwe, że w czwartek miała ft4 0,7 (czyli rzeczywiscie za mało), a po kilku dniach normalnego jedzenia 1,01 ?

[women101]

Napisane przez iza_wiosenna

o JEzu. i tyłaś tak wolniutko, to ja na moich 3tys... eccch, głupie myśli, spadać stąd!!!!!!!!!

Schism, normy znam, ft4 od 0,9-1,7 czyli 1,01 jest w normie, a ta !@$@%#%^ (endo) cały czas mi wmawia, że coś jest źle! czy to możliwe, że w czwartek miała ft4 0,7 (czyli rzeczywiscie za mało), a po kilku dniach normalnego jedzenia 1,01 ?

Ale na 1900 -2000 nie mozna przytyć ja jem tyle jak nie wiecej na U i nie tyje

[iza_wiosenna]

Napisane przez women101

Ale na 1900 -2000 nie mozna przytyć ja jem tyle jak nie wiecej na U i nie tyje

wiesz, to wszystko zależy od metabolizmu jednak mi dietetyczka kazała (nie wiedzac jednak, ze jestem dosc bardzo aktywna) 2800, ale chyba sie w tym nie mieszcze i jem wiecej

btw, Women, Ty mialas tez kompulsy, prawda? i jak z tego wyszlas?

[agness51]

Witajcie dziewczynki
Ostatnio do Was tutaj w ogóle nie zaglądałam,bo najpierw miałam problemy z internetem,a potem byłam na biwaku klasowym i wczoraj wrociłam. Na biwaku oczywiście %,jedzenie białego pieczywa,trochę słodyczy,paluszki,chipsy. .. ogólnie mało jadłam ale dużo %,więc dumna z siebie nie jestem.
Przed biwakiem się ważyłam,ogólnie to jak na razie schudłam 1kg i waga stoi... powinnam schudnąć z 3-4kg,aby wrócić do normy... nie wiem dlaczego przytyłam przez te wakacje... mam nadzieję,że ten schudnięty kilogram nie wrócił mi po biwaku na razie wolę się nie ważyć,bo to nie ma sensu po tylu %...
Ale ogólnie to jestem szczęśliwa... nie jestem dumna z tego,jak wyglądam,bo wiem że przytyłam... nawet biust mi nieco chyba urósł... mam wrażenie,że to przez przytycie...
Ale ostatnio zmieniłam nieco myślenie co do mojego wyglądu... TŻ za mną szaleje,podobam mu się coraz bardziej i stwierdziłam,że nie będę się załamywać,będę sobie chudła powoli,po prostu muszę bardziej wymodelować moje ciało i myślę,że będzie ok... szkoda mi życia na takie ograniczanie się... i choć mam jakieś chore jazdy,to jednak jest 100x lepiej niż jeszcze w wakacje...

Zaraz poczytam co tam u Was.
Trzymajcie się ;*

[women101]

Napisane przez iza_wiosenna

wiesz, to wszystko zależy od metabolizmu jednak mi dietetyczka kazała (nie wiedzac jednak, ze jestem dosc bardzo aktywna) 2800, ale chyba sie w tym nie mieszcze i jem wiecej

btw, Women, Ty mialas tez kompulsy, prawda? i jak z tego wyszlas?

Mialam kompulsy to bylo chyba najgorsze.Jak wyszlam? Na początku bylo trudno bo wrecz mialam je codziennnie wstawalam by jeść po tem do lazienki i reszte dnia glodówka czyli w moim wypadku wszystkie choroby ed skumulowaly sie na końcu.Zaczelam wychodzić na powietrze ,nosilam ze sobą zawsze pastę do zebów i szczoteczke 10 razy dziennie mylam zęby,wieczorami uprawialam joging już nie mialam na nic sily więc szybko zasypialam. Póżniej już nie bylo mi to potrzebne wstawalam rano kiedy siostra mimo ,że o Tym nie widziala razem z nią spożywalam wszystkie posilki w tym samym czasie i od niej nauczylam się zdrowego podejścia do jedzenia,niby nic o Tym nie mówie a tyle w niej zaslug

[201801220933]

Napisane przez women101

Mialam kompulsy to bylo chyba najgorsze.Jak wyszlam? Na początku bylo trudno bo wrecz mialam je codziennnie wstawalam by jeść po tem do lazienki i reszte dnia glodówka czyli w moim wypadku wszystkie choroby ed skumulowaly sie na końcu.Zaczelam wychodzić na powietrze ,nosilam ze sobą zawsze pastę do zebów i szczoteczke 10 razy dziennie mylam zęby,wieczorami uprawialam joging już nie mialam na nic sily więc szybko zasypialam. Póżniej już nie bylo mi to potrzebne wstawalam rano kiedy siostra mimo ,że o Tym nie widziala razem z nią spożywalam wszystkie posilki w tym samym czasie i od niej nauczylam się zdrowego podejścia do jedzenia,niby nic o Tym nie mówie a tyle w niej zaslug

O tak. kompulsy i to ejszcze w połaczeniu z wymiotami to najgorsza odmiana ed...moge to śmiało powiedziec bo przechodizłam już chyba wszystko.
Nie będe "zachwalać" anoreksji ale wtedy rpzynajmniej masz jakieś pocuzcie wartości, dbasz o siebie sprawiasz dobre wrażenie itd....a w kompulsach czułam sie jak śmieć, na niczym mi nie zależało.nie dbałam o siebie.olewałam wszyskto.było mi obojetne czy umre cyz bedę żyła.
to był istny koszmar...i te wymioty...męczyłam sie..nie chciałam tego robić.nienawidze wymiotować...ale i tak to robiłam..aby szybciej..byleby prędzej sie "oczyscić"..jak sobie to rpzypomne...KOSZMAR

ja neistety nei mam zadnych "wzorców" co do ejdzenia
mama je nieregularnie, same słodycze, byle jak podane i byle co
tata ma otyłość..sam ma niezdrowe podejscie do jedzenia
nie ma normalnyhc posiłków w domu
taty często nei ma.ale nawet jak rpzyjedzie to mama nie zrobi dla wszystkich kolacji śniadania ani nic...
i to jeszcze sprzyja ed
u mnie jakoś tragicznie.wmawiam sobie ze ok.ale jest coraz gorzej...ech szlag by trafił to całe życie

[iza_wiosenna]

Napisane przez women101

Mialam kompulsy to bylo chyba najgorsze.Jak wyszlam? Na początku bylo trudno bo wrecz mialam je codziennnie wstawalam by jeść po tem do lazienki i reszte dnia glodówka czyli w moim wypadku wszystkie choroby ed skumulowaly sie na końcu.Zaczelam wychodzić na powietrze ,nosilam ze sobą zawsze pastę do zebów i szczoteczke 10 razy dziennie mylam zęby,wieczorami uprawialam joging już nie mialam na nic sily więc szybko zasypialam. Póżniej już nie bylo mi to potrzebne wstawalam rano kiedy siostra mimo ,że o Tym nie widziala razem z nią spożywalam wszystkie posilki w tym samym czasie i od niej nauczylam się zdrowego podejścia do jedzenia,niby nic o Tym nie mówie a tyle w niej zaslug

gratuluję Ci strasznie bo widzę, że teraz u Ciebie coraz lepiej!

[201705250937]

Napisane przez iza_wiosenna

o JEzu. i tyłaś tak wolniutko, to ja na moich 3tys... eccch, głupie myśli, spadać stąd!!!!!!!!!

Czyli Ty na tych 3 tysiącach tez za szyvko nie utyjesz. biorąc pod uwage brak aktywności u mnie i ogromny ruch u Ciebie

[Maggie_90]

Kurde.
Nie jest dobrze.
Zjadłam dzisiaj duże śniadanie, większe niż zwykle. A potem miałam ochotę z racji tego że w szkole była sprzedaż ciast na takie jedno ciacho. Kupiłam, zjadłam.
No i mega wyrzuty sumienia, bo to było 1,5 h po baaardzo dużym śniadaniu ;/ Nie ma kompulsów, a ja chcę przestać ciągle myśleć o tym jedzeniu, bo najpierw wykańczały mnie kompulsy, a teraz to
:/

[women101]

Napisane przez "niusia"

O tak. kompulsy i to ejszcze w połaczeniu z wymiotami to najgorsza odmiana ed...moge to śmiało powiedziec bo przechodizłam już chyba wszystko.
Nie będe "zachwalać" anoreksji ale wtedy rpzynajmniej masz jakieś pocuzcie wartości, dbasz o siebie sprawiasz dobre wrażenie itd....a w kompulsach czułam sie jak śmieć, na niczym mi nie zależało.nie dbałam o siebie.olewałam wszyskto.było mi obojetne czy umre cyz bedę żyła.
to był istny koszmar...i te wymioty...męczyłam sie..nie chciałam tego robić.nienawidze wymiotować...ale i tak to robiłam..aby szybciej..byleby prędzej sie "oczyscić"..jak sobie to rpzypomne...KOSZMAR

ja neistety nei mam zadnych "wzorców" co do ejdzenia
mama je nieregularnie, same słodycze, byle jak podane i byle co
tata ma otyłość..sam ma niezdrowe podejscie do jedzenia
nie ma normalnyhc posiłków w domu
taty często nei ma.ale nawet jak rpzyjedzie to mama nie zrobi dla wszystkich kolacji śniadania ani nic...
i to jeszcze sprzyja ed
u mnie jakoś tragicznie.wmawiam sobie ze ok.ale jest coraz gorzej...ech szlag by trafił to całe życie

Tak to zdecydowanie najgorsza odmiana ED anoreksja bulimiczna i do tego kompulsy, tak jak mówisz koszmar .Gdyby nie siostra sądze ,że dziś albo by mnie nie bylo albo wyglądalabym jak wrak czlowieka. Ale nie powiem jak razem wychodzimy do kina pierwsze co to zakupujemy tony slodyczy Cieszę się ,że nie jestem jedynaczką. Wiosenko dziękuje

[plameczka]

Napisane przez Toffiee

Własnie musiałam się pochwalić, bo tak kojarze, że wtedy Cie nie było Nom, jestem szczęsliwsza i koleznaki jak były tak sa. Ale nie moge ich jednak nazwać chyba skarbem bo na czas choroby jednak zostałam sama. No wiem, ze z mojej winy, ale ja mimo wszystko starałabym się , chociaż wykazałabym jakąs inicjatywe, al tu cóż. Nie skupiam sie jakos szczegółnie na kontaktach, a to samo wszystko wynika z siebie Wagowo w sumie mam jezcze nedowage, ale tym co jest na brzuchu moge wypełnić dwie dłonie. nie wiem o co chodzi, ale jkaby kości misie zwęziły, a wszystko rozkłada się wszędzie, tylko nie na kończynach, które wyglądaja nieco żałoscie. Ale myslę sobie, że az tak bardzo to nie razi, a i czuje sie dobrze więc niech będzie jak jest. Ciesze sie, że jest jak to nazwałś " o niebo lepiej", bo zawsze gdy choć troszke sie poprawi, to ejst szansa, że bedzie tka dalej i dalej. Ale wiesz jak niedaleko jest do wymiotowania? Pewnie Cię tym juz zamęczma, ale ja tez czułam sie poczatkowo lepiej, dy zaczynałam i oczywiscie nie wiedziałam, ze coś zaczynam. Plaeczko, rzymam za ciebie kcuki



Hmmm, nie wiem Izunia, z 1900- 2000 kcal chyba. Teraz jem w sumie podobnie

Rozumiem, ale moim zdaniem one i tak sa skarbem, tzn. z mojej perspektywy, bo ja nie mam zbytnio z kim gdzie wyjsc, nie odnajduje sie. Fakt, zostawily Cie, ja na ich miejscu wykazalabym rowniez jakas inicjatywe tak, jak mowisz, ale sa ludzie empatyczni i wrazliwi i Ci mniej, ale nie mozna od razu dzielic w tej kategorii ich na dobrych i zlych. Moim zdaniem one i tak mimo wszystko sa cenne A rozumiem, ze do wymiotowania daleko, ale wiem, ze akurat tego nie bede robila. Na sama mysl, ze ja mialabym specjalnie wymiotowac przychodza mi biedne i glodne dzieci z Etiopii. Pomaga. I w ogole jestem katoliczka i jedzenie, a w szczegolnosci chleb to dla mnie rzecz święta. No ale najwidoczniej i tak nie jestem w tej kwestii doskonala, bo ed czy rany to tez grzech. Ale sama sobie obiecuje, ze nie chce bardziej poglebic ED, a wymioty to cofanie sie. Ja chce isc naprzód. Pozdrawiam

iza zmartwilam sie, ze masz takie wymiary. Dawno mnie nie bylo, nie wiem wiec dlaczego schudlas tzn. powodem jest ED, ale nie znam szczegolow. Prosze Cie, jestes aktywna, te 3000 kcal to i tak malo, by przytyc. Moje U to 2200 kcal i na tym nie tylam, tylko utrzymywalam wage, a na U cwiczenia to u mnie rzadkosc. Pozdrawiam i milego tycia

[Joanelle]

Napisane przez plameczka

iza zmartwilam sie, ze masz takie wymiary. Dawno mnie nie bylo, nie wiem wiec dlaczego schudlas tzn. powodem jest ED, ale nie znam szczegolow. Prosze Cie, jestes aktywna, te 3000 kcal to i tak malo, by przytyc. Moje U to 2200 kcal i na tym nie tylam, tylko utrzymywalam wage, a na U cwiczenia to u mnie rzadkosc. Pozdrawiam i milego tycia

Jezu. Ja nawet nie wiem, czy przekraczam 2000 kcal. Staram się nie robić bilansu kalorycznego całego dnia. Ale odkąd zaczęłam P, w niecałe 2 miesiące przytyłam już prawie 3 kilo. Jak patrzę na Wasze jadłospisy.. 3000 kcal.. Po prostu ogarnia mnie strach, bo myślę, że gdybym ja tyle jadła, tyła bym strasznie. A przy mojej niedoczynności tarczycy to już w ogóle. Chyba mam fatalny metabolizm. I przez to znów boję się jeść więcej. W dodatku wpadłam w depresję. Ostrą. Wczoraj ścięłam włosy (miałam do pasa, teraz nie są nawet do ramion).. chciałam radykalną zmianę, żeby to było początkiem nowej mnie.. ale chyba nie jestem zbyt zadowolona. Może to za duży szok.. W każdym razie, dodając to, że od 2 miesięcy śpię 4-5 godzin (nawet w weekendy), przeczuwam, że psychiatra da mi antydepresanty. A nie brałam już ponad 1,5 roku.

[enex]

Napisane przez iza_wiosenna

o JEzu. i tyłaś tak wolniutko, to ja na moich 3tys... eccch, głupie myśli, spadać stąd!!!!!!!!!

Schism, normy znam, ft4 od 0,9-1,7 czyli 1,01 jest w normie, a ta !@$@%#%^ (endo) cały czas mi wmawia, że coś jest źle! czy to możliwe, że w czwartek miała ft4 0,7 (czyli rzeczywiscie za mało), a po kilku dniach normalnego jedzenia 1,01 ?

ilość hormonów tarczycy zależy od ilości jedzenia - jak się kto głodzi, to spada poziom tyroksyny i spółki na minimum, dlatego metabolizm powoli siada, jak wracasz do normalnego jedzenia i porządnie się odżywiasz to też reaguje na to tarczyca i z powrotem podwyższa się ilość hormonów u zdrowego człowieka.

[201705250937]

Napisane przez plameczka

Rozumiem, ale moim zdaniem one i tak sa skarbem, tzn. z mojej perspektywy, bo ja nie mam zbytnio z kim gdzie wyjsc, nie odnajduje sie. Fakt, zostawily Cie, ja na ich miejscu wykazalabym rowniez jakas inicjatywe tak, jak mowisz, ale sa ludzie empatyczni i wrazliwi i Ci mniej, ale nie mozna od razu dzielic w tej kategorii ich na dobrych i zlych. Moim zdaniem one i tak mimo wszystko sa cenne A rozumiem, ze do wymiotowania daleko, ale wiem, ze akurat tego nie bede robila. Na sama mysl, ze ja mialabym specjalnie wymiotowac przychodza mi biedne i glodne dzieci z Etiopii. Pomaga. I w ogole jestem katoliczka i jedzenie, a w szczegolnosci chleb to dla mnie rzecz święta. No ale najwidoczniej i tak nie jestem w tej kwestii doskonala, bo ed czy rany to tez grzech. Ale sama sobie obiecuje, ze nie chce bardziej poglebic ED, a wymioty to cofanie sie. Ja chce isc naprzód. Pozdrawiam

Pewnie dobrze, że tak sie stało, bo przynajmniej nie wsyzstkie wiedza o mojej chorobie, mogę normlanie funkcjonowac i nikt nie patrzy mi jakos szczególnie na ręce. Dlatego w sumie dobrz, że tak wyszło. Jakby taka przerwa i teraz ponowne odrodzenie. Bardzo przyjemne uczucie. I prosze Cie, nie realizuj tych 48 kg, to naprawde za mało.

Napisane przez enex

ilość hormonów tarczycy zależy od ilości jedzenia - jak się kto głodzi, to spada poziom tyroksyny i spółki na minimum, dlatego metabolizm powoli siada, jak wracasz do normalnego jedzenia i porządnie się odżywiasz to też reaguje na to tarczyca i z powrotem podwyższa się ilość hormonów u zdrowego człowieka.

Czyli że jeśli moje hormony sa w normie, tzn., że wszystko z metabolizmem ok?

[enex]

Napisane przez Toffiee

Pewnie dobrze, że tak sie stało, bo przynajmniej nie wsyzstkie wiedza o mojej chorobie, mogę normlanie funkcjonowac i nikt nie patrzy mi jakos szczególnie na ręce. Dlatego w sumie dobrz, że tak wyszło. Jakby taka przerwa i teraz ponowne odrodzenie. Bardzo przyjemne uczucie. I prosze Cie, nie realizuj tych 48 kg, to naprawde za mało.



Czyli że jeśli moje hormony sa w normie, tzn., że wszystko z metabolizmem ok?

Jeśli są twoje hormony w normie to znaczy, że twoje ciało powinno funkcjonować bez problemu, że nie ma problemów z byciem. To tak jak z miesiączką - nie ma jej przez odchudzanie - znaczy ciału jest żle, czegoś mu brakuje, człowiek zachował się wobec niego nie tak - miesiączka powraca naturlanie zanczy powraca równowaga i zdrowie.

[201705250937]

Napisane przez enex

Jeśli są twoje hormony w normie to znaczy, że twoje ciało powinno funkcjonować bez problemu, że nie ma problemów z byciem. To tak jak z miesiączką - nie ma jej przez odchudzanie - znaczy ciału jest żle, czegoś mu brakuje, człowiek zachował się wobec niego nie tak - miesiączka powraca naturlanie zanczy powraca równowaga i zdrowie.

Czyli wszystko u mnie juz ok. Pod względem fizyczny przynajmniej...

[schism_]

Hmm czyli może ta akcja z hormonami u mnie przynajmniej ,na samym początku,gdy wykryto mi lekką niedoczynność ( i wysokie tsh) spowodowana była właśnie stronieniem od jedzenia ?
acz co wytłumaczy 2 razy objętościowo i wymiarową mniejsza tarczyce niż być powinna
Acz przyznam,ze będąc na 2000z kawałkiem latem, ft3 odpowiedzialne za metabolizm przekroczyło górna normę, jednakże i tak szybko utyłam =.=
Swoją drogą mi bardzo skaczą na minus ,gdy np na tydzień wogole odstawiłam dawkę Euthyroxu 100 , bo jedna endo tak zaleciła żeby szybko unormować Oo
I wpadłam w mega niedoc. ta obstaje przy subklinicznej nadczynności (bo tsh niziutkie :/)

[iza_wiosenna]

Napisane przez enex

ilość hormonów tarczycy zależy od ilości jedzenia - jak się kto głodzi, to spada poziom tyroksyny i spółki na minimum, dlatego metabolizm powoli siada, jak wracasz do normalnego jedzenia i porządnie się odżywiasz to też reaguje na to tarczyca i z powrotem podwyższa się ilość hormonów u zdrowego człowieka.

Napisane przez enex

Jeśli są twoje hormony w normie to znaczy, że twoje ciało powinno funkcjonować bez problemu, że nie ma problemów z byciem. To tak jak z miesiączką - nie ma jej przez odchudzanie - znaczy ciału jest żle, czegoś mu brakuje, człowiek zachował się wobec niego nie tak - miesiączka powraca naturlanie zanczy powraca równowaga i zdrowie.

Enex, a czy to możliwe, że jak jadłam 1800 kcal, czyli nie aż tak mało, to miałam ft4 0,7 a po czterech dniach jedzenia więcej, miałam już 1,01 czyli w normie??

[euphoriall]

Aloha troszke sobie narobiłam zaległości no ale szkoła była na tapecie ;/ w ogóle to właśnie wpycham w siebie chipsy i to chyba najpożywniejsza rzecz jaką jadłam przez 2 dni :P no nic, jutro będę płakać i się karać znając siebie, ale to dopiero jutro więc na razie " mi to tito "

[iza_wiosenna]

Napisane przez euphoriall

Aloha troszke sobie narobiłam zaległości no ale szkoła była na tapecie ;/ w ogóle to właśnie wpycham w siebie chipsy i to chyba najpożywniejsza rzecz jaką jadłam przez 2 dni :P no nic, jutro będę płakać i się karać znając siebie, ale to dopiero jutro więc na razie " mi to tito "

ekhem. Euph, wiesz, że to nie jest smieszne?

[euphoriall]

Wiem, że to może wydawać się chore, nienormalne, tragiczne czy jeszcze jakieś ale ile można martwić się o własne zdrowie, próbować się leczyć i cokolwiek w tym kierunku robić jak nikt Ci nie chce pomóc? Stwierdziłam whatever, na coś umrzeć trzeba. Już mam odruchy wymiotne na widok leków, lekarze mnie olewają totalnie albo dają mi takie leki, że tracę świadomość jak się nazywam i nie wiem co się wokół mnie dzieje. Powoli leje na to czy wyląduję w tym szpitalu czy nie, czy potnę się o raz za mocno czy nie, czy lek mnie doprowadzi do takiego stanu, że znów będę wrakiem człowieka czy nie... mam już tego wszystkiego powyżej uszu i powiem Ci, że jakoś łatwiej mi przechodzi się załamania niż jakbym cały czas się miała zamartwiać " O Boże co się ze mną stanie" po pewnym czasie na się już wszystkiego serdecznie dość. Amen.
Ale to nie znaczy, że stad uciekam za bardzo Was lubie

[plameczka]

Napisane przez Toffiee

Pewnie dobrze, że tak sie stało, bo przynajmniej nie wsyzstkie wiedza o mojej chorobie, mogę normlanie funkcjonowac i nikt nie patrzy mi jakos szczególnie na ręce. Dlatego w sumie dobrz, że tak wyszło. Jakby taka przerwa i teraz ponowne odrodzenie. Bardzo przyjemne uczucie. I prosze Cie, nie realizuj tych 48 kg, to naprawde za mało.

Moim zdaniem teraz latwiej bedzie Ci zapomniec tzn. wyjsc z ED, tak mysle

Ja chcialabym wazyc góra 50 kg i zakladam, ze przy wychodzeniu z diety z 2 mi przybedzie, to bedzie akurat

~~~~

A chcialabym zapytac o ta tarczyce. Czy przez jedzenie za malo moge nabawic sie jakichs klopotow z nia? Moja ciotka i kuzynka maja problemy z tarczyca i chcialabym tego uniknac.

[iza_wiosenna]

Napisane przez plameczka

A chcialabym zapytac o ta tarczyce. Czy przez jedzenie za malo moge nabawic sie jakichs klopotow z nia? Moja ciotka i kuzynka maja problemy z tarczyca i chcialabym tego uniknac.

tak, niedoczynności.