Nałogowe kosmetykoholiczki - cz. 5

[emememsik]

Napisane przez Hosenka*

Em, najwyższy czas

Napisane przez isa666

em na jeden wykład to się nie opłaca iść, my Cię rozgrzeszamy

Napisane przez snowqueen

em no jasne, że nie idź!

Czuję się rozgrzeszona.

[isa666]

Napisane przez emememsik

Ale i tak najfajniej skakało się w gumę. Nie wiecie czy dzieci dalej to robią? Czy wolą jednak kosmiczne gluty?

O ja też skakałam, zawsze na długiej przerwie w podstawówce Ale bym sobie poskakała teraz
Jeszcze pamiętam jak w-f grało się w dwa ognie, też lubiłam w to się bawić
Ale najbardziej z koleżankami lubiłyśmy robienie ciastek z błota

[noseknosek]

Napisane przez zizou

nosku no tak, bo to 50 a nie 100. bozesz ty moj, czemu nie mam wolnych 4 stow?

Też nad tym ubolewam

Napisane przez emememsik

Też miałam tamagotchi.

A mi rodzice nie chcieli kupić

Napisane przez snowqueen

nosek a mie też podałabyś numer? Tak rzadko się pojawiasz tutaj, a fajnie bylo mieć jakiś kontakt

już piszę!

Napisane przez Hosenka*

Aaaa nie pochwaliłam się Wczoraj oparłam sie "eksluzywnej" serii Joko - spotkałam wkońcu szafę z tymi kosmetykami w małej drogerii ... Macałm cienie (delikatne, mało napigmentowane), róże (takie zwyczajne), pudry i nic mi na tyle nie wpadło w oko żeby kupić. Tzn myslałam o rózu, ale stwierdziłam, że tyle ich mam, a ten nie jest jakiś "wyjatkowy" - odłożyłam

gratulacje! dzielna dziewczyna!

ja muszę zminimalizować chyba listopadowe zamówienie apteczne, bo muszę kupić buty..

[zizou]

jak moj kuzyn do mnie przyjezdzal to zawsze skakalismy w gume za trzecia osobe robilo nam krzeslo raz dwa trzy, raz dwa trzy

nosku teraz tez sa tamagotchi moja siostrzenica ma kiedys jej zabralam i sie bawilam

[karolina1985]

To były czasy
Też skakałam w gumę, miałam tamagotchi (często mi zdychałoCzyżbym nie nadawała się na matkę? ). Ale i tak najbardziej lubiłam zabawę w "domek" i gotowanie: kanapki z piachu i liści babki, ciasta ze żwiru

[snowqueen]

Napisane przez noseknosek

ja muszę zminimalizować chyba listopadowe zamówienie apteczne, bo muszę kupić buty..

Ja też, bo nie dość, że teraz wydam ze 3 stówy w S., to mi to zamówienie apteczne urosło do jakiś niebotycznych rozmiarów Chyba się ograniczę, do tego, co naprawdę mi potrzebne na teraz, chciałam bardzo Nuxe Nirvanesque, ale mam jeszcze kremy no i chyba odłożę ten zkaup na później

Napisane przez zizou

jak moj kuzyn do mnie przyjezdzal to zawsze skakalismy w gume za trzecia osobe robilo nam krzeslo raz dwa trzy, raz dwa trzy

nosku teraz tez sa tamagotchi moja siostrzenica ma kiedys jej zabralam i sie bawilam

Oj ja tez bardzo gumę lubiłam, to była super rozrywka

A tamagotchi miałam też, nie wiedziałam, że to nadal popularne A moja siostra miała Furby'ego

[isa666]

Napisane przez karolina1985

To były czasy
Też skakałam w gumę, miałam tamagotchi (często mi zdychałoCzyżbym nie nadawała się na matkę? ). Ale i tak najbardziej lubiłam zabawę w "domek" i gotowanie: kanapki z piachu i liści babki, ciasta ze żwiru

Mi raz mój dinozaur zdechł to się popłakałam Potem nie chciałam się już bawić, bo taki nowy, zresetowany już mnie tak nie cieszył jak ten pierwszy. Czułam się jakby mi żywe zwierzątko zdechło

Żegnam Was narazie, jadę do UP

[noseknosek]

snow a co jeszcze bierzesz z apteki? (zaraz się na coś napalę )

[bossy]

Witam
Ja nigdy nie miałam tamagoczi. nigdy tego nie chciałam, jakoś mnie nie kręciło. tak samo jakichś furby itp. w ogóle niespecjalnie ulegałam modzie na takie rzeczy, nie musiałam tego mieć kompletnie.

Dziś już nie wyglądam jak kupa. Umalowałam się, włoski mam umyte, ładne i sińce są mniejsze. Nie zniknęły do końca no ale..

[your Angel]

Dziękuję za wyjaśnienie

Obudził mnie telefon od pana z Super-Pharm. W poniedziałek rozmowa kwalifikacyjna

Niby bardzo tego chciałam a teraz pojawiają się wątpliwości Studiuję dziennie i mówię otwarcie, że interesuje mnie tylko pół etatu. Poza tym że studiuję dziennie to jest to kierunek dość specyficzny, mamy do czytania naprawdę dużo tekstów i będę musiała to pogodzić.

Cholera, dziewczyny pomóżcie i powiedzcie, że spokojnie dałabym radę

[snowqueen]

Napisane przez noseknosek

snow a co jeszcze bierzesz z apteki? (zaraz się na coś napalę )

Chciałam wziąć:
- Nirvanesque Nuxe
- maseczkę nawilżającą Nuxe
- peeling Nuxe zachwalany przez ice
- maseczkę Galenic
- zapas Sensibio
- krem do rąk Reve de Miel Nuxe - mam jeszcze całą tubkę Avene, ale wolę ten

Na pewno chciałam coś jeszcze, ale teraz nie pamiętam. Ogólnie ych

Napisane przez your Angel

Dziękuję za wyjaśnienie

Obudził mnie telefon od pana z Super-Pharm. W poniedziałek rozmowa kwalifikacyjna

Niby bardzo tego chciałam a teraz pojawiają się wątpliwości Studiuję dziennie i mówię otwarcie, że interesuje mnie tylko pół etatu. Poza tym że studiuję dziennie to jest to kierunek dość specyficzny, mamy do czytania naprawdę dużo tekstów i będę musiała to pogodzić.

Cholera, dziewczyny pomóżcie i powiedzcie, że spokojnie dałabym radę

Ja od połowy I roku studiów pracuję na cały etat. Dopiero teraz, na V roku, mam rzadziej zajęcia (3-4 razy w tygodniu, a miewałam 5 i to od popołudnia do nocy, bo studiuję wieczorowo). Czyli praca 7-15, studia często 16-21. Dałam radę, nigdy nie miałam żadnej poprawki, a też muszę na studia bardzo dużo czytać.

Także na pewno dasz radę - ja jak mam mniej czasu, lepiej się organizuję, mobilizuje i idzie mi lepiej, niż jak tego czasu mam mnóstwo. Będzie dobrze

Powodzenia! Trzymam kciuki za rozmowę

[Hosenka*]

Tez lubiłam skakać w gumę - w dziesiątki, w trójkąta i jeszcze była jedna ale nie pamiętam jak się nazywała. Skakaliśmy w szkole na przerwach, z kolega ze starszej klasy (nie z S. )
Podchody, w chowanego, w Kapitana Planete, na podwórku robiło się namioty z koca - spinajac z jednej strony spinaczami do bramki, a drugi koniec przygniatając kamieniami... eh to były czasy ...

Nie miałam tamagoczi i jakoś mnie nie ciągneło ...

Lalkę Barbie dostałam dopiero na I komunię - strasznie się ucieszyłam, to była Słoenczna Barbi w złotym stronu kapielowym który zmieniał kolor pod wpływem wody i miała złote pasemka, kolezanka była zazdrosna i kiedyś podczas zabawy urwała jej głowę Moja siostrzenica Barbie dostała jak miała chyba 3 lata

[emememsik]

Napisane przez isa666

O Ale bym sobie poskakała teraz

Ja też, ja też!
A dwa ognie uwielbiłam, zawsze byłam najlepsza i zostawałam do końca. A bawiliście się na wfie też w murarza?

Napisane przez noseknosek

A mi rodzice nie chcieli kupić

Mi też nie chcieli, ale koleżanka miała dwa i mi jedno dała. Miałam swoją słodką tajemnicę, pamiętam jak się z tym jajkiem kryłam przed rodzicami. Pamiętam też, jak zabronili mi kupować Bravo, Twista itp. i chowałam się z tym w łazience. Ehh.. teraz już nikt nam niczego nie zabrania, dziwnie tak.

Napisane przez zizou

jak moj kuzyn do mnie przyjezdzal to zawsze skakalismy w gume za trzecia osobe robilo nam krzeslo raz dwa trzy, raz dwa trzy

Ja czasem sama w domu skakałam z dwoma krzesłami.

Napisane przez snowqueen

A tamagotchi miałam też, nie wiedziałam, że to nadal popularne A moja siostra miała Furby'ego

Furby, to było coś!! Szał normalnie. Ale ja go nie miałam.

Napisane przez bossy

Dziś już nie wyglądam jak kupa.

Ja wyglądam. Miałam do pracy na 7, a obudziłam się o 7.10. Naprawdę wyglądam strasznie, mam nadzieję, że nie spotkam nikogo znajomego.

Napisane przez your Angel

Obudził mnie telefon od pana z Super-Pharm. W poniedziałek rozmowa kwalifikacyjna

Oo, fajnie byłoby mieć jakąś NK w SP.

[snowqueen]

Hosenko! ja też miałam Barbie Słoneczną w złotym stroju i to tez była moja pierwsza Barbie!!! Była taka opalona i faktycznie miała jakieś pasemka, moja miała dołączoną jakąś szmineczkę! Mojej głowa odpadła sama, ale nadal ją trzymam Swoją droga w tej samej szafce co kosmetyki, na pewno dobrze się tam czuje

[Hosenka*]

Napisane przez snowqueen

Hosenko! ja też miałam Barbie Słoneczną w złotym stroju i to tez była moja pierwsza Barbie!!! Była taka opalona i faktycznie miała jakieś pasemka, moja miała dołączoną jakąś szmineczkę! Mojej głowa odpadła sama, ale nadal ją trzymam Swoją droga w tej samej szafce co kosmetyki, na pewno dobrze się tam czuje

Hehehe, jak Ci zacznie szybko ubywać mazideł to wiadomo czyja to sprawka

Tak, miała szmineczkę
Pamiętam jak kiedyś pomalowałam jej twarz cieniami mamy
Ja swoją wyrzuciłam

Em, ja nie wiem czy moi zabraniali kupować Bravo, bo nawet nie przynosiłam do domu Kupowałam jak było coś z Kelly Family, a reszte wyrzucałam do śmietnika po drodze do domu
Ale potem już się nie kryłam i nie przypominam sobie jakiś "awantur"

[zizou]

ja swoja pierwsza barbie dostalam jak mialam 4 lata moja mama ma wszystkie moje zabawki do dzisiaj, schowane w kartonowym pudelku, razem z pierwszymi spiszkami, sliniaczkiem, ukochana butelka na mleko zawsze sie rozklejamy jak przegladamy te skarby

[emememsik]

A ja nigdy nie miałam Barbie.
Nienawidziłam lalek, nigdy się nimi nie bawiłam. Było mi głupio, że jestem dziewczynką i za wszelką ecenę chciałam być taka jak moi bracia. Na szczęście mi przeszło.

[bossy]

Snow
peeling, ktory zachwala Ice jest naprawde świetny. tez go mialam

[snowqueen]

Ja miałam kilka Barbie i super mebelki Ale chyba moją większa miłością były klocki Lego, wiele razy wygrywałam w jakiś konkursach na budowle Lego itp. Miałam całe mnóstwo tych klocków.


bossy oj kusicie, kusicie. To peeling wezmę na pewno, może odpuszczę coś innego.

[bossy]

maska nawilżająca jest jedna z najpeszych jakie miałam, żeby nie powiedziec, ze najlepsza z nawilżajacych

[sleepy]

która maseczkę nawilżajacą bardziej polecacie:
Avene czy Nuxe?

[iceflower]

Witam przyszły dziś do mnie moje mini Juicy Tubes. Są boskie, śliczne i nie mam teraz pojęcia, którym się dzisiaj pomalować.

Ja też już powoli myślę o Świętach, ale bardziej abstrakcyjnie - po pierwsze, że cieszę się, że w tym roku będzie moja siostra (rok temu nie dostała wolnego), po drugie, że to jednak nie będą najweselsze Święta w moim życiu (podobnie jak Sylwester ).


Ja pierwszą Barbie dostałam na 4-te urodziny. Pamiętam to bardzo dokładnie, była piękna i miała piękną suknię. Tamagochi miałam jedno, ale często zdychało, bo ja chyba nie jestem najlepszym opiekunem na świecie dla cyberzwierząt. W gumę nie bardzo lubiłam skakać, miałam kompleksy na tle innych dziewczynek, bo mam dwie lewe nogi i guma i skakanka nie sa specjalnie dla mnie.

[noseknosek]

bossy a ten peeling Nuxe to jest mocny czy taki raczej delikatny?

wyjdzie mi ponad 3 stówy za zamówienie apteczne

[Hosenka*]

Jak jeszcze byłam w Krakowie, to lubiłam sie bawić z siostrzenicą zwierzątkami
Kiedyś wybudowałyśmy zoo z klocków - takie wypasione, był nawet pan który pilnował zwierząt jeźdząc samochodem, alarmy, ustawiłyśmy drzewka itp i zwierzeta oczywiście. Rezultat był taki, że bawiłam się z siostrą (30 lat ) a siostrzenica siedziała obrażona

Zostało we mnie sporo z dziecka


Już nie wspominając jak gralismy w czwórkę (siostra z meżem i Kingusią no i ja) w Chińczyka (kupiłam jej na dzień dziecka) - w dorosłym wieku tez sie bardzo przezywa i wczuwa w takie gry. Potem graliśmy z moimi rodzicami i Kingą i tak im się spodobało, że tata zazyczył sobie Chinczyka Chyba kupię rodzicom (i pprzy okazji sobie) na mikołaja - chyba fajny prezent, co??

[iceflower]

Napisane przez noseknosek

bossy a ten peeling Nuxe to jest mocny czy taki raczej delikatny?

Kremowy, delikatny, ale ściera porządnie.

Hosenko, moja przyjaciółka jest szaloną wielbicielką Chińczyka. Zawsze jak jest u niej impreza, albo po prostu umawiamy się u niej na przedimprezową flaszkę, to wyciąga Chińczyka już po 2-3 kieliszkach i proponuje wszystkim, żeby z nia grali. Jeszcze nikt nigdy nie dał się namówić.

[bossy]

Nosek
Tak jak Ice powiedziała

Zadzwonili do mnie z tego banku, że jest miejsce w S. na 1/2 etatu

[emememsik]

Napisane przez Hosenka*

Potem graliśmy z moimi rodzicami i Kingą i tak im się spodobało, że tata zazyczył sobie Chinczyka Chyba kupię rodzicom (i pprzy okazji sobie) na mikołaja - chyba fajny prezent, co??

Jasne, że fajny. Ja bardzo lubię grać w Chińczyka. Z ciekawych planszowych gier rodzinnych super są też Scrabble.

[snowqueen]

bossy to super!

em a czemu samotnie, bez rodziny? Jesli nie chcesz, nie musisz odpowiadać, ale zdziwiłam się po prostu.

[Hosenka*]

Napisane przez iceflower

Kremowy, delikatny, ale ściera porządnie.

Hosenko, moja przyjaciółka jest szaloną wielbicielką Chińczyka. Zawsze jak jest u niej impreza, albo po prostu umawiamy się u niej na przedimprezową flaszkę, to wyciąga Chińczyka już po 2-3 kieliszkach i proponuje wszystkim, żeby z nia grali. Jeszcze nikt nigdy nie dał się namówić.

No co Ty Chińczyk jest swietny



Dostałam smsa z Sephory Jakbym jeszcze miała Sephore u siebie to było super

Widzę, że teraz numerują oferty - więc już sie chyba nie da kombinować z przesyłaniem smsów?


Bossy: super To o wiele lepsza sytuacja niż kursować między Warszawą a Szczecinem

[emememsik]

Napisane przez Hosenka*

Widzę, że teraz numerują oferty - więc już sie chyba nie da kombinować z przesyłaniem smsów?

Wszyscy mają ten sam numer oferty.

bossy, no widzisz jak ładnie się ułożyło z pracą.