Wracacie w najbliższym czasie na stałe do Polski?

[cheakyrockchick]

Napisane przez sunapee

Wrocilam.2 tygodnie temu po 6-ciu latach mieszkania za granica.Co prawda jestem tu krotko,caly czas czuje sie jak turystka,ale powoli przyzwyczajam sie do zycia w Polsce,ucze sie wszystkiego na nowo.Nawet przez chwile ani ja ani moj maz (Amerykanin) nie zatesknilismy za wygodami zycia jakie zostawilismy w US mimo,ze sporo roznic zauwazylismy juz po tygodniu mieszkania w Polsce.Oby tak dalej

czesc dziewczyny. ja jestem w uk juz od 2001 roku. i zawsze sobie powtarzalam ze do polski nie wroce, ale im dluzej tu jestem tym bardziej tesknie. z mezem wiec postanowilismy ze za jakies 2 lata bedziemy zjezdzac do polski. musimy dozbierac pieniedzy na mieszkanie z jakims porzadnym metrazem, no i zeby jeszcze jakis zapas na zycie w polsce byl i tyle. mieszkanie moze juz w przyszlaym roku bysmy nawet kupili. nie powiem ja juz jestem rozdarta pomiedzy dwoma krajami i nie wiem jak przystosuje sie do zycia w polsce ale jednak chcialabym tam wrocic.

[8mmadziaa8]

Napisane przez katakumba

heh, u nas to ja jestem zzyta z moja rodzina, konkubent niekoniecznie (nie widzial mamy ponad 3 lata)

wiesz co, a wracacie dlatego ze tam bedzie wam latwiej? finansowo? nawet jak juz on zrobi ten kurs, nawet jak juz bedzie mial prace?
a co z toba? z twoimi rozwojem? pisalas ze zrobilas nvq, nie wykorzystasz tego raczej w polsce

Zawsze sie zarzekalam, ze po ciazy szybko wroce do pracy, ale teraz juz wiem, ze dluzej z dzidzia zostane w domu, jesli tylko bede mogla sobie na to pozwolic. Po powrocie chcemy oboje wrocic na studia i je skonczyc. A moje nvq tutaj nie jest zbytnio nic warte, pracowalam prawie dwa lata w fabryce czekoladek, tam kazdy jest taki sam i nie ma zbytnio szansy na nic wiecej niz sie ma.

[8mmadziaa8]

...wszystkie drogi prowadza do domu

[8mmadziaa8]

Napisane przez cheakyrockchick

czesc dziewczyny. ja jestem w uk juz od 2001 roku. i zawsze sobie powtarzalam ze do polski nie wroce, ale im dluzej tu jestem tym bardziej tesknie. z mezem wiec postanowilismy ze za jakies 2 lata bedziemy zjezdzac do polski. musimy dozbierac pieniedzy na mieszkanie z jakims porzadnym metrazem, no i zeby jeszcze jakis zapas na zycie w polsce byl i tyle. mieszkanie moze juz w przyszlaym roku bysmy nawet kupili. nie powiem ja juz jestem rozdarta pomiedzy dwoma krajami i nie wiem jak przystosuje sie do zycia w polsce ale jednak chcialabym tam wrocic.

Jak tyle czasu tu jestescie to watpie, zeby szybko wrocic i realizowac takie plany. Ja po dwoch latach mam dola jak musze sie powoli pakowac do polski Jak uzbieracie na mieszkanie to potem zaczniecie na cos innego i tak pol zycia przeleci Żartuje oczywiscie i zycze powodzenia i szybkiego powrotu

[cheakyrockchick]

Napisane przez 8mmadziaa8

Jak tyle czasu tu jestescie to watpie, zeby szybko wrocic i realizowac takie plany. Ja po dwoch latach mam dola jak musze sie powoli pakowac do polski Jak uzbieracie na mieszkanie to potem zaczniecie na cos innego i tak pol zycia przeleci Żartuje oczywiscie i zycze powodzenia i szybkiego powrotu

nie szybciej niz za 2 lata. ja wiem ze mi bedzie sie ciezko rozstac z uk, bo tyle czasu juz tu spedzilam ale maz coraz mniej jest zadowolony z pobytu tutaj. ja tez tesknie za rodzina, przyjaciolmi, naszymi tradycyjnymi swietami. zreszta narazie to sa plany, jeszcze tysiac razy moze nam sie odmienic ale juz nie mowie "nigdy nie wroce do polski" tak jak kiedys. sentymentalna sie jakas zrobilam czy co .

Napisane przez 8mmadziaa8

Postanowione. Wracamy. A ja caly czas nie moge sie pozbyc mysli, ze tutaj wrocimy, ze sobie w Polsce nie damy rady, ze znow uciekniemy z dlugami, kredytami i nadzieja, ze bedzie lepiej. Chyba mnie jakis kryzys emigranta dopada :/ Sytuacja tragiczna, choc tak naprawde wolalabym tu zostac i po prostu sobie wygodnie zyc, nie zastanawiajac sie czy przezyjemy do nastepnej wyplaty. Bez sensu to wszystko

zreszta ty tez chcesz wrocic do polski. zarowno ty i my boimy sie czy damy sobie rade tam, a moze lepiej, wygodniej byloby tutaj. masz racje, to chyba jakis kryzys emigranta.

[katakumba]

a my... byla jakas dyskusja dzis na ten temat, poruszona naszym watkiem, my... zostajemy. szkola, dwujezyczne dziecko, dobre prace... ciezko to rzucic tylko dlatego zeby wrocic do polski

[8mmadziaa8]

Ja zaczęłam nasze graty pakować i nawet jakaś mała nutka radości się we mnie odezwała Nie będę się teraz martwić, jakoś to będzie, zawsze możemy wrócić jak coś będzie nie tak, na mnie w lipcu będą czekać w pracy, bo jeszcze nie dawałam znać że wracamy.

[cheakyrockchick]

Napisane przez 8mmadziaa8

Ja zaczęłam nasze graty pakować i nawet jakaś mała nutka radości się we mnie odezwała Nie będę się teraz martwić, jakoś to będzie, zawsze możemy wrócić jak coś będzie nie tak, na mnie w lipcu będą czekać w pracy, bo jeszcze nie dawałam znać że wracamy.

super madzia. moje i mojego malza podejscie jest takie same. jakby co , zawsze mozna przyjechac z powrotem. my rowniez planujemy dziecko w najblizszym czasie, wiec okaze sie za te pare lat co wtedy bedziemy myslec o powrocie do polski.

[8mmadziaa8]

Napisane przez cheakyrockchick

super madzia. moje i mojego malza podejscie jest takie same. jakby co , zawsze mozna przyjechac z powrotem. my rowniez planujemy dziecko w najblizszym czasie, wiec okaze sie za te pare lat co wtedy bedziemy myslec o powrocie do polski.

Grunt to pozytywne myślenie Cieszę się, że święta spędzę w domu a potem trzeba będzie się jakoś przestawić że to na stałe, że nie wracamy do Anglii za kilka dni A z dzidzia się spieszcie, nawet sobie nie wyobrażasz jakie to szczeście mieć bobasa w domu

[cheakyrockchick]

Napisane przez 8mmadziaa8

Grunt to pozytywne myślenie Cieszę się, że święta spędzę w domu a potem trzeba będzie się jakoś przestawić że to na stałe, że nie wracamy do Anglii za kilka dni A z dzidzia się spieszcie, nawet sobie nie wyobrażasz jakie to szczeście mieć bobasa w domu

tez bym swieta w domu chciala spedzic ale coz. juz 6 rok z rzedu bede pracowac w swieta wiec chcialabym zeby juz minely (jak dla mnie) bo zawsze dola lapie.
ja juz bym chciala bobaska. zreszta to jest moj pierwszy miesiac po odstawieniu tabletek anty i kwas foliowy biore teraz. a staranka takie porzadne to chyba po nowym roku zaczniemy .

[8mmadziaa8]

Gdzie pracujesz jeśli można spytać?
My o bobasa jakoś specjalnie się nie staraliśmy i się szybko udało, także życzę powodzenia

[cheakyrockchick]

jestem menedzerem recepcji w hotelu, w malym miasteczku a ty?

obejrzalam zdjecia twojej coreczki, przeslodka jest. gratuluje.

[katakumba]

Napisane przez cheakyrockchick

tez bym swieta w domu chciala spedzic ale coz. juz 6 rok z rzedu bede pracowac w swieta wiec chcialabym zeby juz minely (jak dla mnie) bo zawsze dola lapie.
ja juz bym chciala bobaska. zreszta to jest moj pierwszy miesiac po odstawieniu tabletek anty i kwas foliowy biore teraz. a staranka takie porzadne to chyba po nowym roku zaczniemy .

heh, ja zaszlam zaraz w pierwszym cyklu, tabletki bralam cale 5 lat bez przerwy... bylismy przekonani ze trzeba bedzie sie napracowac, a tu od razu, w 14 lutego zrobilam test i wyszly chciane 2 kreseczki

my na swieta nie polecimy, ale przylatuje mi siostra z paryza, wiec tylko zal mi rodzicow, ze sami beda z babcia. ale jak tylko paszport sie wyrobi to lecimy, moze juz nawet na moje urodziny 7 stycznia sie uda?

madzia - czyli co, bilety juz kupione, postanowione i na amen? zycze wytrwalosci

[8mmadziaa8]

Ja aktualnie jestem kurą domową A wcześniej pracowałam w fabryce czekoladek, świetna i słodka praca

[cheakyrockchick]

Napisane przez katakumba

heh, ja zaszlam zaraz w pierwszym cyklu, tabletki bralam cale 5 lat bez przerwy... bylismy przekonani ze trzeba bedzie sie napracowac, a tu od razu, w 14 lutego zrobilam test i wyszly chciane 2 kreseczki

my na swieta nie polecimy, ale przylatuje mi siostra z paryza, wiec tylko zal mi rodzicow, ze sami beda z babcia. ale jak tylko paszport sie wyrobi to lecimy, moze juz nawet na moje urodziny 7 stycznia sie uda?

madzia - czyli co, bilety juz kupione, postanowione i na amen? zycze wytrwalosci

ja tez 4 lata bez przerwy tabsy bralam. moi rodzice sami znow w te swieta beda. moze to glupio zabrzmi i prosze mnie zle nie zrozumiec ale nie lubie dzwonic do domu w wigilie bo moja mama zawsze placze, no i jak ona placze do sluchawki to ja tez (teskni za mna okropnie bo jestem jedynaczka)

Napisane przez 8mmadziaa8

Ja aktualnie jestem kurą domową A wcześniej pracowałam w fabryce czekoladek, świetna i słodka praca

tez bym juz chciala byc kura domowa z maluszkiem u boku

[katakumba]

ja mam mame na skypie i tez mi zawsze jest dziwnie. bo ja sobie jakos chyba lepiej daje rade z emgracja niz moi rodzice. bo u mnie bylo tak ze ja sie wyprowadzilam z domu i od razu tu przyjechalam. nie bylo mieszkania w tym samym miescie ale na swoim, ja od razu z grubej rurki dalam
ja cie zle nie rozumiem. ja cie kompletnie pojmuje i niestety lacze sie w bolu

[cheakyrockchick]

Napisane przez katakumba

ja mam mame na skypie i tez mi zawsze jest dziwnie. bo ja sobie jakos chyba lepiej daje rade z emgracja niz moi rodzice. bo u mnie bylo tak ze ja sie wyprowadzilam z domu i od razu tu przyjechalam. nie bylo mieszkania w tym samym miescie ale na swoim, ja od razu z grubej rurki dalam
ja cie zle nie rozumiem. ja cie kompletnie pojmuje i niestety lacze sie w bolu

ja tez od razu do anglii przyjechalam . ale wiadomo matka zawsze teskni. ja moze na codzien to nie mam na to czasu no bo praca, maz, wiadomo codziennosc. a moja mama to juz na emeryturze w domu siedzi caly czas i mysli co tam u nas. i tak jej czasami lezka poleci, a najbardziej w wigilie .

[8mmadziaa8]

Napisane przez katakumba

madzia - czyli co, bilety juz kupione, postanowione i na amen? zycze wytrwalosci

Postanowione, ja znikam z małą 3 grudnia samolotem a TŻ kilka dni później samochodem z calym naszym angielskim dorobkiem

[cheakyrockchick]

Napisane przez 8mmadziaa8

Postanowione, ja znikam z małą 3 grudnia samolotem a TŻ kilka dni później samochodem z calym naszym angielskim dorobkiem

bede trzymac kciuki zeby wam sie wszystko co sobie zaplanowaliscie udalo
a gdzie w polsce bedziecie mieszkac jesli moge spytac?

[katakumba]

Napisane przez 8mmadziaa8

Postanowione, ja znikam z małą 3 grudnia samolotem a TŻ kilka dni później samochodem z calym naszym angielskim dorobkiem

sie dolaczam do powyzszych zyczen. zeby sie udalo. poza tym nie palicie za soba mostow, zawsze mozna przeciez wrocic

ja sie boje ze jakbym miala teraz do polski wracac przybilaby mnie szara rzeczywistosc. ze ceny sa okropnie wysokie, ze ludzie inni, ze to wszytsko nie takie jak sie zdazylam przyzwyczaic

[8mmadziaa8]

Napisane przez cheakyrockchick

bede trzymac kciuki zeby wam sie wszystko co sobie zaplanowaliscie udalo
a gdzie w polsce bedziecie mieszkac jesli moge spytac?

Kęty - mała miejscowość niedaleko Bielska Białej

Napisane przez katakumba

sie dolaczam do powyzszych zyczen. zeby sie udalo. poza tym nie palicie za soba mostow, zawsze mozna przeciez wrocic

ja sie boje ze jakbym miala teraz do polski wracac przybilaby mnie szara rzeczywistosc. ze ceny sa okropnie wysokie, ze ludzie inni, ze to wszytsko nie takie jak sie zdazylam przyzwyczaic

Będę Wam zdawać relację jak to wszystko TAM wygląda, a może nam się tak tylko wydaje że jest ciężko, może się zmieniło na lepsze. W końcu to nasz kraj ojczysty i zapewne nie tylko my wracamy, masa ludzi też tak zdecydowała.

[katakumba]

no wlasnie z tym bym sie klocila. ja nie mam zadnych znajomych ktorzy zdecydowali sie wracac. a jedna sztuka ktora wrocila na studia zeby zrobic mgr teskni za b'ton juz ze dwa lata

nie napisze wiecej bo nie chce cie madzia dobijac, nie bede wymieniac plusow i minusow, bo skoro postawnowiliscie wracac to macie wszystko przemyslane.

[8mmadziaa8]

Daliśmy sobie pól roku, jeżeli cos pójdzie nie tak to wynajmujemy mieszkanie i wracamy, ja mam pracę od lipca a mąż znajdzie coś bez problemu. Jesteśmy tego świadomi, że jak faktycznie się nie uda i wrócimy to już chyba na zawsze tutaj zostaniemy.

[katakumba]

madzia jak nie sprobujecie to nie bedziecie wiedzieli czy moze akurta by sie udalo. pol roku szybko zleci, a moze akurta sie szybko przystosujecie, mloda bedzie miala babcie pod reka (mama tz?)
bedzie dobrze, zoabczysz

[cheakyrockchick]

Napisane przez 8mmadziaa8

Kęty - mała miejscowość niedaleko Bielska Białej


Będę Wam zdawać relację jak to wszystko TAM wygląda, a może nam się tak tylko wydaje że jest ciężko, może się zmieniło na lepsze. W końcu to nasz kraj ojczysty i zapewne nie tylko my wracamy, masa ludzi też tak zdecydowała.

my jak bysmy zjechali, to do miejscowosci mojego meza czyli do lezajska. bardzo mi sie tam podoba .
bardzo prosze o zdawanie relacji z kraju .

[8mmadziaa8]

Napisane przez katakumba

madzia jak nie sprobujecie to nie bedziecie wiedzieli czy moze akurta by sie udalo. pol roku szybko zleci, a moze akurta sie szybko przystosujecie, mloda bedzie miala babcie pod reka (mama tz?)
bedzie dobrze, zoabczysz

Ja jestem optymistką, wielką optymistką i naprawdę z całych sił w to wierzę, że będzie okej

[katakumba]

oczywiscie ze bedzie dobrze. bo musi byc. right?!

[8mmadziaa8]

[katakumba]

o, a jka lecisz samolotem to trzymasz mala na kolanach, ale mozesz miec no jakies nosidelko dla niej. fotelik albo ta wkladke z wozka glebokiego?

[8mmadziaa8]

Wlasnie nie wiem do konca jak to zrobic z tymi wszystkimi akcesoriami. Fotelik doplacasz i odprawiasz razem z bagazem a do samolotu mozesz zabrac wozek ale w pelni skladany, tak pisze na stronie ryana. Moj wozek owszem, sklada sie, ale najpierw trzeba odpiac gondole, zlozyc ja a potem zlozyc rame i nie wiem czy to jest traktowane jako w pelni skladany wozek, czy nie. Poza tym nie wyobrazam sobie, ze zloze wozek trzymajac mala na rece, ale z drugiej strony nie wyobrazam sobie byc w pl bez wozka :/ Najwyzej zapytam, czy da sie go tez odprawic razem z torba juz zlozonego, a do samolotu wezme jakies nosidelko i tak mala poniose.