mamuski styczniowo-lutowe 2009

[Nightingle]

U mnie w brzucholku te 118 cm ( a startowałam z 77cm) Chyba rzeczywiście wszystko mi idzie w brzuch, biodra i pośladki....

A w cycu 110 cm - mam wrażenie, że zbytnio nie urosły... jakieś 10cm

[bezsenność]

Jej! Straszycie mnie z tym przyspieszniem czasu! owszem, chciała bym miec juz maluszka przy sobie ale u mnie jeszcze nic nie gotowe!
Ciuszki nie poprane, wyprawka nie skonczona, mebelki i łóżeczko nie kupione a jeszcze masa innych obowiązków czeka, które nie pozwalja mi sie zająć maleństwem.

Młody- siedź tam gdzie powinieneś i daj mamusi czas na skonczenie wszytkiego

[Żyrafka_81]

Cześć Dziewczyny!
Ale stron naprodukowałyście przez jeden dzień

Widzę, że miary poszły w ruch to i ja się pochwalę-
wynik z soboty bo mierzę brzuchol co tydzień; to był 31 tc i 114 cm na wysokości pępka. Ważenie będzie w przyszłym tygodniu

Czy Wam też ludzie przyglądają się na ulicy? Jak nie byłam w ciąży to wiele osób patrzyło na to jakie mam buty, bo jestem wysoka (181 cm) i pewnie myśleli, że mam nie wiadomo jaki wysoki obcas, a teraz spoglądają z zaciekawieniem na brzuchol tak jakby pierwszy raz widzieli kobietę w ciąży. Trochę to denerwujące...

Ja też z przygotowaniami daleko w polu. Na długi weekend jadę do rodziców więc może naciągnę ich na wspólne zakupy

[Nightingle]

Ja dzisiaj zaczęłam robić listę rzeczy brakujących... I jak na razie to mam już 34 pozycje i to mi jakieś 1300 zeta wyjdzie. A niby tyle rzeczy po pierwszym dziecku mam

Ale sobie tak myślę, że chustę i leżaczek to zostawię dla rodzinki, co by mogli się jakimś prezentem popisać.... zawsze te 500 zeta mniej

[Stokrotka81]

Napisane przez Żyrafka_81

Ja też z przygotowaniami daleko w polu. Na długi weekend jadę do rodziców więc może naciągnę ich na wspólne zakupy

Ja własnie tez mam taki zamiar tez jedziemy do moich rodzicow i moze wkoncu uda nam sie wozeczek kupic, i ubranka jakies za ich kase oczywiscie W końcu pierwszy WNUSIO to cos mu sie nalezy

Napisane przez Nightingle

A w cycu 110 cm - mam wrażenie, że zbytnio nie urosły... jakieś 10cm

ja mam 108 urosly bardzo z B do 20 tyg bylo D , a teraz to juz porazka F... ale jeszcze 11 tyg

A zastanawialyscie sie co zrobicie z maluszkami po macierzyńskim, glownie mysle o tych dziewczynach ktore nie moga liczyc na babcie , ... złobek czy niania?? czy moze wychowawczy??
ja najpierw myslalam o wychowawczym, ale mysle ze to moze nie jest najlepsza opcja ... jakie macie pomysly??

buziaczki

[lucyAS]

Napisane przez passionfruit

Ja to się na pierwsze miejsce nie załapię na pewno. Będe pod koniec i zostanę sama na wątku bo wszystkie pójdziecie już na odchowalnię

nic sie nie boj nie zostaniesz sama, ja tez mam na termin luty

Napisane przez Nightingle

Ja dzisiaj zaczęłam robić listę rzeczy brakujących...
Ale sobie tak myślę, że chustę i leżaczek to zostawię dla rodzinki, co by mogli się jakimś prezentem popisać.... zawsze te 500 zeta mniej

dobrze mowisz trzeba dac rodzince okazje , ja tez tak zrobie bo pozniej by powiedzieli ze nic nie kupili bo wszystko juz mamy

Napisane przez arleta110

Ale śmiesznie z tym sikankiem popuszczankiem, nie jestem sama.

Dziś zrobiłam pierwsze zakupy dla Oliwierka, więc już nie jestem niedobrą, leniwą mamą i dlatego dużo lepiej się czuję. Jeśli chodzi o ubranka mam pewne wątpliwości. A mianowicie, np jak chcę kupić kombinezonik, to jaki rozmiar? Czytałam, ze od 0-3 mies rozmiary są do 56. To może 56 kupić? Kurcze nie mam za bardzo kogo sięporadzić, a może mi głupio, że taki laik ze mnie? No ale na szczęście jesteście Wy

A jeśli chodzi o Kegla, to także ćwiczę - może uda się uniknąć nacięcia?

A najciekawsze jest to, że jak zaczynam ćwiczyć, to mały staje się o wiele bardziej aktywny. Może mu mięśnie główkę smyrają hehehe trochę wczoraj byłam sadystką pod tym względem Spróbujcie i Wy!

ja kupiłam taki na 56 , jednak w bierdonce - jak bedzie za mały ta najwyzej kupie wiekszy, jak narazie dzidziol jakichs rekordów wielkosci nie pobijał, był tak po srodku normy, za tydzien wizyta u gina to zobacze ile przyrosł
a wogole to jak sie urodzi w lutym to od razu nie zamierzam go ciagac po polu i moze sie okazac ze zimowy kombinezonik na nic sie nie przyda

czasem jak mnie dzieciak kopnie w pecherz to musze szybko do toalety , wy tez tak macie? mnie sie wydaje ze on ciagle nozkami do doły


a wczoraj naszło mnie na sernik , upiekłam i tak sie objadłam ze oddychac nie mogłam dzis juz nie mam na niego ochoty

[Żyrafka_81]

Napisane przez Stokrotka81

A zastanawialyscie sie co zrobicie z maluszkami po macierzyńskim, glownie mysle o tych dziewczynach ktore nie moga liczyc na babcie , ... złobek czy niania?? czy moze wychowawczy??
ja najpierw myslalam o wychowawczym, ale mysle ze to moze nie jest najlepsza opcja ... jakie macie pomysly?? buziaczki

Też mam ten problem...tu mam tylko teściów na których pomoc nie mogę liczyć, mają już swoje lata i choroby więc odpada. Do żłobka nie oddam pół rocznego dziecka, a opiekunka... zostałoby niewiele z mojej wypłaty więc się nie opłaca. Mam taki plan żeby wrócić do swojego rodzinnego miasta gdzie chętna babcia (moja mama) zajmie się maluszkiem. Innej opcji nie ma, więc musi się udać Trzymajcie kciuki

[Stokrotka81]

Napisane przez lucyAS

a wczoraj naszło mnie na sernik , upiekłam i tak sie objadłam ze oddychac nie mogłam dzis juz nie mam na niego ochoty

Sernika nie lubie... ale mam straszna ochote na makowiec

[Nightingle]

Napisane przez lucyAS

czasem jak mnie dzieciak kopnie w pecherz to musze szybko do toalety , wy tez tak macie? mnie sie wydaje ze on ciagle nozkami do doły

Głowa do góry wcale nie musi być nogami do dołu Mnie moja mała też tak smyrała solidnie i myślałam, że skacze... a lekarz mówi do mnie na usg, że nie.... ona sobie tak rączkami przebiera Wprawne rączki ma ta moja dzidzia

[Nightingle]

Napisane przez Stokrotka81

Sernika nie lubie... ale mam straszna ochote na makowiec

Sernik lubię, makowiec lubię, ale.... zjadłabym murzynka

[Stokrotka81]

Napisane przez Żyrafka_81

Też mam ten problem...tu mam tylko teściów na których pomoc nie mogę liczyć, mają już swoje lata i choroby więc odpada. Do żłobka nie oddam pół rocznego dziecka, a opiekunka... zostałoby niewiele z mojej wypłaty więc się nie opłaca. Mam taki plan żeby wrócić do swojego rodzinnego miasta gdzie chętna babcia (moja mama) zajmie się maluszkiem. Innej opcji nie ma, więc musi się udać Trzymajcie kciuki

A co z praca zmienisz prace czy jak?? bo moja mama chetnie sie zajelaby Malutkim ale 100 km 2 razy dziennie dojezdzac to bez sensu, jej propozycja zebym przyjezdzala na weekendy a ona bedzie na tyg sie nim zajmowac... tez bezsensu , ja sobie tego nie wyobrazam widziec dziecko 2 razy w tyg
W pracy zarabiam niewiele jak opiekunce dam 800 zl na dojazdy 200zl, to z mojej pensji juz nie wiele zostaje a do złobka ... to same chorobska, i nie wiem czy ktos sie nim odpowiednio zajmie

[siobhan1]

Dziewczynki, witam czwartkowo

Widze, zeniektórym sie spieszy do rozpakowania mni chyba nie tak bardzo, przynajmniej mam jeszcze troszke ciszy i spokoju, bo potem to sie bedzie dzialo
Choc nie ukrywam, ze bardzo mnie ciekawi jak to moje dziecie wyglada no i czy jest Marta czy Pawelkiem ale perspektywa porodu przeraza mnie na tyle, ze nie spieszy mi sie tak bardzo. Poza tym mam nadzieje dotrwac do stycznia

Tez mam problem z wizyta, ostatnia juz kontrola przypada mi w bozenarodzenie, no i kto mnie pooglada, czy wsio jest OK? W takim ukladzie, nie bedzie ostatniej wyzyty czy jak? Jak bede na nastepnej to sie zapytam...

Wiecie jak pomysle o serniczku czy o makowcu to na sama mysl mam zgage
ale porzadnym tortem bym nie pogardzila - tylko te kilogramy.....

[lucyAS]

Napisane przez siobhan1

Wiecie jak pomysle o serniczku czy o makowcu to na sama mysl mam zgage
ale porzadnym tortem bym nie pogardzila - tylko te kilogramy.....

zgaga była pożniej
a na torta nie mam ochoty, nie przepadam i ciaza tez tego nie zmieniła...

ale coraz bardziej obsesyjnie chodza za mna placki ziemniaczane

i to wasza wina - przez to cale pisanie o plackach..


Nightingle - to jak moj synus ma tak silne rączki to strach pomyslec jakie ma silne nóżki , ale mnie sie widzi ze to beda nogi , bo stale czuje tylko w dole brzucha, a tak to chyba powinien czasem kopnac i bym poczuła wyzej.... sama nie wiem....

[Żyrafka_81]

Napisane przez Stokrotka81

A co z praca zmienisz prace czy jak?? bo moja mama chetnie sie zajelaby Malutkim ale 100 km 2 razy dziennie dojezdzac to bez sensu, jej propozycja zebym przyjezdzala na weekendy a ona bedzie na tyg sie nim zajmowac... tez bezsensu , ja sobie tego nie wyobrazam widziec dziecko 2 razy w tyg
W pracy zarabiam niewiele jak opiekunce dam 800 zl na dojazdy 200zl, to z mojej pensji juz nie wiele zostaje a do złobka ... to same chorobska, i nie wiem czy ktos sie nim odpowiednio zajmie

Stoktorko ja mam do rodziców 130 km więc dojazdy odpadają.
Z moją pracą raczej nie byłoby poblemów, pracuję w "kochanej" budżetówce i jest możliwość przeniesienia etatu do innego miasta.
Jest tylko problem z pracą dla męża ale szukamy i nie tracimy nadziei że coś się znajdzie.
Propozycja Twojej mamy nie jest za dobra, wiem że chce dobrze i trzeba to docenić ale widzieć własne dziecko 2 razy w tygodniu to trochę za mało...

[AMILAMIJA]

Kuuurde, to ja jestem cienka w pasie przy was Myslalam, ze mam niezłą piłeczkę, a to sie okazuje, że najcieńsza jestem...O cycu nie wspominam. Zawsze należałam do drobno-cycatych i nic sie nie zmieniło. Myslalam, ze choc w ciazy coś mi urośnie, a tu kiszka. Tylko pełniejszy się zrobił.
Moze to wszystko wina mojej budowy? Mam 165 cm wzrostu i jestem drobnej kości. Sama nie wiem. A z się zaczęłam martwić. Niby z dzidzią ok, rosnie, fika...ech.
Wczoraj wieczorem upieklam "wiewiórkę". Proste jak barszcz ciacho z jablakmi i orzechami. Do herbatki czy kawki jak najbardziej ok. Przepis testowany z gazety, ale został przyjęty
OO, dobrego sernika tez bym wszamała. I bigosiku mi sie zachciało...
Jesli chodzi o zakupy, to ja wogole nie myslę o leżaczkach, bujaczkach ani innych dodatkach. Po samym urodzeniu mi nie potrzebne, a podstawowych mam jeszcze tyle do kupienia...lóżeczko, pościel itp. Czyli apteka, hurtownia i konkretny spredawca na All. No dla siebie muszę wyprawke skompletować, bo jestem w lesie. Nie mam koszul ani szlafroka...
Słyszałayscie, że za ok 2 tyg snieg spadnie??

[krolowaa]

ja sie chyba wykonczę ,wróciłam od weterynarza ,robił psince usg i krew pobierał ,wyszedł rak ,nie wtrzymam tego psychicznie .to najgorszy dzien w moim zyciu,wszystkiego mi sie odechciało .
psina owczarek niemiecki ma zaledwie 8 lat ,sporo przeszła bo 8 lat z nami na wynajmowanych mieszkaniach i teraz dopiero ma dom z ogrodem od 4 miesiecy a tu takie cos,los jest okrutny!bóg chyba nie istnieje skoro robi mi cos takiego własnie teraz,łzy mi leca jak grochy nie moge sie uspokoic

[Nika.83]

Co do pracy to mam ten sam problem co niektore z WAS. Złobek odpada bo więcej czasu bym spedziła na L-4 na małą niz w pracy tym bardziej ze u nas nie ma zbyt wielu żlobków, wiec nie mam z czego wybierac, z teściami nie zostawię bo pracuja, moja mama ma problemy zdrowotne więc tez póki co odpada o niani nawet nie myslałam. Zostaje mi wychowawczy później - co zrobic takie realia u nas. Niby mamy się rozmnażac ale nie ma żadnej pomocy dla matek które nie maja co zrobic z maluchem. Chcac nie chcac ide na wychowawczy przynajmniej do stycznia nastepnego roku a potem się zobaczy jak to dalej bedzie.
Co do wyprawki to zostaja mi do zakupienia pieluchy tetrowe, zwykłe i kosmetyki... i pare innych drobiazgów. A i wyprawka dla mnie bo też nie mam nic dla siebie...

[lucyAS]

Napisane przez AMILAMIJA

Słyszałayscie, że za ok 2 tyg snieg spadnie??

nie strasz nie cierpie zimy! juz mi zimno na sama mysl o sniegu

dla mnie snieg ma urok tylko od bozego narodzenia do nowego roku, pozniej moze byc juz wiosna


czy wy bedziecie prac cała posciel? mam na mysli kołderke, podusie... bo ja sie tak zastanawiam jak to wysuszyc? przy takiej mglistej pogodzie nic nie chce schnac, dzien juz za krotki, słonce za słabo grzeje... a na poscieli pisze zeby nie wirowac mam obawy ze zanim wyschnie to nabieze nieciekawego zapachu ....

[zasada nr 001]

Napisane przez Żyrafka_81

Stoktorko ja mam do rodziców 130 km więc dojazdy odpadają.
Z moją pracą raczej nie byłoby poblemów, pracuję w "kochanej" budżetówce i jest możliwość przeniesienia etatu do innego miasta.
Jest tylko problem z pracą dla męża ale szukamy i nie tracimy nadziei że coś się znajdzie.
Propozycja Twojej mamy nie jest za dobra, wiem że chce dobrze i trzeba to docenić ale widzieć własne dziecko 2 razy w tygodniu to trochę za mało...

To i tak dziewczynki jestescie w konfortowej sytuacji bo u mnie sprawa wyglada tragicznie i jak o tym pomysle to spac w nocy nie moge. Mala do zlobka zapisalam jak bylam w 4 m-cu ciazy tzn zapisalam do kilku zlobkow i co najlepsze to bylam tak kolo 40-go miejsca na liscie rezerwowej!!! Wiec nikla szansa zeby sie mala doslala chociaz licze na sasiadke ktora ma corke ktora to z kolei pracuje w zlobku na moim osiedlu. Moze ona sie zlituje i cos zadziala. Tesciowa pracuje mama moja daleko i jakos nie proponowala mi ze zajmie sie mala wiec chyba nie mam co sie narzucac. Zostaje nianka ale jak zatrudnie opiekunke to z mojej wyplaty nic nie zostanie nawet na rate kredytu wiec jest kiszka na maxa. Pocieszajace jest to ze od nowego roku wydluzaja o 2 tyg macierzynski w sumie to nic ale lepsze to niz nic. Macie jeszcze jakies pomysly co by z maluszkiem zrobic ja myslalm zeby znalesc inna mloda mame i placic opiekunke po polowce tylko nie cos mi sie wydaje ze to nie bedzie taka prosta sprawa.

[Żyrafka_81]

Krolowaa baaardzo Ci współczuję, wiem co to znaczy choroba zwierzaka
Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że to wcale nie musi być wyrok. Psiak mojego męża żył z rakiem 6 lat i cieszył się wspaniałą formą, musiał tylko brać leki. Może z Twoim pieskiem nie będzie tak źle i będzie Wam dotrzymywał towarzystwa i cieszył się własnym ogrodem. Tego Ci życzę

[Stokrotka81]

Krolowaa bardzo ci wspolczuje, ale zyrafka ma racje , zwierzeta jak ludzie z ta choroba moga zyc dlugo , wszystko zalezy od nastawienia, a teraz rozpieszczajcie swojego pupilka , moze mu sie poprawi
Tego Ci zycze

A to ubranka dla chlopca moze komus sie spodobaja: http://allegro.pl/item472381176_mega...nowe_nowe.html

[pani z herbata]

krolowa ogromne przytulaki dla psiaka
tak jak mowia dziewczyny-to nie musi byc wyrok


wrocilam wlasnie z usg
PO-LI-NA!!!!!!! bedzie

ja chce wrocic do pracy od razu po macierzynskim, zlobek w mojej okolicy jeszce nie kosztuje az tyle a ja nie chce w domu siedziec
tylko sie zastanawiam, bo chcemy jeszce 2 i zeby zbyt duzej roznicy wieku nie bylo
szkoda ze ciaza az cale 9-mcy trwa strasznie to dlugo

[passionfruit]

pani z herbatą, gratulacje przeogomne!!

[pani z herbata]

Iwonko


placek drozdzowy bym zjadla

a ostatnio mam zajawke na twarog

wczoraj kumpela dala mi krem na zmeczone stopy dla ciezarnych-sama niew dwupaku no krem dziala cuda, taki niemiecki z rossmana tak chlodzi moje spuchniete serdelki ze musialam zalozyc skarpetki bo mi zimno bylo

[Stokrotka81]

Napisane przez pani z herbata

wrocilam wlasnie z usg
PO-LI-NA!!!!!!! bedzie

Gratuluje córeczki

[siobhan1]

Napisane przez krolowaa

ja sie chyba wykonczę ,wróciłam od weterynarza ,robił psince usg i krew pobierał ,wyszedł rak ,nie wtrzymam tego psychicznie .to najgorszy dzien w moim zyciu,wszystkiego mi sie odechciało .
psina owczarek niemiecki ma zaledwie 8 lat ,sporo przeszła bo 8 lat z nami na wynajmowanych mieszkaniach i teraz dopiero ma dom z ogrodem od 4 miesiecy a tu takie cos,los jest okrutny!bóg chyba nie istnieje skoro robi mi cos takiego własnie teraz,łzy mi leca jak grochy nie moge sie uspokoic

Krolowaa - mocno!!!
Wiem co to znaczy, kilka lat temu mój 7 letni wtedy owczarek 'odszedl' w Boze narodzenie - nawet nie bylo gdzie weterynarza szukac
Wiem, ze ta strata boli, ale niesety takie zycie, nasze pupilki zyja niestety krócej niz my
Przeszlam to juz kilka razy, teraz mam kolejnego psiaka, czas leczy rany.

Poza tym tak jak dziwczyny pisza, to jeszcze nie wyrok, na tabletkach moze jeszcze sie poprawi....

Napisane przez pani z herbata

a ostatnio mam zajawke na twarog

wczoraj kumpela dala mi krem na zmeczone stopy dla ciezarnych-sama niew dwupaku no krem dziala cuda, taki niemiecki z rossmana tak chlodzi moje spuchniete serdelki ze musialam zalozyc skarpetki bo mi zimno bylo

Co do twarogu, to mam to samo - jestem stalym bywalcem polskiego sklepu i sukcesywnie wykupuje im bialy serek pyyyycha

No i jeszcze gratuluje Polinki

A krem na stopu, tez mam, jestem od niego uzalezniona. Chyba juz bym nie zasnela bez tego specyfiku

[Seviljanka]

Krolowaa, bardzo współczuję ale nie wolno Ci rezygnować.

Pani z Herbatą - cieszę się Tobą, że to napewno Polinka


Ja też sobie marzę o polskich produktach ale tu niestety nie ma białego serka, żywię się Philadelfią I tak jest dużo lepiej niż w Sevilla bo mam duuużo lepsze pieczywo, prawie jak polskie i normalne buraczki!!! I jest mniej robali (czyli owoców morza), więc rybny jest moim przyjacielem. Ale serniczki, makowce, ogóreczki kiszone i kapustka, ech Nadrabiam tutejszymi słodkościami ale bardzo oszczędnie ze względu na kasiorkę i by nie być balonikiem A są tu rewelacyjne bagiety i turony nie z tej ziemi

[Marta89]

Napisane przez passionfruit

Ja to się na pierwsze miejsce nie załapię na pewno. Będe pod koniec i zostanę sama na wątku bo wszystkie pójdziecie już na odchowalnię

Ja jeszcze zostane;p

[siobhan1]

Napisane przez Seviljanka

Ja też sobie marzę o polskich produktach ale tu niestety nie ma białego serka, żywię się Philadelfią I tak jest dużo lepiej niż w Sevilla bo mam duuużo lepsze pieczywo, prawie jak polskie i normalne buraczki!!! I jest mniej robali (czyli owoców morza), więc rybny jest moim przyjacielem. Ale serniczki, makowce, ogóreczki kiszone i kapustka, ech Nadrabiam tutejszymi słodkościami ale bardzo oszczędnie ze względu na kasiorkę i by nie być balonikiem A są tu rewelacyjne bagiety i turony nie z tej ziemi

Sevi - ale mi smaka narobilas....
Chyba bede cie musiec pomolestowac bys mi paczke z tymi dobrociami wyslala

U nas pieczywo tez jest do kitu, ale zakupilam sobie maszyne do wypieku chleba i tak juz od 3 lat co 2 dni mam z domku rano swiezy bochenek. No i sama decyduje czy razowy, czy z ziarnami, czy pszenno-zytni

[passionfruit]

Eh...Sevi jak ja lubię Hiszpańskie jedzonko. Mniam mniam. Chociaż lubię ze względu na to, że jesm raz w roku. Ale tak na cały rok...brakowalo by mi polskigo.