Panny Młode 2010 cz. II

[BlackAngel]

no tak, ja po pracy a Wy to 5 stron.. coś mnie ominęło ;p

[onaella]

Napisane przez jozia

Poprostu uwazam a wiem ze tak bedzie ze on ja kopnie w tyłek i sie skonczy wielka milosc. PO co tak dluga On czeka, ona tez chce zareczyny. mieszkaja juz dwa lata ze soba juz powinni wiedzoec czego chca mieszkaja ze soba i co na tym koniec?? On ma 26 lat ona 20 taki facet juz powinien miec powazne plany a on ma nie wiadomo co i coraz to inne :dupy: pisząc po jemu

myślę, że jednka nie wiesz tego czy on ją "kopnie" jak to napisałaś, bo tego nazpewne nikt nie wie
A dlaczego czeka, no cóż może nie jest jeszcze gotowy na tak ważny krok, pamiętaj, że mężczyźni z reguły troszkę później dojrzewają pod tym wzlędem. Poza tym ta dziewczyna ma dopiero 20 lat, ja wiem, że może jej się wydawać, że to miłość do końca życia ale to życie bywa okrutne i może lepiej, że narazie poczekają niż potem ma być rozwód.
Myślę, że nie powinnaś się przjemować tą sytuacją tylko cieszyć się swoim szczęściem

[lain]

Napisane przez jozia

Lain Ty masz zachciołki no ładnie

a mam mam czesto mam tak, ze mnie na cos wezmie i nie ma zmiluj
teraz walkuje to http://www.youtube.com/watch?v=5RFxGn6C6ak
jakos tak mi w ucho wpada (w ogole fajna reklama), ale cos nie moge na torrencie znalezc

[gosica502]

Ja też po ślubie z moim narzeczonym zamieszkam Tak jak can't be perfect napisała wcześniej chcę nowy rozdział w życiu w pełni rozpocząc
Nie znam mojego TŻ na wylot i zamieszkując z nim pewnie też bym go nie poznała Ale to jest najpiękniejsze w byciu razem że można odkrywac codziennie swojego partnera na nowo (żeby tylko przypadkiem czegoś niepokojacego nie odkryc haha)..
A poza tym moim zdaniem nie ma co dorabiac ideologi w rodzaju lepiej zamieszkac po ślubie razem czy lepiej nie zamieszkac.. Każdy postępuje w zgodzie ze swoim sumieniem i tak jak mu dobrze Na przykład bodajże nasza merriel (jeśli się pomylę to poprawcie ) jest taka że nie może bez swojego narzeczonego wytrzymac ani dnia niemalże.. No i dobrze, niech mieszka ze swoim ukochanym..
Ja na przykład lubię czasem za moim miśkiem potęsknic troszkę (oby nie za często bo spędzac z nim czas uwielbiam ponad wszystko) bo wtedy są takie cudowne powitania i w ogóle
A w ogóle to mi się przypomnial okres czasu kiedy mój misiek w wojsku był 3 razy się nie widzielimśmy po 5 tygodni.. Straszne te rozłąki były ale później jak padaliśmy sobnie w ramiona to ile przepustka trwała tyle się od siebie nie odklejaliśmy-zwłaszcza w nocy sasasasasa

A w ogóle sobie uzmysłowiłam że niedługo minie 4 miesiące od naszych zaręczyn A mi się wydaje jakby to było ja wiem.. tydzien temu

[Samoa]

can't be perfect szalejesz z mądrościami życiowymi

Napisane przez jozia

Prawda mam 20 lat i moj tz rowniez. nie moge jego mamy zrozumiec poniewaz ona mnie nie lubi, bo idbieram jej syna. Tylko ze to nie tak. my se kochamy. a jego mam mila 21 lat jak wychodzila za jego ojca, ona uwaza ze ja dzieci nie moge miec do 30 roku zycia bo ona jest za mloda zyby byc babcia. to jak wy byscie myslaly w na moim miejscu. to jest bardzo glupie rozumowanie. jej sie nie udalo w malzenstwie to nie z naczy ze jej syn tez tak trafil. ja wiem czego chce i wiem ze ja chce jego.

Moi rodzice jaki maja stosunek do naszego małżenstwa. Samoa bardzo czesto rozmawiam z moja mama na ten temat. Oni uwazaja ze jesli jestem pewna ze to on to dobrze. Bardzo lubia Tz i wszyscy jestesmy zadowoleni. nie ma to jak zgodnosc. wiecie pewnosc to rzezc zgubna. wiec mamy sie pytalalm nawet czy to milosc czy zauroczenie ale juz wiem ze to milosc bo co innego czulam w momencie zauroczenia a co innego teraz. Wierze swojej intuicji.

Ja Ci życze jak najlepiej, ale tez rozumiem mamę tżta (biorąc pod uwagę wasz wiek i staż związku o czym juz pisałam). A co do dzieci to Wasza decyzja kiedy sie pojawią, niezależnie od jej wieku. Fajnie, że sie kochacie, wszystko super powodzenia. Dobra, na tym polu mamy jasnośćAha, żeby poprzeć przykładem, że nie zawsze staż związku jest czynnikiem sprzyjającym rozstaniom powiem, że dziadkowie tżta wzięli ślub po 3 miesiącach znajomości, sa razem grubo ponad 50 lat i sie dalej kochają(odkrywcze bardzo w obliczu Waszych przykładów)...
Poniżej pozwolę sobie zacytowac can't be perfect, bo jechała ostro pod moja nieobecność

Napisane przez can't be perfect

najwazniejsze żenbyście się kochali i szanowali

pieknie powiedziane. O.

Napisane przez can't be perfect

wiek w którym się pobieramy także zalezy od warunków jakie mamy.. chodzi tu głownie o pracę, mieszkanie.. dziewczyny po zawodówkach wychodzą wcześniej za mąz niż dziewczyny po studiach.. takie odniosłam wrażenie po moich koleżankach z gimnazjum.. te z zawodówki wczesniej zaczeły zarabiac na siebie a te na studiach to chcą się zazwyczaj pobrać po ich zakończeniu jak znajdą pracę.. czasami żałję że nie poszlam na studia zaoczne i nie szukałam pracy.. ale co tam

potwierdzam wyniki Twoich obserwacjiMoże niedługo stworzymy teorię
Nie masz co żąłować, teraz studiując dziennie pracujesz na Wasze przyszłe życie - zwłaszcza jego poziom. MOje koleżanki po zawodówkach pracuja w solarium i same sa spalone jak murzynki. Ich mężowie haruja na budowach albo jako kierowcy, maja dzieci, jeżdzą na energy(taka dystkoteka) i zdradzają mężów.NIe życze nikomu takiego losu.

Napisane przez can't be perfect

ja osobiście chcę zamieszkac z TŻ dopiero po slubie, ponieważ slub będzie miał dla mnie wtedy taki większy wyraz.. rozpoczynam wspólne zycie z ukochanym mężczyzną, wkraczam w nowy rodział w zyciu własnie z nim, staję się dopiero taką prawdziwą panią domu..i z niecierpliwością będę czekać na temn dzień.. chociaż nie widzę nic złego w mieszkaniu ze sobą przed ślubem.. ale naszą wspólną decyzją jest to że zamieszkamy razem dopiero po slubie

zgadzam się

Napisane przez lain

zycze ci zebys sie pozytywnie zaskoczyla

ja jednak wole wychodzic za maz znajac wszystkie ciemne strony mojego TZa ale moze to dlatego, ze tak wczesnie sie poznalismy i tak dobrze sie juz znamy

a TZ jeszcze na szczescie nie ma parcia na bycie tata... i cale szczescie, bo mi rowniez niespecjalnie sie spieszy poki co do mamusiowania chcemy sie jeszcze wyszalec
ale sobie pyszne warzywa na patelnie zrobilam

My też znamy ciemne strony mocy a nawet poznajemy ich coraz więcej z dnia na dzień i to mnie uszczęśliwia Bejbikom póki co mówimy NIE My też sie wyszlec i żadnych mamusiowań i tatusiowań. Jest sie młodym trzeba z tego korzystać a pieluchy zostawic na okolice trzydziestki
Jednocześnie chciałabym pogratulować warzyw

Napisane przez can't be perfect

dlatego też uważam że powinnismy celebrować każdy dzień spędzony razem.. starać się rozwiązywać wszystkie problemy, rozmawiać duzo, nie kłócić się zbytni (wiadomo sprzeczki powodują rozruszenie czasem w związku, a jak cudownie jest się godzić) i zaskakiwać drugą osobę, adorować ją codziennieAmen

pięknie uważasz. Kłócić się, bo to zdrowoAmen

Napisane przez merriel

Ok czyli twój komentarz o mieszkaniu razem dotyczy jednego konkretnego przypadku
Co do kuzynki to wiesz jaka jest sytuacja, możesz mieć rację że to się rozleci, ale nie mogę się powstrzymać żeby się jeszcze nie poczepiać :
-sama wiesz po swoim przykładzie że nie ma tak że zaręczyny i decyzja o ślubie powinny być po jakimś określonym czasie (np. po dwóch latach), to zależy od związku, charakterów osób i ich sytuacji, patrząc chociażby na lain, która jest już z TŻem dłuuugo, a nie zaręczyli się po dwóch latach
-to że facet ma 26 lat o niczym nie świadczy, nie liczy się wiek a raczej dojrzałość emocjonalna i gotowość do "ustatkowania się". Może facet tą twoją kuzynkę kocha (a moze nie, gdybam sobie tylko), ale nie jest jeszcze gotowy na takie poważne decyzje?

Racja jak nie wiem co. Zaręczyny to nie tylko kupienie pierscionka, bo wypada i niech sie laska cieszy, to przede wszystkim powazna deklaracja.
My sie zaręczyliśmy po 6,5 roku bycia razem, bo tż uznał, że to dobry moment - wcale nie chodziło o to, żeby planowac ślub ponad dwa lata do przodu, chodziło własnie o deklarację i o zapewnienie mnie o miłości, bo mielismy trudny okres w miesiącach poprzedzających.

[can't be perfect]

Napisane przez Samoa

Racja jak nie wiem co. Zaręczyny to nie tylko kupienie pierscionka, bo wypada i niech sie laska cieszy, to przede wszystkim powazna deklaracja.
My sie zaręczyliśmy po 6,5 roku bycia razem, bo tż uznał, że to dobry moment - wcale nie chodziło o to, żeby planowac ślub ponad dwa lata do przodu, chodziło własnie o deklarację i o zapewnienie mnie o miłości, bo mielismy trudny okres w miesiącach poprzedzających.

zgadzam się zaręczyny to powazna deklaracja, a pierscionek to tylko symbol.. mam wiele koleżanek które zaręczyły się 2-3 lata temu, a ze swoimi TZtami nie rozmawiają o przyszłości, nie mają wspólnych planów..

[lain]

no to was zdzwie, bo mi sie TZ oswiadczyl 2,5 roku temu
poprostu TZ tak wyrazil swoja milosc. na slub jednak bylismy wtedy jeszcze za mlodzi, wiec byla to swego rodzaju deklaracja na przyszlosc. no i przyszlosc nadchodzi
i nie byly to zareczyny dla pierscionka, bo rzadko zdarza mi sie go nosic

[gosica502]

Napisane przez can't be perfect

zgadzam się zaręczyny to powazna deklaracja, a pierscionek to tylko symbol.. mam wiele koleżanek które zaręczyły się 2-3 lata temu, a ze swoimi TZtami nie rozmawiają o przyszłości, nie mają wspólnych planów..

No i właśnie takie podejście mi się nie podoba to jest ewidentnie zaręczanie się dla samego pierścionka :/
A ja mam pytanie do dziewczyn które najpierw zaczęły planowac wesele a potem zaręczyny były.. Nie żal wam było że nie było i nie będzie aż takiej niespodzianki bo i tak już wiedziałyście że te zaręczyny w niejbliższym czasie będą? Tak z ciekawości tylko pytam i broń boże nie mówię że źle że taka kolejnośc zeby nie było hihi

[BlackAngel]

Napisane przez lain

no to was zdzwie, bo mi sie TZ oswiadczyl 2,5 roku temu
poprostu TZ tak wyrazil swoja milosc. na slub jednak bylismy wtedy jeszcze za mlodzi, wiec byla to swego rodzaju deklaracja na przyszlosc. no i przyszlosc nadchodzi

jakie romantyczne

[Samoa]

Napisane przez gosica502

Ja na przykład lubię czasem za moim miśkiem potęsknic troszkę (oby nie za często bo spędzac z nim czas uwielbiam ponad wszystko) bo wtedy są takie cudowne powitania i w ogóle
A w ogóle to mi się przypomnial okres czasu kiedy mój misiek w wojsku był 3 razy się nie widzielimśmy po 5 tygodni.. Straszne te rozłąki były ale później jak padaliśmy sobnie w ramiona to ile przepustka trwała tyle się od siebie nie odklejaliśmy-zwłaszcza w nocy sasasasasa

ja też lubię potęsknićWłaśnie mi przypomniaaś, że miałam Ci napisać, że fajnie Twój tż w mundurze wyglądał hehe Własnie przeczytałam komentarz Twojego tz do zdjęcia na nk, że ubolewa, że sie juz nikt nie klei jak nie ma munduru

Napisane przez can't be perfect

zgadzam się zaręczyny to powazna deklaracja, a pierscionek to tylko symbol.. mam wiele koleżanek które zaręczyły się 2-3 lata temu, a ze swoimi TZtami nie rozmawiają o przyszłości, nie mają wspólnych planów..

nam niektórzy znajomi wypominają, że tak wczesnie sie zręczyliśmy a ślub za sto lat planujemy...I że oni to jak sie zaręcza to od razu dup i slub raz dwa...aha
My mamy jedną taka parę, że sa zaręczeni od dwóch lat a o ślubie ani widu ani słychu

Lain my mieliśmy cos w stylu oswiadczyn bez pierścionka pare lat temu, takie bardziej wyrażenie miłości, ale coś podobnego. Z tym, że te prawdziwe "podręcznikowe" zaręczyny były juz prawie rok temu
Twój tz jest w Twoim wieku?

[onaella]

wiecie co z tymi sukniami to porażka jakaś, oglądam sobie ne ebyu i nie znalazłam ani jednej fajnej bez trenu wszędzie tylko ten tren i tren......

[madziulka_]

Napisane przez jozia

Wiece znam parę która chodziła ze sobą 15 lat byli zaręczeni a kilka miesięcy przed ślubem rozeszli się stwierdzając ze to nie ma sensu. Po prostu poznali siebie a ze nie byli w małżeństwie wszystko się zepsuło. takie jest moje zdanie. i DLa mnie mieszkanie przed ślubem tez jest głupotą. Np. moja kuzynka mieszka z chlopakiem 2 lata nawet nie mysla o zareczynach a nie wspomne ze jest od domu oddalona o 260km. A niech on ja teraz 'kopnie w dupe" za przeproszeniem. Zostanie ze zlamanym sercem. Moje zdanie tylko.

Wiec 11 lat to wcale nie tak długo

Może w tym konkretnym przypadku, ale to nie jest reguła. Jedni dojrzewają szybciej od innych i to trzeba brać pod uwagę
Ja jestem z moim TŻ 7 lat, zaręczyliśmy się niespełna dwa lata temu ,mieszkamy razem od roku wcześniej chwilkę razem mieszkaliśmy w okresie studiów i nie myśleliśmy wtedy o zaręczynach tylko dlatego że jesteśmy długo razem i że "mnie kopnie w tyłek" to raz dwa nagadywac mu o o tym. Każdy ma inny styl życia i teraz tak jest że pary mieszkają razem przed ślubem i się docierają. Uwierz że inna bajka jest jak się mieszka z tą drugą połową-wiem co mówię.
W Holandii większośc związków jest nieformalnych i po części rownież uważam że liczy się uczucie a nie że tak kolokwialnie powiem papierek Ta ikonka mi się tak spodobała to wstawiam

Napisane przez merriel

Ok czyli twój komentarz o mieszkaniu razem dotyczy jednego konkretnego przypadku
Co do kuzynki to wiesz jaka jest sytuacja, możesz mieć rację że to się rozleci, ale nie mogę się powstrzymać żeby się jeszcze nie poczepiać :
-sama wiesz po swoim przykładzie że nie ma tak że zaręczyny i decyzja o ślubie powinny być po jakimś określonym czasie (np. po dwóch latach), to zależy od związku, charakterów osób i ich sytuacji, patrząc chociażby na lain, która jest już z TŻem dłuuugo, a nie zaręczyli się po dwóch latach
-to że facet ma 26 lat o niczym nie świadczy, nie liczy się wiek a raczej dojrzałość emocjonalna i gotowość do "ustatkowania się". Może facet tą twoją kuzynkę kocha (a moze nie, gdybam sobie tylko), ale nie jest jeszcze gotowy na takie poważne decyzje?

Masz rację

Mam pyatnko ta Nasza grupa to tylko dla Nas jest widoczna czy dla ludzi spoza Naszego kręgu również

[lain]

Napisane przez Samoa

ja też lubię potęsknić

a ja chyba nie
zdecydowanie wole TZa miec przy sobie. tesknota zdecydowanie zle na mnie wplywa. ale jeszcze tylko dwa dni i znow bedziemy razem
dobrze, ze w tym tygodniu mam duzo do roboty, bo tak nie rozmyslam o tym, ze ja tu a TZ tak daleko

Napisane przez BlackAngel

jakie romantyczne

ja to w ogole mam romantycznego TZcika (w przeciwienstwie do mnie samej ja twardo stapam po ziemi )

[onaella]

Napisane przez madziulka_

Mam pyatnko ta Nasza grupa to tylko dla Nas jest widoczna czy dla ludzi spoza Naszego kręgu również

nie, no tylko dla tych co podawały swoje meile i co są zapisane do grupy

[lain]

Napisane przez Samoa

Lain my mieliśmy cos w stylu oswiadczyn bez pierścionka pare lat temu, takie bardziej wyrażenie miłości, ale coś podobnego. Z tym, że te prawdziwe "podręcznikowe" zaręczyny były juz prawie rok temu
Twój tz jest w Twoim wieku?

to my mielismy od razu z pierscionkiem
tak, TZ jest w moim wieku dzieli nas jedynie pol roku

[natj]

lusmarija, nie będziesz jeśli liczymy tżów to mój będzie po 31 lub po 32 zależy od miesiąca.


Dziewczyny a co myślicie o opcji imprezy zamiast wesela? Tzn. z rodziną krótki oficjalny obiad a później impreza w klubie dla znajomych i młodszej części rodziny?
Jak dla mnie to fajne ale wesele chyba jest lepszą "imprezą''


Edycja:
albo inaczej, normalne wesele a tydzień później impreza dla reszty znajomych

[merriel]

Napisane przez madziulka_

Mam pyatnko ta Nasza grupa to tylko dla Nas jest widoczna czy dla ludzi spoza Naszego kręgu również

Tylko dla nas ustawiłam grupę jako prywatną - tylko jak się jest "członkinią" można pisać i czytać wiadomości z grupy
znowu mnie któraś ubiegła - tym razem onaella musze dokladniej czytać nasz wątek

[natj]

Napisane przez jozia

Merriel możliwe masz racje. Ale nawet jak sie z nim rozmawia bez ob ecności jej to nawet mówi że gdyby z nia nie mieszkał dawno by sie zareczył, ale teraz to juz nie jest pewny. WIęc to jak mam sobie wytłumaczyć??

chyba że na każdego przyjdzie czas.
Tak jak niektóre z nas baardzo wcześnie, inne późno.

A z mieszkaniem przed uważam że super sprawa mój tż był moim współlokatorem jak się w sobie zakochaliśmy

[onaella]

Napisane przez natj

Dziewczyny a co myślicie o opcji imprezy zamiast wesela? Tzn. z rodziną krótki oficjalny obiad a później impreza w klubie dla znajomych i młodszej części rodziny?
Jak dla mnie to fajne ale wesele chyba jest lepszą "imprezą''


Edycja:
albo inaczej, normalne wesele a tydzień później impreza dla reszty znajomych

jak dla mnie pierwsza wersja to tragedia jakaś i nigdy bym na takie coś nie poszła
Druga już troszkę inaczej, ale jakoś większego sesnu nie widzę, bo Ci znajomi, z którymi lubię się bawić będą u mnie na weselu

Ewentualnie jak już będzie płyta i zdjęcia to można się umówić na wspólne oglądanie + imprezka w domu ( i wtedy można dla rodziny oddzielnie i dla znajomych oddzielnie)

[gosica502]

Napisane przez Samoa

ja też lubię potęsknićWłaśnie mi przypomniaaś, że miałam Ci napisać, że fajnie Twój tż w mundurze wyglądał hehe Własnie przeczytałam komentarz Twojego tz do zdjęcia na nk, że ubolewa, że sie juz nikt nie klei jak nie ma munduru

A bo z niego to taka przyklejka jest właśnie Ze mnie też ale mniejsza A tak jak napisałam wcześniej to w czasie wojska cały czas tacy przyklejeni byliśmy a teraz troszke mniej hihi bo nie mamy kiedy porządnie się wytęsknic

I dzięki za komplement dla TŻ mi też się w tym mundurze podobał mrrr Wiadomo że za mundurem panny sznurem hahaaha

[lain]

Napisane przez natj

Dziewczyny a co myślicie o opcji imprezy zamiast wesela? Tzn. z rodziną krótki oficjalny obiad a później impreza w klubie dla znajomych i młodszej części rodziny?
Jak dla mnie to fajne ale wesele chyba jest lepszą "imprezą''

Edycja:
albo inaczej, normalne wesele a tydzień później impreza dla reszty znajomych

moja siostra juz robila swoje wesele w formie imprezy dla znajomych (taka punkowa imprezka). starsi chyba sie troche jak intruzi tam czuli.
ja postanowilam, ze zrobie tradycyjne polskie wesele, bo takie zwykle imprezki to ja moge miec wiele razy. a wypasione wesele tylko raz w zyciu (teoretycznie )

[Samoa]

Napisane przez lain

a ja chyba nie
zdecydowanie wole TZa miec przy sobie. tesknota zdecydowanie zle na mnie wplywa. ale jeszcze tylko dwa dni i znow bedziemy razem
dobrze, ze w tym tygodniu mam duzo do roboty, bo tak nie rozmyslam o tym, ze ja tu a TZ tak daleko



ja to w ogole mam romantycznego TZcika (w przeciwienstwie do mnie samej ja twardo stapam po ziemi )

A to Wasza pierwsza taka potwornie długa 5-cio dniowa rozłąka?Ja mam inne spojrzenie na tęskotę, bo na naszym początku cały czas tęskniła i mi sie to dobrze kojarzy
mój nie jest szczególnie romantyczny, ale to dobrze, bo jak mu sie zbierze na romantico to ma to taka siłę rażenia, że z nóg zwala

Napisane przez lain

to my mielismy od razu z pierscionkiem
tak, TZ jest w moim wieku dzieli nas jedynie pol roku

oooo to w okolicach matury jakoś?Faktycznie, że romantycznie, tacy młodzi, niewinni

Napisane przez natj

Dziewczyny a co myślicie o opcji imprezy zamiast wesela? Tzn. z rodziną krótki oficjalny obiad a później impreza w klubie dla znajomych i młodszej części rodziny?
Jak dla mnie to fajne ale wesele chyba jest lepszą "imprezą''

Edycja:
albo inaczej, normalne wesele a tydzień później impreza dla reszty znajomych

ja jestem za opcją po edycjiMy na pewno tydzien po weselu i tak pójdziemy na miasto

[natj]

Napisane przez onaella

jak dla mnie pierwsza wersja to tragedia jakaś i nigdy bym na takie coś nie poszła
Druga już troszkę inaczej, ale jakoś większego sesnu nie widzę, bo Ci znajomi, z którymi lubię się bawić będą u mnie na weselu

Ewentualnie jak już będzie płyta i zdjęcia to można się umówić na wspólne oglądanie + imprezka w domu ( i wtedy można dla rodziny oddzielnie i dla znajomych oddzielnie)

Widzisz, u mnie są cięcia budżetowe i wszyyystkich zaprosić nie mogę (bo by było z 200 osób). Druga opcja mi się podoba bo są ludzie z którymi się rzadko widuję ale jak się spotkamy to fajna zabawa jest.
No i plus ewentualni znajomi z pracy

[tancerka212]

no i wróciłam z zajęć ledwo zywa tak mi sie jakos spac chce...

a wy tu mądrości takie nawypisywałyscie że nic dodac nic ując
my z tżtem jestesmy ponad 6 lat razem ale dopiero teraz zaręczyny bo wczesniej po prostu bylismy za młodzi. mysle ze gdybym tżta poznała później to nie czekalibysmy te 6 lat na zaręczyny a 8 na slub.. ale ze tak sie życie ułożyło to tak jest i mi sie bardzo podoba bo przez te 6 lat poznałam mojego ukochanego bardzo dobrze i jestem na 100% pewna ze chce spedzic z nim całe zycie

mój tżcik to po jakis 5 miesiącach znajomosci sie zapytał czy chce byc jego żoną i kiedys na imprezie sie smialismy bo jeden kumpel chcial zostac ksiedzem wiec stwierdzil ze udzieli nam slubu na niby była niby obrączka z jakiegos plastiku znaleziona na imprezie i kumpel sie wczuł w role hhahahaha a ja wtedy powiedzialam TAK ale jak przyszło do słów prosze sie pocałowac do nie dałam mu buzi bo wtedy jeszcze sie nie odwazylismy na pierwszy pocałunek hahahaha co za dzieci matko niecale 16 lat mialam hahaha

a co do mieszkania przed slubem z tżtem to ja bym tam chciala ale nie jest to mozliwe ze wzgledow technicznych bo studiujemy w roznych miastach niestety. ale nawet jakbysmy chcieli to by nam rodzice bez slubu nie pozwolili, chyba zebysmy przyspieszyli decyzje o ślubie
ale wtedy by mnie nie bylo na tym cudownym wątku!!!!!

[lain]

Napisane przez Samoa

A to Wasza pierwsza taka potwornie długa 5-cio dniowa rozłąka?

byly jeszcze za czasow liceum dwie 2-tygodniowe, ale tak to wlasciwie widzimy sie codziennie a do niewinnosci to jakos zawsze nam daleko bylo

Napisane przez Samoa

oooo to w okolicach matury jakoś?Faktycznie, że romantycznie, tacy młodzi, niewinni

na pierwszym roku studiow po pierwszej sesji dokladnie 31 stycznia 2006

[onaella]

Napisane przez natj

Widzisz, u mnie są cięcia budżetowe i wszyyystkich zaprosić nie mogę (bo by było z 200 osób). Druga opcja mi się podoba bo są ludzie z którymi się rzadko widuję ale jak się spotkamy to fajna zabawa jest.
No i plus ewentualni znajomi z pracy

a no to rzeczywiście, ja też oczywiście nie będę zapraszać na wesle tych dalszych znajomych bo to się mija z celem, ale tak tydzień po to co innego, choc pewnie ja bym wolała gdzieś wyjechać z Tż niż po imprezach chodzić

[metkaa]

czesc dziewczynki,
niestety nie nadazam was czytac cały dzien w pracy wiec moge tu zajrzec dopiero wieczorem ale jak zwykle jest multum do nadrobienia,

co do wieku w dniu slubu to widze ze najstarsza dziewczyna bedzie miała 26 lat tzn niby najstarsza bo ja bede miała wiecej ale niestety nie układało mi sie w zyciu osobistym ale jestem szczesliwa ze znalazłam TZ i ze juz za poltora roku zostane zonka,

[metkaa]

a co do wesela to my tez nie bedziemy zapraszac jakis dalszych znajomych dla nich zrobimy imprezke juz po weselu

[tancerka212]

metka a ile bedziesz miała latek w dniu slubu??
ja prawie 24 ale oficjalnie jeszcze koncowka 23 a moj tżcik 25
ale dzidzi jeszcze nie chcemy chociaz te wózeczki są takie łądne i pokazuje mojemu tżtowi na ulicy łądne wózki na co on mnie się pyta:
misia chcesz dzidzie?
na to ja: nieee jeszcze nie..
na to tż: a chcesz wózeczek?????
a ja NO!!!
mi sie te zabawki bardzoej podobają niż kupa w pieluszce

[metkaa]

gdybym była młodsza to tez chciałabym pomieszkac z mezem a potem myslec o dziecku ale raczej bedzie tak ze po slubie bedziemy sie starac o dzidziusia

w dniu slubu bede miała 29 lat (skonczone niestety bo jestem z lutego )