Panny Młode 2010 cz. II

[szana]

Nati02 rozumiem Cie bo ja też tak mam jak mój TZ wymyśli sobie jakiś bzdurny(wg mnie)wydatek to takiego małego szału dostaję wiem jak to jest przy takich rozmowach bo cięzko gadać żeby czegoś nie kupował bo przecież są inne,ważniejsze wydatki itd...Ale z facetami to tak jest,że czasem są jak dzieci.
Będzie dobrze,pewnie zrozumie,że teraz to raczej by się Wam na co innego te pieniądze przydały,zobaczysz,że tak będzie(własne doświadczenie)

[kubusewa]

Nati nie przejmuj się TŻ oczywiście najgorsze są kłotnie przez gg... wiem po autopsji
A co do pazerności
Kochana
My w zeszłym roku w sierpniu kupiliśmy (poniekąd za wspólne pieniądze) używanego roverka 45 z bodaj 2000 roku
A ja już od pół roku słyszę mówie ci napaliłem się na tą 75 (inny model)
Można obłędu dostać.. nie dość ze wcześniej sziedzial w necie w poszukiwaniu wymarzonego samochodu, gdy go kupił,znowu szuka... wymarzonego ... Ja powiedziałam KOchanie najpierw wybuduj mi dom a potme będziemy się zastanawiać nad kupnem nowego smaochodu
45 jest świetna nic jej nie brakuje.. poza małym szczegółem... szybko parują jej szyby...
Jak mu powiedziałam ów warunek zaraz się zaczęło jak w przedszkolu: ale maya(to moje 2 imie, ktore on chyba bardziej akceptuje niz pierwsze)...... Nati pamiętaj..... to kobiety są bardziej racjonalnymi księgowymi w związkach... nawet jeśli zakupoholizm niektorych z nas temu przeczy
Trzymaj się kobieto i nie odpuszczaj..... co najwyżej daj mu wyjaśnić na żywo... oni tego czasami potrzebują
Ale wcale nie musisz od razu się na wszystko godzić.....
Poza tym mozesz pojechać mu argumentem... zamiast zrzędzić powinieneś być wdzięczny, że nam to proponują a nie tak od razu krytykować
Przepraszamza ten wywód.. ale ja dłuuuuugi czas byłam jedynaczką zdaną na siebie więc uhodowałam sobie porządny feminizm w serduszku

[Samoa]

Napisane przez Nati02

Zazdroszczę Wam tych beztroskich rozmów... Ja jestem właśnie po kłótni z Tż. Dodam, że kłótni przez gg...
Moi rodzice zaoferowali że sprzedadzą część działki by opłacić nam nadbudowę domu. Wszystko super bo 100tyś nie musimy brać na kredyt. Ale Tż wymyślił sobie, że skoro wystarczy nam wziąć jakieś 30tyś na koniec przyszłego roku to zrobi sobie staż w kole łowieckim. Koszt takiej imprezy (razem ze sprzętem i wkupieniem się w koło) bagatela 10-15 tyś.

I wg niego wyszło, że jestem pazerna

łojojZapytaj sie go w takim razie jak się czuje z tym, że Twoi rodzice sie poświęcaja i robią wieeelki krok w Wasza stronę a on wymysla takie wydatki...Nie wiem na ile to jest zabawa i kaprys, bo nie wiem co daje takie koło łowieckie, ale czy to nie jest przypadkiem zabawa w polowania???Ja tam jestem zdania, że nawet jak macie mniejszy kredyt to priorytetem jest domek skoro sie za niego zabieracie. Żebyście tylko nie wkopali sie w kredyty jak moi znajomi, w przypadku których rodsice dziewczyny dali im pół banki do dyspozycji na mieszkanie (więc super start na czysto) ale jemu sie zachciało samochodu i mu rata zżera większą część malutkiej pensji. No, ale kozak jest bo ma furęAle niestety jest niewdzęczny i nieodpowiedzialny

Napisane przez kubusewa

Nati pamiętaj..... to kobiety są bardziej racjonalnymi księgowymi w związkach... nawet jeśli zakupoholizm niektorych z nas temu przeczy

Ale wcale nie musisz od razu się na wszystko godzić.....
Poza tym mozesz pojechać mu argumentem... zamiast zrzędzić powinieneś być wdzięczny, że nam to proponują a nie tak od razu krytykować

ja nie jestem racjonalna księgową - polegam na tżcie, jak on uzna, że możemy sobie na cos pozwolić to bierzemyBo ja jak miałam karte kredytową to wydawałma pensję zanim dostałam, wiec zamknęłam
Tak tak, powinien byc wdzięcznyI Cię słuchac bo mądra jesteś

lain mój odkrył w sobie monogamicznego casanovę przy mnieAle na wszelki wypadek podpytam czy robił dziewczynom malinki

No, Gołota zaczyna walkę
Edit: juz po walce

[madziulka_]

Napisane przez Samoa

a to moze ja napiszę maila do tego flosmana?Ciekawa jestem czy Ci odpiszą z Madonny - a do którego miasta wysłałaś?
Nas też jak stare małżeństwo, a jak sie zaręczyliśmy to sie strasznie wszyscy cieszyli i było cos w stylu no nareszcie
nas nasze rodziny znają i wiedzą, że lepiej dla nich się nie wtrącać
Jem sobie ferrero rondnoir na poprawienie humoru - w ogóle to teraz jak się zacznie okres świąteczny to mama zacznie przynosic czekoladki i różne różności z pracy, bo pracuje w dziale sprzedaży i na święta zawsze dostaja od kontrahnetówA jedna firma dała im teraz już prezenciki, ale chyba jescze nie świąteczne

A mi to ferrero nie smakuje

Hehe moje Kochanie miało przede mną dziewczynę z którą był bo się Go przyczepiła i puścić nie chciała-podobnoA takie tam sprawy bardziej intimo to TYLKO ze mną

Wybrałam już sobie samaprezent urodzinowy wczorajA dzisiaj mamy już do niedzieli z moim TŻ weekend, właśnie obiadek gotujemy a potem może wskoczę w jakiś gorsecik

[kubusewa]

Napisane przez madziulka_

A mi to ferrero nie smakuje

Hehe moje Kochanie miało przede mną dziewczynę z którą był bo się Go przyczepiła i puścić nie chciała-podobnoA takie tam sprawy bardziej intimo to TYLKO ze mną

Wybrałam już sobie samaprezent urodzinowy wczorajA dzisiaj mamy już do niedzieli z moim TŻ weekend, właśnie obiadek gotujemy a potem może wskoczę w jakiś gorsecik

Ciekawe mój TZ tak samo o swojej poprzedniej mówił ciekawe gdzie oni uczą sie takich opisów poprzednich związków

[madziulka_]

Napisane przez kubusewa

Ciekawe mój TZ tak samo o swojej poprzedniej mówił ciekawe gdzie oni uczą sie takich opisów poprzednich związków

No właśnie gdzie?!
Kochane a mam pytanko czy jesli będziecie miały tren to chcecie aby świadkowa, drużka lub ktoś inny trzymał Wam ją w Kościele np.?
Ja byłam świadkową w sierpniu, a wcześniej na innych ślubach drużką i nigdy tego trenu nie podtrzymywałam Młodej i niechce aby mój tren i długaśny welon był podtrzymywany-nie podoba mi się to a Wam

Zdjęcia pochodzą z innego wątku tak tylko dla przykładu, a dziewczyny się nie pogniewają

[Samoa]

Napisane przez madziulka_

A mi to ferrero nie smakuje

mi smakuje, bo lubię gorzką czekoladęale za słodyczami niespecjalnie przepadam.

Napisane przez madziulka_

No właśnie gdzie?!
Kochane a mam pytanko czy jesli będziecie miały tren to chcecie aby świadkowa, drużka lub ktoś inny trzymał Wam ją w Kościele np.?
Ja byłam świadkową w sierpniu, a wcześniej na innych ślubach drużką i nigdy tego trenu nie podtrzymywałam Młodej i niechce aby mój tren i długaśny welon był podtrzymywany-nie podoba mi się to a Wam

Zdjęcia pochodzą z innego wątku tak tylko dla przykładu, a dziewczyny się nie pogniewają

nie no brzydko to wyglada jak trzymają, w ogóle i tren i ten długaśny welon tracą urok wtedy. zastanwiam sie po co ktos trzymał ta warstwe sukni-Przeciez to chyba nie był tren???
A welon to te świadkowe trzymały dla wygodyNie podoba mi sie to, w ogóle ten welon jakoś tak ściśnięty w tych łapkach... Po co kupować takie cos jak ktoś ma to wlec za PM
Swoją droga - bardzo ładna ta suknia od tego miętoszonego welonu

[kubusewa]

EEEEEE daj spokój... może jeszcze będą nam wachlować i nogi podtrzymywać...
Nie no pomagać owszem.. ale tak na wejściu powiedzmy.. rozłożyć.. no i ewentualnie przy siadaniu w kosciele.. No bo po co kiedy indziej... w ostateczności na sesji zdjęciowe Ale żeby trzymała całą mszę.. toż tren jest po to by leżał i wyglądał pięknie a nie żeby go trzymać
edit:
Samoa.. na tren i długi welon powinny się decydować się osoby które potrafią go nosić
bo takie zawinięcie welonu wokół łokcia do zdjęć to jest totalna porażka

[Nati02]

Napisane przez kaska87

ile on ma lat, że tak zapytam skoro rodzice chca Wam dac na remont to lepiej Wasza kase na np meble przeznaczyć a nie na jakies koło łowieckie

przepraszam, ale mnie to rozbawiło

a z TZ będzie dobrze

w styczniu skończy 26....

Napisane przez lain

tez tak mysle...Nati nie przejmuj sie. nie jestes pazerna tylko rozsadna

Też tak myślę, a on chyba widzi to całkowicie inaczej...

Napisane przez szana

Nati02 rozumiem Cie bo ja też tak mam jak mój TZ wymyśli sobie jakiś bzdurny(wg mnie)wydatek to takiego małego szału dostaję wiem jak to jest przy takich rozmowach bo cięzko gadać żeby czegoś nie kupował bo przecież są inne,ważniejsze wydatki itd...Ale z facetami to tak jest,że czasem są jak dzieci.
Będzie dobrze,pewnie zrozumie,że teraz to raczej by się Wam na co innego te pieniądze przydały,zobaczysz,że tak będzie(własne doświadczenie)

Cieszę sie, że wiesz w jakiej jestem teraz sytuacji. Choć muszę przyznać, że wiem, że on nie przełoży tego choćby o rok czy dwa. A ja postanowiłam, że nie będę się odzywać i skoro on jest w stanie wydać 10tyś na hobby to ja mogę robić magisterkę dziennie- w końcu nas stać

Napisane przez kubusewa

Nati nie przejmuj się TŻ oczywiście najgorsze są kłotnie przez gg... wiem po autopsji
A co do pazerności
Kochana
My w zeszłym roku w sierpniu kupiliśmy (poniekąd za wspólne pieniądze) używanego roverka 45 z bodaj 2000 roku
A ja już od pół roku słyszę mówie ci napaliłem się na tą 75 (inny model)
Można obłędu dostać.. nie dość ze wcześniej sziedzial w necie w poszukiwaniu wymarzonego samochodu, gdy go kupił,znowu szuka... wymarzonego ... Ja powiedziałam KOchanie najpierw wybuduj mi dom a potme będziemy się zastanawiać nad kupnem nowego smaochodu
45 jest świetna nic jej nie brakuje.. poza małym szczegółem... szybko parują jej szyby...
Jak mu powiedziałam ów warunek zaraz się zaczęło jak w przedszkolu: ale maya(to moje 2 imie, ktore on chyba bardziej akceptuje niz pierwsze)...... Nati pamiętaj..... to kobiety są bardziej racjonalnymi księgowymi w związkach... nawet jeśli zakupoholizm niektorych z nas temu przeczy
Trzymaj się kobieto i nie odpuszczaj..... co najwyżej daj mu wyjaśnić na żywo... oni tego czasami potrzebują
Ale wcale nie musisz od razu się na wszystko godzić.....
Poza tym mozesz pojechać mu argumentem... zamiast zrzędzić powinieneś być wdzięczny, że nam to proponują a nie tak od razu krytykować
Przepraszamza ten wywód.. ale ja dłuuuuugi czas byłam jedynaczką zdaną na siebie więc uhodowałam sobie porządny feminizm w serduszku

Dziękuję za ten wywód
Mój Tż jest racjonalny ale czasami go ponosi. Tylko denerwuje mnie to, że zamiast odłożyc te pieniądze chce je wywalić w hobby. A niech sobie zrobi ten staż, ale niech poczeka aż nie będzie tyle wydatków.
ALe to ja jestem pazerna bo nie pracuję i się czepiam jego.
I nie pojdę do pracy Zrobię mu na złość i będę siedzieć na dziennych

Napisane przez Samoa

łojojZapytaj sie go w takim razie jak się czuje z tym, że Twoi rodzice sie poświęcaja i robią wieeelki krok w Wasza stronę a on wymysla takie wydatki...Nie wiem na ile to jest zabawa i kaprys, bo nie wiem co daje takie koło łowieckie, ale czy to nie jest przypadkiem zabawa w polowania???Ja tam jestem zdania, że nawet jak macie mniejszy kredyt to priorytetem jest domek skoro sie za niego zabieracie. Żebyście tylko nie wkopali sie w kredyty jak moi znajomi, w przypadku których rodsice dziewczyny dali im pół banki do dyspozycji na mieszkanie (więc super start na czysto) ale jemu sie zachciało samochodu i mu rata zżera większą część malutkiej pensji. No, ale kozak jest bo ma furęAle niestety jest niewdzęczny i nieodpowiedzialny

Dokładnie- jest to chodzenie po lesie i zabijanie zwierząt. Tż zarabia bardzo dobrze więc nawet kredyt na 100000 na 10lat nie byłby problemem, ale właśnie chodzi o ten sam fakt, że wie że będą na wiosnę wydatki i że mamy czas by jak najwięcej odłożyć by brać mniejszy kredyt to nie

Zaraz powinien u mnie być. Zobaczymy co powie bo ja na pewno już na ten temat się nie odezwę. Skoro myśli, że jest 5 lat starszy i o wieki mądrzejszy to niech kombinuje. Ja nie będę się nim przejmować, zwłaszcza ze dodał że jak będzie brał kredyt to będzie to jego problem. Dodałam, że do tej pory myślałam, że jest to nasz problem, ale skoro tak to dalej mogę żyć beztrosko

[Samoa]

Napisane przez Nati02

Dokładnie- jest to chodzenie po lesie i zabijanie zwierząt. Tż zarabia bardzo dobrze więc nawet kredyt na 100000 na 10lat nie byłby problemem, ale właśnie chodzi o ten sam fakt, że wie że będą na wiosnę wydatki i że mamy czas by jak najwięcej odłożyć by brać mniejszy kredyt to nie

Zaraz powinien u mnie być. Zobaczymy co powie bo ja na pewno już na ten temat się nie odezwę. Skoro myśli, że jest 5 lat starszy i o wieki mądrzejszy to niech kombinuje. Ja nie będę się nim przejmować, zwłaszcza ze dodał że jak będzie brał kredyt to będzie to jego problem. Dodałam, że do tej pory myślałam, że jest to nasz problem, ale skoro tak to dalej mogę żyć beztrosko

ale nie sztuka nabrać kredytów Nie pozwól sobie na dzielenie, macie teraz w perspektywie inwestycje we wspólny dom, więc kwestie dotyczące finansów to nie jest jego sprawa tylko Wasza. Niezależnie od tego jak rozwiążecie ta sprawę nie pozwól na coś takiego, żeby sie nie skończyło na co je twoje to je moje, co je moje to nie ruszaj - tak jest w przypadku moich znajomych o których wspomniałam w poprzednim poście. Teraz wszystko jest Wasze. No
I masz rację, skoro on uważa, że stac go na taki wydatek to sobie siedź na dziennych Nie daj się
Swoją drogą nie sądziłam, że to takie drogie - ale to dobrze, bo jakby było tanie to by za dużo chętnych było i by zwierzątka wszystkie pozabijali
Mniemamże jeździ nowym wypasionym autkiem skoro chcę wydać tyle na takie tam hobby?Bo jakoś tak z moich obserwacji wynika, że priorytetem u facetów sa autaMoże głupie pytanie, bo po prostu nie rozumiem jego pasji i mam ograniczone pole widzenia, ale rozumiem wydac 10-15 tys. na auto, na jakąs fajną podróż, ale to to takie dośc nietypowe

[onaella]

wiecie co Dziewczyny, dopada mnie jakieś takie poczucie bezsensowaności dnia codziennego a konkretnie tej odległości między nami

[kaska87]

Napisane przez onaella

wiecie co Dziewczyny, dopada mnie jakieś takie poczucie bezsensowaności dnia codziennego a konkretnie tej odległości między nami

jak często się z TZ widujecie? rozumiem co czujesz, mojego TZ też nie było 2 miesiące, ale to jednorazowo a Twój chyba mieszka na stałe w Angli?

[Samoa]

Napisane przez onaella

wiecie co Dziewczyny, dopada mnie jakieś takie poczucie bezsensowaności dnia codziennego a konkretnie tej odległości między nami

wiesz co, chyba taki dzień dziś, bo ja mam podobne poczucie, tylko bardziej adekwatne do mojej sytuacji...

[onaella]

Napisane przez kaska87

jak często się z TZ widujecie? rozumiem co czujesz, mojego TZ też nie było 2 miesiące, ale to jednorazowo a Twój chyba mieszka na stałe w Angli?

zależy kiedy, najgorzej jest od pazdziernika do grudnia bo wtedy się najdłużej nie widzimy potem po nowym roku to np w zeszłym roku widziseliśmy się średnio co miesiąc no a potem cały 3 miesiące razem, ale w tym roku zapowiada się dużo gorzej, bo ja nie polecę do Niego na Wielkanoc bo jednka to będzie przed sesją i obroną więc nie będę mogła odpuścić a czy On przyleci to nie wiadomo bo z urlopem może mieć problem
I mieszka tam na stałe póki co

Napisane przez Samoa

wiesz co, chyba taki dzień dziś, bo ja mam podobne poczucie, tylko bardziej adekwatne do mojej sytuacji...

powinnam się już przyzwyczaić ale jakoś ciągle nie mogę

[kaska87]

Napisane przez onaella

powinnam się już przyzwyczaić ale jakoś ciągle nie mogę

jesli się na prawde kocha to nie można przyzwyczaić sie do rozłąki to oczywiste, że chciałabyś aby TZ był z Tobą

[lain]

Napisane przez onaella

wiecie co Dziewczyny, dopada mnie jakieś takie poczucie bezsensowaności dnia codziennego a konkretnie tej odległości między nami

ja to w ogole zaczelam usychac z tesknoty, bo w ogole nie jestem przyzwyczajona do jakichkolwiek rozlak, nawet tych kilkudniowych. wczoraj tesknilam, dzis usycham...
nie wyobrazam sobie jakby TZ mial wyjechac gdzies na dluzej, jak mi juz po 5 dniach z tesknoty calkowicie apetyt odebralo... dobrze, ze jutro wraca, bo chyba byloby ze mna coraz gorzej (aczkolwiek moglby to byc calkiem dobry sposob na schudniecie chodzilabym chuda jak przecinek)

wiec dziewczyny, ktore rzadko widza swojego TZa - szczerze was podziwiam, bo nam mnie chyba rozlaki dzialaja destrukcyjnie. i to te 5 dniowe, ktore pewno dla was sa zadna rozlaka...

dobrze, ze zyjemy w czasach telefonow komorkowych i darmowych minut, bo bez tego byloby jeszcze ciezej.

a tak w ogole wrocilam z uczelni i nie wiem co ze soba zrobic... nie mam nastroju do czytania niczego, upic sie nie upije, bo jutro na 8 jade na uczelnie (i spedze tam 12 godzin) co na kacu nie byloby zbyt przyjemne... moze ogladnelabym jakis film, ale pewno tradycyjnie w tv same szmiry... najlepsze kumpele daleko, wiec jestesmy umowione dopiero w przyszlym tygodniu, bo dopiero w weekend wroca... inne kumpele na imprezach, ale ja przeciez jutro z samego rana musze wstac, wiec odpada... no bez sensu. najlepsza opcja byloby sie poprzytulac z TZem, a tu jak na zlosc go nie ma...

buuuuuuuuuuuuuuuu

[aniolekKB]

Witam po przerwie!!!
Trochę mam ostatnio problemów i dlatego nie jestem ostatnio na bieżąco z tym wątkiem Przed chwilką założyłam sobie nowe konto (specjalnie na cele wizażowe). Jakby ktoś chciał mi podesłać fotki, to byłabym wdzięczna. Oto on: aniolek-kb@wp.pl Odpowiem na każdego maila

Z tych wątków, które pamiętam, to:
- moi rodzice pobrali się w wieku mama- 24 lata, a tata- 30 lat (6 lat różnicy)
- moje Kochanie był wcześniej nieszczęśliwie zauroczony w pewnej lasce. Prawie rok jeździł do niej prawie 300 km, nawet na studia się tam zapisał. Na szczęście przejrzał na oczy i zakończył ten toksyczny związek. Wtedy poznał mnie i jedno zero z kilometrów mu się skróciło (mamy do siebie 30 km )
- trenu raczej nie chcę w ogóle, ale może mi się jeszcze odmieni.
- Nati02 nie daj się Twojemu mężczyźnie. 15 tyś to kupa kasy i też bym nie pozwoliła wydawać mojemu Kochaniu tyle kasy na (za przeproszeniem) pierdoły

Mój Krzysiu miał dzisiaj przyjechać, ale niestety nie może Będę musiała czekać aż do jutra, żeby się z nim spotkać.

[BlackAngel]

hej, ale mam nadrabiania

[Samoa]

Miałam okropną rozmowę tżtem.

Onaella nie przejmuj sięJa Cie rozumiem, bo przez dwa lata widywałam się tżtem co kilka miesięcy, dacie radę. A jak jest Ci okropnie źle to mu napisz list, mi to jakos zawsze wtedy pomagało. A pisałam takiena 30 stronLain schudłam nagle 7 kg wtedy, wiec to świetna metoda, ale niemiła

[kubusewa]

Napisane przez Samoa

Miałam okropną rozmowę tżtem.

Onaella nie przejmuj sięJa Cie rozumiem, bo przez dwa lata widywałam się tżtem co kilka miesięcy, dacie radę. A jak jest Ci okropnie źle to mu napisz list, mi to jakos zawsze wtedy pomagało. A pisałam takiena 30 stronLain schudłam nagle 7 kg wtedy, wiec to świetna metoda, ale niemiła

Samouciu co się stało??

[lain]

Napisane przez Samoa

Miałam okropną rozmowę tżtem.

czemu okropna? cos sie stalo?

[kubusewa]

http://goldrun.pl/
http://www.allegro.pl/sklep/6544814_...lerska_goldrun
bardzo drogie ale fantazyjne wzory ...czy praktyczne... no niech mnie ktoś oświeci...ja wiem... no za dużo fal i ząbków ....ale te wzory

[Samoa]

Napisane przez kubusewa

Samouciu co się stało??

Napisane przez lain

czemu okropna? cos sie stalo?

Ciężko stwierdzić. Wg niego wszystko ok i jutro pogadamy. Popłakałam sobie, wszystko mu powiedziałam co myslę i jutro będzie cudownie i wspaniale jak zwykle, do momentu aż znowu będę miała taki dzień. Ostatnio się dużo pozmieniało i chyba o to mi chodzi. Ostatnio z musu siedze duzo w domu, rzadko się widujemy i jest w ogóle do doopy, tylko weekendy mamy dla siebie. To jest strasznie męczące. Tęsknię za nim i tyle chyba.
Pewnie mnie nie rozumiecie, ale to nic, chciałyście to macie co sie stało

Fajna piosenka http://www.youtube.com/watch?v=suaveqvlWP8

Fajne obrączki, ale 4400 czy 2500????Dużo...
Oglądałam dziś suknie pronovias na allegro i kosztują ok. 2000, dużo jak na używane.
Powiem Wam, że mi sie w ogóle suknie podobają na modelkach a nie na prawdziwych kobietach. Mam nadzieję, że mi sie odmieni jak przymierzę.

[onaella]

dziękuje Dziewczyny za miłe słowa


ale w tym momecie mam ochotę zamordować Tż, ok 19 napisał mi smsa, że jest w sklepie (kupuje pralkę, lodówke itp rzeczy do domu), miał się odezwać po powrocie a do tej pory nic Nie odp na moje smsy, na gg go nie ma, a zadzwonić nie mogę
Nie wiem co się dzieje, ale mam nadzieję, że wszystko w pożadku. Tylko kurcze, czemu się tyle czasu nie odzywa
Jak mi powie, że jakoś nie pomyślał, że ja sie mogę martwić to nie wiem co mu zrobie ale zawsze się odzywał po powrocie do domu

[Samoa]

Napisane przez onaella

dziękuje Dziewczyny za miłe słowa


ale w tym momecie mam ochotę zamordować Tż, ok 19 napisał mi smsa, że jest w sklepie (kupuje pralkę, lodówke itp rzeczy do domu), miał się odezwać po powrocie a do tej pory nic Nie odp na moje smsy, na gg go nie ma, a zadzwonić nie mogę
Nie wiem co się dzieje, ale mam nadzieję, że wszystko w pożadku. Tylko kurcze, czemu się tyle czasu nie odzywa
Jak mi powie, że jakoś nie pomyślał, że ja sie mogę martwić to nie wiem co mu zrobie ale zawsze się odzywał po powrocie do domu

ja w takich momentach puszczam sygnałka

[onaella]

Napisane przez Samoa

ja w takich momentach puszczam sygnałka

ale sygnałek nic nie da, pisze smsy, dochodzą więc telefon ma włączony ale nic nie odp ani nie dzwoni

[natj]

hej dziewczyny pozwólcie że tak z gruchy ni z pietruchy;

Co myślicie o tych sukienkach?
http://www.missselfridge.com/webapp/...1842&langId=-1

http://www.missselfridge.com/webapp/...4599&langId=-1

Mam pierwszą ale mimo że są podobne pragnę miłością namiętną drugiej

Doradźcie pliiis!

Edycja:
i ta
http://www.missselfridge.com/webapp/...9262&langId=-1

[lain]

Napisane przez Samoa

Ciężko stwierdzić. Wg niego wszystko ok i jutro pogadamy. Popłakałam sobie, wszystko mu powiedziałam co myslę i jutro będzie cudownie i wspaniale jak zwykle, do momentu aż znowu będę miała taki dzień. Ostatnio się dużo pozmieniało i chyba o to mi chodzi. Ostatnio z musu siedze duzo w domu, rzadko się widujemy i jest w ogóle do doopy, tylko weekendy mamy dla siebie. To jest strasznie męczące. Tęsknię za nim i tyle chyba.
Pewnie mnie nie rozumiecie, ale to nic, chciałyście to macie co sie stało

trzymaj sie
mi sie wydaje, ze czasem tez tak mam. takie jednodniowe dolki zalamki ze tylko patrzec w sciane i plakac.

Napisane przez Samoa

Powiem Wam, że mi sie w ogóle suknie podobają na modelkach a nie na prawdziwych kobietach. Mam nadzieję, że mi sie odmieni jak przymierzę.

bo modelki sa wysokie i chude, a te zdjecia sa tak robione, ze kolor i material wygladaja zupelnie inaczej niz w rzeczywistosci.

TZ mi opowiadal przez telefon jakiego 'kolege' poznal na szkoleniu... kolega ma zone i dwojke dzieci, niedawno wrocil z Anglii. od 13 lat zdradza ta zone chodzac na dziwki... i zaluje tego bardzo, ale ze juz nie ma czystej karty to dalej na te dziwki chodzi. teraz nawet na tym szkoleniu w Lodzi ustawil sie gdzies z jakas laska na miescie... szczerze wspolczuje jego zonie

[onaella]

Napisane przez natj

hej dziewczyny pozwólcie że tak z gruchy ni z pietruchy;

Co myślicie o tych sukienkach?
http://www.missselfridge.com/webapp/...1842&langId=-1

http://www.missselfridge.com/webapp/...4599&langId=-1

Mam pierwszą ale mimo że są podobne pragnę miłością namiętną drugiej

Doradźcie pliiis!

Edycja:
i ta
http://www.missselfridge.com/webapp/...9262&langId=-1

hmmm....ciekawe i na kimś jak najbardziej fajnie by wyglądalo ale to zupełnie nie mój styl choć ta pierwsza to kto wie

[kubusewa]

Napisane przez Samoa

Ciężko stwierdzić. Wg niego wszystko ok i jutro pogadamy. Popłakałam sobie, wszystko mu powiedziałam co myslę i jutro będzie cudownie i wspaniale jak zwykle, do momentu aż znowu będę miała taki dzień. Ostatnio się dużo pozmieniało i chyba o to mi chodzi. Ostatnio z musu siedze duzo w domu, rzadko się widujemy i jest w ogóle do doopy, tylko weekendy mamy dla siebie. To jest strasznie męczące. Tęsknię za nim i tyle chyba.
Pewnie mnie nie rozumiecie, ale to nic, chciałyście to macie co sie stało

Powiem CI, że ja dokładnie wiem co przeżywasz..
Też tak miałam,że drażniło mnie to że nie widywałam si ę z TZ tak często jak chciałam, on nie rozumiał o co mi chodzi....
Niby tylko jeździł na treningi i w sumie byliśmy blisko ale jakoś tak no zaraz mielismy być razem a my się prawie w ogóle nie widujemy
Pamiętam jak zrobiłam mojemu TŻ pierwszy raz wymówki że za rzadko go widzę i tęsknię: On mi na to z fuj (tak dla porządku nazwałam jego byłą bo mnie nawpieniała swoimi groźbami samobójczymi.....) to on się widywał tylko w weekendy i im to pasowało
jak się wtedy nie wściekłam: ja to nei ona.. jak CI na nas zależy lepiej sobie przemyśl.... no i sobie przemyślał... on częściej do mnie przyjeźdza a ja powoli zaczynam przywykać do jego czasem i dłuższych nieobecności
Ok macie racje jestem w innej sytuacji on nie mieszka 100km ode mnie tylko 15, mamy konktakt permanenty na gg bądź na komórki ale to jednak nie jest to
Nie potrafię zasnąć bez sms od niego na dobranoc.. uważam za zły każdy dzień nie rozpoczęty sms na dzień dobry od niego
Nie wiem czy dałąbym radę psychicznie gdybysmy byli rozdzieleni większą odległością
Kiedyś pytałam go czy wypuścił by mnie na praktykęnp do Turcji (z aiesecu ... byłam 3 lata temu....Tz poznałam rok po powrocie stamtąd) a on stwierdził, ze chybam chora.... z biegiem czasu widzę że ja sama z siebie bym nie wytrzymała tych 3 mniesięcy bez niego.....ach ta miłość dopiero gdy boli doceniamy, że jest